To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prawica przeciwko kapitalizmowi
Osiris napisał(a): To przynajmniej już wiemy na czym stoimy. 
Podam przykład z mojego podwórka. Biali chłopcy z angielskich szkół radzą sobie gorzej od czarnych uczniów. I to nie tylko na stopniu szkoły podstawowej ale także na poziomie szkolnictwa wyższego. https://www.spectator.co.uk/article/why-...hite-boys-
Czy wobec tego mamy do czynienia z rasizmem wględem białych uczniów w szkolnictwie brytyjskim?

Nie mogę Ci odpowiedzieć, gdyż link nie działa, więc nawet nie sprawdzę, kto gdzie kogo i według jakich kryteriów badał. Zmojego niemieckiego podwórka wiem, że wykształcenie rodziców ma znaczący efekt na oceny dzieci i ich ostateczne wykształcenie. Przykładowo tylko 15% dzieci, których rodzice nie mieli matury, kończy studia (w reszcie świata ma to być około 30%). Problem dotyka więc zarówno dzieci migrantów, jak i dzieci z tzw. nizin społecznych.<1> Równolegle do tego badania pokazują, że dzieci migrantów znacznie rzadziej idą do gimnazjów (to są tutejsze licea ogólnokształcące, nie mylić z polskim homonimem); Niemcy w okolicach 28,7%, reszta, poza Wietnamczykami*, między 9,3 a 24,5. Przy czym sami Turcy z negatywnym rekordem to jakieś 2/3 wszystkich dzieci. <2 - str. 12>

(ci osiągają legendarne 39,9%!)

<1> https://www.zeit.de/news/2018-10/23/bild...-99-481502

<2> https://www.dji.de/fileadmin/user_upload...kinder.pdf

Cytat:Dobrze, czarni są częściej karani za posiadanie niż biali. Czy to jest jednoznaczny dowód na rasizm?  Czy nie mogą istnieć inne przyczyny? Teraz weźmy inny przykład: W NBA czarni reprezentują ponad 75 procent grających a ta liczba i tak jest chyba mniejsza od tej z lat 90-tych. Wynika z tego że samo NBA jest rasistowskie względem białych, gdyż preferuje Afroamerykanów, czyż nie? 

Powodów może być wiele, wymienię dwa:
- afroamerykanie mają fizyczną przewagę nad WASP-ami.
- dla afroamerykanów awans społeczny przez sport jest łatwiejszą drogą, niż przez edukację.

Cytat:Mógłbyś chociaż pokusić się do wyjaśnienia tego, co tam jest napisane w sposób podobny jak to robi chociażby Bert. Tekst jest po angielsku i zawiera jedynie konkluzje a ja nawet nie wiem ile Ty z tego rozumiesz. Zresztą nie każdy zna angielski na tyle dobrze i Twoje wyjaśnienia byłyby dla takiej osoby bezużyteczne. W końcu to jest forum polskie, czyż nie?

To trochę dziwny tekst po tym, jak wrzuciłeś mi zepsuty link do jakiejś angielskiej strony bez cytatów czy wyjaśnień. Więc proszę się na przyszłość bertem nie zasłaniać, ale samemu świecić przykładem.

Cytat:Bez kontekstu te liczby przedstawiają fałszywy obraz rzeczywistości. A kontekst to fakt, że czarni biorą udział w zdecydowanie większej ilości przestępstw niż np. biali. 

To nie kontekst tylko stereotyp. W tym przypadku już odstręczający. Nie bez powodu dałem przykład Central Park Five, miałeś okazję wczytać się. Przegapiłeś, bo wolisz własne stereotypy.

A kontekst jest taki, że jedną z przyczyn może być to, że nie-biali częście biorą udział w przestępstwach. Innymi przyczynami może być, że:
- nie-biali są częściej kontrolowani niż biali
- nie-biali są częściej aresztowani za takie same przewinienia niż biali
- nie-biali są częściej skazywani za takie same wykroczenia
- nie-biali są skazywani na dłuższe kary

Aktywiści BLM wskazują na te wyżej wmienione punkty, podczas gdy aktywiści, nazwijmy to, KKK, tylko na to pierwsze. Na takim forum jak to należy IMHO uwzględnić wszystkie możliwe konteksty, bez ograniczania się do narracji jednej tylko strony.

Cytat:Niewąpliwie to jest bardzo skomplikowana sprawa ale chyba nie ulega wąpliwości że niższy status ekonomiczny czarnych mieszkańców ma duże znaczenie jeśli chodzi o ilość popełnianych przestępstw. 

I znowu stereotyp.  Owszem, jakaś część nie-białych ma niższy status społeczny, jednakże nie ulega wątpliwości, że nie dotyczy to ogółu populacji afroamerykańskiej. A nawet jeżeli istnieje tu jakaś statystyczna zależność, to i ona nie bierze się z nikąd. W kraju nieograniczonych możliwości i legendy pucybuta, który może zostać milionerem, całe grupy etniczne pozostają przysłowiowymi pucybutami? To nienormalne.

Cytat:Ale są też inne czynniki które trudno kwantyfikować, np. wszechobecna przemoc występująca w czarnej muzyce, bardzo wysoki odsetek samotnych matek wychowujących dzieci czy poczucie krzywdy i niesprawiedliwości obecne w społeczności afroamerykańkiej z oczywistych powodów historycznych i inne. Ale po co o nich mówić jak wiadomo że powodem całego zła jest rasizm. 

Istnieją pewne negatywne sprzężenia zwrotne, ale rasizm stoi na każdym z tych wymienionych punktów jako wzmacniacz.

Cytat:Być może rolę w tym odgrywają jakieś rasistowskie uprzedzenia. Nie twierdzę że ich na pewno nie ma ani że nie mają żadnego wpływu. Uważam natomiast że gadanie o traktowaniu czarnych jak o podludziach zdecydowanie posuwa narrację do ostateczności. Przecież jeśli teraz powszechnie i systemowo traktuje się Afroamerykanów jak podludzi to jak nazwać to, co działo się w latach 90-tych, czy 60-tych? A co z okresem niewolnictwa?

A według mnie to dobry opis sytuacji. Jeżeli w analogicznych sytuacjach dwie osoby są różnie traktowane, przy czym jedna jest traktowana normalnie, czyli "po ludzku", to można powiedzieć, że druga jest traktowana "podludzko". Takie traktowanie może dotyczyć płci, wieku, grupy społecznej czy, jak w tym przypadku, rasy.

Oczywiście zawsze można uważać, że mogło być gorzej. Tyle że nawet niewolnictwo nie będzie wtedy najgorszą opcją, wiemy to od czasu Oświęcimia. No więc jak, możemy niewolnikom powiedzieć, żeby nie marudzili na jakieś rasizmy, bo przynajmniej nie puszcza się ich przez komin? Nie wiem jak Ty, ja uważam, że nie. Celem jest traktowanie wszystkich "po ludzku" czyli tak, żeby w analogicznej sytuacji przy takich samych innych okolicznościach traktować dwie osoby bez patrzenia na ich fenotyp czy inne cechy zewnętrzne.

Cytat:Analogicznie nadużywa się dzisiaj pojęcia faszyzmu, tak że ten termin w zasadzie stracił swoje pierwotne znaczenie.

Mały offtop, ale faszyzm "od zawsze" utracił swoje pierwotne znaczenie, "od zawsze" był nadużywany wobec krajów, które z faszyzmem miały niewiele wspólnego. Faszystami była już sanacyjna Polska, churchilowska Brytania, oczywiście USA i wiele wiele innych. A to i tak nic w porównaniu do takich "miękkich" określeń, jak prawica czy lewica.

A wracając do tematu, istnieje rozszerzona definicja razizmu, przy której wszelakie szowinizmy, seksizmy czy inne homofobie są traktowane jako odmiany rasizmu. Tu jednak mamy do czynienia z "rasizmem sensu stricto". Różnym traktowaniem całych grup społecznych na podstawie ich etnicznego fenotypu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Czyli, jak można się było spodziewać, Osiris nie odniesie się do argumentów, tylko będzie grał jakieś płyty z gotowego katalogu „jakie argumenty przedstawić w rozmowie z gupim lewakiem twierdzącym, że jest rasizm”.
Jakich argumentów? wkleiłeś jakiś link po angielsku z 11 "przykazaniami" prawdy o rasizmie bez żadnego wyjaśnienia czy komentarza (z lenistwa lub braku zdolności ku temu a może złej woli) i gadasz o argumentach. To nie są żadne dowody, co pokazałem na kilku przykładach które zignorowałeś. Oczywiście nie odniesiesz się do kwestii białych uczniów bo lepiej udawać że problem nie istnieje. 
Cytat:Nie wiem. Może mogą. Ale dotychczas nikt ich nie zaproponował. Rasizm wydaje się zatem wytłumaczeniem prawdopodobnym.
Aha, a ja myślałem że mówimy o faktach dowodzących rasizmu. A teraz wychodzi że to tylko wytłumaczenie prawdopodobne. Okej, weźmy przykład narkotyków i przedstawmy alternatywne wyjaśnienie. W 1986 Reagan podpisał nową ustawą o walce z narkotykami czego skutkiem było twarsze podejście do przestępstw z nimi związanych. Szczególnie ostro karano tych, którzy mieli do czynienia z crackiem wchodzącym wtedy na rynek, a łagodniej handlujących zwykłą kokainą. Odbyło się to za zgodą liderów czarnej społeczności (m.in członkowie Congressional Black Caucus) gdyż w tamtych czasach uważano, że wysokie wyroki są skutecznym środkiem w walce z narkotykami. Tak się składa że biali w USA o wiele częściej używają kokainy niż cracku, który jest bardziej popularny wśród czarnych. Stąd mamy o wiele wyższe wyroki dla czarnych. 
Cytat:No czyli, w zasadzie, nie ma o czym gadać. Jeśli w Twoim słowniku „rasizm” jest dopiero wtedy, gdy ktoś się przyzna do bycia rasistą, to nigdy rasizmu nie będzie i nie ma sensu przedstawianie żadnych argumentów.
Że co przepraszam? Przecież napisałem wyraźnie że rasizm może być również wyrażony zachowaniem. Osoba nie musi się do tego przyznawać i może sobie z tego nie zdawać sprawy. Nie wiem gdzie tu jest problem? Czy może chciałbyś zaglądać w myśli każdego obywatela i sprawdzać przypadkiem czy nie ma tam rasistowskich myśli? 
Cytat:A jaka jest ścisła granica określająca „szkopskość” imienia Hans i „kacapskość” imienia Iwan? Najwyraźniej jakaś granica była, skoro osiągnięto wyniki statystycznie istotne.
Właśnie dlatego zalinkowałem artykuł dotyczący innego badania który podważa to, co zostało przez Ciebie uznane za fakt w Twoim badaniu. Ale ciągle tego artykułu nie przeczytałeś i znowu pewnie albo z lenistwa albo niechęci do zmierzenia się z innym punktem widzenia. Przecież jedyna i oczywista prawda jest znana. 
Cytat:Ależ oczywiście. Też byłbym gotów podjąć się tłumaczenia fragmentów tych tekstów. Tylko że Ty już ogłosiłeś a priori, że nie da się udowodnić rasizmu, jeśli ktoś nie powie wprost „jestem rasistą”. Zatem jaki byłby sens mojej pracy?
To jest słabe, naprawdę. Cała sprawa wzięła się z Twojego twierdzenia o istnieniu systemowego rasizmu, który przyjmujesz za fakt. Zapytałem o dowody. Podałeś w związku z tym angielskie linki bez żadnego wyjaśnienia i jest Twoim psim obowiązkiem wyjaśnienie ich chociaż pokrótce. Bo jeśli następnym razem zadasz mi pytanie a ja na dowód podam link do artykułu po chińsku to co wtedy zrobisz? Zaczniesz uczyć się chińskiego?
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Te, czyli które?
Te, które przerodziły się w zamieszki.
zefciu napisał(a): Ale tak szczerze? Rzeczywiście obsersujesz, żeby ktoś wcześniej nieprzekonany nagle stał się wrogiem czarnej społeczności?
Obserwuję, że ktoś, kto mógłby być przekonany, pozostaje nieprzekonany.
Ogólnie to nieco przypomina realia upadku caratu w Rosji. Póki rewolucja to byli kadeci, mieńszewicy i eserowcy cieszyła się sporą sympatią. Gdy przejęli ją bolszewicy i maksymaliści, kupa byłych sympatyków uznała, że carat jednak lepszy, a i czarna sotnia to nie najgorsze, co może się zdarzyć.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Dobrze, czarni są częściej karani za posiadanie niż biali. Czy to jest jednoznaczny dowód na rasizm?  Czy nie mogą istnieć inne przyczyny? Teraz weźmy inny przykład: W NBA czarni reprezentują ponad 75 procent grających a ta liczba i tak jest chyba mniejsza od tej z lat 90-tych. Wynika z tego że samo NBA jest rasistowskie względem białych, gdyż preferuje Afroamerykanów, czyż nie? 
O kur...ka, to na poważnie? Prawo było tworzone, by bardziej karać czarnych za posiadanie tych samych dragów, np. kary za posiadanie i dystrybuowanie cracku były 100 większe, niż sproszkowanej kokainy, chociaż chemicznie to ta sama substancja. Jedyna różnica polega(ła) na tym, że crack był popularny u czarnych, a sproszkowana koka u białych.

A to jeden z przykładów.

lumberjack napisał(a): Nie stwierdziłem tak. Stało się i to sporo, ale chuj mnie obchodzi, że akurat murzynowi. Policjant nadużył władzy i zamordował człowieka, który na to nie zasłużył. Nawet gdyby Dżordż rzeczywiście celowo posługiwał się fałszywkami, to i tak został potraktowany niewspółmiernie do przewiny.
Przecież pisałeś z przekąsem coś o czarnych nadludziach, o tym, że debil zatłukł debila, że był zwykłym rzezimieszkiem. Fajno, że może zmieniłeś zdanie, ale jest to trochę przerażające, że to tak łatwo infekuje mózg.

lumberjack napisał(a): Ok, gdzie jest niespójność?
Uśmiech Serio?

lumberjack napisał(a): Niedobrze, że ludzie z tego wkurwienia rozwalają sklepy niewinnych ludzi. Wkurwiać się można, ale nie trzeba z tego powodu rozwalać cudzej własności.
Jak są protesty, są też oportuniści i zadymiarze, a także prowokacje policji, bo jest to na rękę władzy, jeśli może skierować uwagę opinii publicznej na chochoła. A czy np. protesty sufrażystek też byś osądzał tak samo tylko dlatego, że czasem też robiły się agresywne? Nie uważasz, że w pewnym sensie musiały być agresywne, by złamać status quo?

lumberjack napisał(a): A jest to potwierdzone jakimiś badaniami?
Tak, referowałem tutaj.

lumberjack napisał(a): Ja nie znaju o co kaman.
To jest mój zgryźliwy komentarz dotyczący prywatnych odczuć i ich nieistotności jako argumenty.

lumberjack napisał(a): To powinny być dopuszczane. Coś wydaje mi się, że gdyby tak było, to policjanci zachowywaliby się bardziej przyzwoicie.
Ano, ale wygląda na to, że w rzeczywistości nie wystarczy grzecznie prosić aż się wyprosi.

lumberjack napisał(a): Znaczy się usprawiedliwiasz rozpierduchę, bo soft power zawiódł, a potem narzekasz, że powszechną narracją jest to o rozpierdusze?
Pomijając, że protesty i rozpierduchy to osobne rzeczy, potrafię zrozumieć rozpierduchę i że czasem może być konieczna do zmian.

lumberjack napisał(a): Dla mnie są chujowi. Na nikogo nie zagłosuję.
Ehh...
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Nie mogę Ci odpowiedzieć, gdyż link nie działa, więc nawet nie sprawdzę, kto gdzie kogo i według jakich kryteriów badał. Zmojego niemieckiego podwórka wiem, że wykształcenie rodziców ma znaczący efekt na oceny dzieci i ich ostateczne wykształcenie. Przykładowo tylko 15% dzieci, których rodzice nie mieli matury, kończy studia (w reszcie świata ma to być około 30%). Problem dotyka więc zarówno dzieci migrantów, jak i dzieci z tzw. nizin społecznych.<1> Równolegle do tego badania pokazują, że dzieci migrantów znacznie rzadziej idą do gimnazjów (to są tutejsze licea ogólnokształcące, nie mylić z polskim homonimem); Niemcy w okolicach 28,7%, reszta, poza Wietnamczykami*, między 9,3 a 24,5. Przy czym sami Turcy z negatywnym rekordem to jakieś 2/3 wszystkich dzieci. <2 - str. 12>

(ci osiągają legendarne 39,9%!)

<1> https://www.zeit.de/news/2018-10/23/bild...-99-481502

<2> https://www.dji.de/fileadmin/user_upload...kinder.pdf
Link działa bezproblemowo u mnie. Temat był wałkowany przez różne brytyjskie media. Spróbuj ten link: http://www.bbc.co.uk/newsbeat/article/34...ity-report.
Oczywiście zgadzam się że wpływ na wyniki uczniów ma wiele czynników. Chodzi o to, że to samo dotyczy wszystkich. Nie można mówić że skoro biali uczniowie słabiej sobie radzą i przyczyną jest x,y,z i jednocześnie gdy w jakiejś dziedzinie czarni obywatele wypadają słabiej to wtedy jest rasizm, koniec kropka. Po to właśnie przytoczyłem ten przykład. 


Cytat:Powodów może być wiele, wymienię dwa:
- afroamerykanie mają fizyczną przewagę nad WASP-ami.
- dla afroamerykanów awans społeczny przez sport jest łatwiejszą drogą, niż przez edukację.
Właśnie w tym rzecz: przyczyny mogą być różne. Tymczasem w wielu dziedzinach w których czarni sobie nie radzą tak dobrze jak biali mamy do czynienia z bezdyskusyjnym postawieniem wyroku - rasizm. Przykład dosłownie z dnia dzisiejszego. Policja musi przepraszać brytyjską sprinterkę za to, że ona i jej mąż zostali poddani przeszukaniu przez policję. Oczywiście chodziło o rasizm, bo po co innego miałaby policja przeszukiwać czarną osobę? 
https://www.bbc.co.uk/news/uk-england-london-53307561
Cytat:To trochę dziwny tekst po tym, jak wrzuciłeś mi zepsuty link do jakiejś angielskiej strony bez cytatów czy wyjaśnień. Więc proszę się na przyszłość bertem nie zasłaniać, ale samemu świecić przykładem.
Tak jak powiedziałem u mnie link działa bez zarzutu, więc może problem jest z twojej strony?Uśmiech 
Cytat:To nie kontekst tylko stereotyp. W tym przypadku już odstręczający. Nie bez powodu dałem przykład Central Park Five, miałeś okazję wczytać się. Przegapiłeś, bo wolisz własne stereotypy.

A kontekst jest taki, że jedną z przyczyn może być to, że nie-biali częście biorą udział w przestępstwach. Innymi przyczynami może być, że:
- nie-biali są częściej kontrolowani niż biali
- nie-biali są częściej aresztowani za takie same przewinienia niż biali
- nie-biali są częściej skazywani za takie same wykroczenia
- nie-biali są skazywani na dłuższe kary
Ależ ja nie neguję wcale tego, że są różne przyczyny wyższej przestępczości wśród czarnych. Wcale nie twierdzę, że ponieważ czarni są czarni to popełniają więcej przestępstw. Chodzi o to, że w rzeczywistym świecie policjant przebywając w niebezpiecznej dzielnicy (która może okazać się w większości zamieszkała przez czarnych) będzie się inaczej zachowywał niż w bezpieczniejszym miejscu. To jest według mnie nieuniknione i nie uważam że to musi być wynikem rasizmu samych policjantów. 
Cytat:Aktywiści BLM wskazują na te wyżej wmienione punkty, podczas gdy aktywiści, nazwijmy to, KKK, tylko na to pierwsze. Na takim forum jak to należy IMHO uwzględnić wszystkie możliwe konteksty, bez ograniczania się do narracji jednej tylko strony.
Nie no, teraz to pojechałeś. Wychodzi na to że aspiruję to KKK bo napisałem że Murzyni popełniają więcej przestępstw. 

Cytat:I znowu stereotyp.  Owszem, jakaś część nie-białych ma niższy status społeczny, jednakże nie ulega wątpliwości, że nie dotyczy to ogółu populacji afroamerykańskiej. A nawet jeżeli istnieje tu jakaś statystyczna zależność, to i ona nie bierze się z nikąd. W kraju nieograniczonych możliwości i legendy pucybuta, który może zostać milionerem, całe grupy etniczne pozostają przysłowiowymi pucybutami? To nienormalne. 
Przecież tego nie twierdzę. Chodzi o to, że zachodzi korelacja między biedą a przestępczością niezależnie od tego jaki jest kolor skóry biedaka. 
Cytat:Istnieją pewne negatywne sprzężenia zwrotne, ale rasizm stoi na każdym z tych wymienionych punktów jako wzmacniacz. 
No właśnie tu jest problem, bo jak mocny jest ten wzmacniacz? W ten sposób to można każdą rzecz wszystko udowadniać- rasizm istnieje wszędzie (bo tak jest) wobec tego jakakowiek relacja zachodzi między jedną grupą etniczną a drugą jest nim przesiąknięta. Ale weźmy taki przykład: Czarni Imigranci z tzw. Zachodnich Indii radzą sobie ekonomicznie lepiej w stosunku do urodzonych na amerykańskiej ziemi. https://scholarship.law.gwu.edu/cgi/view...blications. Oczywiście nie ma prostego wyjaśnienia tego faktu ale czy to nie oznacza, że rasizm nie jest głównym czynnikiem odpowiedzalnym na gorsze warunki życia Afroamerykanów? 
Cytat:A według mnie to dobry opis sytuacji. Jeżeli w analogicznych sytuacjach dwie osoby są różnie traktowane, przy czym jedna jest traktowana normalnie, czyli "po ludzku", to można powiedzieć, że druga jest traktowana "podludzko". Takie traktowanie może dotyczyć płci, wieku, grupy społecznej czy, jak w tym przypadku, rasy. 
Czyli według tego opisu każda feministka powie że kobiety są generalnie traktowane jak podludzie. I przestawi pełno dowodów (lub "dowodów") z tym związanych. Lub weźmy przykład ukraińskich imigrantów w Polsce którzy często niekoniecznie mają takie same warunki pracy jak Polacy. Nie sądzisz że bardziej przydatne w opisie rzeczywistości byłoby użycie stopniowalnego opisu zamiast: człowiek i "podludź"? 
Cytat:Oczywiście zawsze można uważać, że mogło być gorzej. Tyle że nawet niewolnictwo nie będzie wtedy najgorszą opcją, wiemy to od czasu Oświęcimia. No więc jak, możemy niewolnikom powiedzieć, żeby nie marudzili na jakieś rasizmy, bo przynajmniej nie puszcza się ich przez komin? Nie wiem jak Ty, ja uważam, że nie. Celem jest traktowanie wszystkich "po ludzku" czyli tak, żeby w analogicznej sytuacji przy takich samych innych okolicznościach traktować dwie osoby bez patrzenia na ich fenotyp czy inne cechy zewnętrzne.
Nie chodzi o to, że mogło być gorzej ale o to, że jest o wiele lepiej niż nawet w latach 90-tych. I traktowanie osoby bez patrzenia na kolor skóry czy inne cechy to cel przewodni. Ja tylko widzę pewną histerię antyrasistowską ( przykład podałem z filmikiem powyżej) która zupełnie nie przysługuje się sprawie a nawet cofa nas osiągnięciu lepszego progresu. Jeśli zaczyna się wmawiać ludziom że ponieważ są biali to są rasistami i powinni za to przepraszać to nie jest to raczej najlepsza strategia do osiągnięcia celu. 
Cytat:A wracając do tematu, istnieje rozszerzona definicja razizmu, przy której wszelakie szowinizmy, seksizmy czy inne homofobie są traktowane jako odmiany rasizmu. Tu jednak mamy do czynienia z "rasizmem sensu stricto". Różnym traktowaniem całych grup społecznych na podstawie ich etnicznego fenotypu.
Zgadzam się ale co wtedy gdy mamy do czynienia z tzw.pozytywną dyskryminacją? Przykładem może być np. karanie azjatyckich studentów ujemnymi punktami aby wyrównać szansę czarnych mieszkańców. Lub ogłoszenie o pracę w BBC gdzie zaznaczono ścisle, że przyjmowane będą tylko i wyłącznie osoby z mniejszości etnicznych? Jakoś nie słyszę żeby to stanowiło problem. 
https://metro.co.uk/2018/01/19/bbc-criti...e-7243601/
Odpowiedz
żeniec napisał(a): Pomijając, że protesty i rozpierduchy to osobne rzeczy, potrafię zrozumieć rozpierduchę i że czasem może być konieczna do zmian.

Szkoda, że nie jesteś sklepikarzem, któremu rozjebano sklep z powodu przemocy policji. Ciekawe czy wtedy znalazłoby się w tobie tyle zrozumienia co teraz...

Na resztę odpiszę później. Masz rację że za ostro podszedłem do Floyda, ale samo BLM osiągnie efekt odwrotny do zamierzonego. To nie sufrazystki, które czasem uzywaly przemocy tylko regularna anarchia i rozpierdol na skalę całego kraju.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Gdzie jest ta przemoc w jazzie czy w bluesie, bo ja jej jakoś nie mogę znaleźć?
Chodziło o amerykański rap oczywiście. Ja wiem że jazz i blues jest z pewnością popularny wśród murzyńskiej młodocianej biedoty ale jednak moim zdaniem przegrywa z XXXTentacion, 50 Centem, Tupakiem i wieloma innymi, żywymi czy martwymi. Teksty nawiązujące do przemocy, narkotyków to jedna rzecz - chociażby taki XXXtentacion jest przecież idolem milionów (a nawet wydaje płyty po śmierci) mimo, że ma za sobą wielokrotne areszty za różne wybryki, w tym pobicie swojej ciężarnej dziewczyny. Jednym słowem wzór do naśladowania. Ale słucha się go świetnie.

żeniec napisał(a): O kur...ka, to na poważnie? Prawo było tworzone, by bardziej karać czarnych za posiadanie tych samych dragów, np. kary za posiadanie i dystrybuowanie cracku były 100 większe, niż sproszkowanej kokainy, chociaż chemicznie to ta sama substancja. Jedyna różnica polega(ła) na tym, że crack był popularny u czarnych, a sproszkowana koka u białych.

A to jeden z przykładów.
No kurwa na poważnie, i wyjaśnię dlaczego. Po pierwsze twierdzenie, że stworzono to prawo by karać czarnych wymaga chyba jakiegoś rodzaju dowodu? Gdyż krytyka samego prawa przez wielu jeszcze nie oznacza że mają oni (wy) rację. Trzeba wiedzieć, że wielu liderów czarnej społeczności w tamtych czasach wręcz domagało się ustalenia takiego prawa w celu zwalczenia epidemii cracku. Była ona powiązana także ze znacznym wzrostem przestępczości, jako że handel odbywał się w trochę innych warunkach (gangsterskich) od popularnej wśród zamożniejszych zwykłej kokainy. Sami skazani za handlowanie crackiem stanowią znikomą część amerykańskiej populacji więziennej: około 5 tysięcy w 2006 r. w stosunku do ponad 1.2 miliona wszystkich więźniów. Przykładowo wśród około 70 tysięcy skazanych przez federalne sądy, za posiadanie narkotyków ukarano 198 osób, w tym 6 za crack. To jest systemowy rasizm w całej postaci - 6 skazanych w całym kraju. Głównym powodem wydawania wyższych kar jeśli chodzi o ten narkotyk była z jednej strony moralna panika (także Afroamerykanów) związana z nagłym pojawieniem się epidemii cracku a także to, że kokaina w tej postaci może być palona oraz powoduje większy "high". W tej formie jest po prostu groźniejsza, a fakt że czarni są jego procentowo największymi spożycielami jest przypadkiem. 
https://medium.com/@JSlate__/the-myth-of...d7a7554cae
Ale jestem otwarty na argumenty, jeśli są jakieś konkretne przesłanki wskazujące na rasistowskie podejście twórców tego prawa to z chęcią się dowiem.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): ale samo BLM osiągnie efekt odwrotny do zamierzonego.
Ano osiągnie. Zresztą kupie ludzi zderzą się w głowie dwie kuleczki: jedna to obrazki z plądrowania sklepów, druga to fakt, że jacyś Bloodsi i Chipsi zabijają sporo więcej czarnych w walkach o rynek prochów niż policja. I łatwo będzie o wniosek, że to nie o żaden rasizm chodzi, tylko zwykła gangsterka sobie folguje.

Osiris napisał(a): Ale weźmy taki przykład: Czarni Imigranci z tzw. Zachodnich Indii radzą sobie ekonomicznie lepiej w stosunku do urodzonych na amerykańskiej ziemi. https://scholarship.law.gwu.edu/cgi/view...blications. Oczywiście nie ma prostego wyjaśnienia tego faktu ale czy to nie oznacza, że rasizm nie jest głównym czynnikiem odpowiedzalnym na gorsze warunki życia Afroamerykanów?
Ano. Ludzie z tej samej grupy rasowej, ale gorzej umiejący w Amerykę radzą sobie.. lepiej. To jest mocna przesłanka, że jednak jakiś fundamentalny problem leży na poziomie samej afroamerykańskiej społeczności. Zresztą - my tak dyskutujemy, jakby to jakaś egzotyka była, a Europa wschodnia ma przecież problem z integracją Cyganów, przy którym napięcia rasowe w Usiech to przecież małe piwo. Jest uprzedzenie? Jest. Czy jego zniknięcie cośby poprawiło? Może za 200 lat byłoby widać skutki. Problem jest po prostu zbyt złożony.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Nie przesadzasz trochę z tym porównaniem problemów z integracją Romów do problemów z napięciami rasowymi w USA? Według mnie to sytuacja absolutnie bez porównania.
Po pierwsze brak jest tak wyrazistych naleciałości historycznych jak w USA, które nie podlegają już zmianie, i które prawdopodobnie już na zawsze będą rozgrywane w ramach spraw polityczno-społecznych. Po drugie liczebność Romów, ich odsetek w ramach społeczeństwa nawet w krajach takich jak Słowacja (gdzie problem romskich gett jest znaczący) jest mniejszy niż czarnoskórych w USA. Im mniej liczna dana grupa społeczna tym jej „problematyczność” mniej odbija się na reszcie. No i po trzecie-stereotyp Roma to przede wszystkim patologiczny bezrobotny, który nie lubi pracy, a nie brutalny przestępca. O ile Romowie również przodują jeśli chodzi o osadzonych (w stosunku do innych społeczności) to ich przestępczość jest najczęściej mniejszego kalibru niż przestępczość czarnoskórych w USA. Wywołuje mniejsze szkody społeczne.
Stąd uważam, że problemy z USA są nie do odniesienia na wschodnioeuropejskim podwórku.
A już w państwie narodowym, jednolitym etnicznie i kulturowo takim jak Polska są to problemy z innego wymiaru. I oby tak pozostało na wieki wieków.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Szkoda, że nie jesteś sklepikarzem, któremu rozjebano sklep z powodu przemocy policji. Ciekawe czy wtedy znalazłoby się w tobie tyle zrozumienia co teraz...

Na resztę odpiszę później. Masz rację że za ostro podszedłem do Floyda, ale samo BLM osiągnie efekt odwrotny do zamierzonego. To nie sufrazystki, które czasem uzywaly przemocy tylko regularna anarchia i rozpierdol na skalę całego kraju.
Pewnie nie. Co nie oznacza, że nie istnieje problem, którego sedno nie leży w zamieszkach, zamieszki są jego symptomem, i skupianie się na nich, fabrykowanie ich, umieszczanie w odpowiedniej narracji ma na celu odwiedzenie opinii publicznej od sedna tego problemu.

Osiris napisał(a): Po pierwsze twierdzenie, że stworzono to prawo by karać czarnych wymaga chyba jakiegoś rodzaju dowodu?
Pytasz czy stwierdzasz?

Osiris napisał(a): Gdyż krytyka samego prawa przez wielu jeszcze nie oznacza że mają oni (wy) rację.
Karanie nieproporcjonalnie za to samo przestępstwo jest rasizmem, bez względu na to jak to ugryziesz.

Osiris napisał(a): Trzeba wiedzieć, że wielu liderów czarnej społeczności w tamtych czasach wręcz domagało się ustalenia takiego prawa w celu zwalczenia epidemii cracku.
I tu masz swoją przesłankę na to, że to prawo miało uderzyć (niech będzie: wpłynąć) przede wszystkim w (na) czarną społeczność.

Osiris napisał(a): Sami skazani za handlowanie crackiem stanowią znikomą część amerykańskiej populacji więziennej: około 5 tysięcy w 2006 r. w stosunku do ponad 1.2 miliona wszystkich więźniów. Przykładowo wśród około 70 tysięcy skazanych przez federalne sądy, za posiadanie narkotyków ukarano 198 osób, w tym 6 za crack. To jest systemowy rasizm w całej postaci - 6 skazanych w całym kraju. Głównym powodem wydawania wyższych kar jeśli chodzi o ten narkotyk była z jednej strony moralna panika (także Afroamerykanów) związana z nagłym pojawieniem się epidemii cracku a także to, że kokaina w tej postaci może być palona oraz powoduje większy "high". W tej formie jest po prostu groźniejsza, a fakt że czarni są jego procentowo największymi spożycielami jest przypadkiem. 
https://medium.com/@JSlate__/the-myth-of...d7a7554cae
Ale jestem otwarty na argumenty, jeśli są jakieś konkretne przesłanki wskazujące na rasistowskie podejście twórców tego prawa to z chęcią się dowiem.
Podaj źródła tych rewelacji, a nie link do blogu konserwy, który z kolei odsyła do kolejnego nacjonalistycznego wydawcy, gdzie trop, jeśli chodzi o źródła, urywa się całkowicie.

Gdyby to nie wystarczyło, by stwierdzić, że celem autora jest ściemnianie, zauważmy też, że powołuje się (no, przynajmniej twierdzi, że się powołuje, bo referencji zero) na statystyki dotyczące federalnych sądów, podczas gdy większość spraw dot. narkotyków jest rozpatrywana przez sądy stanowe. Stwierdzenie "to jest systemowy rasizm w całej postaci - 6 skazanych w całym kraju" to już w ogóle kuriozalna manipulacja.

Osiris napisał(a): W tej formie jest po prostu groźniejsza, a fakt że czarni są jego procentowo największymi spożycielami jest przypadkiem.
A prawo karzące (ówcześnie) za to 100 razy mocniej też jest przypadkiem, czy nie?
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Link działa bezproblemowo u mnie. Temat był wałkowany przez różne brytyjskie media. Spróbuj ten link: http://www.bbc.co.uk/newsbeat/article/34...ity-report.
No faktycznie, na innym sprzęcie link zadziałał. Ale dobrze, że dałeś ten drugi, wyjaśnia nieco więcej, niż to pierwsze, gdzie w kategorii BME wrzucono tak czarnych (B), jak i inne mniejszości etniczne (ME). W nowym linku widać, że różnica ogólna dotyczy dzieci biednych (dostających bezpłatny posiłek). Powyżej tej granicy sprawa się wyrównuje do "tradycyjnych" rozkładów, z lekką przewagą Chińczyków i z "niedowagą" czarnych.

I z jednej strony kusi mnie, żeby odrzucić to porównanie, jako nieadekwatne do sytuacji w USA. Ale z drugiej strony pewne wnioski można zaryzykować. Istnieje różnica między biedotą etniczną w UK i w USA. Jakieś inne różnice? Biedota murzyńska jest w USA od wielu generacji, tak do połowy XIX wieku była sprowadzana masowo na statkach. W UK to zjawisko od połowy XX wieku i później, wraz z upadkiem imperium kolonialnego. A część to "świeżaki", druga lub trzecia generacja. Zaryzykuję więc tezę, że biała biedota w UK ma pewną cechę wspólną z czarną biedotą w USA: jest w biedzie od tylu generacji, że jej social cap wypada negatywnie na tle reszty spoleczestwa i przeszkadza w opuszczeniu tej strefy.


Cytat:Właśnie w tym rzecz: przyczyny mogą być różne. Tymczasem w wielu dziedzinach w których czarni sobie nie radzą tak dobrze jak biali mamy do czynienia z bezdyskusyjnym postawieniem wyroku - rasizm. Przykład dosłownie z dnia dzisiejszego. Policja musi przepraszać brytyjską sprinterkę za to, że ona i jej mąż zostali poddani przeszukaniu przez policję. Oczywiście chodziło o rasizm, bo po co innego miałaby policja przeszukiwać czarną osobę? 
https://www.bbc.co.uk/news/uk-england-london-53307561

"Z dnia dzisiejszego" przykłady będą zawsze niereprezentatywne, gdyż w takim okresie jak teraz nerwy ludziom puszczają. Niemniej pamiętaj, że w USA w bardzo podobnej sytuacji dwóch samozwanczych szeryfów zastrzeliło murzyna, bo im przypominał włamywacza z sąsiedztwa.

Cytat:Tak jak powiedziałem u mnie link działa bez zarzutu, więc może problem jest z twojej strony?Uśmiech 

Twoja i moja uwaga dotyczą nie tylko funkcjonowania linku, ten pierwszy ze Spectacora był niezbyt pożyteczny. Dopiero tym z BBC dociągnąłeś do poziomu własnych oczekiwań.

Cytat:Ależ ja nie neguję wcale tego, że są różne przyczyny wyższej przestępczości wśród czarnych.

Dotychczas starałem się na spokojnie, ale chyba czas znowu się wkurwić. Wymieniam cztery możliwe przyczyny, dlaczego obecność murzynów w więzieniach jest wyższa, niż wynikałoby to z przestępczości. Jako replikę na Twój "kontekst", że przestępczość wśród murzynów jest wyższa. A Twoja odpowiedź omija te punkty, jakbym ich nie wymienił?

Cytat:Wcale nie twierdzę, że ponieważ czarni są czarni to popełniają więcej przestępstw. Chodzi o to, że w rzeczywistym świecie policjant przebywając w niebezpiecznej dzielnicy (która może okazać się w większości zamieszkała przez czarnych) będzie się inaczej zachowywał niż w bezpieczniejszym miejscu. To jest według mnie nieuniknione i nie uważam że to musi być wynikem rasizmu samych policjantów. 

Wyobraź sobie, że nie twierdziłem nigdzie, iż takie zjawisko wynika z osobistego rasizmu jakichś policjantów, jakichś sędziów czy innych pojedynczych ludzi. Owszem, on też gra czasem rolę, jak we wspomnianym zastrzeleniu murzyna, który uprawiał jogging w dzielnicy, gdzie jakiś murzyn się włamywał do mieszkań. I, dygresja, w tym przypadku argument "złej dzielnicy" nie działa, no czyba że będziemy twierdzić, że miejsce czarnych jest w czarnych dzielnicach. Ale chyba tak daleko nie pójdziemy.

Wracając od dygresji, specjalnie piszę o "systemowym" rasizmie. To jest takim, który już nie potrzebuje jakiegoś stereotypowego rasisty ze szpiczastą białą czapką. Gdyż jest wpisany w przepisy, w struktury socjalne, nawet w urbanistykę. Tworzenie się gett to kwestia prawa budowlanego, które może taki rozwój wspierać lub ograniczać.

I owszem, czasem strona BLM sprowadza te kwestie do rasizmu osobistego, tj. do koloru skóry policjantów czy przysięgłych. Ale ta problematyka już dawno wykracza poza kwestie osobiste.

Cytat:
Cytat:Aktywiści BLM wskazują na te wyżej wmienione punkty, podczas gdy aktywiści, nazwijmy to, KKK, tylko na to pierwsze. Na takim forum jak to należy IMHO uwzględnić wszystkie możliwe konteksty, bez ograniczania się do narracji jednej tylko strony.
Nie no, teraz to pojechałeś. Wychodzi na to że aspiruję to KKK bo napisałem że Murzyni popełniają więcej przestępstw. 

Jeżeli to napiszesz i zostawisz bez komentarza, bez uwzględnienia tak przyczyn kryminalności jak i innych czynników, to owszem, zbliżasz się niebezpiecznie do tych kręgów. Jeżeli przesadziłem, to miało być to ostrzeżenie, żebyś uważał w tej materii. Bert w przeszłości czasem powtarzał różne slogany bez refleksji, skąd pochodzą i jakim celom służą.

Cytat:Przecież tego nie twierdzę. Chodzi o to, że zachodzi korelacja między biedą a przestępczością niezależnie od tego jaki jest kolor skóry biedaka. 

Owszem, dlatego należy te badania krytykować z dwóch stron. Z jednej strony - jak zmieniają się statystyki po odjęciu elementu biedy (patrz wyżej, raport BBC, twoje własne linki). Po drugie, czy istnieją strukturalne przyczyny, dla których pewne grupy pozostają w biedzie.

A przykładów na różne traktowanie według kryteriów etnicznych można znaleźć trochę, przykładowo poniższe:

https://en.wikipedia.org/wiki/Stop-and-f..._York_City

" The program became the subject of a racial profiling controversy. Ninety percent of those stopped in 2017 were African-American or Latino, mostly aged 14–24. Seventy percent of those stopped were later found to be innocent.[1][clarification needed] By contrast, 54.1% of the population of New York City in 2010 was African-American or Latino;[2] however, 74.4% of individuals arrested overall were of those two racial groups.[3]

Research shows that "persons of African and Hispanic descent were stopped more frequently than whites, even after controlling for precinct variability and race-specific estimates of crime participation.""


Cytat:No właśnie tu jest problem, bo jak mocny jest ten wzmacniacz? W ten sposób to można każdą rzecz wszystko udowadniać- rasizm istnieje wszędzie (bo tak jest) wobec tego jakakowiek relacja zachodzi między jedną grupą etniczną a drugą jest nim przesiąknięta. Ale weźmy taki przykład: Czarni Imigranci z tzw. Zachodnich Indii radzą sobie ekonomicznie lepiej w stosunku do urodzonych na amerykańskiej ziemi. https://scholarship.law.gwu.edu/cgi/view...blications. Oczywiście nie ma prostego wyjaśnienia tego faktu ale czy to nie oznacza, że rasizm nie jest głównym czynnikiem odpowiedzalnym na gorsze warunki życia Afroamerykanów? 

Fajne badanie, ciekawe, ale dotyczy Nowego Jorku, więc można to zrzucić na karb jakiejś lokalne fluktuacji. Niemniej pewna uwaga powyżej pasuje do tematu. Różnica między Afro-murzynami a caraibo-murzynami jest moment ich migracji. W przypadku tych drugich esej mówi o okresie międzywojennym, w którym różne mniejszości etniczne potrafiły uzyskać lepszą pozycję społeczną i nie lądowały w strukturalnym getcie.

Cytat:Czyli według tego opisu każda feministka powie że kobiety są generalnie traktowane jak podludzie. I przestawi pełno dowodów (lub "dowodów") z tym związanych. Lub weźmy przykład ukraińskich imigrantów w Polsce którzy często niekoniecznie mają takie same warunki pracy jak Polacy. Nie sądzisz że bardziej przydatne w opisie rzeczywistości byłoby użycie stopniowalnego opisu zamiast: człowiek i "podludź"? 

Czasem tak, czasem nie. Niuansowanie jest dobre w pracach doktorskich czy analizach społecznych. Natomiast jeżeli chce się krótko opisać problem, to można sięgnąć do przesadyzmu. Są sytuacje, w których kobiety, ukraińcy czy murzyni nie są traktowani po ludzku. W przypadku USA to zjawisko jest tak masowe i dotyczy tylu aspektów życia, że pasuje całkiem trafnie.

Cytat:Nie chodzi o to, że mogło być gorzej ale o to, że jest o wiele lepiej niż nawet w latach 90-tych. I traktowanie osoby bez patrzenia na kolor skóry czy inne cechy to cel przewodni. Ja tylko widzę pewną histerię antyrasistowską ( przykład podałem z filmikiem powyżej) która zupełnie nie przysługuje się sprawie a nawet cofa nas osiągnięciu lepszego progresu. Jeśli zaczyna się wmawiać ludziom że ponieważ są biali to są rasistami i powinni za to przepraszać to nie jest to raczej najlepsza strategia do osiągnięcia celu. 

Tak, widzę niebezpieczeństwo takiego przesadyzmu, że obraca się we wmawianie poczucia winy. W niektórych przypadkach prowadzi to do negacjonizmu, którego objawy u Ciebie widzę. W innych prowadzi do prześcigania się w biciu we własne i cudze piersi. Jak to bywa u naszej noblistki Olgi Tokarczuk. Albo u pewnej niemieckiej polityczki, która wyskoczyła z tekstem "Ale nasi policjanci też są rasitami.". Jakby to była jakaś licytacja czy co.

Jednak te polityczne problemy to są odpryski debaty społecznej. Rzadko prowadzą do takich efektów, jak zwolnienie Dona Imusa. W Polsce ciągle jeszcze ciągnie się smród po tym, jak Figurski do Wojewódzkiego "żartował" o gwałceniu ukraińskiej sprzątaczki. To tak w kwestii poruszanej wyżej, żarty o "podludziach" mają długą tradycję.

A sprawa jest prosta. Po prostu żyjemy w czasach przesuwania się triggerów społecznej wrażliwości, już nie uchodzi klepać publicznie kobiety po tyłku albo żartować sobie z gwałcenia prostytutek. Czasem przy takich przesuwaniach następuje przesadyzm językowy i pewnie już niedługo szlachetne określenie "murzyn" na stałe zostanie wyrugane z polszczyzny. I zastąpione jakimś potworkiem językowym. Ale znaj proporcje. Pewne niedogodności z powodu tych politycznych przewirowań społecznej wrażliwości nie wyrównują "niedogodności", przez które umierają ludzie.

Cytat:Zgadzam się ale co wtedy gdy mamy do czynienia z tzw.pozytywną dyskryminacją? Przykładem może być np. karanie azjatyckich studentów ujemnymi punktami aby wyrównać szansę czarnych mieszkańców. Lub ogłoszenie o pracę w BBC gdzie zaznaczono ścisle, że przyjmowane będą tylko i wyłącznie osoby z mniejszości etnicznych? Jakoś nie słyszę żeby to stanowiło problem. 
https://metro.co.uk/2018/01/19/bbc-criti...e-7243601/

Tzw. "pozytywny rasizm" jest problemem, z którym muszą się uporać władze legislacyjne i sądownicze. Z niemieckiego podwórka wiem, że niektóre z takich "przesadystycznych" regulacji były likwidowane przez tutejsze sądy. Inne funkcjonują nadal. Dlatego w patrolach policyjnych tu często widać albo kobietę albo człowieka z wyraźnym śladem migracji etnicznej. Można długo dyskutować nad efektami takiej polityki dla pojedynczych policjantów, ale należy uwzględnić, że w konfrontacji z przemocą domową kobiety-policjantki radzą sobie lepiej. A w przypadku kontroli w dzielnicach "mniejszościowych" obecność nie-białego policjanta deeskaluje sytuacje. Suma szkód i korzyści, moim skromnym zdaniem, idzie na plus. Pewnie nie wszędzie tak będzie, ale ciężko tak omawiać pojedyncze regulacje bez ich tła.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Cytat:Osiris
No kurwa na poważnie, i wyjaśnię dlaczego. Po pierwsze twierdzenie, że stworzono to prawo by karać czarnych wymaga chyba jakiegoś rodzaju dowodu? Gdyż krytyka samego prawa przez wielu jeszcze nie oznacza że mają oni (wy) rację. Trzeba wiedzieć, że wielu liderów czarnej społeczności w tamtych czasach wręcz domagało się ustalenia takiego prawa w celu zwalczenia epidemii cracku. Była ona powiązana także ze znacznym wzrostem przestępczości, jako że handel odbywał się w trochę innych warunkach (gangsterskich) od popularnej wśród zamożniejszych zwykłej kokainy. Sami skazani za handlowanie crackiem stanowią znikomą część amerykańskiej populacji więziennej: około 5 tysięcy w 2006 r. w stosunku do ponad 1.2 miliona wszystkich więźniów. Przykładowo wśród około 70 tysięcy skazanych przez federalne sądy, za posiadanie narkotyków ukarano 198 osób, w tym 6 za crack. To jest systemowy rasizm w całej postaci - 6 skazanych w całym kraju. Głównym powodem wydawania wyższych kar jeśli chodzi o ten narkotyk była z jednej strony moralna panika (także Afroamerykanów) związana z nagłym pojawieniem się epidemii cracku a także to, że kokaina w tej postaci może być palona oraz powoduje większy "high". W tej formie jest po prostu groźniejsza, a fakt że czarni są jego procentowo największymi spożycielami jest przypadkiem. 
https://medium.com/@JSlate__/the-myth-of...d7a7554cae
Ale jestem otwarty na argumenty, jeśli są jakieś konkretne przesłanki wskazujące na rasistowskie podejście twórców tego prawa to z chęcią się dowiem.
Należy ci się plus dodatni.

Polecam serial "Snowfall" coby sobie wyrobić zdanie w temacie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): No faktycznie, na innym sprzęcie link zadziałał. Ale dobrze, że dałeś ten drugi, wyjaśnia nieco więcej, niż to pierwsze, gdzie w kategorii BME wrzucono tak czarnych (B), jak i inne mniejszości etniczne (ME). W nowym linku widać, że różnica ogólna dotyczy dzieci biednych (dostających bezpłatny posiłek). Powyżej tej granicy sprawa się wyrównuje do "tradycyjnych" rozkładów, z lekką przewagą Chińczyków i z "niedowagą" czarnych.

I z jednej strony kusi mnie, żeby odrzucić to porównanie, jako nieadekwatne do sytuacji w USA. Ale z drugiej strony pewne wnioski można zaryzykować. Istnieje różnica między biedotą etniczną w UK i w USA. Jakieś inne różnice? Biedota murzyńska jest w USA od wielu generacji, tak do połowy XIX wieku była sprowadzana masowo na statkach. W UK to zjawisko od połowy XX wieku i później, wraz z upadkiem imperium kolonialnego. A część to "świeżaki", druga lub trzecia generacja. Zaryzykuję więc tezę, że biała biedota w UK ma pewną cechę wspólną z czarną biedotą w USA: jest w biedzie od tylu generacji, że jej social cap wypada negatywnie na tle reszty spoleczestwa i przeszkadza w opuszczeniu tej strefy.
Całkiem możliwe, zastanawia mnie tylko czy w sytuacji odwróconej, tzn. gdyby to czarni uczniowie mieliby słabsze wyniki od białych to nie byłoby o tym głośno w kontekście systemowego rasizmu? 
Cytat:"Z dnia dzisiejszego" przykłady będą zawsze niereprezentatywne, gdyż w takim okresie jak teraz nerwy ludziom puszczają. Niemniej pamiętaj, że w USA w bardzo podobnej sytuacji dwóch samozwanczych szeryfów zastrzeliło murzyna, bo im przypominał włamywacza z sąsiedztwa.
Możemy się licytować o to kto poda bardziej brutalny przykład traktowania czarnej czy białej osoby - podałem to gdyż wcześniej sam przestawiłeś swoje niereprezentatywne przykłady. Ale jak już idziemy tą drogą to przypomniały mi się dwie sytuacje z ostatnich czasów, bardzo podobne do Georga Floyda a otrzymały niewspółmiernie mniej uwagi niż ten on sam. Obie ofiary są białe, co w zasadzie już wyjaśnia ich mniejszą "popularność". 
https://www.youtube.com/watch?v=_c-E_i8Q5G0
https://www.youtube.com/watch?v=VBUUx0jUKxc&bpctr=1594321832
Ostrzegam, oba są drastyczne, szczególnie drugie. 
Cytat:Dotychczas starałem się na spokojnie, ale chyba czas znowu się wkurwić. Wymieniam cztery możliwe przyczyny, dlaczego obecność murzynów w więzieniach jest wyższa, niż wynikałoby to z przestępczości. Jako replikę na Twój "kontekst", że przestępczość wśród murzynów jest wyższa. A Twoja odpowiedź omija te punkty, jakbym ich nie wymienił? 
Chyba się nie zrozumieliśmy ale to chyba nie powód żeby się denerwować. Chciałbym zobaczyć dane na temat wyższej obecności murzynów w więzieniach w stosunku do popełnianych przez nich przestępstw. Jeśli można oczywiście. 
Cytat:Wyobraź sobie, że nie twierdziłem nigdzie, iż takie zjawisko wynika z osobistego rasizmu jakichś policjantów, jakichś sędziów czy innych pojedynczych ludzi. Owszem, on też gra czasem rolę, jak we wspomnianym zastrzeleniu murzyna, który uprawiał jogging w dzielnicy, gdzie jakiś murzyn się włamywał do mieszkań. I, dygresja, w tym przypadku argument "złej dzielnicy" nie działa, no czyba że będziemy twierdzić, że miejsce czarnych jest w czarnych dzielnicach. Ale chyba tak daleko nie pójdziemy.
Oczywiście że nie. Ze sposobu w jaki formułujesz wypowiedzi odnoszę wrażenie, być może mylne, że masz mnie za rasistę. Ale chyba tak daleko nie pójdziemy?
Cytat:Wracając od dygresji, specjalnie piszę o "systemowym" rasizmie. To jest takim, który już nie potrzebuje jakiegoś stereotypowego rasisty ze szpiczastą białą czapką. Gdyż jest wpisany w przepisy, w struktury socjalne, nawet w urbanistykę. Tworzenie się gett to kwestia prawa budowlanego, które może taki rozwój wspierać lub ograniczać. 
Chciałbym się dowiedzieć z jakimi to konkretnie elementami systemowego rasizmu mamy do czynienia dzisiaj? 
Cytat:Jeżeli to napiszesz i zostawisz bez komentarza, bez uwzględnienia tak przyczyn kryminalności jak i innych czynników, to owszem, zbliżasz się niebezpiecznie do tych kręgów. Jeżeli przesadziłem, to miało być to ostrzeżenie, żebyś uważał w tej materii. Bert w przeszłości czasem powtarzał różne slogany bez refleksji, skąd pochodzą i jakim celom służą.
Być może czegoś nie zrozumiałem albo coś nie wyjaśniłeś wystarczająco wyraźnie. Moim zdaniem to jest przykład jak bardzo skrzywione jest podejście do rozmowy na temat rasizmu. Parę zdań wymieniliśmy i już prawie wylądowałem w KKK. 
Cytat:Owszem, dlatego należy te badania krytykować z dwóch stron. Z jednej strony - jak zmieniają się statystyki po odjęciu elementu biedy (patrz wyżej, raport BBC, twoje własne linki). Po drugie, czy istnieją strukturalne przyczyny, dla których pewne grupy pozostają w biedzie. 

A przykładów na różne traktowanie według kryteriów etnicznych można znaleźć trochę, przykładowo poniższe:

https://en.wikipedia.org/wiki/Stop-and-f..._York_City

" The program became the subject of a racial profiling controversy. Ninety percent of those stopped in 2017 were African-American or Latino, mostly aged 14–24. Seventy percent of those stopped were later found to be innocent.[1][clarification needed] By contrast, 54.1% of the population of New York City in 2010 was African-American or Latino;[2] however, 74.4% of individuals arrested overall were of those two racial groups.[3]

Research shows that "persons of African and Hispanic descent were stopped more frequently than whites, even after controlling for precinct variability and race-specific estimates of crime participation.""
Tutaj zgoda, według tych danych jeśli chodzi o zatrzymania mniejszości etnicznych mamy do czynienia z uprzedzeniami rasowymi. Ale ciekawi mnie jak przedstawia się sytuacja policjantów pochodzących z tych mniejszości - czy oni też uczestniczą w rasowym profilowaniu zatrzymywanych? Jeśli nie masz danych na ten temat to sam sprawdzę. 
Cytat:Fajne badanie, ciekawe, ale dotyczy Nowego Jorku, więc można to zrzucić na karb jakiejś lokalne fluktuacji. Niemniej pewna uwaga powyżej pasuje do tematu. Różnica między Afro-murzynami a caraibo-murzynami jest moment ich migracji. W przypadku tych drugich esej mówi o okresie międzywojennym, w którym różne mniejszości etniczne potrafiły uzyskać lepszą pozycję społeczną i nie lądowały w strukturalnym getcie.
Być może sami imigranci mają po prostu większą "siłę przebicia" albo systemowy rasizm nie jest tak silny jak to się powszechnie przyjmuje? Trudno tu mówić o czasach międzywojennych ale jeśli dzisiaj pracodawca ma do wyboru zdolnego, chętnego do pracy murzyna i leniwego białego to raczej wybierze tego pierwszego bo przecież mu się to nie opłaci. 
Cytat:Czasem tak, czasem nie. Niuansowanie jest dobre w pracach doktorskich czy analizach społecznych. Natomiast jeżeli chce się krótko opisać problem, to można sięgnąć do przesadyzmu. Są sytuacje, w których kobiety, ukraińcy czy murzyni nie są traktowani po ludzku. W przypadku USA to zjawisko jest tak masowe i dotyczy tylu aspektów życia, że pasuje całkiem trafnie.
Ja mam cały czas wrażenie że opisujesz czasy Martina Luthera Kinga. Już chyba pisałem o pozytywnej dyskryminacji na uczelniach amerykańskich, co zostawia azjatyckich studentów w sytuacji, no właśnie jakiej - podludzi? 
Cytat:Tak, widzę niebezpieczeństwo takiego przesadyzmu, że obraca się we wmawianie poczucia winy. W niektórych przypadkach prowadzi to do negacjonizmu, którego objawy u Ciebie widzę. W innych prowadzi do prześcigania się w biciu we własne i cudze piersi. Jak to bywa u naszej noblistki Olgi Tokarczuk. Albo u pewnej niemieckiej polityczki, która wyskoczyła z tekstem "Ale nasi policjanci też są rasitami.". Jakby to była jakaś licytacja czy co. 
Jeśli chodzi o Tokarczuk to według mnie ma ona jednak trochę racji, przynajmniej jeśli chodzi o jej komentarze dotyczące poskiego antysemityzmu. Ale to opieram raczej na codziennej obserwacji, gdzie komentarze na temat żydokomuny są dosłownie na porządku dziennym. Jeśli chodzi o rasizm w Ameryce, BLM to mam wrażenie iż doszliśmy do punktu w którym niektóre elementy ruchu antyrasistowskiego domagają się wręcz uznania osób o białym kolorze skóry za winnych wszystkich problemów czarnej społeczności. Stąd być może pewien element negacjonizmu który zauważasz. 
Cytat:Jednak te polityczne problemy to są odpryski debaty społecznej. Rzadko prowadzą do takich efektów, jak zwolnienie Dona Imusa. W Polsce ciągle jeszcze ciągnie się smród po tym, jak Figurski do Wojewódzkiego "żartował" o gwałceniu ukraińskiej sprzątaczki. To tak w kwestii poruszanej wyżej, żarty o "podludziach" mają długą tradycję.
To prawda jeśli chodzi o Polskę ale na Zachodzie jest inny problem - jeśli osoba publiczna popełni błąd wyrażając jakiś głupi komentarz, nie daj Boże uznany za rasistowski to może być niemal pewna końca swojej kariery. Moralna panika ogarnęła media społecznościowe do tego stopnia że mamy do czynienia z polowaniem na czarownice. Weżmy na przykład potraktowanie komika Kevina Harta, któremu odebrano prowadzenie gali Oscarowej za to, że ileś tam lat temu zażartował z homoseksualizmu. Przepraszanie nic nie da gdyż za tego typu przewinienia odkupienia nie przewidziano. 
Cytat:A sprawa jest prosta. Po prostu żyjemy w czasach przesuwania się triggerów społecznej wrażliwości, już nie uchodzi klepać publicznie kobiety po tyłku albo żartować sobie z gwałcenia prostytutek. Czasem przy takich przesuwaniach następuje przesadyzm językowy i pewnie już niedługo szlachetne określenie "murzyn" na stałe zostanie wyrugane z polszczyzny. I zastąpione jakimś potworkiem językowym. Ale znaj proporcje. Pewne niedogodności z powodu tych politycznych przewirowań społecznej wrażliwości nie wyrównują "niedogodności", przez które umierają ludzie. 
Nie zgadzam się. Według mnie można sobie żartować z prawie wszystkiego, zależy to od kontekstu i jaki efekt dany żart ma osiągnąć. Polecam Andrew Schultza, jego występy można zobaczyć na Youtube. 
Cytat:Tzw. "pozytywny rasizm" jest problemem, z którym muszą się uporać władze legislacyjne i sądownicze. Z niemieckiego podwórka wiem, że niektóre z takich "przesadystycznych" regulacji były likwidowane przez tutejsze sądy. Inne funkcjonują nadal. Dlatego w patrolach policyjnych tu często widać albo kobietę albo człowieka z wyraźnym śladem migracji etnicznej. Można długo dyskutować nad efektami takiej polityki dla pojedynczych policjantów, ale należy uwzględnić, że w konfrontacji z przemocą domową kobiety-policjantki radzą sobie lepiej. A w przypadku kontroli w dzielnicach "mniejszościowych" obecność nie-białego policjanta deeskaluje sytuacje. Suma szkód i korzyści, moim skromnym zdaniem, idzie na plus. Pewnie nie wszędzie tak będzie, ale ciężko tak omawiać pojedyncze regulacje bez ich tła.
Właśnie tego nie rozumiem ponieważ to wszystko opiera się na założeniu że mamy do czynienia z białą supremacją i z wszechobecnym rasizmem, który można zwalczać za pomocą "innego" rasizmu. Czy nie można stosować się do maksymy M.L. Kinga i po prostu ignorować kolor skóry całkowicie? Progres osiągnięty od jego czasów pokazuje, że da się tą drogą osiągnąć dobre rezultaty. Zwalczanie rasizmu rasizmem tylko stwarza nowe międzyrasowe punkty zapalne i powoduje z jednej strony negacjonizm białych a z drugiej jeszcze większe poczucie niedowartościowania mniejszości etnicznych bo przecież nie są wystarczająco dobrzy by sobie poradzić sami.

Sofeicz napisał(a): Należy ci się plus dodatni.

Polecam serial "Snowfall" coby sobie wyrobić zdanie w temacie.
Nie wiem co oznacza plus dodatni ale zerknę na ten serial, lubię klimaty lat osiemdziesiątych.
Odpowiedz
żeniec napisał(a): Pytasz czy stwierdzasz?
Jeśli to nie jest jeszcze jasne to stwierdzam. Rzuciłeś hasło o wprowadzeniu rasistowskiego prawa przeciw czarnym to teraz do dzieła. 

Cytat:Karanie nieproporcjonalnie za to samo przestępstwo jest rasizmem, bez względu na to jak to ugryziesz.
Nie rozumiesz raczej kontekstu historycznego całej sprawy. Ale zaraz może się rozjaśni. 

Cytat:I tu masz swoją przesłankę na to, że to prawo miało uderzyć (niech będzie: wpłynąć) przede wszystkim w (na) czarną społeczność. 
Tak, czarni liderzy chcieli uderzyć w czarnych obywateli i błagali Nixona żeby im w tym pomógł. Jeszcze napisz że ci czarni liderzy byli rasistami. 

Cytat:Gdyby to nie wystarczyło, by stwierdzić, że celem autora jest ściemnianie, zauważmy też, że powołuje się (no, przynajmniej twierdzi, że się powołuje, bo referencji zero) na statystyki dotyczące federalnych sądów, podczas gdy większość spraw dot. narkotyków jest rozpatrywana przez sądy stanowe. Stwierdzenie "to jest systemowy rasizm w całej postaci - 6 skazanych w całym kraju" to już w ogóle kuriozalna manipulacja.
Liczba 6 odnosi się do skazanych za posiadanie ale nie jestem w stanie tego zweryfikować więc możesz to zignorować. Zamiast tego spójrz na te oto dane, dotyczące przestępstw związanych z narkotykami : https://www.bjs.gov/content/pub/pdf/dofp12.pdf
W tabeli 1 jest podana liczba osób, które w 2012 r. zostały wylądowały w federalnych więzieniach za posiadanie narkotyków - wynosi ona 247. Jeśli porównać to do całej liczby skazanych za wszystkie rodzaje przestępstw ( 181,964) to można zauważyć, że jest to dosłownie ułamek procenta. A skazani za posiadanie samego cracku stanowią 28 procent tego ułamka. Nie wiem jaka to jest dokładnie liczba ale raczej znikoma. Bo prawda jest taka, że w więzieniach lądują przede wszystkim handlarze. Za posiadanie cracku prawie nikt nie siedzi. 

Cytat:A prawo karzące (ówcześnie) za to 100 razy mocniej też jest przypadkiem, czy nie?
Dla zrozumienia kontekstu historycznego warto obejrzeć poniższy film, tylko kilka minut ale może się rozjaśni co nieco. 
https://www.youtube.com/watch?v=GNnD5-gGwlU
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Zamiast tego spójrz na te oto dane, dotyczące przestępstw związanych z narkotykami : https://www.bjs.gov/content/pub/pdf/dofp12.pdf
W tabeli 1 jest podana liczba osób, które w 2012 r. zostały wylądowały w federalnych więzieniach za posiadanie narkotyków - wynosi ona 247. Jeśli porównać to do całej liczby skazanych za wszystkie rodzaje przestępstw ( 181,964) to można zauważyć, że jest to dosłownie ułamek procenta. A skazani za posiadanie samego cracku stanowią 28 procent tego ułamka. Nie wiem jaka to jest dokładnie liczba ale raczej znikoma. Bo prawda jest taka, że w więzieniach lądują przede wszystkim handlarze. Za posiadanie cracku prawie nikt nie siedzi. 
Ale czemu dane z więzień federalnych mają coś oznaczać? Przecież posiadanie narkotyków i większość handlu detalicznego odbywa się w granicach jednego stanu i nie FBI się tym zajmuje, tylko lokalna policja, a skazani siedzą w stanowych pierdlach.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):
Osiris napisał(a): Zamiast tego spójrz na te oto dane, dotyczące przestępstw związanych z narkotykami : https://www.bjs.gov/content/pub/pdf/dofp12.pdf
W tabeli 1 jest podana liczba osób, które w 2012 r. zostały wylądowały w federalnych więzieniach za posiadanie narkotyków - wynosi ona 247. Jeśli porównać to do całej liczby skazanych za wszystkie rodzaje przestępstw ( 181,964) to można zauważyć, że jest to dosłownie ułamek procenta. A skazani za posiadanie samego cracku stanowią 28 procent tego ułamka. Nie wiem jaka to jest dokładnie liczba ale raczej znikoma. Bo prawda jest taka, że w więzieniach lądują przede wszystkim handlarze. Za posiadanie cracku prawie nikt nie siedzi. 
Ale czemu dane z więzień federalnych mają coś oznaczać? Przecież posiadanie narkotyków i większość handlu detalicznego odbywa się w granicach jednego stanu i nie FBI się tym zajmuje, tylko lokalna policja, a skazani siedzą w stanowych pierdlach.
Niełatwo znaleźć dokładne dane dotyczące cracku. Według tych danych z 1997 r. z około 216 tys. skazanych za przestępstwa związane z narkotykami 27 procent odsiaduje za posiadanie. Z tym, że nie wiadomo jaki procent tego dotyczy cracku. https://www.sentencingproject.org/wp-con...risons.pdf
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Całkiem możliwe, zastanawia mnie tylko czy w sytuacji odwróconej, tzn. gdyby to czarni uczniowie mieliby słabsze wyniki od białych to nie byłoby o tym głośno w kontekście systemowego rasizmu? 

Czarni uczniowie mają słabsze wyniki od białych. Jeżeli są z rodzin nie-biednych.

Cytat:Możemy się licytować o to kto poda bardziej brutalny przykład traktowania czarnej czy białej osoby - podałem to gdyż wcześniej sam przestawiłeś swoje niereprezentatywne przykłady. Ale jak już idziemy tą drogą to przypomniały mi się dwie sytuacje z ostatnich czasów, bardzo podobne do Georga Floyda a otrzymały niewspółmiernie mniej uwagi niż ten on sam. Obie ofiary są białe, co w zasadzie już wyjaśnia ich mniejszą "popularność". 
https://www.youtube.com/watch?v=_c-E_i8Q5G0
https://www.youtube.com/watch?v=VBUUx0jUKxc&bpctr=1594321832
Ostrzegam, oba są drastyczne, szczególnie drugie. 

Druga sprawa była omawiana przez zefciu. Ja ze swojej strony dodam tyle, że morderstwo Georga Floyda mogło wynikać tak z osobistego rasizmu policjanta, z systemowego rasizmu "bezosobowego" czy z ogólnej brutalności policji. Jednakże nawet gdyby przyjąć ostatnią wersję to nie jest powód dla dyskredytowania ruchu BLM. Tak jak generalnie nie jest słuszne mówienie "Czemu zajmujecie się problemem A, a ignorujecie problem B?". Być może murzyni są bardziej wrażliwi na tego typu przypadki, być może częściej się zdarzają, nieważne. Ruch, jaki zainicjowali, ma sprawić, żeby takie przypadki się nie zdarzały. Wyrzucenie psychopatów z policji przysłuży się tak czarnym jak i białym, jasne reguły odpowiedzialności policjantów za morderstwa popełnione na służbie przysłużą się tak czarnym jak i białym.

Można to porównać z ruchem #MeToo, zaczął się jako reakcja na faceta wykorzystującego kobiety, ale jeden z bardziej znanych przypadków dotyczył faceta molestującego (ponoć) facetów. Taka natura walki o prawa człowieka, że są bardziej inkluzywne i że dają korzyści także tym, których nie dotyczą w pierwszej linii.

Cytat:Chyba się nie zrozumieliśmy ale to chyba nie powód żeby się denerwować. Chciałbym zobaczyć dane na temat wyższej obecności murzynów w więzieniach w stosunku do popełnianych przez nich przestępstw. Jeśli można oczywiście. 

Było już w wątku. Zbyłeś to tekstem "widocznie dostają dłuższe kary, bo się nie przyznają". Przypomnij sobie, niedawno było. Jeżeli nawet uznać, że wszyscy skazani, biali i czarni, są winni, że nie są ofiarami pomyłek sądowych, to już sam fakt, że jedna grupa dostaje mniejsze kary a druga większe prowadzi do tego, że procentowa obecność tych drugich będzie większa, niż liczba i waga popełnianych przez nich przestępstw.

Cytat:Oczywiście że nie. Ze sposobu w jaki formułujesz wypowiedzi odnoszę wrażenie, być może mylne, że masz mnie za rasistę. Ale chyba tak daleko nie pójdziemy?

Mam Ciebie za osobę zainfekowaną rasizmem. To bardzo powszechna przypadłość, na tym forum jesteś drugą osobą.

EDIT: Dodam jeszcze, że zainfekowaną tak mocno, że ignorujesz argumenty już raz podane. W tym poście powtarzam dwie rzeczy już raz omawiane w tym wątku: barierę przy rozmowach kwalifikacyjnych oraz wyższe wyroki sądowe. Jeżeli ten motyw będzie się powtarzał, być może zmienię moją ocenę Twojej osoby.

Cytat:Chciałbym się dowiedzieć z jakimi to konkretnie elementami systemowego rasizmu mamy do czynienia dzisiaj? 

Wszystko to, co utrwala i wzmacnia podział rasowy i niekorzyści wynikające z tego. Niektóre z elementów nie są bezpośrednio rasistowskie, tylko utrwalają podział biedy i bogactwa przez generacje, przez co warstwy ze "społecznych nizin" mają nikłe szanse na awans społeczny, czy własny czy w następnym pokoleniu. Inne są "rasistowskie pośrednio", jak wspomniane rozróżnienie "białych" i "czarnych" narkotyków. Inne wynikają z kodów kulturowych czy religijnych, w końcu skrót WASP zawiera też religię "warstwy panującej". Latynosi to w większości katolicy, wśród murzynów bywa różnie ale popularny jest islam, na końcu dnia ciężko rozróżnić różne przyczyny i skutki.

To tak na szybkiego, bo takich elementów jest więcej. Wspominałem o jednym, który pozornie ma niewiele wspólnego z rasizmem: urbanistyka. Można planować miasta tak, żeby wyrównywać szansę biednych na pracę (komunikacja miejska). Można planować miasta tak, żeby nie dopuszczać do tworzenia się dzielnic rasowych czy gett. Jeżeli we władzach miasta zasiadają jednak WASP-owie, to nie zależy im na takich rozwiązaniach, oni przecież mieszkają w ładnych dzielnicach i dojeżdżają SUV-ami do biur. Te władze miasta nie muszą niczego robić, ich "systemowy rasizm" wynika z zaniechania. Z zaniechania działania, które likwidowałoby różnice majątkowe, kulturowe czy rasowe do statystycznych wahań.

Cytat:Być może czegoś nie zrozumiałem albo coś nie wyjaśniłeś wystarczająco wyraźnie. Moim zdaniem to jest przykład jak bardzo skrzywione jest podejście do rozmowy na temat rasizmu. Parę zdań wymieniliśmy i już prawie wylądowałem w KKK. 

Myślałem, że trochę już jesteś na tym forum. To nie jest miejsce dla mięczaków, a ja już byłem nazywany padlinożercą przez jednego bojownika o wegetarianizm. Dopóki nie nazwę Ciebie bezpośrednio, wyluzuj trochę z tym urażaniem się.

Cytat:Tutaj zgoda, według tych danych jeśli chodzi o zatrzymania mniejszości etnicznych mamy do czynienia z uprzedzeniami rasowymi. Ale ciekawi mnie jak przedstawia się sytuacja policjantów pochodzących z tych mniejszości - czy oni też uczestniczą w rasowym profilowaniu zatrzymywanych? Jeśli nie masz danych na ten temat to sam sprawdzę. 

Możesz, jeżeli to Ciebie ciekawi. Ja mogę tylko powtórzyć, że rasizm systemowy nie wymaga jakiegoś policjanta z tatuażem White Power. Wystarczy, że szef policji powie mu "Masz przez tydzień skontrolować 100 osób z czego przynajmniej 50 masz przyskrzynić a 10 ma być skazanych". Oczywiście, że taki oficer policji będzie się starał wyrobić normę jak najszybciej. Nie pójdzie więc do białego miasteczka studenckiego, ale będzie kontrolował czarne dzielnice i ich okolice. Ten tok myślenia na podstawie pozornie neutralnego prawa to przykład, jak "systemowy rasizm" utrwala i wzmacnia

Cytat:Być może sami imigranci mają po prostu większą "siłę przebicia" albo systemowy rasizm nie jest tak silny jak to się powszechnie przyjmuje? Trudno tu mówić o czasach międzywojennych ale jeśli dzisiaj pracodawca ma do wyboru zdolnego, chętnego do pracy murzyna i leniwego białego to raczej wybierze tego pierwszego bo przecież mu się to nie opłaci. 

EDIT:
Jeszcze to chciałem skomentować. Najtrudniej jest zawsze znaleźć pierwszą pracę, bo albo tu nie masz jeszcze "papierów", albo masz "papiery" z takich samych szkół, jak Twoi koledzy. W takich przypadkach zaczynają przeważać faktory poza-merytoryczne, jak nieufność pracodawcy do "chęci szczerych" czy uprzedzenia rasowe czy inne. Dostałeś badania, według których już we wstępnej fazie wysortowywane były nazwiska uznawane za "typowo murzyńskie". Jeżeli taka osoba nawet nie zostaje zaproszona na rozmowę, jak ma zaprezentować swoje chęci.

Cytat:Ja mam cały czas wrażenie że opisujesz czasy Martina Luthera Kinga. Już chyba pisałem o pozytywnej dyskryminacji na uczelniach amerykańskich, co zostawia azjatyckich studentów w sytuacji, no właśnie jakiej - podludzi? 

Raczej "nadludzi", którym trzeba spiłować skrzydła. A dodawanie punktów czarnym przypomina jako żywo para-olimpiady, w których im więcej handicapów, tym więcej punktów wyrównujących. Nie jestem zwolennikiem "pozytywnego rasizmu", gdyż on także jest rasizmem. Uznaję, że czasem może on służyć dobrym celom, ale łatwo tu o przesadyzm. Albo o stawianie norm politycznych (a takie "punkty" to norma polityczna) nad merytoryczne.

Cytat:Jeśli chodzi o Tokarczuk to według mnie ma ona jednak trochę racji, przynajmniej jeśli chodzi o jej komentarze dotyczące poskiego antysemityzmu.

Tokarczuk głosi o tym, że Polacy też mieli niewolników; jakby to był bilet wstępu do państw Zachodu, przepraszanie za niewolnictwo; a szwedzcy recenzenci rozdania Nobla to powtarzają. Charakter polskiej pańszczyzny i jej relacja do niewolnictwa to sprawa dyskusyjna, nie bez powodu Kościuszko był przeciwnikiem tak jednego jak i drugiego. Niemniej używanie tego samego opisu dla tych dwóch zjawisk jest ahistoryczne.

Cytat:Jeśli chodzi o rasizm w Ameryce, BLM to mam wrażenie iż doszliśmy do punktu w którym niektóre elementy ruchu antyrasistowskiego domagają się wręcz uznania osób o białym kolorze skóry za winnych wszystkich problemów czarnej społeczności. Stąd być może pewien element negacjonizmu który zauważasz. 

Już o tym pisałem, takie "flutkuacje" to tylko polityczny szum i wychylenia wrażliwości w jedną lub w drugą stronę. Na końcu dnia liczą się twarde fakty. A twardym faktem jest śmierć dwóch murzynów w krótkim odstępie czasu. Jeżeli dzięki BLM takich śmierci będzie mniej, to zniosę pewien lewicowy smrodek, jaki towarzyszy temu ruchowi.

Cytat:To prawda jeśli chodzi o Polskę ale na Zachodzie jest inny problem - jeśli osoba publiczna popełni błąd wyrażając jakiś głupi komentarz, nie daj Boże uznany za rasistowski to może być niemal pewna końca swojej kariery. Moralna panika ogarnęła media społecznościowe do tego stopnia że mamy do czynienia z polowaniem na czarownice. Weżmy na przykład potraktowanie komika Kevina Harta, któremu odebrano prowadzenie gali Oscarowej za to, że ileś tam lat temu zażartował z homoseksualizmu. Przepraszanie nic nie da gdyż za tego typu przewinienia odkupienia nie przewidziano. 

O moralnej panice można mówić w przypadku przestępstw "skalowanych", jak kwestie seksualne czy narkotykowe. Czy jak powyżej, w obrażaniu pewnych grup. No bo czy 15 lat jest wpisane w genotyp ludzki? Czy więcej przestępstw popełnia się pod wpływem trawki? Czy nazwanie kogoś murzynem może obrazić? Nie ma tu zero-jedynkowej odpowiedzi.

Czasem jednak zdarzają się sytuacje, które wymagają takiej zero-jedynkowej odpowiedzi. A śmierć ma to do siebie, że jest zero-jedynkowa. Tu nie ma zabawy w niuanse, tu trzeba porzucić kwestie dzielenia włosów na czworo. Tylko zdecydować się za jedną opcją.

Opowiem Ci dwie anegdoty, jedną osobistą a drugą historyczną. Ta osobista idzie mniej więcej tak: przed rokiem 2015 bert był zainfekowany tutejszymi niemieckimi "ruchami alternatywnymi". Nie, nie był ich członkiem ale przyznawał pewne racje, że multi-kulti ma przemilczane wady, że przez błędną integrację tworzy się problemy, których nie można potem zwalczyć. Tak było przez pewien czas, aż przyszedł kryzys imigracyjny. I trzeba było się opowiedzieć po jednej ze stron, bo neutralność albo dwojakość już nie funkcjonowały. I bert sią zdecydował.

Ale bert tam niewiele zdziałał, niewiele mógł. Więc weźmy przykład historyczny. Zadeklarowanej rasistki i antysemitki odznaczonej najwyższym orderem Izraela:

https://kobieta.wp.pl/zofia-kossak-szczu...861707393a

"Przed II wojną światową Zofia Kossak-Szczucka była, jak znaczna część polskiej inteligencji o przekonaniach narodowych, zdeklarowaną antysemitką. W 1936 roku na łamach tygodnika "Prosto z Mostu" napisała: "Żydzi są dla nas istotnym i strasznym niebezpieczeństwem rosnącym z każdym dniem. Obsiedli nas jak jemioła próchniejące drzewo. (…) Zajęte są przez nich wszystkie dziedziny, wszystkie placówki. Stwarza się położenie niemożliwe do zniesienia. I społeczeństwo, choć tak na ogół bierne, czuje to".

Po agresji Niemiec na Polskę, stworzyła "Żegotę" - jedyną w krajach podbitych przez III Rzeszę podziemną organizację, która niosła pomoc mordowanym przez Niemców Żydom. Sama też czynnie włączyła się w akcję pomocową, ratując zagrożone śmiercią żydowskie dzieci i dostarczając fałszywe dokumenty dla ich rodziców. To wszystko czyniła w kraju, w którym za pomoc prześladowanym Żydom groziła kara śmierci i to nie tylko bezpośredniemu sprawcy "przestępstwa", ale także całej jego rodzinie."


Na wikipedii te przedwojenne dzieje wymazano, ale w różnych publikacjach odnajdziesz je ciągle jeszcze. Po prostu kobieta zobaczyła, że są rzeczy ważne i ważniejsze. I wybrała.

____________


A teraz wracamy do Ciebie. Dostałeś w tym temacie liczby, według których murzyni są częściej zabijani, niż wynika to z ich udziału w społeczeństwie. Nawet po uwzględnieniu ich większej kryminalności. Czy nadal będziesz argumentował w stylu "A w Brytanii biała biedota ma gorzej a na uniwersytetach Azjaci dostają minusy,"? Czy zorientujesz się wreszcie, że też stoisz przed zero-jedynkowym wyborem? Tertium non datur, albo wspierasz BLM, albo wylądujesz tam, gdzie jest KKK. Nie dlatego, że tak chcesz, ale dlatego, że zaniechasz słusznego wyboru w słusznej sprawie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Mam Ciebie za osobę zainfekowaną rasizmem. To bardzo powszechna przypadłość, na tym forum jesteś drugą osobą.


Cytat:Rasizm, dyskryminacja rasowa (z fr. racisme od race „ród, rasa, grupa spokrewnionych”) – zespół poglądów przyjmujących wyższość jednych ras nad drugimi[2]. Przetrwanie tych „wyższych” ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami „niższymi”[3]. Rasizm opiera się na przekonaniu, że różnice w wyglądzie ludzi niosą za sobą niezbywalne różnice osobowościowe i intelektualne (ten pogląd określany jest w języku angielskim jako racialism[4]).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rasizm

Cytat:rasizm «pogląd oparty na przekonaniu o nierównej wartości biologicznej, społecznej i intelektualnej ras ludzkich, łączący się z wiarą we wrodzoną wyższość jednej rasy»

https://sjp.pwn.pl/sjp/rasizm;2573471.html

Tu na forum nie ma żadnych rasistów. Przestańmy nadużywać tego słowa, bo to chore.

Mój rasizm kulturowy polega na docenianiu i szacunku wobec kultur z pierwiastkiem twórczym i budującym przy jednoczesnej pogardzie wobec kultur z pierwiastkiem nieróbstwa. To w sumie nie rasizm tylko wartościowanie wartości dominujących w danej społeczności. Przy czym nie ma tu mowy o ogólnej wyższości kultury jakiejkolwiek rasy. Jest raczej ileś kultur lepszych, bardziej kreatywnych, twórczych, mądrzejszych, lepiej zorganizowanych, lepiej się rządzących i można tu podać ileś pewnych konkretnych kultur czarnych, białych, żółtych. Można znaleźć też kontrprzykłady - kultury marazmu, stagnacji, lenistwa, pochwały dla przestępczości. I też znalazłyby się tu kultury różnych kolorów.

Taki rasizm to chuj nie rasizm. Jakbym miał do wyboru za sąsiada jakiegoś wyluzowanego jołmajniggę z Bronxu i jakiegoś ogarniętego pracowitego przedsiębiorcę, konserwatywnego chrześcijanina z Botswany, to nie miałbym nic przeciwko temu drugiemu. Czy to, że nie chcę mieć za sąsiada czarnego Sebixa z jego sebixowymi "wartościami" czyni mnie już rasistą? Tu nie chodzi o kolor skóry a o to co kto ma w głowie, a to jest w jakimś stopniu warunkowane przez to co za wartości w danej kulturze wiodą prym.

A ja odnoszę wrażenie, że co poniektórzy wszędzie widzą rasizm, tak jak ludzie z antify wszędzie widza faszyzm. Wystarczy, że nie masz poglądów jak antifa i już jeb - jesteś faszystą. Wystarczy, że nie podniecasz się BLM i już jeb - jesteś rasistą. Nie zapomnijmy też, że prawicową kukłą Putina łykającą jego propagandę.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Tokarczuk głosi o tym, że Polacy też mieli niewolników; jakby to był bilet wstępu do państw Zachodu, przepraszanie za niewolnictwo; a szwedzcy recenzenci rozdania Nobla to powtarzają. Charakter polskiej pańszczyzny i jej relacja do niewolnictwa to sprawa dyskusyjna, nie bez powodu Kościuszko był przeciwnikiem tak jednego jak i drugiego. Niemniej używanie tego samego opisu dla tych dwóch zjawisk jest ahistoryczne.
Zależy, co właściwie chcemy przekazać. Istnieje, oczywiście, ekonomiczna różnica między niewolnikiem a chłopem. Niewolnik jest ruchomością, jak wół, a chłop częścią nieruchomości, jak jabłoń. Istnieje też różnica w genezie obu zjawisk - niewolnictwo powstało z porywania jeńców z obcego plemienia, a pańszczyzna z degeneracji kontraktu feudalnego że współplemieńcami. Tylko że to wszystko ma takie znaczenie, jak różnica między niemieckimi a radzieckimi obozami pracy. Jeżeli ktoś jest batem zmuszany do pracy w polu, a pan może dowolnie ruchać jego córki, to jest w takiej samej sytuacji. Pod względem socjo-psychologicznym to jest to samo. I tak samo musi kształtować się kultura takich ludzi, zarówno przed, jak i po uwolnieniu. Takie same są wobec nich uprzedzenia potomków klas niegdyś wyższych. W zasadzie jedyna różnica to taka, że polski potomek chłopów nie miał na twarzy napisane "jestem ciemny cham, bezrozumne półzwierzę zdatne tylko do prostych prac fizycznych", a potomkowie czarnych niewolników wciąż jeszcze wyróżniają się wyglądem. To znacząco wpłynęło na tempo awansu społecznego i zmycia hańby pochodzenia. Dzisiaj przecież wszyscy jesteśmy potomkami husarzy. Natomiast Afroamerykanin w żaden sposób nie może uwiarygodnić swojego pochodzenia od Ojców Założycieli, co pobożnie wieszali czarownice i wymyślali demokrację. W czasach, kiedy murzyństwo było obciachem, wielu czarnych dorabiało sobie pochodzenie... indiańskie, bo jednak to bardziej szlachetne, Winnetou itp. Ale to jednak nie całkiem to samo.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Czarni uczniowie mają słabsze wyniki od białych. Jeżeli są z rodzin nie-biednych.
Ciekaw jestem przyczyn takiego stanu rzeczy. Czyżby znowu rasizm? Ale inna rzecz mnie także zastanawia - czy według Ciebie jest w ogóle możliwe rasistowskie uprzedzenie osoby czarnej względem białej? Tylko przypadkiem nie łącz tego ze sprawą białych uczniów, to pytanie nie ma z tym związku. Czy jest możliwy taki rasizm? 
Cytat:Można to porównać z ruchem #MeToo, zaczął się jako reakcja na faceta wykorzystującego kobiety, ale jeden z bardziej znanych przypadków dotyczył faceta molestującego (ponoć) facetów. Taka natura walki o prawa człowieka, że są bardziej inkluzywne i że dają korzyści także tym, których nie dotyczą w pierwszej linii.

Dwie rzeczy w tej kwestii - po pierwsze jakie są dowody na to, że morderstwo Floyda miało podłoże rasistowskie? Natomiast retoryka BLM w tym przypadku sprowadza się do protestu przeciw rasizmowi oraz brutalności policji. Jeśli każde zabójstwo czarnej osoby przez białą będziemy odruchowo rozpatrywać jako rasizm to ja mam poważne wątpliwości co do moralnego progresu naszej cywilizacji. I to wiąże się ze sprawą "Me too" - świetnie, że w końcu trakuje się poważnie relacje kobiet dotyczące molestowania ale nie można przez to popadać w skrajność i od razu uznać wszystkich przypadków za wiarygodne. Tobie wydaje się to nie przeszkadzać i jesteś skłonny poświęcić niewinne ofiary pozytywnego ruchu w imię większego dobra. Ja się na to nie zgadzam. 
Cytat:Było już w wątku. Zbyłeś to tekstem "widocznie dostają dłuższe kary, bo się nie przyznają". Przypomnij sobie, niedawno było. Jeżeli nawet uznać, że wszyscy skazani, biali i czarni, są winni, że nie są ofiarami pomyłek sądowych, to już sam fakt, że jedna grupa dostaje mniejsze kary a druga większe prowadzi do tego, że procentowa obecność tych drugich będzie większa, niż liczba i waga popełnianych przez nich przestępstw.
Ale to jest rzeczywisty problem, przynajmniej w UK, nie jestem pewien co do USA, póki co. Jeśli osoby z mniejszości etnicznych częściej nie przyznają się do winy to ich liczba skazanych będzie większa. 
https://www.channel4.com/news/factcheck/factcheck-do-black-criminals-get-harsher-sentences-for-the-same-crime


Cytat:Mam Ciebie za osobę zainfekowaną rasizmem. To bardzo powszechna przypadłość, na tym forum jesteś drugą osobą. 
Na podstawie czego tak twierdzisz? Mówiłem już o nadużywaniu faszyzmu i rasizmu i właśnie to udowodniłeś w tym momencie. Jak również to, że jesteś się kolejną ofiarą skrajnie lewicowej antyrasistowskiej histerii. Mam poważne wątpliwości co do rozmiaru systemowego rasizmu i próbuję to argumentować. Mogę się oczywiście mylić ale sam fakt, że Ty przyjmujesz własny punkt widzenia za jedyny prawdziwy martwi mnie o wiele bardziej. 
Cytat:EDIT: Dodam jeszcze, że zainfekowaną tak mocno, że ignorujesz argumenty już raz podane. W tym poście powtarzam dwie rzeczy już raz omawiane w tym wątku: barierę przy rozmowach kwalifikacyjnych oraz wyższe wyroki sądowe. Jeżeli ten motyw będzie się powtarzał, być może zmienię moją ocenę Twojej osoby.
Barierę w rozmowach kwalifikacyjnych próbowałem dyskutować z zefciem i zostałem zignorowany. Z Tobą tego nie dyskutowałem w ogóle, z tego co pamiętam. Natomiast co do wyroków sądowych to jestem skłonny przyznać rację, przynajmniej dopóki nie sprawdzę tematu bardziej dogłębnie. 
Cytat:Wszystko to, co utrwala i wzmacnia podział rasowy i niekorzyści wynikające z tego. Niektóre z elementów nie są bezpośrednio rasistowskie, tylko utrwalają podział biedy i bogactwa przez generacje, przez co warstwy ze "społecznych nizin" mają nikłe szanse na awans społeczny, czy własny czy w następnym pokoleniu. Inne są "rasistowskie pośrednio", jak wspomniane rozróżnienie "białych" i "czarnych" narkotyków. Inne wynikają z kodów kulturowych czy religijnych, w końcu skrót WASP zawiera też religię "warstwy panującej". Latynosi to w większości katolicy, wśród murzynów bywa różnie ale popularny jest islam, na końcu dnia ciężko rozróżnić różne przyczyny i skutki. 
Powtarzasz bezmyślnie stereotypy. Piszesz o warstwach ze społecznych nizin a dopiero co wyszło, że to biedni biali uczniowie radzą sobie gorzej w UK niż czarni. Co to znaczy podział biedy i bogactwa? Czarne i białe narkotyki to kolejna kwestia- wyjaśniałem to komuś innemu w przypadku cracku. Jeśli czarna społeczność domaga się cięższych wyroków za crack a później histeryzuje że prawo jest rasitstowskie ponieważ wyroki za crack są ostrzejsze to gdzie tu logika? Natomiast wrzucenie do tego "religii panującej" to już sygnał, że odleciałeś na inną planetę. 

Cytat:To tak na szybkiego, bo takich elementów jest więcej. Wspominałem o jednym, który pozornie ma niewiele wspólnego z rasizmem: urbanistyka. Można planować miasta tak, żeby wyrównywać szansę biednych na pracę (komunikacja miejska). Można planować miasta tak, żeby nie dopuszczać do tworzenia się dzielnic rasowych czy gett. Jeżeli we władzach miasta zasiadają jednak WASP-owie, to nie zależy im na takich rozwiązaniach, oni przecież mieszkają w ładnych dzielnicach i dojeżdżają SUV-ami do biur. Te władze miasta nie muszą niczego robić, ich "systemowy rasizm" wynika z zaniechania. Z zaniechania działania, które likwidowałoby różnice majątkowe, kulturowe czy rasowe do statystycznych wahań.
Pytanie czy rzeczywiście we władzach miasta zasiadają WASP-owie? Ze stu największych miast USA w 39 przypadkach burmistrzem jest osoba czarna. Ponadto w miastach powyżej 40 tys. mieszkańców w których nie ma większości społeczności murzyńskiej ta liczba sięga 57 procent, bez uwzględnienia innych mniejszości etnicznych. 
https://blackdemographics.com/culture/bl...ck-mayors/
To jak to jest z tymi WASPami we władzach miast? Może to biali przemalowani na czarno? 
Cytat:Myślałem, że trochę już jesteś na tym forum. To nie jest miejsce dla mięczaków, a ja już byłem nazywany padlinożercą przez jednego bojownika o wegetarianizm. Dopóki nie nazwę Ciebie bezpośrednio, wyluzuj trochę z tym urażaniem się.
To ciekawe że odniosłeś wrażenie iż poczułem się urażony. Tak w ogóle, nawet gdybyś nazwał mnie rasistą (w zasadzie to pośrednio to zrobiłeś) to miałbym to głęboko gdzieś. Z mojego punktu widzenia jesteś przewrażliwiony na punkcie rasizmu, i nie tylko Ty na tym forum. Ta dychotomia BLM i KKK jest znacząca. No i to gadanie "zainfekowaniu rasizmem" raczej nie wzmacnia Twoich argumentów. 
Cytat:Możesz, jeżeli to Ciebie ciekawi. Ja mogę tylko powtórzyć, że rasizm systemowy nie wymaga jakiegoś policjanta z tatuażem White Power. Wystarczy, że szef policji powie mu "Masz przez tydzień skontrolować 100 osób z czego przynajmniej 50 masz przyskrzynić a 10 ma być skazanych". Oczywiście, że taki oficer policji będzie się starał wyrobić normę jak najszybciej. Nie pójdzie więc do białego miasteczka studenckiego, ale będzie kontrolował czarne dzielnice i ich okolice. Ten tok myślenia na podstawie pozornie neutralnego prawa to przykład, jak "systemowy rasizm" utrwala i wzmacnia
Zapewne tak. Ale co jeśli szef policji jest czarny? Czy też będzie się dokładał do "systemowego rasizmu"?
Cytat:Jeszcze to chciałem skomentować. Najtrudniej jest zawsze znaleźć pierwszą pracę, bo albo tu nie masz jeszcze "papierów", albo masz "papiery" z takich samych szkół, jak Twoi koledzy. W takich przypadkach zaczynają przeważać faktory poza-merytoryczne, jak nieufność pracodawcy do "chęci szczerych" czy uprzedzenia rasowe czy inne. Dostałeś badania, według których już we wstępnej fazie wysortowywane były nazwiska uznawane za "typowo murzyńskie". Jeżeli taka osoba nawet nie zostaje zaproszona na rozmowę, jak ma zaprezentować swoje chęci.
Wiesz w czym jest problem? Ty, zefciu i kilka innych osób uważacie każde badanie "udowadniające" rasizm jako niepodważalne źródło. Zefciu nazwał to faktami. A gdy starałem się mu pokazać że może być inaczej to olał sprawę, bo jak można gadać z rasistą? Temat imion jest dobrym przykładem https://www.chicagotribune.com/business/ct-bias-hiring-0504-biz-20160503-story.html.
 W tym przypadku przeprowadzono podobne badanie i wykazało ono brak różnicy w traktowaniu "czarnych" i "białych" imion. Być może imiona w ogóle nie są dobrym miernikiem rasistowskich uprzedzeń na rynku pracy? Mimo to obaj traktujecie to jako niepotwarzalne "święte słowo". Być może wynika to z tego, że samo guglowanie wyrzuca w zasadzie tylko i wyłącznie linki do artykułów traktujących to jako dowód rasizmu. A być może jesteście uprzedzeni do informacji, które nie pasują do waszego światopoglądu. 
Cytat:Raczej "nadludzi", którym trzeba spiłować skrzydła. A dodawanie punktów czarnym przypomina jako żywo para-olimpiady, w których im więcej handicapów, tym więcej punktów wyrównujących. Nie jestem zwolennikiem "pozytywnego rasizmu", gdyż on także jest rasizmem. Uznaję, że czasem może on służyć dobrym celom, ale łatwo tu o przesadyzm. Albo o stawianie norm politycznych (a takie "punkty" to norma polityczna) nad merytoryczne.
Szczerze mówiąc, samo stwierdzenie, że spiłowanie skrzydeł "nadludzi" może czasem służyć dobrym celom lekko mnie zszokowało. (Toż to rasizm w czystej postaci) Analogia do para-olimpiady jest słaba - czy bieda w dzisiejszych czasach ma tak znaczny wpływ na dostęp do edukacji? Prawie wszyscy mają dostęp do internetu a tym samym do wiedzy. Czy ten rasistowski system punktowy w ogóle rozróżnia stan majątkowy danego osobnika? Bo się zdarzyć i pewnie się zdarza, że "Nadludź" Azjata jest biedny a Murzyn zamożny i mimo to ma łatwiej. Chyba, że twórcy tego systemu opierali się na "Bell Curve" Charlesa Murraya, to wtedy nie mam pytań. 
Cytat:Tokarczuk głosi o tym, że Polacy też mieli niewolników; jakby to był bilet wstępu do państw Zachodu, przepraszanie za niewolnictwo; a szwedzcy recenzenci rozdania Nobla to powtarzają. Charakter polskiej pańszczyzny i jej relacja do niewolnictwa to sprawa dyskusyjna, nie bez powodu Kościuszko był przeciwnikiem tak jednego jak i drugiego. Niemniej używanie tego samego opisu dla tych dwóch zjawisk jest ahistoryczne.
Tu się zgadzam, chodziło mi w zasadzie o jej komentarze na temat antysemityzmu. 
Cytat:Już o tym pisałem, takie "flutkuacje" to tylko polityczny szum i wychylenia wrażliwości w jedną lub w drugą stronę. Na końcu dnia liczą się twarde fakty. A twardym faktem jest śmierć dwóch murzynów w krótkim odstępie czasu. Jeżeli dzięki BLM takich śmierci będzie mniej, to zniosę pewien lewicowy smrodek, jaki towarzyszy temu ruchowi.
Zgadzam się że ruch BLM osiągnął pewne pozytywne rezultaty, by wspomnieć przykładowo inicjatywę używania kamer przez policjantów czy nagłaśnianie nadmiernej brutalności policji amerykańskiej. Ale ich narracja polega głównie na nagłaśnianiu przypadków takich jak Floyda i tworzenie w mediach obrazu rasistowskiej policji zabijającej nieuzbrojonych murzynów, co jest nieprawdą. To prowadzi to takich reakcji jak ostatnie zamieszki, napady na sklepy i niewinnych ludzi. Główny efekt protestów opartych na przemocy to pogłębienie podziałów społecznych i jeszcze większa nieufność między-etniczna. Czy zdarzyło się w Ameryce, by po wystąpieniu jakichś krwawych protestów doszło do zmian legislacyjnych? Ruch praw obywatelskich i działania M.L. Kinga przyniosły lepsze i konkretne efekty. 
Cytat:Na wikipedii te przedwojenne dzieje wymazano, ale w różnych publikacjach odnajdziesz je ciągle jeszcze. Po prostu kobieta zobaczyła, że są rzeczy ważne i ważniejsze. I wybrała.
Jeśli to jakiś apel do mnie to źle trafiłeś. Dla mnie kolor skóry to jak kolor włosów. Ale walka z rasizmem nie oznacza, że można sobie naginać fakty dla sprawy. 
Cytat:A teraz wracamy do Ciebie. Dostałeś w tym temacie liczby, według których murzyni są częściej zabijani, niż wynika to z ich udziału w społeczeństwie. Nawet po uwzględnieniu ich większej kryminalności. Czy nadal będziesz argumentował w stylu "A w Brytanii biała biedota ma gorzej a na uniwersytetach Azjaci dostają minusy,"? Czy zorientujesz się wreszcie, że też stoisz przed zero-jedynkowym wyborem? Tertium non datur, albo wspierasz BLM, albo wylądujesz tam, gdzie jest KKK. Nie dlatego, że tak chcesz, ale dlatego, że zaniechasz słusznego wyboru w słusznej sprawie.
No i znowu ta narracja. BLM albo KKK - potwierdzasz tylko Twoje uprzedzenia. Jestem przeciw rasizmowi i przeciw przemocy, wolę postulaty M.L. Kinga. Ty wybierasz przemoc w zwalczaniu rasizmu nie zważając na koszty. Dodatkowo Twoje komentarze o zainfekowaniu rasizmem są naprawdę prymitywne. Ale cóż poradzić, jak ktoś jest tak ideologicznie zaangażowany to przechodzi do takich "argumentów".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości