To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
Baptiste napisał(a): Bardzo często osoba o przekonaniach antyaborcyjnych może usłyszeć z ust osoby o przekonaniach liberalnych, że ma prawo do swojej opinii na ten temat i w zgodzie ze swoimi przekonaniami aborcji nie musi wykonywać. Powinna jednak charakteryzować się postawą pro-choice, tzn. pozwalać ludziom na wolny wybór. Takie jest zalecenie zgodnie, z którym postawa pro-choice to nie postawa afirmacji dla aborcji lecz pozostawienia wolnego wyboru.
Z tym, że dla przeciwnika aborcji jest to pozostawienie wolnego wyboru w bardzo poważnej dla niego sprawie, gdzie zachowanie przeciwne postrzegane jest jako nieludzkie. 
Mimo wszystko liberał wydaje takie zalecenia, samemu jednak przyjmując postawę zgoła odmienną w analogicznych dla siebie sprawach. Postawę zdecydowanie nie „pro-choice” w tematach, które jego zdaniem wymagają twardego stanowiska. 
Wynika to zapewne z psychologicznej niemożliwości zrozumienia systemu wartości przeciwnika. Tak samo ideowym weganom mówi się, że przecież mogą sobie mięsa nie jeść, ale nie muszą zabraniać tego innym
Cytat:Nie mam tutaj teraz na myśli teoretycznej, prawnej zgodności z pojęciem własności, tylko osobiste zachowania osób teoretycznie otwartych na innych. Jeżeli na prywatnej uczelni zapowiedziany zostanie wykład osoby o przekonaniach konserwatywnych, a na wieść o tym grono „liberałów” zacznie słać protesty i wyrazy oburzenia żądając odwołania wydarzenia to jest to podejście akcentujące brak poszanowania dla ideii wolności słowa. Jeśli uczelnia wykład odwoła to oczywiście na papierze wszystko się zgadza. Uczelnia wykład odwołała, jest placówką prywatną, dysponuje prawem własności tak jak sobie tego życzy. Ale to jest tylko jedna z perspektyw jaką można tu przyjąć. Druga to ocena postawy protestujących i tego jakimi faktycznie wartościami się kierują. 
No to jest właśnie przykład tego, jak bardzo wam się to wszystko myli. Wolność słowa to nie jest jakaś moralno-filozoficzna emocjonowość, tylko konkretny postulat prawny, który można popierać albo nie. Polega on na tym, że państwo nie może wymierzać kar za wyrażanie jakiegoś poglądu, niezależnie od tego, jak byłby on durny i powszechnie uznany za szkodliwy. Państwo nie może karać - to dokładnie obejmuje całe znaczenie pojęcia wolności słowa. Wszystko poza tym to właśnie jawne nadużycie tego pojęcia, charakterystyczne dla konserw, którym bardzo się nie podoba to, że ktoś wyraża krytykę wobec ich poglądów i nie życzy sobie ich obecności w jego prywatnej przestrzeni.

Cytat:Kiedyś widziałem ciekawą dyskusję dotyczącą pojęcia wolności. Rozbijała się ona na dwa z możliwych stanów wolności. Stan wolności w sensie formalnym i w sensie faktycznym. A teoretyczny model do rozważań operował na pojęciu państwa prywatnego, stanowiącego własność jednej osoby. Tego jak może dysponować takim państwem właściciel, biorąc pod uwagę, że nie jest jego jedynym mieszkańcem.  Były to w istocie rozważania czysto libertariańskie mające analizować określone stany na zasadzie zgodności z dogmatami. Oczywiście jak to w życiu bywa zdania były podzielone i część osób opowiedziała się za ujęciem dogmatycznym a część za romantycznym ujęciem ideii wolnościowych. Widzę to tak, że jest to przyczynek do dyskusji o ewentualnej wizji dystopii gdzie człowiek teoretycznie ma masę praw, a w praktyce nie może z nich korzystać bo taka jest rzeczywistość wokół niego, że niejako siedzi w więzieniu utworzonym z murów niechętnych mu podmiotów prywatnych. 
W takim teoretycznym przypadku mogłoby być uzasadnione pozbawienie siłą właściciela własności. Znaczy, jakiś rodzaj rewolucji socjalistycznej. Ale nie byłoby uzasadnione nienazywanie jej po imieniu. Jeżeli ktoś uważa, że w jakiejś sytuacji prawo własności jest szkodliwe, to niech mówi "w tej sytuacji prawo własności jest szkodliwe i należy je znieść".
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): Wynika to zapewne z psychologicznej niemożliwości zrozumienia systemu wartości przeciwnika. Tak samo ideowym weganom mówi się, że przecież mogą sobie mięsa nie jeść, ale nie muszą zabraniać tego innym
Wynika to z faktu różnych założeń, jakie przyjmują osoby. Pro-lifer i „ideowy weganin” mogą być liberałami. Pro-choice i mięsożerca mogą być zamordystami. Różnica wynika nie z poziomu liberalności, tylko z tego, że pro-life uznają płód ludzki za podmiot prawa. Podobnie jak „ideowi weganie” uważają za podmiot prawa zwierzęta.
Cytat:Wszystko poza tym to właśnie jawne nadużycie tego pojęcia, charakterystyczne dla konserw, którym bardzo się nie podoba to, że ktoś wyraża krytykę wobec ich poglądów i nie życzy sobie ich obecności w jego prywatnej przestrzeni.
No ale tutaj mówimy o przestrzeniach publicznych, a nie prywatnych. Tzn. tak owszem, są zamordyści, jak prezydent Duda, którzy uważają, że państwo powinno dbać też o „wolność słowa” na platformach prywatnych, jak Facebook. Ale Baptiste mówił o państwowych uniwersytetach.
Odpowiedz
Cytat:No to jest właśnie przykład tego, jak bardzo wam się to wszystko myli. Wolność słowa to nie jest jakaś moralno-filozoficzna emocjonowość, tylko konkretny postulat prawny, który można popierać albo nie. Polega on na tym, że państwo nie może wymierzać kar za wyrażanie jakiegoś poglądu, niezależnie od tego, jak byłby on durny i powszechnie uznany za szkodliwy. Państwo nie może karać - to dokładnie obejmuje całe znaczenie pojęcia wolności słowa. Wszystko poza tym to właśnie jawne nadużycie tego pojęcia, charakterystyczne dla konserw, którym bardzo się nie podoba to, że ktoś wyraża krytykę wobec ich poglądów i nie życzy sobie ich obecności w jego prywatnej przestrzeni.
Za każdym prawem stoi pewna aksjologia, a jego powstanie związane jest z działalnością ludzi o określonym systemie wartości. Bez „moralno-filozoficznej emocjonalności” nie byłoby wielu praw i wolności. I teraz gdy przyjdzie mi spojrzeć na działania takich zewnętrznych protestujących bądź grupy osób, które zmawiają się w internecie na akcje typu wystawienie negatywnych opinii firmie, której właściciela z przyczyn ideologicznych chcą pognębić to wiem, że nie są to osoby, które kiedykolwiek doprowadziłyby do powstania czegoś takiego jak prawo do swobody wypowiedzi. Raczej mógłbym się spodziewać, że takie osoby chętnie poparłaby wszelkie ograniczenia, także na polu publicznym.
Cytat:Jeżeli ktoś uważa, że w jakiejś sytuacji prawo własności jest szkodliwe, to niech mówi "w tej sytuacji prawo własności jest szkodliwe i należy je znieść".
No to jest akurat libertariański punkt widzenia. Jednak w ramach rzeczywistych państw i społeczności sytuacja nie jest zero-jedynkowa i liczne ograniczenia w zakresie korzystania z prawa własności (broń, motoryzacja, gospodarka odpadami, i wiele, wiele innych)  nie są postrzegane jako usuwanie tego prawa tylko jako forma regulacji.

Zefciu - pisałem o uczelni prywatnej, natomiast aby ocenić zachowanie podmiotu zewnętrznego (protestujących nie będących właścicielami, tylko ludźmi z gminu) bez znaczenia jest fakt czy uczelnia jest prywatna czy publiczna.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Bankowość za zero złotych powoli przechodzi do historii. Podatek bankowy, nadmierne regulacje, a zwłaszcza niemal zerowe stopy procentowe powodują, że zyski banków topnieją w oczach. By szukać oszczędności, banki zamierzają likwidować placówki, redukować zatrudnienie i wprowadzać opłaty tam, gdzie ich dotąd nie było, albo były niskie.

Banki będą żądać opłat za wszystkie transakcje i usługi związane z obrotem gotówki
Trzeba się liczyć również z tym, że trudniej będzie uniknąć opłaty za korzystanie z kart debetowych i kredytowych
Banki szykują sporo zmian i dodatkowych opłat również dla klientów korporacyjnych

Przepraszam, że wtryniam się wam tutej w dyskusję, ale ciekawe jak wygląda realna kondycja finansowa banków - czy rzeczywiście jest źle czy może wykorzystują koronaświrusa jako pretekst do zwolnień, likwidacji placówek (do zwiększania oszczędności) oraz zwiększonych zarobków (np. każdorazowa opłata za każdy przelew). Mój kolega, który pracuje w banku właśnie jako informatyk-nadzorca/kierownik zespołu informatyków, wyciągnął z konta wszystkie oszczędności z obawy przed scenariuszem który się wydarzył w Grecji i na Malcie w 2015 roku - pozamykane banki, ogromne kolejki do bankomatów, limit wypłacanej kasy do 50 Euro dziennie...

Ciekawe czy sporo ludzi z naprawdę dużymi oszczędnościami zachowało się podobnie - jeśli tak, to banki rzeczywiście mogą być w dupie i wtedy przyjmę ze zrozumieniem wprowadzenie opłat za konto i przelewy.

Tylko ciekawe czy w parze ze zwolnieniami szeregowych pracowników i likwidacjami placówek będą szły cięcia pensji bankowych prezesów-srezesów; czy zmniejszą liczbę członków zarządu etc. Wszak przykład winien iść z góry.

ZaKotem napisał(a): Dobrze gada, polać mu. Wystarczy przeglądnąć sobie archiwalne tematy. Otwarci rasiści i obrońcy "cywilizacji białego człowieka" na porządku dziennym. A to tylko te dziesięć lat. Stan obecny należy porównywać z przeszłością, a nie z ideałem.

Forum miało już naprawdę wiele ciekawych oblicz. Tak z 15 lat temu forum było bardzo lewackie - mocno przeważali zieloni, komuniści, antyklerykałowie, racjonaliści tacy jak z racjonalisty.pl

A, no i wtedy się jeszcze o Bogu sporo dyskutowało - obecnie ten temat chyba każdemu się już przejadł w sensie że wszystko co tylko można było o tym powiedzieć zostało już powiedziane.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Baptiste napisał(a): Zefciu - pisałem o uczelni prywatnej, natomiast aby ocenić zachowanie podmiotu zewnętrznego (protestujących nie będących właścicielami, tylko ludźmi z gminu) bez znaczenia jest fakt czy uczelnia jest prywatna czy publiczna.
Oczywiście, że ma to znaczenie. Co innego, jak napiszę do prywatnego producenta marmolady petycję, żeby zaczął produkować malinową. A co innego, jak się od państwa domagam dotowania marmolady malinowej kosztem innych wersji tego produktu.
Odpowiedz
Nie, nadal nie widzę różnicy. To, że kierujesz swoje protesty/pragnienia w kierunku innych podmiotów, w żadnym razie nie zmienia twoich preferencji, nadal masz w dupie to że firma produkuje także inne smaki, i że innym mogą one smakować. Twój stosunek do gustów innych ludzi pozostaje bez zmian, zmienia się tylko adresat żądań. Tzn. nie jesteś w stanie wykazać się tolerancją dla innych gustów i oczekujesz, że firma będzie promować tylko te smaki, które preferujesz.

Takie osoby, które są w stanie kierować się w życiu ideami wolnościowymi oczywiście istnieją. Nie w głównym nurcie lewicowo-liberalnym, ale w mniejszości (gdzieś wśród libertarian) która autentycznie żyje wartościami liberalnymi. Dla mnie to marsjanie, ale na swój sposób doceniam ich wytrwałość w światopoglądzie, który na pewno nie można uznać za łatwy i wygodny. Choćby dlatego, myślę, że warto ich wyróżnić spośród „liberalnych” pozerów.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Cytat:Rząd USA powiadomił w piątek o zamiarze wprowadzenia dodatkowych ceł w wysokości 25 proc. na towary z Francji o łącznej wartości 1,3 mld USD. Ma to być odpowiedź na nowy francuski podatek od firm świadczących usługi cyfrowe. Wprowadzenie nowego podatku odroczono na okres 180 dni.

Strona amerykańska twierdzi, że francuski podatek dyskryminuje amerykańskie firmy technologiczne, takie jak Google, Facebook i Apple.

Urząd federalnego Przedstawiciela ds. Handlu poinformował, że odroczenie ma na celu dostarczenie dodatkowego czasu na rozwiązanie spornego problemu, w tym poprzez dyskusje na forum Organizacji ds. Współpracy Gospodarczej o Rozwoju (OECD).


https://businessinsider.com.pl/finanse/h...ji/ljqy6sw


Cytat:W Polsce łączna objętość wody zmagazynowanej w zbiornikach retencyjnych stanowi niespełna 6 proc. objętości średniego rocznego odpływu rzek, jest to jedynie połowa średniej wartości europejskiej oraz połowa wartości tego, co uważane jest za konieczne do zapewnienia strategicznego zasobu na wypadek katastrofy. Pisząc mniej naukowo, jeśli przyjmiemy, że nasza wanna w łazience to Polska, a zgromadzona w niej woda to wszystkie polskie rzeki, a odpływ to nasz kochany Bałtyk, to z pełnej wanny do Bałtyku trafi 94 proc. wody słodkiej i ją bezpowrotnie stracimy, bo stanie się słona.

Te 6 proc. wody, która została na dnie wanny to nasze zdolności magazynowania wody słodkiej. Tymczasem Hiszpanie, którzy z kryzysem wodnym walczą od dekad, magazynują 45 proc. wody. Jak to robią? Zbudowali system zbiorników retencyjnych mokrych. Mają dwie funkcje. Magazynują wodę gdy występują ulewne deszcze i chronią przed podtopieniami i powodziami, by w ramach drugiej funkcji stopniowo wypuszczać zgromadzoną wodę i poprzez kanały nawadniające zasilać ogarnięte suszą tereny. Takich zbiorników powinniśmy mieć w Polsce około dwóch tysięcy.

W Polsce mamy od niedawna dwa programu rządowe „Stop Suszy” i Program retencyjny, które przewidują nakłady na tzw. małą retencję. Dobrze, że powstały, teraz musimy je sprawnie wdrożyć, odrzucając partyjne podziały i jałowe spory. Powinny w tym pomóc środki, które w ramach Wspólnoty Europejskiej zostały przedstawione w projekcie budżetu na lata 2021-2027, na działania przeciwdziałające kryzysowi wodnemu w Europie.

Niedobory wody w Polsce i postępujący kryzys wodny powinien być jednym z najważniejszych priorytetów dla rządzących, bo bez wody zagrożony będzie byt zamieszkujących terytorium Polski ludzi, a przy jej cyklicznych niedoborach zagrożone będą polskie lasy i polskie rolnictwo. Coraz częstsze będą susze i pożary lasów, a kornik drukarz dobierze się do wszystkich drzew o płytkim systemie korzeniowym, bo zwyczajnie zaczną usychać. Model wzrostu temperatur dla Polski do 2100 roku opracowany przez NASA jest pesymistyczny. Temperatury w Polsce będą rosnąć, a wody będzie coraz mniej. Postępować będzie stepowienie województwa łódzkiego. Zwiększać się będzie liczba miejscowości zagrożonych okresowymi brakami wody z 60 do ponad 200. To nie scenariusz opowieści science fiction. Wystarczy odwiedzić pojezierze gnieźnieńskie, gdzie jeziora utraciły 30 proc. wody, a linia brzegowa cofnęła się o kilka, a w niektórych miejscach o kilkadziesiąt metrów.


https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...7,79cfc278
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:Ryzykował życie, by poruszyć sumienie świata.

20 lat temu zmarł Jan Karski-Kozielewski – człowiek, który informował Zachód o Zagładzie Żydów. Jego życiorys to nie tylko przykład polskiego bohaterstwa, ale również wielu zaniechań w obliczu strasznych informacji.


[Obrazek: 5kVk9kpTURBXy8zOTBhZmY3OTkwY2QxODA5NTI5N...OCoTAFoTEB]
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:"Niszczyciel światów" lękał się własnego dzieła


Jako błyskotliwy umysł tyleż był respektowany, co bywał nieznośny. Na seminariach lubił udowadniać swoją intelektualną wyższość w mało przyjemny sposób. Rozmówcom odpowiadał na pytania, zanim zdążyli je dokończyć. "Nie cierpiał głupców"

Ku zaskoczeniu i wojskowych, i naukowców Oppenheimer znakomicie się sprawdził jako administrator projektu "Manhattan". Prace w Los Alamos szły do przodu m.in. dlatego, że nie był szefem zza biurka – współpracownicy mieli wrażenie, że pojawia się w każdym z laboratoriów i inspiruje samą swoją obecnością.

Na jego żywotność zwracali uwagę wszyscy pracownicy – od skromnych sekretarek po noblistów. Jeździł po ośrodku wojskowym dżipem albo swoim czarnym buickiem, wchodził do któregoś z budynków i siadał w kącie laboratorium, zapalając papierosa (mimo gruźlicy palił pięć-sześć paczek dziennie). Głównie słuchał, odzywał się z rzadka – ale w relacjach uczonych powtarza się wrażenie, że obecność Oppenheimera podsuwała rozwiązania.

Zadaniami był tak pochłonięty, że przez pół roku nie odbierał czeków z wypłatą. Zapomniał. Duży uśmiech

https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...m,79cfc278
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:Istotne jest przy tym również i to, że Ukraina - i to zarówno pod rządami Petro Poroszenko jak i obecnego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego - nie jest znana ze szczególnej sympatii w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości. Relacje polsko-ukraińskie od chwili zwycięstwa PiS i Andrzeja Dudy w wyborach w 2015 r., stały się de facto zakładnikiem kwestii historycznych. Administracja Petro Poroszenki utrzymywała wręcz ostentacyjnie bliskie relacje ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej, a nie PiS – z tej też racji na Ukrainę trafiło kilku polityków związanych z PO, w tym również Sławomir Nowak.

Teoretycznie możliwe byłoby, by Wołodymyr Zełenski dążył do naprawy relacji z PiS, tyle że po pierwsze robiłby to w inny – bezpieczniejszy dla siebie i dla Ukrainy sposób, a po drugie - nic ma też żadnego powodu, by robić aż taki prezent Prawu i Sprawiedliwości. Warto przypomnieć, że polska dyplomacja w niebywały wręcz sposób ignorowała Zełenskiego, nawet wówczas, gdy jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich wydawało się bardzo już prawdopodobne.

[...]Zatrzymanie Sławomira Nowaka może mieć bardzo poważne konsekwencje dla przyszłości politycznej Rafała Trzaskowskiego, który uczynił b. ministra w rządzie Donalda Tuska jednym z najbliższych swoich współpracowników podczas kampanii wyborczej. Nie odmawiając Sławomirowi Nowakowi sprawności politycznej i umiejętności wyczucia nastrojów społecznych trudno uciec od konstatacji, że Rafałowi Trzaskowskiemu chyba jednak zabrakło wyczucia, gdy zapraszał Nowaka do swojego sztabu.

Już to, co wiadomo było o sposobie działania Sławomira Nowaka ze słynnych taśm z restauracji „Sowa i Przyjaciele” powinno było podpowiedzieć, że lepiej się od b. ministra trzymać z daleka. Decyzja przeciwna powoduje, że Rafał Trzaskowski, zamiast komentować sprawę respiratorów kupionych od handlarza bronią o wątpliwej reputacji, będzie się tłumaczyć ze swoich wyborów personalnych. Lojalność w polityce jest bowiem nie mniej ważna od umiejętności pozbywania się ludzi, a czasem nawet środowisk, które są obciążeniem, a nie atutem.


https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...n,79cfc278
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
https://wtv.pl/syn-jacka-kurskiego-21072...law-kurski

Cytat:Syn Jacka Kurskiego miał wykorzystywać pochodzącą z Trójmiasta Magdę Nowakowską, odkąd ta skończyła 9 lat, donosi "Gazeta Wyborcza". Rodzice dziewczyny latami spędzali wspólne wakacje z rodziną polityka Prawa i Sprawiedliwości. "W jednym ze wspomnień widzę słońce wpadające do pokoju na poddaszu i jego, jak mnie gwałci analnie".

Kolejny kwiatek. Ciekawi mnie czy to o faktycznie prawda. Z jednej strony to bardzo prawdopodobne. Syn szychy jest kryty. Nikt nie przykłada się do śledztwa, kilka lat temu proceder zanikł więc śladów nie ma, jest słowo przeciw słowu. Z drugiej strony zaś dziewczyna sama przyznaje, że ma problemy ze sobą a argumenty:

Cytat:W trakcie powtarzających się cyklicznie wspólnych urlopów Magda i o osiem lat starszy od niej Zdzisław Antoni, syn Jacka Kurskiego, często spędzali czas sam na sam w urządzonym na piętrze pokoju. Rodzice dzieci mieli być przekonani, że ci grają w planszówki. Zdzisław zamykał jednak drzwi od środka. – W jednym ze wspomnień widzę słońce wpadające do pokoju na poddaszu i jego, jak mnie gwałci analnie. Miałam wtedy fioletową spódniczkę. Rodzice mnie tak ubierali. On podciągał materiał, zdejmował ze mnie majtki i mnie penetrował. Wkładał członka w każdą dziurę: w pupę, w pochwę, w usta – mówi "GW" 20-latka. To się powtarzało raz za razem, aż się nasycił. Leżałam sparaliżowana – wyznaje, dodając, że syn Kurskiego mógł brać ją "jak lalę z sex-shopu".

Są baaardzo obrazowe. Idealne aby narobić szumu. Była Jolka Anżejowa, zginęła śmiercią tweetową to powstaje pytanie czy aby to nie jest powrót ulubionego motywu seksualnego. Ciężko tutaj cokolwiek wyrokować, bo jednak ofiarze się współczuje.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Cytat:W teorii łatwo jest to oszacować - w przypadku średniej płacy w gospodarce narodowej, która w 2019 r. wynosiła 3556 zł netto, Polacy mają do wydania ok. 116-118 zł dziennie. W tym zawierają się koszty jedzenia, utrzymania mieszkania, energii, opłacenia rachunków itd. Trzeba przy tym pamiętać, że dane GUS dla gospodarki narodowej nie obejmują np. osób pracujących na umowach o dzieło czy zlecenie.

Jak jednak opisywaliśmy w lutym 2020 r., średnia płaca nie oddaje całej rzeczywistości dotyczącej zarobków w Polsce. Dlatego lepiej posłużyć się inną daną, którą podał GUS - dominantą, czyli kwotą najczęściej występującą. I tak, w Polsce według GUS najczęściej wypłacana pensja wynosiła ok. 1765 zł netto - znacznie mniej niż średnia. W przeliczeniu na dzień daje to ok. 58 zł i ponownie - za tę kwotę trzeba opłacić zarówno mieszkanie, żywność, jaki i rachunki.

Dane dotyczące dominanty, choć opublikowane w lutym 2020 r., dotyczyły jednak października 2018 r.

Główny Urząd Statystyczny powtarza to badanie co dwa lata. Niewykluczone więc, że np. wraz z podnoszeniem płacy minimalnej już dzisiaj kwota dominanty byłaby nieco wyższa.

Z kolei dla płacy minimalnej, która wynosi ok. 1920 zł netto, dzienna kwota na utrzymanie wyniosłaby ok. 63-64 zł.

Kluczowe jednak jest to, jak powyższe liczby prezentują się w kontekście kosztów przeżycia w Polsce.

Ile kosztuje przeżycie w Polsce?

Oczywiście, nie jest to łatwe do oszacowania, jako że każdy z nas ponosi inne koszty mieszkania, pożywienia, zużycia energii itd. Co więcej, zwykle rachunki opłacamy w trybie miesięcznym, podczas gdy np. żywność trzeba kupować przynajmniej kilka razy w miesiącu, jeśli nie codziennie. Jednocześnie jedzenie wlicza się do kosztów przetrwania - czyli wydatków, które zwyczajnie musimy ponosić, by przeżyć.

Można jednak policzyć, ile Polacy w teorii i przybliżeniu mają do wydania na dzień - zarówno patrząc na średnią płacę krajową, jak i na najczęściej występującą pensję - po odjęciu kosztów przeżycia. Istnieją bowiem dwa pojęcia, które określają w Polsce koszty przeżycia: minimum egzystencji oraz minimum socjalne. Są to wskaźniki opracowywane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, podlegający pod Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Minimum egzystencji, zwane również minimum biologicznym, to wskaźnik wyznaczający - według opisu Insytutu - "niski, alarmowy poziom zaspokajania potrzeb, poniżej którego występuje biologiczne zagrożenie życia oraz rozwoju psychofizycznego człowieka". W 2019 r. minimum egzystencji dla jednoosobowego gospodarstwa domowego wynosiło średnio 616,55 złotych - w tym zawiera się żywność, miejsce do mieszkania (np. mieszkanie socjalne), obuwie i odzież, leki czy higiena.

Ile więc Polakowi nie mającemu rodziny może zostać na dzienne wydatki po opłaceniu biologicznego przetrwania?
  • W przypadku średniej krajowej byłoby to 97 zł dziennie;
  • W przypadku najczęściej występującej pensji byłoby to 38 zł dziennie;
  • Dla pensji minimalnej byłoby to ok. 43 zł dziennie.


https://businessinsider.com.pl/twoje-pie...ce/lkfqkeh
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Akurat dla wynagrodzeń dominanta jest równie gównianym wskaźnikiem co średnia. Najlepszym byłaby mediana.

Tyle że wszystkie te analizy są diabła warte jako obraz sytuacji zastanej, nadają się co najwyżej do obserwacji trendów. Dlaczego? Bo GUS w ogóle nie uwzględnia osób pracujących w firmach zatrudniających poniżej 10 pracowników, czyli zdecydowanej większości.
Odpowiedz
Cytat:w Polsce według GUS najczęściej wypłacana pensja wynosiła ok. 1765 zł netto ......
........

Z kolei dla płacy minimalnej, która wynosi ok. 1920 zł netto.....
Zara, zara.

To jak to jest, że najczęściej wypłacana pensja jest znacznie mniejsza niż minimalna?
To się kupy nie trzyma.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Dominanta jest z 2018 a wartość płacy minimalnej z 2020.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Christoff napisał(a): Tyle że wszystkie te analizy są diabła warte jako obraz sytuacji zastanej, nadają się co najwyżej do obserwacji trendów. Dlaczego? Bo GUS w ogóle nie uwzględnia osób pracujących w firmach zatrudniających poniżej 10 pracowników, czyli zdecydowanej większości.

Ano tak, zapomniał żem.

Te kurwy jebane polityki pisowskie, peowskie i inne, wyliczają wysokość składek ZUS od wyimaginowanej, zawyżonej średniej. Jakby właśnie wzięli pod uwagę pierdyliard firm zatrudniających poniżej 10 osób, to by zaraz musieli ZUS obniżyć. W pizdu w kosmos bym ich wystrzelił bez żadnej litości skurwysynów larwów plugawych.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Tyle razy brałem se do roboty jedzenie w tych lepszych pojemniczkach plastikowych z oznaczeniami, że nadają się do żywności i do mikrofali, a tu taki chuj:

Cytat:Zamiast bisfenolu A zaczęto wówczas wykorzystywać jego, jak sądzono, zdrowszy zamiennik – bisfenol S (BPS). Oznaczenie „BPA free”, które pojawiło się na dziecięcych butelkach, miało stanowić gwarancję bezpieczeństwa, dlatego rodzice chętnie sięgali po produkty tego typu.

Badania przeprowadzone na uniwersytecie w Kalifornii sugerują jednak, że BPS może być równie groźny dla rozwijającego się organizmu dziecka, jak bisfenol A. Sprzyja bowiem nadmiernemu wzrostowi, a także zaburza pracę układu hormonalnego.


https://parenting.pl/pojemniki-wolne-od-...rc01=af0b6

Cytat:Zamiennik niesławnego BPA, czyli związek o nazwie BPS, może negatywnie wpływać na pracę serca już w ciągu kilku minut od pojedynczej ekspozycji - ostrzegają naukowcy z University of Guelph (Kanada) na łamach „Scientific Reports”.
"Oczekiwaliśmy, że BPS może być równie szkodliwy, co BPA, ale tempo w jakim doszło do reakcji organizmu bardzo nas zaskoczyło - mówi prof. Glen Pyle, główny autor publikacji. - Ten zamiennik, który miał rozwiązać problem BPA, wydaje się być nawet silniejszy od swojego poprzednika”.

Bisfenol A (BPA) to związek organiczny z grupy fenoli stosowany do produkcji tworzyw sztucznych, np. plastikowych pojemników na żywność, butelek, zabawek itp. Ze względu na dużą ilość badań sugerujących jego szkodliwy wpływ na zdrowie niektóre kraje zdecydowały się zakazać używania BPA w wyrobach dla niemowląt i małych dzieci. Z powodu tych zakazów oraz złej sławy substancji producenci zaczęli wycofywać się z jego stosowania i zastępować związkiem pokrewnym - bisfenolem S (BPS), a jednocześnie oznaczać swoje produkty jako „wolne od BPA”.

Tymczasem, jak wykazało najnowsze badanie Kanadyjczyków, podawanie myszom BPS (w ilościach odpowiadających poziomom, na jakie narażeni są ludzie) ma tak samo negatywny wpływ na ich serca (szczególnie jeśli chodzi o samice), jak BPA. Jednak, co ciekawe, działanie bisfenolu S jest szybsze niż jego poprzednika - można je zaobserwować już 5 minut po ekspozycji.

„To bardzo niepokojące odkrycie, ponieważ receptory hormonalne i szlaki metaboliczne są podobne u myszy i ludzi - podkreśla Pyle. - Zdecydowanie budzi to obawy dotyczące bezpieczeństwa BPS jako zamiennika BPA”.
Naukowiec dodaje, że szczególnie niepokojące jest to dla osób z chorobą niedokrwienną serca, wysokim ciśnieniem krwi, cukrzycą lub otyłością, ponieważ wykazane w badaniu działanie BPS może zwiększyć ryzyko zawału serca lub spowodować, że zawał będzie cięższy.

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/...dnika.html

Cytat:Choć bisfenol S (BPS) miał być bezpieczniejszym substytutem uznanego za szkodliwy bisfenolu A (BPA), podczas badań na ludzkich komórkach raka piersi naukowcy z Oakland University School of Health Sciences stwierdzili, że wykazuje on równie silne jak BPA działanie zbliżone do estrogenu.

Podobnie jak BPA, BPS występuje w poliwęglanach, a więc m.in. w plastikowych pojemnikach na żywność i butelkach.
Działanie BPS testowano na tkankach zawierających gen BRCA1 oraz receptory estrogenowe alfa. U większości kobiet w komórkach raka piersi występują receptory estrogenowe, od 55 do 65 proc. kobiet, które dziedziczą mutację BRCA1 rozwija się nowotwór.

Komórki nowotworowe poddawano działaniu różnych stężeń BPS, estradiolu oraz nieaktywnej substancji kontrolnej. Okazało się, że BPS działał na komórki raka podobnie jak estradiol, powodując ich namnażanie się i dalszy rozwój nowotworu.

Wyniki te sugerują, że bisfenol S może przyczyniać się do tego, że rak piersi staje się bardziej agresywny. Jeśli kobieta posiada mutację BRCA1, używanie produktów zawierających BPS może dodatkowo zwiększyć ryzyko raka piersi - komentuje autor badań dr Sumi Dinda.

https://www.rynekaptek.pl/farmakologia/b...19371.html

Trza przerzucić się na szkło.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Są baaardzo obrazowe. Idealne aby narobić szumu. Była Jolka Anżejowa, zginęła śmiercią tweetową to powstaje pytanie czy aby to nie jest powrót ulubionego motywu seksualnego. Ciężko tutaj cokolwiek wyrokować, bo jednak ofiarze się współczuje.

Ja tam zaryzykuję, ale w przypominanie sobie gwałtów m.in. analnych jakieś 2-3 lata po fakcie w trakcie kolejnych terapii i na podstawie "rysunków z dzieciństwa z motywami fallicznymi" brzmi niezbyt wiarygodnie. To znaczy zawsze być może, że coś się wydarzyło, jednakże penetracja potrójna bez śladów, bez objawów które jakikolwiek ginekolog czy inny lekarz by w porę zdiagnozował to trochę sporo. A jednak istnieje coś takiego, jak priming czy inne formy fałszowania pamięci, mniej lub bardziej świadomie.

I tak, możecie sobie minusować, jednakże w przypadkach skandali pedofilskich z lat 90-tych w przedszkolach ten motyw grał dużą rolę. A i w skandalach pedofilskich z udziałem księży czytałem takie perełki jak "Ksiądz gwałcił mnie analnie przy spowiedzi a moja mama za drzwiami nic nie słyszała". Brzmi strasznie, jednakże ja tam zostanę przy moich uzasadnionych wątpliwościach.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Ciekawy wywiad Sroczyńskiego w GW o zmianie polityki finanowej Niemiec

Cytat:Chodzi o zmianę sposobu myślenia niemieckich ekonomistów. Przez dekady rządziła tam doktryna ordoliberalizmu i to jej wyznawcy przyczynili się do reakcji na poprzedni kryzys finansowy, kiedy Niemcy narzucili strefie euro bardzo ostry kurs oszczędnościowy. Teraz nastąpiła zmiana pokoleniowa w niemieckiej ekonomii, pojawiło się wielu młodych ekonomistów, którzy kształcili się na uczelniach amerykańskich. Mniej interesowały ich ideologie, raczej badania empiryczne i porównawcze. 
A dlaczego to ważne?
Nie są tak bardzo przywiązani do ekonomicznych doktryn - ani ordoliberalizmu czy neoliberalizmu, ani do keynesizmu, ani do żadnej innej sztywnej szkoły. Więc nie stają na głowie, żeby udowodnić, że ich jedynie słuszna doktryna zawsze działa, nawet jeśli liczby pokazują coś innego. A czasem tak się zachowywali ekonomiści poprzedniego pokolenia. Minister finansów Olaf Scholz, przygotowując niemieckie pakiety antykryzysowe i stymulacyjne, zapraszał co czwartek ekonomistów na zooma i odbywał z nimi narady. To byli ludzie z bardzo różnymi poglądami, burza mózgów, zderzenie wielu perspektyw i argumentów. Przyniosło to dobre efekty.
Czyli polityka "czarnego zera" była błędem? Bo u nas wielu ekonomistów tą niemiecką odpowiedzialnością budżetową wciąż jest zachwyconych.
Ona miała jedną ważną zaletę. Jak teraz przyszedł kryzys, to Niemcy są w świetnej kondycji budżetowej i mogą zadłużać się właściwie bezkosztowo, wręcz zarabiać na emisji długu. Dlatego mogą planować kolejne setki miliardów pakietów stymulacyjnych, dzięki którym niemieckie firmy wyjdą z kryzysu dużo mocniejsze niż firmy w innych krajach.
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,261...#s=BoxMMt1
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Będzie rozpierducha. Trza szykować popcorn.

https://businessinsider.com.pl/wiadomosc...du/sh0286q


Cytat:Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, że w planie naprawczym dla PGG znalazła się "restrukturyzacja zakładów" i "czasowe obniżenie wysokości wynagrodzenia pracowników". Wcześniej pojawiły się nieoficjalne informacje, że w projekcie rząd chce ciąć płace w PGG, zawiesić czternastki oraz zamknąć niektóre kopalnie. - Jeśli te doniesienia okażą się prawdziwe, to będzie gigantyczna awantura i walka. Zacznijmy od tego, że w takim kształcie nie mówimy już o planie naprawy, lecz o planie likwidacji - komentuje dla BI Polska Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej związku zawodowego WZZ "Sierpień 80".
  • PGG ma zmienić system wynagrodzeń oraz przeprowadzić "restrukturyzację kopalń" - według nieoficjalnych informacji, zamknąć kilka z nich
  • Według związków zawodowych, takie zmiany są nie do zaakceptowania
  • - Zamknięcie Kopalni Ruda oznacza likwidację nawet 10 tys. miejsc pracy i stworzenie pustyni z Rudy Śląskiej - komentuje Piotr Ostrowski, wiceprzewodniczący OPZZ

Według nieoficjalnych informacji, rządowy plan naprawczy dla Polskiej Grupy Górniczej zakłada zamknięcie trzech ruchów Kopalni Ruda (Bielszowice, Halemba, Pokój) oraz Kopalni Wujek. Do tego firma miałaby zmniejszyć pensje o 30 proc. oraz zawiesić czternastki.
Zamknięcie kopalni Wujek, niższe płace, pakiet osłonowy dla górników. MAP ma pokazać plan naprawczy dla PGG

PAP, powołując się na nieoficjalne informacje, potwierdza plany zamykania kopalń, zawieszenie czternastek na trzy lata oraz zmianę sposobu wynagradzania pracowników. Nie miałoby to jednak być zwykłe obniżenie wynagrodzeń, a zmiana systemu tak, by 30 proc. płacy było "powiązane z wydajnością pracy"


Kurna no i dobrze. 7 mld rocznie się do roszczeniowców-nadludzi dopłaca. Ci ludzie nadają się do remontów i na budowę więc dadzą sobie radę robiąc coś do czego nie muszą dopłacać wszyscy podatnicy.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości