To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Tego narodu już nic chyba nie uratuje.
Nawet opozycja parlamentarna epatująca bez przerwy ustami pełnymi frazesów, w swej zdecydowanej masie okazała się zwykłą pazerną chujnią, która wespół z rządzącą mafią dokonała najzwyklejszego skoku na kasę. W ten sposób stała się ona jej wspólniczką i nie ma już żadnego moralnego prawa wypowiadać się w imieniu tej części Polaków, która na nią głosowała. 

W zasadzie powinienem mieć to wszystko w dupie, bo już dawno położyłem kreskę na tym narodzie i wyemigrowałem, jednak złość i rozgoryczenie na to społeczeństwo, powoli przeradza się u mnie w litość i współczucie. 
Nie miałem żadnych wątpliwości, że PiS - cytując za klasykiem - będzie rodaków ruchał w dupę, ale że robił to będzie w obscenicznym trójkącie wraz z opozycją, tego się nie spodziewałem.  

Ciekaw jestem jeszcze, co na to dictum odpowie największy beneficjent tej podwyżki Duda Anżej, który wraz z małżonką przytuli dodatkowo prawie 24 tysi. Przypominam, że para ta, żyje całkowicie na koszt podatnika i swoje apanaże (blisko 44 tysiące) będzie mogła spokojnie w całości odkładać na długoterminowe lokaty.
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Odpowiedz
Cytat:W zasadzie powinienem mieć to wszystko w dupie, bo już dawno położyłem kreskę na tym narodzie i wyemigrowałem, jednak złość i rozgoryczenie na to społeczeństwo, powoli przeradza się u mnie w litość i współczucie.
Nie miałem żadnych wątpliwości, że PiS - cytując za klasykiem - będzie rodaków ruchał w dupę, ale że robił to będzie w obscenicznym trójkącie wraz z opozycją, tego się nie spodziewałem.

A spora część narodu się spodziewała. W dużej mierze to wynik srania przez większość na politykę, ale w jeszcze większej to winna jest powszechna możliwość oddawania głosu.

Cytat:Ciekaw jestem jeszcze, co na to dictum odpowie największy beneficjent tej podwyżki Duda Anżej, który wraz z małżonką przytuli dodatkowo prawie 24 tysi. Przypominam, że para ta, żyje całkowicie na koszt podatnika i swoje apanaże (blisko 44 tysiące) będzie mogła spokojnie w całości odkładać na długoterminowe lokaty.

Dzięki genialnej polityce gospodarczej oprocentowanie lokat pozwoli inflacji zeżreć zarobione pieniądze. I ja se myślę, że te podwyżki to tylko po to, aby zgromadzić zapasy zanim Poltanic pójdzie na dno, stąd ta pazerność.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Problem w tym, że jak robiłem w UK w domu starców to prawdopodobnie dostawałem na łapę więcej niż polski poseł. Wiem że podcieranie dupy to praca bardziej odpowiedzialna, wykwalifikowana prestiżowa, istotniejsza społecznie i wymagająca większych kompetencji niż posłowanie, ale jednak..

PS Jakbym był Hołownią to bym nie trzeźwiał ze szczęścia, że frajerzy się tak na wyścigi podkładają.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
No ale to tak naprawdę nie sam fakt podwyżek kłuje w dupę Naród Polski, tylko to, że zostało to zrobione w momencie, kiedy mnóstwo obywateli traci pracę lub przynajmniej część dotychczasowych zarobków.
Odpowiedz
Ja to wiem. I dziwię się głupocie większości opozycji, bo mogli to PiSowi pozwolić przegłosować ale samemu wyjść na czysto. A tu kuźwa najbystrzejszą osobą w PO okazała się Jachira. No i po temu myślę, że największym wygranym okaże się Hołownia,
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Problem w tym, że jak robiłem w UK w domu starców to prawdopodobnie dostawałem na łapę więcej niż polski poseł. Wiem że podcieranie dupy to praca bardziej odpowiedzialna, wykwalifikowana prestiżowa, istotniejsza społecznie i wymagająca większych kompetencji niż posłowanie, ale jednak..
Moze to jest sarkazm, ale wg mnie masz 200% racji.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): No ale to tak naprawdę nie sam fakt podwyżek kłuje w dupę Naród Polski, tylko to, że zostało to zrobione w momencie, kiedy mnóstwo obywateli traci pracę lub przynajmniej część dotychczasowych zarobków.

Załóżmy, że nie ma koronawirusa i kryzysu. Niby czemu ludzie mieliby zaakceptować podwyżki? W dodatku tak wysokie?

Czyżby posłowie zaczęli pracować lepiej? Zwiększyli swoją produktywność, swoje umiejętności, a może będą pracować dłużej, a może zaczęli zarządzać mądrzej krajem?

Kiedy wysokie zarobki powiąże się z wysoką odpowiedzialnością, finansową, ze swojego majątku, wtedy by mnie ichniejsze podwyżki nie kłuły w dupę. Ale posłowie i reszta urzędników mafii państwowej to grupa całkowicie bezkarna i nie ponosząca odpowiedzialności za cokolwiek.

Ileś tam lat temu wprowadzono jakąś tam ustawę o odpowiedzialności urzędnika państwowego na mocy której do tej pory jeszcze żaden urzędnik nie został ukarany. Widocznie wszyscy urzędnicy są zajebiści i żaden nie narusza prawa.

Cytat:W styczniu minie dziewięć lat od uchwalenia ustawy z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1169). Jedynym jej skutkiem dla urzędników jest doprowadzenie do tego, że niektórzy z nich – przede wszystkim ci, którzy zajmują się wydawaniem decyzji administracyjnych – zdecydowali się wykupić specjalne ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. W efekcie na wprowadzeniu tego prawa zyskały wyłącznie firmy ubezpieczeniowe.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-...powan.html

W ogóle jeśli chodzi o zarobki, to posłowie już zarabiają zajebiście dużo w porównaniu do reszty narodu:

Cytat:Przy obecnych zarobkach około 120 tys. złotych brutto rocznie posłowie znajdują się w grupie 3 proc. najlepiej zarabiających Polaków. Gdyby wprowadzono podwyżki, które starano się przeforsować w połowie sierpnia, zarobiliby 200 tys., co sytuowałoby ich w gronie zaledwie 1-1,5 proc. pracujących rodaków.

https://businessinsider.com.pl/finanse/p...ji/86h7m7b

Mają już dużo i styka im. Jak na pracę w charakterze larwy i pasożyta powinni być zadowoleni. A jak chcą więcej kasy, to niech powiedzą za co - w każdej normalnej firmie podwyżkę dostaje się za to, że ktoś daje od siebie coś więcej.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:400 pracowników Kancelarii Prezydenta dostanie podwyżki

O nawet 2 tys. zł podniesiona ma być pensja doradców prezydenta Andrzeja Dudy i szefa jego kancelarii. Od września, zgodnie z zarządzeniem prezydenta, podwyżki obejmą wszystkich pracowników – informuje "Rzeczpospolita".

Obecnie budżet prezydenckiej kancelarii wynosi 200 mln zł, z czego już 53 mln zł idzie właśnie na wynagrodzenia. We wrześniu na konta pracowników wpłyną jeszcze wyższe pensje - najniższe podwyżki u prezydenta wyniosą 500 zł, ale zastępcy dyrektorów mogą liczyć nawet na 1,5 tys. zł więcej - wylicza gazeta. W dodatku okazuje się, że wyższe pensje mają być wyliczone od stycznia tego roku. W ten sposób na konta bankowe niektórych pracowników już wkrótce przelane zostanie np. 12 tys. zł.


https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...g,79cfc278

Dziwne, powinni sobie przyznać dodatkowe zaległe podwyżki za ostatnie kilka lat, a nie tylko od stycznia. Wtedy też przecież pracowali z pewnością bardzo ciężko, w pocie czoła, znoju i brudzie. Ale czego się nie robi dla ukochanej ojczyzny.

BTW

W czym oni mu doradzają skoro i tak i tak musi po prostu podpisywać wszystko co Jarek każe?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Podwyżki odwołane, i już nam wybitni specjaliści zaczęli uciekać z rządu, dumni wy z siebie jesteście?
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Załóżmy, że nie ma koronawirusa i kryzysu. Niby czemu ludzie mieliby zaakceptować podwyżki? W dodatku tak wysokie?

Czyżby posłowie zaczęli pracować lepiej? Zwiększyli swoją produktywność, swoje umiejętności, a może będą pracować dłużej, a może zaczęli zarządzać mądrzej krajem?
Ci obecni, to nie bardzo. Jednak większa pensja może zachęcić do posłowania ludzi z klasy wyższej średniej, którzy dobrze zarabiają na jakiejś pracy, a nie zamierzają dla polityki zmniejszać swoich dochodów. Kampania wyborcza kosztuje i jeśli się nie zwróci, to posłami będą tylko dwie kategorie obywateli:
- ci, którzy zarabiają na kamienicach na godziny i tego typu inwestycjach taką kasiorę, że posłowanie traktują jako bezpłatne hobby do realizacji swoich dewiacji
- przydupasi Prezesów, służący tylko jako miejsca na liście i maszynki do głosowania.
Cytat:Kiedy wysokie zarobki powiąże się z wysoką odpowiedzialnością, finansową, ze swojego majątku, wtedy by mnie ichniejsze podwyżki nie kłuły w dupę. Ale posłowie i reszta urzędników mafii państwowej to grupa całkowicie bezkarna i nie ponosząca odpowiedzialności za cokolwiek.
Ale konkretnie za co mógłby być odpowiedzialny finansowo poseł? Mógłbyś wymyśleć jakiś przykład?

Cytat:Ileś tam lat temu wprowadzono jakąś tam ustawę o odpowiedzialności urzędnika państwowego na mocy której do tej pory jeszcze żaden urzędnik nie został ukarany. Widocznie wszyscy urzędnicy są zajebiści i żaden nie narusza prawa.
Może i narusza, tylko widocznie nikt tego ponad wszelką wątpliwość nie udowodnił.  Ustawa jest do dupy, bo uwzględnia odpowiedzialność tylko za "rażące" błędy, a nie za zwyczajne, które każdy popełnia. Popełnianie błędów natomiast nie wyczerpuje znamion przestępstwa, nawet jeśli powoduje straty.
Można oczywiście zauważyć, że kierowca, który niechcący i tylko przez drobną nieuwagę komuś rozwali furę, ponosi za to jednak odpowiedzialność i to jest słuszne i sprawiedliwe. Dlatego właśnie istnieje obowiązkowe OC. Tak samo, gdyby odpowiedzialność finansowa urzędników była realna, również wykupiliby oni OC. A to oznacza, że ich pensja musiałaby wzrosnąć o przeciętny koszt OC, żeby opłacało im się pracować. To jeden efekt. Drugi jest taki, że zwiększyłoby to podział odpowiedzialności, bo każdy urzędnik starałby się stosować spychologię tak, aby to nie na niego spadała odpowiedzialność w razie czego. Ja naprawdę byłbym za tym. Tylko trzeba rozumieć skutki uboczne takiego rozwiązania: zwiększenie pensji urzędników i zwiększenie biurokracji, a co za tym idzie liczby urzędników. Bez tych dwóch rzeczy możliwy jest tylko jakiś łukaszenkizm.

Cytat:W ogóle jeśli chodzi o zarobki, to posłowie już zarabiają zajebiście dużo w porównaniu do reszty narodu:
No to dobrze. Przecież powinni być wybrańcami narodu, tymi, których naród uważa za najlepszych do reprezentowania interesów tegoż narodu. Elita powinna mieć zarobki elitarne.

Cytat:Mają już dużo i styka im. Jak na pracę w charakterze larwy i pasożyta powinni być zadowoleni. A jak chcą więcej kasy, to niech powiedzą za co - w każdej normalnej firmie podwyżkę dostaje się za to, że ktoś daje od siebie coś więcej.
Niezupełnie. Podwyżkę dostaje się wtedy, gdy praca spełnia z nadwyżką oczekiwania zatrudniającego. Nieważne, czy pracownik robi więcej, czy tylko mądrzej. Nie bardzo wiadomo jednak, jak zmierzyć to, czy dany poseł spełnia oczekiwania swoich wyborców, czy nie, skoro przecież głosowanie jest tajne i nie wiadomo, kto konkretnie danego posła zatrudnił. Nie ma więc wyjścia i trzeba traktować całe poselskie bractwo jako kolektyw, dając wszystkim po równo. Natomiast fajnie by było, gdyby o ewentualnych podwyżkach decydował sam zatrudniający, czyli my, naród, też jako kolektyw. Znaczy, w referendum. Dla oszczędności mogłoby się odbywać razem z wyborami parlamentarnymi: głosujemy na kandydata na posła i jednocześnie głosujemy na jedną z kilku propozycji zarobków dla takiego wybrańca.
Odpowiedz
Problemem jest to, że w Najjaśniejszej do polityki się wchodzi, żeby zarobić pieniądze.
A optymalną sytuacją byłoby angażowanie się w politykę ludzi, którzy mają już ugruntowaną pozycję i uczciwie zarobione pieniądze, a politykę traktują jako rodzaj społecznictwa.
Oczywiście to są idealistyczne mżonki, za które serdecznie przepraszam.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): A optymalną sytuacją byłoby angażowanie się w politykę ludzi, którzy mają już ugruntowaną pozycję i uczciwie zarobione pieniądze, a politykę traktują jako rodzaj społecznictwa.
Nie wiem, czy to by było idealne, bo to by oznaczało, że bezpośredni wpływ na politykę mają albo ludzie tak bogaci, że nie mają co robić z pieniędzmi, albo świry, dla których majstrowanie przy ustroju jest priorytetem ponad własnymi korzyściami, albo ludzie, którzy wiedzą, jak skorzystać na władzy „na boku”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Problemem jest to, że w Najjaśniejszej do polityki się wchodzi, żeby zarobić pieniądze.
Dlaczego to jest problemem? A czemu nie jest problemem to, że leczy się ludziom zęby po to, żeby zarobić pieniądze? Albo że buduje się domy po to, żeby zarobić pieniądze? A może to też jest problemem?
Cytat:A optymalną sytuacją byłoby angażowanie się w politykę ludzi, którzy mają już ugruntowaną pozycję i uczciwie zarobione pieniądze, a politykę traktują jako rodzaj społecznictwa.
Znaczy, że polityka powinna być domeną klasy wyższej, która nie musi pracować dla przyziemnej mamony.
Cytat:Oczywiście to są idealiztyczne mżonki, za które serdecznie przepraszam.
Aby uzyskać przebaczenie, nie wystarczy przeprosić, trzeba jeszcze okazać chęć poprawy i naprawy wyrządzonych szkód Śpiący
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Problemem jest to, że w Najjaśniejszej do polityki się wchodzi, żeby zarobić pieniądze.
Dlaczego to jest problemem? A czemu nie jest problemem to, że leczy się ludziom zęby po to, żeby zarobić pieniądze? Albo że buduje się domy po to, żeby zarobić pieniądze? A może to też jest problemem?
Chyba jednak czaisz różnicę pomiędzy leczeniem zębów a uprawianiem polityki (chyba że nie czaisz).
Właśnie tacy nuworysze, którzy chcą się szybko nachapać (bo kadencja trwa tylko kilka lat) są zmorą polityki.
Dlatego właśnie jeżdzą wyrejestrowanymi samochodami etc.
Poza polityką są nikim, poza dotacjami nie mają nic.
Dlatego naiwnie uważam, że bardziej zaufałbym komuś, kto już coś zbudował, odniósł jakiś sukces i swoje własne pieniądze inwestuje pro bublico bono.
W Stanach tak właśnie wyglądają kariery polityczne.
Taki Trump, Bloomberg i inni musieli wydać w ch... swojej kasy, żeby zaistnieć w polityce.
I pomimo różnistych przekrętów polityka amerykańska wydaje mi się uczciwsza niż nasz dotacyjny grajdołek.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Chyba jednak czaisz różnicę pomiędzy leczeniem zębów a uprawianiem polityki (chyba że nie czaisz).
Tak po prawdzie, to nie.
Cytat:Właśnie tacy nuworysze, którzy chcą się szybko nachapać (bo kadencja trwa tylko kilka lat) są zmorą polityki.
Kadencja trwa kilka lat, ale posłem można być lat kilkadziesiąt. Tak jak w każdej robocie, jak ktoś się sprawdza, to zostaje dłużej. I więcej zarobi. W zasadzie, to byłbym za hojnym dodatkiem stażowym dla posłów, przy niskiej pensji dla pierwszokadencyjnych.
Cytat:Dlatego właśnie jeżdzą wyrejestrowanymi samochodami etc.
Nie załapałem logicznego związku między chęcią szybkiego nachapania się a poruszaniem się niezarejestrowanym pojazdem. To jakoś pomaga w chapaniu?
Cytat:Poza polityką są nikim, poza dotacjami nie mają nic.
No, dentysta poza stomatologią też nie ma nic, no i co z tego?
Cytat:Dlatego naiwnie uważam, że bardziej zaufałbym komuś, kto już coś zbudował, odniósł jakiś sukces i swoje własne pieniądze inwestuje pro bublico bono.
Po prostu duch socjalizmu cię opętał. Ja tam bardziej wierzę w jakość usług świadczonych za pieniądze, niż tych dla dobra ludzkości.
Cytat:W Stanach tak właśnie wyglądają kariery polityczne.
Taki Trump, Bloomberg i inni musieli wydać w ch... swojej kasy, żeby zaistnieć w polityce.
I pomimo różnistych przekrętów polityka amerykańska wydaje mi się uczciwsza niż nasz dotacyjny grajdołek.
I zaistniawszy w polityce starają się uchwalać takie prawa pod siebie i swoje rodziny, które z nawiązką wyrównają im koszty kampanii. I to nie jest wcale źle. Ale jeszcze lepiej byłoby, gdyby prawa były ustalane nie tylko pod korzyść najbogatszych.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Chyba jednak czaisz różnicę pomiędzy leczeniem zębów a uprawianiem polityki (chyba że nie czaisz).
Różnice są. Ale w jaki sposób mają one być uzasadnieniem dla ograniczania polityki tylko do klasy wyższej wyższej?
Cytat:Właśnie tacy nuworysze, którzy chcą się szybko nachapać (bo kadencja trwa tylko kilka lat) są zmorą polityki.
Hmmm. A dlaczego nuworysze, którzy chcą się szybko nachapać nie są zmorą stomatologii? Przecież teoretycznie też by mogli zakładać gabinety i nieprofesjonalnie wiercić ludziom w zębach. Ale tego nie robią.
Cytat:Dlatego naiwnie uważam, że bardziej zaufałbym komuś, kto już coś zbudował, odniósł jakiś sukces i swoje własne pieniądze inwestuje pro bublico bono.
Tylko pytanie, po co miałby to robić? Czym się kierować? Bo oprócz motywacji „pro bono” są też motywacje korupcyjne, szurskie i egocentryczne.
Cytat:Taki Trump
Jest doskonałym przykładem, że Twoja koncepcja się nie sprawdza.
Cytat:musieli wydać w ch... swojej kasy, żeby zaistnieć w polityce
Biznesmeni mają to do siebie, że wydają „w ch…” kasy wtedy jak węszą zwrot tejże kasy.
Cytat:I pomimo różnistych przekrętów polityka amerykańska wydaje mi się uczciwsza niż nasz dotacyjny grajdołek.
No tak. Skoro Ci się coś wydaje, to właściwie temat został zakończony. Videtur ad Sopheitshum, causa finita.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Poza polityką są nikim, poza dotacjami nie mają nic.
Dlatego naiwnie uważam, że bardziej zaufałbym komuś, kto już coś zbudował, odniósł jakiś sukces i swoje własne pieniądze inwestuje pro bublico bono.

O to to. Przy czym trzeba zauważyć, że to się sprawdza tylko w momencie gdy elektorat nie da się skorumpować a przynajmniej nie sprzeda się tanio.

Cytat:W Stanach tak właśnie wyglądają kariery polityczne.
Taki Trump, Bloomberg i inni musieli wydać w ch... swojej kasy, żeby zaistnieć w polityce.
I pomimo różnistych przekrętów polityka amerykańska wydaje mi się uczciwsza niż nasz dotacyjny grajdołek.

Tak jakby u nas przekręty były mniejsze. Patrząc na skalę afer to u nas da się zrobić grubsze przekręty niż w Ameryce. W końcu tam funkcjonuje instytucja lobbysty i jest cywilizowany sposób na załatwienie durnych praw w całkiem logiczny sposób.
Sebastian Flak
Odpowiedz
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/...=BoxOpImg5

Ziobro na coraz więcej sobie pozwala i panoszy się gdzie nie jego miejsce.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
Ten facet mnie autentycznie przeraża. Kaczyński sprawia na mnie wrażenie zramolałego wujcia który chciałby mieć władzę dla samej radochy władzy, a skoro ją ma, to nie wie, czego chcieć dakej. Ziobro doskonale wie, czego chce dalej. Jeżeli to indywiduum przejmie schedę po JarKaczu, to naprawdę nikomu nie będzie do śmichu.
Odpowiedz
E tam, Ziober to po prostu młody Jarkacz. On tak samo chce tylko władzy, a poglądy mu się przydarzają. Tu nie ma żadnej różnicy. Po prostu inne czasy i inna sytuacja wymagają innej bazy ideowej do budowy własnej pozycji.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 11 gości