To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 4.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Genderofobia
InspektorGadżet napisał(a): Podobnie jak monarchizm. Czy nacjonalizm w bliskiej mi ideowo wersji przedstawianej przez Akcje Francuską. Jednak ani jeden ani drugi nie jest faszyzmem

Monarchizm jest ruchem konserwatywnym wywodzącym się z feudalizmu. Faszyzm, podobnie jak komunizm czy demokracja, jest pochodną parlamentaryzmu.

Cytat:Kolektywizacja była ważnym czynnikiem np. Maoizmie. Ale ten również nie jest faszyzmem

O nie, mój drogi, między kolektywizacją a wspólnotą jest otchłań. Komunizm w jego różnych wariantach zakładał, że jest JEDNA wspólnota BEZ hierarchii. Oczywiście taka była teoria, w praktyce różnie bywało, ale ta podstawa jest ważna. Proleteriusze wszystkich krajów mieli się łączyć, klasy miały być zlikwidowane (w praktyce, zlikwidowane "fizycznie"), cała własność w ręce państwa a cała hierarchia (teoretycznie) precz. Faszyzm natomiast stawiał po pierwsze na "małe kolektywy", głównie narodowe, które stały w konkurencji z innymi kolektywami. Hierarchia miała być zachowana, w teorii i w praktyce. Własność pozostawała podzielona, jednakże właściciele środków produkcyjnych mieli za zadanie współpracować z pracownikami na rzecz wspólnego dobra (założenie korporacjonizmu). Dlatego komunizm zakładał i musiał zakładać opanowanie całego świata. Dla faszyzmu wystarczało opanowanie jednego wybranego kraju.

Cytat:Czyli de facto, mamy do czynienia z komunizmem z cechami składowymi jakimi jest konkurencja.

Trochę tak, jakbyś napisał "W Korei Północnej mamy do czynienia z demokracją z cechami składowymi jakimi jest dyktatura"

Cytat:W takim razie nie rozumiem czemu lewica nazywa prawaków faszystami skoro im bliżej do lewicy

Zdefiniuj
- komunizm
- lewaków
- prawaków
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Podobnie jak monarchizm.
Nie ma takiego numeru. W Danii jest monarchia, w Maroku jest, w Tajlandii i w Japonii, a ustroje i panujące ideologie w tych państwach są całkiem odmienne.
Cytat:Czy nacjonalizm w bliskiej mi ideowo wersji przedstawianej przez Akcje Francuską. Jednak ani jeden ani drugi nie jest faszyzmem
Obawiam się, że jest. Tylko nieudanym, bo to przykład fasystowskich impotentów, którzy władzy nie zdobyli. Więc, zgodnie z regułami gry, musieli obciągać faszystom zwycięskim.

Cytat:Kolektywizacja była ważnym czynnikiem np. Maoizmie. Ale ten również nie jest faszyzmem
Nie jest, bo maoizm zakładał, że po Ostatecznym Zwycięstwie wszyscy ludzie będą równi i będzie tylko jeden światowy kolektyw ludzkości. To jest ideał socjalizmu - nie faszyzmu.

Cytat:Czyli de facto, mamy do czynienia z komunizmem z cechami składowymi jakimi jest konkurencja. W takim razie nie rozumiem czemu lewica nazywa prawaków faszystami skoro im bliżej do lewicy
Faszyzm, jak już wspomniałem, jest trzecią drogą. Pod względem myślenia zbiorowego bliżej im do lewicy, a pod względem uwielbienia konkurencji - do prawicy. A "prawicą" nazywa się go dlatego, że sami faszyści uważają się za prawicowców. Zapewne dlatego, że lewicowa idea równości wszystkich ludzi jest im szczególnue obrzydła.

InspektorGadżet napisał(a): Dzisiaj co druga osoba jest faszystą.
No, a druga połowa ludzkości to komuchy, więc mamy symetrię i sprawiedliwość społeczną.
Cytat: Np. Ja, mało tego że jestem faszystą to jeszcze jestem nazistą, ksenofobem, rasistą i ciemniakiem. Uważasz że można nazywać ludzi faszystami na prawo i lewo?
Tylko w prawo. W lewo ludzi nazywa się socjalistami.
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): No czyli Hitler jednak tym nazistą nie był... oczywiście że był, bo nazizm to nic innego jak komunizm w faszystowskiej formie

Nazizm to ustrój cholernie "hybrydowy", dlatego ciężko go zdefiniować. Wzorował się na faszyzmie włoskim, przejmując nawet "rzymskie pozdrowienie". Brał pełnymi garściami z socjalizmu, ale zastąpił "klasę" pojęciem "rasy". Nie był to jednak "po prostu komunizm" gdyż nigdy, nawet w teorii, nie zakładał likwidachę wszystkich podziałów i stworzenie jednej nadrzędnej wspólnoty. A "rasa" jest dużo bliżej "narodu", więc w praktyce dla "aryjskiego" Niemca było to bez różnicy.

Cytat:Aha, czyli każda grupa paramilitarna/militarna według Ciebie może być sklasyfikowana jako faszystowska?

Tylko wtedy, jeżeli łączy struktury paramilitarne z politycznymi. W tamtych czasach sporo partii używało przemocy i miało jakieś swoje bojówki. Ale to właśnie wśród faszystów bojówki były jednocześnie szkieletem partii. Choć nadal to jest tylko jedna cecha z kilku ważnych.

Cytat:
Bert04 napisał(a):- związek, organizacja, partia
- narodowy
- zmilitaryzowany
- przywódczy
Każdy związek:
- narodowy
- zmilitaryzowany
- oraz przywódczy
Jest faszystowski?

Można to trochę uprościć: narodowy i dyktatorski. "Militaryzacja" + "przywódczość" to tylko cechy zewnętrzne. Nie każda dyktatura jest faszyzmem, tak samo jak nie każdy ruch narodowy, ale te dwie cechy, w połączeniu z systemem partyjnym to już dosyć dobra i wąska kategoria.

Cytat:Przecież pasuje, przynajmniej do stylu władania Króla Słońce. Ale już nie pasuje do stylu władania Izabeli II albo Wiktorii

Ciekawa uwaga w sumie, gdyż tak Ludwik XIV jak i królowie pruscy są twórcami absolutyzmu. Tego systemu politycznego, który kończy feudalizm, ale nie w kierunku parlamentaryzmu (jak Polska czy Anglia) ale w kierunku dyktatury królewskiej. Także ideał "oświeconego władcy absolutnego" zdaje się być protoplastą późniejszych ruchów przywódczych.

Niemniej brakuje tu elementu parlamentaryzmu, a wywodzenie prawa do rządzenia z dziedziczności tytułu królewskiego ostatecznie sprawia, że to jeszcze nie to. W faszyzmie ducze jest przywódcą nie dlatego, że tak się urodził, że  jego rodzice byli przywódcami lub że jakiś biskup go namaścił. Jest on przywódcą tylko z własnej woli, sam się wprowadził na tron.

Cytat:Błędnie. Nie spełniał przynajmniej dwóch kryteriów które podałem wcześniej. Zresztą, i Hiszpańscy lewicowi pisarze(którzy go nienawidzili jak psa) pisali o nim że faszystą nie był

No jedni pisali tak inni srak, a hiszpańscy (i nie tylko) komuniści gotowi byli określić faszystą każdy system, który sprzeciwiał się jedynej słusznej ideii wielkiego Stalina.

Cytat:Dzisiaj co druga osoba jest faszystą. Np. Ja, mało tego że jestem faszystą to jeszcze jestem nazistą, ksenofobem, rasistą i ciemniakiem. Uważasz że można nazywać ludzi faszystami na prawo i lewo?

Powiedzmy tak: im mniejsza i bardziej fanatyczna grupa, tym większa tendencja do
a) dzielenia własnej strony ideowej na "Prawdziwków" i "tych innych"
b) wrzucania oponentów politycznych do jednego wora z możliwie dezawuującą etykietką.

Dlatego "Prawdziwy Narodowiec" zawsze będzie w mniejszości, gdyż wśród bliskich mu ideowo ludzi tylko garstka będzie zasługiwała na miano "prawdziwka". A wśród ludzi mu dalekich ideowo będą same "Komuchy". Odwrotnie "Prawdziwy Socjalista" będzie się odcinał od eserowców, mieńszewików, trockistów i tak dalej. A poza granicami sami faszyści.


Dodajmy wreszcie, żeby wrócić nieco do kontekstu wątku, że w czasach historycznych kwestie dżenderowe albo nie grały specjalnego znaczenia, albo były zwalczane po równo przez wszystkie grupy i systemy. Od Związku Radzieckiego po Wielką Brytanię, od III Rzeszy po USA. Dlatego tutaj analogia historyczna wysiada. Można co najwyżej zauważyć, że dziś tolerancja dla dżenderu jest charakterystyczna dla grup lewicowych, liberalnych, demokratycznych i progresywnych. Nie-tolerancja zaś jest charakterysyczna dla grup prawicowych, autorytarnych, konserwatywnych i, owszem, faszystowskich. Reszta to opisana wyżej tendencja wrzucania do jednego wora.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):Nie ma takiego numeru. W Danii jest monarchia, w Maroku jest, w Tajlandii i w Japonii, a ustroje i panujące ideologie w tych państwach są całkiem odmienne
Nie uznaje monarchii Duńskiej czy Marokańskiej za legalną. Ale nie z powodu tamtejszego prawa tylko z całkiem innej przyczyny 
ZaKotem napisał(a):Obawiam się, że jest
Wątpię, Charles Maurras był posądzany o faszyzm. Natomiast akcja francuska była ruchem na rzecz przywrócenia monarchii
ZaKotem napisał(a):nazywa się go dlatego, że sami faszyści uważają się za prawicowców
Którzy faszyści?
ZaKotem napisał(a):W lewo ludzi nazywa się socjalistami
Co jest rzecz jasna niewspółmierne. Przeciętny lewak mający przed oczami faszyste widzi Hitlera i obozy. Natomiast gdy wyobraża sobie socjalistę widzi polityka w gruncie rzeczy nieszkodliwego
Bert04 napisał(a):czy demokracja, jest pochodną parlamentaryzmu
W starożytnej Grecji istniał parlament?
Bert04 napisał(a):cała własność w ręce państwa
A co to jest jak nie faszyzm?
Bert04 napisał(a):Komunizm
Praktyczny marksizm
Bert04 napisał(a):Prawaków
Katoliccy monarchiści. Dlatego też uważam że np. Na Bliskim wschodzie nie ma prawicy bo z samej definicji nie może jej być
Bert04 napisał(a):Lewaków
Wszyscy ci którzy są przeciwni prawicy
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Nie uznaje monarchii Duńskiej czy Marokańskiej za legalną. Ale nie z powodu tamtejszego prawa tylko z całkiem innej przyczyny 

Raczę zgadnąć: bo nie są katolikami?

Cytat:Wątpię, Charles Maurras był posądzany o faszyzm. Natomiast akcja francuska była ruchem na rzecz przywrócenia monarchii


https://pl.wikipedia.org/wiki/Charles_Maurras

"Określany jako jeden z prekursorów faszyzmu[1]."

Cytat:Co jest rzecz jasna niewspółmierne. Przeciętny lewak mający przed oczami faszyste widzi Hitlera i obozy. Natomiast gdy wyobraża sobie socjalistę widzi polityka w gruncie rzeczy nieszkodliwego

Przeciętny prawak jak słyszy nazwiska Franco czy Pinochet to mu się ciepło robi przy serduchu i może godzinami opowiadać, jak gospodarkę wzmacniali. A jak słyszy, że ktoś w związkach zawodowych pracuje, to już widzi w nim czekistę strzelającego w potylice polskich oficerów.



Cytat:W starożytnej Grecji istniał parlament?

Istniało coś podobnego, ale o co chodzi?

Cytat:
Bert04 napisał(a):cała własność w ręce państwa

A co to jest jak nie faszyzm?

No widocznie coś innego, skoro żaden faszyzm nie wprowadzał własności państwowej.


Cytat:
Bert04 napisał(a):Komunizm
Praktyczny marksizm

Możesz

z

łaski

swojej

nie

wyrywać

pojedynczych

słów

z

KONTEKSTU?


___________________

Poniżej natomiast przypomnę, co niedawno pisałem:

" im mniejsza i bardziej fanatyczna grupa, tym większa tendencja do
a) dzielenia własnej strony ideowej na "Prawdziwków" i "tych innych"
b) wrzucania oponentów politycznych do jednego wora z możliwie dezawuującą etykietką."


Cytat:
Bert04 napisał(a):Prawaków
Katoliccy monarchiści. Dlatego też uważam że np. Na Bliskim wschodzie nie ma prawicy bo z samej definicji nie może jej być

Powyżej mamy cechę a). "Prawdziwa prawica" to tylko katolica.

Cytat:
Bert04 napisał(a):Lewaków
Wszyscy ci którzy są przeciwni prawicy

A tu moi drodzy mamy cechę b). Kto przeciw nam, to lewak, komuch i pedał.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Ciekawy wywiad z "Margot" (chyba tu pasuje najlepiej)

https://www.vogue.pl/a/margot-ze-stop-bz...su-sie-bac

Trochę nie pasuje do wizerunku agresywnego radykała, ale może to maska.

Jest też info co zamierzają zrobić z zebraną kasą:

"To będzie największy dodruk w historii queeru, a może i Polski. Ponieważ wiele osób okazało nam ogromne wsparcie, postanowiłyśmy też, że zebrane pieniądze będziemy przekazywać na rzecz organizacji, które nie mają szansy na dofinansowania, bo zajmują się organizowaniem aborcji na żądanie, kupują transmłodzieży bindery na święta czy organizują posiłki dla bezdomnych."
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Wzruszyło mnie zadziwienie, że poważne instytucje nie chciały przyznawać grantów na zakup sprayów i wlep. I to połączenie działalności charytatywnej z aborcją na żądanie.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Na moje scenę polityczną idzie łatwo podzielić 2-osiowo. Przy czym nie są to proste osie gospodarcza i obyczajowa a dwie osie "filozoficzne". Pierwsza opisuje relację jednostki do grupy, na jednym końcu mamy biegun indywidualistyczny, na drugim kolektywistyczny. Czyli wolność kontra wspólnota, prawa jednostki kontra interes grupy itp. Druga oś to relacje jednostek względem siebie, egalitaryzm kontra, nazwijmy to organicyzm. Czyli równość kontra naturalne hierarchie, łady przedustawne itd. Daje nam to cztery ćwiartki.
W ćwiartce kolektywno-organicznej mamy w skrajnej postaci zamordystyczne państwo arbitralnie ustawiające ludzi w jakieś dziwne drabinki społeczne jak trybiki w maszynę, eliminujące grupy, które w żadne przewidziane miejsce w hierarchii wcisnąć się nie da, lub dla których miejsca nie przewidziano. Własność jest z jednej strony chroniona, z drugiej ściśle regulowana.
W ćwiartce kolektywno-egalitarnej mamy molocha szarej masy, rzeszę ludzi jednakowych i bez własności, gdzie zamordystyczne państwo wycina bez litości każdego, kto od masy odstaje. Jeśli wytwarza się jakaś elita o większym dostępie do zasobów niż przeciętnie, to dostęp ten nie ma charakteru własnościowego i zależy od łaski państwa.
W ćwiartce indywidualno-organicznej mamy kalejdoskop grup o różnych zestawach praw i przywilejów tworzących hierarchie zależne od uzgodnień, balansu sił, bywa że i od zwykłej przemocy. Państwo jest tu wtórne do struktur społecznych nie tyle kreuje je, co jest przez nie kreowane w celu zabezpieczenia wynegocjowanych relacji międzygrupowych, regulacja jest bardziej oddolna niż odgórna.
W ćwiartce indywidualno-egalitarnej mamy plejadę różnorodnych grup, z których żadna nie ma wyraźnej przewagi nad innymi, prawa i przywileje rozdzielone są z grubsza równo. Są one niezbywalne, nie można ich wymienić czy zrzec się w zamian za jakieś zobowiązanie innego podmiotu. Poziom regulacji jest niski, zarówno oddolnej jak i odgórnej, prawo tworzy pewne nieprzekraczalne granice wewnątrz których można wszystko.
Faszyzm w tym układzie to dużo organicyzmu i kolektywizmu, komunizm to dużo kolektywizmu i egalitaryzmu. Ustroje o wspólnych cechach, ale i istotnych różnicach, i nie ma sensu wrzucać je do jednego wora.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): I to połączenie działalności charytatywnej z aborcją na żądanie.
Co jest nie tak z tym połączeniem? Jakiś obyczaj zabrania zwolennikom aborcji na żądanie prowadzenia działalności charytatywnej?
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):
Iselin napisał(a): I to połączenie działalności charytatywnej z aborcją na żądanie.
Co jest nie tak z tym połączeniem? Jakiś obyczaj zabrania zwolennikom aborcji na żądanie prowadzenia działalności charytatywnej?

Cytat: "organizowaniem aborcji na żądanie,". Z tego co słyszałem, organizowanie takowej aborcji jest nadal niezgodne z prawem polskim, art. 152 kodeksu karnego. A mam takie ciche przeczucie, że organizowanie akcji charytatywnych w celu łamania obowiązującego prawa nie jest za bardzo legalne.

(Co innego, gdyby to była jakaś agitacja za zmianą prawa, uświadamianie itd, wtedy można by się jeszcze zastanawiać. Ale cytat jest jednoznaczny)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Rodica

Piszę odnośnie mojej prośby.
Poprosiłam cię o wyjaśnienie twojej opinii, oczywiście nic nie wyjaśniłaś. Pozwól mi, proszę, zmienić opinię na temat twojego pisania i odnieś się do mojego pytania. Wygląda to tak, że chcesz sobie pobeblać, a zapytana o konkrety milkniesz. Może i jestem oziębła emocjonalnie, ale rozmawiam - temu właśnie służy forum. Nie bądź, proszę, beblaczką, tylko odpowiedz na moje pytanie.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
znaLezczyni:
Cytat:Z twojego zdania wynika, że nie wszyscy doświadczają prawdziwej rzeczywistości - z tego wynikałoby, że część nie doświadcza żadnej rzeczywistości lub że część doświadcza nieprawdziwej rzeczywistości. Stąd moje pytanie: czy można żyć i nie doświadczać rzeczywistości? Jaka/ która  to jest nieprawdziwa rzeczywistość? Będę wdzięczna, jeśli choć ten raz konkretnie odpowiesz na moje pytania. Dziękuję z góry Uśmiech
Pisząc prawdziwa rzeczywistość miałam na myśli konfrontację z nieublaganą naturą, siłami przyrody, której ludzie żyjący w cywilizacji praktycznie nie doświadczają, chyba, że są nieuleczalnie chorzy, ale wtedy nie mają już poczucia, że mogą zwyciężyć, nie mają poczucia sprawstwa tylko porażki. Dlatego, takie doświadczenie jest na ogól bardzo przykre i zmusza czlowieka do izolacji i wstydu.
Wielu ludzi szuka tego kontaktu, uciekając od sztucznie wykreowanego raju na przykład wspierając się na Mont Everest, ale ten typ konfrontacji na ogól jest bardzo pozytywny dla psychiki.

E.T
Cytat:W starożytności nie było żadnego takiego otaczania dziwaków poważaniem
Przepraszam w takim razie. Wciagnęlam ten wniosek, czytając życiorys Diogenesa, który mieszkał w beczce i mówił bardzo kontrowersyjne rzeczy np. Najlepszym miejscem do plucia w domu bogacza, jest jego twarz.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Bert04 napisał(a):Raczę zgadnąć: bo nie są katolikami?
Bo nic jej nie legitymizuje
Odpowiedz
A co może zalegitymizować? Odpowiedź sprowadzająca się do tego, że duch święty będzie uznana za głupią.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Ale rozmawiamy na temat moich przekonań skąd pochodzi władza. A ja uznaje takie a nie inne źródło legislacji
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Ale rozmawiamy na temat moich przekonań skąd pochodzi władza. A ja uznaje takie a nie inne źródło legislacji

Twoje zdanie miałoby może jakieś śladowe znaczenie, gdybyś był obywatelem Danii. Lub Maroka. A tak, to znaczy tyle, co przekonanie obywatela Nowej Zelandii na temat regulacji prawnych odnośnie segregacji śmieci w Pcimciu Dolnym.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Ja tylko zostawię tutaj takie coś do przeanalizowania przez co poniektórych: "The relationship between LGBT inclusion and economic development: Macro-level evidence" https://www.sciencedirect.com/science/ar...0X19300695

Streszczenie:
"This study analyzes the relationship between social inclusion of lesbian, gay, bisexual, and transgender (LGBT) people and economic development. It uses legal and economic data for 132 countries from 1966 to 2011. Previous studies and reports provide substantial evidence that LGBT people are limited in their human rights in ways that also create economic harms, such as lost labor time, lost productivity, underinvestment in human capital, and the inefficient allocation of human resources. This analysis uses a fixed effects regression approach and a newly-created dataset – Global Index on Legal Recognition of Homosexual Orientation (GILRHO) – to assess how these detriments are related to the macroeconomy. Our study finds that an additional point on the 8-point GILRHO scale of legal rights for LGB persons is associated with an increase in real GDP per capita of approximately $2000. A series of robustness checks confirm that this index continues to have a positive and statistically significant association with real GDP per capita after controlling for gender equality. In combination with the qualitative evidence from previous studies and reports, our quantitative results suggest that LGBT inclusion and economic development are mutually reinforcing. Also, a back-of-the-envelope estimate suggests that about 6% to 22% of the finding could reflect the costs to GDP of health and labor market stigmatization of LGB people. Results from this study can help to better understand how the fuller enjoyment of human rights by LGBT people can contribute to a country’s economic development."
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
Rodica

Dziękuję, że odpowiedziałaś na moje pytanie.


Cytat:Pisząc prawdziwa rzeczywistość miałam na myśli konfrontację z nieublaganą naturą, siłami przyrody, której ludzie żyjący w cywilizacji praktycznie nie doświadczają, chyba, że są nieuleczalnie chorzy, ale wtedy nie mają już poczucia, że mogą zwyciężyć, nie mają poczucia sprawstwa tylko porażki. Dlatego, takie doświadczenie jest na ogól bardzo przykre i zmusza czlowieka do izolacji i wstydu.

Wielu ludzi szuka tego kontaktu, uciekając od sztucznie wykreowanego raju na przykład wspierając się na Mont Everest, ale ten typ konfrontacji na ogól jest bardzo pozytywny dla psychiki.

Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego.
Po pierwsze, nie rozumiem, jak to ma się do tematu - możesz wyjaśnić, proszę?
Po drugie, nie rozumiem, dlaczego nie można konfrontować się z naturą (jeśli ktoś ma taką ochotę/ potrzebę).
Po trzecie, co nazywasz sztucznie wykreowanym rajem?

Najważniejsze jest pytanie pierwsze, żeby nie offtopować za bardzo. Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Ale rozmawiamy na temat moich przekonań skąd pochodzi władza.
No nie. Dyskutujemy o możliwie obiektywnych definicjach pewnych ideologii.

Monarchizm to coś jak najbardziej realnego. Jest to pogląd, że powinna istnieć w państwie osoba, która swoim przyrodzonym autorytetem uświęca porządek, jaki w tym państwie panuje. Z tym, że monarchizm niemal zawsze jest poglądem drugorzędnym wobec poglądu nt. tego, jaki ten porządek powinien być. Dlatego np. brytyjski monarchista może mieć bogatą listę powodów, dla których Wielka Brytania korzysta z istnienia Korony, ale prędzej przeprowadzi się do Niemiec, które dają mu bardzo podobne prawa i wolności, niż do Tajlandii.

InspektorGadżet jest doskonałą ilustracją tej zasady. Niby określa się on mianem „monarchisty”, ale jednak w pierwszej kolejności jest klerykałem, a dopiero potem monarchistą. Monarchia nieklerykalna, to dla IG nie jest monarchia.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości