To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przełom w walce kobiet z patriarchatem?
zefciu,


Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Gdyż nie znalazłem zdjęcia
A to nie moja wina, że Twoje idee są tak odrąbane od rzeczywistości, że nie umiesz nawet znaleźć zdjęcia, które by je potwierdzały.
A tu już zwyczajnie pier.... Nie uwierzę, że nie wiesz jakie ciało i w jakim składzie podejmuje decyzje strategiczne w PISie.  Już nawet abstrahując od tego, że jeśli chodzi o siłę głosu w 60% składa się ono z Jarosława Kaczyńskiego.


Cytat:
Cytat:
A teraz to ja się uchachałem. [Obrazek: biggrin.gif]


Ciekawe dlaczego protestujące kobiety wchodziły do kościołów wyznania RK i dlaczego wicepremier od spraw bezpieczeństwa wezwał bojówki do ich ochrony? Musieli mieć złe informacje, a przynajmniej gorsze niż Twoje. [Obrazek: wink.gif]
Nie rozumiem, w jaki sposób to wchodzenie stoi w sprzeczności z tym, co pisałem. Proszę wyjaśnić.
Napisałeś, że potęga i wpływ polskiego episkopatu wynikają wyłącznie z autorytetu i że to grono nie składa się tylko z mężczyzn.

Można boki zrywać.

Już nawet pomijając te kobiety jakoby obecne na posiedzeniach episkopatu(chyba nie miałeś na myśli zakonnic usługujących przez stole?) to siła wpływu tej instytucji tak samo wynika z autorytetu jak w przypadku mafii. Ludzie słuchają się jednych i drugich, gdyż ich szanują i podziwiają. Oczko  Co nie znaczy, że nie ma polityków podziwiających i szanujących biskupów, ale są maleńką mniejszością.

Cytat:
Cytat:
Zefciu nie bierz tego na logikę, Twoją logikę.
Nie ma żadnej mojej logiki.
Muszę się zgodzić, rzeczywiście nie ma.


Cytat:
Cytat:
Zamiast tego spróbuj zrozumieć, dlaczego miliony kobiet wychodziły w protestach na ulice polskich miast. Jeśli nie troska o swój interes, to co nimi kierowało?
Oczywiście, że kierowała nimi troska o swój interes. Tak samo jak kobietami, które w Sejmie ubierały się na biało i protestowały przeciwko protestowaniu też kierowała troska o swój interes. To właśnie usiłujemy Ci z ZaKotem tłumaczyć. Te wszystkie osoby troszczą się o swój interes. A nie o wyimaginowany „interes płci”.
I znów muszę się zgodzić, ubrane na biało posłanki PISu troszczyły się o swój interes, mocno powiązany z utrzymaniem władzy przez tę partię. Sądzę nawet, że gdyby sytuacja tego wymagała, by utrzymać tę władzę wyszłyby przed kamery nago.

Tymczasem kobiety na ulicach w zimne jesienne wieczory przepychając się z policją i bojówkarzami, troszczyły się o interes wspólny wszystkich kobiet. Nie walczyły o kasę dla siebie, tylko o zwiększenie zakresu wolności dla kobiet.

Powiedz zefciu, tak trudno to zrozumieć, czy po prostu wykonujesz zlecenie otrzymane od oficera prowadzącego? Wiesz, skoro Pilaster tak twierdził, to coś musi być na rzeczy. Oczko

Użytkownik otrzymał ostrzeżenie za ten post. Powod: Tagoza
Odpowiedz
exeter napisał(a): A tu już zwyczajnie pier.... Nie uwierzę, że nie wiesz jakie ciało i w jakim składzie podejmuje decyzje strategiczne w PISie.  Już nawet abstrahując od tego, że jeśli chodzi o siłę głosu w 60% składa się ono z Jarosława Kaczyńskiego.
Wiesz, średnio mnie to obchodzi, kto tam dokładnie zasiada, bo PiS tak czy siak odpowiada na polityczne zapotrzebowanie swoich wyborców. Ja mogę złożyć ciało polityczne z dowolnych ludzi i podejmować takie decyzje, jakie się „ciału” spodobają, ale przecież nie będę miał takiej władzy jak PiS, bo nie będę miał poparcia jak PiS.
Cytat:Napisałeś, że potęga i wpływ polskiego episkopatu wynikają wyłącznie z autorytetu i że to grono nie składa się tylko z mężczyzn.
Wiem co napisałem. Pytam, jak to stoi w sprzeczności z faktem iż protestujący wchodzili do kościołów.
Cytat:Już nawet pomijając te kobiety jakoby obecne na posiedzeniach episkopatu(chyba nie miałeś na myśli zakonnic usługujących przez stole?)
Co Ty pierdolisz oszczerco? Gdzie ja napisałem o jakichś kobietach obecnych na posiedzeniach episkopatu? Naprawdę tak desperacko przegrywasz tę dyskusję, że musisz się uciekać do takich kretyńskich zagrywek?
Cytat:to siła wpływu tej instytucji tak samo wynika z autorytetu jak w przypadku mafii.
Nie. Bo ostatecznym argumentem mafii jest przemoc. A Kościół takim środkiem nie dysponuje. Gdyby analogia z mafią była trafna, to Obirek leżałby teraz na dnie Wisły z nogami w betonie.
Cytat:Muszę się zgodzić, rzeczywiście nie ma.
A co? Ty dysponujesz jakąś swoją, alternatywną logiką? To przedstaw je zasady, bo może problemy z porozumieniem się z Tobą wynikają z tego faktu właśnie.
Cytat:
Kod:
[quote]
[quote]
[align=left][color=#333333][size=small]
Dosyć. Ostrzeżenie leci.
Cytat:I znów muszę się zgodzić, ubrane na biało posłanki PISu troszczyły się o swój interes, mocno powiązany z utrzymaniem władzy przez tę partię.
No właśnie.
Cytat:Tymczasem kobiety na ulicach w zimne jesienne wieczory przepychając się z policją i bojówkarzami, troszczyły się o interes wspólny wszystkich kobiet.
No i tutaj mamy problem logiczny. Bo przed chwilą pisałeś, że interes posłanek PiS był inny. A teraz piszesz „wszystkich”. Najwyraźniej zatem w „swojej logice” rozumiesz kwantyfikator ogólny inaczej niż normalni ludzie. Mógłbyś wyjaśnić zatem, jak w tej logice dziala kwantyfikator ogólny?

To gadanie o „interesie kobiet”, którego jednak część kobiet nie reprezentuje jest de facto odbieraniem kobietom podmiotowości. No bo kobiety muszą odnajdywać swój interes tam, gdzie exeter im każe odnajdywać. W tej sytuacji kobieta ma do wyboru dwie drogi – albo zgodzi się ze światłym exeterem i będzie „prawdziwą kobietą” albo zgodzi się patriarchalnymi tyranami i nie będzie. Tak czy siak exeter postrzega kobiety jako ulegające zdaniu jakiegoś mężczyzny (i chciałby być tym mężczyzną). Tymczasem każda kobieta, (podobnie jak i każdy mężczyzna) jest najbardziej kompetentna, by określić swój własny interes. To oczywiście implikuje, że istnieją takie kobiety, które uważam za swoich politycznych wrogów. Ale nie odbieram im z tego powodu kobiecości.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu,


Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):A tu już zwyczajnie pier.... Nie uwierzę, że nie wiesz jakie ciało i w jakim składzie podejmuje decyzje strategiczne w PISie.  Już nawet abstrahując od tego, że jeśli chodzi o siłę głosu w 60% składa się ono z Jarosława Kaczyńskiego.
Wiesz, średnio mnie to obchodzi, kto tam dokładnie zasiada, bo PiS tak czy siak odpowiada na polityczne zapotrzebowanie swoich wyborców. Ja mogę złożyć ciało polityczne z dowolnych ludzi i podejmować takie decyzje, jakie się „ciału” spodobają, ale przecież nie będę miał takiej władzy jak PiS, bo nie będę miał poparcia jak PiS.
Nie obchodzi cię kto tam zasiada, gdyż w jednym i drugim przypadku: PISu i ePISkopatu, siedzą tam faceci - czyli wszystko jest na swoim miejscu. Inaczej byś mówił, gdybyś zamiast pisiora miał między nogami coś innego, i to jest sedno sprawy.


Cytat:
Cytat:
Napisałeś, że potęga i wpływ polskiego episkopatu wynikają wyłącznie z autorytetu i że to grono nie składa się tylko z mężczyzn.
Wiem co napisałem. Pytam, jak to stoi w sprzeczności z faktem iż protestujący wchodzili do kościołów.
Tylko taki, że protestujący najwyraźniej byli przekonani iż ograniczanie ich praw i wolności, które spowodowało orzeczenie Trybunału Przyłębskiej swoje źródło ma w Kościele.


Cytat:
Cytat:
Już nawet pomijając te kobiety jakoby obecne na posiedzeniach episkopatu(chyba nie miałeś na myśli zakonnic usługujących przez stole?)
Co Ty pierdolisz oszczerco? Gdzie ja napisałem o jakichś kobietach obecnych na posiedzeniach episkopatu? Naprawdę tak desperacko przegrywasz tę dyskusję, że musisz się uciekać do takich kretyńskich zagrywek?
Uwierz mi, wygranie dyskusji z tobą(cokolwiek przez to rozumiesz?), jest na ostatnim miejscu moich oczekiwań. Staram się tłumaczyć, jak komuś rozgarniętemu. Jeśli nie przebiję pancerza którym się otoczyłeś, zaakceptuję ten fakt bez spazmów.


Cytat:Nie. Bo ostatecznym argumentem mafii jest przemoc. A Kościół takim środkiem nie dysponuje. Gdyby analogia z mafią była trafna, to Obirek leżałby teraz na dnie Wisły z nogami w betonie.
Obejrzyj irlandzki serial o którym pisałem w innym wątku:

Sprawy Jacka Taylora
zobaczysz jakie były "argumenty" Kościoła i na czym opierał on swoją potęgę i wpływy w społeczeństwach.

Cytat:Dosyć. Ostrzeżenie leci.
Miałem wrażenie, że wyjaśniliśmy to sobie, widać byłem w błędzie. Co nieodparcie nasuwa mi podejrzenie, że używasz forumowej władzy do personalnych rozgrywek.

Czym to się zefciu różni od postępowania Jockeja i jego kolegów? Oczko

Cytat:
Cytat:I znów muszę się zgodzić, ubrane na biało posłanki PISu troszczyły się o swój interes, mocno powiązany z utrzymaniem władzy przez tę partię.
No właśnie.
Cytat: napisał(a):Tymczasem kobiety na ulicach w zimne jesienne wieczory przepychając się z policją i bojówkarzami, troszczyły się o interes wspólny wszystkich kobiet.
No i tutaj mamy problem logiczny. Bo przed chwilą pisałeś, że interes posłanek PiS był inny. A teraz piszesz „wszystkich”. Najwyraźniej zatem w „swojej logice” rozumiesz kwantyfikator ogólny inaczej niż normalni ludzie. Mógłbyś wyjaśnić zatem, jak w tej logice dziala kwantyfikator ogólny?

To gadanie o „interesie kobiet”, którego jednak część kobiet nie reprezentuje jest de facto odbieraniem kobietom podmiotowości. No bo kobiety muszą odnajdywać swój interes tam, gdzie exeter im każe odnajdywać. W tej sytuacji kobieta ma do wyboru dwie drogi – albo zgodzi się ze światłym exeterem i będzie „prawdziwą kobietą” albo zgodzi się patriarchalnymi tyranami i nie będzie. Tak czy siak exeter postrzega kobiety jako ulegające zdaniu jakiegoś mężczyzny (i chciałby być tym mężczyzną). Tymczasem każda kobieta, (podobnie jak i każdy mężczyzna) jest najbardziej kompetentna, by określić swój własny interes. To oczywiście implikuje, że istnieją takie kobiety, które uważam za swoich politycznych wrogów. Ale nie odbieram im z tego powodu kobiecości.

[b]Napisane przez exeter - Wczoraj, 18:26[/b]
Ze wszystkich sił odbierasz kobietom prawo do posiadania własnych interesów, wykonując przy tym logiczną stójkę na dwunastnicy. Napisałeś wiele słów jak jest według ciebie, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie, co jeśli nie wspólny interes, spowodowało wyjście setek tysięcy polskich kobiet na ulice w zimne jesienne wieczory?

Zastanawiałem się z czego to wynika? W przypadku Kota podejrzewałem braki empatii. w twoim przypadku może chodzić o celowe działanie, polegające na próbach dyskredytowania i pomniejszenia znaczenia największych protestów społecznych w III RP.

Ostatni raz spróbuję rzecz wyjaśnić, zakładając, że jednak chodzi o ograniczone horyzonty a nie o złą wolę.

W mojej młodości w licznym towarzystwie ganiałem się po ulicach z ZOMO. Chodziło nam o poszerzenie zakresu wolności i swobód obywatelskich w komunistycznym reżimie. Czy w razie powodzenia zyskiwałbym osobiście na takiej zmianie? Oczywiście tak, co nie przeczy temu, że łączyło mnie z innymi demonstrantami silne przekonanie o wspólnocie celów i interesów. To przekonanie w PRLu było wartością samą w sobie, po latach celowego dzielenia i atomizowania społeczeństwa przez tamten reżim.
Nikt analizujący ówczesne wydarzenia nie kwestionuje istnienia silnego interesu społecznego i politycznego łączącego w działaniu wielu ludzi, choć przecież nie wszystkich - większość społeczeństwa przyglądała się temu dość obojętnie.

Dziś też część społeczeństwa wychodzi protestować, z dokładnie takich samych powodów - z chęci walki o swoje prawa. Tak się składa, że dotyczy to jednej płci - kobiet, dlaczego uważasz, że nie mogą one upominać się o swój interes i nie mogą domagać się od państwa ochrony przed zakusami fanatyków?
Tylko dlatego, że są babami i dotyczy to praw reprodukcyjnych, a nie praw politycznych? Zaręczam, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy jednymi i drugimi, obie kategorie należą do podstawowych praw człowieka.

Użytkownik otrzymał ostrzeżenie za ten post. Powod: Tagoza – ponowni
Odpowiedz
exeter napisał(a): Dziś też część społeczeństwa wychodzi protestować, z dokładnie takich samych powodów - z chęci walki o swoje prawa. Tak się składa, że dotyczy to jednej płci - kobiet,
Nie, tak się nie składa. Ponieważ jestem przekonany, że dobrze wiesz o tym, że na ulicę wychodzą także mężczyźni, nie podejrzewam cię o przypadkową pomyłkę. Mówisz więc tę nieprawdę celowo, czyli kłamiesz.
Cytat:dlaczego uważasz, że nie mogą one upominać się o swój interes i nie mogą domagać się od państwa ochrony przed zakusami fanatyków?
I jak zwykle w obliczu nielogiczności własnych wypowiedzi uciekasz w prostackie insynuacje.
Odpowiedz
exeter napisał(a): Nie obchodzi cię kto tam zasiada, gdyż w jednym i drugim przypadku: PISu i ePISkopatu, siedzą tam faceci
Nie dlatego. Kto zasiada w kierownictwie „Strajku Kobiet” też mnie średnio obchodzi. Popieram ten zryw, bo zgadzam się z częścią jego postulatów, a nie dlatego, że ktoś tam gdzieś tam zasiada. Co więcej – o jednej osobie z kierownictwa wiem dlatego, że się zachowała skrajnie głupio na Twitterze. Więc mogę powiedzieć, że popieram wbrew zachowaniom kierownictwa.
Cytat:
Kod:
[align=left][color=#333333][size=small]
I następny ost leciiiii.
Cytat:Napisałeś, że potęga i wpływ polskiego episkopatu wynikają wyłącznie z autorytetu i że to grono nie składa się tylko z mężczyzn.
Napisałem, że grono osób, które uznaje ten autorytet nie składa się wyłącznie z mężczyzn.
Cytat:Tylko taki, że protestujący najwyraźniej byli przekonani iż ograniczanie ich praw i wolności, które spowodowało orzeczenie Trybunału Przyłębskiej swoje źródło ma w Kościele.
No i? Nadal nie rozumiem sprzeczności. Wyjaśnij mi swoje rozumowanie od początku do końca.
Cytat:Staram się tłumaczyć, jak komuś rozgarniętemu.
Jak komuś rozgarniętemu wciskasz słowa, których nie powiedział.
Cytat:Obejrzyj irlandzki serial o którym pisałem w innym wątku:
Sam se obejrzyj serial.
Cytat:Miałem wrażenie, że wyjaśniliśmy to sobie, widać byłem w błędzie.
No nie. To ja byłem w błędzie, bo myślałem, że zaniechasz srania tagami. Tak się jednak nie stało.
Cytat:Czym to się zefciu różni od postępowania Jockeja i jego kolegów?
Zefciu od postępowania Jockeya różni się tym, że zefciu to osoba, a postępowanie Jockeya to postępowanie. Natomiast postępowanie zefcia od postępowania Jockeya różni się tym, że zefciu cierpliwie prosi, wyjaśnia, pomaga, a dopiero gdy okazuje się, że użyszkodnik ma jego prośby w dupie – wlepia ostrzeżenie. Poza tym zefciu wlepia ostrzeżenia za konkretne przewinienia, a nie daje banów użytkownikom, którzy na forum nie piszą.
Cytat:Ze wszystkich sił odbierasz kobietom prawo do posiadania własnych interesów, wykonując przy tym logiczną stójkę na dwunastnicy.
Wręcz przeciwnie – każda kobieta posiada własne interesy i każda kobieta określa samodzielnie, co w jej interesie leży. Interesy niektórych kobiet są zbieżne z moimi, niektórych są ortogonalne, a niektórych – sprzeczne z moimi, co czyni je moimi politycznymi wrogami. Wszystkie te kobiety jednak są kobietami i nie mam zamiaru uciekać się do chamskich, mizoginicznych zagrywek nazywając kobietami tylko te kobiety, które mają zbieżne z moimi interesy, a te inne uznając za niewolnice mężczyzn.
Cytat:Napisałeś wiele słów jak jest według ciebie, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie, co jeśli nie wspólny interes, spowodowało wyjście setek tysięcy polskich kobiet na ulice w zimne jesienne wieczory?
Oczywiście, że napisałem. Wyjście na ulice setek tysięcy kobiet i mężczyzn spowodował właśnie wspólny interes tych kobiet i mężczyzn. Ten wspólny interes polegał na tym, że każda z tych osób postrzegała swój interes jako sprzeczny z interesem wyrażonym przez wyrok tzw. TK.
Cytat:dlaczego uważasz, że nie mogą one upominać się o swój interes
Łżesz oszczerco – nigdzie nie napisałem, że kobiety nie mogą się upominać o swój interes. Mogą. Zarówno te, które postrzegają swoje interesy zgodnie z Tobą, jak i niestety te, które mają te interesy sprzeczne. Problemem nie jest to, że Kaja Godek upomina się o swoje interesy, ale to iż jej interesy są realizowane w sposób nieprawny, przy użyciu przebierańców udających TK. Poza tym interesy Kai Godek są tak samo kobiece, jak interesy Marty Lempart.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu


Cytat:Poza tym interesy Kai Godek są tak samo kobiece, jak interesy Marty Lempart.

Tutaj nie do końca zgodziłabym się. Prawo do aborcji dotyczy głównie kobiet (niechciana czy zagrażająca życiu/zdrowia ciąża dotyka w nieporównywalnie większym stopniu kobiety niż mężczyzny), Godek walczy zaś o prawo do życia wszystkich płodów.

exeter

Problem w tym, że postrzegasz kobiety jako monolit. A wśród kobiet zdania, także na temat dostępności aborcji, są podzielone. I chociaż uważam, że Godek i jej podobne działają na szkodę swoich (i innych kobiet) praw, nie zmienia to faktu, że to są też kobiece zdania i do opinii swej mają prawo.

I na marginesie, nie tylko pisać, ale nawet czytać ten wątek się odechciewa. Temat o walce kobiet z patriarchatem został w ostatnich postach zdominowany przez walkę dwóch mężczyzn, którzy uciekają się do wulgaryzmów itp. O ironio.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
znaLezczyni,


Cytat:Problem w tym, że postrzegasz kobiety jako monolit. A wśród kobiet zdania, także na temat dostępności aborcji, są podzielone. I chociaż uważam, że Godek i jej podobne działają na szkodę swoich (i innych kobiet) praw, nie zmienia to faktu, że to są też kobiece zdania i do opinii swej mają prawo.

I na marginesie, nie tylko pisać, ale nawet czytać ten wątek się odechciewa. Temat o walce kobiet z patriarchatem został w ostatnich postach zdominowany przez walkę dwóch mężczyzn, którzy uciekają się do wulgaryzmów itp. O ironio.
Skąd to przekonanie, że postrzegam kobiety jako monolit??? Jak rany, pierwsze zdania w tym wątku poświęciłem udziałowi kobiet  w tej walce po stronie patriarchatu. 

Przecież nie ma w tym niczego dziwnego, zawsze będą w społeczeństwie podziały i zawsze ludzie będą dokonywali różnych wyborów. Odwołując się do historii, mieliśmy kolaborantów z okupantem niemieckim i z okupantem sowieckim, ale uważamy, że polskie społeczeństwo przeciwstawiło się najeźdźcom. Dlaczego?

To co zdumiewa i przynajmniej dla mnie jest kompletnie niezrozumiałe, to fakt, że dwóch facetów zaparło się i za nic nie chce uznać istnienia kobiecych interesów. Ten spór społeczeństwa Zachodu rozstrzygnęły już dawno i przyznając kobietom szerokie uprawnienia w sferze prokreacji uznały ich istnienie.
Dlaczego u nas na początku trzeciej dekady XXI wieku i to na forum Ateista.pl jest to kwestionowane?

Masz rację, odechciewa się pisać i dlatego rezygnuję. Robię to z żalem, choćby z uwagi na Ciebie, ale...rozmowa jest możliwa tylko wtedy, gdy po drugiej stronie stołu siedzą ludzie gotowi rozmawiać.
Odpowiedz
Znalezczyni – nikt nie broni Tobie wypowiadać się w tym wątku. Jeśli jednak ranią Cię pojedyncze wulgaryzmy, to nie wiem, co poradzić. Na tym forum jednak zawsze były one tolerowane.

exeter – czy do Ciebie w ogóle dociera co piszesz? Nawet wrogowi politycznemu należy się krztyna szacunku w postaci uznania jego podmiotowości. A Ty tej podmiotowości odmawiasz kobietom z przeciwnej strony politycznej barykady, twierdząc iż realizują one nieswoje interesy. Czyli kobieta może w Twoich oczach zasłużyć sobie na podmiotowość tylko wtedy, gdy się z Tobą zgadza. Jeśli to nie jest mizoginizm, to nie wiem, co jest.

Ale cóż – jeśli chcesz po raz n-ty tchórzliwie podwinąć ogon i odejść z forum już na zawsze, to nikt Cię nie będzie zatrzymywał.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu


Cytat:Znalezczyni – nikt nie broni Tobie wypowiadać się w tym wątku. Jeśli jednak ranią Cię pojedyncze wulgaryzmy, to nie wiem, co poradzić. Na tym forum jednak zawsze były one tolerowane.


Ja też nikomu nie bronię. Zwracam tylko uwagę na to, że dwóch (trzech?) werbalnie naparzających się mężczyzn w wątku o walce kobiet z patriarchatem wygląda jak wygląda. I odbiera mi chęć włączenia się do dyskusji, mimo że nikt tego włączenia nie zabrania.
Co do wulgaryzmu zaś, niestety wpisują się one w styl waszej dyskusji. O ile - uwaga teraz będą wulgaryzmy - po "ja pierdolę" można się wzrokiem prześlizgnąć, zignorować a czasem i zrozumieć, to "co ty pierdolisz" razi już znacznie bardziej. Świadczy o braku szacunku do tego, z którym się rozmawia i o agresji. I na marginesie, pisanie "Ty", wielką literą, kiedy po tym następuje "pierdolisz" albo "oszczerco", wygląda śmiesznie.
To moja opinia i nie trzeba jej oczywiście podzielać.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): to "co ty pierdolisz" razi już znacznie bardziej.
Rozumiem, że Cię razi, ale chyba bardziej razić powinno zachowanie exetera, który notorycznie wmawia mi tezy, których nie wygłosiłem.
Cytat:Świadczy o braku szacunku do tego, z którym się rozmawia i o agresji.
Gdyby brakowało mi szacunku do exetera to bym zwyczajnie zignorował jego brednie. Ale mnie się chce, sam nie wiem czemu, z nim dyskutować. On zaś okazuje mi swój „szacunek” wmawiając mi zdanie dokładnie przeciwne do tego, któremu daję tutaj wyraz.
Cytat:I na marginesie, pisanie "Ty", wielką literą, kiedy po tym następuje "pierdolisz" albo "oszczerco", wygląda śmiesznie.
No cóż. Taka specyfika polskiej kultury „Pan jesteś łajdak”. A jak Cię to bawi, to śmiej się na zdrowie.
Cytat:To moja opinia i nie trzeba jej oczywiście podzielać.
No co Ty? A ja myślałem, że to opinia bezosobowego tworu zwanego „kobiety” i kto jej nie podziela ten niewolnik patriarchatu, zaś jeśli ten ktoś jest kobietą, to znaczy, że nie ma własnego zdania Język
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Ja też nikomu nie bronię. Zwracam tylko uwagę na to, że dwóch (trzech?) werbalnie naparzających się mężczyzn w wątku o walce kobiet z patriarchatem wygląda jak wygląda. I odbiera mi chęć włączenia się do dyskusji, mimo że nikt tego włączenia nie zabrania.
Na tym forum w ogóle jest przewaga mężczyzn, cóż poradzić - więc w każdym temacie będą liczebnie dominować. Poza tym ja właśnie uważam, że patriarchat polega na tym, że mężczyźni konkurują z mężczyznami, a kobiety z kobietami, a żadna walka kobiet z patriarchatem istnieć nie może z natury rzeczy - to, że nie ma tu i nigdy nie było dyskusji "mężczyźni kontra kobiety" moją rację ępirycznie potwierdza.
Odpowiedz
zefciu,

mam 65 lat, całe moje życie walczyłem o sprawy które uważałem za ważne i dla nich byłem gotowy nadstawić karku. Dlatego nie zarzucaj mi tchórzostwa.
Przy tym wszystkim byłem wyczulony na prawdę i fałsz w życiu społecznym. Dostawałem piany gdy komuniści fałszowali historię i tak samo reaguję na niegodziwość dziejącą się teraz. Dlatego nie odmawiam innym prawa do posiadania poglądów sprzecznych z moimi, ale mam prawo do ich oceny. Mam prawo do mówienia, że zło jest złem, draństwo, draństwem, sprzedanie interesów własnej płci jest niegodziwością. I chociaż muszę akceptować istnienie kobiet pragnących ograniczyć innym kobietom zakres ich wolności, to nie będę mógł darzyć ich szacunkiem i nie powstrzymam negatywnej oceny takiego postępowania. Dokładnie tak samo, jak w przypadku Polaków podpisujących Volkslistę, rozumiem co ich do tego skłaniało, ale oceniam to negatywnie.
Tu nie chodzi tylko o prawo do posiadania poglądów, ale o to, że są kobiety, które innym kobietom ściągają na głowy piekło. To nie jest pole do teoretycznych rozważań, to miejsce by powiedzieć - dość.

Bywaj.
Odpowiedz
exeter napisał(a): mam 65 lat, całe moje życie walczyłem o sprawy które uważałem za ważne i dla nich byłem gotowy nadstawić karku. Dlatego nie zarzucaj mi tchórzostwa.
Nie interesują mnie Twoje przechwałki. Interesuje mnie, co masz do powiedzenia na forum.
Cytat:Przy tym wszystkim byłem wyczulony na prawdę i fałsz w życiu społecznym.
A poza tym byłeś mądry, szlachetny i przede wszystkim skromny.
Cytat:ale mam prawo do ich oceny
Do oceny – masz. Do wmawiania innym poglądów przeciwnych do tych, które głoszą – nie masz.
Cytat:Mam prawo do mówienia, że zło jest złem, draństwo, draństwem, sprzedanie interesów własnej płci jest niegodziwością. I chociaż muszę akceptować istnienie kobiet pragnących ograniczyć innym kobietom zakres ich wolności, to nie będę mógł darzyć ich szacunkiem i nie powstrzymam negatywnej oceny takiego postępowania.
A ja wprost i otwartym tekstem napisałem powyżej, że jak najbardziej masz prawo negatywnie oceniać zachowanie dowolnej kobiety. Zatem możliwości są trzy:
  • W ogóle nie czytasz tego, co piszę.
  • Jesteś idiotą niepotrafiącym zrozumieć prostego przekazu w ojczystym języku.
  • Celowo stawiasz chochoła i wmawiasz mi poglądy, które wiesz, że są mi obce.
Które z tych trzech zachodzi?
Cytat:Bywaj.
Czyli jak zwykle, tchórzliwie uciekasz na zawsze na dwa lata?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Co do wulgaryzmów, to ja tylko chciałam zauważyć, że ostatnio wywrzaskiwanie ich na ulicy jest modne szczególnie wśród kobiet. To, co teraz się dzieje wśród forumowych mężczyzn, to małe miki w porównaniu z tym Oczko
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
ZaKotem


Cytat:Poza tym ja właśnie uważam, że patriarchat polega na tym, że mężczyźni konkurują z mężczyznami, a kobiety z kobietami, a żadna walka kobiet z patriarchatem istnieć nie może z natury rzeczy - to, że nie ma tu i nigdy nie było dyskusji "mężczyźni kontra kobiety" moją rację ępirycznie potwierdza.

Patriarchat to dominacja mężczyzn w życiu społecznym oraz utrudnianie kobietom konkurowania z mężczyznami. Oczywiście, że może istnieć (i istnieje) walka kobiet z patriarchatem, jak i walka mężczyzn z patriarchatem.

zefciu


Cytat:Rozumiem, że Cię razi, ale chyba bardziej razić powinno zachowanie exetera, który notorycznie wmawia mi tezy, których nie wygłosiłem.


Owszem, uważam zachowanie exetera za niewłaściwe. Już wcześniej sugerowałam mu konkretne i rzeczowe odpowiadanie na pytania. Nadal jednak uważam też, że i twoja reakcja nie jest w porządku.


Cytat:Gdyby brakowało mi szacunku do exetera to bym zwyczajnie zignorował jego brednie. Ale mnie się chce, sam nie wiem czemu, z nim dyskutować.


Też nie wiem czemu. Wygląda to (nie po raz pierwszy) jak wzajemne nakręcanie się, które przekształca się w pyskówkę, a koniec jest (niestety) wiadomo jaki.

exeter

Jeśli mogę ci coś radzić, to nie traktuj, proszę, rozmowy tak osobiście i tak personalnie. Niestety ta emocjonalność czasami zastępuje u ciebie konkrety. Nie warto, to tylko rozmowa i wiadomo, że ludzie mają prawo mieć różne opinie. Daj sobie spokój z postami, w których kończysz rozmowy czy się żegnasz. To nie ma sensu.


A wracając do tematu - nie widzę żadnego przełomu w walce polskich kobiet z patriarchatem. Z jednej strony mamy działania władzy, które prawa kobiet umniejszają (choć tak naprawdę tylko nieznacznie jeśli chodzi o aborcję, tak zwany kompromis i tak był nic nie wart), z drugiej strony mamy nadal silnie działające mechanizmy społeczne, które nakłaniają część kobiet poddawaniu się męskiej dominacji. Zaczyna się to od wychowania w domu, potem szkoła, potem rzeczy typu zmiana nazwiska przy ślubie czy całkowite zrezygnowanie z pracy na rzecz wychowania dzieci, podczas gdy mężczyzna staje się karmicielem rodziny.
To nie jest coś, co się zmieni w ciągu roku czy dwóch, tym bardziej zaś nie podczas pospolitego ruszenia na PiS. Nie ma co wszystkiego na PiS zwalać, moim zdaniem od końca tak zwanej komuny następuje recesja praw (faktycznych i przyznanych kobietom przez społeczeństwo). Żadna władza po 89 nie zrobiła nic dla kobiet czy dla osób homoseksualnych (może za wyjątkiem PO, kiedy zrównała wiek emerytalny). Nic się dobrego dla kobiet w Polsce nie dzieje i będę zdziwiona, jeśli zacznie się dziać.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Żadna władza po 89 nie zrobiła nic dla kobiet czy dla osób homoseksualnych (może za wyjątkiem PO, kiedy zrównała wiek emerytalny).
Wiele kobiet wcale się z tego nie ucieszyło.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Oczywiście, że może istnieć (i istnieje) walka kobiet z patriarchatem, jak i walka mężczyzn z patriarchatem.
Czyli jak napisać coś całkowicie zgodnego z tym, co stwierdził ZaKotem, ale sformułować to tak, żeby wyglądało, że się spierasz.
Cytat:A wracając do tematu - nie widzę żadnego przełomu w walce polskich kobiet z patriarchatem.
Ale w walce ogółu Polaków z odwołującą się do patriarchalnych idei Partią już taki przełom widać.
Cytat:To nie jest coś, co się zmieni w ciągu roku czy dwóch, tym bardziej zaś nie podczas pospolitego ruszenia na PiS.
No nie. Celem pospolitego ruszenia na PiS jest odsunięcie PiS-u od władzy, a nie dokonanie jakichś przemian społecznych. Przemiany społeczne dokonują się pomału. Jakiekolwiek gwałtowne rewolucje polityczne są tylko konsekwencją tych przemian. Jeśli o tym zapominamy, to potem wierzymy w mity, w rodzaju takiego, że „świat był konserwatywny, a potem przyszła Rewolucja Francuska i wszystko zmieniła”.
Cytat:Żadna władza po 89 nie zrobiła nic dla kobiet
Tylko zapominasz, jak wielkie przemiany społeczno-gospodarcze dokonały się po 89. I te przemiany przecież nie pozostały bez wpływu na sytuację kobiet.
Cytat:Nic się dobrego dla kobiet w Polsce nie dzieje i będę zdziwiona, jeśli zacznie się dziać.
Ale to są dwa różne zdania „władza nic nie robi” oraz „nic się dobrego nie dzieje”. Wzrost niezależności kobiet oraz wzrost akceptacji dla LGBT są dość dobrze widoczne. Władza nie musi nic wielkiego „robić”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Zdaje się, że za Kosiniaka wydłużono płatny urlop rodzicielski. Obecne uregulowania bardzo się wielu ludziom, w tym kobietom, podobają. Dla wielu kobiet 500 + to też duża pomoc. Nie każda kobieta uważa prawo do aborcji na żądanie czy zaganianie do pracy krótko po porodzie za jakiś wyznacznik wolności.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin


Cytat:
znaLezczyni napisał(a): napisał(a):Żadna władza po 89 nie zrobiła nic dla kobiet czy dla osób homoseksualnych (może za wyjątkiem PO, kiedy zrównała wiek emerytalny).
Wiele kobiet wcale się z tego nie ucieszyło.


Zdaję sobie z tego sprawę. Sama znam takie. Moja opinia jednak jest taka, że jest to i dobre dla kobiet, i sprawiedliwe względem mężczyzn.

zefciu


Cytat:
znaLezczyni napisał(a): napisał(a):Oczywiście, że może istnieć (i istnieje) walka kobiet z patriarchatem, jak i walka mężczyzn z patriarchatem.
Czyli jak napisać coś całkowicie zgodnego z tym, co stwierdził ZaKotem, ale sformułować to tak, żeby wyglądało, że się spierasz.


ZaKotem napisał, że żadna walka kobiet z patriarchatem nie może istnieć. Ja napisałam, że może i że istnieje. Nie uważam, żeby obie tezy były całkowicie zgodne.


Cytat:
Cytat: napisał(a):Żadna władza po 89 nie zrobiła nic dla kobiet
Tylko zapominasz, jak wielkie przemiany społeczno-gospodarcze dokonały się po 89. I te przemiany przecież nie pozostały bez wpływu na sytuację kobiet.


Przepraszam, źle się wyraziłam. Owszem, zrobiła i dla kobiet i dla mężczyzn. Nie zrobiła nic dla wyrównania pozycji obu płci.


Cytat:Ale to są dwa różne zdania „władza nic nie robi” oraz „nic się dobrego nie dzieje”.

Tu też masz rację. Władza nic nie robi, bardzo niewiele dobrego się dzieje.


Cytat:Wzrost niezależności kobiet oraz wzrost akceptacji dla LGBT są dość dobrze widoczne.

Nie widzę tego. Oczywiście, to iż tego nie widzę, nie oznacza, że tego nie ma - zaprezentujesz jakieś dane, żebym mogła to zobaczyć?
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): ZaKotem napisał, że żadna walka kobiet z patriarchatem nie może istnieć. Ja napisałam, że może i że istnieje. Nie uważam, żeby obie tezy były całkowicie zgodne.
ZaKotem napisał, że nie można mówić o „walce kobiet z patriarchatem”, bo z patriarchatem walczą i kobiety i mężczyźni, a po stronie patriarchatu również walczą kobiety i mężczyźni. Ty zgodziłaś się, że walczą też mężczyźni.
Cytat:Przepraszam, źle się wyraziłam. Owszem, zrobiła i dla kobiet i dla mężczyzn. Nie zrobiła nic dla wyrównania pozycji obu płci.
A nie uważasz, że ogólny wzrost niezależności obywateli przekłada się na wyrównanie pozycji obu płci?

Cytat:Nie widzę tego. Oczywiście, to iż tego nie widzę, nie oznacza, że tego nie ma - zaprezentujesz jakieś dane, żebym mogła to zobaczyć?
Jeśli chodzi LGBT, pierwsze z brzegu:
https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2017/K_174_17.PDF
Jeśli chodzi o kobiety pracujące, to rzeczywiście wydawało mi się, że jest lepiej, niż jest w rzeczywistości.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości