A tobie znudzi się grawitacja?
Ona to jest dopiero dołująca
Ona to jest dopiero dołująca

A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
O co chodzi w kreacjonizmie?
|
Liczba postów: 20,524
Liczba wątków: 212 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 928 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
A tobie znudzi się grawitacja?
Ona to jest dopiero dołująca ![]()
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
19.02.2021, 00:18
Z tego co się zorientowałem, to może chodzić o przeciwstawianie ewolucjonizmu Inteligentnemu Projektowi. W debacie z Karolem Fjałkowskim prof. Macintosh używa argumentu o nieredukowalnej złożoności, aby wskazać że jego zdaniem powstanie takich zjawisk wymagałoby zaprojektowania, a więc i umysłu - Projektanta.
May all beings be free.
May all beings be at ease. May all beings be happy
19.02.2021, 00:37
Liczba postów: 20,524
Liczba wątków: 212 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 928 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Nieredukowalna złożoność, to miał być młot na TE ale dawno została rozniesiona w puch. Wystarczy poczytać Dawkinsa,
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
19.02.2021, 22:34
Liczba postów: 865
Liczba wątków: 9 Dołączył: 10.2016 Reputacja: 126 Płeć: nie wybrano Wyznanie: brak InspektorGadżet napisał(a):Znalazłem sposób, to zaprzeczę i trudno nie będzie.ZaKotem napisał(a):1. Prawdopodobieństwo samoistnego powstania życia jest nieskończenie małe. Z „1” wcale nie wynika „2”, że Świat jest nieskończenie stary. Na początek dwa przykłady 1. Jeśli czas połowicznego rozpadu dla jakiegoś pierwiastka wynosi tysiąc lat to nie znaczy, że konkretny, wybrany przez nas jeden atom z prawdopodobieństwem = 0,5 rozpadnie się równo za 1000. Może się rozpaść za sekundę lub 5000 tysięcy lat. 2. Prawdopodobieństwo wylosowania liczb 1, 2, 3, 4, 5, 6 w totolotku jest tak samo niskie jak wylosowanie każdego innego zestawu. Jak zaczniemy losować to możemy uzyskać taki zestaw za pierwszym losowaniem, albo za 1000 lat niezliczonych powtórek, albo nigdy. Rachunek prawdopodobieństwa nie wspomina o czasie koniecznym do uzyskania oczekiwanego stanu/rezultatu - przedstawia tylko możliwość wystąpienia danego zdarzenia, a ono może wystąpić w każdej chwili, albo może nie wystąpić w ogóle – oczywiście w ograniczonym interwale czasowym. Bo w nieograniczonym wystąpi na pewno. Reszta wnioskowania sypie się sama. Oczywiście też uważam, że zaistnienie zdarzenia bardzo-bardzo małoprawdopodobnego jest cudem, ale mam w zanadrzu materialistyczną definicję cudu. ![]() O zwalczaniu TE nic nie napiszę, bo znów przywalisz mi minusem za „nazwanie człowieka małpą”. ![]()
Śpieszmy się czytać posty, tak szybko są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
20.02.2021, 11:21
Sofeicz napisał(a): Nieredukowalna złożoność, to miał być młot na TE ale dawno została rozniesiona w puch. Wystarczy poczytać Dawkinsa,Hmm...Karol Fjałkowski przyznał, że kreacjoniści mają pewne zasadne wątpliwości wobec TE... Do mnie osobiście przemawia taki model rzeczywistości: https://www.youtube.com/watch?v=F1b9oq4a2Q4 Czyli ewolucja zaprojektowana.
May all beings be free.
May all beings be at ease. May all beings be happy
20.02.2021, 11:25
Liczba postów: 3,155
Liczba wątków: 13 Dołączył: 02.2016 Reputacja: 233 Płeć: nie wybrano Wyznanie: ateusz
Ale dlaczego do Ciebie przemawia?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
20.02.2021, 11:46
Podoba mi się. Jest to najlepszy model rzeczywistości jaki znam. To znaczy ze wszystkich modeli rzeczywistości jakie znam, ten podoba mi się najbardziej.
Niedawno, w sytuacji kryzysowej, zacząłem zastanawiać się nad różnymi sposobami, jak mogę się poczuć lepiej. W pewnym momencie olśniło mnie by zwrócić się do Boga o pomoc. Prostą modlitwą: "Boże, proszę Cię o pomoc". Rozumiałem, że nie muszę nawet wierzyć, by prosić o pomoc. Chciałem użyć wszelkich najlepszych narzędzi jakie mi są dostępne. Powtarzając te słowa, odnawiałem kontakt - widzę świetlisty, radosny obraz Boga - to mi poprawia samopoczucie. Jest to najlepsze źródło szczęścia i radości jakie mam. Zauważyłem też jednak że pojawiają się pewne negatywne energie, które chcą mnie od tego odciągnąć - przyjmujące postać negatywnych myśli, wątpliwości, emocji, impulsów. Uznałem że przydałaby mi się jakaś społeczność lub system, które będą pasować do tego mojego doświadczenia - które będą mnie w nim wzmacniać. Taka pomocna struktura. Przejrzałem w pamięci różne narracje, ale niemal wszystkie nie pasowały. Czegoś w nich brakowało. Przypomniałem sobie o tej. Już kiedyś na nią trafiałem i jej jeszcze nie skreśliłem. Postanowiłem dać jej szansę. Posłuchałem tego, obejrzałem. I widzę że ja i autor mówimy o tym samym Bogu. Też wiele rzeczy, które gdzieś tam mi się układały, tutaj zostały również wyrażone. To wszystko zdaje się pasować. Podoba mi się też postać tego autora, jego postawa, zachowanie. Wszystko układa mi się w dobrą całość i umacnia mnie w intencji trwania w dobru. Werbalizuje też i wydobywa coś, co mi się tam gdzieś wyłaniało, układało. I ogólnie wyczuwam najlepszą energię z tego.
May all beings be free.
May all beings be at ease. May all beings be happy
21.02.2021, 17:43
neuroza napisał(a): Podoba mi się....Na pewno coś takiego fajnie na psychikę działa, proste w sumie triki dają super efekty. Ciekawi mnie, skąd wiesz że to Bóg obrazem swym z Tobą się dzieli, a nie coś zupełnie innego. Zawsze mam w takim momencie kłopot, ludzie twierdzą, że widzieli, że w głowie grało i są pewni. Skąd ta pewność? Wizytówkę pokazał? Bo wersja , że widzisz to, w co wierzysz też się broni, jednakowoż.
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
21.02.2021, 18:03
neuroza napisał(a): Z tego co się zorientowałem, to może chodzić o przeciwstawianie ewolucjonizmu Inteligentnemu Projektowi.Ale czy to są w ogóle koncepcje przeciwstawne? Bo TE ma cechy teorii naukowej. A IP jak się weryfikuje i co on przewiduje? Cytat:argumentu o nieredukowalnej złożonościA jak ten argument brzmi? Cytat:Karol Fjałkowski przyznał, że kreacjoniści mają pewne zasadne wątpliwości wobec TE...Hm? A jakie to wątpliwości i w jaki sposób kreacjonizm je rozwiązuje?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
22.02.2021, 10:52
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27 Dołączył: 06.2017 Reputacja: 1,161 Płeć: mężczyzna Wyznanie: kult kota zefciu napisał(a): Ale czy to są w ogóle koncepcje przeciwstawne? Bo TE ma cechy teorii naukowej. A IP jak się weryfikuje i co on przewiduje?Należy uczciwie przyznać, że nie wszyscy kreacjoniści są na tyle szaleni, aby uznawać swe poglądy za jakąś teorię naukową. "Inteligentny Projekt" to w zasadzie kruczek prawny, powstały w specyficznej sytuacji. Amerykański Sąd Najwyższy uznał, że poglądy religijne nie są równe naukowym i w związku z tym nie można ich nauczać w publicznych szkołach. Kreacjoniści zrobili więc zwrot i powiedzieli "no dobra, więc to, co robimy, to jest nauka". IP jest więc odpowiednikiem Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, który założyli ateiści,aby zyskać przywileje prawne przyznane religiom.
22.02.2021, 17:30
Liczba postów: 1,529
Liczba wątków: 18 Dołączył: 08.2020 Reputacja: 65 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Tradi katolik zefciu napisał(a):Ale czy to są w ogóle koncepcje przeciwstawne? Bo TE ma cechy teorii naukowej. A IP jak się weryfikuje i co on przewiduje?Podobnie jak teoria stanu stacjonarnego, stałości gatunków czy cieplika
Zaprawdę powiadam wam grzeszycie, grzechem śmiertelnym, i róbta tak dalij, jedzta, pijta, macajta, lulki palta, pornole oglądajta, w te i nazat samogwałcąc siebie i jestestwo swoje. Ale zaprawdę powiadam wam, przyjdzie dzień sądu należnego, karwasz wasza waszśwa szwara, bezecność wszeteczna, obskurantyzm i degrengologia całkowita, rozpasanie, rozchęstanie i nieżądnica babilońska na obcasach bestii okrakiem dosiada i spożywa trunki alkoholowe, mdli mnie na samą myśl o cuchnącej woni rozkładu społecznego
22.02.2021, 19:05
zefciu napisał(a): Ale czy to są w ogóle koncepcje przeciwstawne? Bo TE ma cechy teorii naukowej. A IP jak się weryfikuje i co on przewiduje?Coś takiego wygrzebałem (w pdf): Klasyfikacja
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
22.02.2021, 19:54
kilwater napisał(a): Ciekawi mnie, skąd wiesz że to Bóg obrazem swym z Tobą się dzieli, a nie coś zupełnie innego. Zawsze mam w takim momencie kłopot, ludzie twierdzą, że widzieli, że w głowie grało i są pewni. Skąd ta pewność? Wizytówkę pokazał?Nie wiem. Ale nawet jeśli jest to coś zupełnie innego, to to coś zupełnie innego jest bardzo fajne. I jest to coś najfajniejszego co znam (może nie licząc odprężenia w niewiedzy) - jawi mi się to jako nieskończone źródło radości. I słowo "Bóg" jakoś tutaj chce radośnie pasować. Ale jakbym miał to procentowo określić, to dałbym tutaj przekonanie na poziomie jakichś 50%, co do źródła tego odczucia i obrazu. Co do znalezionej narracji, oczywiście mniej. zefciu napisał(a): A jak ten argument brzmi? https://www.youtube.com/watch?v=UMt4rANC4wI&t=11m44s
May all beings be free.
May all beings be at ease. May all beings be happy
22.02.2021, 21:41
Liczba postów: 20,524
Liczba wątków: 212 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 928 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia zefciu napisał(a):Argument ten brzmi: pewne struktury musiały powstać w swojej ostatecznej wersji, ponieważ dopiero wtedy działają i przynoszą jakieś korzyści organizmowi.Cytat:argumentu o nieredukowalnej złożonościA jak ten argument brzmi? Np. oko czy skrzydła (ja tylko powtarzam za nieredukowcami). Problem z tym, że prymitywne, pośrednie oczy czy skrzydła, jak najbardziej przynoszą wymierne korzyści organizmom. Lepiej mieć jakiekolwiek oczy niż nie mieć ich w ogóle.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
22.02.2021, 22:03
No ale to już Dawkins pisał.
Sebastian Flak
22.02.2021, 22:08
Liczba postów: 20,524
Liczba wątków: 212 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 928 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Ale zawsze dobrze przypomnieć, bo to ciągle wypływa, jak rasowy stolec
![]() PS. Ciekawe, kiedy wypłynie S.J. Gould?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
22.02.2021, 22:42
Sofeicz napisał(a): Argument ten brzmi: pewne struktury musiały powstać w swojej ostatecznej wersji, ponieważ dopiero wtedy działają i przynoszą jakieś korzyści organizmowi.Zrozumiałem to trochę inaczej. Te struktury mogły powstawać stopniowo (tzn. nie słyszałem, żeby taka opcja była wykluczona), ale były wcześniej zaprojektowane, zaplanowane. Bo - jak rozumiem - same częściowe ich występowanie nie dawałoby przewagi ewolucyjnej. I jako przykład został podany...własnie nie zrozumiałem, czy język czy dziób...kolibra.
May all beings be free.
May all beings be at ease. May all beings be happy
Liczba postów: 20,524
Liczba wątków: 212 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 928 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Język kolibra (lub ssawka owada), które (wg niereduków) gdyby były trochę krótsze, nie dosięgnęłyby nektaru kwiatu, ergo nie byłyby do niczego przydatne.
Wszystko fajnie, tylko tu akurat mamy do czynienia z koewolucją kwiatu i języka/ssawki. Niegdysiejsze kwiaty były płytsze i były jak najbardziej 'penetrowalne' przez krótsze języki/ssawki. Taka sama koewolucja cechuje np. lwy i antylopy. Dzisiejsze antylopy uciekłyby przodkom dzisiejszych lwów, a dzisiejsze lwy wybiłyby do nogi przodków dzisiejszych antylop. Nie mówiąc o tym, że niektóre organy pierwotnie spełniały zupełnie inne funkcje, niż te w które wyewoluowały.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
23.02.2021, 08:45
InspektorGadżet napisał(a): Podobnie jak teoria stanu stacjonarnegoNo nie. Wszechświat w stanie stacjonarnym wyglądałby inaczej, niż Wszechświat po Dużym Bum. Np. obiekty odległe byłyby takie same jak obiekty bliskie. Dlatego zwolennicy stanu stacjonarnego próbowali poprzeć swoje poglądy obserwacjami. Np. Halton Arp postulował, że istnieje zjawisko „skwantowanego przesunięcia ku czerwieni”. Dzisiaj jednak wiemy, mając znacznie więcej obserwacji, że Wszechświat jest młody i wśród obiektów dalekich możemy obserwować obiekty z czasów formowania galaktyk (kwazary) oraz czasu krótko po BB (mikrofalowe promieniowanie tła). Cytat:, stałości gatunkówGdyby gatunki były stałe, to obserwowalibyśmy ich stałość. Obserwujemy zmienność, zatem nie są. Nawet kreacjoniści muszą to przyznać, twierdząc, że istnieje coś większego niż gatunki (baranimy) i te są stałe. Nie potrafią jednak stwierdzić, jak się te baranimy ustala, zatem nie jest to teoria naukowa. Cytat:czy cieplikaCieplik jest koncepcją zwyczajnie niepotrzebną od momentu odkrycia ruchów Browna. Współczesna termodynamika daje lepszy opis i przywidywania zjawisk, niż wprowadzanie dodatkowego bytu, jakim jest cieplik. Sofeicz napisał(a): Argument ten brzmi: pewne struktury musiały powstać w swojej ostatecznej wersji, ponieważ dopiero wtedy działają i przynoszą jakieś korzyści organizmowi.Ale nie wiemy, jak ustalamy, czy dana struktura jest, czy nie jest nieredukowalnie złożona. Mamy tylko rzucanie przykładami. Podobnie jak w przypadku gatunków. Na argument „myszy z Madery” kreacjonista odpowiada zwykle „ale przecież to dalej mysz”. Nie wyjaśnia jednak, jak odróżniamy mysz od nie-myszy. Tzn. nie objaśnia, co musielibyśmy zaobserwować, by stwierdzić, że granica baranimu została przekroczona.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
Liczba postów: 18
Liczba wątków: 0 Dołączył: 04.2021 Reputacja: -1 Płeć: mężczyzna Wyznanie: nauki empiryczne zefciu napisał(a): Hipoteza 1 (naiwna): Kreacjonizm to teoria sprzeczna i konkurencyjna dla Teorii Ewolucji. Jeśli spróbujemy wyciągnąć od kreacjonisty jakiekolwiek konkretne postulaty, czy przewidywania, jakie jego teoria niesie, tę hipotezę musimy odrzucić. Nie istnieje żaden spójny „kreacjonizm” jako naukowa koncepcja. W kreacjonizmie chodzi oczywiście o udowodnienie istnienia boga/bogów. Problem z kreacjonizmem polega niemniej na tym że patrząc na to jak ten świat jest zorganizowany tzn. na zasadzie że jeden organizm musi zjadać drugi, żeby żyć to lepiej żeby taki bóg nie istniał. W każdym razie nie jest to bóg miłosierny ale jakiś dewiant potwór lepiej więc żeby go nie było. Na szczęście nauki empiryczne mówią nam że prawdopodobieństwo jego istnienia jest tak bliskie zeru że spokojnie można przyjąć że nie istnieje i ateista może spać spokojnie. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|