To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nowy ład = inflacja i triumf demokracji
#21
EusMadeus – uprzejmie proszę o powrót do tematu Nowego Ładu i demokracji. Dalsze offtopowanie nt. rzekomych własnych osiągnięć skończy się ostrzeżeniem i kolejnym urlopem.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#22
zefciu napisał(a): EusMadeus – uprzejmie proszę o powrót do tematu Nowego Ładu i demokracji. Dalsze offtopowanie nt. rzekomych własnych osiągnięć skończy się ostrzeżeniem i kolejnym urlopem.

Dobra bo majty Ci znowu pękną - postaram się już nic nie pisać we własnym temacie.
Odpowiedz
#23
Ale Polski Lad nie ma zadnego zwiazku z demokracja, to program zmiany systemu opodatkowania i zwiekszenia nakladow na budowe mieszkan i sluzbe zdrowia, bez dokladnego przedstawienia czym ta zmiana bedzie finansowana. Zbior dosc ogolnych hasel dla mnie, a diabel jak zwykle tkwi w szczegolach. Dopiero przy projektach poszczegolnych ustaw przekonamy sie co i jak rzadzacy chca rzeczywiscie zmienic. Zmiana systemu podatkowego wydaje mi sie o tyle racjonalna ze dotychczasowy sytem byl degresywny, czyli najwiecej placili procentowo ubodzy i najubozsi, problem w tym ze stanowia oni w Polsce te 80% populacji. Ciezko zabrac tyle tym lepiej przedacym 20% ( ktore i tak nie sa bardzo zamozni ), zeby tym 80% zaczelo sie lepiej powodzic. Zwiekszenie nakladow na ochrone zdrowia i budowe mieszkan jest tez jak najbardziej pozadane, pytanie jak to zrobic.
Odpowiedz
#24
EusMadeus napisał(a): Spoko, ja to nazywam "100IQ w akcji".
Chyba się nie doceniasz, ale nie przesądzam. Nie mam jak ty super-mocy, że widzę i wiem ile kto ma.

EusMadeus napisał(a): Nie zgodzę się z Tobą. Ludzie dają się przekupić swoimi własnymi pieniędzmi.
Kiedy właśnie na ogół nie dają. Kiedy np. PO zdobywało władzę, to nie na programie polegającym na rozdawnictwie. W Europie w ogóle w mainstreamowej polityce najbliżej rozdawnictwa są umiarkowane socjaldemokracje, a nie, powiedzmy, komuniści.

lumberjack napisał(a): Masz rację. Ty tu jesteś realistą. Ja jestem raczej idealistą. Jakiś wolny rynek bym przemocą i wbrew woli ludu autokratycznie wprowadził. I to paradoksalnie przy użyciu państwowej armii.
Bogowie, brońcie nas przed takimi idealistami! Takich stworów, jak autokratyczny wolny rynek, to nie ma. Od jakości rządów zależy poziom dobrobytu w państwie, a jak już zefciu wspomniał, autokracja się trzyma dzięki lojalności armii i tajnych służb, a nie zadowoleniu obywateli.

lumberjack napisał(a): Może coś jak dyktatura Pinocheta.
Powiedz szczerze, chciałbyś żyć w Chile za czasów Pinocheta?

lumberjack napisał(a): Zresztą tak się zastanawiam czy obecne państwa demokratyczne zachowują się racjonalniej niż taka pinochetowska dyktatura. USA, Japonia i UE drukują obecnie pierdyliardy papirków pieniążkowych (bez pokrycia w niczym) na niewyobrażalną w historii ludzkości skalę. I pompują to w państwowe programy pomocowe pocovidowe. Przecież to jest kwintesencja czystego socjalizmu. Drukują tego każdego dnia tyle, że równie dobrze każdy z nas też mógłby odpalić teraz domowe drukarki i se coś tam każdego dnia dodrukować.
Pieniądze już od dawna nie mają pokrycia w niczym, ale to akurat nie jest problemem, o ile polityka monetarna jest w miarę rozsądna. Narzekasz na obecny dodruk pieniądza, ale również za Pinocheta w Chile dwucyfrowa czy nawet trzycyfrowa inflacja była normą plus kosmiczne bezrobocie. No i jak myślisz, jak rząd Pinocheta radził sobie z kryzysem finansowym? Pukał do drzwi IMF prosząc o niskooprocentowane pożyczki i robił bailouty za pomocą banku centralnego.

Rząd wydający/pożyczający pieniądze to jeszcze nie socjalizm, bo większość mechanizmów rynkowych jest zachowanych. Jak zaczną uspołeczniać środki produkcji, to trzeba zacząć się bać.

lumberjack napisał(a): Się nie znam, jestem zwykłym hómanizdą, ale chłopski rozum podpowiada mi to samo co EusMadeusowi - to w końcu kiedyś pierdolnie.
No to to samo pytanie - jaki miałby być mechanizm tego pierdolnięcia?

lumberjack napisał(a): W sumie to nie robią. Nawet populiści. Gdyby rzeczywiście robili to co chce większość, to by podnosili poziom socjalistycznego rozdawnictwa przy obniżaniu lub chociaż bez podwyższania podatków.

A nawet populiści zachowują się racjonalnie i wraz ze zwiększonym rozdawnictwem zwiększają opodatkowanie.
Ja bym nawet stwierdził, że większość wcale nie chce rozdawnictwa. Owszem, fani rozdawnictwa to spora część elektoratu, jednak większość ogarnia, że nie tędy droga. Takie bon moty są niepotrzebnie defetystyczne.
Odpowiedz
#25
Znowu – jeśli spojrzymy na teorię selektoratu, to zobaczymy, dlaczego ów mityczny „autokratyczny wolny rynek” jest instytucją rzadką. Jest to po prostu błędna, wręcz samoorząca się strategia dyktatorskiej władzy. Wzmacnia ona bowiem klasę społeczną, której siła nie jest nam na rękę. Mam wrażenie, że bierze się ona z tego, że czasami wiedza dyktatorów nt. gospodarki jest kiepska, więc biorą do pomocy jakiegoś Wilczka, albo innych Chicago Boysów. I zawsze się to kończy upadkiem rządu. Ani Pinochet ani Jaruzel władzy nie zachowali. Naprawdę stabilne dyktatury to takie, jak Korea Północna, gdzie lud przymiera głodem i chłodem, a cała gospodarka jest w rękach władcy.

Inna sprawa, że zarówno Pinochet, jak Jaruzelski zmarli z przyczyn naturalnych, co w przypadku dyktatorów nie jest takie oczywiste. Być może zatem wprowadzenie „autokratycznego wolnego rynku” to taki panic button umożliwiający rozmontowanie własnej władzy i ujście z życiem. Na pewno jednak nie jest to sposób na trwałe i stabilne sprawowanie rządów.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#26
Adam M. napisał(a): Ale Polski Lad nie ma zadnego zwiazku z demokracja

Moim zdaniem ma duży związek. Jest to transfer kasy od klasy średniej do tych mniej zarabiających. Oczywiście tych drugich jest więcej i to oni będą głosować za PiS.

Adam M. napisał(a): Zmiana systemu podatkowego wydaje mi sie o tyle racjonalna ze dotychczasowy sytem byl degresywny, czyli najwiecej placili procentowo ubodzy i najubozsi

Procentowo tak, natomiast 19% od 100tyś to jest 19tyś zł. Także pod względem kwotowym ludzie zamożni i tak płacili dużo. Teraz część przedsiębiorców zamiast płacić podatki zacznie wydawać kasę na doradców podatkowych.
Ja będę płacił podatki, natomiast koszt tych podatków przerzucę na klientów - jeśli inni przedsiębiorcy też tak zrobią to wzrosną ceny (inflacja).

Edit:

Chciałbym jeszcze dodać, że z punktu widzenia ludzi, którzy płacą co miesiąc kilkadziesiąt tyś zł podatków dochodowych to przez Państwo są tak samo traktowani jak ludzie, którzy są np. bezrobotni i nic nie płacą. Jednak jeśli się co miesiąc robi przelew na te kilkadziesiąt tyś to człowiek chciałby dostać coś w zamian. To co proponuje rząd to zwiększenie opodatkowania o 9% a w zamian oczywiście nie dostanę niczego. Mnie podatki nie martwią bo i tak zapłacą za to moi klienci, natomiast uważam, że skończy się to wysoką inflacją.
Odpowiedz
#27
żeniec napisał(a): Bogowie, brońcie nas przed takimi idealistami!

Powiem więcej - państwo mnie wkurwia. Skala marnotrawstwa przeraża. Jestem niemalże anarchistą, a na pewno minarchistą.

żeniec napisał(a): Takich stworów, jak autokratyczny wolny rynek, to nie ma.

No wiem, dlatego ludzie tacy biedni i dlatego tak źle im się żyje Język I dlatego warto by było wprowadzić takiego stwora - aby ludziom żyło się lepiej Uśmiech

żeniec napisał(a): Od jakości rządów zależy poziom dobrobytu w państwie, a jak już zefciu wspomniał, autokracja się trzyma dzięki lojalności armii i tajnych służb, a nie zadowoleniu obywateli.

A co jeśli chodzi mi tylko o ogólny dobrobyt ludzi, a na autokracje mam wyrąbane? Autokracja byłaby jedynie środkiem do celu, narzędziem potrzebnym do wprowadzenia najlepszej dla ludzi formy gospodarki, która umożliwi szybki ogólny dobrobyt, który siłą rzeczy zmusi autokrację do przekształcenia się w demokrację z bogatymi obywatelami, którzy z racji swego dobrobytu nie dadzą posłuchu populistom od pincetplusów etc.

żeniec napisał(a): Powiedz szczerze, chciałbyś żyć w Chile za czasów Pinocheta?

Przed udzieleniem odpowiedzi musiałbym najpierw tego życia doświadczyć.  A tak to masz ode mnie tylko pustą i raczej nic nie wartą deklarację-przypuszczenie, że prawdopodobnie bym się tam odnalazł jako osoba wspierająca reżim Pinocheta.

żeniec napisał(a): Pieniądze już od dawna nie mają pokrycia w niczym, ale to akurat nie jest problemem, o ile polityka monetarna jest w miarę rozsądna.

Kurna. Nie znam się ale jak czytam ile euro, dolarów, jenów jest każdego dnia drukowanych*, to się boję. To mnie się z niczym dobrym nie kojarzy. Pieniądz ma odzwierciedlać wartość wykonanej pracy lub produktu. W momencie gdy zaczyna się go wytwarzać w horrendalnych ilościach bez pokrycia w czymkolwiek, to się go moim zdaniem psuje. I się w końcu zrobi chuja warty.

*BTW

Co jeśli ludzkość przejdzie kiedyś na pieniądze wirtualne? Jak już nawet nie będzie trza papirków drukować to co będą robić banki? Jakiś uprawniony bankier-informatyk będzie se po prostu siedział w necie i dopisywał zera?

żeniec napisał(a): Narzekasz na obecny dodruk pieniądza, ale również za Pinocheta w Chile dwucyfrowa czy nawet trzycyfrowa inflacja była normą plus kosmiczne bezrobocie. No i jak myślisz, jak rząd Pinocheta radził sobie z kryzysem finansowym? Pukał do drzwi IMF prosząc o niskooprocentowane pożyczki i robił bailouty za pomocą banku centralnego.

Czytam se właśnie https://pl.wikipedia.org/wiki/Chilijski_cud#Kryzys

No rzeczywiście nie ma tu jasnej sytuacji. Niby dużo tego wolnego rynku wprowadzono, ale nie okazał się on remedium(em? Język) na problemy chociaż w wielu sferach miał dobry wpływ na dobrobyt ludzi.

żeniec napisał(a): Rząd wydający/pożyczający pieniądze to jeszcze nie socjalizm, bo większość mechanizmów rynkowych jest zachowanych. Jak zaczną uspołeczniać środki produkcji, to trzeba zacząć się bać.

Wydawanie i pożyczanie istniejących pieniędzy mnie nie przeraża. Przeraża mnie tworzenie pieniędzy z niczego, nie mających pokrycia w niczym i wydawanie ich jakby nigdy nic. Przecież wszystkie polskie pseudotarcze gównoantykryzyowe na tej zasadzie działają.

żeniec napisał(a): No to to samo pytanie - jaki miałby być mechanizm tego pierdolnięcia?

O taki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperinflacja

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperinfla...eimarskiej

Cytat:W okresie międzywojennym przyczyn hiperinflacji upatrywano w:

    - deprecjacji marki przekładającej się na wzrost cen i płac prowadzącego do emisji dodatkowego pieniądza (teoria bilansu płatniczego),
    - nadmiernej emisji pieniądza w celu pokrycia deficytów budżetowych wynikających z potrzeby finansowania I wojny światowej, powojennej odbudowy gospodarki oraz spłat reparacji wojennych (ilościowa teoria pieniądza).

Tera mamy derpecjację euro i dolara. Wzrost cen i płac, emisja dodatkowego pieniądza. Nadmierna emisja w celu pokrycia deficytów budżetowych wynikających z potrzeby finansowania pocovidowej odbudowy gospodarki...

zefciu napisał(a): Znowu – jeśli spojrzymy na teorię selektoratu, to zobaczymy, dlaczego ów mityczny „autokratyczny wolny rynek” jest instytucją rzadką.

Może i rzadką ale się zdarzyła.

zefciu napisał(a): Jest to po prostu błędna, wręcz samoorząca się strategia dyktatorskiej władzy.

To nie jest błąd. To jest dodatkowy atut tej koncepcji.

zefciu napisał(a): Na pewno jednak nie jest to sposób na trwałe i stabilne sprawowanie rządów.

Ale mógłby to być może sposób na wyrwanie kraju z biedy zamiast tkwienie w tym w czym tkwi od długiego czasu Wenezuela lub Grecja.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#28
lumberjack napisał(a): ogólny dobrobyt, który siłą rzeczy zmusi autokrację do przekształcenia się w demokrację z bogatymi obywatelami, którzy z racji swego dobrobytu nie dadzą posłuchu populistom od pincetplusów etc.

Nie zgodzę się z Tobą. Nawet jeśli ludzie będą bogaci to ciągle będą mieli te statystyczne 100IQ.

Problemem NIE USUWALNYM demokracji jest właśnie to 100IQ.

Demokracja zakłada, że obywatel 100IQ, który nie zna się na ekonomii będzie mądrze decydował o całokształcie państwa.
Jest to bzdura. Decydować powinni o tym niezależni specjaliści. Nie plebs tylko specjaliści.

Ja jestem zwolennikiem monarchii. Z demokracji wyleczyłem się mając 9 lat. Wystarczyło tylko pomyśleć.

lumberjack napisał(a): Wydawanie i pożyczanie istniejących pieniędzy mnie nie przeraża. Przeraża mnie tworzenie pieniędzy z niczego, nie mających pokrycia w niczym i wydawanie ich jakby nigdy nic.

To jest właśnie skutek demokracji. Król nie psułby własnego pieniądza bez powodu. Politycy natomiast dopuszczą się zniszczenia pieniądza a nawet kraju aby tylko wygrać kolejne wybory. Jesteśmy zapożyczani na kolejne pokolenia po to aby PiS dalej był u władzy.

To nie jest wina PiS. Kaczyński to geniusz. Winę ponosi system - demokracja.
Odpowiedz
#29
EusMadeus napisał(a): Nie zgodzę się z Tobą. Nawet jeśli ludzie będą bogaci to ciągle będą mieli te statystyczne 100IQ.

Problemem NIE USUWALNYM demokracji jest właśnie to 100IQ.

Demokracja zakłada, że obywatel 100IQ, który nie zna się na ekonomii będzie mądrze decydował o całokształcie państwa.
Jest to bzdura. Decydować powinni o tym niezależni specjaliści. Nie plebs tylko specjaliści.

Popatrz na Szwajcarię. Demokracja bezpośrednia. Wszystkie najważniejsze decyzje podejmowane w referendach. Ludzie bogaci. Widzisz tu jakieś nieusuwalne problemy?

EusMadeus napisał(a): Ja jestem zwolennikiem monarchii. Z demokracji wyleczyłem się mając 9 lat. Wystarczyło tylko pomyśleć.

Łatwo jest krytykować demokrację. Monarchia wcale nie lepsza jeśli król kretyn, a doradcy ogarniają tylko swoje interesy.

EusMadeus napisał(a): To jest właśnie skutek demokracji. Król nie psułby własnego pieniądza bez powodu. Politycy natomiast dopuszczą się zniszczenia pieniądza a nawet kraju aby tylko wygrać kolejne wybory.

Problemem demokracji rzeczywiście jest to, że politycy nie myślą długoterminowo. Aby się nachapać, a co będzie w przyszłości to już problem tych co będą za parę lat rządzili.

Ale króle... mało to było królów, którzy rządzili dziadowsko?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#30
lumberjack napisał(a): Popatrz na Szwajcarię. Demokracja bezpośrednia. Wszystkie najważniejsze decyzje podejmowane w referendach. Ludzie bogaci. Widzisz tu jakieś nieusuwalne problemy?

Czy ludzie w Szwajcarii są bogaci bo tam była od wieków demokracja bezpośrednia? No chyba nie.
Jeśli media w tym kraju są w rękach patriotów to ludzie będą głosować dobrze dla kraju.

Przeciętny człowiek robi to co propaganda w TV, gazetach czy internecie każe mu zrobić.

lumberjack napisał(a): Łatwo jest krytykować demokrację. Monarchia wcale nie lepsza jeśli król kretyn, a doradcy ogarniają tylko swoje interesy.

Tak, król MOŻE być kretynem, natomiast w demokracji ZAWSZE rządzi głupota. To nie jest moje odkrycie, przeciętny wyborca ma 100IQ.

lumberjack napisał(a): Problemem demokracji rzeczywiście jest to, że politycy nie myślą długoterminowo. Aby się nachapać, a co będzie w przyszłości to już problem tych co będą za parę lat rządzili.

Ale króle... mało to było królów, którzy rządzili dziadowsko?

W demokracji cel polityka zawsze jest ten sam - za wszelką cenę przypodobać się motłochowi i wygrać kolejne wybory. Król raz jest lepszy a raz gorszy, jednak on nie musi się przypodobać motłochowi. Jeśli nad tym pomyślisz, poświęcisz temu trochę czasu - zostaniesz tak jak ja monarchistą.
Odpowiedz
#31
EusMadeus napisał(a): W demokracji cel polityka zawsze jest ten sam - za wszelką cenę przypodobać się motłochowi i wygrać kolejne wybory. Król raz jest lepszy a raz gorszy, jednak on nie musi się przypodobać motłochowi. Jeśli nad tym pomyślisz, poświęcisz temu trochę czasu - zostaniesz tak jak ja monarchistą.
Niech zgadnę - jak się zapytam co takiego super jest w odświeżaniu monarchii to powiesz, że jest tak, bo tak uważasz i oczywiście dlaczego tak niby ma być to nigdy się nie dowiem. A później będziesz płakał, że nikt cię nie rozumie bo jesteś za genialny na szaraków. A później będzie o Ferrari i laskach, jak poprzednio. Jak na kogoś, kto ma podobno wysokie IQ, to twoje wypociny są strasznie prymitywne, zero konkretów tylko powtarzanie w kółko tych samych banalnych frazesów. Żenada.
Odpowiedz
#32
Osiris napisał(a): Niech zgadnę - jak się zapytam co takiego super jest w odświeżaniu monarchii to powiesz, że jest tak, bo tak uważasz i oczywiście dlaczego tak niby ma być to nigdy się nie dowiem.

Przecież sam zacytowałeś mój argument. Zamiast odnieść się do argumentu to wolisz mnie personalnie pojechać.

Osiris napisał(a): Żenada.

No dokładnie.
Odpowiedz
#33
EusMadeus napisał(a): Czy ludzie w Szwajcarii są bogaci bo tam była od wieków demokracja bezpośrednia? No chyba nie.

Ale skoro teraz jest tam demokracja bezpośrednia, a z krajem nie dzieje się nic złego, to znaczy, że problemem nie jest sama demokracja tylko poziom zamożności. Syte społeczeństwo będzie się dobrze rządziło. Biedne wybierze populistycznych socjalistycznych zbawców narodu.

EusMadeus napisał(a): Tak, król MOŻE być kretynem, natomiast w demokracji ZAWSZE rządzi głupota.

Nie zawsze vide Szwajcaria.

EusMadeus napisał(a): Król raz jest lepszy a raz gorszy, jednak on nie musi się przypodobać motłochowi.

Może też traktować ludzi jak motłoch...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#34
lumberjack napisał(a): Ale skoro teraz jest tam demokracja bezpośrednia, a z krajem nie dzieje się nic złego, to znaczy, że problemem nie jest sama demokracja tylko poziom zamożności. Syte społeczeństwo będzie się dobrze rządziło. Biedne wybierze populistycznych socjalistycznych zbawców narodu.

Mnie nie interesuje co jest teraz w bogatym kraju. Tylko to co było. Jak ten kraj zdobył bogactwo.
Moim zdaniem ludzie robią to co im media przekazują. Jeśli w Szwajcarii media są w rękach patriotów to ludzie będą mądrze głosować.
Pewnie tego nie dożyję, natomiast uważam, że Szwajcaria straci bogactwo przez demokracje bezpośrednią i to jest tylko kwestia czasu - nie mam na to dowodu, tak uważam. Demokracja zawsze musi się źle skończyć, ale to czas oceni.

lumberjack napisał(a): Nie zawsze vide Szwajcaria

Myślę, że aby ocenić dane rozwiązanie jest potrzebny czas. Warto sprawdzić ile czasu w Szwajcarii była monarchia a ile demokracja.

lumberjack napisał(a): Może też traktować ludzi jak motłoch...

Nawet król nie może przegiąć pały.
Odpowiedz
#35
EusMadeus napisał(a): Przecież sam zacytowałeś mój argument. Zamiast odnieść się do argumentu to wolisz mnie personalnie pojechać.
Gdzie ja ciebie personalnie jadę? Pytam się tylko, dlaczego monarchia jest taka zajebista.

EusMadeus napisał(a): Nie mam na to dowodu, tak uważam. 
Nie ma co, zaorałeś temat definitywnie. Po takim postawieniu sprawy pozostaje tylko pozazdrościć tego IQ Duży uśmiech

EusMadeus napisał(a): Nawet król nie może przegiąć pały.
Dlaczego nie może?
Odpowiedz
#36
Osiris napisał(a): Nie ma co, zaorałeś temat definitywnie. Po takim postawieniu sprawy pozostaje tylko pozazdrościć tego IQ

Chłopie jeśli coś jest udowodnione to tak jest, koniec kropka. Ja natomiast zabieram głos w dyskusjach, w których dana rzecz nie została jeszcze udowodniona. Mam tylko argumenty ale nie mogę swojego zdania udowodnić w sposób naukowy.

Osiris napisał(a): Pytam się tylko, dlaczego monarchia jest taka zajebista.

Król jest właścicielem kraju więc w jego interesie jest aby kraj się rozwijał i był bogaty.
Polityk myśli tylko o tym aby wygrać kolejne wybory.
Król myśli o tym aby przekazać swojemu synowi dobrze prosperujący kraj.
Polityk myśli co tu zrobić, jak się nakraść aby zapewnić swojej rodzinie byt.
Król nie może sam siebie okradać.
Dla polityka nie liczy się przyszłość kraju, może kraj zadłużyć, istotne są tylko kolejne wybory.
Król działa jak najlepiej dla swojego królestwa. Nie musi przekupywać ludzi ich własnymi pieniędzmi aby wygrać wybory - jest królem i może robić to co słuszne. Nie musi być populistą, nie musi się przypodobać za wszelką cenę plebsowi.

Osiris napisał(a): tylko pozazdrościć tego IQ

Sam sobie zazdroszczę tego IQ.

Luksemburg ma króla. Jest to najbogatszy kraj na świecie pod względem pkb na mieszkańca. Tam nie ma monarchii takiej o której ja tu piszę, natomiast król ma coś do powiedzenia.
Jestem przekonany, że demokracja się nie sprawdzi, natomiast raczej nie dożyję tego.

Osiris napisał(a): Dlaczego nie może?

Gdy przegnie pałę to może zostać zabity.
Odpowiedz
#37
EusMadeus napisał

Cytat:EusMadeusChłopie jeśli coś jest udowodnione to tak jest, koniec kropka. Ja natomiast zabieram głos w dyskusjach, w których dana rzecz nie została jeszcze udowodniona. Mam tylko argumenty ale nie mogę swojego zdania udowodnić w sposób naukowy.

Piszesz banały w stylu "Szwajcaria straci swoją demokrację" dodając, że takie jest twoje zdanie i nazywasz to argumentem. Ale po raz kolejny żadnego wyjaśnienia. Chyba nie rozumiesz, co słowo "argument" znaczy.

Cytat:Król jest właścicielem kraju więc w jego interesie jest aby kraj się rozwijał i był bogaty.
Przykładów jest bez liku ale podam jeden z bardziej współczesnych- król Etiopii Haile Selassie I. Jak bogata stała się Etiopia za jego rządów? Ponadto jeśli trafi się idiota/psychol z nieograniczoną władzą to może własnoręcznie doprowadzić kraj do ruiny. A ty zakładasz bezpodstawnie, że skoro król, to już musi być geniuszem lub kolejnym Gandhim.
Cytat:Król myśli o tym aby przekazać swojemu synowi dobrze prosperujący kraj.
A skąd taka naiwna myśl? Jest wiele przykładów historycznych władców posiadających praktycznie nieograniczoną władzę, którą wykorzystywali w każdy możliwy sposób i absolutnie nic nie obchodziło ich to, w jakim stanie kraj się znajduje gospodarczo albo jak będzie wyglądać w przyszłości. 
Cytat:Król nie może sam siebie okradać.
Bzdura - wielokrotnie królowie wykorzystywali budżet państwowy dla wzbogacenia rodziny, rodu, przyjaciół, własnych zachcianek, luskusu, niepotrzebne wojny itd, nierzadko zostawiając kraj w ruinie. Twoja naiwność nie zna granic. 
Cytat:Dla polityka nie liczy się przyszłość kraju, może kraj zadłużyć, istotne są tylko kolejne wybory.
I znowu - jest pełno przykładów, gdzie królowie zadłużali kraj dla własnych celów na szkodę kraju. 
Cytat:Król działa jak najlepiej dla swojego królestwa. Nie musi przekupywać ludzi ich własnymi pieniędzmi aby wygrać wybory - jest królem i może robić to co słuszne. Nie musi być populistą, nie musi się przypodobać za wszelką cenę plebsowi.
Czy ty masz 10 lat? Król może robić to co słuszne... serio - znam dzieciaki ze szkoły podstawowej, które lepiej rozumieją ustrój monarchistyczny. 
Cytat:Sam sobie zazdroszczę tego IQ.
Jak można sobie czegoś zazdrościć? 

Cytat:Luksemburg ma króla. Jest to najbogatszy kraj na świecie pod względem pkb na mieszkańca. Tam nie ma monarchii takiej o której ja tu piszę, natomiast król ma coś do powiedzenia.
Jestem przekonany, że demokracja się nie sprawdzi, natomiast raczej nie dożyję tego.
A mniejszego kraju się nie dało? Przecież wielki książę Luksemburga nie jest właścicelem państwa. Zresztą to jest monarchia tylko z nazwy, tak naprawdę Luksemburg ma wiele cech demokracji parlamentarnej. Wydaje mi się, że jest nawet lepszym przykładem niż Polska w tym względzie. W zasadzie jest przez niektórych uważany za jeden najbardziej demokratycznych krajów na świecie. A ty wybrałeś go na przykład monarchistyczny. 


Cytat:Gdy przegnie pałę to może zostać zabity.

Czyli król ma czynić dobrze w obawie o swoje życie. A jak premier Polski przegnie pałę to nie może zostać zabity? Serio, mam wrażenie, że rozmawiam z dziesięciolatkiem.
Odpowiedz
#38
lumberjack napisał(a): Może i rzadką ale się zdarzyła.
Zdarzyła się i się nie udała. Natomiast grono korwinistów sobie tę koncepcję sfetyszyzowało.

Cytat:To nie jest błąd. To jest dodatkowy atut tej koncepcji.
Bez sensu – atutem systemu jest to, że musi upaść?

Cytat:Ale mógłby to być może sposób na wyrwanie kraju z biedy zamiast tkwienie w tym w czym tkwi od długiego czasu Wenezuela lub Grecja.
Może być. Ale przecież ludzie uczą się na błędach cudzych. Więc prawdopodobieństwo, że kolejny dyktator popełni błędy Pinocheta jest po Pinochecie mniejsze niż przed Pinochetem.

EusMadeus napisał(a): Ja jestem zwolennikiem monarchii. Z demokracji wyleczyłem się mając 9 lat. Wystarczyło tylko pomyśleć.
Tak. Jak wiemy, najlepszym świadectwem samodzielnego myślenia jest powtarzanie słowo w słowo argumentów Korwina. Miałeś kilka dekad myślenia, aby wpaść na lepszy teksty niż ten o menelach i profesorze.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#39
zefciu napisał(a): Bez sensu – atutem systemu jest to, że musi upaść?

Bo to środek do celu a nie cel sam w sobie. Dla dyktatora dyktatura może być priorytetem. Mnie chodzi tylko o sprawne i szybkie wprowadzenie w gospodarce zmian - coś co w biednej demokracji coraz bardziej pogrążającej się w socjalu jest niemożliwością.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#40
Osiris napisał(a):
Cytat:Sam sobie zazdroszczę tego IQ.
Jak można sobie czegoś zazdrościć? 
Wytwarzasz sobie fantastyczne mniemanie o sobie, nie popadając jednak przy tym w całkowity obłęd - w ten sposób pozostaje gdzieś w tobie jakaś realistycznie patrząca osobowość, która pozwala ci normalnie funkcjonować w społeczeństwie, chociaż jest ona odłączona od ośrodka mowy. I ta nieocipiała część ciebie patrzy na to twoje fantastyczne superego i myśli "o kurna, chciałbym być taki, jak mi się wydaje, że jestem".

lumberjack napisał(a): Bo to środek do celu a nie cel sam w sobie. Dla dyktatora dyktatura może być priorytetem. Mnie chodzi tylko o sprawne i szybkie wprowadzenie w gospodarce zmian - coś co w biednej demokracji coraz bardziej pogrążającej się w socjalu jest niemożliwością.
Ale zdajesz sobie sprawę, że jeden człowiek nie jest w stanie zarządzać nawet takim niby państwem jak Watykan, a co dopiero prawdziwym? Każda władza potrzebuje aparatu wykonawczego, czyli różnych aparatczyków i przydupników, a wiara w to, że jakiś dobry dyktator mocą swego seksapilu ściągnie do siebie głównie uczciwych idealistów należy do poglądów niezwykle niebezpiecznych.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości