To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prześladowania prawicy
Rowerex napisał(a): To "przedruk" z brytyjskich mediów, prawie "słowo w słowo" - przykład: https://www.telegraph.co.uk/news/2021/08...t-parents/
(artykuł chyba jest płatny, bo dziwne rzeczy wyskakują, ale daje się "zatrzymać" skrypty na pełnej treści)

To na co zwraca się uwagę, to stwierdzenie "at any age" pojawiające się w owym 70-stronnicowym dokumencie.
No ale przecież brytyjskie media również mają swoje własne agendy. Może się wydawać, że w Wielkiej Brytanii lewaki przejęły całą medialną narrację ale to nieprawda. "The Telegraph" jest tradycyjnie konserwatywny i ma na swoim koncie parę lekkich kontrowersji związanych z lgbt czy antysemityzmem. Na tym tle PiS to jest już ideologicznie skrajna prawica a Konfederacja nie mieści się na skali. Chciałbym zobaczyć co dokładnie zostało zapisane w owym dokumencie i w jakim kontekście ponieważ w Szkocji formalnie nie można zmienić imienia czy płci przed 16-tym rokiem życia bez zgody opiekuna czy rodzica. Może chodziło o to, że czterolatek może nadać sobie samemu ksywkęUśmiech
Odpowiedz
Ale czy to wina PiS-u(który jest partią centrową) I Konfy(którą można prawicą nazwać) że pojęcia "lewica" i "prawica" zostały rozmydlone? Historycznie obecna lewica to jakiś skrajne rozpasanie a obecna prawica to popierdółka
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Ale czy to wina PiS-u(który jest partią centrową) I Konfy(którą można prawicą nazwać) że pojęcia "lewica" i "prawica" zostały rozmydlone? Historycznie obecna lewica to jakiś skrajne rozpasanie a obecna prawica to popierdółka
Nie wiem o jakim rozmydleniu piszesz. Prawica to zawsze było konserwatywne podejście, utrzymanie dotychczasowego (naturalnego) porządku a lewica to jednym słowem postęp. PiS to nie jest partia centrowa a rozdawnictwo socjalne jest przez nich traktowane instrumentalnie jako sposób na utrzymanie władzy. Ideologicznie są przywiązani do nacjonalizmu, Kościoła, populizmu oraz tradycji. Konfa jest poza skalą ponieważ porusza się oparach absurdu i nie jest poważną partią.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Chciałbym zobaczyć co dokładnie zostało zapisane w owym dokumencie i w jakim kontekście ponieważ w Szkocji formalnie nie można zmienić imienia czy płci przed 16-tym rokiem życia bez zgody opiekuna czy rodzica. Może chodziło o to, że czterolatek może nadać sobie samemu ksywkęUśmiech

Unikam takich dyskusji, ale skoro się już w taką teraz wpakowałem, to grubsza przeczytałem owe wytyczne szkockiej pani minister, wprawdzie w większości przez translator, ale zawsze to coś - więc tak:

Krzykliwy tytuł o 4-latkach jest medialnym pójściem po bandzie, ale to zależy od perspektywy, bo dokument w wielu miejscach mówi o "robieniu czegoś nie wykluczając zrobienia czegoś zupełnie innego" - zatem jeżeli tak młode dziecko, o ile tylko zdoła, oświadczy nauczycielowi coś w rzeczonej sprawie, to wszystko zaczyna zależeć od nauczyciela, a tu możliwych jest wiele scenariuszy, łącznie z takim, który po "nastu" latach będzie zgodny z tytułem niusa. W każdym razie szacunek dla autora tytułu - doskonale przyciąga, nie jest całkowitą prawdą, ale i nie jest całkowitym kłamstwem.

Te wytyczne, to coś, co kiedyś na własne potrzeby ochrzciłem "syndromem dyrektyw UE" - chodzi o stosunek ilościowy "użytych słów" do zawartej w nich "merytorycznej informacji" oraz o dążenie do regulowania długości i średnicy ogonków w jabłkach w zależności od lat przestępnych. Ponadto należy wszystko, wszędzie i zawsze "rozważyć", "rozstrzygnąć", "zapewnić", "przeanalizować" i jeszcze wyznaczyć "mierzalne wskaźniki", ale przy tym "nie wcielać się w eksperta"(!), a na koniec przeaudytować lub przynajmniej skonsultować z jakąś "ekspertską jednostką" (tu się zaraz zacznie forumowe mordobicie, bo jako takie jednostki wskazuje się między innymi organizacje LGBT...) ,o armii zatrudnionych w tym celu urzędników państwowych nie wspominając... Oraz jako niepodważalny aksjomat przyjąć, że "wyższy szczebel zawsze i w każdej sprawie wie lepiej i jest mądrzejszy - wszak ty, nauczycielu, nie rób z siebie eksperta".

Może to normalna praktyka w teraźniejszej szkole, tego nie wiem, ale dokument przedstawia np. kilkudniową wycieczkę szkolną jako proces w praktyce porównywalny stopniem zaawansowania do procesu rozwoju produktu w firmie z branży samochodowej, połączonego z działaniami wojennymi i wywiadowczymi, w wielu wypadkach ściśle tajnymi i na terenie śmiertelnego wroga - ok, zrozumiałe, że to są czyjeś dzieci, ale..., hmmm.

Ale nic to, ja się nie znam - niemniej wpadł mi do głowy pewien eksperyment - wybieramy losowo 1000 szkockich rodzin i dajemy im wybór - albo Wasze dzieci pójdą do szkoły w której dosłownie wszystko funkcjonuje wg rzeczonych wytycznych, albo pójdą do szkoły całkowicie tradycyjnej, z czasów gdy nikt o transpłciowości nie mówił - ciekawi mnie jak by owi rodzice wybrali - uwaga: nie chodzi o "niezobowiązujący sondaż", tylko o realny wybór przyszłości ich dziecka (a czy wszyscy mają teraz taki wybór?).

P.S. Słowa w cudzysłowie nie są cytatami.
Odpowiedz
Osiris napisał(a):Nie wiem o jakim rozmydleniu piszesz

Na dokładnie tym samym co ty. Legalizowanie związków homoseksualnych przez tzw. Angielską prawicę jest tego koronnym przykładem

Osiris napisał(a):Nacjonalizmu

Czym się ten nacjonalizm PiSu objawia?
Odpowiedz
Rowerex napisał(a): Unikam takich dyskusji, ale skoro się już w taką teraz wpakowałem
Dlaczego unikać, właśnie na tym polega cała zabawaUśmiech

Cytat:Krzykliwy tytuł o 4-latkach jest medialnym pójściem po bandzie, ale to zależy od perspektywy, bo dokument w wielu miejscach mówi o "robieniu czegoś nie wykluczając zrobienia czegoś zupełnie innego" - zatem jeżeli tak młode dziecko, o ile tylko zdoła, oświadczy nauczycielowi coś w rzeczonej sprawie, to wszystko zaczyna zależeć od nauczyciela, a tu możliwych jest wiele scenariuszy, łącznie z takim, który po "nastu" latach będzie zgodny z tytułem niusa. W każdym razie szacunek dla autora tytułu - doskonale przyciąga, nie jest całkowitą prawdą, ale i nie jest całkowitym kłamstwem.
I to jest problem tego oraz innych artykułów dotyczących tego tematu. Przedstawiają półprawdę, która ma stworzyć wrażenie jakichś dziwnych zagrywek dziejących się w szkockim szkolnictwie w imię ideologii lgbt. Poniżej rzeczony 70-stronicowy dokument i każdy może sobie przeczytać jeśli zechce. Kwestia zmiany imienia i płci jest na stronie 22. 

https://education.gov.scot/improvement/learning-resources/supporting-transgender-young-people-guidance-for-schools-in-scotland/

Cytat:Może to normalna praktyka w teraźniejszej szkole, tego nie wiem, ale dokument przedstawia np. kilkudniową wycieczkę szkolną jako proces w praktyce porównywalny stopniem zaawansowania do procesu rozwoju produktu w firmie z branży samochodowej, połączonego z działaniami wojennymi i wywiadowczymi, w wielu wypadkach ściśle tajnymi i na terenie śmiertelnego wroga - ok, zrozumiałe, że to są czyjeś dzieci, ale..., hmmm.
Zgadzam się, w zasadzie cały dokument apoteozą nadopiekuńczości, która w dzisiejszych czasach jest nagminna i według mnie absurdalna. 
Cytat:Ale nic to, ja się nie znam - niemniej wpadł mi do głowy pewien eksperyment - wybieramy losowo 1000 szkockich rodzin i dajemy im wybór - albo Wasze dzieci pójdą do szkoły w której dosłownie wszystko funkcjonuje wg rzeczonych wytycznych, albo pójdą do szkoły całkowicie tradycyjnej, z czasów gdy nikt o transpłciowości nie mówił - ciekawi mnie jak by owi rodzice wybrali - uwaga: nie chodzi o "niezobowiązujący sondaż", tylko o realny wybór przyszłości ich dziecka (a czy wszyscy mają teraz taki wybór?).
To pewnie zależy od tego, czy rodzice są bardziej konserwatywni czy postępowi. Pytanie co złego w mówieniu w szkole o tym, że niektóre osoby są transpłciowe? Przecież to nie jest tak, że od samego mówienia o tym można się tym "zarazić". Uśmiech

InspektorGadżet napisał(a): Na dokładnie tym samym co ty. Legalizowanie związków homoseksualnych przez tzw. Angielską prawicę jest tego koronnym przykładem

Ale dlaczego legalizacja związków homoseksualnych powinna być problemem dla prawicy? 
Cytat:Czym się ten nacjonalizm PiSu objawia?

To jest w zasadzie taki narodowy katolicyzm z racji tego, że PiS stawia na piedestale religię i Kościół Katolicki w szczególności. Jak to mówił Kaczyński? Jest tylko katolicyzm albo nihilizm? PiS przedstawia nacjonalizm jako patriotyzm, co łatwiej przechodzi w polskim społeczeństwie. Ale łatwo dostrzec w wypowiedziach Prezesa i spółki w kółko powtarzane hasła o ważności poskiego narodu, wręcz jego wyjątkowości. Dochodzi do tego gloryfikacja polskiej historii (tych chwalebnych momentów), niechęć do wływów zewnętrznych ( UE, uchodźcy i imigranci), związki z działaczami ONR-u (Greniuch),Młodzieży Wszechpolskiej ( Adruszkiewicz), Marsz Niepodległości chyba w 2019 roku, zorganizowany przez narodowców z uczestnictwem faszystów oraz Dudy i Morawieckiego, przykładów jest wiele.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Przecież to nie jest tak, że od samego mówienia o tym można się tym "zarazić". Uśmiech

No nieee.... Nie zgadzam się. Będzie długo i zawile (chciałeś zabawy w dyskusje, to masz Język)...

Omawiane podejście stawia dziecko w sytuacji, która go mentalnie przerasta i to od owych lat 4, a to ma swoje konsekwencje, albowiem, ponieważ, jak niżej (pomijam paręnaście mld lat po Wielkim Wybuchu)...

Tytuł wspominanego artykułu jest nadinterpretacją, faktem jest, że perfidnie nastawioną na poczytność, tudzież mityczną „burzę i wrzenie w sieci”, z których żyją media, ale też i same wytyczne są tak napisane, że każdy czytający, przede wszystkim szkoły i nauczyciele usiłujący wypełnić te zalecenia, również mogą i zapewne będą w nieznanym stopniu nadinterpretowywać i nadmiernie literalnie odczytywać każdą z tych wytycznych.

Ludzie dorośli nie znoszą niedomówień (patrz: wszelkie „kurioza” po wejściu RODO), każdy chce jasnych wskazówek, a gdy nakazuje-zaleca się dorosłemu w sposób „niedomówiony” samemu „rozstrzygać i analizować”, w dodatku biorąc odpowiedzialność za cudze dziecko, to dorosły zaczyna się maksymalnie zabezpieczać, raz poprzez literalne czytanie przepisów, a dwa poprzez nadinterpretacje zapisów nadmiernie uogólnionych, byle tylko zabezpieczyć sobie wszystkie fronty i ewentualne słabe punkty.... I tak postępują i będą postępować całkiem rozgarnięci dorośli z państwowo potwierdzonymi kwalifikacjami...

A co dopiero dzieci? Daje się dziecku władzę decydowania o czymś, o czym jeszcze nie ma pojęcia, do tego w oparciu o niejasne przesłanki w postaci „zadeklarowanej woli dziecka”. A czy dziecko wie, co to jest „wola”? Czy wie o czym decyduje? Czy umie czytać i pisać? Czy potrafi samodzielnie dotrzeć do szkoły? Czy rozumie czym jest płeć? A może powtarza i naśladuje jak każde młode dowolnego gatunku to co usłyszało gdzieś zza drzwi, zupełnie nie rozumiejąc co to znaczy? A może ma wybujałą psychikę i wrodzone talenty do manipulacji (dzieci są tu mistrzami!) i po prostu ściemnia i oszukuje, byle być docenianym i by dorośli ku jego uciesze spełniali wszystkie jego zachcianki, łącznie z najbardziej absurdalnymi?

I tu pojawiają się owe wytyczne, które nakazują dorosłym bezwzględne słuchanie dziecka jako podmiotu, ale równocześnie stawiające to samo dziecko jako przedmiot swoistej gry między nauczycielem, szkołą i resztą „tolerancyjnego” i „nietolerancyjnego” świata, w której to nauczyciel ma wziąć odpowiedzialność za to „kogo, o czym i kiedy” poinformuje, jak będzie „prowadził” dziecko (cudze!) i nawet czy leży w interesie dobra tego dziecka informowanie o czymkolwiek jego rodziców, możliwe że ów nauczyciel będzie to robił przesadnie wszystko interpretując w celu chronienia własnej dupy, a nie dobra dziecka ... A czy dziecko jest tego świadome? Jakie „wbudowane” w DNA kompetencje ma dziecko na wczesnym etapie edukacji, że nie da się, nie można, nie wolno go posądzić o jakąkolwiek nadinterpretację informacji jakie daje mu otoczenie lub o zwykłe dziecięce manipulacje?

Naśladownictwo to podstawowa forma uczenia się stworzeń, które dopiero co zawitały na tym świecie – problem pojawia się wtedy, gdy w fazie rozwoju pojawia się nadmiar informacji, zwłaszcza informacji zbędnych, ale i informacji wprawiających w zakłopotanie - bo oto dziecko z nadmiaru informacji staje przed wyborem, z którego nie wie jak wybrnąć, bo nie da się uniknąć sytuacji w której co innego usłyszy od nauczycieli, co innego usłyszy w domu, a co innego usłyszy od rówieśników. Nie ma takiej możliwości, by wobec takiego, a nie innego otoczenia, dziecko w miarę świadome swojej płci, nie wpadło choćby przez chwilę, a może i na całe życie, w zakłopotanie i nie zadało sobie zupełnie zbędnego pytania, czy może „warto” np. zmienić płeć, bo „tamta lepiej na tym wychodzi”, albo zadeklarować się jako osoba „niebinarna”, bo te są „lepiej” traktowane, albo "mówią mi że zachowuję się jak inna płeć wiec może nią jestem, choć się tak nie czuję" – i to kompletnie nie zdając sobie sprawy z konsekwencji takiego myślenia, wszak to wstęp do zaburzeń emocjonalnych...

Jak ktoś będzie Ci powtarzał, że osoby czytające to forum cierpią na migrenę, to takiej migreny dostaniesz – a to „dostanie migreny” będzie wyglądało tak, że gdy naprawdę rozboli Cię głowa z dowolnie innego powodu, to mózg na zasadzie szukania najprostszych skojarzeń podsunie Ci z automatu myśl, że to „z powodu czytania forum”, a mimo że Twoja świadomość i logika zapewne uznają to za absurd, to mleko już się wylało, jest pozamiatane, bo siła sugestii zadziałała na psychikę – może Ty sobie z tym poradzisz, ale ilu innych dorosłych w to jednak uwierzy? A co dopiero dzieci!
Odpowiedz
Osiris napisał(a):Ale dlaczego legalizacja związków homoseksualnych powinna być problemem dla prawicy?

Z definicji prawicy. Która broniła monarchi katolickiej

Osiris napisał(a):To jest w zasadzie taki narodowy katolicyzm z racji tego, że PiS stawia na piedestale religię i Kościół Katolicki w szczególności

No i znowu. Gdyby PiS rzeczywiście stawiał KK na piedestale to by ład społeczny tworzył na podstawie Quanta Cura i Sylabus Errorum albo chociaż Quas Primas. Niestety tego nie robi. Poza tym, ja się pytam czym objawia się nacjonalizm PiS a ty mi wyjezdasz z katolicyzmem narodowym

Osiris napisał(a):Ale łatwo dostrzec w wypowiedziach Prezesa i spółki w kółko powtarzane hasła o ważności poskiego narodu. Wręcz jego wyjątkowości

Tak jak Dojczland Dojczland Uber Alles albo Boże błogosław Amerykę? W tych krajach ci to nie przeszkadza? Ale że PiS stosuje te samą retorykę(A wiadomo że PiS jest odpowiedzialny za całe zło świata) to trzeba go jebać

Osiris napisał(a):Dochodzi do tego gloryfikacja polskiej historii

Jak w USA? Najwspanialszym kraju na świecie? Cała Amerykańskiego popkultura filmowa z lat 80'tych to ubóstwianie Wujaszka Sama i jego walki o demokrację

Osiris napisał(a):Marsz Niepodległości chyba w 2019 roku, zorganizowany przez narodowców z uczestnictwem faszystów

Jak faszyści bijo to źle, jak lewicy bijo to dobrze
Odpowiedz
Rowerex napisał(a): Tytuł wspominanego artykułu jest nadinterpretacją, faktem jest, że perfidnie nastawioną na poczytność, tudzież mityczną „burzę i wrzenie w sieci”, z których żyją media, ale też i same wytyczne są tak napisane, że każdy czytający, przede wszystkim szkoły i nauczyciele usiłujący wypełnić te zalecenia, również mogą i zapewne będą w nieznanym stopniu nadinterpretowywać i nadmiernie literalnie odczytywać każdą z tych wytycznych.
Właśnie dlatego istnieje coś takiego jak rzetelność i uczciwość dziennikarska, przynajmniej w teorii. Tymczasem tytuł artykułu świadomie został skonstruowany tak, by każdy odczytał go w kontekście negatywnym - w tym przypadku zagrożenia z powodu ideologizowania transgenerowego. Gdyby tytuł nie był typowym clickbaitem to nikogo nie obchodziłyby zarządzenia szkockiego ministerstwa szkolnictwa gdyż pewnie nie odbiegają one zbytnio od zarządzeń angielskich, walijskich czy kanadyjskich. 

Cytat:A co dopiero dzieci? Daje się dziecku władzę decydowania o czymś, o czym jeszcze nie ma pojęcia, do tego w oparciu o niejasne przesłanki w postaci „zadeklarowanej woli dziecka”. A czy dziecko wie, co to jest „wola”? Czy wie o czym decyduje? Czy umie czytać i pisać? Czy potrafi samodzielnie dotrzeć do szkoły? Czy rozumie czym jest płeć? A może powtarza i naśladuje jak każde młode dowolnego gatunku to co usłyszało gdzieś zza drzwi, zupełnie nie rozumiejąc co to znaczy? A może ma wybujałą psychikę i wrodzone talenty do manipulacji (dzieci są tu mistrzami!) i po prostu ściemnia i oszukuje, byle być docenianym i by dorośli ku jego uciesze spełniali wszystkie jego zachcianki, łącznie z najbardziej absurdalnymi?
No nie, przecież dziecko nie musi niczego robić a i tak zmiana imienia nie jest formalna oraz jest wpisywana jako dodatkowa. Zresztą dzieci same zmieniają swoje imiona bez pozwolenia nadając rówieśnikom różne ksywki i nikt się tym nie przejmuje. 

Cytat:I tu pojawiają się owe wytyczne, które nakazują dorosłym bezwzględne słuchanie dziecka jako podmiotu
No właśnie nie, to są zalecenia i dodatkowo tam jest podkreślone, że ważna jest rola i konsultacja nauczyciela. W ogóle ten dokument mi się nie podoba ale z zupełnie innych powodów. Jest zbyt sformalizowany, zbyt dużo szczegółowych zaleceń które bardziej mogą przeszkadzać niż pomagać. Ale to moja subiektywna ocena, oparta na własnym doświadczeniu ze szkoły podstawowej, w której normalną rzeczą były bitki po szkole za bramąUśmiech
Cytat:Naśladownictwo to podstawowa forma uczenia się stworzeń, które dopiero co zawitały na tym świecie – problem pojawia się wtedy, gdy w fazie rozwoju pojawia się nadmiar informacji, zwłaszcza informacji zbędnych, ale i informacji wprawiających w zakłopotanie - bo oto dziecko z nadmiaru informacji staje przed wyborem, z którego nie wie jak wybrnąć, bo nie da się uniknąć sytuacji w której co innego usłyszy od nauczycieli, co innego usłyszy w domu, a co innego usłyszy od rówieśników. Nie ma takiej możliwości, by wobec takiego, a nie innego otoczenia, dziecko w miarę świadome swojej płci, nie wpadło choćby przez chwilę, a może i na całe życie, w zakłopotanie i nie zadało sobie zupełnie zbędnego pytania, czy może „warto” np. zmienić płeć, bo „tamta lepiej na tym wychodzi”, albo zadeklarować się jako osoba „niebinarna”, bo te są „lepiej” traktowane, albo "mówią mi że zachowuję się jak inna płeć wiec może nią jestem, choć się tak nie czuję" – i to kompletnie nie zdając sobie sprawy z konsekwencji takiego myślenia, wszak to wstęp do zaburzeń emocjonalnych...
No właśnie nie może tego zrobić gdyż dokument ten wyraźnie zaznacza, że do formalnych zmian potrzeba zgody opiekuna albo wieku powyżej 16 lat. Ten tytuł mówiący o czterolatkach zmieniających płeć jest wzięty nie wiem skąd, w tekście nie widzę tego nigdzie. 
Cytat:Jak ktoś będzie Ci powtarzał, że osoby czytające to forum cierpią na migrenę, to takiej migreny dostaniesz – a to „dostanie migreny” będzie wyglądało tak, że gdy naprawdę rozboli Cię głowa z dowolnie innego powodu, to mózg na zasadzie szukania najprostszych skojarzeń podsunie Ci z automatu myśl, że to „z powodu czytania forum”, a mimo że Twoja świadomość i logika zapewne uznają to za absurd, to mleko już się wylało, jest pozamiatane, bo siła sugestii zadziałała na psychikę – może Ty sobie z tym poradzisz, ale ilu innych dorosłych w to jednak uwierzy? A co dopiero dzieci!
Nie da się komuś wmówić innej płci, to jest coś związanego z mózgiem i biologicznym stanem organizmu. Psychologiczne triki na dłuższą metę nie zadziałają.

InspektorGadżet napisał(a): Z definicji prawicy. Która broniła monarchi katolickiej
Ale przecież mamy też prawicę protestancką i albo w ogóle laicką. 

Cytat:No i znowu. Gdyby PiS rzeczywiście stawiał KK na piedestale to by ład społeczny tworzył na podstawie Quanta Cura i Sylabus Errorum albo chociaż Quas Primas. Niestety tego nie robi. Poza tym, ja się pytam czym objawia się nacjonalizm PiS a ty mi wyjezdasz z katolicyzmem narodowym
Może inaczej: PiS jest z Kościołem w symbiozie, dzięki której korzysta głównie ten pierwszy w utrzymaniu władzy. Natomiast katolicyzm narodowy to pewna forma nacjonalizmu. 
Cytat:Tak jak Dojczland Dojczland Uber Alles albo Boże błogosław Amerykę? W tych krajach ci to nie przeszkadza? Ale że PiS stosuje te samą retorykę(A wiadomo że PiS jest odpowiedzialny za całe zło świata) to trzeba go jebać
Nie, ja tylko podaję nacjonalistyczne podejście Kaczyńskiego i nie twierdzę, że USA jest od tego wolne. Rozmawiamy o Polsce. 

Cytat:Jak w USA? Najwspanialszym kraju na świecie? Cała Amerykańskiego popkultura filmowa z lat 80'tych to ubóstwianie Wujaszka Sama i jego walki o demokrację
I znowu, rozmawiamy o Polsce czy o Ameryce? 

Cytat:Jak faszyści bijo to źle, jak lewicy bijo to dobrze

Znowu gubisz wątek. Podaję ci przykład tego, że władza pisowska utożsamia się nacjonalistami, którzy z kolei nie mają problemu z faszystami. A kto kogo bije jest w tym przypadku nieistotne.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Właśnie dlatego istnieje coś takiego jak rzetelność i uczciwość dziennikarska, przynajmniej w teorii.
(...)
Gdyby tytuł nie był typowym clickbaitem to nikogo nie obchodziłyby zarządzenia szkockiego ministerstwa szkolnictwa gdyż pewnie nie odbiegają one zbytnio od zarządzeń angielskich, walijskich czy kanadyjskich.
(...)
W ogóle ten dokument mi się nie podoba ale z zupełnie innych powodów. Jest zbyt sformalizowany, zbyt dużo szczegółowych zaleceń które bardziej mogą przeszkadzać niż pomagać. Ale to moja subiektywna ocena, oparta na własnym doświadczeniu ze szkoły podstawowej, w której normalną rzeczą były bitki po szkole za bramąUśmiech

Mam nader pesymistymcze przeczucie, że "w dziennikarstwie" sprawy idą po czesku, czyli to se ne vrati pane Havranek - no, może po za treściami płatnymi i to po gruntownym sprawdzeniu do kogo idą należności...

Nie chodzi o samo podobieństwo do zarządzeń w innych krajach - zakładam co innego, tzn. że chodzi o pewną tendencję - zresztą też to zauważasz w powyższym cytacie. Te wytyczne kogoś zastanowiły być może dlatego, że wyglądają na nazbyt mocne przeregulowanie, w dodatku zwiastujące tendencję do "doregulowywania", czy wręcz "przeregulowywania" nie tylko na szkockim podwórku szkolnym, ale i na skalę światową.

Taka tendencja może w pewnym momencie oznaczać obijanie się o bandę urzędniczego absurdu, tak samo jak o bandę dziennikarskiego absurdu ociera się tytuł wspominanego artykułu... Wszak w zakresie instytucji publicznej jaką jest szkoła, nie ma w zasadzie takiej granicy szczegółowości i takich zakamarków, w które urzędy państwowe nie byłyby w stanie wkroczyć ze swoimi regulacjami, niezależnie czy zwanymi "prawem", czy zwanymi tylko "zaleceniami", z których i tak trzeba się będzie "spowiadać" przed wyższym szczeblem...

Cytat:No właśnie nie, to są zalecenia i dodatkowo tam jest podkreślone, że ważna jest rola i konsultacja nauczyciela.

Zalecenia nieobowiązkowe, acz dążące asymptotycznie do "obowiązku" z przykrymi konsekwencjami w razie niewypełnienia - czy daleko trzeba szukać?

A wracając do szkockich zaleceń - jest w nich coś takiego:

The Children and Young People (Scotland) Act 2014 places a duty on Scottish Ministers to keep under consideration whether there are any steps which they could take which may secure better or further effect in Scotland of the UNCRC requirements, and if appropriate, take those steps. Schools should be mindful of this and of the duty on local authorities to report on the steps taken to secure better or further effect within its areas of responsibility of the UNCRC requirements.

Czy wobec tego można założyć, że lokalne władze nie zapytają szkół na swoim terenie o stosowanie tych "nieustawowych" zaleceń , nie zdziwią się, jeżeli jedne szkoły takowe informacje przedstawią, inne je przemilczą, a jakaś zaryzykuje informację o odrzuceniu wszystkiego co nieustawowe? Nikt z władz nie będzie zadawał pytań w rodzaju "dlaczego tak, dlaczego nie, jednak nas interesuje jak, nasza pani minister wykonała taki kawał dobrej roboty, a wy to macie gdzieś..."?

Cytat:No właśnie nie może tego zrobić gdyż dokument ten wyraźnie zaznacza, że do formalnych zmian potrzeba zgody opiekuna albo wieku powyżej 16 lat.

Może można, może nie - oprócz tego czego "nie można ustawowo" lub tego "co nakazuje ustawa" istnieje całe mnóstwo czynności i narzędzi obróbczych "towaru" zwanego "dzieckiem w szkole", które to czynności i narzędzia mogą owemu dziecku nazbyt w głowie namieszać, łącznie z zaszkodzeniem zamiast pomocy... I tu nadopiekuńczość i formalizm, które dostrzegłeś, oraz przeregulowania i ewentualne nadinterpretacje wytycznych bynajmniej nie muszą pomagać...

Cytat:Psychologiczne triki na dłuższą metę nie zadziałają.

To prawda drogi kliencie, dlatego Nasza Firma takich trików nie stosuje! A oto nasza oferta, dedykowana i spersonalizowana, tylko dla Ciebie! (....) ;-)
Odpowiedz
Rowerex napisał(a): Mam nader pesymistymcze przeczucie, że "w dziennikarstwie" sprawy idą po czesku, czyli to se ne vrati pane Havranek - no, może po za treściami płatnymi i to po gruntownym sprawdzeniu do kogo idą należności...
Zachodnie media są bardziej subtelne i ostrożne w propagowaniu swoich treści ideologicznych niż polskie. Jest to dziennikarstwo na wyższym poziomie ale też tendencyjne tylko trudniej to wychwycić. No chyba, że ktoś czyta tamtejsze tabloidy to wszystko jest czarno na białym i wiadomo jaka jest "prawda". 
Cytat:A wracając do szkockich zaleceń - jest w nich coś takiego:

The Children and Young People (Scotland) Act 2014 places a duty on Scottish Ministers to keep under consideration whether there are any steps which they could take which may secure better or further effect in Scotland of the UNCRC requirements, and if appropriate, take those steps. Schools should be mindful of this and of the duty on local authorities to report on the steps taken to secure better or further effect within its areas of responsibility of the UNCRC requirements.

Czy wobec tego można założyć, że lokalne władze nie zapytają szkół na swoim terenie o stosowanie tych "nieustawowych" zaleceń , nie zdziwią się, jeżeli jedne szkoły takowe informacje przedstawią, inne je przemilczą, a jakaś zaryzykuje informację o odrzuceniu wszystkiego co nieustawowe? Nikt z władz nie będzie zadawał pytań w rodzaju "dlaczego tak, dlaczego nie, jednak nas interesuje jak, nasza pani minister wykonała taki kawał dobrej roboty, a wy to macie gdzieś..."?
Trudno powiedzieć gdyż nie znam procedur które tam funkcjonują natomiast w 70-stronicowym dokumencie to są ciągle zalecenia a nie polecenia. 

Cytat:Może można, może nie - oprócz tego czego "nie można ustawowo" lub tego "co nakazuje ustawa" istnieje całe mnóstwo czynności i narzędzi obróbczych "towaru" zwanego "dzieckiem w szkole", które to czynności i narzędzia mogą owemu dziecku nazbyt w głowie namieszać, łącznie z zaszkodzeniem zamiast pomocy... I tu nadopiekuńczość i formalizm, które dostrzegłeś, oraz przeregulowania i ewentualne nadinterpretacje wytycznych bynajmniej nie muszą pomagać...
Tak jak powiedziałem, nadopiekuńczość nie jest najlepszym sposobem na zajmowanie się dziećmi według mojego subiektywnego odczucia. Ale czy jest to gorsze od np. walenia po łapach linijką za niesurbodynację (jak to się zdarzało wtedy gdy ja byłem uczniem) to nie jestem przekonany. Inne czasy i jest inne podejście - przyszłość pokaże czy rezultaty okażą się pozytywne. 
Cytat:To prawda drogi kliencie, dlatego Nasza Firma takich trików nie stosuje! A oto nasza oferta, dedykowana i spersonalizowana, tylko dla Ciebie! (....) ;-)
Tak jak napisałeś, kilkuletnie dziecko często naśladuje i słucha tego, co się dzieje dookoła. Jeśli nauczyciel będzie takiemu czterolatkowi wmawiał, że może jest dziewczynką a nie chłopakiem to może to mieć jakiś wpływ. Ale przecież nie ma żadnych podstaw twierdzić, że coś takiego może się zdarzyć. Mało tego, być może większość nauczycieli w trosce o uniknięcie kontrowersji i związanych z tym nieprzyjemności sprawę trans będzie omijała szerokim łukiem i problem (sztucznie wytworzony) sam się rozwiąże a dzieci zostaną uratowane od niebezpieczeństwa trans-propagandy.
Odpowiedz
Z tego co ja zrozumiałem z kilku brytyjskich artykułów wychodzi na to, że będzie po prostu mniej biurokracji przy zmianie/określaniu swojej płci. Cała procedura będzie łatwiejsza. Dziwi mnie tylko, przynajmniej tak to zrozumiałem, że jak się już określi nową płeć, to będzie to już deklaracja na całe życie. A co jak się komuś po kilku latach odwidzi i zechce powrotu do pierwotnej płci?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Z tego co ja zrozumiałem z kilku brytyjskich artykułów wychodzi na to, że będzie po prostu mniej biurokracji przy zmianie/określaniu swojej płci. Cała procedura będzie łatwiejsza. Dziwi mnie tylko, przynajmniej tak to zrozumiałem, że jak się już określi nową płeć, to będzie to już deklaracja na całe życie. A co jak się komuś po kilku latach odwidzi i zechce powrotu do pierwotnej płci?

No ale z zalinkowanego oryginalnego dokumentu nic takiego nie wynika. Ot po prostu jak dzieciak wymyśli sobie jakieś alternatywne imię (coś jak ksywka) to jako imię niefomalne po konsultacji z nauczycielami będzie ono mogło (a nie musiało) być wpisane do jakiegoś wewnętrznego systemu przetwarzania szkolnych informacji. Ten wpis w żaden sposób nie będzie miało wpływu na jego formalne imię oraz płeć. Tutaj nic się nie zmienia i aby to zmienić do 16 roku życia wymagana będzie zgoda rodziców.

Zważywszy na to co o tym pisały nasze media ("4 latki w szkołach będą mogły sobie na własne życzenie zmienić płeć") mamy dokładnie to o czym pisałem wcześniej - czyli typowa informacja w stylu Radia Erewań.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Z tego co ja zrozumiałem z kilku brytyjskich artykułów wychodzi na to, że będzie po prostu mniej biurokracji przy zmianie/określaniu swojej płci. Cała procedura będzie łatwiejsza. Dziwi mnie tylko, przynajmniej tak to zrozumiałem, że jak się już określi nową płeć, to będzie to już deklaracja na całe życie. A co jak się komuś po kilku latach odwidzi i zechce powrotu do pierwotnej płci?
No właśnie nie. To jest dobry przykład manipulacji medialnej części brytyjskich mediów. Nic się nie zmienia przy formalnej procedurze zmiany płci (zgoda opiekuna poniżej 16-tego roku życia) gdyż szkockie ministerstwo edukacji nie ma takich uprawnień. Zalecenia dotyczą nieformalnej zmiany imienia ucznia w szkole, które zostanie wpisane jako dodatkowe. Tytuły tych wszystkich artykułów są zwodnicze (celowo lub z powodu braku weryfikacji) po to, by wywołać odpowiednią reakcję, czyli taką jaką sam przedstawiłeś. Ale nikomu nie chce się przeczytać źródła bo to jest 70 stron i łatwiej polegać na rzekomo rzetelnych czasopismach.
Odpowiedz
Ostatnie dwa posty IG są już nie na temat. Widać zatem, że IG nie potrafi podać przykładów owych rzekomych prześladowań. Jest mimo to głęboko przekonany o ich istnieniu.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Podałem wiele przykładów. Jak Ci nie pasują to nie mój problem
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Podałem wiele przykładów. Jak Ci nie pasują to nie mój problem
Tylko jakoś nikt tych przykładów nie może znaleźć w tym wątku.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Ostatnie dwa posty IG są już nie na temat. Widać zatem, że IG nie potrafi podać przykładów owych rzekomych prześladowań. Jest mimo to głęboko przekonany o ich istnieniu.

W Polsce jakiś religijny konserwatysta pracujący w IKEI cytował Biblię, coś ze Starego Testamentu, że pedałów powinno się kamienować. Chyba stracił przez to pracę, więc można to uznać za prześladowanie ze strony firmy wspierającej politykę proLGBT aczkolwiek należy w tym miejscu delikatnie napomknąć i zwrócić uwagę na fakt, iż raczej lekko niestosowna była chęć owej zwolnionej osoby do nakurwiania w osoby waginosceptyczne kamieniami aż do ich uśmiercenia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Osiris napisał(a):
InspektorGadżet napisał(a): Podałem wiele przykładów. Jak Ci nie pasują to nie mój problem
Tylko jakoś nikt tych przykładów nie może znaleźć w tym wątku.

Raz, Natanek 
Dwa, zakaz kontrmanifestacji przy jednoczesnej akceptacji marszu LGBT 
Trzy, pizdo-******
Cztery, Szczucie na kapelę bo odmówiła koncertu 
a teraz pięć,
https://m.pch24.pl/holandia-ocenzurowali...mobojstwo/
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Dwa, zakaz kontrmanifestacji przy jednoczesnej akceptacji marszu LGBT 

Po tym jak "kontrmanifestacja" zachowywała się w Białymstoku mogło to być jak najbardziej usprawiedliwione ze względów bezpieczeństwa.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości