To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szczególna Teoria Eteru
#1
Ostatnio trafiłem na takie coś:

https://rszostek.wixsite.com/science

I zaciekawiło mnie, bo opróczy typowo kubusiowego „Einstein jest głupi” autorzy rzeczywiście próbują stworzyć jakąś matematycznie spójną teorię alternatywną dla STW.

Nie mam zamiaru wydawać stówki na książkę, ale z tego co widzę w artykułach na stronie, wydaje mi się, że istota tej koncepcji polega na odrzuceniu założenia, że światło rozchodzi się we wszystkich kierunkach tak samo. Autorzy próbują w ten sposób dostarczyć alternatywnego wyjaśnienia dla eksperymentu M-M. W eterze światło propaguje się z tą samą prędkością w każdym kierunku. W innych układach — nie.

Problemem jest to, że ponieważ nie da się zmierzyć propagacji światła „w jedną stronę”, to nie ma eksperymentalnego sposobu określenia, czy nasz układ odniesienia jest eterem kosmicznym, czy nie jest. Zatem STE jest eksperymentalnie nieodróżnialna od STW, za to dodaje byty ponad potrzebę.

Nie wiem też, jak autorzy STE radzą sobie z Prawami Maxwella oraz z mechaniką kwantową. Podejrzewam, że robi się bałagan.

Jeśli zatem ktoś ma ochotę na małą dawkę szurii, która jednak nie jest całkowitym bełkotem, zapraszam do czytania i dyskusji.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#2
Cytat:Szczególna Teoria Eteru jest kinematyką oraz dynamiką ciał. Wynika z niej, że istnieje uniwersalny układ odniesienia, w którym umiejscowiony jest wszechświat.


Problem w tym, że takowy uniwersalny układ odniesienia jak najbardziej istnieje, a stanowi go mikrofalowe promieniowanie tła.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#3
zefciu napisał(a): Zatem STE jest eksperymentalnie nieodróżnialna od STW, za to dodaje byty ponad potrzebę.
Zacytuję z pamięci, więc być może niedokładnie, użytkownika "Fizyk" (który faktycznie jest profesorem fizyki) z Racjonalisty: "tam, gdzie bracia Szostek się nie mylą, tam nie mówią nic nowego; a gdzie mówią coś nowego, tam się mylą".

Sofeicz napisał(a): Problem w tym, że takowy uniwersalny układ odniesienia jak najbardziej istnieje, a stanowi go mikrofalowe promieniowanie tła.
Mikrofalowe promieniowanie tła nie jest w żaden sposób bardziej uniwersalnym układem odniesienia niż Ziemia czy Słońce. Tzn. nie istnieje eksperyment, który można by wykonać w odizolowanym od zewnętrza laboratorium, a który wskazałby prędkość względem mikrofalowego promieniowania tła (a dokładniej, względem układu w którym jest ono jednorodne).
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
#4
Fizyk napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Problem w tym, że takowy uniwersalny układ odniesienia jak najbardziej istnieje, a stanowi go mikrofalowe promieniowanie tła.
Mikrofalowe promieniowanie tła nie jest w żaden sposób bardziej uniwersalnym układem odniesienia niż Ziemia czy Słońce. Tzn. nie istnieje eksperyment, który można by wykonać w odizolowanym od zewnętrza laboratorium, a który wskazałby prędkość względem mikrofalowego promieniowania tła (a dokładniej, względem układu w którym jest ono jednorodne).

Czyżby?

Cytat:Okazuje się, że mikrofalowe promieniowanie tła pozwala na określenie naszej prędkości względem układu, w którym to promieniowanie powstało. Dipol widoczny powyżej zgadza się z efektem Dopplera, gdybyśmy poruszali się z prędkością 368 ± 2 km/s względem całego CMB. Oznacza to, że gdybyśmy wyruszyli z taką szybkością w przeciwnym kierunku, obserwowalibyśmy promieniowanie reliktowe bez dipolu. Oczywiście tańsze i szybsze jest usunięcie go metodą komputerową niż poprzez rozpędzenie teleskopu do tak zawrotnej prędkości. Istnienie dipolu oznacza jednak, że nie każdy układ odniesienia układowi odniesienia równy i istnieje układ preferowany, układ, w którym z każdej strony dociera do nas praktycznie identyczne promieniowanie reliktowe. Grupa lokalna (grupa galaktyk obejmująca galaktykę Drogi Mlecznej) wydaje się poruszać z prędkością 627 ± 22 km/s w kierunku długości galaktycznej l = 276° ± 3°, b = 30° ± 3°. Prędkość Ziemi jest mniejsza, ponieważ składa się na nią kilka dodatkowych ruchów, takich jak ruch wokół Słońca czy ruch Słońca wokół środka galaktyki.

https://astronet.pl/autorskie/dipol-mikr...wania-tla/

Podobnie twierdził też Meissner na jednym ze swoich wykładów.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#5
To co wkleiłeś mówi właśnie o tym układzie, w którym promieniowanie tła jest jednorodne, o którym też ja pisałem. Ale chodzi mi o to, że żeby zmierzyć prędkość względem tego układu, musisz mieć dostęp do promieniowania tła. To znaczy, nie jest to układ wyróżniony w sensie praw fizyki. Nie jest tak, że prędkość względem tego układu jest parametrem w jakiejś fundamentalnej zależności. Innymi słowy, istnienie tego układu nie narusza zasady względności.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
#6
Oczywiście masz rację - dla każdego obserwatora prawa fizyki są zachowane.
Czyli foton przelatujący przez galaktykę jest równy galaktyce przelatującej przez foton.
Żaden z tych przypadków nie jest wyróżniony i jest do tego odpowiednia matematyka.
Niemniej w kosmologii stosuje się bardziej swojskie podejście - ustala się barycentra różnych układów i analizuje przesunięcia dopplerowskie względem promieniowania tła.

Ps. Sorry za wymądrzanie się, nie jestem nawet w przedsionku wiedzy w tym zakresie i czasem się mózg lasuje.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości