To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wojna Rosyjsko-Ukraińska 2022
Chyba kiedyś mówiłem o tym że Żydzi mają problem z uznaniem mordowania Ormian jako ludobójstwo. Czy to prawda nie wiem, Ale nie zdziwiłbym się jakoś szczególnie
LJ napisał(a):W ostatnich latach nawet kilkudziesięciu rosyjsko-żydowskich magnatów finansowych zamieszkało w Izraelu lub przyjęło izraelskie obywatelstwo.

Np Romek Abramowicz. Wielki fan footballu, romantyk i filantrop...
Odpowiedz
Christoff napisał(a): W sensie wojskowym Ruscy walczą o połączenie lądowe Krymu z Donbasem. W tym celu muszą zająć Mariupol. To prawdopodobnie ich plan minimum. Nieprzypadkowo Donbas i wybrzeże Morza Azowskiego to jedyne terytorium, gdzie osiągają wyraźne postępy.

Ale będą to musieli jeszcze utrzymać Uśmiech

Ale w ogóle, kurde, łał... taki rozpierdol zrobić, tyle sankcji wziąć na klatę, a to wszystko tylko po to, aby połączyć Krym z Donbasem? Uśmiech Przecież zysk totalnie nie rekompensuje strat.

---

Ruscy przestają wysyłać zaopatrzenie dla swoich wojsk:

Cytat:Places where U.S. has seen NO movement from Russia in Ukraine, per senior defense official:
• NO movement of MORE ?? troops into ??
• NO evidence of MORE ?? supplies coming into ??
• NO indications of Belarus joining fight
• NO updates on 40-mi ?? convoy that "remains stuck"

https://twitter.com/JackDetsch/status/15...0599673859

---

64km konwój co ciągle stoi w miejscu został zmuszony do rozproszenia się:

Cytat:Gen Kryschenko and Gen Knyazev stood in front of the big interactive screen they use to track the Russian push towards Kyiv.

They explained they had attacked and stopped the forward movement of two main thrusts, one from the east and one from the north-west, which included the much talked about 64km (40 mile) column of Russian armour.

They said it had been attacked and forced to disperse, and insisted it was no longer a threat.

https://www.bbc.com/news/world-europe-60745493

---

Rosja jest już na wyczerpaniu - brak żołnierzy i amunicji. Fajny artykuł o tym dlaczego Rosja ma jeszcze tylko 10 dni aby coś zdziałać:

https://cepa.org/the-next-10-days-will-decide-this-war/

No i zginęło jeszcze dwóch ruskich generałów - to już pięciu w sumie,
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Odbudowała stolicę - Grozny. Ale co z tego?

Ano to z tego, że główna ulica Groznego nazywa się obecnie Prospekt Putina - i o to chodzi, chuj tam z gospodarką.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Rowerex
Cytat:Przeczytałem kilka artykułów autora powyższego tekstu i wyglądam mi na to, że to jednen z niewielu piszących rzeczowo i z sensem - a ten artykuł pokazuje to co ginie w odpadach, a co jest istotne, może najistotniejsze - otóż w tym konflikcie najważniejsze będą żołądki, a nie ropa i gaz, ale żołądki ani nie rosyjskie (Rosja jest na to przygotowana), ani za bardzo nie ukraińskie (choć tu może być jednak różnie), tylko głównie żołądki mieszkańców krajów Bliskiego Wschodu, Maghrebu, Afryki itp.[…]Co ciekawe, zarówno Rosja jak i Ukraina zaczynają wstrzymywać eksport zbóż. Ciśnie mi się na usta od kilku dni pytanie: czy ryzyko kryzysu żywnościowego w wyżej wymienionych regionach jest tylko ryzykiem, czy też w obecnej sytuacji powinno się powiedzieć, że jest to nieuchronny pewnik, proporcjonalny kwadratu nieskuteczności sankcji nałożonych na Rosję i sześcianu czasu trwania konfliktu...?
W telegraficznym skrócie odpowiem tak  – kryzys będzie na pewno, jednak jego przebieg i konsekwencje nie muszą wcale wyglądać tak, jak przewiduje autor artykułu. A uważam tak ponieważ:
Po pierwsze -  odcięcie światowych rynków od ukraińskiego i rosyjskiego zboża (tj. pszenicy) bezpośrednio najbardziej uderzy w Egipt i w Turcję ponieważ obydwa te kraje zajmują wysoką pozycję w globalnym rankingu importerów pszenicy (1 i 2 miejsce) i konsumentów pszenicy FSI* (miejsce 7 i 8) a większość sprowadzanego tam ziarna pochodzi właśnie z Rosji i Ukrainy (dla Egiptu jest to 69,2% łącznej wartości importu pszenicy; dla Turcji 74,15%). Co więcej, Turcja i Egipt to kraje o dużej liczbie mieszkańców (odpowiednio 82,8 mln i 106,4 mln), co sprawia, że wszelkie wybuchające tam niepokoje społeczne i rozruchy mogą mieć daleko poważniejsze konsekwencje iż w przypadku krajów o mniejszej populacji.
Po drugie – należy pamiętać, że choć Rosja i Ukraina należą do największych światowych eksporterów pszenicy (odpowiednio 2 i 4) to w ścisłej globalnej czołówce znajduje się również UE, Australia, USA i Kanada (odpowiednio 1, 3, 5 i 6 miejsce). Ponieważ w bieżącym konflikcie kraje te angażują się po tej samej stronie, to będą one w stanie tak koordynować globalną dystrybucję swojego eksportu pszenicy, by w możliwie największym stopniu złagodzić skutki rynkowych zawirowań. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, na fakt, że Chiny (1 miejsce w konsumpcji i 4 w imporcie) niemal całą importowaną pszenicę pozyskują z UE, USA, Kanady i Australii (łącznie blisko 91% wartości importu).
Po trzecie – ponieważ ziarno pszenicy to nie tylko surowiec do produkcji żywności, ale również  pasza i materiał siewny, to duże zawirowania w jej globalnej podaży mogą wpływać również i na inne gałęzie przemysłu spożywczego np. na produkcję trzody chlewnej, drobiu i jajek, czy np. innych roślin użytkowych, które mogą posłużyć za paszowy i spożywczy substytut pszenicy (np. kukurydza). Konsekwencje załamania się podaży pszenicy bez wątpienia rozleją się również poza granice jej bezpośrednich importerów. W końcu kraje sprowadzające do siebie pszenicę nierzadko eksportują do innych państw jej pochodne. Przykładowo, praktycznie cała mąka pszenna jaką sprowadza Irak pochodzi z Turcji, która wytwarza ją z ukraińskich i rosyjskich ziaren.  Polityczne konsekwencje takich niedoborów również nie muszą być tak proste i oczywiste jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Jak w sytuacji spowodowanego działaniami Rosji poważnego kryzysu żywnościowego zachowa się Turcja, która kontroluje dostęp do Morza Czarnego i może oddziaływać militarnie na Syrię gdzie stacjonują rosyjscy żołnierze? Co zrobią Chiny, jeśli ich główni dostawcy pszenicy zechcą przekierować dostawy do państw arabskich? Co zrobi Izrael, jeśli na skutek spowodowanych niedoborem żywności niepokojów społecznych w krajach arabskich dojdą do władzy konfrontacyjnie nastawieni radykałowie? Pytania takie można mnożyć a na żadne nie ma  prostej odpowiedzi.
Reasumując: jeżeli na Kremlu wydaje się komuś, że wstrzymanie eksportu rosyjskiej i ukraińskiej pszenicy skutkować będzie wyłącznie tym, że Europę znów zaleje od południa fala głodnych migrantów, to prawdopodobnie po wdrożeniu swojego genialnego planu Ruscy znów będą musieli się zastanawiać co poszło nie tak i dlaczego i tym razem siedzą po uszy w gównie.

Korzystałem z następujących źródeł:
Index mundiObservatory of Economic Complexity (OEC); no i oczywiście z Wikipedii

* FSI (Food, Seed, Industrial) – zużycie na cele spożywcze, siewne i przemysłowe


I jeszcze dla uzupełnienia dwa artykuły o wojnie i żywności z Rzeczpospolitej :
Zmniejszenie ukraińskiego eksportu podbije ceny żywności w EuropieRekordowe ceny zboża. I nie wiadomo, co dalej
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Tymczasem Nowy Wzór kontratakuje:
https://youtu.be/CK6XH8MrpXE
czy Ukraina to był tylko 1 etap?
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Christoff napisał(a): W sensie wojskowym Ruscy walczą o połączenie lądowe Krymu z Donbasem. W tym celu muszą zająć Mariupol. To prawdopodobnie ich plan minimum. Nieprzypadkowo Donbas i wybrzeże Morza Azowskiego to jedyne terytorium, gdzie osiągają wyraźne postępy.

Ale będą to musieli jeszcze utrzymać Uśmiech

Ale w ogóle, kurde, łał... taki rozpierdol zrobić, tyle sankcji wziąć na klatę, a to wszystko tylko po to, aby połączyć Krym z Donbasem? Uśmiech Przecież zysk totalnie nie rekompensuje strat.

Chodzi mi o bieżącą sytuację. Apetyty były na pewno większe. Sytuacja zmusza Ruskich do przycięcia oczekiwań, ale żeby usiąść do poważnych negocjacji z pozycji siły, muszą opanować przynajmniej teren interesujący ich najbardziej.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Rosja jest już na wyczerpaniu - brak żołnierzy i amunicji. Fajny artykuł o tym dlaczego Rosja ma jeszcze tylko 10 dni aby coś zdziałać:

https://cepa.org/the-next-10-days-will-decide-this-war/

No i zginęło jeszcze dwóch ruskich generałów - to już pięciu w sumie,

To nie do końca tak. Tutaj chodzi o siły, które zostały na ten moment rzucone na front. Rosja ma jeszcze olbrzymie rezerwy, nie za bardzo jednak ma rezerwy na tu i teraz. Teoretycznie wliczając w to drugi i trzeci rzut strategiczny mogłaby sformować jeszcze 20 dywizji (dla porównania Polska ma 4 dywizje)

Problem w tym, że na ich uruchomienie potrzebuje od 6 do 12 miesięcy. Problemy są dwa. Pierwszy to własna propaganda - powszechna mobilizacja zadała by kłam "operacji specjalnej w Donbasie" i mogła spowodować niepokoje społeczne, Drugim jest ekonomia - nie wiadomo czy coś takiego jest w stanie znieść obłożona sankcjami gospodarka.

Ale teoretycznie jeżeli w Rosji podkręcono by poziom paranoi, ogłoszono, że NATO wypowiedziało III Wojnę Światową i chce zniszczyć Rosję, w związku z tym Rosjanie muszą przestawić się wyłącznie na ziemniaki to Rosja jest to w stanie zrobić. Stąd ostrożność ze strony zachodu.

Owszem Rosyjska armia okazała się dużo słabsza niż się wydawało, ale uwzględniając jej rezerwy absolutnie nie można jej na ten moment lekceważyć.

Nie podzielam też hurraoptymizmu, że zaraz Rosja zbankrutuje i będzie po problemie. Przypominam, że Rosja zbankrutowała już raz w 1998 roku. I co? 10 lat później napadła na Gruzję.

Myślę, że Ukraina będzie musiała ponieść jakieś straty terytorialne, dobrze jeżeli byłby to Donbas, Ługańsk i Krym. Ale sądzę, że Rosjanie poczekają z rozmowami na przełamanie frontu w rejonie Donbasu i Ługańska - bo tam Ukraińcy niestety przegrywają, utworzenie 3 republiki separatystycznej w rejonie Chersonia i będą próbowali odciąć cały południowy wschód Ukrainy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): To nie do końca tak. Tutaj chodzi o siły, które zostały na ten moment rzucone na front. Rosja ma jeszcze olbrzymie rezerwy, nie za bardzo jednak ma rezerwy na tu i teraz.  Teoretycznie wliczając w to drugi i trzeci rzut strategiczny mogłaby sformować jeszcze 20 dywizji (dla porównania Polska ma 4 dywizje)

Tylko w takim razie pytanie o wartość tych rezerw. Skoro pierwszy rzut walczy jak walczy.

DziadBorowy napisał(a): Problem w tym, że na ich uruchomienie potrzebuje od 6 do 12 miesięcy. Problemy są dwa. Pierwszy to własna propaganda - powszechna mobilizacja zadała by kłam "operacji specjalnej w Donbasie" i mogła spowodować  niepokoje społeczne, Drugim jest ekonomia - nie wiadomo czy coś takiego jest w stanie znieść obłożona sankcjami gospodarka.

Co czyni wprowadzenie jakichś drastycznie wielkich posiłków mało realne. Już teraz Rosjanie miewają problemy z zaopatrzeniem. Większa armia więcej wymaga.

DziadBorowy napisał(a): Nie podzielam też hurraoptymizmu, że zaraz Rosja zbankrutuje i będzie po problemie. Przypominam, że Rosja zbankrutowała już raz w 1998 roku. I co? 10 lat później napadła na Gruzję.

Ale przecież nie toczyła w 1998 roku żadnej wojny, nie była obłożona sankcjami i będąc krajem surowcowym mogła z tego wyjść. Teraz to inna sytuacja.

DziadBorowy napisał(a): Myślę, że Ukraina będzie musiała ponieść jakieś straty terytorialne, dobrze jeżeli byłby to Donbas, Ługańsk i Krym. Ale sądzę, że Rosjanie poczekają z rozmowami na przełamanie frontu w rejonie Donbasu i Ługańska - bo tam Ukraińcy niestety przegrywają, utworzenie 3 republiki separatystycznej w rejonie Chersonia i będą próbowali odciąć cały południowy wschód Ukrainy.

Trudno powiedzieć. Na razie wrzucam filmik gdzie w Mariupolu ukraiński BTR-4 najpierw stopuje onucki czołg, a później rozwala jakiś pojazd opancerzony.
https://milanos.pl/vid-210602-Unikalne-n...BTR-4.html
Odpowiedz
dammy napisał(a): Tylko w takim razie pytanie o wartość tych rezerw. Skoro pierwszy rzut walczy jak walczy.

Pierwszy rzut należy rozdzielić na ten wkraczający od północy i południowego wschodu. I jak w obrębie Kijowa jest faktycznie blamaż to siły dowodzone na południowym wschodzie działają dużo sprawniej. Nawet jeżeli rezerwy miałyby wartość zbliżoną do tych wojsk z północy mówimy o siłach 3-4 razy większych niż Rosja rzuciła obecnie na Ukrainę.


Cytat:Co czyni wprowadzenie jakichś drastycznie wielkich posiłków mało realne. Już teraz Rosjanie miewają problemy z zaopatrzeniem. Większa armia więcej wymaga.

W obecnych warunkach tak. Należy jednak dopuścić scenariusz zamrożenia wojny na Ukrainie na okres kilu miesięcy, totalną mobilizację wojenną w kraju (drodzy Rosjanie jedzcie ziemniaki wróg atakuje Ojczyznę) i wystawienie tych dywizji w przeciągu kilku miesięcy.

Cytat:Ale przecież nie toczyła w 1998 roku żadnej wojny, nie była obłożona sankcjami i będąc krajem surowcowym mogła z tego wyjść. Teraz to inna sytuacja.

Miejmy nadzieję. Nie ma jednak gwarancji, że w przypadku pozorowanej deeskalacji sytuacji na Ukrainie zachód stopniowo sankcji nie będzie znosił.



Cytat:Trudno powiedzieć. Na razie wrzucam filmik gdzie w Mariupolu ukraiński BTR-4 najpierw stopuje onucki czołg, a później rozwala jakiś pojazd opancerzony.
https://milanos.pl/vid-210602-Unikalne-n...BTR-4.html

Ukraina świetnie to wszystko rozgrywa propagandowo. Nie zmienia to tego, że na wschodzie niestety przegrywają.


Powyższe oczywiście to jest czarny scenariusz. Może nie najbardziej prawdopodobny ale nie można go całkowicie wykluczyć
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): I jeszcze dla uzupełnienia dwa artykuły o wojnie i żywności z Rzeczpospolitej :
Zmniejszenie ukraińskiego eksportu podbije ceny żywności w EuropieRekordowe ceny zboża. I nie wiadomo, co dalej

Analiza bardziej globalna z której wynika, że lawina w zasadzie ruszyła, a skutki będą nieznane (i to bez udziału polityków):

https://forsal.pl/swiat/artykuly/8376244...-zboz.html

Taktyka oparta na jednoczesnym zaszkodzeniu wszystkim i wszędzie - bo omawiany kryzys żywnościowy może być globalny - też jest taktyką logiczną - szatańską, ale logiczną - wszak wszyscy mogą być przegranymi.
Odpowiedz
Przecież w tym artykule nie ma niczego czego nie uwzględniłby Dwa Litry Wody
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Rowerex napisał(a): ... wszak wszyscy mogą być przegranymi.

A znasz kogoś, kto na wojnie może być wygrany?
To jest gra typu "lose-lose".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
Rowerex napisał(a): ... wszak wszyscy mogą być przegranymi.
A znasz kogoś, kto na wojnie może być wygrany?
To jest gra typu "lose-lose".

1) Finansowo - znajdą się bardzo nieliczni, którzy na tym wygrają.
2) Politycznie - niezależnie od poziomu przegranej i jawnych dowodów bezsilności retoryka polityczna będzie się starała głosić same zwycięstwa.
3) Co do szarych obywateli - ci z pkt.1 będą mieli kogo łupić, a ci z pkt. 2 kogo mamić.

A już poważniej - słuchając retoryki medialnej można odnieść wrażenie, że przegrywa i przegra tylko jedna strona i to w ciągu kilkudziesięciu dni - niewielu myśli o konsekwencjach w dłuższym czasie i bardziej globalnych, gdy rykoszetem oberwą teoretycznie zupełnie niezaangażowani w ten konflikt, a te konsekwencje zaistnieją niezależnie od ewentualnego upadku agresora.

Problem w tym, że wskazanie palcem jednego oczywistego winnego nic nie da. Jeżeli ów winny szybko upadnie, to może coś przejdzie łagodniej, ale tylko może. Póki co, winny kontynuuje to co zaczął i ma otwartą drogę do pogarszania sytuacji.
Odpowiedz
Najs, tylko w taki sposób można lać wodę o wsztstkim i wyciągać dowolne wnioski w każdym temacie. Masz jakieś konkretnego teorie na temat tego kto poza kremlem jest winny wojny? I kto poniesie konsekwencje wojng oraz co powinien zrobić, żeby ich uniknąć?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Dragula napisał(a): Najs, tylko w taki sposób można lać wodę o wsztstkim i wyciągać dowolne wnioski w każdym temacie.

To się nazywa zaawansowana analiza przyczynowo-skutkowa, czyli wymyślasz wszystkie możliwe scenariusze i ich skutki, łącznie z najmniej prawdopodobnymi, acz realnymi, do tego plany reagowania.

Wbrew pozorom najmniej prawdopodobne w teorii scenariusze niosą najbardziej uciążliwe skutki, łącznie z katastroficznymi. Prawdopodobieństwo jest "tylko i aż" prawdopodobieństwem - "tylko", bo to "małe" wydaje się mało realne, ale "aż", bo przez czysto ludzkie pominięcie drobnego szczegółu to "małe" może być dramatycznie niedoszacowane.

Brak ogólnego podejścia skutkuje jednym, tzw. "krótkowzrocznością" i ciągłym gaszeniem pożarów - syndrom strażaka: gaszenie pożarów dla samego gaszenia bez zapobiegania pożarom.

Tak po za tematem - jeżeli szukasz lania wody, to przeczytaj dowolną dyrektywę Parlamentu Europejskiego - zwykle 90% słów w owych tworach to nieistotne siano z którego z wielkim trudem daje się jakoś wyłuskać ziarenka opisujące realne wymagania, ale niestety oblepione zwykle plewami niedomówień (patrz RODO).

Dragula napisał(a): Masz jakieś konkretnego teorie na temat tego kto poza kremlem jest winny wojny? I kto poniesie konsekwencje wojng oraz co powinien zrobić, żeby ich uniknąć?

Czy ja rządzę światem? (Hmmm, a może rządzę - sprawdzę w guglu i odpowiem ;o)

Linkowane wyżej artykuły odnośnie zbóż wspominają o tym, co który kraj robi - a logika jest prosta - zabezpiecz siebie, czyli zakaz eksportu, albo ogłoś plan zwiększenia eksportu, który czasem trąci logicznym absurdem, np. Indie zapowiedziały zwiększenie eksportu zbóż, podczas gdy szacunki ONZ mówią, że w Indiach 30% dzieci do lat pięciu będzie w 2022r niedożywionych...

Zakaz eksportu zbóż, to sankcja - sankcja nakładana nie na rosyjskiego agresora, tylko na każdego, kto zboża potrzebuje. Ukraina jest "trendy" politycznie, ale skutki dalekosiężne już nie. Próżno znaleźć w przekazach światowych rozwiązania dla scenariuszy hipotetycznych, acz bardzo prawdopodobnych, czyli kryzysowych dla świata przez nieznany czas.

Ktoś zada pytanie, po co się zastanawiać nad hipotezami na przyszłe lata? Odpowiedź jest prosta: aby się za rok nie obudzić z głową w klozecie. Na razie Europa dba o siebie (ropa, gaz) - reszta świata nie ma znaczenia.
Odpowiedz
Wiecie, z jednej strony niby prawda, że na pd-wsch FR sobie jakoś radzi, choć i tak to radzenie dupy nie urywa. Z drugiej pamiętałbym o jednej rzeczy. II Rzesza przegrała PWS gdy jej wojska sięgały od Sekwany po Wołgę. Piniondze się skończyły. Poddała się, bo jeszcze trochę a od tego sięgania od Sekwany po Wołgę PWS skończyłaby się dla Niemiec tak samo jak dla carskiej Rosji. Pytanie, czy zachód z sankcjami i dozbrajaniem Ukrainy nie celuje w pidobny finał.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Wiecie, z jednej strony niby prawda, że na pd-wsch FR sobie jakoś radzi, choć i tak to radzenie dupy nie urywa. Z drugiej pamiętałbym o jednej rzeczy. II Rzesza przegrała PWS gdy jej wojska sięgały od Sekwany po Wołgę. Piniondze się skończyły. Poddała się, bo jeszcze trochę a od tego sięgania od Sekwany po Wołgę PWS skończyłaby się dla Niemiec tak samo jak dla carskiej Rosji. Pytanie, czy zachód z sankcjami i dozbrajaniem Ukrainy nie celuje w pidobny finał.

Celuje, jak mi się wydaje, w wybicie się demokratycznych ruchów odśrodkowych. Myślę, że Amerykanie na serio wzięli na warsztat prometeizm i nie chcą popełnić błędu Niemców z finansowaniem Leninów. Ot, będzie bieda, protesty, sankcje które pozwolą przenieść część bóli radzieckich na rynki chińsko-indyjskie, które mając notoryczny Black Friday dadzą jakąś tam kroplówkę pozwalającą na nierozpętanie wojny światowej i niezagnanie ruskich od razu do kąta. Ot będzie gnicie, szalona próba reperowania szkód wojennych, brak hajsu na zamrożonych kontach, który dostanie Ukraina w ramach reparacji. I brak Leninów. W pewnym momencie sankcje będą zdjęte, ruscy będą wasalem Chin ale jeszcze samodzielnym na tyle, że integralnym terytorialnie. Putina odsadzą od stołka sami swoi, ale w jego miejsce musi wpaść jakiś nowoczesny przywódca, akceptowalny, jąkający się pokazowo i do zdzierżenia przez Chiny, które mając gołębia w garści nie zamienią go na wróbla. Wcale bym się nie zdziwił jakby następny premier był Buriatem jakimś z dziadka Chińczyka. A za parę lat, Naddniestrza, Osetię, Czeczenie, Ługandy i cała reszta siłą odśrodkową i finansowaniem przez padlinożerców będą chciały niepodległości. Chiny et consortes będą zacierały rączki a USA będzie... wzmacniać budowane teraz partie antywojenne, żeby się Syberia najwyżej na niepodległość wybiła a nie wpadła w orbitę Chin w całości. Ludy Tureckie będą miały używanie... A Piłsudski aż klaszcze zza chmurki.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Te prognozy z niedoborem pszenicy i innych produktow zywnosciowych daja nadzieje na podwyzszenie cen u kanadyjskich i amerykanskich farmerow. Mysle ze Kanada ma wielkie rezerwy, ktore teraz moze wykorzystac ( jesli chodzi o produkcje zboz ), Stany i Australia na pewno tez.

Z innej beczki jesli chodzi o szukanie winnego tej wojny to ja widze opocz Putina bezsensowna polityke amerykanska wzgledem Ukrainy, a raczej ogolnie bezsensowna amerykanska polityke zagraniczna. To oczywiscie duzy osobny temat.

Co do wygranych w tej wojnie to zgadzam sie z Sofeiczem ze wszyscy beda przegrani, wszyscy poniosa koszty tej wojny a wszyscy w niej walczacy zostana jak nie fizycznymi to psychicznymi inwalidami na reszte zycia.

A jeszcze dodatek i refleksja ze ludzie strzelaja a panbuk kule nosi. Zauwazyliscie ze jakos cena ropy nie wzrosla do $200 za barylke czym Rosja straszyla jeszcze poltora tygodnia temu??? A nie wzrosla bo z powodu ostrego wybuchu Omikrona w Chinach ich 3 wielkie miasta - Pekin, Szanghaj i Senczan sa wylaczone z dzialania, zamkniete w wyniku czego produkcja zwolnila i chinski popyt na rope gwaltownie spadl. A tymczasem inwestorzy dowiedzieli sie o mozlwych zakupach z Wenezueli i Nigerii nie mowiac o Iranie. Mam nadzieje ze rosyjskie plany wywolania kryzysu zywnosciowego wyladauja podobnie jak plany kryzysu paliwowego.
Wiadomosci jak zwykle z NYT.
Odpowiedz
Ja ogólnie widzę to jako swoiste powtórzenie DWS. Tam były realnie czy bloki: aliancki, naziolski i sowiecki. Główny konflikt szedł między blokiem alianckim a naziolskim, natomiast blok sowiecki działał tu mocno oportunistycznie. W końcu blok sowiecki sprzymierzył się z silniejszym blokiem alianckim przeciw słabszemu naziolskiemu (pomimo takich czy innych flirtów naziole i sowiety były jednak na kursie na zderzenie). Teraz sytuacja się jakby powtarza. Zachód to jak poprzednio nowi alianci. Nowi naziole to Rosja z przyległościami (Białoruś, może Iran). Nowi sowieci to Chiny, Turcja, Pakistan, docelowo pewnie arabskie petromonarchie. I moim zdaniem historia się powtórzy - alianci i sowieci dogadają się w sprawie zaorania i rozebrania nazioli, zrobią to, po czym rozpoczną zimną wojnę. Tylko przez inne proporcje sił pójdzie to dużo szybciej. W końcu ile lat trzeba było, żeby zagnać Hitlera do Bunkra, a ile żeby zagnać Putina.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Może też chodzi o to, że nie będzie miała poczucia osamotnienia? Czyli będzie miała lepsze morale.

Może chodzi o to, że rządy innych państw nie chcąc się tam zjawić dając tym samym publiczny wyraz braku wiary w to, ze Ukraina się obroni?

To jest jedyne co przychodzi mi do glowy jako powod tej wizyty, odbieram ja jako glownie kilkugodzinne zawracanie glowy Ukraincom dla polepszenia slupkow poparcia we wlasnych krajach. Jezeli poprawi to samopoczucie tym ostatnim to swietnie, ale ryzyko ze jakis zblakany rosyjski cruz walnie w pociag zawsze istnieje.
Co do negocjacji to mam mieszane odczucia i sie obawiam ze nic co nie zostanie wyrabane w walce przez Ukraine nie zostanie potem uznane przez Putina. Ten kutas mowi jedno a robi drugie i moze uwazac negocjacje za sposob na "zlapanie oddechu" przez wlasna armie i mozliwosc przegrupowania i podciagniecia dostaw, nie wierze mu nic a nic.

A jeszcze jedna informacja wyczytana w NYT, podono NATO zgodzilo sie zamiast strefy "no fly" przekazac Ukrainie systemy przeciwlotnicze S 300 produkcji rosyjskiej. Ciekawym, kto je ma czy nie np Turcja?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości