To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wojna Rosyjsko-Ukraińska 2022
Jeszcze odniosę się do tego bo nie zauważyłem.

lumberjack napisał(a): Wszystko fajnie tylko po co te odstępstwa? Właśnie żarcia im zabrać i leki i niech żrą tynk ze ścian. A co do leków to zgadzam się na odstępstwa odnośnie homeopatii i lewoskrętnej witaminy C doktora Zięby.



Jak embargo na dostawy zwykłej żywności popieram - Rosja jest w stanie sobie tutaj poradzić bez zachodnich smakołyków - niech popierający Putina jedzą kartofle i ryż - to embarga na leki bym nie wprowadzał. Ja chcę aby Rosjanie wyciągnęli wnioski i zmienili nastawienie - a nie aby umierali z powodu braków leków - nawet jeżeli popierają Putina.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Co zrobić - dojebać sankcjami, a skoro nikt nie ma jaj tam wkroczyć, to dozbroić Ukrainę jak tylko się da. Jeśli ta wojna potrwa odpowiednio długo to szlag w końcu trafi ich rząd centralny, zacznie się smuta i towarzystwo zacznie napierdalać się między sobą.
Swoją drogą Kreml prawdopodobnie wcale nie miał intencji takiego maltretowania cywili, jakoś tak samo tak wyszło.. Po prostu Rosja okazała się, no cóż, tylko Rosją.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Swoją drogą Kreml prawdopodobnie wcale nie miał intencji takiego maltretowania cywili, jakoś tak samo tak wyszło.
Wydaje się, że na początku nie miał, ale jednak nie jest tak, że „wyszło samo”. Początkowo może Rosjanie rzeczywiście wierzyli we własną propagandę o Ukraińcach witających chlebem i solą. Jednak gdy zobaczyli, w jakie bagno wdepnęli, strategia zaczęła obejmować też wojnę na wyniszczenie i budowanie lojalności na współudziale w zbrodni.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Tylko, że wciąż ciężko stwierdzić, czy rozkazy eksterminacji ludności cywilnej poszły z samej góry z Kremla czy jest to inicjatywa własna zarówno szeregowych żołnierzy i dowódców operujących na miejscu, którzy w strachu o własne tyłki chcą uzyskać sukces bez względu na koszty. Oczywiście nawet jeżeli Putin nie wydał rozkazu, czy też nie ma pełnego obrazu tego co się tam dzieje w niczym go to nie usprawiedliwia i wciąż za to odpowiada.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Dodam tutaj, że nawet wewnętrzna propaganda faszystowskiej Rosji jest niespójna. Tam często konkretne przypadki wytłumaczone są na kilka sprzecznych ze sobą sposobów. Przykładowo najpierw twierdzono, że w szpitalu w Marianpolu nie było żadnych chorych tylko Azovcy, potem poszła wersja, że chorzy byli ale nikt nie strzelał do szpitala tylko do sąsiednich budynków. W Buczy zwłoki na ulicach są zarówno ustawką i to  aktorzy jak i te osoby zostały zabite przez Ukraińców. I tak ciągle. Sprawia to, że nawet ktoś zupełnie odcięty od innych niż rządowe źródeł informacji powinien zacząć zastanawiać się, że coś tam nie gra. Wygląda  to tak, jakby te rzeczy nie były serwowane po to aby coś społeczeństwu wytłumaczyć, ale aby podsunąć różne wymówki dla uspokojenia sumienia

Chciałbym wierzyć, że jednak 70% Rosjan nie popiera akcji Putina, i po prostu kłamią w badaniach ze strachu. Ale optymistą tu nie jestem.

Też mi optymizm pryska. O ile mogę uwierzyć, że z tych 70% może jakiś procent gadać tak, ze strachu o tyle, większość wybiera sobie z palety wytłumaczeń to co im pasuje. Część też na tej wojnie do tej pory... zyskiwała. Po lokalizowaniu miejsc wysyłania rabunkowych zdobyczy widać, że wysyłane były w mniejsze miasta na Syberii. Znaczy się jak Iwanów i Saszów było choćby kilkunastu z danej miejscowości to prawdopodobieństwo, że większa część populacji zobaczy suweniry jest całkiem spore. A legendy o tym czego to tam "zuchy" nie nakradli rośnie z każdym powtórzeniem. Przypominam, że to społeczeństwo homo soviticusów, które przekonane jest, że na zlodziejstwie można się uczciwie dorobić.


Cytat:Skoro tak jest i społeczeństwo o tym wie - to znaczy, że to akceptuje. A to wiele o tym społeczeństwie mówi.

To jest rodzaj dwójmyślenia. Zauważ, że i u nas to powszechne było nie tak dawno. Od kocenia po szkołach, przez wojsko, po zmowy milczenia jak się odjebywały dzikie akcje na prowincji. Tyle tylko, że u nas przyszła zua Łunia i te dziwne mechanizmy oddzielające władze wykonawcze od sądowniczych i ustawodawczych oraz urosła grupa mediów prywatnych i o wiele trudniej ukrywać przypadki maltretowań, przekrętów i innych fal. Sama ilość zwalczających się frakcji sprawia, że z okazji odwalania się czegoś grubego skorzystać może inna grupa już wprowadza mechanizm uwalania pomysłów a la "Pokłosie". A u Ruskich tego niet. Tam jest kurestwo, bezprawie, znajomkarstwo i anarchia służbowa.

Cytat:Również nie kupuję wersji, że "zwykli ludzie nie są winni" bo to wojna Putina. Jeżeli społeczeństwo Rosyjskie nie dostanie po dupie - to ta sytuacja się powtórzy, nawet jeżeli Ukraina wygra a Putina szlag trafi - dojdzie do władzy inny kolejny zwolennik "wielkiej Rosji". Zdaję sobie sprawę, że w ten sposób oberwią też "sprawiedliwi Rosjanie" ale jak stawiam na szali ich komfort i dobrobyt a z drugiej strony życie gruzińskich, czeczeńskich, ukraińskich cywili to "mniejsze zło" jest dość oczywiste

Widzę tu inny problem. Mianowicie sadzanie społeczeństwa po stronie oprawców i decydentów, sprawia, że się ich mimowolnie do tej opcji przywiązuje i utrudnia zmiany. Hitlera też Niemcy lubili i popierali, ale zmiana mentalności i większości nawyków mentalnych wynikła z wpierdolu, rozbioru, upokorzenia i wieloletniej indoktrynacji. Powtórka z Górną Woltą z Rakietami nie jest specjalnie możliwa w ten sam sposób. Tam musi zajść wewnętrzny bunt i puszczanie im "Katynia" oraz obrazów z Buczy co tydzień.
Cytat:Oczywiście należy tutaj też zważać na to, że dociskanie Rosji może przynieść skutek odwrotny i konsolidację społeczeństwa wokół Putina czy innego bandziora. Tu już jakieś mądre głowy powinny myśleć jak zrobić, aby Rosjanie przeszli taką przemianę jak Niemczy po II wojnie światowej.  Na pewno na początek przeciętny Rosjanin nie powinien być z Rosji dumny - powinien się wstydzić. Być może pusta lodówka skłoni ich jednak do pewnych przemyśleń. Przydałby się też jakiś ban na rosyjską kulturę. Po Buczy Dostojewski, Tołstoj Czajkowski etc.  przestali istnieć. Ale optymistą tutaj też również nie jestem.

Ban na kulturę to największa głupota jaka może być. Tu trzeba eksponować tą część kultury, która nie jest imperialistyczna. No chyba, że chcemy powtórki z wielkiego odkrycia, że w gettach rodzą się i przebijają geniusze. Znowu świat po kolejnym otwarciu zachłysnął by się "egzotyką" i to całkiem dobrej jakości. Poza tym zakazany owoc itd... Kultura elitarna i popularna muszą znaleźć punkt oparcia w wartościach zachodu, muszą być zdatne do adaptacji, do fuzji z kulturą Zachodu. Ruskim brak Wiedźmina i tego co sprawiło, że takowa rzecz zespolona z kulturą w ogóle została powszechnie zaadoptowana na świecie. U nich przebitki takiej jak Metro2077 czy jakoś tak, to z tego co widziałem świetny pomysł i kupa talentu, ale nie łączy się to w powszechnej mierze z jakąś "rosyjskoscią" mentalną. Kultura kraju tej wielkości jest zaskakująco uboga. Mniejszości nie znaczą właściwie nic, mainstream to papka, elitarne treści to spadek po carze, a największe dzieła to produkowała opozycja albo powojenna elita, która eksperymentowała za Żelazną Kurtyną. Ruscy nie mają wyboru i kupują to co sprzedaje hurtem Kreml. Muszą mieć pokazane, że wartościowe treści Zachód ceni, a nie ceni gówna prop-agitu.


zefciu napisał(a):
kmat napisał(a): Swoją drogą Kreml prawdopodobnie wcale nie miał intencji takiego maltretowania cywili, jakoś tak samo tak wyszło.
Wydaje się, że na początku nie miał, ale jednak nie jest tak, że „wyszło samo”. Początkowo może Rosjanie rzeczywiście wierzyli we własną propagandę o Ukraińcach witających chlebem i solą. Jednak gdy zobaczyli, w jakie bagno wdepnęli, strategia zaczęła obejmować też wojnę na wyniszczenie i budowanie lojalności na współudziale w zbrodni.

Chyba też nie do końca tak. Najpierw rzucono mięso, nie bardzo sprawiali problemy ale nie potrafili walczyć i zabijać to przywleczony posiłki doświadczonych sołdatów, którzy dali wódy i przykład jak należy postępować na wojnie. A że przykład idzie z góry a uciekać nie ma jak... No i tak zaczęło się eskalowanie. Pod wpływem wódy i starszych kolegów.

DziadBorowy napisał(a): Tylko, że wciąż ciężko stwierdzić, czy rozkazy eksterminacji ludności cywilnej poszły z samej góry z Kremla  czy jest to inicjatywa własna zarówno szeregowych żołnierzy i dowódców operujących na miejscu, którzy w strachu o własne tyłki chcą uzyskać sukces bez względu na koszty. Oczywiście nawet jeżeli Putin nie wydał rozkazu, czy też nie ma pełnego obrazu tego co się tam dzieje w niczym go to nie usprawiedliwia i wciąż za to odpowiada.

Rozkaz napierdalania w cywili na bank wyszedł od niego. To kagiebista, który do władzy doszedł na trupach 300 cywili... Zapewne nie wydał na piśmie zezwolenia ale dał wolną rękę. Po Ławrowie z resztą widać co się tam odjebuje. Pytają go dziennikarze, pokazują zdjęcia, córka opierdala... Jak on wie, to wie i Putin. A wie bo łga jak z nut. Co więcej jestem przekonany, że większość Ruskich też już wie co się odpierdala na froncie. Obozy, wysiedlenia, fanty szabrowników, telefony od sołdatów. Oni tam nie wiedzą jak bardzo nie chcą wiedzieć. A im większe miasto tym ploty mają więcej dróg zaczepienia, więc ban informacyjny jest omijany. Tylko, że przyjmując wewnątrzrosyjską optykę, że to oni są tymi dobrymi, muszą ignorować zbrodniczość i odwracać kota ogonem, choćby to było karkołomne i bezsensowne. Ale muszą, bo nikt nie uzna normalnie, że żyje wśród patoli i nie jest współodpowiedzialny...
Sebastian Flak
Odpowiedz
Słowo Putina na dziś:

Cytat:– Nasze cele są całkowicie jasne i szlachetne. Z jednej strony pomagamy i ratujemy ludzi, z drugiej po prostu podejmujemy środki dla bezpieczeństwa samej Rosji. Jest jasne, że nie mieliśmy wyboru. To była dobra decyzja – dodał Putin.

https://businessinsider.com.pl/gospodark...od/5kg7jm7

DziadBorowy napisał(a): Natomiast nie za bardzo podoba mi się przenoszenie hejtu na indywidualnych ludzi. Postawę każdego konkretnego człowieka należy oceniać indywidualnie.
Ja tu widzę pewne rozróżnienie pomiędzy społeczeństwem a jednostkami.

Świadom jestem tego. Sam znam Rosjanina - mojego trenera taekwondo - który jednak woli uważać się za Polaka, co często w niejednym wywiadzie podkreślał. I to już od dawien dawna, od wielu lat. I wiem, że to jest spoko człowiek - za samo pochodzenie rosyjskie w życiu bym go nie skreślił jako człowieka.

Ale gdyby obok mnie szła grupa indywidualnych ludzi obnoszących się w tym momencie ze swoją rosyjskością, flagami rosji i ZSRR, to by doszło do rękoczynów.

DziadBorowy napisał(a): Jak embargo na dostawy zwykłej żywności popieram - Rosja jest w stanie sobie tutaj poradzić bez zachodnich smakołyków - niech popierający Putina jedzą kartofle i ryż - to embarga na leki bym nie wprowadzał. Ja chcę aby Rosjanie wyciągnęli wnioski i zmienili nastawienie - a nie aby umierali z powodu braków leków - nawet jeżeli popierają Putina.

Wolę, żeby leki eksportowane na Rosję zostały przekierowane na Ukrainę, bo tam rosjanie pozbawili wielu chorych Urkaińców dostępu do leków. "Moi" Ukraińcy jeżdżą po przeróżnych aptekach, wyszukują i wykupują leki potrzebne dla ludzi na Ukrainie. Zaraz zacznie pewnie czegoś Polakom brakować. A może jednak niech tym jebanym ruskim zabraknie?

A co do żywności - nie chcę, żeby ruscy nie mieli zachodnich smakołyków. Znaczy się nie tylko to mi chodzi. Chcę, żeby nie mieli kartofli i ryżu; żeby ci skończeni idioci cierpieli głód taki jak ludzie w oblężonych miastach odciętych nawet od pomocy humanitarnej. Nie muszą ginąć, być gwałceni czy bombardowani, ale niech przynajmniej chociaż trochę realnie pocierpią, bo na to zasługują. Póki będą mieć kartofle i wódę póty będą za putlerem. Dopiero jak na poważnie nie będzie co do gara włożyć i czego się napić, to może zaczną myśłeć. A nawet jak nie zaczną myśleć, to przynajmniej zaczną się rozruchy w ruskich miastach.

Ruskim odpierdala już do reszty:

Cytat:Rosyjskie kolumny wojskowe zmierzają na granice z Finlandią. Siły Zbrojne Rosji rozstawiają ciężki sprzęt wojskowy i systemy rakietowe, po tym jak Finlandia i Szwecja zamierzają dołączyć do NATO.
Rosja ostrzega atakiem, jeśli oba państwa dołączą do sojuszu północnoatlantyckiego.

Cytat:Wideo znad granicy z Rosją miało przerazić Finów. Generał demaskuje Rosjan

Nagranie, które ma przedstawiać transport rosyjskiego systemu rakietowego nad fińską granicę, może być związane z kampanią zastraszania Helsinek przed podjęciem decyzji o wstąpieniu do NATO. Były szef fińskiego sztabu generalnego uważa, że to dopiero początek działań Moskwy i jednocześnie uspokaja.

W mediach społecznościowych krąży nagranie wideo, na którym widać rosyjski system obrony wybrzeża na dwóch pojazdach wojskowych zbliżających się do granicy fińskiej. Generał Pekka Toveri, były szef sztabu fińskiej armii, uważa, że w miarę postępu rozmów dotyczących dołączenia kraju do NATO takich nagrań będzie więcej.

System K-300P Bastion - to rosyjski zestaw ochrony wybrzeża. Nagranie z jego transportu, podczas którego widać drogowskaz na Helsinki, miało zostać nakręcone w poniedziałek w pobliżu Wyborga, nieopodal granicy rosyjsko-fińskiej.

- Zakładam, że wraz z postępem debaty o Finlandii w NATO takie filmy mogą się rozpowszechniać, w tym także autorstwa podstawionych przez rząd w Moskwie podmiotów. Próbują oni zamieszczać filmy, które bezpośrednio lub pośrednio zastraszają Finlandię i Finów - powiedział Toveri dziennikowi "Iltalehti".

Dezinformacja potężną bronią Kremla

Generał zapewnia przy tym, że nie ma powodów do obaw. - Takich filmów będzie więcej. Czy warto się tym przejmować? Cóż, moim zdaniem nie. To jest system obrony wybrzeża. Rosja posiada podobne systemy na wybrzeżu Zatoki Fińskiej i w Kaliningradzie. Rosjanie regularnie ćwiczą ich użycie - dodaje były wojskowy.

https://wiadomosci.wp.pl/wideo-znad-gran...739269728a

Debile. Z Ukraińcami sobie nie mogą poradzić, a za Finlandię chcą się brać.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Pozwolę sobie tutaj zacytować w całości post Tomasz Terlikowskiego, nie pierwszy krytyczny względem retoryki Watykanu w kontekście wojny na Ukrainie, ale świetnie podsumowujący z perspektywy chrześcijańskiej, jak zjebaną postawę obecnie prezentuje tzw. Stolica Apostolska, z panem Bergoglio (a.k.a. Franciszkiem) na czele:
Cytat:Pomysł XIII stacji wcale nie jest ewangeliczny, ani profetyczny. To smutny przykład pseudo-ewangelicznego myślenia, symetryzmu i słabo kamuflowanego braku sprawiedliwości i miłosierdzia wobec skrzywdzonych, jaki niestety często w Kościele ukrywa się pod płaszczykiem pseudoreligijności.
Tak wiem, że to mocna teza. Ale gdy trwa proces mordowania Ukrainy, gdy w piwnicach Irpienia, Buczy czy Hostomelu rosyjscy żołnierze gwałcili czternastolatki, i robili to tak długo i tak okrutnie, żeby nigdy nie były już one w stanie pokochać fizycznie mężczyzny i urodzić dzieci ukraińskich, gdy wykopuje się wciąż nowych zamordowanych, a sto tysięcy Ukraińców wywieziono na Daleki Wschód sugerowanie takich gestów jest zwyczajnym okrucieństwem, a nie ewangelicznym wezwaniem do wybaczenia.
Gdy do księdza przychodzi gwałcona i bita regularnie przez męża alkoholika czy przemocowca kobieta to rolą księdza nie jest wzywanie jej do przebaczenia, nie jest organizowanie liturgii pojednania, ale doprowadzenie do przerwania tych działań. Jasne powiedzenie jej, że ona jest ofiarą, a nie budowanie fałszywego symetryzmu, że one też jest troszeczkę winna, jasne wskazanie zbrodniarza. Jeśli zamiast tego proponuje się liturgie pojednania, wspólne niesienie krzyża w czasie drogi krzyżowej to nie ma to nic wspólnego z przebaczeniem i pojednaniem i z Ewangelią, a jest ucieczką od zmierzenia się z dramatem i ukryciem go pod pseudoreligijnymi gestami.
Kościół hierchiczny ma w takich pseudoreligijnych gestach spore doświadczenie. Wielu skrzywdzonych seksualnie w Kościele opowiada o tym, że biskupi czy kapłani domagali się od nich przebaczenia natychmiast, że zarzucali im brak zdolności do wybaczenia. Niekiedy też organizowano spotkania, na których ofiary - szantażowane religijnie - miały, bez zadośćuczynienie, bez sprawiedliwości, bez nawet niekiedy przerwania trwania przestępstwa - przebaczyć. To miała być rzekomo Ewangelia. Miała, ale nie była.
I dokładnie to samo próbuje teraz zrobić Watykan. Trwa rzeź Ukrainy, rosyjscy żołnierze popełniają zbrodnie, a my w rozważaniach Drogi Krzyżowej czytamy o przebaczeniu i pojednaniu. Nie ten czas, nie ten moment. Nie ma mowy o przebaczeniu i pojednaniu, gdy zbrodnia trwa. Jest czymś nie tylko nierealistycznym, ale i okrutnym wzywanie do pojednania i wybaczenia, symboliczne budowanie wrażenia, że jest ono możliwe już teraz od razu, gdy trwają i nasilają się działania militarne, gdy zamordowani wciąż nie są pochowani, gdy zgwałcone kobiety jeszcze czują śmierdzące oddechy rosyjskich zbrodniarzy. Nie, to nie jest Ewangelia. To kiepska polityka i jeszcze gorsza symbolika.

https://www.facebook.com/permalink.php?s...1087237218

Daje to tu, bo nie mam obecnie głowy na tworzenie nowego wątku nt. watykańskich wysrywów, chociaż taki by się przydał.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
bert04 napisał(a): https://wyborcza.pl/7,75399,28322004,jak...-7c97cBcUX

Kominizm w pełnej skali. Putin wydał biliony rubli na opłacenie "spontanicznych" wieców poparcia, łacznie z witaniem kwiatami. Generałowie rozkradli na wille. Gospodarka planowa i korupcja jednocześnie. Za paywallem, potem może dodam cytaty.

Zgodnie z zapowiedzią i na prośbę Gawaina, poniżej tekst:

Spoiler!
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Debile. Z Ukraińcami sobie nie mogą poradzić, a za Finlandię chcą się brać.

Przecież to strategia zastraszania. To skuteczna strategia o ile ktoś ma mentalność ofiary. Finowie mają raczej mentalność daleko od tego wzoru odbiegającą. W sumie w UE przydałaby się Karelia...
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gawain napisał(a):
lumberjack napisał(a): Debile. Z Ukraińcami sobie nie mogą poradzić, a za Finlandię chcą się brać.

Przecież to strategia zastraszania. To skuteczna strategia o ile ktoś ma mentalność ofiary. Finowie mają raczej mentalność daleko od tego wzoru odbiegającą. W sumie w UE przydałaby się Karelia...

Ja to bym na miejscu Finów odpowiedział - "Dawaj Putler, atakuj. A jak nie atakujesz to zamknij ryj i spierdalaj."

---

https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...v,79cfc278

Cytat:W pewnym momencie Leszczenko został zapytany, kiedy jego zdaniem wojna się skończy. Zanim udzielił odpowiedzi, opowiedział dziennikarzowi historię, która wydarzyła się kilka dni przed inwazją Rosji na Ukrainę.

— W niedzielę, przed wybuchem wojny, byłem z grupą obecnych i byłych deputowanych Rady na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Mieliśmy własny pokój, w którym odbywały się spotkania i przychodziły do ​​nas różne osoby — obecni i byli ministrowie obrony oraz ministrowie spraw zagranicznych różnych krajów — a ostatnią osobą, z którą rozmawialiśmy, był poseł do Parlamentu Europejskiego i były polski minister spraw zagranicznych Radek Sikorski — relacjonuje Siergiej Leszczenko.

Doradca Zełenskiego przyznał, że wszystkie osoby, poza Radosławem Sikorskim, mówili ogóle frazesy o wojnie. Słyszał, że "Ukraina już wygrała", co wziął za demagogię polityczną. Jako ostatni głos zabrał były szef polskiej dyplomacji.

— Wziął wiadro, napełnił je zimną wodą i wylał na nasze głowy. Powiedział: "będzie wojna i to się stanie w tym tygodniu". To była niedziela, 20 lutego (Rosja najechała Ukrainę 24 lutego – red.). Zostaniecie zniszczeni za trzy dni. Nikt wam nie pomoże, chyba że szybko zniszczycie 10 tys. rosyjskich żołnierzy, 100 rosyjskich samolotów i 300 rosyjskich czołgów. Jeśli to zrobicie, kraje zaczną dawać wam broń i nakładać sankcje na Rosję — opowiada Leszczenko.


— Kiedy to powiedział, zapadła ogłuszająca cisza. Wszystkim nam oczy wychodziły z orbit, ponieważ jego słowa były zupełnie inne niż to, co wszyscy nam mówili i zupełnie nie było to, co chcieliśmy usłyszeć. To było jak słuchanie herolda apokalipsy — podkreśla.

Leszczenko przyznaje, że słowa Sikorskiego zapadły im w pamięć. A potem wrócili do Kijowa i we wtorek Antony Blinken poinformował, że wojna rozpocznie się w ciągu najbliższych 48 godzin.

To jest moim zdaniem ważne. Nie chcę przeceniać roli Sikorskiego, ale mógł mieć wpływ na reakcję Ukrainy po 24 lutym. Na determinację polityków i wojsk ukraińskich. Wiadomo, że szykowali się na taką opcję od lat. Wiedzieli o tym, przecież po to ćwiczyli z wojskowymi z USA. Ale chyba nikt do końca nie wierzył, że Putin podejmie szaloną decyzję o inwazji.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Sikorski to chyba jedyny polski polityk jakiego szanuję. Szkoda, że odszedł na polityczną emeryturę.

A tutaj artykuł o tym jak działa rosyjska propaganda.
https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,1833...izuje.html

Cytat:W 2015 roku opozycyjny mer Jekaterynburga zorganizował z pomocą ambasad amerykańskiej i brytyjskiej wystawę pokazującą udział armii tych krajów w II wojnie światowej. Zdjęcia zademonstrowano mimo protestu Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Rosjanie, którzy je oglądali, powtarzali, że nie wiedzieli o dołączeniu USA do wojny, o drugim froncie. Ci ludzie nie znają podstawowej prawdy o tak wielkim wydarzeniu, jak II wojna światowa! Wierzą, że tylko Armia Czerwona wyzwalała świat, że tylko ona doszła do Berlina. Nie istnieją dla Rosjan ani walki o Anglię, ani desant w Normandii. Istnieje tylko wielki, niezwyciężony Związek Radziecki, który boleśnie stał się po prostu Rosją. Ale zawsze wielką.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Czeczeńcy się bawią:

[Obrazek: FQJZ3FRXEAofMxr?format=jpg&name=900x900]

Skurwysyny.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Rosjanie, którzy je oglądali, powtarzali, że nie wiedzieli o dołączeniu USA do wojny, o drugim froncie. Ci ludzie nie znają podstawowej prawdy o tak wielkim wydarzeniu, jak II wojna światowa! Wierzą, że tylko Armia Czerwona wyzwalała świat, że tylko ona doszła do Berlina. Nie istnieją dla Rosjan ani walki o Anglię, ani desant w Normandii. Istnieje tylko wielki, niezwyciężony Związek Radziecki, który boleśnie stał się po prostu Rosją. Ale zawsze wielką.

Zapewnie.
Ale prawda jest taka, że z kolei Amerykanie też nie za bardzo kojarzą co się działo na wschodzie i są sfokusowani głównie na kampanii zachodniej.
Był kiedyś nawet taki serial "Zapomniana wojna", który tłumaczył Jankesom, że nie tylko oni szli na Berlin.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Ale prawda jest taka, że z kolei Amerykanie też nie za bardzo kojarzą co się działo na wschodzie i są sfokusowani głównie na kampanii zachodniej.
Był kiedyś nawet taki serial "Zapomniana wojna", który tłumaczył Jankesom, że nie tylko oni szli na Berlin.
No tak. Tylko że:
  • Amerykanie nie nazywają II w.ś. w sposób sugerujący, że był to konflikt gdzie jedną stroną były wyłącznie USA.
  • Żadna agencja bezpieczeństwa nie próbowała zdjąć wspomnianego przez Ciebie filmu.
  • Amerykanie nie negują znaczenia w wojnie innych krajów. Po prostu podkreślają swój.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Żeby było śmieszniej:

Cytat:Większość dostaw w ramach Lend-Lease Act otrzymała Wielka Brytania (3/5 dostaw), ZSRR (1/5 dostaw), pozostałą 1/5 przyznano innym krajom walczącym z nazistowskimi Niemcami.

Według aktualnych szacunków rosyjskich historyków, ZSRR otrzymał w ramach pomocy 427 tys. samochodów, 22 tys. samolotów, 13 tys. czołgów, 9 tys. traktorów, 2 tys. lokomotyw, 11 tys. wagonów, 3 mln t benzyny lotniczej, 350 tys. t materiałów wybuchowych, 15 mln par butów, 70 mln m² tkanin ubraniowych, 4 mln opon oraz 200 tys. km drutu telefonicznego[2].

Dla porównania w czasie wojny (od II półrocza 1941) produkcja własna ZSRR wyniosła ok. 265,6 tys. samochodów. Produkcja parowozów wynosiła: w 1940 r. – 914 szt., w 1941 r. – 708 szt., w 1942 r. – 9 szt., w 1943 r. – 43 szt., w 1944 r. – 32 szt., w 1945 r. – 8 szt. Produkcja wagonów towarowych w latach 1942–1945 wyniosła 1087 szt.[3]

Dużą pomoc w ramach programu Lend-Lease otrzymały także Chiny. Ze względu na trudności transportowe (dzielący je z USA Ocean Spokojny i panowanie Japończyków na morzu), była to przede wszystkim pomoc pieniężna, tak jak 50 mln dolarów pożyczki w 1942, lecz także dostawy sprzętu, które przerzucano drogą birmańską i samolotami transportowymi lecącymi nad Himalajami w ramach jednego z pierwszych w historii mostów powietrznych.

Oprócz ZSRR, Wielkiej Brytanii i Chin, program Lead-Lease objął również Wolną Francję, wszystkie dominia brytyjskie, a także pośrednio Polskę (sprzęt wysłany do ZSRR był przekazywany także polskim jednostkom na froncie wschodnim, takim jak 1 i 2 Armia Wojska Polskiego).

Całkowita wartość dostaw wyniosła 49 mld USD.

Niezwyciężona Armia Czerwona żyła tylko dzięki litości Ameryki, która cynicznie wykorzystywała rekrutów z ZSRR. Jakby nie lend lease, nie byłoby Zimnej Wojny i Żelaznej Kurtyny, bo zrujnowany ZSRR byłby dostał wpierdol od kogokolwiek.

bert04 napisał(a):
bert04 napisał(a): https://wyborcza.pl/7,75399,28322004,jak...-7c97cBcUX

Kominizm w pełnej skali. Putin wydał biliony rubli na opłacenie "spontanicznych" wieców poparcia, łacznie z witaniem kwiatami. Generałowie rozkradli na wille. Gospodarka planowa i korupcja jednocześnie. Za paywallem, potem może dodam cytaty.

Zgodnie z zapowiedzią i na prośbę Gawaina, poniżej tekst:

Spoiler!

O w mordę. Nie żebym się nie spodziewał mechanizmu, ale skala... WOW. I oni chcą straszyć Finów czy Japończyków? Przecież te świetnie zorganizowane społeczeństwa zrobiłyby z tym burdelem porządek raz-dwa... Wow x100. Masakryczna skala...
Sebastian Flak
Odpowiedz
Tymczasem okazuje się, że Rosja nie jest sama i jeszcze ma przyjaciół. Jakaś szyicka milicja z Iraku ją dozbraja za pośrednictwem Iranu.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Coś czuję zapach amerykańskiego napalmu o poranku w dorzeczu Tygrysu i Eufratu.
Odpowiedz
E tam. Iracki rząd posłał masę sprzętu Ukraińcom.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Irak w sumie chyba dość słabo kontroluje swoje terytorium. Rząd iracki od lat przypomina mi ten afgański, który Amerykanie dotowali i montowali bez większego sukcesu.
Drony pociachają tę milicję szyicką.
Odpowiedz
Lumberjack
Cytat:2H2O - czy byłbyś w stanie przekonać mnie jakimś merytorycznym argumentem dlaczego rosyjskie społeczeństwo ma być traktowane humanitarnie?
Ujmę to w ten sposób. Rosjanie nie są odmiennym gatunkiem człowieka. Myślą i czują tak samo jak my, kierują się również podobnymi zasadami moralnymi. Różnica polega na zanurzeniu w innej przestrzeni informacyjnej. I nie chodzi mi tu wyłącznie o informacje dotyczące stricte tego co od ponad miesiąca dzieje się na Ukrainie, ale również o szerszy, liczony w latach, a nawet dziesięcioleciach kontekst rosyjskich mitów narodowych w jakich zanurzone jest tamto społeczeństwo. Wyliczając winy Rosji i Rosjan wskazujesz między innymi na to „co [Rosja] zrobiła w Gruzji, na Krymie, w Donbasie i Ługańsku”. Problem polega jednak na tym, że tam gdzie ty dostrzegasz nieuzasadnioną, zbrojną napaść na suwerenny kraj, tam w swojej znakomitej większości Rosjanie widzą ochronę praw mniejszości narodowych argumentując, że w Osetii Płd. i Abchazji oraz na Krymie i w Donbasie Rosja nie robi Gruzji ani Ukrainie niczego, czego wcześniej Serbom nie zrobiłyby w Kosowie USA razem ze swoimi sojusznikami z NATO, albo zupełnie nie bawiąc się w żadne niuanse wprost mówią, że skoro USA może się rozbijać po całym świecie równając z ziemią te kraje które Waszyngtonowi spodoba się uznać za nieprzyjazne, to znaczy, że Moskwie też wolno i nikomu nic do tego. Oczywiście, możemy się oburzyć i zakrzyknąć, że to nie tak, że to coś zupełnie innego, że to nieprawda. Ale czy na pewno? Spójrzmy na to z perspektywy człowieka zanurzonego w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej. Skoro od Serbii (formalnie rzecz ujmując od Federalnej Republiki Jugosławii) można było zbrojnie odłączyć jej integralną część w postaci Kosowa bo mieszkali tam Albańczycy, którzy nie bardzo się Serbami lubili, to dlaczego od Gruzji nie można, nawet wbrew Tbilisi, odłączyć Abchazji i Osetii, gdzie mieszkają, Abchazi i Osetyjczycy, którzy niespecjalnie lubią się z Gruzinami? Skoro na zbrojnie oderwanym od Serbii terenie można było bez zgody Belgradu utworzyć zamieszkane przez mówiących po albańsku Kosowarów państwo, którego jedynym realnym gwarantem istnienia były siły zbrojne NATO, to dlaczego w zbrojnie oderwanym od Ukrainy obwodzie ługańskim nie można utworzyć zamieszkałego przez mówiących po rosyjsku Ługańczyków państwa, którego jedynym realnym gwarantem istnienia będą siły zbrojne Federacji Rosyjskiej? W czym rosyjskojęzyczni Ługańczycy są niby gorsi od albańskojęzycznych Kosowarów? Dlaczego te szumnie celebrowane na Zachodzie prawo narodów do samostanowienia ma nagle iść w odstawkę gdy zamiast o Serbię i kosowskich(!) Albańczyków chodzi o Gruzję i abchaskich (!) Abchazów, czy osetyjskich (!) Osetyjczyków? Kosowscy Albańczycy mogli się zawsze przeprowadzić do Albanii jak im się Serbia nie podobała. Ale gdzie mieli się przeprowadzić Abchazi, skoro Tbilisi chce z Abchazji zrobić Gruzję? Dlaczego USA mogły pod naciąganym pretekstem najechać w 2003 roku Irak zabijając przy tym w miesiąc ponad 7000 cywilów i jakoś nikt nie wzywał do bojkotu amerykańskich firm, ani nakładania sankcji na USA, a jak w 2022 Rosja najechała na Ukrainę i zabiła - dokładnie jak Amerykanie, czyli zupełnie niechcący i tylko przez przypadek - niespełna 1800 cywilów to nagle cały świat dostał histerii i chce wymazać Rosję z mapy? Amerykanom wolno więcej, czy może obowiązuje jakichś inny, specjalny przelicznik, wedle którego życie jednego Ukraińca jest daleko bardziej wartościowe od życia jednego Irakijczyka? A może Ukraińcy mają po prostu lepszych fotografów, którzy robią nieboszczykom fajniejsze zdjęcia?
Rosjanie jeśli mniej lub bardziej ostentacyjnie popierają inwaZję, to nie robią tego ponieważ są niemoralni, źli, czy zwyczajnie głupi, ale dlatego, że jeśli żyje się w rosyjskiej (choć być może lepiej byłoby pisać kremlowskiej) przestrzeni informacyjnej, to inaczej praktycznie się nie da. Z mediów, ze szkoły i z nieformalnych rozmów chłoniesz informacje, mity, opinie i punkty widzenia, a potem  dodajesz sobie dwa do dwóch i wnioski nasuwają się ci się same. Za co więc chcesz Rosjan karać nieludzkim traktowaniem (bo niehumanitarny znaczy właśnie nieludzki)? Za to że logicznie myślą i w oparciu o dostępne im dane poprawne wyciągają wnioski?
W tym miejscu trzeba się jednak zatrzymać i zapytać o tę grupę Rosjan, na którą zwróciłeś uwagę pisząc: „Żołnierze rosyjscy rozmawiają przez telefony ze swoimi rodzinami. Opowiadają co kradną, jak gwałcą etc. Nie jest tak, że rosyjskie społeczeństwo w swej niewinnej świętojebliwości nie wie co się dzieje.[…] Rosjanie wiedzą co robią na Ukrainie, a jednak kiedy armia z Kurska wyjeżdża na wojnę, to lud wiwatuje i macha radośnie swoim żołdakom życząc im powodzenia.” Jeśli uważasz, że to jest właśnie jednoznaczny dowód na to, że Rosjanie jednak różnią się od nas czymś tak zasadniczym, że pozwalałoby to przestać traktować ich jak ludzi, to przypomnij sobie zeszłoroczny kryzys uchodźczy na polsko-białoruskiej granicy. Polscy żołnierze i pogranicznicy wbrew prawu międzynarodowemu i zwykłej ludzkiej przyzwoitości przeciskali kobiety i dzieci przez drut kolczasty grając sobie nimi z Białorusinami w transgranicznego ping-ponga. Policja ganiała się po lasach z NGOsowcami bo ci mieli czelność oferować pomoc medyczną i prawną skrajnie wyczerpanym migrantom. O tym całym cyrku z „obroną granicy” gdzie starcie policji z grupą wandali rozdmuchano do rozmiarów nowej viktorii wiedeńskiej nawet nie wspominam. I jak na to zareagowało w swojej masie społeczeństwo? Ktoś tam protestował, ktoś się oburzył, większość wzruszyła ramionami, a niemała część z entuzjazmem podchwyciła rządową propagandę i wręcz licytowała się na pomysły jak lepiej rozprawić się z „muslimskim ciapactwem”. Sytuację w której nie tylko Państwo Polskie, ale jego mający przecież swoje imiona, nazwiska (a także dzieci i rodziny) funkcjonariusze swoim uczynkiem bądź zaniedbaniem narażali kobiety i dzieci na śmierć z chłodu i z wycieńczenia jako społeczeństwo zracjonalizowaliśmy sobie w kilka tygodni. Nawet poparcie dla rządu wzrosło. I co? Dziwiło cię to jakoś? Więc na litość boską nie dziw się teraz Rosjanom, że jak już sobie te swoje dysonanse poznawcze zracjonalizują to w końcu też stają #muremzamundurem. Powiesz, że przeciskać babę z dzieckiem przez drut kolczasty to jednak nie to samo zgwałcić ją i zastrzelić? Racja. Ale nie zmienia to faktu, że jest to po prostu kilka kroków dalej na tej samej ścieżce. Za co mamy więc nieludzko traktować Rosjan? Za to, że postępują zgodnie z tym samym mechanizmem racjonalizacji i wyparcia, z którym i my postępujemy, a różnica między nami sprowadza się do tego, że ich żołnierzy historia i polityka popchnęła o kilka kroków dalej niż naszych? Zresztą, powiedz tak całkiem szczerze – naprawdę uważasz, że gdyby nasi żołnierze stacjonując w Iraku, czy w Afganistanie mieszkaliby między tubylcami w ich zarekwirowanych domach (a nie w położonej na jakimś zadupiu bazie, odizolowanej od świata wysokim betonowym murem), mieli z nimi kontakt 24 godziny na dobę (a nie tylko na patrolu albo podczas misji bojowej) i każdego dnia musieli sami „skombinować” sobie coś do jedzenia (zamiast dostać trzech posiłków dziennie na stołówce), a przy tym mieli praktycznie pełną gwarancję bezkarności, to na pewno nie byłoby tam żadnych zabójstw, gwałtów i rozbojów? Ja bym się tam nie zakładał…
Dobra, nagadałem się i wypada kończyć tego textwalla. Podsumuję więc tak: Rosja jest naszym wrogiem i trzeba ją pokonać. Ale właśnie – pokonać. Nie zniszczyć. Nie upokorzyć. POKONAĆ. A nakręcanie nienawiści do Rosjan i ich odczłowieczanie w tym nie pomaga, a wręcz przeszkadza, bo odbiera nam zdolność do trzeźwego osądu sytuacji i sprawia, że stając się zakładnikami własnej nienawiści koncentrujemy się na karmieniu jej cierpieniem naszych wrogów tracąc przy tym  z oczu główny cel jakim jest zatrzymanie rosyjskiej agresji i obronienie ukraińskiej suwerenności.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości