Liczba postów: 1,178
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2019
Reputacja:
170
Ukraina dostala bron dalekiego zasiegu, oficjalnie haubice M777 ze Stanow i Kanady, czytalem gdzies ze maksymalny zasieg tej broni to 30 km.
Dostala rowniez do tej broni kierowana amunicje. Nie wiem ile z nich dotarlo juz na front, ale rowniez gdzies czytalem ze plan byl taki zeby uzbroic 5 batalionow artylerii w te haubice. One sa podobno "ultra lekkie" i moga byc transportowane przez helikoptery.
Francja przekazala Ukrainie haubice samobiezne Caesar rowniez kalibru 155mm o zasiegu do 50 km z uzyciem pociskow wspomaganych rakietowo. Kanadyjskie M777 beda uzbrojone w pociski kierowane Excalibur z zasiegiem do 40 km i wysoka celnoscia.
Rosja zaraz ogłosi, że to spontaniczne zaprószenie ognia z powodu błyskawicy, po czym da to jako powód na wstrzymanie rozmów pokojowych
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
I nagle teorie Giertycha nabierają znamion prawdopodobieństwa
Niestety potwierdziły się moje obawy. Węgrzy chcieli wziąć Zakarpacie. Orbany to małe rewizjonistyczne, centrofaszystowskie gnojki. Po wojnie powinni być dojechani z mocą tysiąca słońc.
O ile Węgry były oczywistością, to bardziej interesujące jest, na ile w PiSie były podobne tendencje. PiS to w zasadzie taki Fidesz, który po prostu przez historię bardziej boi się rosji.
Mnie zszokowały dziś słowa papieża. Ujadania NATO, które sprowokowało rosję? Ujadanie? To jest obelżywe określenie. Brzmi jak z ust Miedwiediewa i Ławrowa. To jest przerzucanie odpowiedzialności na nas. Ta wojna jest pararelnym odpowiednikiem II WŚ, a Kościół Katolicki znów sobie troszkę kolaboruje w pobocznym nurcie swych działań. Ale w końcu Franciszek jest z Argentyny. Bergölio. Heh.
Franciszek naprawdę myśli, że biedni Rosjanie się przed nami bronią i trzeba ich ukoić, by z nimi potem negocjować skutecznie? Bezsens. Takie słowa tylko szerzą poparcie dla raszystowskiej Moskwy i podkopują wsparcie dla Wolnego Świata. Przecież wielu ludzi, dla których papież jest autorytetem, może teraz zwątpić w to, kto tu jest jedyną ofiarą, a kto jedynym winowajcą ("wszyscy jesteśmy winni"...). Franciszek w mojej ocenie stał się teraz gorszym papieżem niż JP2 i B16. Aż dziw mnie bierze, że tak się "popsuł" i zrobił taki zjazd. To jakaś demencja?
Papamobile rozjeżdża dziesiątki ciężarnych zakonnic na Placu św. Piotra. Taka to wtopa.
Liczba postów: 12,319
Liczba wątków: 89
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
885 Płeć: mężczyzna
kmat napisał(a): Ławrow ogłosił, że Zełeński jest Żydem jak Hitler. Zostawię to tak, bez komentarza.
Jadą dalej z tym koksem. Izrael ich zjebał, widocznie nazizm w Ukrainie nie ma profilu, który kupili by przyszli poborowcy. Ale to i tak nic...
Cytat:Papież znowu zaskakuje. Franciszek mówi o "szczekaniu pod drzwiami Rosji przez NATO"
Papież Franciszek powiedział, że jest gotów spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie. Deklarację tę złożył w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera", opublikowanym we wtorek.
Według Franciszka jednym z możliwych powodów rosyjskiej napaści na Ukrainę mogło być "szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO". "To złość; nie wiem, czy została sprowokowana, ale może tak ułatwiona" — dodał
Papież w tym samym wywiadzie powiedział, że usłyszał od premiera Węgier Viktora Orbana, iż Rosja planuje zakończyć wojnę na Ukrainie 9 maja
Papież obawia się, że Putin, póki co, nie zamierza się zatrzymać. Stara się też zrozumieć źródła jego zachowania i motywacje, które popychają go do tak brutalnej wojny. Jak stwierdził, "być może ujadanie NATO pod drzwiami Rosji" skłoniło Putina do złej reakcji i rozpętania konfliktu.
Papież w wywiadzie dla włoskiego dziennika przekazał, że rozmawiał 40 minut z rosyjskim patriarchą Cyrylem. Papież stwierdził, że patriarcha "nie może stać się ministrantem Putina". Przypomnijmy, że patriarcha Cyryl publicznie wyrażał wsparcie dla Władimira Putina, a działania rosyjskiej armii nazwał "jedynym słusznym wyborem".
Przez pierwsze dwadzieścia minut czytał mi wszystkie uzasadnienia dla wojny. Słuchałem i powiedziałem: nic z tego nie rozumiem. Bracie, nie jesteśmy urzędnikami państwowymi, nie możemy używać języka polityki, ale języka Jezusa — powiedział Franciszek.
Papież: Orban powiedział mi, że wojna skończy się 9 maja
Papież w tym samym wywiadzie powiedział, że pierwszego dnia wojny zadzwonił do Wołodymyra Zełenskiego. Podobnego ruchu nie wykonał wobec Władimira Putina, z którym ostatni raz rozmawiał w grudniu, gdy prezydent Rosji zadzwonił do niego z okazji urodzin papieża.
Liczba postów: 4,503
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
468 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Mustafa Mond napisał(a): O ile Węgry były oczywistością, to bardziej interesujące jest, na ile w PiSie były podobne tendencje. PiS to w zasadzie taki Fidesz, który po prostu przez historię bardziej boi się rosji.
Na moje jest tak. W ZP są trzy frakcje: gomułkowcy, moczarowcy i gierkowcy. Gomułkowcy i moczarowcy stawiali na FR, bo tylko tam mogli znaleźć wsparcie i protekcję. Zapewne partycypowali w planach rozbioru Ukrainy. Gierkowcy, którzy chcieli się tylko nakraść, a generalnie są nieźle usieciowieni w zachodnim świecie wolą jednak ten zachód.
Teraz tak. Gomułka ma zapewne demencję i jest już tylko marionetką. Dlatego w Kijowie te plany wsypał. Po prostu coś mu źle zaskoczyło na stykach i coś planowane na wypadek upadku Kijowa po trzech dniach ujawnił w kompletnie innej sytuacji.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 7,104
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
912 Płeć: nie wybrano
Mustafa Mond napisał(a): Niestety potwierdziły się moje obawy. Węgrzy chcieli wziąć Zakarpacie. Orbany to małe rewizjonistyczne, centrofaszystowskie gnojki. Po wojnie powinni być dojechani z mocą tysiąca słońc.
O ile Węgry były oczywistością, to bardziej interesujące jest, na ile w PiSie były podobne tendencje. PiS to w zasadzie taki Fidesz, który po prostu przez historię bardziej boi się rosji.
Na szczęście nawet najwięksi idioci w PiS wiedzą*, że rewizjonizm dla Polski to droga samobójcza. Nie można żądać centymera kwadratowego jakichś naszych byłych terytoriów nie wystawiając przy tym nasze "Ziemie Wyzyskane" na symetryczne żądania innego państwa. Nie da się żądać Lwowa bez oddawania Wrocławia, brać Wilno bez pozbywania się Szczecina. Węgry pod tym względem mają "lepiej" w sensie, że im tylko zabrano więc mogą tylko żądać. W tej wojnie oni grają rolę sanacyjnej II RP z ich zajmowaniem Zaolzia.
(*być może nie wszyscy, ale AFAIK tacy idioci to się do jakichś KonfedeRosji poprzenosili)
Cytat:Papamobile rozjeżdża dziesiątki ciężarnych zakonnic na Placu św. Piotra. Taka to wtopa.
Do niedawna starałem się tłumaczyć Franciszka, ale najpóźniej od Wielkiego Piątku przestałem. Nie mogę. Jedyna myśl, jaką można mu przypisać, to właśnie staranie się o rolę mediatora. Tylko tak chcąc zadowolić wszystkie strony zostanie przez wszystkie strony równie odrzucony. Na Ukrainie już stracił autorytet, w Rosji nigdy nie miał i teraz nie zacznie mieć.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 3,453
Liczba wątków: 17
Dołączył: 07.2015
Reputacja:
356 Płeć: nie wybrano
kmat napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): O ile Węgry były oczywistością, to bardziej interesujące jest, na ile w PiSie były podobne tendencje. PiS to w zasadzie taki Fidesz, który po prostu przez historię bardziej boi się rosji.
Na moje jest tak. W ZP są trzy frakcje: gomułkowcy, moczarowcy i gierkowcy. Gomułkowcy i moczarowcy stawiali na FR, bo tylko tam mogli znaleźć wsparcie i protekcję. Zapewne partycypowali w planach rozbioru Ukrainy. Gierkowcy, którzy chcieli się tylko nakraść, a generalnie są nieźle usieciowieni w zachodnim świecie wolą jednak ten zachód.
Teraz tak. Gomułka ma zapewne demencję i jest już tylko marionetką. Dlatego w Kijowie te plany wsypał. Po prostu coś mu źle zaskoczyło na stykach i coś planowane na wypadek upadku Kijowa po trzech dniach ujawnił w kompletnie innej sytuacji.
Zgadzam się co do strategii moczarowców i gierkowców. Ale gomółkowcy mogli mieć jakieś tarcia wewnętrzne. Z jednej strony wizja zwiększenia ziem, budowy centrofaszystowskiej demokratury jako lennik Putlera, ale z drugiej strony duże ryzyko wpierdolu od Zachodu i nasza historia z zaborami, komuną i Smoleńskiem (gomółkowcy mają fetysz niepodległości, bo boją się, że znowu ktoś nam "egzystencjalnie zagrozi" - wina traum historycznych). Stąd Kaczyński na wolnych obrotach (starszy umysł) wszystko rozważał, a Zakon PC czekał bez ruchu na rozkazy. Potem Zachód i Ukraińcy polecieli na ostro, a rosja się upokorzyła, więc Kaczyński wreszcie zdecydował i pobłogosławił Dudę, Raua i Morawieckiego, którzy już na początku mocno pracowali na rzecz ścieżki zachodniej. Bez gomułkowców ziobro-moczarowcy nie mają, jak sterować krajem. No ale moczarowcy nie powiedzieli ostatniego słowa, bo "zdradzeni" wolą iść vabank. Ziobro kleci coraz wyraźniej sojusz z Konfederosją. Polski "Front Narodowy", czyli jawna chęć sojuszu z russlandem...
bert04 napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Niestety potwierdziły się moje obawy. Węgrzy chcieli wziąć Zakarpacie. Orbany to małe rewizjonistyczne, centrofaszystowskie gnojki. Po wojnie powinni być dojechani z mocą tysiąca słońc.
O ile Węgry były oczywistością, to bardziej interesujące jest, na ile w PiSie były podobne tendencje. PiS to w zasadzie taki Fidesz, który po prostu przez historię bardziej boi się rosji.
Na szczęście nawet najwięksi idioci w PiS wiedzą*, że rewizjonizm dla Polski to droga samobójcza. Nie można żądać centymera kwadratowego jakichś naszych byłych terytoriów nie wystawiając przy tym nasze "Ziemie Wyzyskane" na symetryczne żądania innego państwa. Nie da się żądać Lwowa bez oddawania Wrocławia, brać Wilno bez pozbywania się Szczecina. Węgry pod tym względem mają "lepiej" w sensie, że im tylko zabrano więc mogą tylko żądać. W tej wojnie oni grają rolę sanacyjnej II RP z ich zajmowaniem Zaolzia.
(*być może nie wszyscy, ale AFAIK tacy idioci to się do jakichś KonfedeRosji poprzenosili)
Hmm... A ja uważam, że ziobroidy mogą mieć inny tok rozumowania. Polscy moczarowcy uważają Niemcy za... cieniasów, miękiszonów, pacyfistów itd.. Mogli uznać, że da się zjeść ciastko i mieć ciasto, czyli mieć zachodnie granice jak teraz, a wschodnie dalej na wschód. "Polska big i stronk" - to wystarczający tok rozumowania. "Lewackie Niemcy" miałyby w tym scenariuszu tylko wyrażać ubolewanie, ale żadnych ziem od Polski nigdy nie żądać. Podobnie miał zachować się cały ogólny Zachód. W sumie w podobny sposób Putler nie docenił Zachodu i Ukrainy...
bert04 napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Papamobile rozjeżdża dziesiątki ciężarnych zakonnic na Placu św. Piotra. Taka to wtopa.
Do niedawna starałem się tłumaczyć Franciszka, ale najpóźniej od Wielkiego Piątku przestałem. Nie mogę. Jedyna myśl, jaką można mu przypisać, to właśnie staranie się o rolę mediatora. Tylko tak chcąc zadowolić wszystkir strony zostanie przez wszystkie strony równie odrzucony. Na Ukrainie już stracił autorytet, w Rosji nigdy nie miał i teraz nie zacznie mieć.
To nie jest tak, że ja antyklerykalnie teraz zacieram ręce. Jestem wkurzony, bo nie spodziewałem się takiego "brutusowego" ataku. We Franciszku widziałem szanse na polepszenie świata. No i po ludzku go lubiłem. A tu takie coś...
Jak wyjaśniać takie rzeczy? Optymistyczna wersja jest taka, że papież jest naiwny jak np. Ocasio-Cortez, która nie chciała sankcji na rosję, bo niby zaszkodzą one "zwykłym, biednym Rosjanom" i oddalą szanse na dobre relacje i kompromis... Na podobnej zasadzie Noam Chomsky stwierdził ostatnio, że Trump jest jedynym politykiem, który chce z Putinem pokoju a nie wojny (art of the deal?). No a np. lider DieM25 Varufakis chciałby, żeby Ukraina miała zakaz wstąpienia do NATO, bo niby dzięki temu rosja "przestanie nie bać". Papież Franciszek dość dobrze żyje (jak na hierarchę katolickiego) z alterglobalistyczną lewicą, więc może chodzi o taką naiwną łagodność i "rozumienie zbrodniarzy".
Pesymistyczny wariant szybuje w klimaty uznawania, że putleryzm jest nadzieją na siłowe zatrzymanie progresywizmu światowego. Nie wierzę, że Franciszek taki jest, ale może ktoś w otoczeniu go tak nakręca. Papież ma swój wiek. Urodził się przed II WŚ. Może już coraz słabiej kontaktuje, co się dzieje. No bo zdziwiło mnie określenie "ujadanie". Kto mu szepnął takie określenie? Musiał to być jakiś reakcjonista. Cyryl, Orban, ktoś z Watykanu?
https://oko.press/odwracanie-putina-ogon...metryzmie/
Tu fajny artykuł o naiwności części skrajnej lewicy. Naiwni nie są m.in. Zandberg i Żiżek, a łączy ich to, że są politykami z krajów, które dziesiątki lat gniły pod moskiewskim butem, więc takie symetryzowanie ich nie rajcuje...
Liczba postów: 7,104
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
912 Płeć: nie wybrano
Mustafa Mond napisał(a): Hmm... A ja uważam, że ziobroidy mogą mieć inny tok rozumowania. Polscy moczarowcy uważają Niemcy za... cieniasów, miękiszonów, pacyfistów itd.. Mogli uznać, że da się zjeść ciastko i mieć ciasto, czyli mieć zachodnie granice jak teraz, a wschodnie dalej na wschód. "Polska big i stronk" - to wystarczający tok rozumowania. "Lewackie Niemcy" miałyby w tym scenariuszu tylko wyrażać ubolewanie, ale żadnych ziem od Polski nigdy nie żądać. Pododnie miał zachować się cały ogólny Zachód. W sumie w podobny sposób Putler nie docenił Zachodu i Ukrainy...
Nie wiem, czy dobrze łapię te przyporządkowania do historycznych ruchów, ale należałoby dodać jeszcze wątek osobisty Pierwsze Osoby w Państwie, czyli szeregowego posła i wicepremiera. Brata Lecha. Jakaś część ZP, personifikowana przez byłego / zmarłego prezydenta, miała całkiem zdrowe nastawienie co do geopolityki zwłaszcza pod względem Rosji. Nawet samolotami latał w czasie wojny do zagranicznych stolic, wtedy na szczęście nie spadł. Nie można wykluczyć, że właśnie te względy na "spuźciznę brata" wpłynęły tak na ostrą politykę jak i na wypad do Kijowa, gdzie prezydenta Niemiec wyproszono, ale wicepremiera Polski mile widziano.
I cóż, jeżeli ta frakcja i ten wicepremier postanowili grać właśnie taką a nie inną politykę, to być może są mądrzejści od Putlera.
Cytat:To nie jest tak, że ja antyklerykalnie teraz zacieram ręce. Jestem wkurzony, bo nie spodziewałem się takiego "brutusowego" ataku. We Franciszku widziałem szanse na polepszenie świata. No i po ludzku go lubiłem. A tu takie coś...
Jak wyjaśniać takie rzeczy? Optymistyczna wersja jest taka, że papież jest naiwny jak np. Ocasio-Cortez, która nie chciała sankcji na rosję, bo niby zaszkodzą one "zwykłym, biednym Rosjanom" i oddalą szanse na dobre relacje i kompromis... Na podobnej zasadzie Noam Chomsky stwierdził ostatnio, że Trump jest jedynym politykiem, który chce z Putinem pokoju a nie wojny (art of the deal?). No a np. lider DieM25 Varufakis chciałby, żeby Ukraina miała zakaz wstąpienia do NATO, bo niby dzięki temu rosja "przestanie nie bać". Papież Franciszek dość dobrze żyje (jak na hierarchę katolickiego) z alterglobalistyczną lewicą, więc może chodzi o taką naiwną łagodność i "rozumienie zbrodniarzy".
Pesymistyczny wariant szybuje w klimaty uznawania, że putleryzm jest nadzieją na siłowe zatrzymanie progresywizmu światowego. Nie wierzę, że Franciszek taki jest, ale może ktoś w otoczeniu go tak nakręca. Papież ma swój wiek. Urodził się przed II WŚ. Może już coraz słabiej kontaktuje, co się dzieje. No bo zdziwiło mnie określenie "ujadanie". Kto mu szepnął takie określenie? Musiał to być jakiś reakcjonista. Cyryl, Orban, ktoś z Watykanu?
Z tych dwóch teorii bardziej przychylam się do pierwszej. Druga nie ma sensu, przy całej krytyce Franciszka w ostatnich tygodniach, on nie jest Cyrylem. Ba, to papież który napisał Amora Laetitia, na którego kościelna konserwa z tego powodu ciągle wylewa oskarżenia łącznie z życzeniami śmierci. Owszem, jacyś "źli doradcy" zawsze są możliwi, ale samemu papieżowi takich motywów bym odmawiał. Już prędzej wpływy lewicowe różnej maści.
Cytat:https://oko.press/odwracanie-putina-ogon...metryzmie/
Tu fajny artykuł o naiwności części skrajnej lewicy. Naiwni nie są m.in. Zandberg i Żiżek, a łączy ich to, że są politykami z krajów, które dziesiątki lat gniły pod moskiewskim butem, więc takie symetryzowanie ich nie rajcuje...
Lewica lewicy nierówna. Zauważ, że w Niemczech to Zieloni* (die Gruenen), najbardziej progresywistyczna** z lokalnych partii najpełniej poparła Ukrainę przeciw Rosji. Ba, mówimy o partii, która miała i ma nie tylko ekologię ale i pacyfizm na sztandarach. A teraz zielona ministerka SZ jest w czołówce poparcia Zelenskiego a zielony minister gospodarki jeździ po emiratach arabskich w poszukiwaniu erzacu dla rosyjskich węglowodorów. Wiem, powtarzam się, ale widocznie polscy Razemici z tej samej gliny ulepieni, co niemieccy Zielonici.
(*Przy Zielonych może należy wspomnieć, że część ich partii to opozycja późnej NRD (Buendnis 90) wchłonięta po zjednoczeniu. A Lewica (die Linke) to jednak w większej części pozostałość po komunistycznej SED. Może to robi znaczenie?)
(**die Linke nie liczę do progresistów)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Amerykanie potwierdzają, że Chiny nie zrobiły nic, ani gospodarczo ani militarnie aby wspomóc Rosję.
A np. takie UnionPay które jest chińską alternatywą dla Visa czy Mastercard i które stało się popularne w Rosji po ich wycofaniu, ogłosiło, że się z Rosji wycofuje i nie będzie współpracować z rosyjskimi bankami. https://www.rp.pl/finanse/art36118981-un...wspolpracy
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Ech, dla scislosci, poprawnie wykonane harakiri likwiduje hanbe, ktora stanowila jego przyczyne. Ma ono zreszta swoja odpowiednia oprawe, typu dobor miejsca i asysty, sporzadzenie wiersza smierci i inne roznorakie takie.
To co robia Rosjanie, przypomina raczej lobotomie pokatnym sposobem, poprzez bicie glowa w ostrze kozackiej spisy. I smieszno, i straszno.
Liczba postów: 1,865
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
379 Płeć: nie wybrano
Lumber
Cytat:A kto twierdził, że bez żadnych ograniczeń? No kurna nie gadaj, że aż tak słabą pamięć mam.
No, ale tak wynika z tego co piszesz. Lumber ma akurat dobry humor, albo uzna kogoś za biednego chłopaczka, to pożałuje, da pajdę chleba ze smalczykiem i zaprowadzi do niewoli. Lumber czuje akurat „wkurw berserka”, albo mu się czyjaś gęba nie spodoba, no to dawaj śrubokrętem w cewkę moczową, a jak się już Lumber się nacieszy i nabawi swoim poczuciem dobrze spełnionego obowiązku zaprowadzania prawa i sprawiedliwości to kulka i do rowu. Jeżeli dla ciebie jedynym ograniczeniem w prowadzeniu działań wojennych jest indywidualne, sterowane chwilowymi impulsami emocji, widzimisię - czyli coś, co powszechnie nazywamy kaprysem - to znaczy, że tak prowadzona wojna żadnych realnych ograniczeń nie ma. Wszak ile ludzi tyle kaprysów. Bert04
Cytat:Nie można żądać centymera kwadratowego jakichś naszych byłych terytoriów nie wystawiając przy tym nasze "Ziemie Wyzyskane" na symetryczne żądania innego państwa. Nie da się żądać Lwowa bez oddawania Wrocławia, brać Wilno bez pozbywania się Szczecina.
Ależ można. Wszak za przynależnością Śląska do Polski przemawiał fakt, że choć wielkomiejskie elity były niepolskie, to lud pracujący był polski, zaś za przynależnością Kresów do Polski przemawiało bezsprzecznie to, że tam było akurat dokładnie na odwrót. Nie inaczej jest dziś. Wrocławia Niemcom nie oddamy, bo choć kiedyś był niemiecki, to teraz mieszkają tam Polacy, zaś Lwów powinien być zwrócony Polsce, bo choć mieszkają tam Ukraińcy, to przecież kiedyś należał do Polski.
Cytat:Węgry pod tym względem mają "lepiej" w sensie, że im tylko zabrano więc mogą tylko żądać.
Ja już tam wolę naszą historyczną ekwilibrystykę od odmawiania całemu narodowi prawa do swojego miejsca pod słońcem.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Jakby ktoś przegapił. Arcyciekawie się robi w Chersoniu i Charkowie. W ogóle wygląda to tak jakby jedyne w miarę zrozumiałe akcje prowadzone na froncie południowym Rosjanie prowadzili za Dnieprem. Jeżeli Ukraińcy odrzucą ruskich spod Charkowa to wzmocnione zgrupowania pójdą na Ługańsk. Jeżeli ruscy nie przebiją się pod Wuhłedarem to marne szanse, że bez wsparcia co najmniej 10 BTG obronią wszystko poza dużymi, okopanymi miastami. Niepokoi mnie tylko co ten zasrany putler zrobi. Straszy prowokacją z cholerą a to by znaczyło, że może w republikach nawalić świństwa, gdy sytuacja ulegnie pogorszeniu i będą musieli się cofnąć, choćby tylko tymczasowo... Za tydzień się okaże.
Liczba postów: 23,225
Liczba wątków: 240
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,366 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Dwa Litry Wody napisał(a): Jeżeli dla ciebie jedynym ograniczeniem w prowadzeniu działań wojennych jest indywidualne, sterowane chwilowymi impulsami emocji, widzimisię - czyli coś, co powszechnie nazywamy kaprysem - to znaczy, że tak prowadzona wojna żadnych realnych ograniczeń nie ma. Wszak ile ludzi tyle kaprysów.
Nie ma tu miejsca na kaprys czy chwilowe impulsy emocji tylko na zwykły osąd. Są zwykłe żołdaki poborowe sprzed czasów Buczy i są kontraktowi skurwysyni z Buczy i po Buczy.
Ci pierwsi stali swoimi czołgami jak głupi kiedy widzieli, że zwykła lokalna ludność wyszła i otoczyła ich pojazdy;
ci drudzy napierdalają dla zabawy w cywilów stojących w kolejce po chleb. Dla pierwszych można mieć litość dla drugich niekoniecznie.
Kaprys to by był gdyby zabijać tych pierwszych, a brać do niewoli tych drugich.
Liczba postów: 7,104
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
912 Płeć: nie wybrano
Dwa Litry Wody napisał(a): Bert04
Cytat:Nie można żądać centymera kwadratowego jakichś naszych byłych terytoriów nie wystawiając przy tym nasze "Ziemie Wyzyskane" na symetryczne żądania innego państwa. Nie da się żądać Lwowa bez oddawania Wrocławia, brać Wilno bez pozbywania się Szczecina.
Ależ można. Wszak za przynależnością Śląska do Polski przemawiał fakt, że choć wielkomiejskie elity były niepolskie, to lud pracujący był polski, zaś za przynależnością Kresów do Polski przemawiało bezsprzecznie to, że tam było akurat dokładnie na odwrót. Nie inaczej jest dziś. Wrocławia Niemcom nie oddamy, bo choć kiedyś był niemiecki, to teraz mieszkają tam Polacy, zaś Lwów powinien być zwrócony Polsce, bo choć mieszkają tam Ukraińcy, to przecież kiedyś należał do Polski.
Mam nadzieję, że to jakaś głębsza ironia. Zamiast komentarza załączę poniższe:
Nie każ mi rozszerzać tematu, wystarczy że minusuję Ciebie za pro-rusizm, nie chcę jeszcze za jakiś dialektyczny rewizjonizm musieć.
Cytat:
Cytat:Węgry pod tym względem mają "lepiej" w sensie, że im tylko zabrano więc mogą tylko żądać.
Ja już tam wolę naszą historyczną ekwilibrystykę od odmawiania całemu narodowi prawa do swojego miejsca pod słońcem.
U każdego innego usera zakładałbym, że masz na myśli Rosję, która odmawia Urkainie prawa do egzystencji. W obliczu poprzednich postów muszę się spytać, czy tak jest w rzeczywistości, gdyż "swoje miejce pod słońcem" można też interpretować w kontekście ideologi raszizmu lub węgierskiej odmiany naziolstwa.
Gawain napisał(a): Jakby ktoś przegapił. Arcyciekawie się robi w Chersoniu i Charkowie. W ogóle wygląda to tak jakby jedyne w miarę zrozumiałe akcje prowadzone na froncie południowym Rosjanie prowadzili za Dnieprem. Jeżeli Ukraińcy odrzucą ruskich spod Charkowa to wzmocnione zgrupowania pójdą na Ługańsk. Jeżeli ruscy nie przebiją się pod Wuhłedarem to marne szanse, że bez wsparcia co najmniej 10 BTG obronią wszystko poza dużymi, okopanymi miastami.
(...)
Wiadomość z dziś rana miałem taką, że ruZki sami rozwalili jakiś most na Dnieprze w okolicach Charkowa właśnie. W ten sposób jednostki na wschodnim brzegu mogą wycofywać się tylko na północ, ale też jednostki ukraińskie po dojściu do Dniepru nie będą mogły go tu przekroczyć z marszu (w kierunku LPR oczywiście). Może potem wkleję, jaki to most był, teraz nie mogę sprawdzić. Ale wygląda na to, że generałowie chcieli to właśnie uniemożlicić, kosztem być może tych jednostek na wschodzie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,865
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
379 Płeć: nie wybrano
Lumberjack
Cytat:Nie ma tu miejsca na kaprys czy chwilowe impulsy emocji tylko na zwykły osąd.
Tylko, że ten cały twój „osąd” powstaje właśnie pod wpływem emocji i subiektywnych odczuć. Najpierw chcesz torturować i zabijać wszystkich Rosjan, którzy uczestniczą w inwaZji, by po chwili namysłu stwierdzić, że tylko żołnierzy kontraktowych, a poborowych to już nie. Przypuszczam, że gdybyś u poborowego zobaczył np. cywilne buty to zrobiłbyś woltę i chciałbyś znów mordować również poborowych.
Cytat:Kaprys to by był gdyby zabijać tych pierwszych, a brać do niewoli tych drugich.
Nie. Z kaprysem mamy do czynienia, gdy zamiast kryteriami obiektywnymi (np. przepisy prawa międzynarodowego) kierujemy się własnym widzimisię, jakiekolwiek by ono nie było. Bert04
Cytat:Mam nadzieję, że to jakaś głębsza ironia.
A gdzież tam głęboka – płytka i grubymi nićmi szyta, ale jednak ironia.
Cytat:Nie każ mi rozszerzać tematu, wystarczy że minusuję Ciebie za pro-rusizm, nie chcę jeszcze za jakiś dialektyczny rewizjonizm musieć.
A gdzież ja niby jestem proroZyjski? A tak na marginesie, to czy forma „Ciebie” nie jest przypadkiem rusycyzmem?
Cytat:U każdego innego usera zakładałbym, że masz na myśli Rosję, która odmawia Urkainie prawa do egzystencji. W obliczu poprzednich postów muszę się spytać, czy tak jest w rzeczywistości, gdyż "swoje miejce pod słońcem" można też interpretować w kontekście ideologi raszizmu lub węgierskiej odmiany naziolstwa.
Polscy turbopatrioci, którzy chcieliby odrywać od Ukrainy Lwów, a od Litwy Wilno nie przekreślają jednak w ten sposób prawa narodów litewskiego i ukraińskiego do istnienia. Co innego turbopatrioci węgierscy. Nie da się bowiem odbudować Wielkich Węgier, bez wymazania z mapy całej Słowacji i madziaryzowania samych Słowaków. I dlatego uważam, że z dwojga złego nasi ultranacjonaliści są jednak mniej szkodliwi od swoich węgierskich kolegów – aczkolwiek za jednych i drugich funta kłaków bym nie dał.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
2LH2O napisał(a):Z kaprysem mamy do czynienia, gdy zamiast kryteriami obiektywnymi (np. przepisy prawa międzynarodowego) kierujemy się własnym widzimisię, jakiekolwiek by ono nie było.
Przepisy prawa miedzynarodowego nie sa Panem Bogiem Objawionym, tylko pewna konwencja, w najlepszym razie intersubiektywna. Na dodatek, jesli sie nie myle, to prawo miedzynarodowe jest precedensowe, a w takim razie sa to doslownie kaprysy przeforsowane przez aktualnych hegemonow tej planety dla czerpania egoistycznych korzysci. W kazdym razie jest to katalog prikazow, narzucany przez jego beneficjentow kazdemu innemu w drodze korupcji oraz militarnego przymusu.
Znajdz statystycznie istotna probe wzajemnie odizolowanych (!) cywilizacji, mozliwie roznorodnego "substratu" biologicznego i pokaz, ze kazda wytworzyla takie same "prawa Obcego", to bedziesz mial argument. Na razie Twoja teza zegluje gdzies pomiedzy "wszystkie religie ludzkie sluza poznawaniu tego samego Boga, ktorego my czcimy w sposob najdoskonalszy", a "komunizm jest najlepszym mozliwym ustrojem, historycznie nieuniknionym, czego potrafimy naukowo dowiesc".