To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sport
Bojkot udaje mi się w około 80%. Czasem mam momenty słabości, gdy jakiś mecz mnie mocniej zainteresuje. Tym bardziej, że moje ziomki oglądają mecze. Nie oglądałem żadnego meczu Maroka, ale się wypowiem, bo czemu nie. Język Maroko nie przejdzie Francji, bo z tego co widzę, dwójka podstawowych środkowych obrońców Lwów Atlasu ma kontuzje. No i muszą być zajechani po tych wszystkich meczach. Maroko ma świetną obronę, ale Francja ma tak sprawny atak, że pewnie Giroud coś im strzeli. Maroko to taki jednostrzałowiec jak Grecja na Euro 2004. Grecja tamte Euro wygrała, ale Maroko pewnie sobie spocznie na cudownym czwartym miejscu, czyli zdobędzie czekoladowy medal. Uśmiech
Stawiam, że Chorwacja też jest już zajechana. Tyle że z drugiej strony Argentyna jest na granicy emocjonalnego załamania (co było widać podczas meczu z Niderlandami i po meczu, gdy Messi, zwykle spokojny i wycofany miłek, zaatakował i zwyzywał "Lorda" Weghorsta). Było nie było, Francja powinna sobie poradzić z Chorwacją lub Argentyną w finale.

https://twitter.com/lukamodric10/status/...gr%5Etweet
"Nigdy. Dawać. Góra."
Pamiętajcie. Uśmiech

Poza tym obawiam się o Ronaldo. Gość ostatnio ma emocjonalny zjazd. Zmarło mu dziecko. Potem miał psychoterapię u psycho-psychologa Petersona, który mu pewnie jeszcze bardziej "popalił styki". W międzyczasie zaatakował w wywiadzie swój klub i wytrącił telefon z ręki jednego dziecka. Teraz mundial mu nie poszedł i schodził załamany. Ronaldo powinien wrócić do rodzinnego Sportingu Lizbona i się tam kurować w miłej atmosferze, żeby nie było tragedii, zamiast iść grać do jakiejś Arabii Saudyjskiej, gdzie chyba mu się deprecha pogorszy wśród bezdusznego, luksusowego piachu. W końcu jest mocno emocjonalny.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): Stawiam, że Chorwacja też jest już zajechana. Tyle że z drugiej strony Argentyna jest na granicy emocjonalnego załamania (co było widać podczas meczu z Niderlandami i po meczu, gdy Messi, zwykle spokojny i wycofany miłek, zaatakował i zwyzywał "Lorda" Weghorsta). Było nie było, Francja powinna sobie poradzić z Chorwacją lub Argentyną w finale.
Ja widzę to trochę inaczej. Messi w Argentynie postrzegany był do tej pory jako gość, któremu nie bardzo zależy, gdyż nie pokazywał zbytnio emocji. Nam się jego zachowanie może nie podobać ale w rodzinnym kraju jest odwrotnie, gdyż tam bycie temperamentnym piłkarzem nie jest oznaką słabości a wręcz przeciwnie. Chorwacja natomiast im bardziej jest zajechana, tym lepiej gra - pokazali to na ostatnim mundialu, gdzie w każdym meczu oprócz finału grali dogrywki. To się nazywa serce do walki - coś, czego polscy kopacze nie bardzo rozumiejąUśmiech

Cytat:Ronaldo powinien wrócić do rodzinnego Sportingu Lizbona i się tam kurować w miłej atmosferze, żeby nie było tragedii, zamiast iść grać do jakiejś Arabii Saudyjskiej, gdzie chyba mu się deprecha pogorszy wśród bezdusznego, luksusowego piachu. W końcu jest mocno emocjonalny.
Ronaldo ma inny problem - totalne samolubstwo. On nie płakał z powodu przegranej Portugalii tylko dlatego, że sam nie wygrał. Jeśli kolega z drużyny strzela bramkę a on się wścieka, bo to nie jemu udało się zdobyć gola to chyba jest znak, że coś nie tak się ma pod kopułąUśmiech
Odpowiedz
Osiris napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Stawiam, że Chorwacja też jest już zajechana. Tyle że z drugiej strony Argentyna jest na granicy emocjonalnego załamania (co było widać podczas meczu z Niderlandami i po meczu, gdy Messi, zwykle spokojny i wycofany miłek, zaatakował i zwyzywał "Lorda" Weghorsta). Było nie było, Francja powinna sobie poradzić z Chorwacją lub Argentyną w finale.
Ja widzę to trochę inaczej. Messi w Argentynie postrzegany był do tej pory jako gość, któremu nie bardzo zależy, gdyż nie pokazywał zbytnio emocji. Nam się jego zachowanie może nie podobać ale w rodzinnym kraju jest odwrotnie, gdyż tam bycie temperamentnym piłkarzem nie jest oznaką słabości a wręcz przeciwnie. Chorwacja natomiast im bardziej jest zajechana, tym lepiej gra - pokazali to na ostatnim mundialu, gdzie w każdym meczu oprócz finału grali dogrywki. To się nazywa serce do walki - coś, czego polscy kopacze nie bardzo rozumiejąUśmiech
Hmm... W sumie w Argentynie niemądrze atakowano Messiego za to, że nie grał tak dobrze, jak chciano, by grał. Nie sądzę, że oczekuje się od niego emocjonalnych ataków w stylu Cantony i Keane'a. Uśmiech W sumie w meczu z Niderlandami miał piękną, chirurgiczną asystę i tyle od niego chcą. Argentyńczykom się po prostu umysły przepalają od presji i to źle wróży zespołowi. Przecież Paredes powinien dostać czerwoną za ten wślizg i/lub niepotrzebne, mocne kopnięcie piłki w ławkę rezerwową Niderlandczyków. Argentyńczycy "Oranje" jeszcze przeorali, bo Niderlandy to żaden mocarz, ale z Chorwacją, to już Hrvatska jest dla mnie faworytem. A jak jakoś Argentyńczycy przejdą Chorwatów, to jestem dość pewny, że Francuzi ich pokonają, a samozwańczy władcy Falklandów i pizzowego kawałka Antarktydy zapłaczą gromko.
Tak, Chorwaci mają serducho do walki. Uśmiech Motywują ładnie do działania swoim przykładem. Tyle że mieli też serducho cztery lata temu i wtedy nie wystarczyło na Francję, a od tego czasu skład im się w jasny sposób pogorszył (zwłaszcza atak), a Modric ma już 37 lat... Tymczasem Francja tylko trochę pogorszyła obronę (zrobili się trochę "elektryczni", czyli niepewni, zwłaszcza z Upamecano grającym bez gracji, słabszym niż 4 lata temu Varane'm i tym "gorszym" bratem Hernandezem), ale Mbappe im dojrzał do cudów i Dembele potrafi szarpnąć, więc skład, IMO, mają na podobnym poziomie co 4 lata temu.

Osiris napisał(a):
Mustafa Mond napisał(a): Ronaldo powinien wrócić do rodzinnego Sportingu Lizbona i się tam kurować w miłej atmosferze, żeby nie było tragedii, zamiast iść grać do jakiejś Arabii Saudyjskiej, gdzie chyba mu się deprecha pogorszy wśród bezdusznego, luksusowego piachu. W końcu jest mocno emocjonalny.
Ronaldo ma inny problem - totalne samolubstwo. On nie płakał z powodu przegranej Portugalii tylko dlatego, że sam nie wygrał. Jeśli kolega z drużyny strzela bramkę a on się wścieka, bo to nie jemu udało się zdobyć gola to chyba jest znak, że coś nie tak się ma pod kopułąUśmiech

A ja nie uznaję Ronaldo za samoluba. Uśmiech Uważam, że on dobrze siebie postrzega i nie jest narcyzem. Wie, że ma wybitny talent i to afirmuje. W końcu Ronaldo to nie jest jakiś imprezowicz, który uważa, że mu się wszystko należy. To tytan pracy i treningów.
Styl gry Ronaldo nigdy nie był samolubny. Weźmy taki Real Madryt. Za czasów Ronaldo choćby Benzema robił za "pomocnika" dla CR7, ale było to ogółem opłacalne dla zespołu. Kilka zwycięstw w Lidze Mistrzów to wielkie osiągnięcie. Po prostu dla drużyn opłacalne jest podporządkowanie się pod Ronaldo i stąd może wychodzić takie wrażenie, że on gra samolubnie. Samolubnie to grał np. Ibrahimovic i bez niego taka Szwecja radzi sobie lepiej (a i Inter za Mourinho skorzystał z odejścia Zlatana, bo Milito o twarzy jak Stallone grał dużo bardziej zespołowo). A po odejściu Ronaldo każdy klub (ManUtd, Real i Juventus) miał zniżkę formy.
Albo weźmy poprzedni sezon w Manchesterze United. Ronaldo ciągnął cały zespół i został wybrany do jedenastki sezonu, mimo że Manchester United grał piach.
Juventusowi brakowało jakości, a nawet tam nieraz ratował ten zespół:
https://www.skysports.com/football/news/...o-quarters
W reprezentacji Portugalii też zawsze był pomocny. W 2016 roku, gdy złapał kontuzję, bardzo wiernie wspierał zespół z ławki. W 2004 roku nawet jako młodziak grał zespołowo i wydatnie pomógł drużynie, ale nie przebił się przez mur Hellenów.
W tym sezonie się wścieka na Manchester United, bo klub nie pozwolił mu odejść, a potem od śmierci dziecka wpadł w równię pochyłą i mu się pogarsza. Te załamanie po śmierci dziecka też pokazuje, że gość narcyzem nie jest, bo taki Trump-narcyz mało się przejął śmiercią swego brata.
Chociaż z tym, że Ronaldo zwykle niezbyt świętuje gole innych to prawda. Jak sam strzeli, to robi firmowe "siuuu", choć jakoś wybitnie wtedy nie szaleje. Mocno się cieszył za to z ławki po golu Edera, który dał Portugalii mistrzostwo Europy. No chyba, że uznamy, że ten płacz był z powodu tego, że nie strzelił on. Język Mocno wspierał zespół z ławki, będąc kontuzjowanym.

Jak teraz zaczął mecz z ławki rezerwowych z Marokiem, to też nie świrował, tylko był mocno zdeterminowany, by pomóc drużynie (z tego co widziałem na zdjęciach i urywkach, bo meczu nie widziałem). Tylko media jakieś fejki rozpuszczały, że przed meczem chciał wyjechać.

EDIT:
Albo w sumie... Jeżeli przewiduję załamanie psychiczne Argentyny i odpadnięcie z Chorwacją w półfinale, to w meczu z Marokiem o trzecie miejsce Messi (ostatni jego mundial pewnie, co go jeszcze dobije, bo to by była stracona ostatnia szansa na złoto) i spółka będą mieli niskie morale, więc... może i wygra Maroko. W końcu Brazylia po załamaniu w półfinale z Niemcami w 2014 była tak osłabiona, że nie dała rady Niderlandom w meczu o brąz. Było 0:3 dla Oranje. Hmmm... Ciekawe.
Odpowiedz
Jeżeli Francja i Argentyna zagrają w finale, to nasi będą chodzić w aureoli tych, którzy przegrali jedynie z mistrzem i wicemistrzem Uśmiech
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Jeżeli Francja i Argentyna zagrają w finale, to nasi będą chodzić w aureoli tych, którzy przegrali jedynie z mistrzem i wicemistrzem Uśmiech

Tak. Pewnie tego chce Michniewicz, bo wtedy troszeczkę mu rosną szanse na zachowanie posady. Duży uśmiech Ale ja bym zwolnił Michniewicza za zachowawczość. Gdyby zaryzykował z Argentyną i jakoś fuksem uciułałby remis niczym Sousa w meczu z Hiszpanią, to Polska miałaby przed sobą kolejno:
- Australię,
- Niderlandy,
- Chorwację,
- finał.
To jak los na loterii. Taka niezbyt trudna jak na mundial droga do finału, którą można by było wyrąbać walką, szczęściem, przebłyskami geniuszów Polaków i mądrą strategią. Smutny Z Australią Polska byłaby nawet faworytem, bo w Australii grają jakieś dla mnie "nołnejmy", a ja się mocno interesuję piłką.
Michniewicz aut! Język
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Jeżeli Francja i Argentyna zagrają w finale...
Beze sęsu. Jak lubię Messiego, to mistrza zgarnie (nareszcie) Chorwacja. Choć nie wykluczam, że po drodze wybije niezłe szambo, jeśli wyjdzie, że tytuł kupił sobie król Mohammed któryś tam (piąty chyba). Dałbym 5%, że macherzy z FIFA są aż tak głupi, żeby ubić podobny deal i 100%, że emir Kataru by to pobłogosławił.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Choć nie wykluczam, że po drodze wybije niezłe szambo, jeśli wyjdzie, że tytuł kupił sobie król Mohammed któryś tam (piąty chyba). Dałbym 5%, że macherzy z FIFA są aż tak głupi, żeby ubić podobny deal i 100%, że emir Kataru by to pobłogosławił.

To na szczęście niemożliwe. Zważ na to, że w meczu Hiszpania vs Maroko na sam koniec dogrywki Sarabia trafił w słupek i była to ostatnia akcja w meczu, więc Maroko nie mogłoby przy golu wyrównać, a Hiszpania prawie awansowała. Zabrakło milimetrów. To nie jest tak, że Hiszpania grała na remis, a potem dała Bono (nie temu z Irlandii) instrukcje, gdzie się rzucać przy karnych. Uśmiech Poza tym takie "dile", by wyszły, bo za dużo ludzi musiałoby o tym wiedzieć, a piłkarze na to nie pójdą, bo i tak zarabiają tak dużo, że jakieś miliardy do podziału od króla nie przekonałyby wszystkich, by siedzieć cicho. A są jeszcze moralność, patriotyzm, wola zwycięstw, miłość do sportu itd.. Poza tym ciężko ukryć miliony znikąd (jachtem pływać tylko w nocy na środku oceanu?), a jeszcze dyktafony istnieją i ciężko, żeby wszyscy byli takimi wspaniałymi aktorami, którzy bez podejrzeń sprzedadzą mecz, który jest analizowany przez ogrom ludzi. Z kolei piłkarz złapany na czymś takim miałby bana na poważny futbol. To nie polska, paździerzowa Ekstraklapa sprzed lat, gdzie mecze kupowano. Duży uśmiech
Odpowiedz
Deal nie musi obejmować piłkarzy; starczy że sędziowie będą dopomagać szczęściu, które oczywiście też musi dopisać i na to już rady nie ma. Dyktafony itede nie mają wartości w bliskowschodnich satrapiach - wartość maja ludzie zdolni do poćwiartowania właściciela dyktafonu. Z kolei miliony przydałyby się emirowi na korupcję w państwach ościennych, które już raz hurmem próbowały Katar nauczyć moresu. Wtedy nie wyszło, drugi raz różnie może być.

Podkreślam: pięć procent. Przy czym w FIFA faktycznie musiałoby być ciężko o rozum. Z drugiej strony, pieniądze i kobiety potrafią mężczyzn zaślepiać.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Deal nie musi obejmować piłkarzy; starczy że sędziowie będą dopomagać szczęściu, które oczywiście też musi dopisać i na to już rady nie ma. Dyktafony itede nie mają wartości w bliskowschodnich satrapiach - wartość maja ludzie zdolni do poćwiartowania właściciela dyktafonu. Z kolei miliony przydałyby się emirowi na korupcję w państwach ościennych, które już raz hurmem próbowały Katar nauczyć moresu. Wtedy nie wyszło, drugi raz różnie może być.

Podkreślam: pięć procent. Przy czym w FIFA faktycznie musiałoby być ciężko o rozum. Z drugiej strony, pieniądze i kobiety potrafią mężczyzn zaślepiać.

A to na szczęście też się nie dzieje. Nie spotkałem ani jednej "obiektywnej" opinii, że sędziowie pomagają Maroko, a masa ludzi analizuje sędziowanie.
Ostatnie wspomaganie kogoś przez sędziów na dużej imprezie było podczas mundialu w Japonii i Korei Płd., gdzie Seul był zbyt miło traktowany. Ale po wszystkim zrobił się taki niesmak, że od tego czasu jest z tym okej.
Odpowiedz
https://youtube.com/shorts/98L0t0VjLfc?feature=share

O nie. Rozgryźli moją taktykę analizy futbolowej. Oczko

Głęboka analiza futbolu to wyższe poziomy astralne, gdzie walczy się ze smokiem, ale okazuje się, że smok to Ty, a poza Tobą nie ma nic, więc trzeba przekrojowo wziąć pod uwagę wszystko, także pana Dembele z gaśnicą.

EDIT
Van Gaal miał dobrą strategię na Argentynę, bo uznał, tak samo jak ja, że Argentyna się spala przez presję swego narodu kochającego futbol. Było blisko oranżowego sukcesu. Prowokował, by "Atomowa Pchła" i reszta Argentyńczyków wubuchli od presji. Argentyńczycy dostali 8 żółtych kartek. Paredes powinien dostać czerwoną. Doszło do karnych, mimo że Niderlandy piłkarsko odstawały na minus. Po meczu Messi pierwszy raz w życiu kogoś publicznie zwyzywał (to dla niego szczególnie emocjonalny mundial, bo jest pewnie ostatni w jego karierze - ostatnia szansa na "long-forgotten gold" (a nawiązałem do "Hobbita", skoro na Messiego mówią "krasnal" nieraz), a im bliżej finału tym presja rośnie). Teraz Chorwaci muszę jeszcze docisnąć, a potrafią prowokować i grać twardo. Chorwaci będą dziobać, a kapitan Modrič będzie poprawiał imidż Chorwatom, by sędziemu nie przyszło do głowy ich utemperować.
Obstawiam, że Argentyńczycy się załamią emocjonalnie i przegrają z Chorwacją, a potem w depresze przegrają z Marokiem. Trochę kasus Brazylii w 2014, choć nie w tak wielkiej skali (siedmiu goli z Modriciami nie stracą), bo Brazylijczycy byli jeszcze przeciążeni byciem gospodarzami imprezy.
Stawiam też, że Francja pokona Maroko i potem Chorwatów w finale. Ale na Francję stawiam od początku mundialu. Duży uśmiech
Szkoda, że chyba jednak dziś mecz o tej samej godzinie co głosowanie nad Ziobrą. Odpalę na dwóch monitorach. Język

Trener Chorwatów już zaczął ten plan:
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/...lekcjonera
Chce wkurzyć Messiego. Poza tym pragnie, by Messi zaczął biegać więcej, bo tak Lionel się zajedzie, przemęczy i tym bardziej nie wytrzyma.

Więcej o krajobrazie tej "psychicznej wojny":
https://sport.interia.pl/mundial-2022/ne...Id,6470370
Odpowiedz
No i nie wyszło. Trzy do kółka. Żadni z nas prorocy. Język

Swoją drogą, ponoć schodząc z boiska Lewandowski powiedział Mbapemu: wygrasz to. Sprawdzi mu się przepowiednia?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
Prawda, że nie wyszło. Nie doceniłem mocy "krasnala z Rosario". Nie jestem nieomylny. Gdybym był, to miałbym miliony z totolotka. Język Ale nie wolno się poddawać.
Poza tym jeszcze Francja może wygrać mundial i to przedłużyłoby mój "streak" dobrego obstawiania zwycięzcy mundialu do trzech z rzędu.
ErgoProxy napisał(a): Swoją drogą, ponoć schodząc z boiska Lewandowski powiedział Mbapemu: wygrasz to. Sprawdzi mu się przepowiednia?

Plottwist. Mbappe wygrywa tytuł króla strzelców i tu Lewy ma rację. Poza tym dostaje czekoladowy medal za czwarte miejsce. Język
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Jeżeli Francja i Argentyna zagrają w finale, to nasi będą chodzić w aureoli tych, którzy przegrali jedynie z mistrzem i wicemistrzem Uśmiech

No i wyszło na moje (chociaż Maroko zacnie goniło żabojadów).
Polska mistrzem Polski!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Jeżeli Francja i Argentyna zagrają w finale, to nasi będą chodzić w aureoli tych, którzy przegrali jedynie z mistrzem i wicemistrzem Uśmiech

No i wyszło na moje (chociaż Maroko zacnie goniło żabojadów).
Polska mistrzem Polski!

Jeszcze Polska zremisowała z Meksykiem, więc Meksykanie są współmistrzami Polski. Uśmiech

Fajny meczyk był dzisiaj. Zdziesiątkowana kontuzjami obrona Maroka jednak utrudniła poważnie Rabatowi grę. Trener nawet desperacko wpuścił do gry dwóch kluczowych, acz kontuzjowanych graczy, ale cudu nie było i musiał ich zdjąć, bo nie dawali rady.
We Francji Konate lepszy od Upamecano, ale niech Rabiot wyleczy ten katar, bo go brakowało w środku pola.
Pewnie w finale Argentyna wyjdzie szeroko z 5 obrońcami, by argentyńskie wahadła nie pozwalały urwać się przy liniach bocznych szybkim skrzydłowym Francji, a zwłaszcza bożyszczowi Mbappe. Tyle że wtedy Argentyna będzie grać bez skrzydłowych (formacja 1-5-3-2), więc Francja będzie mogła nieraz posyłać swych bocznych, nieprzeciążanych obrońców do ataków, by robili przewagę liczebną przeciwko wahadłowym. Zwłaszcza Hernandez będzie tu ważny, bo on od lewej będzie wspierał Mbappe.
Kibicuję Francji, by wyszło, że dobrze obstawiłem. Język
Odpowiedz
G2 Esports w końcu wygrało duży turniej. Czyli Blasta w Abu Dabi. Zajebiscie się cieszę że mój ulubiony gracz Niko po 3 latach znowu sięgnął po trofeum. Gigachad Hooxi też dobrze. Mam nadzieję że w Katowicach też wygrają, bo się przejechali po 4 zespołach z top 5 ESL rankingu. GG guys, G2 never Choked



Jeszcze jak Argentyna wygra z reprezentacją Afryki to już całkiem będzie dobrze
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Jeszcze jak Argentyna wygra z reprezentacją Afryki to już całkiem będzie dobrze

To nie reprezentacja Afryki. Z tego co wiem, prawie wszyscy kadrowicze Francji urodzili się i wychowali we Francji. Może wielu piłkarzy nawet nie było w kraju przodków. Nie sądzę, że choćby Kounde często bywał w Beninie. Już nie mówiąc o kultywowaniu kultury Beninu. Niepatriotyczny w kadrze był tylko Benzema, ale on wypadł z kadry i teraz go zbytnio drużyna nie obchodzi.
Mbappe już podobno jako podstawówkowe dziecko śpiewał przed swymi meczami Marsyliankę i chciał grać dla kadry na mundialu.
Francja w ostatnich latach miała w kadrze tylko problemy z zachowaniem paru etnicznych Arabów. Ben Arfa, Nasri i Benzema psuli kilka lat temu drużynę. Teraz Francja ma świetny klimat w kadrze. Choć rzecz jasna, nie każdy etniczny Arab psuje atmosferę. Jest Guendouzi. Jest Mbappe, czyli etnicznie pół Kameruńczyk, pół Algierczyk, ale kulturowo 100% Francja.
Prawie zawsze piłkarze z etnicznymi korzeniami z Afryki nie znają choćby języka przodków. Do głowy przychodzi mi tylko Romelu Lukaku, który zna język lingala, ale Lukaku to poliglota i zna podobno około 7 języków.


Co do kwestii kulturalnych, to więcej obiekcji można mieć do Messiego, bo on przez 2 dekady od 13 roku życia mocno się związał z Katalonią.

A co do meczu: zaskoczyła mnie ofensywna formacja Argentyny. Czwórka obrońców i di Maria w pierwszym składzie. Uhuhu. To jest ryzyko. Kylian Mbappé Lottin tylko na to czeka.
Odpowiedz
Dla mnie to i tak jest dziwnie patrzeć jak 80% ich Repki ma Afrykańskie nazwiska i są czarni. Żeby nie było nie mam problemu z tym że są czarni sam kibicowałem Polsce jak jeszcze Olisadebe grał. Ale nic by nie osiągnęli gdyby grali jakimś Pierrami i innymi Emanuelami z dziada pradziada. Poza tym, nie kibicowałbym żabojadom nawet jakby byli sami biali. Zresztą, życzę Messiemu żeby zdobył ten puchar mordzix
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Dla mnie to i tak jest dziwnie patrzeć jak 80% ich Repki ma Afrykańskie nazwiska i są czarni. 
No tak, Zidane nie miał afrykańskiego nazwiska i był biały więc nie ma problemuDuży uśmiech
Odpowiedz
Różnie z tymi nazwiskami nawet u beżowoskórych. Griezmann ma niemieckie nazwisko, a Hernandez hiszpańskie. Duży uśmiech
Ale na razie "France" stłamszone. Przed meczem obstawiłem 2:1 dla Francji.

Osiris napisał(a):
InspektorGadżet napisał(a): Dla mnie to i tak jest dziwnie patrzeć jak 80% ich Repki ma Afrykańskie nazwiska i są czarni. 
No tak, Zidane nie miał afrykańskiego nazwiska i był biały więc nie ma problemuDuży uśmiech

Zidane to etnicznie Kabyl. Berberowie a zwłaszcza Kabylowie to Europejczycy z wyglądu. Mówi się chyba, że Kabylowie są potomkami Wandalów.

EDIT:
Jestem urzeczony. To był najlepszy mecz, jaki w życiu widziałem. I o takiej wadze. Finał mundialu. Zjawiskowa fabuła meczu. Cały mundial też miał zjawiskową historię.
Argentyna mnie znowu zaskoczyła, ale uwielbiam być tak zaskoczony na plus.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): Jestem urzeczony. To był najlepszy mecz, jaki w życiu widziałem. I o takiej wadze. Finał mundialu. Zjawiskowa fabuła meczu. Cały mundial też miał zjawiskową historię.
Argentyna mnie znowu zaskoczyła, ale uwielbiam być tak zaskoczony na plus.
Być może dzięki temu FIFA się rozmyśli i zrezygnuje z planów rozszerzenia kolejnego mundialu do 48 drużyn, 3-osobowych grup i tego typu idiotycznych pomysłów. Ale jak wiadomo, więcej drużyn równa się więcej meczów i więcej pieniędzy więc wątpię by nastąpiła zmiana.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości