To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Po co nam wiara; co by było gdyby...?
Osiris napisał(a): W skrócie - nie odniosłeś się do głównego argumentu: AI może wykonywać zadanie równie dobrze lub lepiej od człowiek ale nie potrzebuje do tego żadnego zrozumienia, co robi.

Zapewne. Problemem jest trudność zdefiniowania pojęcia 'rozumienia', a raczej 'metarozumienia' jako jakiegoś błogosławionego stanu oświecenia.

Cytat:W moim przekonaniu wiara w to, że dostaniemy podobny rezultat (czyli coś przypominającego ludzką inteligencję) używając innych materiałów, innego sposobu przekazywania danych i zupełnie innej sensoryki jest mżonką.
Chyba przyjmujemy inne definicje inteligencji i stąd wynika całe nieporozumienie.


Ale liczy się efekt. Jeżeli coś jest identyczne z oryginałem, to nim jest. Tak jak zapach ekstraktu dymu wędzalniczego jest nie do odróżnienia od oryginalnego dymu.
Mnie to wystarczy.

Cytat:Ale mózg przecież nie funkcjonuje w oparciu o logikę Boole'a. W ogóle nie wiadomo, czy nasz umysł działa w oparciu o jakąkolwiek logikę matematyczną. Skąd w zwiazku z tym wniosek, że algorytm sztucznej inteligencji wykorzystujący ten sposób "myślenia" osiągnie taki stopień rozwoju pozwalajacy stwierdzić: tak, ta istota jest inteligentna? Być może rozwiniemy AI, które przekroczy nas w każdej możliwej funkcjonalności ale nie będziemy w stanie jej (i ona nas) zrozumieć, gdyż będzie brakowało tego czynnika, którego nawet nie jesteśmy w stanie porządnie zdefiniować u siebie (świadomości).

Ale przecież nawet nasz 'gadzi mózg' funkcjonuje w pewnych sprzężeniach, które pozwalają wyodrębniać obiekty, przypisywać je do określonych zbiorów i działać na nich.
Pozwala to odróżnić pokarm od trucizny, wroga od przyjaciela, ocenić zagrożenie etc.
Gdyby to rozłożyć na czynniki pierwsze, to Mister Boole by się w tym odnalazł.
Inaczej cała kosztowna inwestycja ewolucyjna w posiadanie tak energożernego organu byłaby bez sensu.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Zapewne. Problemem jest trudność zdefiniowania pojęcia 'rozumienia', a raczej 'metarozumienia' jako jakiegoś błogosławionego stanu oświecenia.
Tak w skrócie tylko (urlop...). Oczywiście jest to dość poważny problem. Nie jestem w stanie tego sprecyzować w tym momencie ale dam taki przykład: komandor Data, android ze Star Treka może być przykładem sztucznej inteligencji posiadającej to "rozumienie", choć to oczywiście bajka. Gdy sztuczna inteligencja sama z siebie zacznie artykułować myśli związane z własnym istnieniem, to będzie oznaczało dla mnie osiągnięcie satysfakcjonującego poziomu. 

Cytat:Ale liczy się efekt. Jeżeli coś jest identyczne z oryginałem, to nim jest. Tak jak zapach ekstraktu dymu wędzalniczego jest nie do odróżnienia od oryginalnego dymu.
Mnie to wystarczy.
A mnie to nie wystarczy. Oczywiście ktoś zawsze może zapytać w jaki sposób można odróżnić osobę świadomą swojego istnienia od maszyny lub osoby, której tylko wydaje się, że jest świadoma czyli funkcjonującej jak zombie. Co więcej, wszyscy możemy być takimi zombie, które uważają, że są samoświadome. Ale fakt, że nie będziemy w stanie tego stwierdzić nie oznacza, że nie ma różnicy między tymi dwoma stanami (człowiekiem świadomym i zombie symulującym ten stan). 

Cytat:Ale przecież nawet nasz 'gadzi mózg' funkcjonuje w pewnych sprzężeniach, które pozwalają wyodrębniać obiekty, przypisywać je do określonych zbiorów i działać na nich.
Pozwala to odróżnić pokarm od trucizny, wroga od przyjaciela, ocenić zagrożenie etc.
Gdyby to rozłożyć na czynniki pierwsze, to Mister Boole by się w tym odnalazł.
Inaczej cała kosztowna inwestycja ewolucyjna w posiadanie tak energożernego organu byłaby bez sensu.
Dlaczego? Nie wiem skąd się bierze to przeświadczenie, że mózg działa algorytmicznie. W ogóle skąd wiadomo, że logika którą operujemy, która była rozwijana w Europie  jest w jakiś sposób zapisana w naszym mózgu genetycznie a nie na przykład wyuczona? (w Chinach na przykład nie było tradycji arystotelowskiej logiki formalnej i przez to język chiński jest trudniejszy do zastosowania w naukach ścisłych). Ponadto niektóre procesy zachodzące w ludzkim ciele (np. zwijanie białka) nie zachodzą w sposób algorytmiczny - jest jakaś sekwencja zdarzeń i powstaje nowa skomplikowana struktura. Neurony również tak nie funkcjonują. W ogóle to samo można powiedzieć o wielu zjawiskach zachodzących we wszechświecie.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Gdy sztuczna inteligencja sama z siebie zacznie artykułować myśli związane z własnym istnieniem, to będzie oznaczało dla mnie osiągnięcie satysfakcjonującego poziomu.

Czyli rozumiem, że kiedy tak bot zacznie narzekać na jakość zasilania sieci energetycznej i irytujące go piki napięcia uznasz go za samoświadomego?

Cytat:[quote pid='770106' dateline='1672186035']
A mnie to nie wystarczy. Oczywiście ktoś zawsze może zapytać w jaki sposób można odróżnić osobę świadomą swojego istnienia od maszyny lub osoby, której tylko wydaje się, że jest świadoma czyli funkcjonującej jak zombie. Co więcej, wszyscy możemy być takimi zombie, które uważają, że są samoświadome. Ale fakt, że nie będziemy w stanie tego stwierdzić nie oznacza, że nie ma różnicy między tymi dwoma stanami (człowiekiem świadomym i zombie symulującym ten stan).

[/quote]

Zakładam, że przed każdą rozmową robisz wiwisekcję rozmówcy, grzebiąc w jego zwojach mózgowych.

Cytat:[quote pid='770106' dateline='1672186035']
Dlaczego? Nie wiem skąd się bierze to przeświadczenie, że mózg działa algorytmicznie. W ogóle skąd wiadomo, że logika którą operujemy, która była rozwijana w Europie  jest w jakiś sposób zapisana w naszym mózgu genetycznie a nie na przykład wyuczona? (w Chinach na przykład nie było tradycji arystotelowskiej logiki formalnej i przez to język chiński jest trudniejszy do zastosowania w naukach ścisłych). Ponadto niektóre procesy zachodzące w ludzkim ciele (np. zwijanie białka) nie zachodzą w sposób algorytmiczny - jest jakaś sekwencja zdarzeń i powstaje nowa skomplikowana struktura. Neurony również tak nie funkcjonują. W ogóle to samo można powiedzieć o wielu zjawiskach zachodzących we wszechświecie.

[/quote]
Nie wiem skąd takie wnioski.
Przecież samo transportowanie mRNA do rybosomów, składanie w nich białek z amonikwasów i ich samorzutne skręcanie się w określony sposób, to prawdziwa linia produkcyjna, wybitnie algorytmiczna.
A i Chińczycy jakoś ogarniają technikę i programowanie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Hill napisał(a):. Taki sposób wypowiadania się może prowokować równie agresywną reakcję i w żaden sposób nie służy to zdrowej dyskusji

Nie moja wina że tak jest. Skoro są tacy naukawi
Hill napisał(a):Jeżeli jesteś inteligentny i masz wiedzę w tematach na które się wypowiadasz, to przecież możesz na spokojnie podawać mądre argumenty, bez agresji i stosowania wycieczek osobistych

Hejter hejtuje a ja go propsuje ty zostaw chłopaka dobrego. A napisz lepiej to żaden argument o kiedy to nic trudnego

zefciu napisał(a):Pisałeś wyraźnie o dualizmie. Dualizm to pogląd, że istnieje jakaś rozumna część istoty ludzkiej, która jest odrębna od materialnego ciała. W tradycyji chrześcijańskiej tę część nazywamy właśnie „duszą

Brednia. Dualizm to pogląd że istnieje jakiś dodatkowy element w zjawiskach. Może istnieć dualizm materialny. W fizyce Arystotelesa nie ma mowy o duszy niematerialnej a nie wyznawał on monizmu. Więc błąd

zefciu napisał(a):Co to w ogóle znaczy „startują z tego samego poziomu”? Bo chyba nie twierdzisz, że człowiek, zdolny się przygotować do walki nie ma przewagi nad lwem

Proszę zatem wskazać przewagi dopiero co wyewoluowanej małpy w czlowieka nad lwem

zefciu napisał(a):Postrzeganie związane jest z występowaniem fal depolaryzacji na neuronach. To tak z grubsza

Nie rozumiem co pierdolisz. Wyjaśnij mi po chłopsku jaka jest rzekomą różnica w mózgu gdy postrzegam niebieskość a jaka gdy czerwoność. A qualia to pomysł filozofów nie naukowców

zefciu napisał(a):to takie „filozoficzne zombie” nie ma racji bytu. I to że możemy sobie wyobrazić takie coś niczego nie zmienia (tak jak fakt,

Tako rzecze zefciu w autorytecie swoim zatem to prawda
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Brednia. Dualizm to pogląd że istnieje jakiś dodatkowy element w zjawiskach.
Dodatkowy w stosunku do czego?
Cytat:Proszę zatem wskazać przewagi dopiero co wyewoluowanej małpy w czlowieka nad lwem
Czyli konkretnie czego i co rozumiesz jako „przewagę gatunku nad gatunkiem”?
Cytat:Nie rozumiem co pierdolisz.
Nie moja wina.
Cytat:Wyjaśnij mi po chłopsku jaka jest rzekomą różnica w mózgu gdy postrzegam niebieskość a jaka gdy czerwoność.
W jednym przypadku depolaryzują włókna neuronów odpowiedzialnych za postrzeganie niebieskości a w drugim — czerwoności.
Cytat:A qualia to pomysł filozofów nie naukowców
No i? Czy to znaczy, że neurologia ma zakaz wypowiadania się o nich?
Cytat:Tako rzecze zefciu w autorytecie swoim zatem to prawda
Podałem analogię. Z faktu, że możemy sobie wyobrazić perpetuum mobile nie wynika, że coś takiego może istnieć. Zatem co do zasady nie jest tak, że jeśli coś jest wyobrażalne, to jest możliwe. Jeśli masz kontrargument do mojego argumentu, to go podaj, a nie baw się w pilastra.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Nie rozumiem co pierdolisz.

Znowu zaczynasz?
Naucz się, do kurwy nędzy, dyskutować nie obrażając.
To jest aż tak trudne?
Pamiętaj, że po powrocie z bana jesteś bacznie obserwowany przez PT Moderację.

PS. A poza tym, po 'co' powinien być przecinek.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Zefciu napisał(a):Dodatkowy w stosunku do czego?

Do kupska psiego. Proszę zauważyć że ateiści uważają się za naukowców a nie wiedzą że nauka stara się wyjaśnić przyczynę zjawisk

zefciu napisał(a):Czyli konkretnie czego i co rozumiesz jako „przewagę gatunku nad gatunkiem”?

Czyli odpowiedzi nie będzie. Tak myślałem

zefciu napisał(a):W jednym przypadku depolaryzują włókna neuronów odpowiedzialnych za postrzeganie niebieskości a w drugim — czerwoności

Czyli konkretnie których, i jaka jest jakościowa różnica między nimi?

zefciu napisał(a):Podałem analogię

W jakim celu, nie wiadomo.

Sofeicz napisał(a):Znowu zaczynasz?
Naucz się, do kurwy nędzy, dyskutować nie obrażając

Już mówiłem, uważasz Dawkinsa za autorytet w dziedzinie religii = nie masz prawa głosu
Sofeicz napisał(a):Pamiętaj, że po powrocie z bana jesteś bacznie obserwowany przez PT Moderację

Twoi ludzie mnie obserwują, gangsterze?

Użytkownik otrzymał ostrzeżenie za ten post. Powod: Jak zwykle
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Do kupska psiego.
Aha. Zajebiście próbujesz się dogadać. A więc — generalnie dualizm to każda koncepcja, która widzi jakieś dwa pierwiastki rzeczywistości. Ja mówiłem wyżej w trochę węższym znaczeniu w kontekscie Kartezjusza o dualizmie kartezjańskim — przekonaniu, że umysł jest niematerialny.

Cytat:Proszę zauważyć że ateiści uważają się za naukowców a nie wiedzą że nauka stara się wyjaśnić przyczynę zjawisk
To jest jakaś tam interpretacja nauki. Nie musi być podzielana przez wszystkich naukowców i nie jest warunkiem uprawiania nauki.
Cytat:Czyli odpowiedzi nie będzie. Tak myślałem
Ale odpowiedzi na co? Pierwsi ludzie żyli na terenach, gdzie żyły też lwy. Zatem posiadali oni cechy przynajmniej pozwalające im przetrwać w konfrontacji z lwami. To wiemy. Nie wiemy zaś, jaki jest dokładnie Twój argument.
Cytat:Czyli konkretnie których
Jak mam Ci wskazać? Istnieją już badania nad tym, jak pewne pierwotne qualia można obserwować neurologicznie.

Cytat:i jaka jest jakościowa różnica między nimi?
Taka, że jedne są powiązane z kulturowo-językową koncepcją czerwieni, a drugie z kulturowo-językową koncepcją niebieskości. Gdyby istniała jakaś nadprzyrodzona, niekształtowana zewnętrznie koncepcja kolorów, to byśmy oczekiwali, że koncepcje kolorów będą uniwersalne. Tymczasem różne cywilizacje różnie dzielą wrażenia wzrokowe na kolory.

Cytat:W jakim celu, nie wiadomo.
W takim celu, aby wyjaśnić, dlaczego argument „można sobie wyobrazić filozoficzne zombie, więc taki eksperyment myślowy coś nam mówi o naturze człowieka” mnie nie przekonuje.

Cytat:Już mówiłem, uważasz Dawkinsa za autorytet w dziedzinie religii = nie masz prawa głosu
Każdy ma na tym forum prawo głosu.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Aha. Zajebiście próbujesz się dogadać. A więc — generalnie dualizm to każda koncepcja, która widzi jakieś dwa pierwiastki rzeczywistości. Ja mówiłem wyżej w trochę węższym znaczeniu w kontekscie Kartezjusza o dualizmie kartezjańskim — przekonaniu, że umysł jest niematerialny

No super. Tylko że wiem w jakim celu bo Bloom nic nie mówił o duszy tylko o naturalnym pociągu do interpretowania rzeczywistości w kategoriach religijnych, duchowych, duslistycznych

zefciu napisał(a):To jest jakaś tam interpretacja nauki. Nie musi być podzielana przez wszystkich naukowców i nie jest warunkiem uprawiania nauki

Jest ogólnie przyjęte że szuka się przyczyn. Ale już pomijając, to ciekawe że głosisz iż że jedna definicja nauki nie musi być przyjmowana przez wszystkich. Ale gdy ktoś podnosi kwestię celowości w zjawiskach jak zasada antropiczna. To naukowcy ateiści dostają palpitacji XD

zefciu napisał(a):Zatem posiadali oni cechy przynajmniej pozwalające im przetrwać w konfrontacji z lwami

Proszę zatem wskazać te cechy. Bo nawet dziś jak widać nie działają. No ale o tym mówię, z tego wynika że ta wasza ewolucja musi myśleć "stworze drzewo że habilisy mogły spierdalać przed gepardem" XDDDD

zefciu napisał(a):Taka, że jedne są powiązane z kulturowo-językową koncepcją czerwieni, a drugie z kulturowo-językową koncepcją niebieskości

No tak, bo patrząc na pomarańcze albo kiwi potrzebuje klutorowej koncepcji pomarańczości

zefciu napisał(a):. Gdyby istniała jakaś nadprzyrodzona, niekształtowana zewnętrznie koncepcja kolorów, to byśmy oczekiwali, że koncepcje kolorów będą uniwersalne. Tymczasem różne cywilizacje różnie dzielą wrażenia wzrokowe na kolory

.ja rozumiem że materialiści lubią definiować człowieka jako jakiś konstrukt w stylu CPU. Ale jakoś tak chętnie nie robią tego gdy używa się ich własnych twierdzeń do deprecjonalizacji trzecioosobowej perspektywy czy założeń o słuszności ich twierdzeń. Wniosek jest prosty, obserwacja mózgu nie daje żadnych informacji o prywatnych doświadczeniach osoby

zefciu napisał(a):W takim celu, aby wyjaśnić, dlaczego argument „można sobie wyobrazić filozoficzne zombie, więc taki eksperyment myślowy coś nam mówi o naturze człowieka” mnie nie przekonuje

Nie tylko można co istnieje takie zombie. Jak szympans. Bardzo podobne do człowieka. Po drugie, w jakim celu ewolucja w ogóle miałaby stworzyć człowieka skoro mogła stworzyć małpę ze sponami albo innymi cechami, dającymi im przewagę w stanie pierwotnym. A nie w stanie gdy dominuje on po 200 tys lat. Ergo,
Ewolucja jest fałszywa
Ewolucja planuje (co znaczy że jest fałszywa albo założenie biologiczne jest fałszywe)

zefciu napisał(a):Każdy ma na tym forum prawo głosu

No to niech później nie płacze że nazywam kogoś durniem jak autorytetem w dziedzinie religii jest Dawkins czy inny Sritchens. A wydaje kategoryczne osądy w dziedzinie największego sporu w historii galaktyki
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): No super. Tylko że wiem w jakim celu bo Bloom nic nie mówił o duszy tylko o naturalnym pociągu do interpretowania rzeczywistości w kategoriach religijnych, duchowych, duslistycznych
Czyli konkretnie o czym? Bo ja czytając ten artykuł widziałem przede wszystkim tendencję do personifikacji bytów martwych oraz ogólna ludzką preferencję do interakcji z innymi osobami. Jak ktoś a priori podchodzi do tych obserwacji z dualistyczną wizją człowieka, to mu wychodzi, że „człowiek ma tendencję do dualizmu”. A jak nie podchodzi? Czyli petitio principii mamy.

Cytat:Jest ogólnie przyjęte że szuka się przyczyn.
Przez kogo?
Cytat:Ale już pomijając, to ciekawe że głosisz iż że jedna definicja nauki nie musi być przyjmowana przez wszystkich.
Metoda naukowa pozostaje metodą naukową, niezaleznie, czy przyjmujemy realistyczną, czy irrealistyczną interpretację nauki. Dwóch naukowców przeprowadzających badanie z dziedziny nauk przyrodniczych raczej nie będzie się spierać o Poppera, tylko o właściwy dobór narzędzi statystycznych.
Cytat:Ale gdy ktoś podnosi kwestię celowości w zjawiskach jak zasada antropiczna.
A to samo jeszcze po polsku mógłbys napisac?

Cytat:Proszę zatem wskazać te cechy.
Do głowy przychodzi zdolność tworzenia narzędzi, budowy schronień oraz współpracy dzięki rozwiniętemu językowi. Oczywiście nadal nie piszesz, o jakie organizmy chodzi.

Cytat:Bo nawet dziś jak widać nie działają.
Tak kurwa nie działają, że celowo musimy chronić lwy, bo gdybyśmy sobie odpuścili i myśleli tylko o własnej doraźnej korzyści, to byśmy doprowadzili do ich wyginięcia. No zajebiście nie działa.

Cytat:No ale o tym mówię, z tego wynika że ta wasza ewolucja musi myśleć "stworze drzewo że habilisy mogły spierdalać przed gepardem" XDDDD
Do tego stopnia nie mam pojęcia, jak doszedłeś do tego pokracznego wniosku, że nawet nie próbuję zgadywać. Musisz wyjaśnić.

Cytat:No tak, bo patrząc na pomarańcze albo kiwi potrzebuje klutorowej koncepcji pomarańczości
Żeby nazwać kolor tych owoców potrzebujesz jakiegoś kulturowo-językowego kontekstu.

Cytat:ja rozumiem że materialiści lubią definiować człowieka jako jakiś konstrukt w stylu CPU.
Nie wiem, co lubią materialiści. To co piszę ma więcej wspólnego ze strukturalizmem, niż materializmem, jak już tak chcesz pisac o „izmach”.

Cytat:Wniosek jest prosty, obserwacja mózgu nie daje żadnych informacji o prywatnych doświadczeniach osoby
Mamy bezpośrednie badania MRI, które pokazują, że jakieś daje. Chcesz zaprzeczyć faktom?

Cytat:Nie tylko można co istnieje takie zombie. Jak szympans.
A skąd wniosek, że szympans to filozoficzne zombie? Przypominam, ze szympanse nie są, nawet uczone rozwinąć zdolności jezykowych na poziomie człowieka. Więc odbiegają od wizji „tak samo się zachowuje na zewnątrz, tylko nie ma qualiów”.

Cytat:w jakim celu ewolucja
Ewolucja w ogóle nie stawia sobie żadnych celów.

Cytat:skoro mogła stworzyć małpę ze sponami albo innymi cechami, dającymi im przewagę w stanie pierwotnym.
Dlatego że „stan pierwotny” istnieje tylko w Twojej wyobraźni. A w rzeczywistości mamy stada małp, których ewolucji nie da się oderwać od ich stadności. I dla takiej małpy rozwinięcie zdolności komunikacji i współpracy może być ewolucyjnie znacznie korzystniejsze, niż rozwinięcie szponów, którymi można wykłuć koledze oczy w czasie iskania.

Cytat:A nie w stanie gdy dominuje on po 200 tys lat. Ergo,
Ale warunkiem sukcesu ewolucyjnego nie jest absolutna dominacja.

Cytat:No to niech później nie płacze że nazywam kogoś durniem jak autorytetem w dziedzinie religii jest Dawkins czy inny Sritchens.
Ale przecież nikt nie płacze. Wytykanie Ci, że jedyny argument jaki masz, to wypominanie faktu, że ktoś się powołał kiedyś na Dawkinsa to jeszcze nie płacz.

Cytat:A wydaje kategoryczne osądy w dziedzinie największego sporu w historii galaktyki
Pffff… przekonanie, że pytanie o istnienie Boga jest jakoś megaistotne to tylko ukształtowana przez religie abrahamowe hegemoniczna koncepcja. Zapytałbyś epikurejczyków, czy buddystów, to zobaczyłbyś, że apateizm jest jak najbardziej dostępną postawą.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Czyli konkretnie o czym? Bo ja czytając ten artykuł widziałem przede wszystkim tendencję do personifikacji bytów martwych oraz ogólna ludzką preferencję do interakcji z innymi osobami. Jak ktoś a priori podchodzi do tych obserwacji z dualistyczną wizją człowieka, to mu wychodzi, że „człowiek ma tendencję do dualizmu”. A jak nie podchodzi? Czyli petitio principii mamy

Że niby co?

zefciu napisał(a):Metoda naukowa pozostaje metodą naukową, niezaleznie, czy przyjmujemy realistyczną

To fajnie, tylko że to nie ma związku z tym co napisałem

zefciu napisał(a):Żeby nazwać kolor tych owoców potrzebujesz jakiegoś kulturowo-językowego kontekstu

Nie wiem po chuj mam je nazywać. Doświadczenie jest niezależne od definicji pojęć

zefciu napisał(a):Mamy bezpośrednie badania MRI, które pokazują, że jakieś daje. Chcesz zaprzeczyć faktom?

Zaprzeczyłem faktom. Podałem przykład Mary posiadającej wszystkie potrzebne informacje a która nie posiada pierwszoosobego doświadczenia

zefciu napisał(a):skąd wniosek, że szympans to filozoficzne zombie?

A co to niby jest to filozoficzne zombie? Nie wiadomo

zefciu napisał(a):Ewolucja w ogóle nie stawia sobie żadnych celów

Dopóki nikt nie podważy mojej argumentacji ze świadomością. Będę twierdził że jest fałszywa albo działa celowościowo

zefciu napisał(a):Dlatego że „stan pierwotny” istnieje tylko w Twojej wyobraźni

Oczywiście że istnieje faktycznie. To wy Ewolucjoniści postulujecie przechodzenie gatunków. Więc teraz wykażcie w jaki sposób świadomość pierwszego ludzia co to zlazł z drzewa i rzucał gównem żeby się ogrzać, dawała mu przewagę na lwem

zefciu napisał(a):Ale warunkiem sukcesu ewolucyjnego nie jest absolutna dominacja

A ktoś twierdził że jest? Bo napewno nie ja

zefciu napisał(a):Ale przecież nikt nie płacze. Wytykanie Ci, że jedyny argument jaki masz, to wypominanie faktu, że ktoś się powołał kiedyś na Dawkinsa to jeszcze nie płacz

To tak jakby twierdzić że Bruno był wielkim matematykiem i na podstawie jego tez tworzyć kwantową teorię grawitacji. Kurwa brawo

zefciu napisał(a):Pffff… przekonanie, że pytanie o istnienie Boga jest jakoś megaistotne to tylko ukształtowana przez religie abrahamowe hegemoniczna koncepcja

Napewno bardziej istotone czy to że twoim przodkiem była małpa co rzucała gownem we wroga jak pojeb

zefciu napisał(a):Zapytałbyś epikurejczyków, czy buddystów, to zobaczyłbyś, że apateizm jest jak najbardziej dostępną postawą

Fajnie, a ja zapytam Platoników czy ludy pierwotne wyznające( jak uważali np. A. Lang, W. Schmidtt) monoteizm. Co mnie interesują jacyś buddyści albo inni Epikurejczycy co to dawno robią za nawóz? LOL

zefciu napisał(a):A to samo jeszcze po polsku mógłbys napisac?

Jest po Polsku
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Że niby co?
Po raz kolejny przedstawiam jakiś dłuższy tok rozumowania, a Ty mi odpowiadasz w tym stylu. Jeśli coś Ci się w mojej argumentacji nie podoba, to wskaż co. Takie sztuczne przedłużanie dyskusji mnie nie bawi.
Cytat:To fajnie, tylko że to nie ma związku z tym co napisałem
Zrozumiałem Twoją wypowiedź tak, że brak uniwersalnej filozofii nauki jakoś działa na jej niekorzyść.
Cytat:Nie wiem po chuj mam je nazywać. Doświadczenie jest niezależne od definicji pojęć
No właśnie w tym kłopot, że nie jest. Mamy wiele przykładów na to, że doświadczenia są kształtowane przez kulturę. To, że różne kultury różnie postrzegają granice między kolorami jest akurat dość trywialnym.

Cytat:Podałem przykład Mary posiadającej wszystkie potrzebne informacje a która nie posiada pierwszoosobego doświadczenia
No i? W jaki sposób ten eksperyment myślowy ma zaprzeczyć temu, że jesteśmy do pewnego stopnia zdolni wnioskować o ludzkich wrażeniach na podstawie skanów neurologicznych?
Cytat:A co to niby jest to filozoficzne zombie? Nie wiadomo
Ale to nie ja się powołuję na argument filozoficznego zombie. Więc chyba trochę nie trafiłeś z adresatem krytyki.
Cytat:Oczywiście że istnieje faktycznie. To wy Ewolucjoniści postulujecie przechodzenie gatunków. Więc teraz wykażcie w jaki sposób świadomość pierwszego ludzia co to zlazł z drzewa i rzucał gównem żeby się ogrzać, dawała mu przewagę na lwem
Watpię, żeby pierwsze naziemne naczelne miały świadomość na naszym poziomie.
Cytat:A ktoś twierdził że jest? Bo napewno nie
Twierdzisz, że wcześniejszy brak pełnej dominacji dowodzi błędności TE. Co implikuje, że TE musiałaby taką dominację przewidywać.
Cytat:To tak jakby twierdzić że Bruno był wielkim matematykiem i na podstawie jego tez tworzyć kwantową teorię grawitacji. Kurwa brawo
Nie. To tak, jakby osobie, która raz pozytywnie wypowiedziała się o Bruno, przy każdej okazji, niezależnie od tematu i argumentacji powtarzać „wypowiedziałeś się pozytywnie o Bruno, więc nie masz głosu.
Cytat:Napewno bardziej istotone czy to że twoim przodkiem była małpa co rzucała gownem we wroga jak pojeb
Znowu — nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi.
Cytat:Fajnie, a ja zapytam Platoników czy ludy pierwotne wyznające( jak uważali np. A. Lang, W. Schmidtt) monoteizm.
No to zapytaj.
Cytat:Co mnie interesują jacyś buddyści albo inni Epikurejczycy co to dawno robią za nawóz?
Przedstawiłem przykłady tych filozofii na poparcie konkretnej tezy (że niekoniecznie trzeba uważać kwestię istnienia Boga/bogów za kluczową). Więc jak Ci się argument nie podoba, to się do niego odnieś.
Cytat:Jest po Polsku
Proszę zatem o analizę logiczną tej wypowiedzi. Jeśli ją dostarczysz, za fatygę wyślę Ci 110 PLN (dycha od słowa). Jeśli nie — dostaniesz ostrzeżenie za próbę wprowadzenia moderacji w błąd.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Po raz kolejny przedstawiam jakiś dłuższy tok rozumowania, a Ty mi odpowiadasz w tym stylu. Jeśli coś Ci się w mojej argumentacji nie podoba, to wskaż co. Takie sztuczne przedłużanie dyskusji mnie nie bawi

No bo nie wiem o co Ci chodzi
zefciu napisał(a):Zrozumiałem Twoją wypowiedź tak, że brak uniwersalnej filozofii nauki jakoś działa na jej niekorzyść

Filozofia nauki to interpretowanie świata w kontekście metody naukowej. Natomiast naukę robi się przez wyjaśnianie przyczyn i opisywanie ich za pomocą teorii

zefciu napisał(a):No właśnie w tym kłopot, że nie jest. Mamy wiele przykładów na to, że doświadczenia są kształtowane przez kulturę. To, że różne kultury różnie postrzegają granice między kolorami jest akurat dość trywialnym

No tak, bo potrzebuje kultury żeby wiedzieć że gówno źle smakuje

zefciu napisał(a):No i? W jaki sposób ten eksperyment myślowy ma zaprzeczyć temu, że jesteśmy do pewnego stopnia zdolni wnioskować o ludzkich wrażeniach na podstawie skanów neurologicznych?

No w taki sposób że nie opisuje subiektywnych doświadczeń. I w ogóle nie może tego robi neurologia. Obserwując mózg Mary która ma informacje o tym ze matka ją kocha, podczas gdy tej matki nie zna, nie mozna powiedziec że Mary wie co to miłość matki

zefciu napisał(a):Ale to nie ja się powołuję na argument filozoficznego zombie. Więc chyba trochę nie trafiłeś z adresatem krytyki

Ale to nie ja mowie o jakim zombie. Tylko ty. To Ty interpetujesz ewolucjonizm widzą skutki, mnie interesuje przyczyną

zefciu napisał(a):Watpię, żeby pierwsze naziemne naczelne miały świadomość na naszym poziomie

No ale od początku o tym pisze. Skoro nie miały, to niby w jaki sposób ta świadomość miała dawać im przewagę? Nie wiadomo. Trzeba uznać że ewolucja działa celowościowo

zefciu napisał(a):Nie. To tak, jakby osobie, która raz pozytywnie wypowiedziała się o Bruno, przy każdej okazji, niezależnie od tematu i argumentacji powtarzać „wypowiedziałeś się pozytywnie o Bruno, więc nie masz głosu

No jest różnica między braniem za autorytet ignoranta w danej dziedzinie, i na podstawie jego działalności kategorycznie orzekać o rzeczach. A pozytywnie kogoś określić. Ja mogę powiedzieć że Riczi jest pewnie niezłym biologiem. Ale jak mówi o religii to wychodzi na jebanego debila

zefciu napisał(a):Znowu — nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi

No ale ty uważasz że teorie naukowe są ważniejsze niż kwestie egzystencjalne. Ja nie

zefciu napisał(a):Przedstawiłem przykłady tych filozofii na poparcie konkretnej tezy (że niekoniecznie trzeba uważać kwestię istnienia Boga/bogów za kluczową)

Które są marginalne w większej skali

zefciu napisał(a):za fatygę wyślę Ci 110 PLN (dycha od słowa

Nie używam kont bankowych

zefciu napisał(a):Proszę zatem o analizę logiczną tej wypowiedzi

Zasada antropiczna mówi o wartościach brzegowych ustawionych tak żeby powstało świadome życie. Interpetacja teleolgiczna sama się narzuca. I ciezko wyjaśnić te wartości w kategoriach materializmu/ateizmu. Nie widziałem żadnej sensownej odpowiedzi ateistów w tym zakresie. Co najwyżej mogą oni stwierdzić że "nie wiadomo dlaczego tak jest, i nie ma sensu zadawać takiego pytania". Sami podcinają swoją galąż na której siedzą. Podważając metodę naukową. Więcej o tym można przeczytać choćby u Pabjana czy bodaj u S. Meyera
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Filozofia nauki to interpretowanie świata w kontekście metody naukowej. Natomiast naukę robi się przez wyjaśnianie przyczyn i opisywanie ich za pomocą teorii
Nie rozumiem tego zafiksowania na przyczynach, ale niech Ci będzie.
Cytat:No tak, bo potrzebuje kultury żeby wiedzieć że gówno źle smakuje
Niekoniecznie. Ale żeby wiedzieć, że zielony to nie niebieski — już tak.
Cytat:No w taki sposób że nie opisuje subiektywnych doświadczeń.
Ale jak sobie wyobrażasz „opisywanie subiektywnych doświadczeń”?

Cytat:Obserwując mózg Mary która ma informacje o tym ze matka ją kocha, podczas gdy tej matki nie zna, nie mozna powiedziec że Mary wie co to miłość matki
To zależy, na ile taka osoba umie sobie taką miłość wykoncypować.
Cytat:Ale to nie ja mowie o jakim zombie.
Jeszcze przed chwilą argumentowałeś, że małpy człekokształtne to są właśnie zombie filozoficzne. A teraz nie masz nic do powiedzenia. Jak nie masz, to nie mów.
Cytat:No ale od początku o tym pisze. Skoro nie miały, to niby w jaki sposób ta świadomość miała dawać im przewagę?
Ale kto pisze, że świadomość daje coś istotom bez świadomości? Nadal nie sprecyzowałes, o jakie organizmy Ci chodzi? Pierwsze sawannowe naczelne? Pierwsze władające językiem? Anatomicznie współczesnego H. sapiens? Nie wiadomo. Celowo rozmywasz dyskusje.
Cytat:No ale ty uważasz że teorie naukowe są ważniejsze niż kwestie egzystencjalne. Ja nie
A czy istnienie Boga jest koniecznie „kwestią egzystencjalną” bardziej niż fakty naukowe?
Cytat:Które są marginalne w większej skali
Tradycje abrahamowe też. I co z tego?
Cytat:Zasada antropiczna mówi o wartościach brzegowych ustawionych tak żeby powstało świadome życie. Interpetacja teleolgiczna sama się narzuca. I ciezko wyjaśnić te wartości w kategoriach materializmu/ateizmu. Nie widziałem żadnej sensownej odpowiedzi ateistów w tym zakresie. Co najwyżej mogą oni stwierdzić że "nie wiadomo dlaczego tak jest, i nie ma sensu zadawać takiego pytania". Sami podcinają swoją galąż na której siedzą. Podważając metodę naukową. Więcej o tym można przeczytać choćby u Pabjana czy bodaj u S. Meyera
To nie jest analiza logiczna. Nie mogłes po prostu przyznać, że zabełkotałes?

No więc — zasada antropiczna istnieje właśnie po to, żeby uniknąć teleologii. Mówi ona — skoro istniejesz, to nie masz się co dziwić, że istniejesz w świecie, który umożliwia twoje istnienie. I tyle.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Niekoniecznie. Ale żeby wiedzieć, że zielony to nie niebieski — już tak

No tak, bo pierwotny człowiek nie rozróżniał jednego od drugiego gdy tego doświadczał. Ja tylko przypominam że chodzi o to co się dzieje z materią podczas takiego doświadczenia

zefciu napisał(a):Ale jak sobie wyobrażasz „opisywanie subiektywnych doświadczeń”?

No to jest problem zwolennikiem trzecioosobowej perspektywy. Oni muszą go wyjaśnić nie ja

zefciu napisał(a):To zależy, na ile taka osoba umie sobie taką miłość wykoncypować

Może jaśniej? Mary mogłaby w jakiś sposób odczuć te miłość gdyby się z matką spotkała. Jednak nie posiada pierwszoosobowego doświadczenia miłości. Ale posiada wiedzę teoretyczną

zefciu napisał(a):Ale kto pisze, że świadomość daje coś istotom bez świadomości? Nadal nie sprecyzowałes, o jakie organizmy Ci chodzi? Pierwsze sawannowe naczelne? Pierwsze władające językiem? Anatomicznie współczesnego H. sapiens? Nie wiadomo. Celowo rozmywasz dyskusje

No ale to wy macie problem z definicja gatunku. Ja nie wiem jak wyglądali pierwsi wyewoluowani ludzie. Kimkolwiek by nie byli chce znać przewagę jaką daje świadomość nad drapieżnikiem. Nie mówię o człowieku współczesnym co sobie poradzi z napastkinkiem za pomocą M-16

zefciu napisał(a):czy istnienie Boga jest koniecznie „kwestią egzystencjalną” bardziej niż fakty naukowe?

Oczywiście. Jakoś w czasach gdy naukę uprawiano dedukcyjnie (czyli bez metody empirycznej) nie chorowano tak na depresję jak dziś

zefciu napisał(a):Tradycje abrahamowe też. I co z tego?

No tak. Jeżeli ok. 50% ludzkości (I sporo zlaicyzowanych beneficjentów choćby etyki chrześcijańskiej) to margines to spoko

zefciu napisał(a):No więc — zasada antropiczna istnieje właśnie po to, żeby uniknąć teleologii. Mówi ona — skoro istniejesz, to nie masz się co dziwić, że istniejesz w świecie, który umożliwia twoje istnienie. I tyle

Na odwrót. To w XIX wieku zaczęto uważać świat za mechanizm. Później zaczęto głosić że świat jest wrogi ludzkości. Dopiero fizyka kwantowa przyniosła takie rzeczy jak zasada antropiczna. Dlaczego wartości brzegowe są takie jakie są? Ateiści odpowiedzieć nie potrafią. Ewentualnie dają spekulatywne odpowiedzi jak teoria strun. Które ani nie są dowodliwe ani nie mają argumentów na poparcie swojej słuszności
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): No tak, bo pierwotny człowiek nie rozróżniał jednego od drugiego gdy tego doświadczał.
Jak odróżniał, to czemu tego odróżnienia nie ubierał w słowa?

Cytat:Ja tylko przypominam że chodzi o to co się dzieje z materią podczas takiego doświadczenia
Dzieje się przepływ impulsów nerwowych. Nadal nie wiadomo, o co tak naprawdę pytasz.

Cytat:No to jest problem zwolennikiem trzecioosobowej perspektywy. Oni muszą go wyjaśnić nie ja
Ale ja nie mam obowiązku Ci nic wyjaśniać. Jeśli Ty twierdzisz, że zdanie „nie da się opisać subiektywnych wrażeń” ma jakiś sens, to Ty musisz mi ten sens wyjaśnić. Jeśli to zdanie nie ma sensu, to o czym chcesz dyskutować?
Cytat:Może jaśniej? Mary mogłaby w jakiś sposób odczuć te miłość gdyby się z matką spotkała. Jednak nie posiada pierwszoosobowego doświadczenia miłości. Ale posiada wiedzę teoretyczną
Osoby, które pewne emocje rozumieją teoretycznie znajdują się np. na spektrum autyzmu. Więc znowu — po co eksperymenty myślowe?
Cytat:No ale to wy macie problem z definicja gatunku. Ja nie wiem jak wyglądali pierwsi wyewoluowani ludzie. Kimkolwiek by nie byli chce znać przewagę jaką daje świadomość nad drapieżnikiem.
Ale konkretnie czyją przewagę? Fraza „przewaga świadomości nad drapieżnikiem” to przecież jakieś potworne przesunięcie kategorialne. W konfrontacji z drapieżnikiem stawały konkretne osobniki tworzące dodatkowo społeczność. Ponieważ były to stadne naczelne, to każde usprawnienie komunikacji w obrębie społeczności ułatwiało przetrwanie.
Cytat:Oczywiście. Jakoś w czasach gdy naukę uprawiano dedukcyjnie (czyli bez metody empirycznej) nie chorowano tak na depresję jak dziś
W ogóle nie znano pojęcia depresji. Tylko do czego ta „nauka” nas doprowadziła?
Cytat:No tak. Jeżeli ok. 50% ludzkości (I sporo zlaicyzowanych beneficjentów choćby etyki chrześcijańskiej) to margines to spoko
Ale dlaczego dzisiejszy stan ludzkości uznajesz za jakiś szczególny?
Cytat:Dlaczego wartości brzegowe są takie jakie są? Ateiści odpowiedzieć nie potrafią.
Teiści też nie potrafią. Tzn. mogą powiedzieć „bo bozia tak chciała”, ale to tylko przenosi problem na „skąd się bozia wzięła”. Natomiast zasada antropiczna stwierdza przynajmniej tyle, że skoro jesteśmy, to nie powinniśmy się dziwić, że Wszechświat umożliwia nasze istnienie.
Cytat:Ewentualnie dają spekulatywne odpowiedzi jak teoria strun. Które ani nie są dowodliwe ani nie mają argumentów na poparcie swojej słuszności
Od kiedy to zadaniem teorii strun jest wyjaśnianie, dlaczego Wszechświat jest zdatny do życia?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Dzieje się przepływ impulsów nerwowych. Nadal nie wiadomo, o co tak naprawdę pytasz

Wiadomo o co pytam. Nie moja wina że nie potrafisz odpowiedzieć

zefciu napisał(a):Ale ja nie mam obowiązku Ci nic wyjaśniać. Jeśli Ty twierdzisz, że zdanie „nie da się opisać subiektywnych wrażeń” ma jakiś sens, to Ty musisz mi ten sens wyjaśnić. Jeśli to zdanie nie ma sensu, to o czym chcesz dyskutować?

To również wyjaśniłem. Powtarzać się nie mam zamiaru

zefciu napisał(a):Osoby, które pewne emocje rozumieją teoretycznie znajdują się np. na spektrum autyzmu. Więc znowu — po co eksperymenty myślowe?

Bez związku

zefciu napisał(a):Ale konkretnie czyją przewagę? Fraza „przewaga świadomości nad drapieżnikiem” to przecież jakieś potworne przesunięcie kategorialne. W konfrontacji z drapieżnikiem stawały konkretne osobniki tworzące dodatkowo społeczność. Ponieważ były to stadne naczelne, to każde usprawnienie komunikacji w obrębie społeczności ułatwiało przetrwanie

No fajnie, na czym to przesunięcie kategorialne polega? Nie wiadomo. Faktem jest ze świadomość istnieje. Świadomość rzekomo miała wyewoluować naturalnie. To ja się pytam po co miała by powstać, i jakie przewagi ma dawać. W stada łączą się wilki i co z tego wynika w kontekście tego co napisałem?

zefciu napisał(a):W ogóle nie znano pojęcia depresji

Znano. Melancholia

zefciu napisał(a):Ale dlaczego dzisiejszy stan ludzkości uznajesz za jakiś szczególny?

To ja twierdziłem że tradycje abrahamowe są na marginesie społecznym?

zefciu napisał(a):Teiści też nie potrafią. Tzn. mogą powiedzieć „bo bozia tak chciała”, ale to tylko przenosi problem na „skąd się bozia wzięła”

Kurwa serio XDDD

zefciu napisał(a):Natomiast zasada antropiczna stwierdza przynajmniej tyle, że skoro jesteśmy, to nie powinniśmy się dziwić, że Wszechświat umożliwia nasze istnienie

Niczego takiego nie stwierdza. Tak stwierdzają naukowcy co to nie potrafią wyjaśnić dlaczego tak jest. Zasada antropiczna to opis stanu zastanego

zefciu napisał(a):Od kiedy to zadaniem teorii strun jest wyjaśnianie, dlaczego Wszechświat jest zdatny do życia?

Pytaj Lee Smolina i innych co używają tej teori do wyjaśnienia zasady antropicznej
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Wiadomo o co pytam.
Tobie, być może wiadomo. Mnie nie. Generalnie, podejrzewam, pytasz o jakiś koncept koloru, który jest zupełnie oderwany od kultury i języka. To ja stwierdzam, że taki koncept nie ma sensu.

Cytat:Bez związku
Aha — czyli fakt, że rzeczywiście istnieją osoby, z przyczyn neurologicznych, niezdolne do postrzegania jakichś qualiów jest „bez związku” z tematem tego, czy qualia są zjawiskiem neurologicznym. Z cyklu „powiedz »boję się konfrontacji mojej ideologii z rzeczywistością« nie mówiąc, że boisz się konfrontacji Twojej ideologii z rzeczywistością”.

Cytat:No fajnie, na czym to przesunięcie kategorialne polega?
Nie wiesz na czym polega przesunięcie kategorialne? Na tym, że używasz pojęć z różnych kategorii, jakby były z jednej. Np. pisząc o „przewadze świadomości nad drapieżnikiem”.

Cytat:To ja się pytam po co miała by powstać, i jakie przewagi ma dawać. W stada łączą się wilki i co z tego wynika w kontekście tego co napisałem?
Czy wilki są zdolne do takiej współpracy jak małpy?

Cytat:Znano. Melancholia
Aha — zajebiście. Rzeczywiście tłumaczenie depresji nadmiarem substancji, która nawet nie istnieje jest bardzo pomocne, bardzo dobrze wyjaśnia zachowanie człowieka i daje narzędzia, by mu pomóc.
Cytat:To ja twierdziłem że tradycje abrahamowe są na marginesie społecznym?
Ja to twierdziłem patrząc w skali całej historii ludzkości.

Cytat:Niczego takiego nie stwierdza.
No przecież to jest właśnie zasada antropiczna. Tak, owszem, są bardziej ścisłe definicje tej zasady. Np. tzw. „silna zasada antropiczna”, która postuluje istnienie jakiegoś wieloświata. Generalnie jednak zasada antropiczna polega właśnie na tym, co napisałem.

Cytat:Zasada antropiczna to opis stanu zastanego
Gdyż?

Cytat:Pytaj Lee Smolina i innych co używają tej teori do wyjaśnienia zasady antropicznej
Co to w ogóle znaczy?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Cytat:Inspektor
Pytaj Lee Smolina i innych co używają tej teori do wyjaśnienia zasady antropicznej
Co to w ogóle znaczy?
Ogólnie nic - Smolin to Ostatnia Nadzieja Turbokatolików na przetrwanie w świecie współczesnych kosmologii (no może oprócz Penrose'a).
Ale zasadę antropiczną łatwo sprowadzić ad absurdum - "świat został tak 'stworzony', żebym ja, w ostatecznym akcie, napisał ten, jakże mądry post".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Ale zasadę antropiczną łatwo sprowadzić ad absurdum - "świat został tak 'stworzony', żebym ja, w ostatecznym akcie, napisał ten, jakże mądry post".
Mam wrażenie, że macie jakieś dziwne definicje ZA. Dla mnie jest to, w sumie, dość trywialna konstatacja „skoro obserwuję świat, to nie powinienem się dziwić, że jest on taki, że może w nim mieszkać obserwator”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości