To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Globalne źródło prawdy
#1
Taki pomysł chodzi mi po głowie, ale nie wiem, jak go zrealizować... Mamy już globalne źródło informacji (Internet). Problem polega na tym, że nie wszystkie treści w nim umieszczane są prawdziwe.

A gdyby mieć dostęp do samych prawdziwych informacji i na dodatek bez cenzury?
Odpowiedz
#2
To wymaga powołania Ministerstwa Prawdy, które będzie określało, co jest prawdziwe.

Najbliższe do Twojego ideału są repozytoria publikacji naukowych, które zawierają tzw. prawdę naukową — czyli to co rzetelnie zostało zbadane i zweryfikowane przez środowisko naukowe. Ale jakoś ludzie się nie garną masowo.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#3
Może z powodu paywalla? Duży uśmiech
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#4
Prawda naukowa ma to do siebie, że funkcjonuje przez określony czas, po czym następuje jej ewolucja, jedna jest tylko uzupełniana, inna zaczyna być podważana, a jeszcze inna zostaje obalona - w tych dwóch ostatnich przypadkach przodują nauki o człowieku.
Odpowiedz
#5
zefciu napisał(a): To wymaga powołania Ministerstwa Prawdy, które będzie określało, co jest prawdziwe.

Najbliższe do Twojego ideału są repozytoria publikacji naukowych, które zawierają tzw. prawdę naukową — czyli to co rzetelnie zostało zbadane i zweryfikowane przez środowisko naukowe. Ale jakoś ludzie się nie garną masowo.

Takim modus operandi kieruje się Wiki.
Jest tam calkiem spora grupa redaktorów/moderatorów treści, którzy "przeżuwają" surowe dane i opracowują hasla.
Kiedy coś budzi kontrowersje lub jest kilka różnych koncepcji jest to uczciwie zaznaczane.
Chyba lepszego systemu nie da się oblec w ciało.

PS. Swoją drogą fascynujący jest system WikiData umożliwiający tworzenie wielojęzycznej, ustrukturyzaowanej bazy danych.
Trochę to przypomina drzewiastą strukturę naszego umysłu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wikidane
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#6
Dragula napisał(a): Może z powodu paywalla? Duży uśmiech
PMC nie ma paywalla. A Netflix ma.

Rowerex napisał(a): Prawda naukowa ma to do siebie, że funkcjonuje przez określony czas, po czym następuje jej ewolucja
No i? Co to wnosi do tej dyskusji?

Sofeicz napisał(a): Takim modus operandi kieruje się Wiki.
Jest tam calkiem spora grupa redaktorów/moderatorów treści, którzy "przeżuwają" surowe dane i opracowują hasla.
Kiedy coś budzi kontrowersje lub jest kilka różnych koncepcji jest to uczciwie zaznaczane.
Chyba lepszego systemu nie da się oblec w ciało.
Masz rację. Rzeczywiście jako źródło wiedzy „dla ludu” wikipedia jest bliska ideału. I w istocie — wielu ludzi jej ufa.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#7
Cytat:
Rowerex napisał(a): Prawda naukowa ma to do siebie, że funkcjonuje przez określony czas, po czym następuje jej ewolucja
No i? Co to wnosi do tej dyskusji?
Wszystko.

https://zeszyty-naukowe.uek.krakow.pl/ar...ad/519/251
Odpowiedz
#8
Wikipedia to dobry przykład, chociaż w niej chodzi tylko o informacje naukowe.

Mnie chodzi o informacje o sytuacji na świecie, np.

- zdjęcia zburzonych miast Ukrainy
- dzieci na Madagaskarze wydobywające mikę
- Hindusi grzebiący w górach śmieci
- Chińczycy śpiący na górach dżinsów
- Irańczycy bijący kobiety na ulicy

Jedno miejsce, które pokaże sytuacje z różnych krajów świata bez komentarza i interpretacji. Coś do czego każdy będzie mógł sięgnąć, a więc zabezpieczone przed cenzurą przez technologię szyfrowania czy coś takiego.
Odpowiedz
#9
Jaques napisał(a): Jedno miejsce, które pokaże sytuacje z różnych krajów świata bez komentarza i interpretacji. Coś do czego każdy będzie mógł sięgnąć, a więc zabezpieczone przed cenzurą przez technologię szyfrowania czy coś takiego.
Ale jakoś znalazłeś te obrazki, które wymieniłeś wyżej.
Porzuć wszelką nadzieję - zawsze była, jest i będzie jakaś narracja.
Te same zdjęcia mogą ilustrować rozmaite narracje.
Głodne dziecko z Rogu Afryki może być pretekstem do:
- oskarżania Zachodu za grzechy kolonializmu,
- podkreślania pomocy humanitarnej tegoż Zachodu, bez której ono umrze,
- ....
- ....
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#10
Właśnie postuluję dwa punkty:

1) Swobodny dostęp do informacji
2) Nienarzuconą przez nikogo narrację

I chyba w te dwa punkty wpisuje się Internet jako całość. Można wyszukiwać informacje na dowolny temat i można by mieć swobodny dostęp, ale... w wielu państwach dostęp jest odcinany/blokowany... A informacje są pozycjonowane, a te niezgodne z daną narrację zamiatane pod dywan. Jest więc pole do popisu:

a) W jaki sposób obejść blokady i przywrócić dostęp?
b) W jaki sposób mieć łatwy dostęp do niewygodnej prawdy?
Odpowiedz
#11
Jaques napisał(a): I chyba w te dwa punkty wpisuje się Internet jako całość. Można wyszukiwać informacje na dowolny temat i można by mieć swobodny dostęp, ale... w wielu państwach dostęp jest odcinany/blokowany... A informacje są pozycjonowane, a te niezgodne z daną narrację zamiatane pod dywan. Jest więc pole do popisu:

a) W jaki sposób obejść blokady i przywrócić dostęp?
b) W jaki sposób mieć łatwy dostęp do niewygodnej prawdy?
Tutaj to trzeba by po prostu obalić autokratyczne reżimy w Chinach czy Rosji i gotowe. Prosta sprawa. Trudniej natomiast jest skłonić ludzi do tego, by się później tej niewygodnej prawdy słuchali. Zamiast tego co robią zazwyczaj, czyli wyszukiwania informacji, które potwierdzają ich własne przekonania. Co z tego, że jest w większości krajów dostęp do dobrego źródła informacji jakim jest Wikipedia (bardziej angielska niż polska) skoro ludzie w celu zdobycia wiedzy bardziej posiłkują się fejsbukiem czy twitterem, tvp albo "niezależnymi" kanałami na jutubie. Nie jest łatwo odróżnić wartościowe źródło od badziewia. Może przydałaby się jakaś lekcja szkolna tłumacząca podstawy krytyki źródeł.
Odpowiedz
#12
Jaques napisał(a): A informacje są pozycjonowane
No są. Bo tylko Chuck Norris zdołał przeczytać cały Internet. Przeciętny człowiek nie jest w stanie nawet nadążyć z oglądaniem na bieżąco filmów dodawanych na youtubie. Więc tak — informacje w Internecie muszą być jakoś pozycjonowane i musi być jakiś algorytm, który wybierze dla Ciebie te, które zobaczysz.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#13
zefciu napisał(a): No są. Bo tylko Chuck Norris zdołał przeczytać cały Internet.

Dokładnie. Ja jeszcze pamiętam czasy, kiedy trzeba się było naszukać, żeby coś znaleźć.
A teraz żyjemy w czasach zalewu, wręcz powodzi informacji.
Wyobrażenie, że można ten ocean jakoś randomowo ogarnąć jest naiwnością do kwadratu.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#14
Osiris napisał(a): Tutaj to trzeba by po prostu obalić autokratyczne reżimy w Chinach czy Rosji i gotowe. Prosta sprawa.

Reżimy to pierwsza sprawa. A ilu Ukraińskich żołnierzy zginęło przez ostatni rok? A gdzie była broń chemiczna w Iraku? Czy to też wina Chin czy Rosji, że o tym nie wiemy?

Sofeicz napisał(a):Wyobrażenie, że można ten ocean jakoś randomowo ogarnąć jest naiwnością do kwadratu.

Może nie randomowo, ale odwrotnie niż teraz? Zamiast teledysku z milionem kliknięć, który nic nie wnosi, wyeksponować wartościowe tematy, o których nic nie wiemy?
Odpowiedz
#15
Jaques napisał(a): A ilu Ukraińskich żołnierzy zginęło przez ostatni rok?

Minuta szukania

Cytat:Wg danych ukraińskich od początku rosyjskiej inwazji zginęło od 10 do 13 tys. ukraińskich żołnierzy, a rannych zostało kilkadziesiąt tysięcy.


Cytat:Zamiast teledysku z milionem kliknięć, który nic nie wnosi, wyeksponować wartościowe tematy, o których nic nie wiemy?

Czyli jednak zakładasz moderację treści - a miało być przecież wolnościowo?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#16
W wiadomościach tego nie podają. Może faktycznie sposobem jest szukanie. Chociaż to 13 tys. przy 130 tys. Rosjan wygląda mało wiarygodnie.

Co do moderacji to sprawa wydaje się dość prosta. Wystarczy patrzeć na to co jest na końcu rankingu popularności, bo na topie jest efekciarstwo.
Odpowiedz
#17
Można się też zdać na obiektywność AI. Ponoć bing lada moment ruszy i zmieni podejście do wyszukiwania...
Odpowiedz
#18
Jaques napisał(a): Można się też zdać na obiektywność AI. Ponoć bing lada moment ruszy i zmieni podejście do wyszukiwania...
No tak al taka AI też się karmi danymi z sieci, i musi jakoś robić z tym porządek, bo inaczej by utonęła w szambie.
Więc musi się poruszać w obrębie jakiegoś paradygmatu.
Nie wyobrażam sobie, żeby była w tej materii symetrystką i zrównywała jakichś płaskoziemców i innych szuriatów do klasycznych źródeł.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#19
Jeżeli AI byłaby tylko "magazynem" treści już istniejących w Internecie, to masz rację. Wkradnie się tu subiektywizm, już zresztą systemy policyjne w USA typują ciemnoskóre osoby na przestępców.
Ale gdyby AI zaczęła "myśleć samodzielnie", to co innego...
Odpowiedz
#20
Zasadniczo pomysł był taki, aby Zjednoczone Narody mogły się przeciwstawić lokalnym kłamstwom i propagandzie. Miałem na myśli obowiązkowy przekaz TV i przez Internet wiadomości ze świata. Każde państwo człokowskie zobowiązane byłoby, aby taki przekaz dostarczać swoim obywatelom, i rzecz jasna nie można by go blokować. Świadomość nieokłamywanego społeczeństwa byłaby świetną przeciwwagą dla zbrodniczych rojeń jednostek u władzy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości