To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ktoś mógłby wyjaśnić...? (wątek zbiorczy)
#81
Pytanko mam z zakresu filmologii stosowanej. Te ujęcia typu oddalenie od jakiegoś przedmiotu i pokazywanie coraz szerszego ujęcia lub zabieg coraz większego ściemniania lub rozjaśniania scen to mają własne nazwy jakieś? Te dwie rzeczy mnie konkretnie interesują, ale chętnie się zapoznam z jakimś uczciwym słowniczkiem pojęć filmowych albo typowo operatorskich. Lecą plusy za pomoc...
Sebastian Flak
Odpowiedz
#82
Może to pomoże: https://www.studiobinder.com/blog/what-i...efinition/

A ta strona jest ogólną kopalnią wiedzy:
- link do jednej z podstron: https://wolfcrow.com/100-camera-angles-s...ilmmaking/
- https://wolfcrow.com/online-film-school/
Odpowiedz
#83
Gawain napisał(a): Te ujęcia typu oddalenie od jakiegoś przedmiotu i pokazywanie coraz szerszego ujęcia

To się fachowo nazywa 'odjazd'. Odwrotnie przybliżanie się do obiektu, to 'najazd'.

Cytat:lub zabieg coraz większego ściemniania lub rozjaśniania scen to mają własne nazwy jakieś?


Tu akurat nie ma ustalonego terminu. Mówi się np. o 'końcowym zaciemnieniu lub rozjaśnieniu', kiedy film kończy się takim właśnie zejściem do czerni lub bieli.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#84
"We wtorek 1 sierpnia obchodziliśmy 79. rocznicę Powstania Warszawskiego. Nie obyło się bez kontrowersji. W tym roku zadbało o to katolickie pismo Polonia Christiana. "Warto pamiętać, że przedwojenna Warszawa była prawdziwą stolicą prostytucji i aborcji. I że kara za te grzechy była zapowiadana" - czytamy post PCh24.pl o walce bohatrów o Polskę. "
https://wiadomosci.wp.pl/skandaliczny-wp...674374816a

Oprawcy hitlerowscy jako narzędzie sprawiedliwości Boga. Bo inaczej się tego nie da zrozumieć. Czy w tych katolskich łbach istnieją jeszcze jakieś elementy logiki?

Czy ktoś mógłby mi pomóc to wytłumaczyć?
Odpowiedz
#85
dammy napisał(a): Oprawcy hitlerowscy jako narzędzie sprawiedliwości Boga. Bo inaczej się tego nie da zrozumieć. Czy w tych katolskich łbach istnieją jeszcze jakieś elementy logiki?

Czy ktoś mógłby mi pomóc to wytłumaczyć?
Po prostu mamy do czynienia z redaktorem katolickim uczonym w piśmie. To nie pierwszy raz gdy kara boska spada na moralnie chybotliwych. Najpierw był Potop, potem Sodoma i Gomora a później to szkoda gadać. Dobrotliwemu naszemu Panu Bogu czasem po prostu ręka świerzbi a narzędziem sprawiedliwości może być cokolwiekUśmiech
Odpowiedz
#86
https://finanse.wp.pl/najbogatszy-narod-...ys.%20euro.
Dlaczego akurat Belgowie są najbogatszym narodem? Nie mam pomysłu, który mógłby tłumaczyć to zjawisko. Ktoś, coś...?
Odpowiedz
#87
dammy napisał(a): Czy ktoś mógłby mi pomóc to wytłumaczyć?
Ktoś czytał Biblię po prostu. W Biblii, jak Izrael dostaje w dupę od narodów ościennych to jest to zawsze kara za grzechy.
Odpowiedz
#88
zefciu napisał(a): Ktoś czytał Biblię po prostu. W Biblii, jak Izrael dostaje w dupę od narodów ościennych to jest to zawsze kara za grzechy.

To chyba ten sam, co napisał tę wiekopomną pozycję Uśmiech

[Obrazek: page3-413px-Kanalizacya_miasta_Warszawy_...i.djvu.jpg]
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#89
Tak się zastanawiam... Lubię się zastanawiać nad dziwnymi rzeczami typu: dlaczego nie ma trójkątnych monitorów? Język To polecimy z podobnym pytaniem:
czy jest fizycznie możliwe, by satelita miał satelitę, czyli na przykład jakieś ciało krążyło dookoła naszego Księżyca? I czy odkryto już takie satelity satelitów?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
#90
No pewnie. Księżyc to satelita Ziemi a Ziemia to satelita Słońca Oczko
Sebastian Flak
Odpowiedz
#91
Nonkonformista napisał(a): czy jest fizycznie możliwe, by satelita miał satelitę, czyli na przykład jakieś ciało krążyło dookoła naszego Księżyca? I czy odkryto już takie satelity satelitów?

Szybki gugiel nie potwierdza istnienia naturalnych satelitów satelitów. Niemniej w czasie misji Apollo statek pozostający w orbicie księżyca stawał się - sztucznym, ale zawsze - satelitą satelity. I robił swoje rundy do czasu, aż lądownik (a przynajmniej jego część) nie połączyła się z powrotem.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#92
Nonkonformista napisał(a): Tak się zastanawiam... Lubię się zastanawiać nad dziwnymi rzeczami typu: dlaczego nie ma trójkątnych monitorów? Język To polecimy z podobnym pytaniem:
czy jest fizycznie możliwe, by satelita miał satelitę, czyli na przykład jakieś ciało krążyło dookoła naszego Księżyca? I czy odkryto już takie satelity satelitów?

Jest to mało możliwe gdyż taki satelita satelity jest narażony na większe oddziaływanie grawitacyjnie planety, którą okrąża dany księżyc niż on sam. Zatem jego orbita dostosowuje się do przyciągania planety. Żeby taka sytuacja miała miejsce to jakiś okruch musiałby mieć bliską orbitę wobec stosunkowo masywnego księżyca pod warunkiem odpowiednio dużej odległości do planety i innych księżyców. Jest to mało prawdopodobne. Takie małe obiekty są albo małymi księżycami, albo trojanami.
Odpowiedz
#93
https://obs.carnegiescience.edu/where-earths-submoon-0
https://planetplanet.net/2018/10/09/can-...ave-moons/
Odpowiedz
#94
dammy napisał(a):
Nonkonformista napisał(a): Tak się zastanawiam... Lubię się zastanawiać nad dziwnymi rzeczami typu: dlaczego nie ma trójkątnych monitorów? Język To polecimy z podobnym pytaniem:
czy jest fizycznie możliwe, by satelita miał satelitę, czyli na przykład jakieś ciało krążyło dookoła naszego Księżyca? I czy odkryto już takie satelity satelitów?

Jest to mało możliwe gdyż taki satelita satelity jest narażony na większe oddziaływanie grawitacyjnie planety, którą okrąża dany księżyc niż on sam. Zatem jego orbita dostosowuje się do przyciągania planety. Żeby taka sytuacja miała miejsce to jakiś okruch musiałby mieć bliską orbitę wobec stosunkowo masywnego księżyca pod warunkiem odpowiednio dużej odległości do planety i innych księżyców. Jest to mało prawdopodobne. Takie małe obiekty są albo małymi księżycami, albo trojanami.
Nie wiem o co się rozchodzi z tymi monitorami. Wiem tyle, że monitory przyjmują kształt okrągły, bądź eliptyczny. To wynika z charakterystyki pracy membrany. Nie mogę sobie wyobrazić trójkątnych albo kwadratowych monitorów, a jeśli takie są, to proszę o pomoc i wyjaśnienie.

Co do tematu.
Cytat:czy jest fizycznie możliwe, by satelita miał satelitę:

Oczywiście, że tak. Satelita może mieć satelitę. Na ten przykład podaję znany nam wszystkim układ - Słońce, Ziemia, Księżyc.

I jak ktoś chce wchodzić w dyskusję, to od strzała podaję definicję satelity:

Def:= każde ciało o względnie małej masie, obiegające inne ciało o większej masie Uśmiech Duży uśmiech
Odpowiedz
#95
Teista napisał(a): Oczywiście, że tak. Satelita może mieć satelitę. Na ten przykład podaję znany nam wszystkim układ - Słońce, Ziemia, Księżyc.
Można pociągnąć dalej.
Sztuczny satelita Księżyca jest de facto satelitą.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#96
Sofeicz napisał(a):
Teista napisał(a): Oczywiście, że tak. Satelita może mieć satelitę. Na ten przykład podaję znany nam wszystkim układ - Słońce, Ziemia, Księżyc.
Można pociągnąć dalej.
Sztuczny satelita Księżyca jest de facto satelitą.
Duży uśmiech
Oczywiście, że tak:
Lunar Reconnaissance Orbiter.

...bo każde ciało...
Odpowiedz
#97
Trochę z innej beczki.
Chodzi o sposób rozgrywania rzutu rożnego w piłce nożnej.

W swoim długim życiu oglądałem tysiące meczów i setki goli zdobywanych po rzutach rożnych.
Ale były to rzuty rozgrywane klasycznie, czyli długim kopem na środek pola karnego.
Ale tylko 6 (słownie sześć) była zdobyta z tzw. krótkiego rogu czyli rozegrana do stojącego obok zawodnika.
To po jaką cholerę piłkarze ciągle próbują to tak rozgrywać?
Przecież statystyki są nieubłagane

PS. Napisałem 6, bo już jako pacholę zauważyłem ten problem i skrupulatnie sobie zliczałem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#98
Sofeicz napisał(a): To po jaką cholerę piłkarze ciągle próbują to tak rozgrywać?
Przecież statystyki są nieubłagane

Dośrodkowanie z rogu rzadko bywa dokładne. Może jest większa szansa na bramkę, ale jeszcze większa na przejęcie piłki przez przeciwnika i szybką kontrę. Jeżeli drużyna jest pod ścianą, to wrzutki "na aferę" nie tylko z rzutów rożnych są normą, ale jeżeli nie ma potrzeby by ryzykować, to rozgrywa się dokładniej, więc np. krótko z rogu, a wtedy zawsze można szybko piłkę wycofać. W futbolu nie chodzi zawsze o strzelenie bramki, gra na czas przy zmniejszonym ryzyku to też element tego sportu. Wszystko zależy od stawki i bieżącego stanu meczu.
"Klimat umiarkowany o nieumiarkowanych zmianach"
Odpowiedz
#99
Mapa Burzowa napisał(a): W futbolu nie chodzi zawsze o strzelenie bramki, gra na czas przy zmniejszonym ryzyku to też element tego sportu.

Ale akurat rzut rożny (a właściwie kop rożny) jest elementem ataku i bezpośredniego zagrożenia bramki rywala, wiec tu akurat trudno mówić o grze na czas.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Ależ nie zawsze. Pozorowany atak w rodzaju: jeden szybki zawodnik szaleńczo biegnie skrzydłem do linii końcowej i wywalcza rzutu rożny, który drużyna "celebruje" i wykonuje właśnie jako "krótki róg" przy minimalnych siłach w ataku, z mnóstwem kiwania się i przepychania, to element aktywnej obrony i jest on dużo lepszy niż tzw. "obrony Częstochowy" na własnym polu karnym, bo zabiera czas i odsuwa grę od własnej bramki.
"Klimat umiarkowany o nieumiarkowanych zmianach"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości