To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Strategia komitetów wyborczych - plany, marzenia, rozważania
Kogo Lewica by nie wystawiła ten i tak przepadnie. Przecież ostatnio grillują wypowiedzi polityków, działaczy czy środowiska o płci. To w najbliższych latach będzie temat zaporowy i na bank będzie wyciągnięty w kampanii, bo jest nośny.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Wielkim sukcesem Lewicy w 2025 roku byłby dwucyfrowy wynik i wykreowanie nowej, silnej liderki, która mogłaby odziedziczyć Nową Lewicę po Czarzastym i która podbiłaby jak najwięcej elektoratu od KO. Czarzasty ma jednak swoje lata i problemy ze zdrowiem. Najprawdopodobniej "ucórkawia" Scheuring-Wielgus. Nie bez powodu Czarzasty:
- wysłał ją na debatę,
- wysyła ją tak często do mediów,
- tak bardzo zabiega (na przekór KO i 3D), by zdobyła swe wymarzone mimisterstwo kultury,
- na wieczorku wyborczym uczynił ją jedyną kobietą z Nowej Lewicy, która stała obok prezesów - czyli obok niego i Biedronia.

A gadanie o płci ma sens, bo Lewica to przeciwieństwo Konfy. Przeczuwam, że polska scena polityczna dryfuje w kierunko podziału na:
- matriarchat Joasi Scheuring-Wielgus,
- centrum Szymka Hołowni,
- patriarchat Sławka Mentzena.
Powyższa trójka polityków ma wielki pęd do władzy i robi ciekawy, charyzmatyczny "teatr", a ta ostatnia kwestia jest coraz bardziej kluczowa w polityce.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
https://tvn24.pl/polska/wybory-kobiet-tu...sy-7742872
Tusk, Czarzasty i Zandberg mnie pozytywnie zaskakują. Wreszcie Koalicja Demokratyczna się ziści.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Ayla Mustafa napisał(a): https://tvn24.pl/polska/wybory-kobiet-tu...sy-7742872
Tusk, Czarzasty i Zandberg mnie pozytywnie zaskakują. Wreszcie Koalicja Demokratyczna się ziści.

Nie ziści się. Nie. Nie. Nie. Tusk uciekł. Ech. Wielki błąd. W razie ziszczenia się Koalicji Demokratycznej nawet sejmik podkarpacki byłby do odbicia. A tak to co najmniej sejmik podkarpacki będzie dalej ostatnią wioską gali(cy)jską broniącą się przed Rzymem. Piszę "co najmniej", bo przez brak Koalicji Demokratycznej PiS może jeszcze obronić inne sejmiki (lubelski, małopolski i może też świętokrzyski). Ech!

No i co jeszcze? Udało mi się dobrze obstawić, że PiS wystawi Tobka Bocheńskiego w stolicy. Rzucony na ostatnią chwilę nudny Łodzianin (fan Widzewa!), który z Wawą ma mało wspólnego. Haha. Będzie upokorzonko dla PiSu. Trzaskowski wygra w pirerwszej turze i Bocheński odpadnie z grona kandydatów na kandydata PiSu w wyborach prezydenckich. A Kacperek Płażyński taktycznie odpuszcza wybory na Prezia Gdańska, by wydawać się mocną opcją na 2025 rok. W sumie Płażyński to najlepsza opcja dla PiSu, więc nie chcę, żeby PiS Płażyńskiego wystawiał. Niech PiS pójdzie w jakąś zgraną i skrajną kartę.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiast...szcze.html
Zapewne potwierdzają się moje przewidywania. PiS nie wystawia w Gdańsku Płażyńskiego, by Płażyńskiego oszczędzić przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Gdyby Płażyński został "zmasakrejszynowany", zezłomowany i zanihilowany w pierwszej turze przez Dulkiewicz, to jego kandydatura w 2025 roku byłaby żartem. A to tak to Płażyński wejdzie w 2025 rok jako nadzieja pisowska, która w 2023 roku świetny wynik w okręgu gdańskim wykręciła.
No to raczej Kacper będzie miał szansę zemścić się na Tusku za to, że Tusk jego ojca z partii wyciął. Ale na spokojnie. Płażyńskiego w drugiej turze na luzie pokonałby Hołownia lub Trzaskowski. Nawet Scheuring-Wielgus byłaby faworytką w starciu z tym Pismanem.
Może PiS wyśle Płażyńskiego do Europarlamentu, by go wypromować kolejną kampanią i by tworzyć rymowane paralele z europosłem Dudą, który Prezydentem został.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Prawie wszystkim umknęło, że dwie osoby zaczęły mocno promować swoje drugie połówki pod kątem kampanii prezydenckiej, w której przecież liczy się też osoba pierwszego kawalera lub pierwszej damy. Chodzi o Scheuring-Wielgus i Płażyńskiego.

Piotr Wielgus - mąż JSW - startuje w wyborach na Prezydenta Torunia. Zaskoczę Was, ale uznaję go za faworyta w tych wyborach. Dlaczego? Dlatego, że:
1. Wielgusowie prowadzą energiczną i kreatywną kampanię.
2. JSW jest bardzo znana i pomaga swą sławą mężowi. Wielgusowie się świetnie uzupełniają.
3. Piotr Wielgus od lat angażuje się w sprawy Torunia.
4. Torunianie nie chcą być kojarzeni z Rydzykiem, więc mogą do Ratusza wprowadzić antyklerykała. Aktualnie największym miastem, gdzie Prezydentem jest polityk Lewicy jest Częstochowa m.in. właśnie z powodu antyklerykalnego buntu. W Częstochowie jest w końcu Jasna Góra. Oczywiście innym czynnikiem w Częstochowie, który promuje Lewicę, jest robotniczy postkomunizm (huta w Rakowie i włókniarstwo).
5. Aktualnie Prezydentem Torunia jest wiekowy Zaleski, który jest oportunistą-symetrystą. Kręcił się w ostatnych latach koło PiSu i Rydzyka. Jednakże w 2024 roku bycie kojarzonym z PiSem to przywara na tyle ciężka, że powinna odebrać prezydenturę w mieście tak dużym i zachodnim jak Toruń. Wielgus ma szanse.
6. PiS w Toruniu wystawia aktualnego... wiceprezydenta, co tylko udowadnia upokarzające związki Zaleskiego z PiSem.
7. KO w Toruniu wystawia Gulewskiego, który zawodnikiem wagi ciężkiej nie jest.
8. Gulewski był nawet wiceprezydentem u... Zaleskiego. Wielgusowie sprytnie i otwarcie ukazują Zaleskiego i Gulewskiego jako jedną szajkę. Wielgus pod tym kątem jest świeżym antysystemem.
9. Piotr Wielgus jest łebski. On dużo daje JSW. Ludzie to widzą.
10. W 2014 roku Prezydentem Słupska został Biedroń od Palikota, a więc da się wygrać niemałe miasto jako lewicowy celebryta. Co zabawne, Palikot wysłał Biedronia akurat do Słupska, bo Ruch Palikota miał stosunkowo bardzo dobre wyniki poparcia akurat w Słupsku. Biedroń bez ogródek przyznał to w Kawie na Ławie w 2014 roku. Z tego powodu był tam spadochroniarzem. Nie miał związków ze Słupskiem.
11. Wielgusowie potrafią razem zrobić wielkie zasięgi w mediach. Ich pierwszy wspólny filmik na TikToku zgarnął ponad 150 tysięcy wyświetleń.

Z powyższych przyczyn uznaję, że najprawdopodobniej Piotr Wielgus wygra prezydenturę Torunia w drugiej turze. Wygrana Wielgusa mocno wsparłaby kampanię ogólnokrajową jego żony, bo taka toruńska wygrana pokazywałaby wielką siłę i potencjał Wielgusów. Toruń byłby na pewno największym łupem Lewicy w wyborach samorządowych. Łupem do chwalenia się wszem i wobec. Najpierw Toruń - potem Polska?
Co ciekawe, w swym haśle wyborczym Piotr Wielgus nawiązuje do efemerycznej partii Teraz!.
Lewica szuka swych nowych Kwaśniewskich, a zaletą Kwaśniewskich było to, że byli niczym królewska, celebrycka, lubiana pierwsza para narodu. Warto tu zaznaczyć, że JSW współpracuje z Jolantą Kwaśniewską w organizacji charytatywnej Kwaśniewskiej. Stąd Kwaśniewscy zakulisowo zapewne lobbują za wystawieniem JSW w 2025 roku.

Kolejna sprawa.
Natalia Nitek Płażyńska - żona Kacpra Płażyńskiego - startuje w wyborach do sejmiku pomorskiego. Zarazem wystąpiła nawet na samorządowej konwencji PiSu:
https://wpolityce.pl/polityka/683741-nit...h-wyborcow
Nitek-Płażyńska od lat "edukuje Niemców". Ponadto, ma prezencję i doświadczenie kampanijne, toteż pewnie podoba się Nowogrodzkiej jako potencjalna pierwsza dama. Z kolei Kacpra Płażyńskiego w zastępstwie wiekowej i nieaktywnej medialnie Fotygi mogą wysłać z Pomorza do Europarlamentu, by go jeszcze podpromować i stworzyć paralelę z drogą Andrzeja Dudy.
Skoro o eurowyborach mowa, to Piotr Wielgus, jeśli nie zostanie Prezydentem Torunia, może zostać jedynką Lewicy do Europarlamentu z kujawsko-pomorskiego.
Wracając do Płażyńskiego - wedle Stanu Wyjątkowego duże wpływy na Nowogrodzkiej ma Janina Goss z Łodzi, która m.in. załatwia Kaczyńskiemu "kasztany energetyczne" i która lubi matkować/mamusiować młodym mężczyznom PiSu. To właśnie ona z Łodzi wyciągnęła tego Bocheńskiego. No ale czyż Płażyński nie nadaje się na jej nowego pupilka po upokorzeniu Bocheńskiego 7 kwietnia 2024 roku? Uśmiech
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
A ja dostałem od jednego kandydata na radnego z KO długopis, a od drugiego nasiona rzeżuchy.
Uśmiech
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Wolę rzeżuchę.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Ja też.
Chyba na niego zagłosuję Uśmiech
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Umknęło mediom, że Nitek-Płażyńska miała świetny występ ma konwencji PiSu. Od 28:10 do 35:10 minuty:

Link, jeżeli górne nie działa: https://www.youtube.com/live/GubXxvlIjGA...cO8BHRnu6e

Z kolei Włodzimierz Czarzasty bardzo lubi Wielgusów. Od 28:20 minuty jest liryczna laurka dla Piotra:

Link, jeżeli górne nie działa: https://www.youtube.com/live/HMbs2PgWVMY...n63oiBm5nO

Już od roku uważam, że poniższe zestawienie to najbardziej prawdopodobne starcie prezydenckie w Polsce w roku 2025:
[Obrazek: 20240324-170656.jpg]
Ktoś obstawia inny zestaw?
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Rzeżuchy wyborczej ciąg dalszy.

Jak na razie najhojniejsza jest PO - mam dodatkowo opaskę odblaskową na rękę i wielkanocnego kurczaczka.
A Lewica leci w kulki, bo jej kandydat nic nie miał poza uściskiem ręki. Niech spada na drzewo!
A PiS to chyba w ogóle zdezerterował, bo ani widu ani słychu.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Muszę częściej chodzić po mieście, może też coś dostanę. Chcę opaskę odblaskową.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Jedyne co dostałem to pierdolca jak poszedłem na wiec wójta we wsi. Festiwal olewania próśb obywateli gorszego sortu, z terenów byłego PGRu.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Ja jeszcze wrócę do zalinkowanego przeze mnie przemówienia Nitek-Płażyńskiej. Obok niej pzemawiali też Śliwka, Nadbereżny, jakaś pani mi nieznana i Bocheński. Moja teoryjka - to był trochę kasting prawyborczy na wybory prezydenckie w 2025. Nitek-Płażyńska reprezentowała swego oszczędzanego męża. Nadbereżny w 2018 roku mocno wygrał w Stalowej Woli i PiS się nim lubi chwalić, udowadniając, że w jakichś miastach mocno wygrać potrafi. Śliwka, wedle Stanu Wyjątkowego, obok Boguckiego, jest troszkę brany pod uwagę do roli "Nowego Dudy". Bocheński - wiadomo - Wawa, pupil Prezesa i Janiny Goss.
Tyle, że Nadbereżny nie ma prezencji, by wystawiła go partia narodowo-katolicka (zbyt śniadą ma twarz) i znów Stalowej Woli tak mocno nie zawojuje. Śliwkę w Elblągu łatwo pokona Missan. Bocheńskiego zniszczy Trzaskowski. Tylko Płażyński zostaje jako opcja nieuwłaczająca dla PiSu.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Wspomniany przez Stan Wyjątkowy Bogucki też się zbłaźni i osłabi w wyborach samorządowych, bo w wyborach na Prezydenta Szczecina zostanie zniszczony przez urzędującego Krzystka. Krzystek jest tak mocny, że nawet wystawia w paru województwach swe listy do sejmików. Te listy to OK Samorząd i mogą trochę namieszać w tych wyborach. Krzystkowy OK Samorząd powstał po wydzieleniu się z Bezpartyjnych Samorządowców.

A jeżeli ktoś uważa, iż Scheuring-Wielgus jest zbyt odjechana, by ją Lewica wystawiła w wyborach prszydenckich, to chcę zwrócić uwagę na to, że Wódz Lewicy nazwał Wielgusów "zakręconymi" i przyznał, że sam też jest "świrem" jak Wielgusowie, tylko to ukrywa.
Od 57 do 57:20 minuty:

Kiedyś w Internecie ktoś napisał, że odwieczna walka lewicy z prawicą to walka świrów z debilami. I coś w tym jest. Ja jestem po stronie świrów.

Iselin napisał(a): Muszę częściej chodzić po mieście, może też coś dostanę. Chcę opaskę odblaskową.

Mi pisowcy przed wyborami parlamentarnymi dali ulotki i długopisy. Na ich oczach te ulotki zostały przeze mnie rozdarte, a długopisy połamane. Wszystko wylądowało w koszu na śmieci. Był mój śmiech. Był ironiczny ukłon i pomachanie im. I coś jeszcze było. Dwóch pisowców ironicznie mi klaskało. Ale jedna pisowczyni była smutna przez mój teatralny występ. Smutna i coś jakby zawstydzona.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
No i Dziubka wczoraj stwierdził, że Płażyński jest przymierzany do Europarlamentu. Pasuje to do mej prognozy.

Co do PiSu - moim zdaniem PiS w wyb. prez. nie wystawi żadnego delfina walczącego o schedę po Kaczyńskim, ani żadnego zausznika delfina, bo na to nie zgodziłyby się inne delfiny. Czarnek, Duda, Błaszczak i Ziobro nie zgodziliby się na Morawieckiego. Morawiecki, Błaszczak, Duda i Ziobro nie zgodziliby się na Czarnka. Ziobro, Morawiecki, Czarnek i Błaszczak nie zgodziliby się na Mastalerka (człowieka Dudy, zwanego "Wiceprezydentem). I tak dalej. Szydło też ma zbyt duże ambicje, więc delfiny nie chcą jej wystawienia. Stąd też kandydat na Prezydenta od PiSu to będzie ktoś, kto nie ma swej frakcji ani nawet frakcyjki. Ktoś, kto zarazem jest silną, niezgraną kartą wyborczą. Bocheński, który upokorzył się na debacie warszawskiej pytaniem o książki w metrze, silną kartą wyborczą nie jest. Kto zostaje? Płażyński. I moooże Witek. Ale raczej "Płażu". Płażyński jest strawny dla skrajnego PiSu (rzekł np., że wyrok Przyłębskiej w sprawie aborcji błędem nie był), ale zarazem jest strawny dla miękiszonów pisowskich (rzekł np., że w TVPiS za czasów kampanii za dużo było straszenia Tuskiem). Płażyńskiego też pewnie lubi Kaczyński, bo:
- żona Płażyńskiego edukuje Niemców na temat ich historycznych win,
- Płażyński wydał książkę na temat ludzi Putina na Zachodzie,
- Płażyński-pisarz jest dobrym materiałem do gawęd z Kaczyńskim (pewnie niegorszym niż doktor Bocheński).

A co do prekampanii prezydenckiej Scheuring-Wielgus: jej mąż ma chyba dodatkową, mocną motywację w kampanii toruńskiej. Piotr Wielgus pewnie chce do cna udowodnić Joannie, że to on jest jej mężem na całą wieczność (JSW miała tu rozterki związane ze zmarłym, pierwszym mężem). Stąd Piotr Wielgus ma kolejny mocny powód, by Joannie pomóc w joannowej prekampanii poprzez swój dobry wynik w Toruniu.
A po wyborach samorządowych JSW razem ze swoją bliską zauszniczką - A. Diduszko-Zyglewską - zrobi antyklerykalną krucjatę. JSW i ADZ szykują raport, cykl konferencji i nawet książkę na temat finansowania Kościoła przez państwo. Książka pewnie będzie wydana pod koniec 2024 lub na początku 2025 roku. Wydanie książki często poprzedza start w wyborach prezydenckich w USA. To będzie kolejny etap jej prekampanii prezydenckiej. Jest z niej Palikotka (Palikocica?) na po(st)pisowskie czasy. Wyrąbuje sobie tę niszę, by w wyborach prezydenckich powalczyć o dwucyfrowy wynik.

Z KO jest sprawa prosta, bo Tusk już rzekł, że Trzaskowski za rok będzie miał "bojowe zadanie", a poza tym Tusk woli być władczym premierem, zamiast "straźnikiem żyrandola". Sikorski pewnie będzie chciał startować w wyb. prez., bo on zawsze chce być Prezydentem, ale Tusk nie wyśle do Pałacu Prezydenckiego twardego Sikorskiego, który mógłby się buntować przeciw Tuskowi i Tusk takiego Prezydenta oczywiście nie mógłby odwołać. Nie bez powodu w 2015 roku Tusk nie oddał partii Radkosławowi, tylko miękkiej Ewie Kopacz.

Konfa pewnie wystawi Mentzena, bo Mentzen jest sprawnym organizatorem i w konfederacyjnych prawyborach Memtzen zorganizuje sobie dość głosów. W ostateczności Mentzen jest w stanie grozić, że jak go nie wystawią w 2025 roku, to on sobie wyjdzie z Konfy, wystartuje sam i zabierze większość elektoratu ze sobą.

Trzecia Droga wystawi Szymonownię. Wiadomo.

W wyborach prezydenckich wystartują też pewnie:
1. Kandydat socjalistycznej, antyliberalnej lewicy, który uzna JSW za zbytnio wolnorynkową. Może Śpiewak lub Ikonowicz?
2. Kandydat antymentzenowego faszyzmu/neonazizmu - Korwin-Mikke lub Braun.
3. Tanajno. On umie podpisy zbierać.

I okazało się, że mam jeszcze jeden kupon w konfiguracji Trzask+Płaż+JSW+Memtz:
https://i.postimg.cc/MZf8RRy3/Screenshot...Chrome.jpg
Gdzieś mi się zawieruszył przedtem.

Aha. I jeszcze jedna rzecz.
Scheuring-Wielgus robi kampanię w terenie. Głównie w "Polsce powiatowej". Jeździ po kraju i rozdaje kasę z ministerstwa kultury na zabytki i sztukę. To też część prekampanii prezydenckiej.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Ech... Płażyński w Europarlamencie... Olaboga! Drodzy internauci, PiS wreszcie, ostatni ze wszystkich, zaczyna budować swego kandydata na wybory prezydenckie. Prezes ma "refleks szachisty". W końcu "stratek" z niego.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Wystawienie Bocheńskiego w 2025 roku zapewne nie zdarzy się z jeszcze jednego powodu. PiS wyglądałby słabo, gdyby do wyborów prezydenckich wystawił... radnego Warszawy. Brzmi nieefektownie, prawda? Inna sprawa z "europosłem Płażyńskim"...
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
https://wiadomosci.wp.pl/maz-wiceministr...507738208a
Ahaaa. To Wielgus sporządził plan uzdrowienia biedroniowego Słupska. Zawsze mnie dziwiło, że Biedroń tak dobrze uporządkował miasto, ale teraz znam powód tego sukcesu.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Wybory samorządowe... Co nam mówi Exit Poll?
1. Wyborcy antypisu się słabo zmobilizowali. Smutny
2. Mamy przeogromne i coraz większe różnice między miastami i wsiami. PiS zdobywa kilka sejmików, a równocześnie zajmuje trzecie miejsca w wyścigach o prezydentury m.in. Wrocławia, Krakowa i nawet... Rzeszowa.
3. Prognozy najlepszych analityków niezbyt przewidziały wyniki.
4. Elektorat Lewicy coraz bardziej robi się wielkomiejski. Kandydaci z Lewicy zdobyli dwucyfrowe wyniki w Warszawie i Poznaniu.
5. Elektorat Konfy robi się coraz bardziej nie-miejski. W skali kraju Konfa pokonuje Lewicę, ale w żadnym dużym mieście Konfa nie zdobyła dobrego wyniku w walce o prezydenturę.
6. Szkoda, że przez Tuska nie powstał komitet KO+Lewica. Ten błąd kosztować będzie co najmniej jeden sejmik.
7. Bocheński z fatalnym wynikiem - ponad 3 razy mniej głosów niż Trzaskowski, a Biejat się czai za plecami Tobiasza. Prezes na wieczorku powyborczym udawał, że Bocheński nie istnieje. Bocheński ma teraz tylko iluzoryczne szanse na wystawienie w 2025 roku. Płażyński zaciera ręce.
8. Biejat zdobyła dobry wynik, ale nie ma szans na wystawienie w wyborach prezydenckich za rok, bo Czarzasty nie będzie "hodował potwora", który może w każdej chwili wybić się na niepodległość, odbierając mu kilkadziesiąt procent wyborców z puli całej Lewicy. Tym "potworem" byłaby partia Razem, której przecież Czarzasty nie kontroluje. Dziemianowicz-Bąk, jako była razemkini, też jest tu podejrzana. Sam wynik Biejat jest dobry, ale nie rewelacyjny, co widać po tym, jakie wyniki zdobyli łącznie dwaj kandydaci od Lewicy startujący w Poznaniu (Nowa Lewica i Razem w Poznaniu bezsensownie wystawiły dwójkę kandydatów, która to dwójka wzajemnie odebrała sobie szansy na drugą turę z Jaśkowiakiem).
9. Kórwin-Mikke w stolicy nie zdobył dużo gorszego wyniku niż Wipler. To problem dla Konfy, bo Kórwin będzie Konfie podbierał głosy też w kolejnych wyborach. Kórwina w stolicy poparł Braun.
10. Rewelacyjny wynik Bodnar we Wrocławiu jest pokłosiem afer i gaf Sutryka. Tusk popełnił błąd, nie wystawiając swego kandydata we Wrocku. Tusk wolał zmaltretować Jarosa w ramach kary, bo Jaros w kontrze wobec Tuska został szefem dolnąśląskich struktur Platformy.
11. Chyba przestał działać mechanizm polegający na tym, że część sejmowych wyborców PiSu w sejmikach popiera PSL. To pewnie skutek tego, że pisowcy żyją w "oblężonej twierdzy". Nawet PSL twardo rozlicza PiS. Kosiniak-Kamysz nie lawiruje.

Minorowy nastrój mam. Okropna jest ta demobilizacja antypisu. Zwłaszcza miasta się nie popisały. Dlaczego? Zapewne nierzadko miejscy wyborcy uznali, że PiS jest już pokonany, a wyścigi o prezydentury miast są zwykle już rozstrzygnięte i "nie opłaca się" głosować, a "opłaca się" wyjść w ciepełku na zabawy...

PS
Trzaskowski ugruntował swą pozycję bezapelacyjnego faworyta do wystawienia przez KO w wyborach prezydenckich za rok.
A Trzecia Droga chyba straciła na wsiach przez protesty rolników na rzecz PiSu i Konfy.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: