To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybory Prezydenckie w USA 2024
Ogółem to współczuję Markowi Rubio, bo nie jest wariatem, a musi lawirować, trochę udając wariata, by Trump go nie odwołał. Linoskoczek z niego.
Odpowiedz
Slup napisał(a):
Musk napisał(a):I literally challenged Putin to one on one physical combat over Ukraine and my Starlink system is the backbone of the Ukrainian army. Their entire front line would collapse if I turned it off. What I am sickened by is years of slaughter in a stalemate that Ukraine will inevitably lose. Anyone who really cares, really thinks and really understands wants the meat grinder to stop. PEACE NOW!!

Podkreśliłeś zły fragment tekstu. Pozwoliłem sobie poprawić. Co do reszty, już wyżej skomentowałem. To była pogróżka, i nie była pusta, Musk pozwalał sobie na więcej jeszcze zanim zaczął podrygiwać na wiecach wyborczych pomarańczowego kandydata. To na co sobie pozwoli teraz pozycji niekonstytucyjnego nad-ministra desygnowanego przez kinga Trumpa?

Cytat:Wypowiedź Sikorskiego była nadinterpretacją. Zawierała moralne pouczenia i jednoznaczne groźby. Traktuje ją jako łaszenie się do establishmentu demokratycznego, z którym Sikorski i jego żona sympatyzują.

Ziew... nawet jak demokraci już nie są u władzy, to kochana prawica po obu stronach oceanu zawsze znajdzie sposób, żeby zwalić na nią winę... po cholerę miałby sią "łasić do demokratów"? Masz Sikorskiego za głupka, który puszcza tweety żeby przypodobać się grupie politycznej, która przerżnęła ostatnie wybory na każdym szczeblu i ma aktualnie zero władzy w każdym liczącym się gremium? Przecież prezydent, kongres, izba reprezentantów, nawet Supreme Court są republikańskie! Jaki konkretnie cel miałby Sikorski w łaszeniu się do ludzi bez władzy?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Sikorski się nie łasi do Demokratów, tylko do umiarkowanych Republikanów. Nie bez powodu pojechał ostatnio na CPAC (nie pojechać ćpać, tylko na konferencję trumpistów i trumpolubów). Sikorski nie jest głupi, więc łasi się do najmniej niemądrego skrzydła Republikanów, czyli do polityków takich jak Rubio. Nie bez powodu grzecznie podziękował "Kubańczykowi" na Tłiterze. I to jest w interesie Polski. Jak już rządzą Republikanie, to grajmy na najmniej złych Republikanów.
Odpowiedz
Ayla Mustafa napisał(a): Ogółem to współczuję Markowi Rubio, bo nie jest wariatem, a musi lawirować, trochę udając wariata, by Trump go nie odwołał. Linoskoczek z niego.

Jak to było u Suworowa? Istnieją dwa rodzaje prostytutek. Jedne uprawiają swoją pracę, bo muszą. Drugie uprawiają swoją pracę, bo ją lubią. Ale na końcu dnia liczy się to, czy prostytutka jest pracowita i wykonuje swoją niezbyt etyczną pracę dostając za to całkiem sporą kasę. W tej dwójce ujadaczy Musk szczeka, bo lubi. A Rubio szczeka, bo to jest od niego wymagane. Ale oboje wykonują swoją rolę w tym cyrku wariatów.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Ayla Mustafa napisał(a): Ogółem to współczuję Markowi Rubio, bo nie jest wariatem, a musi lawirować, trochę udając wariata, by Trump go nie odwołał. Linoskoczek z niego.

Jak to było u Suworowa? Istnieją dwa rodzaje prostytutek. Jedne uprawiają swoją pracę, bo muszą. Drugie uprawiają swoją pracę, bo ją lubią. Ale na końcu dnia liczy się to, czy prostytutka jest pracowita i wykonuje swoją niezbyt etyczną pracę dostając za to całkiem sporą kasę. W tej dwójce ujadaczy Musk szczeka, bo lubi. A Rubio szczeka, bo to jest od niego wymagane. Ale oboje wykonują swoją rolę w tym cyrku wariatów.

Jest też trzeci rodzaj prostytucji - taka z poświęceniem. Coś jak u Sonii Marmieładow ze "Zbrodni i Kary". No bo jakby Rubio przestał być sekretarzem stanu, to na jego miejsce może wejść jakiś kompletny wariat w stylu Tuckera Carlsona. I cieszę się, że Sikorski gra na wzmocnienia Rubio na dworze Trumpa, a przy okazji na osłabianie Muska.
Odpowiedz
Slup napisał(a): Sikorski zachował się bardzo nieprofesjonalnie i myślę, że ze szkodą dla polskich interesów.
Stan na dziś. Musk stulił mordę i już nie chce odłączać Ukrainie Starlinka. Przy okazji zrobił też z siebie buca i idiotę. 1:0 a może i 2:0 dla Sikorskiego.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Ayla Mustafa napisał(a): Jest też trzeci rodzaj prostytucji - taka z poświęceniem. Coś jak u Sonii Marmieładow ze "Zbrodni i Kary". No bo jakby Rubio przestał być sekretarzem stanu, to na jego miejsce może wejść jakiś kompletny wariat w stylu Tuckera Carlsona. I cieszę się, że Sikorski gra na wzmocnienia Rubio na dworze Trumpa, a przy okazji na osłabianie Muska.

Dostojewskiego nie cierpię z wielu powodów, zwłaszcza z jego odwracania moralności, które do dziś działa na tzw. mityczną rosyjską duszę, w której współczujemy mordercy i podziwiamy szlachetność prostytutki. Tak jak śpiewał Ciechowski, ktoś musi katem być. Ale nie oznacza to, że funkcja kata staje się lepsza, bo robi to fajny gościu jak Rubio, a nie niefajny jak Carlson. Dla głowy ścinanego to nie robi różnicy.

Trochę racji jednak masz, po tym jak moderator Foxa został sekretarzem obrony (a to nr 6 w tzw. linii sukcesyjnej prezydenta USA), wszystko jest możliwe także dla sekretarza stanu (nr. 4)

https://en.wikipedia.org/wiki/United_Sta...succession

Co do zaś "wzmacniania"... pożiwiom, uwidim. Jeżeli StarLink zostanie wyłączony (co ciągle jest możliwe), to okaże się, że słowo Rubio jest psie gówno warte, a słowa shadow president się liczy ponad to. Jak na razie Rubio może jeszcze udawać, że rzeczywiście jest sekretarzem stanu. A nie tylko został wystawiony, żeby się publicznie dać scwelować i tym samym pogrzebać ostatecznie jakiekolwiek szanse na karierę polityczną niezależnie od Trumpa. Nawet gdyby jakaś grupa republikańskich dysydentów odważyła się na zakwestionowanie pomarańczowego kinga, Rubio miałby potem szczęście, jakby go do klubu zaprosili.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Ano właśnie. Trumpistów trzeba lać po mordzie, bo oni tylko tępą siłę rozumieją.
Jak prawie dwa latka temu Zuckenberg stulił mordę Muskowi? Wyzwał go na pojedynek MMA w klatce, ale Musk się tego przestraszył i właśnie wtedy Musk przestał się dowalać do Zuckenberga.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Weź nie... pitol.

Niektóre Twoje wypowiedzi charakteryzują się brakiem elementarnej kindersztuby.

Argumenty (tam, gdzie je sformułowałeś) nie są według mnie zbyt przekonujące. Nie mam jednak ochoty rozwlekać dyskusji.
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Ayla Mustafa napisał(a): Jest też trzeci rodzaj prostytucji - taka z poświęceniem. Coś jak u Sonii Marmieładow ze "Zbrodni i Kary". No bo jakby Rubio przestał być sekretarzem stanu, to na jego miejsce może wejść jakiś kompletny wariat w stylu Tuckera Carlsona. I cieszę się, że Sikorski gra na wzmocnienia Rubio na dworze Trumpa, a przy okazji na osłabianie Muska.

Dostojewskiego nie cierpię z wielu powodów, zwłaszcza z jego odwracania moralności, które do dziś działa na tzw. mityczną rosyjską duszę, w której współczujemy mordercy i podziwiamy szlachetność prostytutki. Tak jak śpiewał Ciechowski, ktoś musi katem być. Ale nie oznacza to, że funkcja kata staje się lepsza, bo robi to fajny gościu jak Rubio, a nie niefajny jak Carlson. Dla głowy ścinanego to nie robi różnicy.

Trochę racji jednak masz, po tym jak moderator Foxa został sekretarzem obrony (a to nr 6 w tzw. linii sukcesyjnej prezydenta USA), wszystko jest możliwe także dla sekretarza stanu (nr. 4)

https://en.wikipedia.org/wiki/United_Sta...succession

Zważmy na to, że Trump, tak jak słusznie opisuje go Rafał Michalski, zarządza podobnie pod względem metody podejmowania decyzji do... F. D. Roosevelta. O co chodzi? Trump, tak samo jak Roosevelt niegdyś, ma doradców na swym dworze, którzy serwują mu różne punkty widzenia, a Trump wybiera linię któregoś doradcy do danej decyzji lub urządza sobie kompilację z tym porad. Co zatem stałoby się, gdyby Trump miał na swym dworze samych faszystów, szurów i innych niefajnych polityków? A stałoby się to, że Trump wybierałby tylko faszyzm, szuryzm i inne niefajne rzeczy. Byłoby wtedy dużo gorzej niż jest teraz.
Ostatnio Rubio pokłócił się z Muskiem. Trump pewnie wysłuchał ich kłótnię i wybrał sobie stronę, która, według niego, miała rację. Podobno przyznał w tej kłótni rację Rubio. No a co byłoby, gdyby na oczach Trumpa kłóciliby się tylko persony pokroju Muska, Kennediego, Gabbard i Carlsona? Wtedy Trump wybierałby między centro-faszyzmem a faszyzmem.

Na Trumpa wpływa otoczenie. Trump dużo nie wie o świecie, więc musi się posiłkować ludźmi, którzy mu wytłumaczą, na jakim kontynencie leżą Węgry i kto rządzi w danym kraju. Przykładowo, mocny filosemityzm Trumpa wynika m.in. z tego, że ma rozpolitykowanego zięcia Żyda - Jareda Kushnera. No i Kushner na obiadku rodzinnym opowiada Trumpowi, że sam Jahwe nakazał w Księdze Bara-Barabasza, by ze Strefy Gazy zrobić Trump-Gaza-Namber-Łan.
Odpowiedz
Slup napisał(a): Argumenty (tam, gdzie je sformułowałeś) nie są według mnie zbyt przekonujące. Nie mam jednak ochoty rozwlekać dyskusji.

No to sformułuję to bez przekleństw ale ostrzej. Mylisz pisząc, że Musk nie zagroził Ukrainie wyłączeniem Starlinka. Zagroził, i to nawet w cytowanej przez ciebie wypowiedzi. Zagroził, bo już raz w 2022 im Starlinka wyłączył. Udawanie, że tekst, cytuję, "Their entire front line would collapse if I turned it off." nie jest groźbą - mija się z prawdą, a ty świadomie powtarzając tę nieprawdę - kłamiesz.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Slup napisał(a): Argumenty (tam, gdzie je sformułowałeś) nie są według mnie zbyt przekonujące. Nie mam jednak ochoty rozwlekać dyskusji.

No to sformułuję to bez przekleństw ale ostrzej. Mylisz pisząc, że Musk nie zagroził Ukrainie wyłączeniem Starlinka. Zagroził, i to nawet w cytowanej przez ciebie wypowiedzi. Zagroził, bo już raz w 2022 im Starlinka wyłączył. Udawanie, że tekst, cytuję, "Their entire front line would collapse if I turned it off." nie jest groźbą - mija się z prawdą, a ty świadomie powtarzając tę nieprawdę - kłamiesz.

W ogóle ten tekst Muska brzmi bardzo niepokojąco. Musk w zasadzie grozi nam padnięciem Ukrainy, jeśli nie napchamy mu kabzy miliardami euro. Do tego z tego tekstu wybija się jakaś patologiczna satysfakcja z poczucia bycia panem życia i śmierci.

Swoją drogą, myślę, że Trump halucynuje, że jakby włączył Kanadę jako stan do USA, to w kolejnych wyborach wygrywaliby Republikanie, mimo wielkiego stanu Kanada, który głosowałby na Demokratów. Dlaczego? No bo Trump uważa, że Amerykanie w takim przypadku tak podnieciliby się tym, że Trump tak mocno powiększył Stany Zjednoczone, że w 2028 roku wszystkie słing stejty zagłosowałyby na Republikanów, dziękując Republikanom za uczynienie Ameryki "znów wielgachną".
Odpowiedz
Ayla Mustafa napisał(a): W ogóle ten tekst Muska brzmi bardzo niepokojąco. Musk w zasadzie grozi nam padnięciem Ukrainy, jeśli nie napchamy mu kabzy miliardami euro. Do tego z tego tekstu wybija się jakaś patologiczna satysfakcja z poczucia bycia panem życia i śmierci.

Jeden władca z kompleksem boga to wielki problem dla każdego państwa. USA ma o tyle przerąbane, że chwilowo takich władców ma dwóch. To nie może się utrzymać długo stabilnie w tej formie, jeden sprowadzi drugiego na ziemię. Chwilowo stawiam na Trumpa, w każdej chwili może ekspulsować boera z powrotem do Afryki Południowej, papierki obywatelstwa się jakoś zlikwiduje po drodze. Ale nie ryzykowałbym zbyt wielkich sum w zakładzie o to, kto kogo.

Cytat:Swoją drogą, myślę, że Trump nie chce włączyć do USA Kanady jako stan, bo żeby to zrobić trzeba by było zmienić Konstytucję (większość 2/3 w Kongresie jest potrzebna), a na to nie zgodzą się Demokraci. Zatem Trump chce zrobić z Kanady wielkie Puerto Riko, czyli teren w amerykańskiej próżni prawnej, który jest pod kontrolą USA, ale który nie ma prawa głosować w wyborach federalnych.

Ja tam myślę, że aneksja Kanady to tylko deklaracja. A celem są jakieś "dobrowolne" cesje terytorialne i/lub gospodarcze. "Puertorykizacja" owszem, jest też opcją, zwłaszcza jeżeli republikanie nie chcą, żeby USA stało się zdominowane przez demokratów po wsze czasy, dlatego nawet GOP nie podpisze pełnej aneksji. Ale już jakieś "korytarze" wycięte z terenów Kanady, czemu nie? Bezpośrednie połączenie z Alaską, ewentualnie z Grenlandią? War Plan Red w oryginalnej wersji zakładał aneksję "tylko" Halifaxu i okolic.

https://en.wikipedia.org/wiki/War_Plan_Red#Outline
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Ayla Mustafa napisał(a): Swoją drogą, myślę, że Trump nie chce włączyć do USA Kanady jako stan, bo żeby to zrobić trzeba by było zmienić Konstytucję (większość 2/3 w Kongresie jest potrzebna), a na to nie zgodzą się Demokraci. Zatem Trump chce zrobić z Kanady wielkie Puerto Riko, czyli teren w amerykańskiej próżni prawnej, który jest pod kontrolą USA, ale który nie ma prawa głosować w wyborach federalnych.

Ja tam myślę, że aneksja Kanady to tylko deklaracja. A celem są jakieś "dobrowolne" cesje terytorialne i/lub gospodarcze. "Puertorykizacja" owszem, jest też opcją, zwłaszcza jeżeli republikanie nie chcą, żeby USA stało się zdominowane przez demokratów po wsze czasy, dlatego nawet GOP nie podpisze pełnej aneksji. Ale już jakieś "korytarze" wycięte z terenów Kanady, czemu nie? Bezpośrednie połączenie z Alaską, ewentualnie z Grenlandią? War Plan Red w oryginalnej wersji zakładał aneksję "tylko" Halifaxu i okolic.

https://en.wikipedia.org/wiki/War_Plan_Red#Outline

Edytowałam ten post, bo się douczyłam i skapnęłam się, że do włączenia stanu do USA wystarczy zwykła większość w Kongresie i nie trzeba zmieniać Konstytucji. Wybaczcie.

Konstytucja USA daje Kongresowi uprawnienia do nabywania i zarządzania terytoriami na podstawie Artykułu IV, Sekcji 3:
„§3. Kongres może dopuścić do niniejszej Unii nowe stany, nigdy jednak nie mogą być tworzone lub powstawać nowe stany na obszarze, którym włada już inny stan. Nie można bez zgody ciał ustawodawczych zainteresowanych stanów oraz Kongresu utworzyć stanu przez połączenie dwu lub więcej stanów albo ich części.”

Kongres uchwala zatem ustawę („Enabling Act”), która pozwala na powstanie nowego stanu. Po zatwierdzeniu przez Kongres i podpisaniu przez prezydenta terytorium staje się nowym stanem USA.

bert04 napisał(a):
Ayla Mustafa napisał(a): W ogóle ten tekst Muska brzmi bardzo niepokojąco. Musk w zasadzie grozi nam padnięciem Ukrainy, jeśli nie napchamy mu kabzy miliardami euro. Do tego z tego tekstu wybija się jakaś patologiczna satysfakcja z poczucia bycia panem życia i śmierci.

Jeden władca z kompleksem boga to wielki problem dla każdego państwa. USA ma o tyle przerąbane, że chwilowo takich władców ma dwóch. To nie może się utrzymać długo stabilnie w tej formie, jeden sprowadzi drugiego na ziemię. Chwilowo stawiam na Trumpa, w każdej chwili może ekspulsować boera z powrotem do Afryki Południowej, papierki obywatelstwa się jakoś zlikwiduje po drodze. Ale nie ryzykowałbym zbyt wielkich sum w zakładzie o to, kto kogo.

Przede wszystkim Trump może w każdej sprawie wymienić Muska. Trump chciałby nowego techno-feudała, który będzie algorytmami go wspierać? Może mieć Zuckenberga u boku. Trump chce latać w kosmos? Może to robić z Bransonem i z Bezosem. DOGE'a z chęcią przejąłby Ramaswamy. I tak dalej. Musk nie jest w niczym niezastąpiony. Może być zawsze wycięty jak Jeżow ze zdjęcia.

A co do aneksji części Kanady przez Trumpa - fakt. Trafne spostrzeżenie, Bercie04. Faktycznie Trump może tak kminić. Trump może sądzić, że jak wpierw zażąda całej Kanady - trochę postraszy i trochę zanęci Kanadyjczyków - to potem w negocjacjach w ramach "kompromisu" weźmie sobie np. kanadyjskie prowincje na zachód od Ontario.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): No to sformułuję to bez przekleństw ale ostrzej.

Nie chodziło o przekleństwa. Niemniej przyjmuję to za dobrą monetę.

bert04 napisał(a): Mylisz pisząc, że Musk nie zagroził Ukrainie wyłączeniem Starlinka. Zagroził, i to nawet w cytowanej przez ciebie wypowiedzi. Zagroził, bo już raz w 2022 im Starlinka wyłączył. Udawanie, że tekst, cytuję, "Their entire front line would collapse if I turned it off." nie jest groźbą - mija się z prawdą,

Odnośnie rzekomego wyłączenia w 2022.

wikipedia napisał(a):In 2022, Elon Musk denied a Ukrainian request to extend Starlink's coverage up to Russian-occupied Crimea during an attack on a Crimean port; doing so would have violated US sanctions on Russia. This event was widely reported in 2023, erroneously characterizing it as Musk "turning off" Starlink coverage in Crimea.

Jednak nie chodzi o to, czy w innych sytuacjach Musk groził odłączaniem starlinków, bo na ten temat nie będę się wypowiadał. Nie chodzi też o to, czy Musk starlinki np. jutro wyłączy (wbrew swoim deklaracjom). Nie chodzi też o obronę Muska, który według mnie jest człowiekiem głęboko poranionym i zaburzonym.

Moja teza i tylko jej mam zamiar bronić jest taka, że w tej wymianie zdań Musk nie groził wyłączeniem starlinków. Rozstrzygnąć sprawę można poprzez analizę całej wypowiedzi i próbę zrozumienia intencji jej autora. Wyrywanie pojedynczych zdań z kontekstu jest manipulacją.

Nie chciało mi się streszczać wypowiedzi Muska samodzielnie, więc posłużyłem się (przestarzałą wersją) ChataGPT. Zgadzam się jednak z tym streszczeniem i można je uznać za moje stanowisko w tej sprawie.

ChatGPT napisał(a):Osoba wypowiadająca się wyraża frustrację wobec sytuacji w Ukrainie, mówiąc o swoim wyzwaniu do bezpośredniej walki z Putinem oraz o znaczeniu systemu Starlink dla ukraińskiej armii. Krytykuje długotrwały stan stagnacji w konflikcie, który według niej prowadzi do nieuchronnej klęski Ukrainy. Wzywa do zakończenia przemocy i dąży do pokoju.

Z drugiej strony rozumiem, dlaczego te osoby, które są krytyczne wobec Muska lub sympatyzują z Sikorskim, interpretują tę wypowiedź Muska jako groźbę. Tryb warunkowy użyty w drugim zdaniu jest poszlaką, która na groźbę wskazuje. Jednak według mnie nie jest to najbardziej narzucająca się interpretacja. Trzeba jeszcze dołożyć inne przesłanki (np. pogląd, że Musk ma złe intencje), żeby taką wersję uznać za bardziej prawdopodobną niż powyższe streszczenie.

bert04 napisał(a): a ty świadomie powtarzając tę nieprawdę - kłamiesz.

Żeby kłamać musiałbym być świadom, że jest to nieprawda. Takiej świadomości jednak nie mam.
Odpowiedz
Slup napisał(a): Trzeba jeszcze dołożyć inne przesłanki (np. pogląd, że Musk ma złe intencje), żeby taką wersję uznać za bardziej prawdopodobną niż powyższe streszczenie.
Przecież Musk wzywa USA do opuszczenia NATO. To oczywiste, że ma on złe intencje i jest gotów na śmierć i cierpienia milionów, by zarobić byle kolejny miliard dolców.
Musk popiera też wyjście USA z... ONZ. A przecież nawet Korea Północna chce być w ONZ...
Odpowiedz
Ayla Mustafa napisał(a): Przecież Musk wzywa USA do opuszczenia NATO. To oczywiste, że ma on złe intencje i jest gotów na śmierć i cierpienia milionów, by zarobić byle kolejny miliard dolców.
Musk popiera też wyjście USA z... ONZ. A przecież nawet Korea Północna chce być w ONZ...

Implikacja:
X uważa, że USA powinno opuścić NATO[latex]\,\Rightarrow\,[/latex]X ma złe intencje i jest gotów na śmierć i cierpienia milionów, bo zarobić kolejny miliard dolców
nie zachodzi.
Odpowiedz
Slup napisał(a):
Ayla Mustafa napisał(a): Przecież Musk wzywa USA do opuszczenia NATO. To oczywiste, że ma on złe intencje i jest gotów na śmierć i cierpienia milionów, by zarobić byle kolejny miliard dolców.
Musk popiera też wyjście USA z... ONZ. A przecież nawet Korea Północna chce być w ONZ...

Implikacja:
X uważa, że USA powinno opuścić NATO[latex]\,\Rightarrow\,[/latex]X ma złe intencje i jest gotów na śmierć i cierpienia milionów, bo zarobić kolejny miliard dolców
nie zachodzi.
Zachodzi.
Przecież Musk rzekł, że jak Europa zrobi krzywdę jego firmom, to Stany powinny wyjść z NATO i nie chronić już setek milionów ludzi z tego NATO.
No to jakie ma priorytety ten zmejzysyn?
Odpowiedz
Slup napisał(a): Nie zawierała. Twoja metafora jest niezbyt trafna – delikatnie mówiąc.
Oczywiście, że zawiarała groźbę wyłączenia Starlinka, sam zacytowałeś : "Starlink system is the backbone of the Ukrainian army. Their entire front line would collapse if I turned it off".
Odpowiedz
Załóżmy, że są tylko dwie możliwości (w rzeczywistości jest ich więcej). 
1. Celem wypowiedzi Muska było podkreślenie, jak istotnej pomocy udzielił i udziela Ukrainie.
2. Celem wypowiedzi Muska była groźba.
Obie możliwości pasują do wyrwanego z szerszego kontekstu fragmentu wypowiedzi. Żeby rozstrzygnąć, która jest bardziej prawdopodobna, należy spojrzeć na całą wypowiedź miliardera.

Nawet jeśli chcesz się ograniczyć do tego jednego zdania (czego moim zdaniem nie powinno się robić), to w nim jest użyty drugi tryb warunkowy. W języku angielskim drugiego trybu warunkowego używa się do wyrażania sytuacji czysto hipotetycznych, nierealnych i nieprawdopodobnych. Do gróźb używa się pierwszego trybu warunkowego.

Ayla Mustafa napisał(a): Zachodzi.
Przecież Musk rzekł, że jak Europa zrobi krzywdę jego firmom, to Stany powinny wyjść z NATO i nie chronić już setek milionów ludzi z tego NATO.
No to jakie ma priorytety ten zmejzysyn?
Zmieniasz implikację. Teraz mówisz o tej:
X uważa, że jeśli Europa zrobi krzywdę jego firmom, to USA powinny wyjść z NATO i nie chronić już setek milionów ludzi z NATO[latex]\,\Rightarrow\,[/latex]X ma złe intencje i jest gotów na śmierć i cierpienia milionów, bo zarobić kolejny miliard dolców
Ta brzmi bardziej prawdopodobnie. Nadal jednak nie musi zachodzić. Łatwo wyobrazić sobie alternatywne możliwości.

Zresztą nie mam jakiejś wykrystalizowanej opinii, co do intencji Muska. Nie zaprzeczam, ze możesz, co do niego, mieć rację. Twierdzę tylko, że pewna konkretna implikacja nie zachodzi. Zawsze w dyskusjach ograniczam się do izolowanych tez. Takie spory można rozstrzygnąć lub chociaż zrozumieć, gdzie faktycznie tkwi niezgoda.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości