To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Na kogo chcesz zagłosować?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Artur Bartoszewicz/Maciej Maciak/Marek Woch
0%
0 0%
Magdalena Biejat
0%
0 0%
Grzegorz Braun
0%
0 0%
Szymon Hołownia
13.04%
3 13.04%
Marek Jakubiak
0%
0 0%
Sławomir Mentzen
8.70%
2 8.70%
Karol Nawrocki
4.35%
1 4.35%
Joanna Senyszyn
4.35%
1 4.35%
Rafał Trzaskowski
17.39%
4 17.39%
Krzysztof Stanowski
0%
0 0%
Adrian Zandberg
39.13%
9 39.13%
Nie idę na wybory
4.35%
1 4.35%
Chcę oddać głos nieważny
8.70%
2 8.70%
Razem 23 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybory Prezydenta 2025
DziadBorowy napisał(a): A u mnie w Małopolsce jest odwrotnie. Prędzej znajdzie się wieś bez szkoły niż kościoła.
Ciekawe te różnice regionalne.
DziadBorowy napisał(a): Z tym że znowu zwracam uwagę że problemy ludności wiejskiej to nie to samo co problemy klasy robotniczej.
Piszę o tych grupach rozłącznie.
DziadBorowy napisał(a): A jeżeli chodzi o wykluczenie komunikacyjne to akurat lewica podnosiła ten temat w ostatnich latach najgłośniej.
To prawda. Ale ewentualna poprawa komunikacji to pieśń przyszłości, a ograniczenia samochodowe dzieją się tu i teraz.
Natomiast drobni przedsiębiorcy z miast to elektorat jak najbardziej do zagospodarowania, ale wielu nienawidzi lewicy za to, jak po nich jedzie. Widzę, co się dzieje w moim środowisku zawodowym. Osoby o poglądach progresywnych wybiorą Trzaskowskiego, bo Biejat poleciała do Dudy, żeby poprosić o weto.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Z tym, że drobni przedsiębiorcy to jednocześnie wrzód na dupie klasy robotniczej czy też ogólnie całej klasy pracowniczej. Ten drobny przedsiębiorca jest najczęściej kiepskim pracodawcą. W momencie gdy każdy stara się na nich chuchać i dmuchać strategia lewicy nie musi być wcale błędem. Mam ogólnie progresywne poglądy obyczajowe a ostatnie weto Dudy oceniam jako jedną z niewielu rzeczy na plus w tej prezydenturze.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Z tym, że drobni przedsiębiorcy to jednocześnie wrzód na dupie klasy robotniczej czy też ogólnie całej klasy pracowniczej. Ten drobny przedsiębiorca jest najczęściej kiepskim pracodawcą. W momencie gdy każdy stara się na nich chuchać i dmuchać strategia lewicy nie musi być wcale błędem. Mam ogólnie progresywne poglądy obyczajowe a ostatnie weto Dudy oceniam jako jedną z niewielu rzeczy na plus w tej prezydenturze.
Pominę mój osobisty punkt widzenia jako osoby będącej drobną przedsiębiorczynią i mającą kiedyś drobnych przedsiębiorców w rodzinie.
Z cynicznego punktu widzenia: warto byłoby wiedzieć, co na to klasa robotnicza. Tego na razie nie wiem. Na razie widzę ekscytację głównie wśród śmietanki intelektualnej, która klasę robotniczą widziała ostatnio w telewizji oraz na altlefcie, który rzeczywiście może wiedzieć więcej.

A osobiście napiszę tak. Dzięki niższym składkom odkładam dodatkowe pieniądze, których mogę pilnie potrzebować już. Zęby musze leczyć teraz. Jeśli zepsuje mi się sprzęt do pracy, muszę go kupić teraz, żeby w ogóle móc coś zarobić i nie wystawić klientów. Jeśli mój duży klient nagle przestanie mi zlecać, muszę mieć oszczędności na życie - nie mam trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Jeśli zachoruję albo będę miała wypadek, stracę klientów i będę potrzebowałą oszczędności na życie. Kiedy jadę na urlop, nie zarabiam i płacę składki z oszczędności. Nigdy nie przekroczyłam drugiego progu.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Ale ja rozumiem że każdy woli płacić niższe składki niż wyższe jak i to że praca na swoim ma dużo zalet ale ma też pewne wady. To czego nie rozumiem to dlaczego ta reforma jest skonstruowana tak, że w pewnym momencie przedsiębiorca płaci mniej niż osoba zarabiająca tyle samo na etacie. A umowa polegająca na tym, że zabierzemy kasę że służby zdrowia aby ulżyć przedsiębiorcom a na pokrycie dziury zrzucą się wszyscy z podatków zupełnie mnie nie przekonuje.


Ogólnie mam tu pewien dysonans bo z jednej strony są ciągle narzekania małego biznesu jak im ciężko i jak państwo ich doi z drugiej strony obserwujemy nadużywanie form takich jak JDG czy B2B jako tych atrakcyjniejszych finansowo.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Ale ja rozumiem że każdy woli płacić niższe składki niż wyższe jak i to że praca na swoim ma dużo zalet ale ma też pewne wady. To czego nie rozumiem to dlaczego ta reforma jest skonstruowana tak, że w pewnym momencie przedsiębiorca płaci mniej niż osoba zarabiająca tyle samo na etacie.
Do pewnego stopnia ma to sens, taka rekompensata za to, że się ponosi większe ryzyko, a oprócz tego, że oprócz zajmowania się swoim zawodem trzeba też być księgową i marketingowcem. W pewnej chwili to się robi rzeczywiście dość absurdalne. W zasadzie nie miałabym nic przeciwko składkom liczonym liniowo od dochodu, gdyby rzeczywiście było tak zawsze. A teraz jeśli zarobię więcej, płacę składkę od dochodu i ryczałtową składkę społeczną, a jeśli zarobię 1500 zł albo nic, płacę ryczałtową składkę społeczną i minimalną zdrowotną, w sumie trochę ponad 2150 zł miesięcznie. Kilka miesięcy posuchy ze zleceniami może być dla mnie dużym obciążeniem.

DziadBorowy napisał(a): Ogólnie mam tu pewien dysonans bo z jednej strony są ciągle narzekania małego biznesu jak im ciężko i jak państwo ich doi z drugiej strony obserwujemy nadużywanie firm takich jak JDG czy B2B jako tych atrakcyjniejszych finansowo.
Tutaj mamy do czynienia z dwiema różnymi grupami ludzi. Jeśli ktoś jest programistą i pracuje na B2B zamiast na umowie o pracę, to ma zapewnione w miarę stałe zarobki od jednego zleceniodawcy, i to spore. Zawsze zarobi na składki i jeszcze sporo mu zostanie. Może sobie nawet zrekompensować bezpłatny urlop. Taki etat, tylko z mniejszymi obciążeniami. Dla pracodawcy to też mniejsze obciążenia składkowe a także brak wydatków i obowiązków związanych z badaniami medycznymi, szkoleniami BHP, zapewnieniem przepisowych warunków pracy, partycypacji z kosztach własnego sprzętu używanego przez tę osobę do pracy zdalnej z domu. Oczywiście wszystko jest fajnie, dopóki taki B2B nie dostanie kopa, kiedy zacznie za dużo chorować.
W moim przypadku wygląda to tak, że przeważnie nie wiem, ile zarobię w danym miesiącu. Póki mam jakiegoś dużego stałego klienta, jest ok, ale kiedy współpraca się skończy, może się zdarzyć, że przez kolejne miesiące będzie się zgłaszać po kilku drobnych klientów z drobnymi zleceniami po 200-300 zł i zarobię 2000, a nadal będę musiała płacić 2150 miesięcznie.
Jeśli kogoś zatrudniasz, jest jeszcze inaczej. Ogólnie właściciel firmy musi dowieźć. Nawet jeśli jest chory, w ciąży, nieważne. Zobowiązania wobec klientów trzeba wypełnić, inaczej traci się klientów, a nawet grożą kary i odszkodowania. W przypadku JDG odpowiada się całym swoim majątkiem. Jeśli pracownik pójdzie na zwolnienie, firma nadal musi dowieźć. Dotyczy to także zobowiązań wobec skarbówki, ZUS i innych urzędów. Trzeba wykonać pracę samemu lub dać ją komuś innemu i zapłacić lub wręcz zatrudnić tymczasowo kogoś innego, zapłacić, przeszkolić, opłacić badania, Tymczasem pracownik na zwolnieniu przez pierwszy miesiąc też dostaje wynagrodzenie od Ciebie, dopiero potem ZUS przejmuje odpowiedzialność. To wszystko to ogromny stres zwłaszcza w małych firmach, bo w dużych odpowiedzialność i ryzyko rozkładają się inaczej.
Moja mama przez dużą część swojego życia zawodowego prowadziła sklep. To była praca niemal przez okrągłą dobę, nawet z jedynego w roku urlopu mama wracała na kilka dni w jego środku do domu, żeby pozałatwiać zusy pracowników. Mój tata przez całe swoje zawodowe życie miał etat na uczelni - pieniądze mniejsze, ale stabilizacja dużo większa. Zgadnij, pod czyje ubezpieczenie zdrowotne byłyśmy podpięte z siostrą. A sklep zaczął podupadać, kiedy w mieście otworzyli Rossmanna.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Na większości zadupiu szkoła jest przecież zaraz koło kościoła. Poza tym robotnicy to nie jest grupa tożsama z katolikami.

Nie. We wszystkich okolicznych wsiach polikwidowano szkoły, a w jednej największej zrobiono megaszkołę, do której wszyscy z mniejszych zadupii muszą jakoś dotrzeć.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Wypada bardzo dobrze merytorycznie zwłaszcza jak na osobę, która dotąd nie była dużo na świeczniku. Ale nie lubię spadochroniarstwa
Jaki rodzaj "spadochroniarstwa" masz na myśli? Bo dotychczas kojarzyło mi się ono wyłącznie w kontekście lokalizacyjnym, który to w wyborach prezydenckich nie ma właściwie żadnego znaczenia.

Iselin napisał(a): Spotkania z wyborcami o 16 w dzień powszedni, kiedy ludzie nie będący artystami, pracownikami uczelni i tłumaczami literatury są najczęściej w pracy
To jest problem wielu polityków - u mnie w mieście niejednokrotnie dochodziło do spotkań z prezydentem mniej więcej o tej godzinie, która to nie pasuje wielu grupom zawodowym, nie tylko freelancerom.

Iselin napisał(a): Taki drobiazg jak jak wywalenie religii ze szkół - wielu ludziom, zwłaszcza na prowincji wciąż na niej zależy, a jej obecność w szkole sprawia, że nie trzeba na nią lecieć do kościoła kilka kilometrów wieczorem poboczem bez chodnika lub liczyć na rodzica, który musiałby się zwolnić z pracy, bo nie każdy może sam sterować swoim czasem pracy.
No tu się zgodzę z Dziadem. Zresztą, czy działalność duszpasterska nie powinna polegać na tym, by to jednak pasterz wyszedł do swoich owieczek? Poza tym kilka kilometrów do kościoła czy jakiejkolwiek placówki publicznej to obraz typowy raczej dla nowych, rozlanych "pod lasami" osiedli, zamieszkiwanych niejednokrotnie przez zlaicyzowaną klasę średnią, która to uciekła od zgiełku miasta.

Iselin napisał(a): Mało jest świadomości, jak bardzo na prowincji jest potrzebny samochód. Zresztą nie tylko na prowincji - schorowanych krewnych nie wozi się do lekarza na hulajnodze.
A to akurat big dick dla całej klasy politycznej, która ma swój udział w zarżnięciu komunikacji publicznej - zarówno autobusowej, jak i kolejowej. Przykład Czech pokazuje, że w europejskim państwie z byłego bloku wschodniego takowa może funkcjonować i dowozić ludzi tam, gdzie w Polsce się nie opłaca.

Iselin napisał(a): w dodatku słyszą oni od tych wykształconych, że to ich wina, że cudzoziemiec bez znajomości języka jest w stanie zabrać ich pracę.
Ja tylko przypomnę, jak wielu moich rodaków utyskiwało, kiedy spotykali się za granicą z oszczerstwami, bo zabierali Anglikowi, Włochowi czy Niemcowi pracę. Słyszałem wtedy: "szwab czy makaroniarz narzeka, że my pracujemy, a im się za te pieniądze dupy ruszyć nie chce". Jakoś dziwnie znajomo mi to brzmi, ale powiedzenie tego w twarz to, jak zakładam, również okaz pogardy?
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Odpowiedz
Sebrian napisał(a): No tu się zgodzę z Dziadem. Zresztą, czy działalność duszpasterska nie powinna polegać na tym, by to jednak pasterz wyszedł do swoich owieczek?
Może powinna i nawet da się to robić, ale rozmawiamy o zdobywaniu elektoratu. A ludzie nie głosują masowo na tych, którzy stawiają się w roli edukatorów i chcą ich zmieniać. Tu akurat plus dla Zandberga i Biejat, bo jakoś w miarę unikają mentorskiego tonu.
Sebrian napisał(a): Ja tylko przypomnę, jak wielu moich rodaków utyskiwało, kiedy spotykali się za granicą z oszczerstwami, bo zabierali Anglikowi, Włochowi czy Niemcowi pracę. Słyszałem wtedy: "szwab czy makaroniarz narzeka, że my pracujemy, a im się za te pieniądze dupy ruszyć nie chce". Jakoś dziwnie znajomo mi to brzmi, ale powiedzenie tego w twarz to, jak zakładam, również okaz pogardy?
Oczywiście, że się spotkali. Imigrant, który wysyła pieniądze rodzinie w kraju, a sam żyje w miejscu pracy za minimum, jest bardziej konkurencyjny niż miejscowy, który w swoim kraju musi sobie ułożyć z rodziną normalne życie. Dlatego bardziej tradycyjne lewice, są bardziej sceptyczne wobec migracji niż nowe wielkomiejskie lewice światopoglądowe. Dotyczy to też migracji z krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Jest taka pani z Polski (środowisko KryPolu), która napisała książkę o Norwegii, zachwycając się między innymi norweską lewicą oraz krytykując wznoszenie murów i w jednej z norweskich recenzji zwrócono jej uwagę, że norweska lewica jednak w pewnym sensie mury wznosi, kierując się dobrem robotników i dążąc do ograniczania migracji zarobkowej.

Sebrian napisał(a): Jaki rodzaj "spadochroniarstwa" masz na myśli? Bo dotychczas kojarzyło mi się ono wyłącznie w kontekście lokalizacyjnym, który to w wyborach prezydenckich nie ma właściwie żadnego znaczenia.
Ucieczka z Razem do koalicji rządzącej.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): A u mnie w Małopolsce jest odwrotnie. Prędzej znajdzie się wieś bez szkoły niż kościoła. Z tym że znowu zwracam uwagę że problemy ludności wiejskiej to nie to samo co problemy klasy robotniczej. A jeżeli chodzi o wykluczenie komunikacyjne to akurat lewica podnosiła ten temat w ostatnich latach najgłośniej. Przecież to lewica w programie na 2023 miała "autobus w każdej gminie"

Myślę że w poprzednim poście trafiłaś w sedno z tym, że lewica ma problem nie z tym jaka obecnie jest ale z czym się ludziom kojarzy.

Wieś bez szkoły niż bez kościoła. To podsumowuje wszystko! Katoland dla niepoznaki nazywany Polską o wiele bogatszy od Uzbekistanu, a kolei szybkiej nie ma, a Uzbekistan ma. Dlaczego? Bo oni nie dotują z budżetu państwa takich czy innych stowarzyszeń muzułmańskich, a i meczetów nie jest jakoś przesadnie dużo w Taszkencie. Zamiast sypać pieniędzmi na 'religię', że tak to ujmę ogólnikowo, wolą inwestować w infrastrukturę. A w Katolandzie? Gdzie nie spluniesz, trafisz na kościół, a kolei szybkiej brak, nawet w niektórych wsiach szkół nie ma, a budynek do odprawiania średniowiecznych czarów-marów jest.

Gdyby te wszystkie miliardy idące na podtrzymywanie tej zarazy przeznaczać na infrastrukturę, już pewnie byśmy przegonili Hiszpanię, a tak zamiast biec, niesiemy ten religijny garb, który nie pozwala nie tylko spojrzeć w niebo, ale dumnie wyprostować sylwetkę i iść do sukcesu, do jeszcze większego bogactwa.

Są wsie bez szkoły, bo przecież wykształcenie nieważne. Czarownik w czarnej sukni pobebla coś i od tego beblania zrobi się wszystkim lepiej, tu w jakiejś orgii weźmie udział, dzieci pomolestuje. Tak, to przyczynia się i zwiększa rozwój gospodarczy. Jeszcze więcej kościołów! Sprowadzajmy katabasów z Afryki, by żyło się lepiej.
W Sejmie się zbiorą, pomodlą o deszcz i susza się skończy. Wciąż trudno mi sobie wyobrazić, że takie rzeczy mają miejsce w XXI wieku w centralnej Europie. Ja nawet tutaj studentom o tym nie mówię, boby pewnie długo nie przestawali się śmiać. Wstyd! Po prostu wstyd! 

Nie lepiej te miliardy rocznie zamiast na karmienie i podtrzymywanie w stanie agonalnym tego raka, tej zarazy przeznaczać na rzeczy naprawdę istotne, które mogą przyczynić się do rozwoju kraju /a szybka kolej niewątpliwie może i pewnie jest takim katalizatorem/? Jazda osiem godzin z Taszkentu do Buchary zniechęca, a szybkimi kolejami 4:26 z Taszkentu do Buchary jest wciąż akceptowalne i jak wpływa na turystykę!

Dobrze, że jestem na razie z dala od tego religijnego pierdolnika. Pod koniec czerwca wracam i wtedy zobaczę, czy Polska się odkatabasza, czy nadal panowie w czarnych sukienkach znaczą w niej więcej niż nauczyciele.

Powtórzę, bo chyba nie dociera. Za dwadzieścia lat nie będzie co zbierać z KK w Polsce, ciekawe, czy wtedy również będzie się im sypać pieniądze pełnymi garściami.

Miejcież jaja! Pokażcie środkowy palec religii! Razem możemy pokonać tę zarazę, ale to trzeba głosować na ateistów lub antyklerykałów, do czego zachęcam.

Pozdrawiam z upalnego i nieskatoliczałego ani niezmuzułmanionego Taszkentu.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Muszę przyznać, że patriarchalna broda Zandberga za przeproszeniem, zrobiła mi dzień.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Ok. Wiem. Źródło jest jakie jest. Proszę traktować wyłącznie jako luźną ciekawostkę:
https://wykop.pl/artykul/7046417/mieszka...bu-masiaka

Jedna osób ze środowiska słynnego Wielkiego BU została skazana za to, że wykorzystując niepełnosprawność właściciela kawalerki w Gdańsku w okolicach 2017 roku zawarła umowę kupna od niego mieszkania po zaniżonej cenie 80 tysięcy złotych następnie nie płacąc tej kwoty.

Oczywiście podobieństwa ze sprawą Nawrockiego to może być to całkowity przypadek i tak pewnie jest. Ale jest też cień szansy, że to był jakiś zorganizowany proceder.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Dajcie spokój z tym Razem, przecież to jest lewicowy Korwin. Partia obsługuje garstkę zblazowanych bogoli ze stolycy i z tego parę osób z partyjnej wierchuszki całkiem nieźle żyje. Tu nigdy nie chodziło o nic więcej. Ci wszyscy "spadochroniarze" to jakoś tak notorycznie są ludzie, którym udało się coś osiągnąć poza partią i z tej licealnej pseudopolityki wyrośli jak z za krótkich gaci.
A sprawa mieszkania jest naprawdę symptomatyczna. Batyr jak debil wlazł na grabie i szambo wybiło. No ale w sumie każdy wiedział, że esencją PiSu jest samo gęste.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a):
DziadBorowy napisał(a): A u mnie w Małopolsce jest odwrotnie. Prędzej znajdzie się wieś bez szkoły niż kościoła. Z tym że znowu zwracam uwagę że problemy ludności wiejskiej to nie to samo co problemy klasy robotniczej. A jeżeli chodzi o wykluczenie komunikacyjne to akurat lewica podnosiła ten temat w ostatnich latach najgłośniej. Przecież to lewica w programie na 2023 miała "autobus w każdej gminie"

Myślę że w poprzednim poście trafiłaś w sedno z tym, że lewica ma problem nie z tym jaka obecnie jest ale z czym się ludziom kojarzy.

Wieś bez szkoły niż bez kościoła. To podsumowuje wszystko! Katoland dla niepoznaki nazywany Polską o wiele bogatszy od Uzbekistanu, a kolei szybkiej nie ma, a Uzbekistan ma. Dlaczego? Bo oni nie dotują z budżetu państwa takich czy innych stowarzyszeń muzułmańskich, a i meczetów nie jest jakoś przesadnie dużo w Taszkencie. Zamiast sypać pieniędzmi na 'religię', że tak to ujmę ogólnikowo, wolą inwestować w infrastrukturę. A w Katolandzie? Gdzie nie spluniesz, trafisz na kościół, a kolei szybkiej brak, nawet w niektórych wsiach szkół nie ma, a budynek do odprawiania średniowiecznych czarów-marów jest.

Gdyby te wszystkie miliardy idące na podtrzymywanie tej zarazy przeznaczać na infrastrukturę, już pewnie byśmy przegonili Hiszpanię, a tak zamiast biec, niesiemy ten religijny garb, który nie pozwala nie tylko spojrzeć w niebo, ale dumnie wyprostować sylwetkę i iść do sukcesu, do jeszcze większego bogactwa.

Są wsie bez szkoły, bo przecież wykształcenie nieważne. Czarownik w czarnej sukni pobebla coś i od tego beblania zrobi się wszystkim lepiej, tu w jakiejś orgii weźmie udział, dzieci pomolestuje. Tak, to przyczynia się i zwiększa rozwój gospodarczy. Jeszcze więcej kościołów! Sprowadzajmy katabasów z Afryki, by żyło się lepiej.
W Sejmie się zbiorą, pomodlą o deszcz i susza się skończy. Wciąż trudno mi sobie wyobrazić, że takie rzeczy mają miejsce w XXI wieku w centralnej Europie. Ja nawet tutaj studentom o tym nie mówię, boby pewnie długo nie przestawali się śmiać. Wstyd! Po prostu wstyd! 

Nie lepiej te miliardy rocznie zamiast na karmienie i podtrzymywanie w stanie agonalnym tego raka, tej zarazy przeznaczać na rzeczy naprawdę istotne, które mogą przyczynić się do rozwoju kraju /a szybka kolej niewątpliwie może i pewnie jest takim katalizatorem/? Jazda osiem godzin z Taszkentu do Buchary zniechęca, a szybkimi kolejami 4:26 z Taszkentu do Buchary jest wciąż akceptowalne i jak wpływa na turystykę!

Dobrze, że jestem na razie z dala od tego religijnego pierdolnika. Pod koniec czerwca wracam i wtedy zobaczę, czy Polska się odkatabasza, czy nadal panowie w czarnych sukienkach znaczą w niej więcej niż nauczyciele.

Powtórzę, bo chyba nie dociera. Za dwadzieścia lat nie będzie co zbierać z KK w Polsce, ciekawe, czy wtedy również będzie się im sypać pieniądze pełnymi garściami.

Miejcież jaja! Pokażcie środkowy palec religii! Razem możemy pokonać tę zarazę, ale to trzeba głosować na ateistów lub antyklerykałów, do czego zachęcam.

Pozdrawiam z upalnego i nieskatoliczałego ani niezmuzułmanionego Taszkentu.

Wywód przypomina mi do złudzenie wyczytaną onegdaj dyskusje(?) dwóch feministek, które doszły do zgodnego wniosku, że wszystkiemu złu na świecie winny jest testosteron. Bez niego świat byłby lepszy.
Sytuacji, że na pewno świat byłby absolutnie inny i w związku z tym nie ma żadnej promesy na jego lepszą konduitę, nie brały pod uwagę. Za trudne.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Ok. Wiem. Źródło jest jakie jest. Proszę traktować wyłącznie  jako luźną ciekawostkę:
https://wykop.pl/artykul/7046417/mieszka...bu-masiaka

Jedna  osób ze środowiska słynnego Wielkiego BU została skazana za to, że wykorzystując niepełnosprawność właściciela kawalerki w Gdańsku w okolicach 2017 roku  zawarła  umowę  kupna od niego  mieszkania po zaniżonej cenie 80 tysięcy złotych następnie nie płacąc tej kwoty.

Oczywiście podobieństwa ze sprawą Nawrockiego to może być to całkowity przypadek i tak pewnie jest.  Ale jest też cień szansy, że to był jakiś zorganizowany proceder.

Ja za 1 zł bym kupił - na cele religijne oczywiście. Jakąś hodowlę danieli się da, dla frajerów postawi kapliczkę i będzie. Tak się załatwia interesy w Najpomroczniejszej.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Jedna osób ze środowiska słynnego Wielkiego BU została skazana za to, że wykorzystując niepełnosprawność właściciela kawalerki w Gdańsku w okolicach 2017 roku zawarła umowę kupna od niego mieszkania po zaniżonej cenie 80 tysięcy złotych następnie nie płacąc tej kwoty.

Oczywiście podobieństwa ze sprawą Nawrockiego to może być to całkowity przypadek i tak pewnie jest. Ale jest też cień szansy, że to był jakiś zorganizowany proceder.
Do sprawdzenia, czy to aby nie ta sama notariuszka.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Wywód przypomina mi do złudzenie wyczytaną onegdaj dyskusje(?) dwóch feministek, które doszły do zgodnego wniosku, że wszystkiemu złu na świecie winny jest testosteron. Bez niego świat byłby lepszy.
Sytuacji, że na pewno świat byłby absolutnie inny i w związku z tym nie ma żadnej promesy na jego lepszą konduitę, nie brały pod uwagę. Za trudne.

To z kolei przypomina mi mema podpatrzonego w sieci, podaję z pamięci i w wolnym tłumaczeniu:

"- Gdyby mężczyzn nie było na świecie, kto by was kobiety bronił"
"- A przed kim?"

...
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Gladiator napisał(a): Wywód przypomina mi do złudzenie wyczytaną onegdaj dyskusje(?) dwóch feministek, które doszły do zgodnego wniosku, że wszystkiemu złu na świecie winny jest testosteron. Bez niego świat byłby lepszy.
Sytuacji, że na pewno świat byłby absolutnie inny i w związku z tym nie ma żadnej promesy na jego lepszą konduitę, nie brały pod uwagę. Za trudne.

To z kolei przypomina mi mema podpatrzonego w sieci, podaję z pamięci i w wolnym tłumaczeniu:

"- Gdyby mężczyzn nie było na świecie, kto by was kobiety bronił"
"- A przed kim?"

...

Hłe, hłe, hłe. Elżbieta Batory lubi to.

Cytat:Krwawa dama z Csejte”, węgierska księżna Elżbieta Batory, była najbardziej osławioną seryjną morderczynią w Europie Środkowej. Urządzane przez nią sadystyczne tortury i mordy dziesiątek, a nawet setek młodych kobiet i dziewcząt ustały dopiero z chwilą jej aresztowania i postawienia przed sądem. Jej ostatnią więzienną celą była komnata z zamurowanym wejściem na jej własnym zamku w Csejte, gdzie zmarła w samotności.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Hłe, hłe, hłe. Elżbieta Batory lubi to.


A ile było Elżbiet Batory a ile Władów Palowników?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Hłe, hłe, hłe. Elżbieta Batory lubi to.

Cytat:Krwawa dama z Csejte”, węgierska księżna Elżbieta Batory, była najbardziej osławioną seryjną morderczynią w Europie Środkowej. Urządzane przez nią sadystyczne tortury i mordy dziesiątek, a nawet setek młodych kobiet i dziewcząt ustały dopiero z chwilą jej aresztowania i postawienia przed sądem. Jej ostatnią więzienną celą była komnata z zamurowanym wejściem na jej własnym zamku w Csejte, gdzie zmarła w samotności.

Jak offtop to offtop



Krótko też opisane na wiki pod hasłem "Kontrowersje"

https://pl.wikipedia.org/wiki/El%C5%BCbi...ntrowersje

Co ciekawe, jej historia miała stać się podstawą legendy o Drakuli. Nawet więc, jeżeli faktycznie odpowiadała swojej czarnej legendzie, nawet czarne zasługi zostały man-washing-owane.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): "- Gdyby mężczyzn nie było na świecie, kto by was kobiety bronił"
"- A przed kim?"
Gdybyś prześledził szereg różnych ostatnich doniesień medialnych w Polsce dotyczących samobójstw wśród nastolatków, gnojenia, gnębienia (oczywiście nagrywanego telefonem) to niestety znalazłbyś wspólny mianownik w postaci winnych lub współwinnych patusiar w wieku 13 - 17 lat.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości