To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Na kogo chcesz zagłosować?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Artur Bartoszewicz/Maciej Maciak/Marek Woch
0%
0 0%
Magdalena Biejat
0%
0 0%
Grzegorz Braun
0%
0 0%
Szymon Hołownia
13.04%
3 13.04%
Marek Jakubiak
0%
0 0%
Sławomir Mentzen
8.70%
2 8.70%
Karol Nawrocki
4.35%
1 4.35%
Joanna Senyszyn
4.35%
1 4.35%
Rafał Trzaskowski
17.39%
4 17.39%
Krzysztof Stanowski
0%
0 0%
Adrian Zandberg
39.13%
9 39.13%
Nie idę na wybory
4.35%
1 4.35%
Chcę oddać głos nieważny
8.70%
2 8.70%
Razem 23 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wybory Prezydenta 2025
Polska jest umiarkowanie konserwatywna, a oni na siłę chcieli wcisnąć tęczowego, progresywnego i takie są konsekwencje. Przegrać z kandydatem wokół, którego krążyło tyle kontrowersji, to wyraźny sygnał, żeby już nigdy Trzaskowskiego nie wystawiać.

A po takich obrazkach dla mnie upada teoria o "wyższym wykształceniu" : https://www.youtube.com/watch?v=kt5uA4oYFxk
Odpowiedz
Baptiste napisał(a): Ta niewielka różnica głosów to różnica, którą prawdpodobnie mógłby zniwelować Sikorski i pewnie sporo się teraz będzie mówić o strategicznej porażce Tuska.
Nie jestem pewna. Sikorskiemu wyciągnięto by działalność żony, co mogłoby wcale nie przysporzyć mu więcej głosów wyborców Mentzena, a konserwatyzm mógłby zniechęcić część wyborców lewicowych, którzy na Trzaskowskiego niechętnie zagłosowali. Trzaskowskiego mimo wszystko poparły mniej lub bardziej chętnie miliony ludzi.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
2 czerwca 2025 r. moje zainteresowanie polityką zwiędło niczym pozostawiony na pustyni kwiat. Szykują się trudne czasy dla ludzi o poglądach progresywnych. I nawet nie wściekle progresywnych, bo zanim oddam się zupełnie czemuś innemu, chciałbym zadać Wam takie oto pytanie.

Czy w tym kraju możliwy jest prezydent o po prostu centrowej, proeuropejskiej i rzeczywiście wolnościowej sylwetce? Bo ja część postulatów prawej strony byłbym w stanie przełknąć, choćby tę imigrację (co nie zmienia faktu, że jest ona nam potrzebna) czy sceptycyzm wobec zbyt ambitnej polityki klimatycznej UE. Tylko czy polityk autentyczny w kwestii imigracji musi być jednocześnie przeciw temu, by dwoje ludzi mogło sobie legalnie wejść w związek, a kobieta miała prawo do bezpiecznej aborcji? Dlaczego taki człowiek musi mieć z automatu tendencje eurosceptyczne (lub wręcz eurofobiczne), zamiast euroreformatorskie? Dlaczego musi albo negować globalne ocieplenie, albo wręcz pompować narrację o wydobywaniu węgla, który poza szkodliwością ekologiczną jest jeszcze bardziej szkodliwy ekonomicznie?

Kiedyś na takiego polityka wyrastał Hołownia, ale on teraz jest tylko wysuszoną wylinką. Ja w takim widziałem Radka Sikorskiego, ale przecież żona Żydówka, ośmiorniczki i "Thank you, USA" byłyby taką samą wodą na młyn jak LGBT i elitaryzm Trzaskowskiego.

Kogo, Waszym zdaniem, powinna za 5 lat wystawić KO lub - kto wie - wspólna inicjatywa przyszłej opozycji? Czy powinien to być manewr podobny do Nawrockiego (nasz, ale niesplamiony ani pierwszym, ani drugim gabinetem Tuska)? I czy Wy, którzy teraz oddaliście głos na Nawrockiego i blisko Wam do PIS/Konfederacji, poparlibyście takiego kandydata?
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Przez najbliższe 5 lat nie będzie ani związków partnerskich, ani legalizacji aborcji

Jak widać nie są to najważniejsze kwestie dla Polaków. Może zatem KO powinno zmienić tutaj poglądy jak w kwestii migrantów.
Odpowiedz
Jeżeli chodzi o aborcję, to gdyby decydowały wyłącznie głosy kobiet to Trzaskowski byłby prezydentem.

Najgorsze co obecnie może zrobić PO to jakiś znaczący zwrot w stronę konserwatyzmu. Skończy się to tak samo jak z Trzaskowskim.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Sebrian napisał(a): Kogo, Waszym zdaniem, powinna za 5 lat wystawić KO lub - kto wie - wspólna inicjatywa przyszłej opozycji? Czy powinien to być manewr podobny do Nawrockiego (nasz, ale niesplamiony ani pierwszym, ani drugim gabinetem Tuska)?

Oczekiwałbym przede wszystkim lepszej komunikacji – jasnej, spójnej, przekonującej. Potrzebny jest agresywny, ambitny plan gospodarczy, który zostanie przedstawiony tak, by każdy zrozumiał, że wszyscy na nim zyskają. Taki potencjał miał CPK, ale wygląda to tak, jakby obecna ekipa chciała ten projekt po prostu uwalić.

Pomysł z zakazywaniem 'mowy nienawiści'? To strzał w stopę Trzaskowskiego – więcej szkody niż pożytku.

Oczekiwałbym też jednoznacznego odcięcia się od skompromitowanych „elit”, które z wyższością patrzą na 'prostaka' głosującego na PiS. Z takim podejściem nie da się zbudować wspólnoty.

I wreszcie – mniej straszenia PiS-em. Przepraszam, ale wielu ludziom rządy PiS wcale nie kojarzą się źle. Dzięki programom socjalnym wielu rodzinom po prostu zaczęło się lepiej żyć. Żadnej 'drugiej Grecji' nie było.

Można było zrobić jakąś reformę TVP zamiast wykorzystywać ją jako narzędzie Trzaskowskiego do prowadzenia kampanii. Itd.

DziadBorowy napisał(a): Jeżeli chodzi o aborcję, to gdyby decydowały wyłącznie głosy kobiet to Trzaskowski byłby prezydentem.

Tu można by np. powiedzieć, że nieuczciwe jest, że faceci pracują 5 lat dłużej na emeryturę. Bo młodych mężczyzn to akurat wszyscy oddają walkowerem prawicy.
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
Sebrian napisał(a): Czy w tym kraju możliwy jest prezydent o po prostu centrowej, proeuropejskiej i rzeczywiście wolnościowej sylwetce? Bo ja część postulatów prawej strony byłbym w stanie przełknąć, choćby tę imigrację (co nie zmienia faktu, że jest ona nam potrzebna) czy sceptycyzm wobec zbyt ambitnej polityki klimatycznej UE. Tylko czy polityk autentyczny w kwestii imigracji musi być jednocześnie przeciw temu, by dwoje ludzi mogło sobie legalnie wejść w związek, a kobieta miała prawo do bezpiecznej aborcji? Dlaczego taki człowiek musi mieć z automatu tendencje eurosceptyczne (lub wręcz eurofobiczne), zamiast euroreformatorskie? Dlaczego musi albo negować globalne ocieplenie, albo wręcz pompować narrację o wydobywaniu węgla, który poza szkodliwością ekologiczną jest jeszcze bardziej szkodliwy ekonomicznie?

Centrowy polityk jak najbardziej może być atrakcyjny. Z tym, że nie centrowy w klasycznym tego słowa rozumieniu, tzn. w każdym temacie przedstawiający umiarkowane poglądy. Wielu wyborców ma takie przekonania gdzie oczekują natychmiastowego i silnego zaangażowania oraz szereg takich, które uważają za sprawy mniejszej wagi.

Co innego gdy mamy polityka, który łączy poglądy z różnych baniek, ale jednocześnie jest w nich bardzo stanowczy, nie mniej niż baza macierzysta. Tzn. polityk, który stwierdzi, że małżeństwa gejów 100% tak (i pomaga tęczową flagą), a jednocześnie imigranci na księżyc. Z tym, że przy aktualnym stanie mediów, to kto wie czy takiego polityka i tak nie przedstawiałoby się jako skrajnie prawicowego.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Sebrian napisał(a): Czy w tym kraju możliwy jest prezydent o po prostu centrowej, proeuropejskiej i rzeczywiście wolnościowej sylwetce?
W dużym stopniu takim prezydentem był Lech Kaczyński, co nie przeszkadzało jego przeciwnikom rozpętywać hejtu i wylewać ścieków. Obecnie krytykowany na prawo od PiS za uległość wobec Unii. Ludziom nie dogodzisz.

W Polsce mamy niefortunnie idącą linię polaryzacji i specyficzny podział na pakiety poglądów. Dlatego trudno mi w tej chwili wyobrazić sobie eurosceptycznego/euroreformatorskiego prezydenta, który jednocześnie podpisze ustawę o aborcji do 12 tygodnia czy zgodzi się na małżeństwa jednopłciowe. Natomiast już teraz prawicowi politycy czasami mówią, że poparliby coś takiego jak status osoby najbliższej. Nawrocki też zresztą coś takiego mówił. Czy myślicie, że Koalicja coś takiego uchwali i złapie go za słowo? (I dlaczego tego nie zrobi).

W Norwegii na przykład podział wygląda inaczej, idzie przede wszystkim wzdłuż linii gospodarczej i z polskiej perspektywy jest dość nieoczywisty, na przykład po liberalnej gospodarczo stronie są ugrupowania popierające wejście Norwegii do Unii Europejskiej, a po stronie socjalnej obok partii "postępowych" jest też raczej konserwatywne ugrupowanie reprezentujące rolników. Istnieje też mała skrajnie lewicowa partia przeciwna wstąpieniu do UE.

A tak pomijając osobowości kandydatów, te wybory to w dużej mierze walka między PiS a PO, ewentualnie między rządem a opozycją.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Ciekawe jest też odwrócenie trendu. Moherowe berety i "zabierz babci dowód" to już relikt przeszłości. Teraz trzeba zabierać dowód wnusiowi Duży uśmiech

Mam takie wrażenie, że Trzaskowski jedyne co miał do zaoferowania dla młodych to progresywny "Campus Polska", o którym na okrągło gadał.

Program dopłat do kredytów, który Tusk próbuje przepchać, też nie przysporzył głosów Trzaskowskiemu.
Odpowiedz
Kontestator napisał(a): Oczekiwałbym też jednoznacznego odcięcia się od skompromitowanych „elit”, które z wyższością patrzą na 'prostaka' głosującego na PiS. Z takim podejściem nie da się zbudować wspólnoty.

I wreszcie – mniej straszenia PiS-em. Przepraszam, ale wielu ludziom rządy PiS wcale nie kojarzą się źle. Dzięki programom socjalnym wielu rodzinom po prostu zaczęło się lepiej żyć. Żadnej 'drugiej Grecji' nie było

Ale tego nie zapomnę nigdy. Safari wśród biednych. Oczywiście po wyborach to już źle głosujące menele.

[Obrazek: dps.png]

A i oczywiście "cóż szkodzi obiecać".
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
Przyśpieszonych wyborów nie będzie, Tusk boi się, że powtórzyłaby się historia z 2007. Ale szykuje się rekonstrukcja rządu.

Z plusów - jeżeli Nawrocki dotrzyma słowa i deklaracji Toruńskiej, to nie będzie ani dopłat do kredytów ani nowych podatków.
Odpowiedz
Uśmiech 
Język Język Język
Dzisiaj rano otworzyłem okno, wziąłem głęboki oddech i ku mojemu zdziwieniu, zorientowałem się, że nadal jestem w Polsce, a nie w Eurokołchozie. A nawet nie musiałem wczoraj iść głosować. Buhahahaha
A taki ten Trzaskowski był wysoki, przystojny... twierdziło też wielu że miał luz i jest inteligentem, ale akurat tego nie zauważyłem. buahahaha  Jak to jest , że ta cała centrolewica to same ynteligenty i ludzie szlachetni, mają do tego przewagę medialną i wsparcie eurokołchozu a jednak ciągle nie udaje im się przechytrzyć tego pisu i przekonać do siebie ludzi. Przecież ich wyższość intelektualna i moralna jest widoczna gołym okiem. buahahaha
Odpowiedz
Baptiste napisał(a): Dlatego pełną odpowiedzialność za porażkę ponosi Donald Tusk, który przelicytował. Trzaskowski przegrał, poniewał miał ogromny elektorat negatywny.

A Sikorski niby nie ma? Owszem, na prawej stronie sceny politycznej może by parę głosów przyciągnął / przeciągnął. Ale ile by odepchnął po tej lewej stronie? A ta lewa kapryśna jest jak stara panna, za brak jednego punktu w 99-punktowej agendzie pozostaną w domu. Przy tak niskich różnicach pytanie o "licytacje" to czysta gdybologia.

Najbardziej mnie zaś zdziwiło, nie to, że Nawrocki wygrał, ale że wygrał tak "na ostrzu noża". Normalnie po wynikach pierwszej tury myślałem, że pozamiatane. Dużo można mówić o negatywnym elektoracie Trzaska, ale żeby nie wygrać 20% przewagą trzeba mieć negatywny elektorat po prawej stronie. Przecież te 20% Brauna i Mentzena należało mu się, mimo odmowy poparcia przez tego drugiego. A jednak.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): kapryśna jest jak stara panna, za brak jednego punktu w 99-punktowej agendzie pozostaną w domu.

xD

Co dokładnie z "lewicowej agendy" zrobił ten rząd?
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Polska jest umiarkowanie konserwatywna, a oni na siłę chcieli wcisnąć tęczowego, progresywnego i takie są konsekwencje. Przegrać z kandydatem wokół, którego krążyło tyle kontrowersji, to wyraźny sygnał, żeby już nigdy Trzaskowskiego nie wystawiać.

Bardziej złośliwa ode mnie osoba mogła by nawet napisać coś w stylu, że Kaczyński przetestował Polaków, dając im najgorszego kandydata z możliwych. Czy zdecydowała lojalność partyjna, czy konserwatyzm poglądowy, na końcu dnia licytacja Kaczyńskiego wyszła o ten procent lepiej.

Kontestator napisał(a): Co dokładnie z "lewicowej agendy" zrobił ten rząd?

A to wybieraliśmy rząd? Musiałem się pomylić, u mnie na kartce był prezydent.

DziadBorowy napisał(a): Najgorsze co obecnie może zrobić PO to jakiś znaczący zwrot w stronę konserwatyzmu. Skończy się to tak samo jak z Trzaskowskim.

Za wcześnie na tego typu porównania, jednakże sygnały z USA świadczą o tym, że tam demsi będą w przyszłości olewać lewackie narratywy tak samo, jak lewactwo odpuściło sobie demsów. Oczywiście są analogie i są różnice, w końcu w Polsce kwestia aborcji wywołała Czarne Protesty, w USA - nic. Jest więc pewna szansa na to, że postulaty pro-kobiece w Polsce pozostaną nadal w agendzie. Co do postulatów tęczowych, to "nie-tęczowo" to widzę. A nawet czarno. Polityk w Polsce może być alfonsem, faszolem czy (ponoć) narkomanem. Byle pedalstwem się brzydził, już mu to procent da.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Co do postulatów tęczowych, to "nie-tęczowo" to widzę. A nawet czarno. Polityk w Polsce może być alfonsem, faszolem czy (ponoć) narkomanem. Byle pedalstwem się brzydził, już mu to procent da.

Jesteś w Niemczech to i wszystko dociera do ciebie z pewnym opóźnieniem. Mówię o takich lokalnych, trudnych do zmierzenia realiach, odczuciach. Temat stosunku do LGBT to już nie jest to co stanowi oczko w głowie prawicowego wyborcy. Tzn. wciąż jest, ale gdzieś tam już nie na samej górze podium. Nawrocki też jakoś specjalnie nie bił w te tony.

Osobiście dzielę stosunek do danych postulatów na:

1) Sprawy kluczowe dla wyborcy osobiście tu i teraz, np. prawo łowieckie dla zapalonych myśliwych
2) Sprawy istotne dla wyborcy osobiście, ale hipotetycznie
3) Sprawy nie mające związku z wyborcą, popierane czysto dla samej zasady, z przekonań, itd.

I w takiej kolejności widzę też zaangażowanie wyborcy na rzecz danego postulatu.

W kraju takim jak Polska stosunek do imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu może być tak bardzo negatywny, ponieważ wszyscy wyborcy należą do grupy autochtonów. To imigrantowi zależy na takim czy innym stosunku do jego postulatów ale on przecież nie głosuje. Przynajmniej nie w Polsce, a Ci którzy głosują, jakaś starsza imigracja, pewnie ostatnie o czym marzy to szeroka fala współczesnych krajanów.
Los imigranta na granicy nie jest dla wyborców sprawą osobistą, należy do kategorii nr 3.

Druga kategoria to np. aborcja. I tu już widać dużą różnicę. Większość kobiet nie znajduje się aktualnie w sytuacji chęci przeprowadzenia aborcji. Większość z nich nie planuje jej również w przyszłości. Mimo wszystko ok. 50% wyborców należy do grupy, której ta kwestia może hipotetycznie dotyczyć.

Związki partnerskie lub małżeństwa, adopcje, surowsze prawo karne dla osób uderzających w LGBT - na tym osobiście może zależeć maks. 5 % społeczeństwa + jakiś odsetek osób bardzo mocno z nimi emocjonalnie związanych. Tzn. zakładam, że taka jest mniej więcej ilość homoseksualistów wśród wyborców. Część z nich pewnie będzie należeć do kategorii nr 2. Przykładowo - "fajnie byłoby mieć prawo do ślubu, ale osobiście nie planuję." Różnica znaczna. 50 % (aborcja) vs 5 % (homo) vs 0 % (imigrant).

Ostatnia kategoria to wyborca najmniej pewny i najmniej zaangażowany. Taki, który podczas sondy ulicznej może powiedzieć "popieram, zgadzam się" i na tym cała jego aktywność, również w kontekście wyborczych decyzji się kończy. W moim przypadku jest tak np. z legalizacją marihuany. Podczas sondy ulicznej pewnie bym to poparł, natomiast stosunek do marihuany u tego czy innego polityka jest dla mnie sprawą bardzo niskiej rangi, ponieważ marihuany nie palę i jakoś mnie nie ciągnie. To czy będzie legalna czy nie, dla mojego osobistego interesu nie ma żadnego znaczenia. I znam wielu wyborców KO, którzy to samo mają z LGBT. Podpiszą się, przytakną ale ogólnie mają ich w dupie, bo to nie jest ich osobista sprawa.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste napisał(a): I znam wielu wyborców KO, którzy to samo mają z LGBT. Podpiszą się, przytakną ale ogólnie mają ich w dupie, bo to nie jest ich osobista sprawa.
Mam odczucie, że ludzie mają bardziej w dupie takie sprawy, kiedy im samym zaczyna się coś walić. W czasach sytości i bezpieczeństwa temat LGBT był bardziej na topie wśród osób heteroseksualnych, a teraz jednak wielu ludzi, właśnie takich typu wyborca KO, bardziej zajmuje to, czy Rosja na nas napadnie i ile kosztuje prąd.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): A to wybieraliśmy rząd? Musiałem się pomylić, u mnie na kartce był prezydent.

Trzaskowski to był kandydat wspierany przez obecny rząd. To właśnie libkowe poczucie, że należy mu się głos "lewaka" jak psu buda jest problemem.

Iselin napisał(a): Mam odczucie, że ludzie mają bardziej w dupie takie sprawy, kiedy im samym zaczyna się coś walić. W czasach sytości i bezpieczeństwa temat LGBT był bardziej na topie wśród osób heteroseksualnych, a teraz jednak wielu ludzi, właśnie takich typu wyborca KO, bardziej zajmuje to, czy Rosja na nas napadnie i ile kosztuje prąd.

Dokładnie tak. Polityczna piramida potrzeb. Jeśli będziemy mieli kryzys mieszkaniowy i ludzie będą mieszkali z rodzicami do 40stki. To to będzie dla nich głównym problemem a nie kwestie LGBT czy aborcja.

Już nie mówiąc, że czytałem opinie, że w czasie wojny potrzebny jest silny, męski przywódca a nie tęczowy miękiszon.
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
Z mojej perspektywy trochę za dużo w tym uproszczeń.

Jasne, że temat bezpieczeństwa, cen czy mieszkalnictwa jest społecznie bardziej istotny niż praw osób LGBT, ale samo "LGBT" też ma - nomen omen - tęczową paletę odcieni. Przecież pod zmiany w prawie skierowane do osób "LGBT" można zaliczyć zarówno wprowadzenie związków partnerskich w USC i bez prawa do adopcji dzieci, jak i małżeństwa z adopcją i - popłyńmy! - obowiązkiem wywieszania tęczowej flagi obok krzyża w szkole i organizowania parady równości w każdej gminie. I myślę, że jednak delikatna większość Polaków przystałaby na to pierwsze i byłoby to rozwiązanie optymalne dla wszystkich: dlaczego więc prawica tak tłumnie prezentuje ten drugi obraz? Przez grupkę najgłośniejszych aktywistów, którzy - co uważam za błędne - grają all in?

Dokładnie ten sam mechanizm można przyłożyć do każdego tematu. Mówimy o pigułce dzień po bez recepty dla dziewczyn od 15 roku życia - pan Duda wetuje twierdząc, że 15-latki będą łykać tabletki po 200 zł za sztukę jak Mentosy. Bezpieczna, przeprowadzana po dokładnym wywiadzie lekarskim aborcja do 12 tygodnia ciąży? Oczywiście, każda Polka zaprzestanie antykoncepcji i będzie się skrobać przy każdej okazji. No to może by to złagodzić i postawić na edukację, by tych niechcianych ciąż było mniej? Przydałaby się edukacja seksualna... oh wait, nawet nie weszła na dobre do szkół i Nowacka musiała się wycofać, a Trzaskowski prezentować umiejętności akrobatyczne - taki był szał z drugiej strony. Obawiam się, że wspomniana przez Baptiste dekryminalizacja (nie legalizacja) marihuany, którą popiera 3/4 Polaków, też zostałaby rozdmuchana do rozmiarów, jakbyśmy co najmniej w Żabce mogli z dnia na dzień kupić działkę hery i kokainy.

Tak więc polityczna piramida potrzeb, hierarchia wartości - jasne, lecz gros z tych rzeczy po pierwsze wzajemnie się nie wyklucza (można budować mieszkania, CPK i kosmodrom pod Sanokiem, a jednocześnie części swoich obywateli choć trochę uprzyjemnić życie), a po drugie wiele z tych tematów to przejaskrawione do granic chochoły. Zarządzanie strachem - studium przypadku.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Odpowiedz
Otóż to. Przecież zarówno prawa dla osób LGTB jak i aborcja nie kosztują praktycznie nic. Uważam, że gdyby Kosiniak Kamysz nie zablokował obu tych kwestii, gdyby trafiły na biuro Dudy a ten zawetował to Trzaskowski mógłby o to oprzeć swoją kampanię. "Chcemy zmieniać Polskę ale PISowski prezydent nam na to nie pozwala" Co pomogłoby utrzymać mobilizację. Druga sprawa, jeżeli chodzi o liczbę spełnionych obietnic, to przecież PIS nie wypada tu wiele lepiej. Oni na początku rzucili 500 plusa i 13 emertyury a potem wałkowali to przez kolejne lata. Gdzieś tam pamiętam jakieś zestawienia, że Szydło po 2 latach miała spełnionych zaledwie jakieś 30% obietnic. Ale jak już coś im się udało dowieść to info o tym z lodówki wyskakiwało.

Tymczasem obecny rząd nawet nie potrafi swoich sukcesów sprzedać. Kurde właśnie się zorientowałem, że nie mam zielonego pojęcia kto jest rzecznikiem rządu. Tak gość zajebiście aktywny jest.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości