To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
O szczęściu
#41
ale to sa wszystko trafy szczescia albo chwilowy stan umyslu.. mi glownie chodzi o szczescie dlugotrwale jako zadowolenie z zycia..
Odpowiedz
#42
Ja jestem na razie zadowolony z życia, ale nie nazwałbym tego szczęściem.

Szczęście długotrwałe to jest chyba w raju, tudzież w niebie ;]
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#43
Mogę przychylić sie do bierzącej definicji z wikipedia.

Jednak dla mnie stan euforii, zadowolenia, spełnienia, zakochania, satysfakcji, napranie sie endorfinami, jest tym co napisałam. Ale nie szczęściem.

Natomiast szczęście to korzystne prawdopodobieństwo zdarzeń niezależnych od nas. Mających na nas i nasze życie wpływ. Moze być wiec relacyjne, czasem sie mówi szczęście w nieszczęściu.

Oczywście w innym znaczeniu szczęście to coś co określamy jako pozytywne dla nas.
.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#44
aktyn napisał(a):Natomiast szczęście to korzystne prawdopodobieństwo zdarzeń niezależnych od nas.

Zgadzam się. Absolutnie Uśmiech Im mniej prawdopodobne zdarzenie tym bardziej cieszy, sensu stricte szczęście szukać w przypadkach.

pzdr
Odpowiedz
#45
PiotrekSceptyk napisał(a):jakieś smutne to Twoje szczęście....:confused:

Piotrek, Ty chyba nie rozumiesz własnej ksywki. Powinieneś zmienić ją na Romantyk. Bez kitu.
Odpowiedz
#46
domin napisał(a):Piotrek, Ty chyba nie rozumiesz własnej ksywki. Powinieneś zmienić ją na Romantyk. Bez kitu.

Dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, Domin. Bardzo trafne stwierdzenie...
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#47
Kilgore, zgadzam się z Twoimi postami. Tylko, że zauważyłem pewien przykry skutek tej całej wiedzy o endorfinach, serotoninie i dopaminie. Jeśli jest się świadomym tych procesów, to trudno ot, tak wybrać coś, co się lubi robić. Widzę to w swoim przypadku. Kiedyś bardzo interesowałem się piłką nożną. Obecnie spoglądam na to z takiej perspektywy, że wydaje mi się ona głupawym hobby, wartym tyle samo co np. hokej na lodzie, którym się w ogóle nie interesuję.

I właściwie wiele rzeczy rozpatruję z tego punktu widzenia, że jakbym chciał, to bym się wciągnął, coś by mnie pochłonęło, wytworzyłyby się dopaminy itp., uzależniłbym się i... I dlatego nie chce mi się w to angażować, bo wiem, że to subiektywny wybór z wielu możliwości. Słowem. Dlaczego zbieranie znaczków, a nie oglądanie filmów? Dlaczego piłka nożna, a nie rugby? Itp...

Co do szczęścia, to oczywiście bywa zły i dobry nastrój. Coś jak recesja i boom gospodarczy. Następują cyklicznie. Często zadaję sobie pytanie - czy cały Wszechświat da się sprowadzić jedynie do podstawowej materii (czyli czegoś, z czego są zbudowane cząstki elementarne) i wówczas - w owej skali mikro - wszystko wygląda jakoś tak: 0-0-0----0-0---0-0-------0-0---0-0-----0 - czyli bez sensu.

A może jednak takie rzeczy, jak: organizmy żywe, sztuka, kultura, filozofia, nauka tworzą coś "ponad" tę skalę mikro i powstaje skala "makro", która nadaje Wszechświatowi i w konsekwencji życiu - sens. Jak mam doła, to wszystko sprowadzam do mikro. Wtedy jałowe wydają mi się jakiekolwiek działania, bo i tak uznaję je za efekt determinizmu i że z perspektywy mikro to tylko przesunięcia jakichś cząstek w czasoprzestrzeni. Jak jestem na "highu",to cieszę się, że mamy w Polsce boom gospodarczy, że wszystko jako-tako funkcjonuje, że naukowcy wymyślają ciekawe rzeczy, że rasa ludzka rozwija się i że jest tyle interesujących rzeczy do poznania.

Zastanawiam się też ostatnio, czy nie dałoby się jakoś świadomie pobudzać się za dnia (za pomocą tych endorfin) i starać się "zdołować" podczas snu. Co ciekawe - chyba daje się tak zrobić. Trzeba tylko się wewnętrznie zmobilizować, przedstawić sobie to, co trzeba wykonać i starać się to sprawnie, z zapałem uczynić. Chociaż... mogą to być tylko moje brednie.

BTW: polecam opowiadanie dot. szczęścia w antologii Wizje Alternatywne 2006 (albo 2007 - nie pamiętam). Dotyczyło tego, że koleś miał guza mózgu (czy coś w tym guście) i kiedy miał dobry nastrój, to świadczyło to o rozwoju tego guza, więc automatycznie martwił się. Natomiast kiedy miał doła, to cieszył się, że to skutek chemicznych przemian, świadczących o zahamowaniu choroby. Bardzo ciekawe opowiadanie - oczywiście nie tylko o powyższym.
Odpowiedz
#48
Avx napisał(a):Dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, Domin. Bardzo trafne stwierdzenie...

Heh, kiedyś Piotrek podarował pewnej dziewczynie różę i już wtedy został ochrzczony przeze mnie Romantykiem. Najpierw tłumaczył, skąd się wzięły różnice w postrzeganiu obydwu płci, a potem sam uległ temu mechanizmowi i kupił jej kwiatek. Ech, ta rycerskość! E. na pewno mu tego nie zapomni ;-) No, ale dobrze, Romantyk-ateista to ciekawe, oryginalne połączenie. Wirtutalne piwo dla Ciebie, Piotrek!
Odpowiedz
#49
domin napisał(a):[...] Często zadaję sobie pytanie - czy cały Wszechświat da się sprowadzić jedynie do podstawowej materii (czyli czegoś, z czego są zbudowane cząstki elementarne) i wówczas - w owej skali mikro - wszystko wygląda jakoś tak: 0-0-0----0-0---0-0-------0-0---0-0-----0 - czyli bez sensu.[...]A może jednak takie rzeczy, jak: organizmy żywe, sztuka, kultura, filozofia, nauka tworzą coś "ponad" tę skalę mikro i powstaje skala "makro", która nadaje Wszechświatowi i w konsekwencji życiu - sens. [...]

jest więc na forum dwóch romantyków
[url="http://www.youtube.com/watch?v=_A_arjPCKXA"]
[/url]
Odpowiedz
#50
Ja kazdemu kto sie doszukuje jakiejs dziwnej metafizyki (dziwnej bo calkowicie po prostu pustej, nie odpowiada a wiec musi byc b a ze o b nie mozna nic powiedziec no to coz... jestesmy romantykami Oczko ) w uczuciach przedstawiam takie substancje jak MDMA. Ot, szczescie w pigulce. I nie widze w tym nic brukajacego.
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
#51
Wrzucam tu bo tematu "materializm" nie ma a ja go zakladac nie bede poza tym i tak gadalismy juz o materializmie ile sie dalo a ze szczesciem niechybnie jest zwiazane:

http://www.dailygalaxy.com/my_weblog/200...er-pa.html

Paradoks konsumenta: naukowcy odkrywaja ze brak poczucia wlasnej wartosci i materializm ida w parze.

Niskie poczucie wlasnej wartosci i materializm nie sa tylko zwykla korelacja ale czasowym/okresowym zwiazkiem w ktorym niskie poczucie wlasnej wartosci zwieksza materializm i na odwrot. Odkrytu tez ze gdy poczucie wlasnej wartosci zwieksza sie materializm obniza sie. Badania skupione byly na tym jak zwiazek ten uderza w dzieci i mlodziez. (...) nawet drobne zwiekszenie poczucia wlasnej wartosci dramatycznie obniza materializm ktory jest sposobem na radzenie sobie z niepewnoscia. "Kiedy dzieci dorastaja doswiadczaja upadku poczucia wlasnej wartosci i wtedy wchodzi opcja posiadania rzeczy materialnych jako strategia na radzenie sobie z tym problemem."

Mamy wiec paradoks - konsumpcjonizm jest dobry dla ekonomii ale zly dla jednostki. (...) Statystycznie ludzie posiadaja znacznie wiecej rzeczy niz 50 lat temu ale sa tez mniej szczesliwi w pewnych kluczowych obszarach.


Ci ktorzy okreslaja sie jako "materialisci" reka w gore :]
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
#52
Dobrego człowieka poznaje się po dobrym samochodzie (i świetnym krawacie).
A ja nie mam nawet roweru (krawat - jak już muszę - pożyczam od ojca).
Odpowiedz
#53
a co z monistami neutralnymi???

Odpowiedz
#54
jacek_89 napisał(a):ale to sa wszystko trafy szczescia albo chwilowy stan umyslu.. mi glownie chodzi o szczescie dlugotrwale jako zadowolenie z zycia..

Szczęście - niski poziom neurotyzmu. Pasuje ?
Odpowiedz
#55
"Szczęście jest kobietą" F. Nietzsche
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
#56
SZCZĘSCIE TO RADOŚĆ

SZCZĘSCIE
Ciesz się człowiecze – szczęść ie !

RADOŚĆ
Ar dość - dar coś !


Poczucie szczęścia to wynik pracy, pozytywnego myślenia.
Nie można myśleć negatywnie i jednocześnie radować się ,
czuć się szczęśliwym.
Nie można bez akceptacji swojej sytuacji,
ludzi którzy nas otaczają , przedmiotów
i tego wszystkiego
co mamy w zasięgu wzroku
i w zasięgu swoich myśli .... radować się.
Jeśli doceniamy dar czegokolwiek co posiadamy,
co mamy , czym jesteśmy otoczeni ... odczuwamy radość.

Radość wypełnia Nas od czubków palców po czubek głowy.
Radość to nasze wewnętrzne osobiste słońce , światło.
Kiedy zapala się rozświetla nie tylko nasze wnętrze ,
promienie słońca tańczą na naszej twarzy, skórze ,
światło ( radość ) wychodzi na zewnątrz ... czujemy się szczęśliwi.

pozdrawiam ciepło Wszystkich
Jestem wolnym człowiekiem ... wolnym od konieczności rozumienia wszystkiego tak do końca ... pozwalam sobie również nie mieć racji i na mnóstwo różnorodnych dywagacji !
Odpowiedz
#57
domin napisał(a):Często zadaję sobie pytanie - czy cały Wszechświat da się sprowadzić jedynie do podstawowej materii (czyli czegoś, z czego są zbudowane cząstki elementarne)

Tak, ma Pan rację. Wszystko jest przejawem Jednej Substancji. Wiedzieli już o tym doskonale starożytni mędrcy i filozofowie. Wie o tym także współczesna fizyka opisując "energię próżni".
Odpowiedz
#58
Xenomorph napisał(a):Szczęście jest kobietą. Friedrich Nietzsche

Uważam że największe szczęście w życiu [poza robieniem tego co się uwielbia czyt. hobby] daje kobieta, i to taka która kocha i którą ja kocham. Nic tak nie daje poczucia radości i szczęścia jak świadomość że ktoś naprawdę darzy nas tym niesamowitym uczuciem.

pzdr


Dla mnie szczęście jest mężczyzną który kocha mnie równie mocno jak ja jego.
Moja miłość jest moim szczęściem ... kiedy czuję w sobie miłość czuję się szczęśliwa.
Wtedy wszystko wydaje się piękniejsze łatwiejsze właściwie dobre ...
Wtedy łatwiej osiągnąć stan euforii ...
Kiedy jestem kochana czuje potwierdzenie swojej kobiecości ,atrakcyjności ... Mężczyzna jest moim dopełnieniem a ja czuję się szczęśliwa dopełniając Go, potwierdzając jego męskość .
Nie ma między nami żadnej rywalizacji , jest za to wzajemna miłość i akceptacja .
Wtedy łatwiej zmagać się z codziennością , z pojawiającymi się problemami ...
Wtedy jakaś porażka jest tylko jakąś porażką a nie urasta do rangi dramatu czy tragedii. Podzielona na dwoje jest co najmniej o połowę lżejsza
i można z niej wyciągnąć co się da najlepszego czyli jakieś pouczające wnioski itp.... natomiast radość mnożona jest do kwadratu .
Kobiecie potrzebny jest do szczęścia mężczyzna .... i odwrotnie
... mężczyźnie do szczęścia potrzebna jest kobieta.
Mężczyzna który jest zarówno przyjacielem jak i czułym kochankiem,
pomaga zaspakajać kobiecie jakże istotne dla dobrego samopoczucia potrzeby ciała i duszy a kobieta mężczyźnie.
Taka dopełniająca się para lepiej spełnia i realizuje się zawodowo , rozwija się ... wszystko jest dla nich jaśniejsze , zjadliwe smaczniejsze.
Życie w dobranej parze uważam za najistotniejsze dla osiągnięcia pełni szczęścia, zarówno dla mężczyzny jak i dla kobiety.
Oczywiście kobieta może być szczęśliwą matką czy też szczęśliwym człowiekiem bez mężczyzny.
Może podobnie jak Matka Boska być „dziewicą” ... no może nie dosłownie ale przecież może być zapłodniona sztucznie , więc w dosłownym znaczeniu mężczyzna nie jest jej do bycia matką potrzebny. Również dziecko wychowywane nie przez rodzonego ojca ma szanse wyróść na wspaniałego człowieka podobnie jak Jezus chowany przez Józefa.
„Tradycyjna rodzina” niestety często poza „chowem” dzieci utrwala jedynie kod ofiarny. Rodzice zapominają że mają przysposabiać dzieci do samodzielności i samorealizacji dając własnym życiem przykład miłości partnerskiej , braterskiej.
Często krzywdzą swoje dzieci uzależniając od siebie i kontrolując na każdym kroku ... ale to inny temat.
Życie w parze to droga do pełni szczęścia.
I nie ważne czy tę parę tworzą mężczyzna i kobieta czy dwie kobiety czy dwóch mężczyzn.
Bo czasem natura różne płata psikusy i czasem ktoś mając ciało mężczyzny czuje się kobietą albo odwrotnie.
Ważne kim czują się naprawdę i jakie są ich oczekiwania .... i spełnianie tych oczekiwań.
Ważna jest miłość i akceptacja .
Sensem jest życie w parze.
Oczywiście można funkcjonować w pojedynkę ale co z dzieleniem , z mnożeniem ... komu dodać , komu odjąć ? żeby być szczęśliwym trzeba te wszystkie działania wykonywać na bieżąco ...
Jestem wolnym człowiekiem ... wolnym od konieczności rozumienia wszystkiego tak do końca ... pozwalam sobie również nie mieć racji i na mnóstwo różnorodnych dywagacji !
Odpowiedz
#59
Szczęście? Zdecydowanie posiadanie olbrzymiej ilości pieniędzy... i zdrowia.
Odpowiedz
#60
Andrzej Kosela napisał(a):Szczęście? Zdecydowanie posiadanie olbrzymiej ilości pieniędzy... i zdrowia.

Pieniądze? Po co Ci te papierki do szczęścia?
A mówiąc poważnie to przecież pieniądze nie dają szczęścia, szczęście dać mogą rzeczy za nie kupione Uśmiech.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: