To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak uczynić z Polaków najinteligentniejszy naród świata (inżynieria demograficzna)
#1
Załamuje mnie fakt że Polacy jako naród są dość... przeciętni.

Średnie IQ zaledwie 100. I tylko jeden zdobywca naukowego Nobla - na 38 milionów ludzi (nie licząc kilku Żydów pochodzenia polskiego).

To nic w porównaniu z Żydami którzy mają (wg. różnych badań) IQ w granicach 107-115 - i noblistów ponad 100 (na 15 mln ludzi).

Myśle, że dobrze by było nieco polski naród "podrasować" do średniego IQ np. 120-130, taką wielką maszynę do produkowania światowej sławy naukowców i ultrabogatych biznesmenów -co wy na to?

Tylko nie za bardzo wiem jak ktokolwiek mógłby tego dokonać - najlepiej jak najbardziej pokojowo w jak najkrótszym czasie. Ale użycie środków przymusu też nie byłyby wykluczone...
Odpowiedz
#2
Musiałbyś zabrać im wódkę i dać w zamian książki do nauki. Tylko nie wiem czy by cię w międzyczasie nie rozerwali na strzępy Uśmiech
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#3
Przede wszystkim dużo zależy od edukacji. Mądrej edukacji, tzn. Takiej stawiającej przede wszystkim na umiejętności a nie na samą wiedzę. Gdzieś widziałem fajny artykuł gdzie punktowano wady szkoły i pojawiła się idea by zamiast tworzenia społeczeństwa biernych konsumentów, zacząć tworzyć społeczeństwo prosumentów czyli aktywnych twórców odbieranych treści np. Nie tylko nauka obsługi programów komputerowych, ale też programowanie. Mnie się ta koncepcja podoba.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#4
lumberjack napisał(a):Musiałbyś zabrać im wódkę i dać w zamian książki do nauki. Tylko nie wiem czy by cię w międzyczasie nie rozerwali na strzępy Uśmiech
Same książki nic nei dadzą jeżeli dane indywiduum nie posiada odpowiedniej "mocy obliczeniowej" potrzebnej do jej zrozumienia - spróbuj nauczyć szympansa topologii różniczkowej albo matematycznych podstaw teorii względnościOczko

Pewnie dobrze by działała jakaś religia (koniecznie mocno zakorzeniona w społeczeństwie) która ludzi mało inteligentnych uznaje za przeklętych przez Boga, a zdolnych gloryfikuje i każe im się rozmnazać jak króliki (ostry dobór kierunkowy usankcjonowany przez "Boga")
Odpowiedz
#5
As Sa'iqa napisał(a):I tylko jeden zdobywca naukowego Nobla - na 38 milionów ludzi

Z tym bym polemizowal. Polska nie ma ani jednego naukowego Nobla, bowiem Curie-Sklodowskiej przyznano nagrode, gdy Polski nie bylo na mapie. Formalnie wiec nagroda przypada Francji...:lol2:

Przyczyna nieobecnosci Polakow wsrod laureatow nagrody Nobla jest nieumiejetnosc wspolpracy z innymi wspolziomkami oraz brak umiejetnosci pracy zespolowej. Ten problem znam doskonale zarowno z kraju jak i zza granicy...:lol2:
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#6
Może i masz rację. Niemniej jednak wątpie byśmy mogli dobić do poziomu "żydowskiego" - wtedy Nobli musielibyśmy zagarniać po kilka rocznie.

A tu nie chodzi o to by być tak dobrym jak najlepszy ale by prześcignąć najlepszego - o przysłowiowe lata świetlne.
Odpowiedz
#7
Ostatnio czytałem artykuł niejakiego prof. Jana Sowy z UJ.

Na początku zszokowała mnie teza, że tylko dzięki zaborom Polska i Polacy zostali trochę na siłę wmontowani w europejski paradygmat i zyskali szansę rozwoju.

Profesor twierdzi, że I RP była programowo obskurancka i antypostępowa, a szlachta twardą ręką broniła swojego monopolu i tradycji, co spowodowało stagnację i rozkład.

Coś jest na rzeczy (niestety).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#8
As Sa'iqa napisał(a):Może i masz rację. Niemniej jednak wątpie byśmy mogli dobić do poziomu "żydowskiego" - wtedy Nobli musielibyśmy zagarniać po kilka rocznie.

A tu nie chodzi o to by być tak dobrym jak najlepszy ale by prześcignąć najlepszego - o przysłowiowe lata świetlne.

Obserwuje Polske z perspektywy mentalnosci niemieckiej i widze jakie sa roznice. Przede wszystkim sa w mysleniu strukturalnym, organizacji pracy i poczuciu funkcjonalnosci. To na tej podstawie buduje sie sukcesy gospodarcze, lobbystyczne, a te maja oczywiste przelozenie na liczbe nagrod Nobla. Solidarnosc wsrod Zydow jest jeszcze silniejsza...
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#9
As Sa'iqa napisał(a):Same książki nic nei dadzą jeżeli dane indywiduum nie posiada odpowiedniej "mocy obliczeniowej" potrzebnej do jej zrozumienia - spróbuj nauczyć szympansa topologii różniczkowej albo matematycznych podstaw teorii względnościOczko

Moc obliczeniowa to pół biedy. Weź tu spraw, żeby ludzie mieli chęci do nauki. To jest naprawdę spory wysiłek biorąc pod uwagę, że wielu ludzi pracuje po 9-10 godzin dziennie, a nawet więcej (np. kierowcy tirów, ochroniarze).

Cytat:Pewnie dobrze by działała jakaś religia (koniecznie mocno zakorzeniona w społeczeństwie) która ludzi mało inteligentnych uznaje za przeklętych przez Boga, a zdolnych gloryfikuje i każe im się rozmnazać jak króliki (ostry dobór kierunkowy usankcjonowany przez "Boga")

Załóżmy, że taka religia zaistniała. Jedno pytanie - jak sprawić by superinteligentni Polacy nie zaczęli jej w pewnym momencie kwestionować? Bo jak zaczną ją kwestionować to i dobór kierunkowy diabli wezmą.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#10
Sofeicz napisał(a):Ostatnio czytałem artykuł niejakiego prof. Jana Sowy z UJ.

Na początku zszokowała mnie teza, że tylko dzięki zaborom Polska i Polacy zostali trochę na siłę wmontowani w europejski paradygmat i zyskali szansę rozwoju.

Profesor twierdzi, że I RP była programowo obskurancka i antypostępowa, a szlachta twardą ręką broniła swojego monopolu i tradycji, co spowodowało stagnację i rozkład.

Coś jest na rzeczy (niestety).

Tak, bo Polska jako panstwo istnialo jedynie epizodycznie. Przewaznie byl to luzny konglomerat roznych grup interesow, klanow, sitw i stronnictw. Tak pozostalo do dzis, a role dawnej szlachty przejely partie polityczne...:lol2:

Jechalem kiedys PKP i widzialem na mapie gestosc sieci kolejowych w dawnym zaborze Pruskim. Mimo uplywu dziesiatek lat od zakonczenia I WS bylo widac dobitnie, ze dawny zabor pruski bil na glowe pozostale. Cos niebywalego!!! :o
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#11
As Sa'iqa napisał(a):Pewnie dobrze by działała jakaś religia (koniecznie mocno zakorzeniona w społeczeństwie) która ludzi mało inteligentnych uznaje za przeklętych przez Boga, a zdolnych gloryfikuje i każe im się rozmnazać jak króliki (ostry dobór kierunkowy usankcjonowany przez "Boga")

Judaizm.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
#12
Wydaje mi się, że Polska, plus ogólnie cywilizacja jaką znamy, zakończy istnienie szybciej niż takie długofalowe projekty można by prowadzić.

Jeżeli jednak znalazłby się czas, to zidentyfikowanie genów odpowiedzialnych za inteligencję (co jeszcze nie jest zakończone, gdyż proces złożony) i stosowna selekcja zarodków byłyby logiczne. Oczywiście preferowałbym zostawienie tego jako możliwości na rynku.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#13
Edukacją, choćby najbardziej zajebistą, można podnieść średnie IQ o zaledwie kilka punktów. Powiązanymi zmianami kulturowymi (znacznie trudniejsze do zrobienia) o kolejne kilka, łącznie na sumę 5, optymistycznie 10 punktów. Dalej już tylko eugenika i\lub inżynieria genetyczna.
120-130 punktów? Być może możliwe, ale mówimy o idealnych warunkach środowiskowych plus dziesiątki pokoleń eugeniki, lub rewolucja w inżynierii genetycznej wprowadzona na masową skalę.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
#14
A efekt Flynna? Zasadniczo to 3 punkty na dekadę więc w ciągu stu lat a więc nasze prawnuki osiągną dzisiejszą średnią 130. Więc samo się zrobi. Chyba. Rzecz jasna można ten stan przyspieszyć. I tak rozwój technologii może znacząco przyspieszyć rozwój pewnych umiejętności i niebezpośrednio przełożyć się na zwiększenie może nie tyle samego Iq. a możliwości mózgu i znacząco usprawnić jego działanie. Takie stymulacje przezczaszkowe, magnetyczne lub prądem, nowe generacje leków nootropowych, łatwy dostęp do informacji, interfejs mózg-komputer lub mózg-mózg i lepsza znajomość neurologii na pewno zmienią sposób postrzegania świata, uczenia się i komunikowania się. Ze starych sprawdzonych metod nauki takich jak mnemotechniki czy inne ćwiczenia, też nie należy rezygnować, bo to tak jakby celowe pozbawianie się pewnych możliwości rozwoju, celowe odcinanie się od wypracowanej doświadczeniem wielu pokoleń ścieżki. Droga to cięższa i dłuższa jednak w niczym nie wadzi, więcej, daje nowe perspektywy i w połączeniu z technologią przewagę nad "twardymi" technokratami.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#15
Neuromanta napisał(a):A efekt Flynna? Zasadniczo to 3 punkty na dekadę więc w ciągu stu lat a więc nasze prawnuki osiągną dzisiejszą średnią 130.
Wnioskowanie że efekt Flynna będzie działał w nieskończoność i stale jest mocno naciągnięte, ponieważ już teraz wiadomo że jest to efekt o skończonym "dodatku".
Jedna z ciekawszych teorii:
http://isteve.blogspot.com/2013/11/has-1...ffect.html
Neuromanta napisał(a):Więc samo się zrobi. Chyba. Rzecz jasna można ten stan przyspieszyć. I tak rozwój technologii może znacząco przyspieszyć rozwój pewnych umiejętności i niebezpośrednio przełożyć się na zwiększenie może nie tyle samego Iq. a możliwości mózgu i znacząco usprawnić jego działanie. Takie stymulacje przezczaszkowe, magnetyczne lub prądem, nowe generacje leków nootropowych, łatwy dostęp do informacji, interfejs mózg-komputer lub mózg-mózg i lepsza znajomość neurologii na pewno zmienią sposób postrzegania świata, uczenia się i komunikowania się. Ze starych sprawdzonych metod nauki takich jak mnemotechniki czy inne ćwiczenia, też nie należy rezygnować, bo to tak jakby celowe pozbawianie się pewnych możliwości rozwoju, celowe odcinanie się od wypracowanej doświadczeniem wielu pokoleń ścieżki. Droga to cięższa i dłuższa jednak w niczym nie wadzi, więcej, daje nowe perspektywy i w połączeniu z technologią przewagę nad "twardymi" technokratami.
Jak narazie to o czym piszesz to w 90% niepotwierdzone teorie, oszuści, i science fiction.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
#16
Ak. 1
Przecież napisałem "Chyba" Oczko
Ak. 2
Które konkretnie? Stymulacje mózgu od dawna są stosowane, leki nootropowe np. ritalin taki czy inny modafinil też, interfejs mózg-komputer też już istnieje, nawet w niektórych grach jest stosowany, doświadczenia ze sprzęganiem mózgów w pary i przesyłaniem i odbieraniem bodźców przez internet też już było i to o ile dobrze pamiętam w parach szczur-szczur, szczur-człowiek i człowiek-człowiek. Zakończyły się powodzeniem. Co prawda droga do przesyłania myśli jeszcze daleka ale już jest po pierwszych próbach. A mnemotechniki to już w starożytności wynaleźli. Więc co konkretnie i jakie 90%?
Sebastian Flak
Odpowiedz
#17
Neuromanta napisał(a):Ak. 2
Które konkretnie? Stymulacje mózgu od dawna są stosowane,
I IQ nie podwyższają jako takiego.
Neuromanta napisał(a):leki nootropowe np. ritalin taki czy inny modafinil też,
Jw, i mają skutki uboczne.
Neuromanta napisał(a):interfejs mózg-komputer też już istnieje, nawet w niektórych grach jest stosowany,
Jako ciekawostka dekady od jakiejkolwiek faktycznej użyteczności, nie da się nim nawet zagrać w poważny symulator, nie wspominając nawet o zastępowaniu wysokiej inteligencji użytkownika.
Neuromanta napisał(a):doświadczenia ze sprzęganiem mózgów w pary i przesyłaniem i odbieraniem bodźców przez internet też już było i to o ile dobrze pamiętam w parach szczur-szczur, szczur-człowiek i człowiek-człowiek. Zakończyły się powodzeniem. Co prawda droga do przesyłania myśli jeszcze daleka ale już jest po pierwszych próbach. A mnemotechniki to już w starożytności wynaleźli. Więc co konkretnie i jakie 90%?
Mnemotechniki to sposoby na nieco skuteczniejsze wykorzystanie posiadanej inteligencji, a nie podniesienie jej.

Sprzęganie mózgów w pary to też raczej nie to.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
#18
Inżynieria demograficzna? Brzmi jak eufemizm eugeniki.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#19
Adam_S napisał(a):Edukacją, choćby najbardziej zajebistą, można podnieść średnie IQ o zaledwie kilka punktów. Powiązanymi zmianami kulturowymi (znacznie trudniejsze do zrobienia) o kolejne kilka, łącznie na sumę 5, optymistycznie 10 punktów. Dalej już tylko eugenika i\lub inżynieria genetyczna.
120-130 punktów? Być może możliwe, ale mówimy o idealnych warunkach środowiskowych plus dziesiątki pokoleń eugeniki, lub rewolucja w inżynierii genetycznej wprowadzona na masową skalę.

Tylko nie rozumiem po co sztucznie podnosic IQ, skoro nie ma zapotrzebowania na wyzsze IQ w spoleczenstwie odtworczym, gdzie powtarza sie wczesniej sprawdzone, bo z zachodu, rozwiazania?
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#20
Wron NIEmiecki napisał(a):Tylko nie rozumiem po co sztucznie podnosic IQ, skoro nie ma zapotrzebowania na wyzsze IQ w spoleczenstwie odtworczym, gdzie powtarza sie wczesniej sprawdzone, bo z zachodu, rozwiazania?
choćby po to żeby te sprawdzone rozwiązania przyniosły jeszcze lepsze efekty niż przyniosły na Zachodzie.:lol2:
Wyobrażasz sobie możliwości społeczeństwa o średnim IQ 130? To byliby istni superludzie o możliwościach jakie się nie marzą żadnemu innemu społeczeństwu. Przy odpowiedniej kulturze mogliby osiągnąć poziom gospodarczo-technologiczny przy którym dzisiejsze Hong Kongi i Singapury to ostoje biedy i marazmu.

Chińczycy już coś tam kombinują:
China is engineering genius babies
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości