Neuromanta napisał(a):@ BabtisteTaką noszą nazwę. I na nazwie ich państwowość się w większej mierze kończy.
Federacja składa się z państw. Państw związkowych gwoli ścisłości.
Neuromanta napisał(a):A i owszem. W przypadku słabości władz centralnych może dojść do tego co już się stało przy okazji rozpadu ZSRR. O takiej Białorusi ciężko powiedzieć że jest państwem narodowym o długiej tradycji.W przypadku ZSRR trzeba powiedzieć iż sam sobie podstawy do rozpadu w takich granicach zafundował. W przeciwieństwie do carskiej Rosji dużo chętniej powoływał do życia różne tzw. republiki związkowe. Tzn. miała tam miejsce decentralizacja (oczywiście na specyficzny komunistyczny sposób), która dała później podstawy do takiego a nie innego podziału.
Neuromanta napisał(a):A mimo to istnieje. Oczywiście takie ludne pojedyncze państwa już raczej nie powstaną, ale czy to Czeczeni czy inne mniejszości w przypadku kolejnego rozluźnienia powołają swoje państwa.I w zasadzie listę na Czeczenii moglibyśmy otworzyć i jednocześnie zakończyć.
Co miało się odłączyć to już się odłączyło wraz z upadkiem ZSRR (bez Czeczenii). Reszta to indiańskie rezerwaty.
Muzułmanie zaś, o których piszesz to także zbitek różnych grup etnicznych.
Kaukaz to region o jednym z największych (o ile nie największym) zróżnicowaniu językowym na świecie. Ilość języków wręcz zadziwia.
A przecież Kaukaz to jedynie jeden z regionów, z którego spłynęli aktualni muzułmańscy imigranci w Rosji. Reszta to republiki postradzieckie.
Nawet w małych regionach gdzie Rosjanie stanowią mniejszość brak jest jednostronnej, niekwestionowanej dominacji innego narodu. Za przykład może służyć Dagestan.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN