DziadBorowy napisał(a):Mimo wszystko sytuację Ukrainy na tą chwilę oceniam gorzej niż Polski w 89 roku. Reformy są niezbędne - i to takie, które realnie zabolą.
Nie wydaje mi się. Na Ukrainie jest już tak źle, że może być tylko lepiej. :lups:
Niemniej ryzyko porażki jest oczywiście spore. Ale w takim przypadku i tak nie będzie powrotu do "opcji prorosyjskiej", bo i sama Rosja w międzyczasie znajdzie się w jeszcze gorszych opałach. Zwycięstwo populistów będzie oznaczało po prostu dalsze gnicie i całkowity rozpad kraju, coś w rodzaju "europejskiej Somalii".
Cytat:zwłaszcza, że są jeszcze oligarchowie, którzy mają znacznie większe wpływy niż nasza była wierchuszka PZPR, która też przecież próbowała mieszać po cichu w momencie zmian.
Owszem, ale oligarchom powinno jednak zależeć na sukcesie zmian, bo w kraju upadłym także ich pozycja znacząco się pogorszy. Zwłaszcza że i na interesy z Rosją nie będzie można już liczyć