I rozgrywki na Ukrainie chyba dobiegają końca. Merkel, Hollande i Poroszenko zgodzili się by intersy Putina w sprawie Ukrainy przedstawiał Miedwiedczuk nomen omen gość obłożony sankcjami... Ale najistotniejsze jest to że rosyjscy pogranicznicy likwidują własnych żołnierzy próbujących się wycofać. Ukraińcy otoczyli dość szczelnie pozycje najemników i uszczelnili granice, a tu się okazuje że Putin zostawił swoich na wytracenie. Nawet jak się przedrą to kula w łeb. W sumie można się tego było spodziewać. Dowódcy rosyjscy już ochrzcili tą wojnę najgłupszą wojną w historii Rosji. Ciekawe jak propaganda przekuje w sukces fakt że 95% Ukrainy stracono, wszystkie trzy państwa ratyfikują jutro umowy z UE, a rosjyjscy żołnierze mogą wrócić do kraju najwyżej w cynowych trumnach. Żarcie im zdrożało o kilkanaście procent, straty gospodarki idą w setki miliardów, a środki jakie muszą wydać aby funkcjonować dalej wcale mniejsze nie są, do tego NATO zbliży się do granic Rosji, bo Finowie i Szwedzi zwiększają wydatki na wojsko i przebąkują coś o referendach. Finlandia zapowiedziała już referendum po kampanii informacyjnej dla społeczeństwa. No i Unia E-A wyszła cudnie. Kazachstan i Białoruś zamiast posłusznie się słuchać stają okoniem i nie chcą nakładać ceł na Ukrainę. Bilans działań Putina wykazuje same zwycięstwa. No chyba że celem było wyrwanie kawałka obcego terytorium, narobienie kosztów i uwikłanie się w wojnę kosztem całej reszty.
Sebastian Flak