Baptiste napisał(a):A ja tak się składa, że jestem z terenów znacząco innych niż Wilk. Pochodzę ze wschodu, z lubelskiego gdzie mieszkałem przez większość mojego życia i gdzie regularnie dalej jeżdżę.
Co więcej znam osobiście kilku polskojęzycznych ukraińców a do jednej takowej osoby będę we wrześniu jechać na polsko-ukraińskie wesele. Jestem zatem ciekaw co takiego chciałeś zaznaczyć jeśli chodzi o polsko-ukraińskie stosunki czego Wilk nie wie. Może i ja będę mieć odmienne zdanie?
Może będziesz miał może nie, chociaż wątpię abyś zdanie zmienił. Osoby, które znam, które mieszały na kresach - tych w II RP, które miały realny kontakt z prawdziwymi banderowcami i mają osobiste powody aby im pewnych rzeczy nigdy nie wybaczyć, rozróżniają UPA od Ukraińców. I raczej zgadzają się z tym, że z Ukraińcami żyło się jako tako po sąsiedzku do czasu aż Niemcy i Sowieci mieszać w tym wszystkim nie zaczęli (chociaż "milej" wspominają Niemców którzy jako tako UPA za mordę trzymali, niż Sowietów). Znam nawet takich, którzy przez UPA byli by wymordowani, gdyby nie ich ukraińscy sąsiedzi, którzy ryzykując życie im pomogli. Tak mamy te 200 tysięcy wymordowanych przez UPA. To jest fakt bezsporny. Tak było to typowe ludobójstwo. I nie można nad tym przejść do porządku dziennego. Ale rozpatrywanie relacji polsko-ukraińskich przez pryzmat Bandery (który nawet nie był najgorszy - tylko najgłośniejszy) jest tak głupie że aż się rzygać od tego chce.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"