Cytat:bert04Kiedyś czytałem ciekawy esej o fundamentalnej różnicy miedzy ludami koczowniczymi a osiadłymi.
Można zresztą tę różnicę drążyć dalej, aż do różnicy między ludami koczowniczymi a ludami osiadłymi. Dla koczowników ziemia należy do wszystkich, bo przecież gdzieś muszą swoje stada wypasać. Dla ludzi osiadłych ziemia jest własnością, którą należy ogrodzić, żeby strzec własnej trzódki i jej pastwiska.
Te pierwsze mają naturalną tendencję do rozpraszania się, unikania kontaktów, przez co przepływ idei jest w nich bardzo spowolniony. Dlatego też nie mają szans na wytworzenie cywilizacji nie wychodząc poza etap 'rodów'. Pozostają na poziomie ekstensywnym ograniczając się jedynie do podstawowych umiejętności umożliwiających przeżycie (nierzadko całkiem pomysłowych).
Żeby daleko nie szukać, taki paradygmat określa np. naszych Cyganów.
Odwrotnie społeczności osiadłe - mają tendencje do skupiania się i przez to konieczność wytwarzania formalnych instytucji ze wszystkimi tego konsekwencjami.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.