To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ateista może wierzyć w zjawiska paranormalne?
#41
a czemu by nie?
Ja nie wierze w "duchy" jakie nam wmawia religia jednak nie neguje istnienia czegoś czego w tej chwili nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
Ale co ja tam się wtrącam. Tak naprawdę nie jestem Ateistą tylko Agnostykiem i to w dodatku słabym (wg wiki).
Nie wierzę w boga biblijnego. To wiem na pewno.
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#42
Cyran napisał(a):Tylko, że ja nie wypieram się cudów. Ty natomiast wyśmiewasz zjawiska paranormalne nazywając je irracjonalizmami, podczas gdy u podstaw Twojego bytu leży wydarzenie przy którym wszystkie bajki, mity i inne irracjonalizmy bledną.
U podstaw mojego i twojego bytu leży wydarzenie (BingBang), przy którym wszystko blednie. Problem polega na tym, ze ty uważasz, ze BB stworzyła z niczego twoja bozia (nie mogę napisać "bóg" z malej litery, bo exodim zagroził mi oficjalnie ostrzeżeniem, "bozia" jest dozwolona, chociaż infantylna), ignorując przy tym jeszcze większy irracjonalizm: z czego powstała twoja bozią i kto ją stworzył?

Ja natomiast przyznaję się do niewiedzy, co było przed BB. Istnieje kilka teorii, do których zaistnienia obecność twojego bozi nie jest potrzebna. Żadna z tych teorii nie jest paranormalna, chociaż wszelkiego rodzaju cuda, które ty uznajesz, przy tych teoriach są tylko bardzo dziecinnymi igraszkami. W przeciwieństwie jednak do twoich "cudów", te naukowe będzie można niedługo udowodnić i staną się one podwalinami kolejnych dziedzin wiedzy, która znowu i znowu sprawi, ze twoja bozia do niczego nie będzie potrzebna. Paranormalnosc również jest zbędna.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#43
Jester napisał(a):Ale chodzi o kwestię "Universe may spontanously be created out of nothing"?

Nie bardzo wiem jak to interpretować i nawet nie zamierzam.
Nic nie może zostać stworzone "out of nothing" bo w tym "nothing" nie ma czasu, który by umożliwiał stworzenie czegoś (z definicji nie ma czasu).

Jeżeli Ty czerpiesz swoje kategoryczne i prześmiewcze stwierdzenia o nauce (która jest cholernie nieintuicyjna i trudna do zrozumienia, nawet jeżeli ma się przed sobą objaśnione równania) z uproszczeń stosowanych w popularnonaukowych wykładach i wstawiasz w to miejsce kreacjonizm (który w przeciwieństwie do fizyki nie jest udokumentowany absolutnie niczym), no to jest to Twój wybór.
Niemniej, jest to dla mnie dość komiczne.

Ja nie wiem jak "powstał" Wszechświat, ani czy w ogóle "powstał".
Deal with it.


Nie wiem kto tu traktuje prześmiewczo naukę, Ty nie akceptując założeń Noblistów, czy ja który ci je przedstawiam. Hawking to Messi kosmologii więc nawet jeśli wcześniej nie wiedziałeś to teraz już wiesz , że materia z której jesteś zbudowany mogła zmaterializować się z niczego, niczym królik w kapeluszu.
Odpowiedz
#44
piotr35 napisał(a):z czego powstała twoja bozią i kto ją stworzył?

Pomiędzy wszystkim a niczym istnieje nieskończenie wiele "czegoś". Pierwszą rzeczą licząc od nicości jest punkt który "jest i nie jest jednocześnie w danym miejscu i w danym czasie"(nieoznaczoność kwantowa). Natomiast pierwszą rzeczą licząc od wszystkiego jest Bóg. Wszystko ma swoje przeciwieństwo. Każda fala, cząsteczka, uczucie itd. Skoro istnieje sobie ułomny mały człowieczek posiadający świadomość to musi również istnieć świadomy i wieczny Bóg. Bez Boga nie byłoby symetrii i równowagi. Bóg jest niezbędnym elementem całej rzeczywistości.
„Jeśli istnieje mnogość, to powinna ona jednocześnie być wielka i mała, i przy tym wielka bez granic i mała do zniknięcia”- Zenon z Elei
Odpowiedz
#45
Cyran napisał(a):Nie wiem kto tu traktuje prześmiewczo naukę, Ty nie akceptując założeń Noblistów, czy ja który ci je przedstawiam. Hawking to Messi kosmologii więc nawet jeśli wcześniej nie wiedziałeś to teraz już wiesz , że materia z której jesteś zbudowany mogła zmaterializować się z niczego, niczym królik w kapeluszu.
Nic takiego Hawking nie powiedział. Powiedział, że WSZECHŚWIAT mógł powstać z niczego, a nie materia.
I kluczowe jest słowo "mógł".

Poza tym, w nauce, w przeciwieństwie do religii, idee "guru" mogą być kwestionowane i weryfikowane. A nawet muszą być.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
#46
Jester napisał(a):Nic takiego Hawking nie powiedział. Powiedział, że WSZECHŚWIAT mógł powstać z niczego, a nie materia.
I kluczowe jest słowo "mógł".

Poza tym, w nauce, w przeciwieństwie do religii, idee "guru" mogą być kwestionowane i weryfikowane. A nawet muszą być.

Toteż ja również pisze, że materia z której jesteś zbudowany mogła zmaterializować się z niczego, niczym królik w kapelusz. Hawking nie jest guru to naukowiec, a teoria WW jest ogólnie przyjęta przez środowisko naukowe. Tak więc należy w nią wierzyć jeśli polegamy tylko na nauce i nie wierzymy w inne cuda.
Odpowiedz
#47
Infinite Unity napisał(a):Pomiędzy wszystkim a niczym istnieje nieskończenie wiele "czegoś". Pierwszą rzeczą licząc od nicości jest punkt który "jest i nie jest jednocześnie w danym miejscu i w danym czasie"(nieoznaczoność kwantowa). Natomiast pierwszą rzeczą licząc od wszystkiego jest Bóg. Wszystko ma swoje przeciwieństwo. Każda fala, cząsteczka, uczucie itd. Skoro istnieje sobie ułomny mały człowieczek posiadający świadomość to musi również istnieć świadomy i wieczny Bóg. Bez Boga nie byłoby symetrii i równowagi. Bóg jest niezbędnym elementem całej rzeczywistości.
Po cóż Bogu świat? Nudzi się sam z sobą?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#48
Cyran napisał(a):teoria WW jest ogólnie przyjęta przez środowisko naukowe. Tak więc należy w nią wierzyć jeśli polegamy tylko na nauce i nie wierzymy w inne cuda.
Nie tylko nie należy w nią wierzyć, ale trzeba ją kwestionować, weryfikować, podważać, sprawdzać, szukać błędów, a za ich znalezienie nagradzać Noblem i chwalić.

To właśnie główna różnica miedzy wiarą i nauką (wiedzą).

Nauka nie wymaga wiary w siebie samą, a sceptycyzm i zwątpienie jest jej najważniejszym atutem. Życie i odkrywanie nieznanego, oraz prostowanie błędnych teorii jest dużo ciekawsze, niż wiara w irracjonalne wszechwiedzące i wszechmocne bóstwo, którego dotychczasowa biblijna "wiedza" okazywała się pełna błędów, sprzeczności i najzwyklejszych bredni.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#49
Nonkonformista napisał(a):Po cóż Bogu świat? Nudzi się sam z sobą?

Ja bym powiedział że po prostu "chciał dobrze".
„Jeśli istnieje mnogość, to powinna ona jednocześnie być wielka i mała, i przy tym wielka bez granic i mała do zniknięcia”- Zenon z Elei
Odpowiedz
#50
piotr35 napisał(a):Nie tylko nie należy w nią wierzyć, ale trzeba ją kwestionować, weryfikować, podważać, sprawdzać, szukać błędów, a za ich znalezienie nagradzać Noblem i chwalić.

To właśnie główna różnica miedzy wiarą i nauką (wiedzą).

Nauka nie wymaga wiary w siebie samą, a sceptycyzm i zwątpienie jest jej najważniejszym atutem. Życie i odkrywanie nieznanego, oraz prostowanie błędnych teorii jest dużo ciekawsze, niż wiara w irracjonalne wszechwiedzące i wszechmocne bóstwo, którego dotychczasowa biblijna "wiedza" okazywała się pełna błędów, sprzeczności i najzwyklejszych bredni.

Wiara w irracjonalne bóstwo rzeczywiście nie jest ciekawa dlatego mało kto wierzy, że Bóg jest irracjonalny. Pewnie nie ma na tym forum takich osób.
Odpowiedz
#51
Tak, ale nie w sensie zjawisk paranormalnych tylko w sensie np jeżeli chodzi o wilkołaka to w sensie nieodkrytej choroby, rasy, gatunku może skrywanej przed światem ale wytłumaczalnym i zdolnym do zbadania.

w duchy też niby może wierzyć ,ale musi mieć jakieś wytłumaczalne nie paranormalne wyjaśnienie czemu duchy istnieją.
Odpowiedz
#52
Nonkonformista napisał(a):Po cóż Bogu świat?
No właśnie po to, żeby mógł być Bogiem...
Co to za "król", który nad niczym nie panuje i nie ma poddanych? :p
Odpowiedz
#53
piotr35 napisał(a):Życie i odkrywanie nieznanego, oraz prostowanie błędnych teorii jest dużo ciekawsze

Dureń jesteś, i burak do kwadratu. Ty myślisz że sto procent ludzi na świecie będzie chciało i będzie miało możliwość odkrywać te twoje nieznane? Myślisz że powiesz "bigbang" "nobliści", i nagle ludzka natura, która pełna jest ciągotek do tego co irracjonalne, nagle się zmieni? Myślisz że ludzie, których utrzymuje przy życiu właśnie nadzieja nagle ją porzuca bo jakiś fanatyczny maniak uważający się za racjonalistę uważa że to mało ciekawe? Jesteś po prostu chory - chory umysłowo. Masz tak maleńką, ciasną i narcystycznie zamkniętą dla samego siebie perspektywę, ze strach myśleć co taki szaleniec mógłby zrobić, gdyby miał możność coś zrobić. I twoje niby racjonalne wywody tego nie zakrywają, nie. :] Widac jak na dłoni z kim mamy do czynienia, i co mu w głowie siedzi.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#54
Wilk napisał(a):Widac jak na dłoni z kim mamy do czynienia, i co mu w głowie siedzi.
Projekcja - to jeden z mechanizmów obronnych, polegający na tym, że własne niemożliwe do zaakceptowania myśli i impulsy przypisujemy światu zewnętrznemu. Mechanizm działa nieświadomie i pozwala zredukować lęk oraz chronić zagrożoną samoocenę. Na przykład ktoś, kto jest pełen wrogości, a ma obraz siebie jako osoby łagodnej i przyjaznej, nieświadomie rzutuje wrogość i dostrzega ją wokół, u innych ludzi.

Pisze o tym mechanizmie także akceptowalna dla katolików ewangelia św. Mateusza:
„Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?”

W szerokim rozumieniu projekcja oznacza proces wpływu własnych cech, emocji, potrzeb i postaw na to, jak widzimy świat i ludzi. Projekcja zaliczana jest niestety do grupy zaburzeń psychicznych, ale uleczalnych. Oczko
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#55
piotr35 napisał(a):Projekcja - to jeden z mechanizmów obronnych, polegający na tym, że własne niemożliwe do zaakceptowania myśli i impulsy przypisujemy światu zewnętrznemu. Mechanizm działa nieświadomie i pozwala zredukować lęk oraz chronić zagrożoną samoocenę. Na przykład ktoś, kto jest pełen wrogości, a ma obraz siebie jako osoby łagodnej i przyjaznej, nieświadomie rzutuje wrogość i dostrzega ją wokół, u innych ludzi.

Pisze o tym mechanizmie także akceptowalna dla katolików ewangelia św. Mateusza:
„Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?”

W szerokim rozumieniu projekcja oznacza proces wpływu własnych cech, emocji, potrzeb i postaw na to, jak widzimy świat i ludzi. Projekcja zaliczana jest niestety do grupy zaburzeń psychicznych, ale uleczalnych. Oczko

Doktorze Frojd, a może ja chcę zamordować własnego ojca żeby kopulować z matką? :lol2: Brednie.

btw. wiesz że te brednie można zastosować i wobec twojej osoby? Tak, to miecz obosieczny. Może ty masz siebie za bardzo uczciwego i porządnego, a w rzeczywistości jesteś zwykłym nikczemnym dnem które projektuje własne cechy na innych, w twoim przypadku głównie na KrK? No i co kolego? Ja tych bredni nie uznaję za wiarygodne - Ty tak, a więc zobowiązuje cie to do dobrowolnego zgłoszenia się na obserwację w szpitalu psychiatrycznym. Przecież leży ci na sercu dobro społeczeństwa, prawda? :twisted:
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#56
Korzystając nieco z saturnaliów to ja dopowiem:
Może jak go nieźle popierdoli.

Odpowiedz
#57
vBeniii napisał(a):Witam. Czy ateiści mogą wierzyć w zjawiska paranormalne np. duchy czy wilkołaki?
A kto im zabroni?
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
#58
piotr35 napisał(a):W przeciwieństwie jednak do twoich "cudów", te naukowe będzie można niedługo udowodnić i staną się one podwalinami kolejnych dziedzin wiedzy, która znowu i znowu sprawi, ze twoja bozia do niczego nie będzie potrzebna. Paranormalnosc również jest zbędna.
Subiektywne poczucie pewności własnych osądow nie wynika z przemyślanej oceny prawdopodobieństwa, że mamy rację. Uczucie pewności własnego zdania bierze się ze spójności informacji oraz latwości poznawczej jej przetwarzania. Kiedy ktoś przyznaje się do niepewności, warto potraktować go poważnie (np, nie wiem, bo religia czegoś nie wyjaśnia, wierzę a nie wiem); jednak jak ktoś jest bardzo pewny swego sądu, najczęściej mówi to tylko tyle, że dana osoba skonstruowała sobie w głowie bardzo spójną opowieść, ale już niekoniecznie, że taka opowieść jest prawdziwa.

Złudzenia poznawcze potrafią być bardziej uporczywe niż złudzenia optyczne. Dlaczego ludzie w nich tkwią szufladkując niespójne z wyobrażeniowym treści w ciemnym zakamarku pamięci, tak aby nie mogły narobić zbytniej szkody? Czasem też walczą, by innym wybić z głowy inne poglądy. Najsilniejszą psychologiczną przyczyną złudzenia jest to, że ludzie rozpatrując dane zagadnienie posługują się zaawansowanymi umiejętnościami i mają tego świadomość (niewierzący teolodzy). Subiektywna pewność siebie nie jest jednak oceną, ale wrażeniem. Potęguje to otoczenie. Ludzie potrafią z niezachwianą pewnością tkwić w najbardziej absurdalnych przekonaniach, jeśli czują przy tym wsparcie społeczności podobnie myślących osób.
Takie wsparcie otrzymują na tym forum ateiści a ludzie wierzący na forach religijnych.
Odpowiedz
#59
Beth napisał(a):(...)dana osoba skonstruowała sobie w głowie bardzo spójną opowieść, ale już niekoniecznie, że taka opowieść jest prawdziwa.

Beth napisał(a):Ludzie potrafią z niezachwianą pewnością tkwić w najbardziej absurdalnych przekonaniach, jeśli czują przy tym wsparcie społeczności podobnie myślących osób.

Synonimiczne określenie tych, którzy są z naszej perspektywy skończonymi kretynami, piękne! Ode mnie ogromny +
Odpowiedz
#60
Beth napisał(a):Takie wsparcie otrzymują na tym forum ateiści a ludzie wierzący na forach religijnych.
Po pierwsze: na tym forum najbardziej aktywni i najbardziej agresywni są osobnicy religijni i wierzący, którym nikt nie przeszkadza tutaj w szerzeniu ich zabobonów. Na forach religijnych ci myślący racjonalnie są banowani, wiec nie ma tutaj żadnej symetrii.

Po drugie: to nie wsparcie w utwardzaniu własnych osądów jest racjonalne, ale właśnie coś wręcz kontrastowo przeciwnego: kontrolowanie, ocenianie, kwestionowanie, próbowanie, weryfikowanie, podważanie, sprawdzanie, szukanie błędów, myślenie samodzielne i rewidowanie zastanych dogmatów. To jest to, co nadaje naszemu życiu sens i przyczynia się do postępu ludzkości.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości