gąska9999 napisał(a):Nie rozumiem tego porównania z ciastkiem...Jak to nie rozumiesz? Izrael miał do wyboru - wejść do Ziemi Obiecanej (ufając, że podbój się uda), albo nie wejść. Wybrali opcję numer 2 z jej wszystkimi konsekwencjami.
Forum Ateista.pl
Filozofia i światopogląd
Ateizm - dyskusje ogólne
Analiza wędrówki Mojżesza przez pustynię - 40 lat
Analiza wędrówki Mojżesza przez pustynię - 40 lat
|
02.01.2014, 10:43
zefciu
Unregistered
02.01.2014, 14:10
[quote=zefciu]Ależ współczesne gimby znajo te teorię dzięki temu Panu:
![]() O właśnie, kto to jest? Pytam się poważnie, gdyż nie posiadam semickiego telewizora, a na różnych kwejkach często sobie z tego gościa robią bekę.
02.01.2014, 14:13
zefciu
Unregistered Patafil napisał(a):O właśnie, kto to jest?http://knowyourmeme.com/memes/ancient-aliens
02.01.2014, 21:00
Czyli co @zefciu - naród wybrany, a płochliwy jak młoda panienka po pierwszej miesiączce?
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
02.01.2014, 22:22
zefciu
Unregistered exodim napisał(a):Czyli co @zefciu - naród wybrany, a płochliwy jak młoda panienka po pierwszej miesiączce?Pismo Święte raczej zawiera porównania do prostytutki ![]()
02.01.2014, 23:25
zefciu napisał(a):Właściwie to najpierw chcieli zawrócić, a potem zmienili zdanie, ale Bóg postanowił, że do Kanaanu już nie wejdą (bo nie udzieli im pomocy, żeby rozgromić mieszkańców tamtych ziem) - będą mogli wejść jedynie ci, którzy nie okazali lęki i nieposłuszeństwa (tak opisuje to rozdział 14 Księgi Liczb).Cytat:Ciekawe czy decyzję, że bęðą się błąkać bez celu przez 40 lat podjęli wspólnie z obłokiem?:|Podjęli decyzję o zawróceniu samowolnie, wbrew woli Pana. Błąkanie się było jej konsekwencją.
"Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna."
(Weatherby Swann) The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
09.07.2018, 17:36
zefciu napisał(a): A nie można zacząć od lektury źródeł? Pismo Święte przedstawia to tak: Aaaa poooo co Bogu zwiadowcy? Przecież wszechwiedzący Bóg wiedział co jest w Kanaan, wiedział że się Izraelici przestraszą, i wiedział, że nie pomoże im mocą swoich cudownych cudów i że nie zamieni wszystkich złych ludzi których mogli się przestraszyć Izraelici w długowieczne latające biedronki na 5 lat żeby oprzytomnieli ze swojej agresji? Te biedronki mogłyby być długowieczne żyjące 200lat i mieć niezniszczalne ciała jak Adam i Ewa w Raju oraz właściwości odstraszające i 100% zniechęcające wróble, żeby wróble ich nie zjadły. Jeśli wszechwiedzący Bóg nie zamierzał zamienić złych ludzi w Kanaan w latające biedronki na 5 lat to po co Izraelitów prowadził do Kanaan, najlepiej móŋł dla nich stworzyć drugą Ziemię na orbicie Ziemi o 180 stopni dalej względem Słońca od pierwszej Ziemi, ładniejszą i bardziej przyjazną z zaczarowanymi chmurami które nadpływają gdy Żydzi intonują "modlitwę o deszcz" bo mają suszę i potrzebują podlać pola? Przecież dla wszechwiedzącego i wszechmocnego Boga stworzyć drugą Ziemię i zabrać tam Izraelitów w Niebiańskim Grawitolocie to 2 sekundy pracy i 10 minut podróży na drugą Ziemię?
Czyli, że Wszechwiedzący Bóg chciał, żeby Izraelici weszli do "miejscowości/województwa" o nazwie Kanaan i żeby :
1. zabili wszystkich dotychczasowych mieszkańców ludzi mieszkających w Kanaan, lub 2. Żeby część ludzi mieszkających w Kanaan zabili, część ludzi wypędzili z Kanaan a z części ludzi żeby zrobili swoich niewolników ? No a gdzie jest przykazanie "Nie zabijaj" które Bóg Jahwe dał Mojżeszowi? To tych ludzi z Kanaan mogli zabić? Izraelici też by byli zabici, część Izraelitów też by była zabita, bo przecież skoro Izraelici przestraszyli się tych ludzi z Kanaan to ci ludzie nie byli całkiem niemrawi, żeby nie zabili w walce o swoje miasto/ województwo agresywnych przybyszów. Czyli Bóg Jahwe szastał życiem także Izraelitów. Czyli, że: Ziemia Obiecana to nie była pusta Ziemia/obszar do zasiedlenia tylko ziemia na której trzeba było zabić dotychczasowych mieszkańców. A czy ten "obłok na niebie", który prowadził Izraelitów do tej Ziemi Obiecanej to przemawiał do nich tak jak " Bóg przemawiał z płonącego krzaka" czy " obłok był cicho" i tylko jednemu Izraelicie śniło się wcześniej, że " obłok o określonym rysopisie/kształcie i wielkości" i położony w określonym położeniu na niebie pomiędzy innymi chmurami będzie ich prowadził do tej Ziemi Obiecanej? I w takim razie, jak jakiemuś Izraelicie przyśnił się Bóg Jahwe, który powiedział, że "wskazany obłok"/chmura będzie prowadził Izraelitów do Ziemi Obiecanej i kazał im iść za tym obłokiem, to ten Bóg w tym śnie nie powiedział, że na Ziemi Obiecanej będą mieszkać już inni ludzie i że Izraelici będą ich musieli zabić aby móc tam zamieszkać? Czy tak? Czyli Bóg we śnie nie powiedział temu Izraelicie któremu się przyśnił "całej prawdy"? Pytam bo już nie pamiętam czego jako dziecko uczyłam się na religii a nie chodzi mi o szperanie po książkach i o informację co jest w książkach do religii ale o to w co wierzą wierzący i jak rozumieją ten problem, czy w pełni akceptują, żeby słuchać/ podporządkować się temu "co powiedział sen"? Może akceptują w czasach Izraelitów " podporządkowanie się temu co powiedział sen" a nie akceptują podporządkowania się snom od 1950 roku albo od 1970 roku?
27.05.2020, 12:20
Liczba postów: 4,503
Liczba wątków: 8 Dołączył: 11.2017 Reputacja: 468 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
A po co gąsko dumasz nad rzeczami, które się nie wydarzyły?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
gąska9999 napisał(a): No a gdzie jest przykazanie "Nie zabijaj" które Bóg Jahwe dał Mojżeszowi?W Biblii nie ma zakazu zabijania, tylko mordowania. To spora różnica. Morderstwo to zabicie kogoś, kogo chroni prawo. Oczywiste jest, że wrogów na wojnie prawo nie chroni (przynajmniej nie to Mojżeszowe - prawa dla wrogów to bardzo nowoczesny wymysł), więc zabijać ich można do woli. Cytat:Izraelici też by byli zabici, część Izraelitów też by była zabita, bo przecież skoro Izraelici przestraszyli się tych ludzi z Kanaan to ci ludzie nie byli całkiem niemrawi, żeby nie zabili w walce o swoje miasto/ województwo agresywnych przybyszów.Jak by im się nie podobało, to zawsze mogliby se wrócić do Egiptu. Ludzie wtedy sami nie cenili tak bardzo swojego życia, toteż i nie mieli nic przeciwko takiemu Bogu, co im kazał zabijać i dawać się zabić. To wręcz wzbudzało szacunek. Dobrotliwych bogów co kazali współczuć i sadzić kwiatki, nikt nie szanował. Cytat:Pytam bo już nie pamiętam czego jako dziecko uczyłam się na religii a nie chodzi mi o szperanie po książkach i o informację co jest w książkach do religii ale o to w co wierzą wierzący i jak rozumieją ten problem, czy w pełni akceptują, żeby słuchać/ podporządkować się temu "co powiedział sen"? Może akceptują w czasach Izraelitów " podporządkowanie się temu co powiedział sen" a nie akceptują podporządkowania się snom od 1950 roku albo od 1970 roku?No miej więcej. To, jak się służy Bogu, zależy od okoliczności. Jak się jest dzikim koczownikiem sprzed trzech tysięcy lat, to właściwym sposobem na okazywanie pobożności jest podbijanie obcych krajów i branie sobie niewolników. A jak się jest piśmiennym, skomputeryzowanym członkiem cywilizacji technicznej, to są lepsze sposoby. kmat napisał(a): A po co gąsko dumasz nad rzeczami, które się nie wydarzyły?Bo z tego morał wypływa, który przez wieki wpływał na ludzi i rzeczy, które się wydarzyły.
ZaKotem napisał:
( 6 godzin(y) temu)gąska9999 napisał(a): No a gdzie jest przykazanie "Nie zabijaj" które Bóg Jahwe dał Mojżeszowi? To tych ludzi z Kanaan mogli zabić? W Biblii nie ma zakazu zabijania, tylko mordowania. To spora różnica. Morderstwo to zabicie kogoś, kogo chroni prawo. Oczywiste jest, że wrogów na wojnie prawo nie chroni (przynajmniej nie to Mojżeszowe - prawa dla wrogów to bardzo nowoczesny wymysł), więc zabijać ich można do woli. ------ No skoro prawo świeckie stoi ponad religią "To nazywam się Anglia", tam zwierzchnik prawa świeckiego stoi ponad zwierzchnikiem religijnym jakimś Arcybiskupem anglikańskim. Ale Jezus chyba to zmienił i rozkazał, żeby religia stała ponad prawem świeckim bo we Włoszech premier Berlusconi nie był zwierzchnikiem Papieża Franciszka. Nie pamiętam kto teraz jest premierem Włoch ale kojarzę Berlusconiego. Jeśli religia katolicka ma większy zasięg niż państwo Włochy to szefem Papieża powinien być świecki Szef Unii Europejskiej lub ewentualnie Szef ONZ. A tak nie jest, widać że Jezus zmienił szczegóły dotyczące Przykazań Mojżesza i tym samym to co zadecydował i rozkazał Bóg Jahwe. A jak pytałam w innym moim wątku co zmienił Jezus w stosunku do Boga Jahwe odnośnie przykazań to przeczytałam odpowiedź, że nic nie zmienił. kmat napisał(a): A po co gąsko dumasz nad rzeczami, które się nie wydarzyły?Należy się zastanawiać nad "rzeczami które mogą się wydarzyć" ale także nad granicą pewnej rzeczy która może się wydarzyć. Ktoś oferuje: " dam ci każde pieniądze", Istnieje granica tego tematu: wszystkie pieniądze jakie są na planecie Ziemia w obiegu we wszystkich państwach w postaci papierowej + postać elektroniczna, więcej pieniędzy nie ma ekonomicznego sensu. Nie ma też sensu ta oferta dla podzbioru " dam ci wszystkie pieniądze jakie należą do obywateli, firm, instytucji i rządu kraju Polska", tu jest granica społeczna. Nikt nie da rady siłą swojej woli i obiecanki zabrać wszystkich pieniędzy z jednego kraju aby je komuś dać, a co zrobili by ludzie z kraju którzy oddali by komuś wszystkie pieniądze, przeszli by na Buddyzm i poprosili by o miski ryżu z USA, bo Amerykanie nie oddali by wszystkich swoich pieniędzy jednej osobie, żeby nie mieć na miskę ryżu. Amerykanie mają chyba prawo " Co nie jest zabronione prawem jest dozwolone", a moim zdaniem nie jest to dobre prawo, bo zawsze można znaleźć " dziurę w całym", czyli coś co jeszcze się nie zdarzyło ale może się zdarzyć i co Amerykanom by się nie podobało. Bylejaka poprawka do tego prawa: " Wszystko co nie jest zabronione jest dozwolone ale w granicach zdrowego rozsądku, braku chamstwa, braku paranoi i świadczące o pełni władz umysłowych". Lepsze jest prawo nieprecyzyjne niż głupie i nieostrożne. A Amerykanie nie zabezpieczyli się "przed trafieniem samolotem pasażerskim z pasażerami lub pustym w wysoki wieżowiec". Czy tu jest "po co się mieli zabezpieczyć"? Bo na 2 wojnie myśliwce wojskowe trafiały w statki na morzu które zatapiały, a na 2 wojnie samolotów pasażerskich było jeszcze mało, były chyba na mniej osób może na 50 osób, były mniejsze, ledwo latały z tymi pasażerami i chyba wtedy było szkoda rozbić takiego samolotu na wieżowcu. Może teraz już się zabezpieczyli przed takim zdarzeniem, ale mogli się zabezpieczyć wcześniej.
28.05.2020, 00:29
Liczba postów: 4,503
Liczba wątków: 8 Dołączył: 11.2017 Reputacja: 468 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości gąska9999 napisał(a): Bylejaka poprawka do tego prawa:A gdzie leżą granice zdrowego rozsądku, braku chamstwa, braku paranoi i świadczące o pełni władz umysłowych ustalamy ze szwagrem w czwartki między 14.00 a 15.30. Prawo nieprecyzyjne z natury jest głupie i nieostrożne.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Nie ze szwagrem. W Norwegii maksymalna kara więzienia jest 21 lat za wszystko. Mógł nie przyjść Brevik i zastrzelić 100 osób tylko mogło przyjść 100 chorych na raka lub na co innego z czasem do zgonu wskutek choroby ocenionym przez lekarzy 2 tygodnie i wiekiem do 50 lat żeby byli w miarę sprawni i mogli zastrzelić w sumie 100x100osób=10 000 osób albo mogli z 20 samolotów sportowych zrzucić po 5 bomb na Norwegię z nudów, z pretensji że życie im się kończy. I to 21 lat więzienia to byłoby skrócone do ostatnich 2 tygodni życia spędzonych z więzieniu.
Nie są zabezpieczeni od tego od strony prawa karnego za morderstwo lub zabijanie i tu akurat 21 lat jest nieistotne, ważne żeby nie zrobili tego masowego zabójstwa w kraju w którym za takie coś grozi kara rzucenia żywcem na pożarcie krokodylom bo pod groźbą takiej kary na to masowe zabójstwo chyba by się nie zdecydowali. Może są zabezpieczeni w inny sposób, nie wiem. Chodzi mi o to, żeby się zabezpieczyć przed jakimiś bardzo złymi sytuacjami, ocenianymi negatywnie przez większość społeczeństwa bardziej ostrożnym prawem. Nie znam amerykańskiego prawa ale wydaje mi się, że ktoś kto by się bardzo postarał mógłby znaleźć lukę, że zrobił by coś bardzo szkodliwego lub złego i z poziomu prawa nie groziłaby za to kara. Nie namawiam do szukania takich luk ale uważam, że tego typu prawo co napisałam jest nieostrożne, to moje zdanie tylko się wypowiadam - nikogo nie agituję, żeby mnie poparł. Zwracam tylko uwagę na ten szczegół i zadaję pytanie. Za mało znam Amerykę żeby do takiego czegoś agitować. No a jakby coś trudnego i złego się wydarzyło, to uważam, że taką sprawę powinien rozpatrywać Sąd Najwyższy na wniosek sądu niższej instancji lub innej uprawnionej osoby czy instytucji do składania tego typu wniosku. Tak, że Sąd Najwyższy a nie Ty kmat z twoim szwagrem. Ja inaczej widzę te sprawy niż USA, które mówią " w tym przypadku wolność i maksymalna swoboda", moim zdaniem "przydałaby się tutaj ostrożność", ale ja nie piszę "proszę głosować na mój pomysł w tym przypadku" tylko "proszę się w tym przypadku nad tym zastanowić". gąska9999 napisał(a): Nie są zabezpieczeni od tego od strony prawa karnego za morderstwo lub zabijanie i tu akurat 21 lat jest nieistotne, ważne żeby nie zrobili tego masowego zabójstwa w kraju w którym za takie coś grozi kara rzucenia żywcem na pożarcie krokodylom bo pod groźbą takiej kary na to masowe zabójstwo chyba by się nie zdecydowali.Przecież to, czy jakiś kraj jest zabezpieczony przed mordercami poznajemy nie inaczej, niż przez sprawdzenie, ile w tym kraju dokonuje się morderstw. W Norwegii, gdzie morderców wsadza się na maksymalnie 21 lat do całkiem niezłego hotelu, ten wskaźnik wynosi 4,7 na milion mieszkańców - i jest to jeden z najniższych wyników na świecie. Czyli Norwegia należy do krajów najlepiej zabezpieczonych przed morderstwami. Tymczasem w kraju o najbardziej chrześcijańskiej nazwie, Salwadorze, gdzie więźniów traktuje się tak jest to 520 na milion - ponad sto razy więcej, niż w Norwegii. Czyli Salwador jest zabezpieczony przed mordercami sto razy gorzej, niż Norwegia, i takie są twarde fakty. Są dwa rodzaje morderców: normalni i nienormalni. Normalny człowiek zabija drugiego człowieka wtedy, gdy mu się opłaca. Aby się przed tym zabezpieczyć, należy stworzyć sytuację, w której każdemu normalnemu człowiekowi bardziej się opłaca uczciwa praca, niż rozbójnictwo. Kraj praworządny i szanujący własność. Nienormalny człowiek z kolei zabija drugiego człowieka bez żadnej sensownej motywacji i żadne kary go nie odstraszą, bo jest nienormalny. Jedyny sposób, aby się przed tym zabezpieczyć, to sprawienie, aby popierdzieleńców było jak najmniej. Zadbanie o zdrowie i edukację "patoli" na pewno ich ilość zmniejsza, podobnie jak powszechna tolerancja i bombardowanie miłością każdego, kto zdradza objawy świra. Najlepiej zabezpiecza przed morderstwami (i wieloma innymi nieprzyjemnymi rzeczami) połączenie prawicowego ustroju z lewicową moralnością - czyli mniej więcej to, co jest w Norwegii, i zupełnie na odwrót niż to, co jest w Salwadorze. Cytat:Jak by im się nie podobało, to zawsze mogliby se wrócić do EgiptuNo nie bardzo mogli. Za każdym razem, jak zaczynali szemrać, że w Egipcie można było się przynajmniej najeść, Bóg odpalał w ich kierunku kolejną plagę za karę. A jak po powrocie zwiadowców z Kanaanu przestraszyli się, że mieszkańcy są za silni żeby ich wymordo... pozabijać i lepiej tam nie wkraczać, wkurzył się tak bardzo, że chciał wybić wszystkich Izraelitów i stworzyć sobie nowy naród, a Mojżesz musiał go udobruchać apelując do jego miłosierdzia... znaczy się pychy, mówiąc "Ale Panie Boże, rozeszło się po świecie, że wyprowadziłeś Izraelitów z Egiptu za pomocą wielkich znaków, rozeszło, że ich sobie wybrałeś, jak teraz ich zniszczysz, ludzie będą gadać, że to dlatego, że nie potrafiłeś ich wprowadzić do Ziemi Obiecanej". Powrót nigdy nie był opcją. Jak Bóg sobie Ciebie wybierze, masz przerąbane. Zaiste, jak mówi pismo "Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego". A moim ulubionym epizodem z wędrówki po pustyni jest 31 rozdział Księgi Liczb. Izraelici napadają Madianitów, za karę, za to, że część ich kobiet uwiodła Żydów i zachęciła do pogańskiego kultu. Izraelici pokonują wroga, wybijają mężczyzn, darowują życie kobietom i dzieciom. Donoszą o tym Mojżeszowi, a on się denerwuje, jak to tak. I nakazuje wybić również wszystkie dzieci płci męskiej oraz kobiety, które obcowały z mężczyzną, wolno zostawić tylko dziewice na seksniewolnice, pardon, "żony drugorzędne". To zadaje kłam lubianemu przez apolegetów stwierdzeniu "Prawo Mojżeszowe było okrutne dlatego, że było dostosowane do mentalności dzikich koczowników i tamtych czasów, nie dało się od razu zmienić Izraelitów". Wygląda na to, że Izraelici sami z siebie byli zdolni do litości, tyle, że tej litości im zabraniał Mojżesz - głos Boga (a później, podczas podboju Kanaanu sam Bóg). To nie jest tak, że Izraelici koniecznie chcieli mordować wszystko, co się rusza, bo "takie to były czasy", a Bóg wcale tego nie chciał - z własnej inicjatywy byli gotowi oszczędzać bezbronnych, to Mojżesz/Bóg im tego zabraniali. ZaKotem napisał(a):gąska9999 napisał(a): Nie są zabezpieczeni od tego od strony prawa karnego za morderstwo lub zabijanie i tu akurat 21 lat jest nieistotne, ważne żeby nie zrobili tego masowego zabójstwa w kraju w którym za takie coś grozi kara rzucenia żywcem na pożarcie krokodylom bo pod groźbą takiej kary na to masowe zabójstwo chyba by się nie zdecydowali.Przecież to, czy jakiś kraj jest zabezpieczony przed mordercami poznajemy nie inaczej, niż przez sprawdzenie, ile w tym kraju dokonuje się morderstw. W Norwegii, gdzie morderców wsadza się na maksymalnie 21 lat do całkiem niezłego hotelu, ten wskaźnik wynosi 4,7 na milion mieszkańców - i jest to jeden z najniższych wyników na świecie. Czyli Norwegia należy do krajów najlepiej zabezpieczonych przed morderstwami. Tymczasem w kraju o najbardziej chrześcijańskiej nazwie, Salwadorze, gdzie więźniów traktuje się tak Wydaje mi się , że nie zawsze łagodne prawo zmniejsza ilość morderstw. Nie zabezpiecza też przed morderstwami, zabójstwami gdzie ktoś kalkuluje w jakim kraju dostanie najmniejszą karę za naprzykład strzelankę taką jak zrobił Brevik. Nie wiem jaką motywację miał Brevik i dlaczego strzelał w Norwegii bo chyba go było stać na bilet samolotowy do Salwadoru, żeby przynajmniej nie strzelać do Norwegów, którzy chyba się nad nim nie znęcali i chyba nie głodował w Norwegii jako długotrwale bezrobotny bez rodziny i bez pieniędzy na chleb i margarynę. Więc powinien okazać im trochę wdzięczności i postrzelać sobie w innym kraju ale widać wdzięczność nie była jego cechą i kierował się w wyborze kraju do strzelanki łagodnym prawem i maksymalną karą 21 lat więzienia. Ja nie miałam na chleb i margarynę przez 4 lata , 1999-2003 byłam na zasiłku z MOPSu 50 zł miesięcznie a potem 100 zł miesięcznie, skończyło się to zabraniem mnie karetką do psychiatryka, po uprzednim wyważeniu mi drzwi do mieszkania przez grupę około 6-8 ludzi, drzwi mi wyważono z powodu kolczyka za 4 zł który jedna z dwóch młodziutkich po szkole średniej pracownic z MOPSu zgubiła na mojej wykładzinie dywanowej w brązowe ciapki a kolczyk też był brązowy. A pracownicę MOPSu pociągnęłam za jedno ucho, żeby się nie wygłupiała bo ja potrzebuję pieniędzy a 100 zł miesięcznego zasiłku to jest za mało, a kolczyk sam spadł na tę wykładzinę a 2 pracownice MOPSu szukały tego kolczyka i długo nie mogły znaleźć więc je wyprosiłam z mieszkania. Niestety pracownice MOPSu po wyjściu z mojego mieszkania zadzwoniły z telefonu komórkowego po pomoc w sprawie odzyskania tego kolczyka który upadł i przyszła ta grupa 6-8 osób która wyważyła mi drzwi z powodu tego kolczyka. Drzwi nie otworzyłam jak przyszła ta grupa 5-8 osób ponieważ napieprzali za moimi drzwiami ostro i agresywnie i dodawali sobie z zapałem głośno animuszu w tym wyważaniu drzwi więc bałam się otworzyć drzwi tej napierdolonej emocjami grupie, bo bałam się że mnie uderzą, poszarpią lub pobiją. Bo tak w ogóle to przyjmowałam panienki z MOPSu w szlafroku i piżamie i kapciach. I bałam się otworzyć drzwi tej szturmującej drzwi grupie bo miałam wrażenie, że mój strój i szlafrok sprowokuje ich do tego, żeby mnie poszarpać i pobić. Więc się pośpiesznie i nerwowo przebierałam w spodnie, sweter, buty adidasy i kurtkę wiosenną bo to chyba był marzec. No i dobrze zrobiłam bo w tym w czym stałam zgarnęli mnie od razu do karetki psychiatrycznej i nawet nie zwrócili mi uwagi, żebym wzięła ręcznik i szczoteczkę do zębów. Grupa inicjatywna wyważając drzwi była tak napierdolona, że najpierw z animuszem wpadli do małego pokoju w którym mnie nie było i szukali mnie w szafie w tym małym pokoju, otworzyli z klucza drzwi do szafy i szukali mnie w tej szafie. Dopiero jak dobrze obejrzeli w środku szafy to skierowali się do dużego pokoju w którym byłam. A szukanie mnie w tej szafie dobrze widziałam bo stanęłam w drzwiach dużego pokoju jak weszli do małego pokoju i potem nawet podeszłam do drzwi małego pokoju jak skierowali się w kierunku szafy w małym pokoju. Byli tak zajęci szukaniem mnie w szafie, że nawet mnie nie zauważyli jak stałam w drzwiach małego pokoju i przyglądałam się. Jak kończyli przeszukiwanie szafy to lekko cofnęłam się wgłąb dużego pokoju bo byłam zdenerwowana ich animuszem i agresją. Jak już byłam w szpitalu psychiatrycznym to przyszła do mnie sama hrabianka Szefowa MOPSu z miasta w którym mieszkam i przyniosła papiery na komisję lekarską w sprawie przyznania renty na chorobę schizofrenię. Na komisji lekarskiej przyznano mi rentę 3 grupy z kwotą nieco ponad 400zł. A pani hrabianka Szefowa MOPSu nie powiedziała mi nawet, żebym pozbierała po Zakładach w których pracowałam zaświadczenia na drukach bodajże wtedy również Rp-7 o okresach przepracowanych w tych Zakładach i wysokości wynagrodzeń bo od tego zależała wysokość mojej renty i że jak pozbieram zaświadczenia to moja renta może być wyższa niż te nieco ponad 400 zł miesięcznie. Oprzytomniałam w tym zakresie po około 2 latach, wtedy pozbierałam z Zakładów w których pracowałam zaświadczenia o przepracowanych okresach i wynagrodzeniach, moja renta wtedy wzrosła do jakiejś kwoty chyba troszkę powyżej 700zł. Za pomocą kalkulatora obliczyłam , że wskutek arogancji pani hrabianki Szefowej MOPSu ZUS okradł mnie na kwotę około 5000zł, bo nie było możliwości zgodnie z istniejącymi przepisami odzyskać od ZUSu tej kwoty 5000zł w późniejszym terminie jak już papiery o moim zatrudnieniu i wynagrodzeniach z Zakładów w których pracowałam były dostarczone do ZUSu. No a jak Brevik strzelał w Norwegii to pracowałam w takiej firmie z której potem szef mnie wykopsał do domu na pół etatu, a potem mi jeszcze przyciął, kazał wypowiedzieć mi umowę o pracę na tym pół etacie i dał mi zamiast tego zlecenie na 6 miesięcy przedłużane co chwilę na kolejne 6 miesięcy, teraz mam jeszcze przycięte do 700 zł miesięcznie. Wtedy jak Brevik strzelał w Norwegii to miałam jeszcze sporą histerię po tym głodowaniu przez 4 lata w imię Pana Jezusa, przemyślałam temat strzelania Brevika i pomyślałam, że ja bym tak sobie w tamtym momencie kiedy strzelał Brevik w Norwegii to ja bym tak postrzelała do ludzi na ulicy w Polsce ale jakby nie było za to żadnej kary więzienia bo nawet na tylko 21 lat do więzienia nie chciałabym iść. No a strzelanie w Norwegii w tamtym momencie pomimo mojej histerii mi nie odpowiadało. No i stwierdziłam, że nie czuję się wdzięczna, że w moim imieniu Brevik zastrzelił trochę ludzi w Norwegii, Łagodne prawo też nie zawsze zmniejsza ogólną ilość morderstw bo potrzebna jest do tego jeszcze odpowiednia gospodarka i dobry poziom życia ludzi gdzie każdy który chce ma lepszą lub gorszą pracę i jak się kończy zasiłek dla bezrobotnych to człowiek dostaje pracę i nie ma takich sytuacji, że bez pracy lub zasiłku dla bezrobotnych są wszystkie dorosłe osoby w rodzinie lub osoba samotna bez rodziny. Bo w Salwadorze jeśli jest tam tak dużo morderstw jak podajesz ZaKotem to chyba jest tam źle z gospodarką i domniemuję że gdyby w Salwadorze zmienili tylko samo prawo na takie łagodne jak w Norwegii to ilość morderstw wzrosła by 2-10 razy. Tak mi się wydaje "na oko" bez zapoznania się bliżej z sytuacją Salwadoru.
05.06.2020, 01:49
Liczba postów: 4,503
Liczba wątków: 8 Dołączył: 11.2017 Reputacja: 468 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości gąska9999 napisał(a): Bo w Salwadorze jeśli jest tam tak dużo morderstw jak podajesz ZaKotem to chyba jest tam źle z gospodarką i domniemuję że gdyby w Salwadorze zmienili tylko samo prawo na takie łagodne jak w Norwegii to ilość morderstw wzrosła by 2-10 razy. Tak mi się wydaje "na oko" bez zapoznania się bliżej z sytuacją Salwadoru.A pilaster jakieś wielomiany musiał policzyć, żeby dość do tego samego wniosku.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Nie wiem czy to co piszesz o pilastrze to nie żart z tymi wielomianami?
Co do Salwadoru małe złagodzenie prawa mogło by wywołać większe zamieszki. A duże złagodzenie prawa to chyba rząd Salwadoru co by to prawo złagodził podał by się do dymisji jednocześnie i chyba musiałby zaapelować do obcych: Obama, Francja żeby jakaś obca ekipa zrobiła im rząd i nakarmiła mieszkańców Salwadoru miskami ryżu jak buddystów.
05.06.2020, 10:00
zefciu
Unregistered
Weźmy pod uwagę, że w Salwadorze około 30% ludzi żyje poniżej progu ubóstwa. Dodajmy teraz w tym kraju opcję trafienia do Norweskiego więzienia, gdzie nie trzeba się przejmować problemami bytowymi, a możliwość nauki i pracy traktowane są jako prawa podstawowe. W tej sytuacji, wszyscy biedni salwadorczycy psychicznie zdolni do morderstwa zamordowaliby pierwszego napotkanego przechodnia.
Acha. Wszechwiedzący Zefciu a czemu 30% Salwadorczyków żyje poniżej granicy ubóstwa?
Czyja to wina, przecież kościół katolicki tak kocha Pana Jezusa, w Polsce kościół poparł lub zainicjował robienie dużej liczby niemowlątek i wsadził im do pyszczków 500+? Czemu kościół katolicki nie wsadził Salwadorczykom do pyszczków 500+ złotych polskich? Bo niemowlątka są słodkie i małe a Salwadorczycy brzydcy, brudni, starzy i duzi? Czyja to wina, że Salwadorczycy głodują, Zefcia, kościoła katolickiego w Polsce, samych Salwadorczyków, gąski9999, Billa Gatesa, może wina USA albo wina zamordowanych Jaroszewiczów, kogo wina Zefciu Wszechwiedzący? Może należy o to zapytać sędziów Sądu Najwyższego w Polsce - aktualnie przychylnych po linii PISu, wszak sędziowie najlepiej wiedzą o winie i karze, wszak osądzają winę i przydzielają karę. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości