Choć to dla mnie jako "dyżurnego katolika" nie jest wygodne, muszę zgodzić się z przedmówcą (Adeptusem). Zresztą nie wiem, co z dwojga złego jest gorszą interpretacją:
- epizody wybijania "do szczętu" są wspomnieniem pół-barbarzyńskiego okresu, kiedy byli niewolnicy stali się koczownikami pustyni, a okoliczności normalne nie były.
- epizody jak wyżej nie miały miejsca, a zostały dopisane duuuużo później, gdzieś pewnie w Babilonie, gdzie repatrianci żydowscy chcieli wpoić ziomkom nienawiść do innowierców.
Ja tam wolę nieco jednak pierwszą narrację.
- epizody wybijania "do szczętu" są wspomnieniem pół-barbarzyńskiego okresu, kiedy byli niewolnicy stali się koczownikami pustyni, a okoliczności normalne nie były.
- epizody jak wyżej nie miały miejsca, a zostały dopisane duuuużo później, gdzieś pewnie w Babilonie, gdzie repatrianci żydowscy chcieli wpoić ziomkom nienawiść do innowierców.
Ja tam wolę nieco jednak pierwszą narrację.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

