ZaKotem napisał(a):Można złośliwie zauważyć, że we wszystkich religią dominującą jest chrześcijaństwo, a cztery z nich nawet mają nazwy wywodzące się z katolickiej religii. Nie jest to całkiem przypadek, ale dosyć złośliwości - religia nie ma praktycznie żadnego wpływu na kulturę.Religia jest częścią kultury, jakżeż zatem może nie mieć wpływu na kulturę? Ma i to duży w każdym kraju. Nawet i w laickiej Francji episteme wciąż jeszcze jest chrześcijańskie /pisze przecież o tym Onfray w swoim "Traktacie ateologicznym"/. Nie pisząc już o takich krajach jak Polska, gdzie kroku nie zrobisz bez obecności dziwnie ubranych panów, którzy są ludziom potrzebni do takich magicznych rzeczy jak: polewanie głowy niemowlętom, sprowadzanie Boga do białego opłatka itd. itp., pokropku bez którego nie będzie działać taka czy inna instytucja. Tak, ZaKotem - mamy wciąż prawie ćwierć kolejnego wieku za nami, a ludzie wciąż wierzą w podobne rzeczy, pomimo odbytej w szkole edukacji.
Wpływ religii na kulturę może być mniejszy /wszystkie zeświecczone kraje zachodu i to też w swojej większości anglosaskie - gdzie dobrobyt i bogactwo są największe /tak, wiem: Austria, Bawaria jako katolickie/, lecz to są wyjątki. Katolickie poza wyjątkami wciąż przecież odstają - jedne mniej, drugie bardziej; ale te, gdzie doszło do laicyzacji rozwijały się szybciej niż te, gdzie do niej nie doszło. Katolicyzm zatem w swej istocie jest hamulcowym /spowalniaczem/ dobrobytu.
W Uzbekistanie - świeckim przecież - wpływ religii na kulturę jest widoczny - polecam przespacerować się po ulicy w Taszkencie, by to zobaczyć, albo stanąć przed meczetem koło godziny trzynastej.
Ateista nie powinien tego wpływu nie doceniać, nie powinien go jednak również za bardzo przeceniać. Powinien jednakowoż wiedzieć, że korzenie są takie jakie są - chrześcijańskie, czy islamskie; nie powinien jednak traktować opowieści takich czy innych religii jako prawdy - ot po prostu traktować to jak mit, opowieść takiej czy innej grupy i tyle.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

