To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dwa dziwne bojkoty
#21
DziadBorowy napisał(a):Ale gdzie będziesz kupował?
Zdajesz sobie sprawę, że praktycznie w całym handlu od odzieży przez sklepy spożywcze (zarówno te małe jak i duże*) po książki i fast-foody stawka 6 złotych za godzinę nie jest niczym niezwykłym.
Pewnie dałoby się znaleźć firmy, które płacą znacznie więcej - ale to już raczej segment towarów z górnej półki.

*spożywcze sieciówki "molochy" i tak płacą lepiej niż małe sklepiki osiedlowe. Więc możesz kupować znacznie drożej w tych małych - ale to znowu jest odmrażanie sobie uszu na złość mamie.


W większości sieciówek kierownik zarabia maks 2 lub 3 razy więcej niż pracownik. Często różnica jest mniejsza. Znam przypadek gdzie w jednej z popularnych sieci z książkami kierownicy mieli o 300 złotych więcej niż pracownicy.

W sklepikach rodzinnych zarabia cała rodzina bo wiesz na pewno, że to są jedyne miejsca gdzie w święta dzięki bezrozumnym działaniom tzw. związków zawodowych można cos kupić.
W tych sklepach zarabiają ludzie w Polsce coraz mniej.
I tu jest coś do zrobienia.

Chociaż jak coraz więcej ludzi będzie zatrudniona w sieciówkach w Polsce za bezcen coraz trudniej będzie ich namówić do własnego biznesu - jeśli przy tym państwo takie kłody pod nogi jeszcze rzuca.
Odpowiedz
#22
Kontestator napisał(a):Ale czy te sklepy coś produkują? Nie. Polska to dla nich rynek zbytu. Więc przeniosą się? Świetnie znajdą się inne firmy, którym mniejszy zysk będzie odpowiadał.


(...)

A więc jest to skandal.


Tak wyglądają realia. Jeżeli chcesz być konsekwentny w swym bojkocie musisz zacząć produkować jedzenie samemu - inaczej umrzesz z głodu.
Lub będziesz skazany na sery za 180 złotych za kg w luksusowych delikatesach które płacą nieco lepiej.


teresa124 napisał(a):A może niech szyją też Polki a nie Azjatki:wink:


Mogły oczywiście szyć Polki. Tylko czy byłabyś gotowa zapłacić za produkty szyte przez Polki odpowiednio więcej?


teresa124 napisał(a):W sklepikach rodzinnych zarabia cała rodzina bo wiesz na pewno, że to są jedyne miejsca gdzie w święta dzięki bezrozumnym działaniom tzw. związków zawodowych można cos kupić.
W tych sklepach zarabiają ludzie w Polsce coraz mniej.
I tu jest coś do zrobienia.

Ale nie wszystkie osiedlowe sklepiki to firmy rodzinne. Zresztą od rodziny sklepikarza dla mnie istotna jest moja własna - więc jednak preferuję markety, które nie dość, że sprzedają towar taniej to często lepszej jakości (nie licząc warzyw itp)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#23
DziadBorowy napisał(a):Tak wyglądają realia. Jeżeli chcesz być konsekwentny w swym bojkocie musisz zacząć produkować jedzenie samemu - inaczej umrzesz z głodu.

Kupuję w sklepie w którym właściciel jest zarazem sprzedawcą. Dziękuję poradzę sobie.

Po za tym co tam bojkot. Od tego jest państwo aby przywalić nieuczciwym pracodawcom. Albo związki zawodowe niech zablokują sklep.

Może niech każdy sklep ma nakaz przed drzwiami informowania ile płaci swoim pracownikom. Łatwiej będzie wybierać sklep.

Są sposoby.

DziadBorowy napisał(a):Ale nie wszystkie osiedlowe sklepiki to firmy rodzinne. Zresztą od rodziny sklepikarza dla mnie istotna jest moja własna - więc jednak preferuję markety, które nie dość, że sprzedają towar taniej to często lepszej jakości (nie licząc warzyw itp)

Przy okazji traktując pracowników jak psy. Ale co tam Ci leniwi podludzie zapierdzielający po 12godz(jak to mówią wyznawcy paradygmatu neoliberalnego), co nie? Oni przecież pewnie nie mają rodzin.
Odpowiedz
#24
DziadBorowy napisał(a):Tak wyglądają realia. Jeżeli chcesz być konsekwentny w swym bojkocie musisz zacząć produkować jedzenie samemu - inaczej umrzesz z głodu.
Lub będziesz skazany na sery za 180 złotych za kg w luksusowych delikatesach które płacą nieco lepiej.





Mogły oczywiście szyć Polki. Tylko czy byłabyś gotowa zapłacić za produkty szyte przez Polki odpowiednio więcej?




Ale nie wszystkie osiedlowe sklepiki to firmy rodzinne. Zresztą od rodziny sklepikarza dla mnie istotna jest moja własna - więc jednak preferuję markety, które nie dość, że sprzedają towar taniej to często lepszej jakości (nie licząc warzyw itp)

Jasne wiem, że nasze dziewczyny szyją lepiej!
Ja kupuje ostatnio coraz mniej i tam gdzie jest taniej więc istota wolnego rynku została zostaje zachowana i jest w Polsce wzmacniana.
Odpowiedz
#25
Kontestator napisał(a):Kupuję w sklepie w którym właściciel jest zarazem sprzedawcą. Dziękuję poradzę sobie.

Po za tym co tam bojkot. Od tego jest państwo aby przywalić nieuczciwym pracodawcą.

Może niech każdy sklep ma nakaz przed drzwiami informowania ile płaci swoim pracownikom.

Widzę, że zaczynasz już odlatywać w stronę naiwnego socjalizmu. Ok pobawię się w to przez chwilę. Mam lepszy pomysł. Lepiej niech to wszystko będzie państwowe - nie będzie wówczas żaden obrzydliwy prywaciarz ludzi wyzyskiwał. Rozkułaczać i nacjonalizować!!!! Za PRLu nie było prywaciarzy i nie było wyzysku. Czasem nie było też mięsa i chleba ale rewolucja to też niestety koszty :lol2:

A teraz wracamy z cudownej Nibylandi Antagonistycznego na ziemię:

Cytat:Łatwiej będzie wybierać sklep.
Nie będzie bo w handlu praktycznie wszędzie stawki są bardzo zbliżone i są one bardzo marne. Takie realia. Albo sprzedajesz tanio i tniesz koszty na wszystkim albo bankrutujesz.


teresa124 napisał(a):Jasne wiem, że nasze dziewczyny szyją lepiej!
Ja kupuje ostatnio coraz mniej i tam gdzie jest taniej więc istota wolnego rynku została zostaje zachowana i jest w Polsce wzmacniana.


Nie przeczę. że lepiej. Problem w tym, że większość nie jest gotowa zapłacić za to lepiej drożej. Dlatego polska odzieżówka istnieje w wyższym segmencie ubrań - natomiast w segmencie taniej masówki jej nie ma.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#26
DziadBorowy napisał(a):Nie przeczę. że lepiej. Problem w tym, że większość nie jest gotowa zapłacić za to lepiej drożej. Dlatego polska odzieżówka istnieje w wyższym segmencie ubrań - natomiast w segmencie taniej masówki jej nie ma.
Zapłacić rozsądnie.

A, że nie ma jej w segmencie masówki to ja nie wiem dlaczego??
Odpowiedz
#27
DziadBorowy napisał(a):Nie będzie bo w handlu praktycznie wszędzie stawki są bardzo zbliżone i są one bardzo marne. Takie realia. Albo sprzedajesz tanio i tniesz koszty na wszystkim albo bankrutujesz.

Firmy zarabiające grube miliony są bliskie bankructwa?

Świetnym przykładem niech będą konkurujące ze sobą Wallmart i CostCo.

CostCo dużo lepiej płaci swoim pracownikom, dodatkowo ubezpiecza ich i ma niższe ceny. Różnica? Niższe płace dla prezesów(ale nadal to 0,5mln $ rocznie, Wallmart grubo ponad 1mln) i szefostwa bo zysk jest dzielony uczciwiej.

[Obrazek: costco-vs-walmart-2012.jpg]

I oczywiście ludzie zaczynają kupować w CostCo z tego powodu i teraz:
While Wal-Mart experienced February sales that were considered, “total disaster,” Costco’s earnings for the second quarter of the year climbed 39%. The New York Times reported, “Costco Wholesale’s net income for its second quarter climbed 39 percent as it pulled in more money from membership fees, sales improved and it recorded a large tax benefit.”

Costco is proof that the Republican idea that labor must be stomped on in order for our economy to prosper is wrong. It is possible for companies to earn record profits while respecting their workers and paying them a living wage. Wal-Mart embodies the conservative ideology that the country functions best when wealth is concentrated at the top. To match the Walton family’s fortune, an average Wal-Mart employee would have to work for the company for 7 million years. This model is what Republicans are advocating for the entire country, and it is failing to lead to prosperity.

Given Costco’s record profits, Wal-Mart’s blaming of the payroll tax and gas prices for their decline in sales doesn’t wash. Costco’s customers also faced higher gas prices and payroll taxes, but their sales were up six percent during the first quarter of the year.

Despite what both Wal-Mart and Republicans have been saying, companies can prosper and still have a conscience. When companies pay a living wage, workers benefit. When workers make more money, they spend more money. When people spend more money, the economy is stronger. When the economy is stronger, the nation as a whole benefits.

Bo jak mówią CEO firmy. Polityka opiera się również na lojalności. Pracownicy zarabiają dobrze i wydają więcej oczywiście w CostCo. Do tego lewica prowadzi silną kampanię przeciwko wyzyskowi pracowników przez Wallmart i to przedziera się do konsumentów.

Widzimy np. employee turnover jest dużo niższy w CostCo bo nikt nie chce się stamtąd zwalniać podczas gdy Wallmart musi cały czas szkolić nowych pracowników. Co oczywiście wpływa też na wydajność.



CostCo popiera wprowadzenie wyższej płacy minimalnej przez państwo. No ale szefowie CostCo nie mogą pochwalić się tym czym rodzina Waltonów mająca majątek większy niż 43% Amerykanów razem wziętych(czyli grubo ponad 100mln ludzi).

Dlatego warto ustalić pensję minimalną zależną od zysków firmy. Niech zyski są dzielone uczciwiej.

Zresztą już pisałem o tym jak to McDonald płaci 8$(pensja minimalna) pracownikowi w USA i $15(pensja minimalna) w Australii (będzie jeszcze więcej w ciągu 2 lat dzięki negocjacjom rządu). I jakoś McDonald nie bankrutuje w Australii i nadal się trzyma. Pomimo, że Australia jest teoretycznie biedniejsza od USA.

Oczywiście często w USA ludzie pracujący nawet na dwóch etatach łapią się na jakieś pomoce socjalne. A więc dopłacają do tych niskich płac wszyscy. Trzeba powiedzieć temu dosyć i niech firmy osiągające ogromne zyski w końcu zaczną płacić uczciwie. Dosyć dofinansowywania wielkich firm przez państwo.

I jak mówi Thom Hartmann jeżeli jakaś firma uważa, że świetnym modelem biznesowym jest oszczędzanie na pracownikach to my w tym kraju takiej firmy nie chcemy.
Odpowiedz
#28
Cytat:Co do LPP, to jest jedna z niewielu polskich firm walczących o przeżycie na trudnym rynku odzieżowym.
Tu już nawet efektownych porównań mi brakuje.

Kilkaset milionów zysku w zeszłym roku to jest walka o przeżycie? Ciekawe.


Cytat:Nie będzie bo w handlu praktycznie wszędzie stawki są bardzo zbliżone i są one bardzo marne. Takie realia. Albo sprzedajesz tanio i tniesz koszty na wszystkim albo bankrutujesz.

Cytat:Nie przeczę. że lepiej. Problem w tym, że większość nie jest gotowa zapłacić za to lepiej drożej. Dlatego polska odzieżówka istnieje w wyższym segmencie ubrań - natomiast w segmencie taniej masówki jej nie ma.

Słaby rynek wewnętrzny. Tak się kończy obniżanie podatków bogatym, a podwyższanie VATu. Dochodzą do tego jeszcze te słynne optymalizacje podatkowe (bo przecież 19% CIT to o wiele za dużo dla cebulowych biznesmenów) i nielegalne zatrudnianie ludzi na śmieciówkach. A potem jeden z drugim się dziwi, że nikt nie ma kasy na kupowanie ich towarów.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#29
cobras napisał(a):Kilkaset milionów zysku w zeszłym roku to jest walka o przeżycie? Ciekawe.
Cytat:Sprzedaliśmy towary za 3,2 mld złotych wypracowując ponad 350 mln zł zysku netto.
Wyniki są przyzwoite (9% zysku) ale nie powalające.
Ty oczywiście wolałbyś stratę, jak w LOT, który jest stale na państwowej kroplówce.
Zupełnie tego nie rozumiem. Esencją rozwiniętej gospodarki są markowe firmy stające w szranki z najlepszymi.
Polska ma bardzo mało takich firm. Więc chyba trzeba je promować, a nie sekować?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#30
Sofeicz napisał(a):Wyniki są przyzwoite (9% zysku) ale nie powalające.
Ty oczywiście wolałbyś stratę, jak w LOT, który jest stale na państwowej kroplówce.
Zupełnie tego nie rozumiem. Esencją rozwiniętej gospodarki są markowe firmy stające w szranki z najlepszymi.
Polska ma bardzo mało takich firm. Więc chyba trzeba je promować, a nie sekować?


promować!
Odpowiedz
#31
Sofeicz napisał(a):Więc chyba trzeba je promować, a nie sekować?

Trzeba promować uczciwe firmy a sekować wyzyskiwaczy niezależnie od narodowości.

Te firmy nic nie produkują u nas! Produkuję w bandyckich Chinach gdzie razem ze swoimi bandyckimi kolegami z rządu mogą zmuszać pracowników do pracy w nieludzkich warunkach.

Jedyne czego potrzebują od Polski to jej rynku! Jej konsumentów! Aby opchnąć wyprodukowany shit.

Produkcje owszem można przenieść za granicę ale to już zrobiono. Sprzedaż nie. No chyba, że chce się stracić przynoszący zyski rynek.

Jeżeli oni nie chcą sprzedawać to szybko znajdzie się firma, która będzie chciała i jej właściciele będą w stanie zrezygnować z części zysku dla siebie na rzecz swoich pracowników.
Odpowiedz
#32
Czyli wolisz np. firmy Zara, H&M, które robią to samo, a nic nie mają wspólnego z Polską niż LPP, która przynajmniej zatrudnia polskich projektantów i management?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#33
Kontestator napisał(a):przyjrzeć się zyskom i rozdzielić je według uznania.

Czyli przydzielić je kontestatorowi bo takie jest jego uznanie. Duży uśmiech


Cytat:Ale czy te sklepy coś produkują?

Hmm.. A co produkuje Kontestator?

Cytat:CostCo dużo lepiej płaci swoim pracownikom, dodatkowo ubezpiecza ich i ma niższe ceny. Różnica? Niższe płace dla prezesów(ale nadal to 0,5mln $ rocznie, Wallmart grubo ponad 1mln) i szefostwa bo zysk jest dzielony uczciwiej.

Równiej, a nie uczciwiej :roll:

A różnica bierze się stąd, że te dwie firmy operują w różnych segmentach rynku. Z załączonej tabelki wynika że CostCo obsługuje klientów lepiej usytuowanych finansowo, a Wallmart biedniejszych.

Dwie firmy w tym samym segmencie rynku, jak dwa gatunki w tym samym środowisku, nie mogą stosować drastycznie różnych strategii, bo w końcu jedna (z lepszą strategią) wyprze drugą z rynku całkowicie :roll:


A TESCO?

Nie dla wieśniaków. :lol2:
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#34
Cytat:Wyniki są przyzwoite (9% zysku) ale nie powalające.
Ty oczywiście wolałbyś stratę, jak w LOT, który jest stale na państwowej kroplówce.
Zupełnie tego nie rozumiem. Esencją rozwiniętej gospodarki są markowe firmy stające w szranki z najlepszymi.
Polska ma bardzo mało takich firm. Więc chyba trzeba je promować, a nie sekować?

No i co Polska ma niby z takich firm, które wyraźnie mają ją w dupie, bo i te 19% CITu to dla nich za dużo? Wychodzi tu tylko ich hipokryzja, mienią się polską firmą, a z podatkami uciekają do Emiratów, dla mnie równie dobrze mogą tam wypierdalać ze swoimi sklepami. Promowanie oszustów na dobre nam nie wyjdzie. Trzeba ich uwalić dla przykładu, wtedy może inni dwa razy pomyślą zanim spróbują dymać uczciwego polskiego podatnika.


Cytat:Czyli wolisz np. firmy Zara, H&M, które robią to samo, a nic nie mają wspólnego z Polską niż LPP, która przynajmniej zatrudnia polskich projektantów i management?

Nie wiem jak Zara, ale takie H&M płaci podatki w Szwecji, więc są fair wobec swojej ojczyzny. Polskich projektantów? Masz na myśli te nastoletnie amerykańskie blogerki, których zdjęcia goście z LPP bez pozwolenia podpierdalali na swoje koszulki?
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#35
teresa124 napisał(a):Zapłacić rozsądnie.

A, że nie ma jej w segmencie masówki to ja nie wiem dlaczego??


Bo jest za droga. Nie ma szans w konkurencji z firmami produkującymi w Azji. I jak za produkcję garniturów mogą się brać bo istnieje na tyle duża ilość klientów którzy są gotowi zapłacić więcej za jakość że gwarantuje to rentowność to w segmencie masówki takiej nie ma - ma być dużo i tanio - tego oczekują klienci.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#36
pilaster napisał(a):A różnica bierze się stąd, że te dwie firmy operują w różnych segmentach rynku. Z załączonej tabelki wynika że CostCo obsługuje klientów lepiej usytuowanych finansowo, a Wallmart biedniejszych.

I pewnie dlatego ma niższe ceny. Widać do czego nadają się Twoje teorie.

http://www.mypersonalfinancejourney.com/...ostco.html

Nie, różnica jest w filozofii prowadzenia firmy. W CostCo szefostwo uważa, że należy dobrze płacić pracownikom, rezygnując z części swoich zysków.
Odpowiedz
#37
cobras napisał(a):Trzeba ich uwalić dla przykładu, wtedy może inni dwa razy pomyślą zanim spróbują dymać uczciwego polskiego podatnika.
Cobras - nie wiedziałem, że wyznajesz filozofię Kononowicza?
Nadawałbyś się na 'komisarza' od gospodarki.
Jak w tym dowcipie o radzieckim dyrektorze, który zaczął pracę w amerykańskiej firmie i radośnie zakomunikował zdumionym współpracownikom "Dzisiaj odmówiłem pięciu klientom!"
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#38
Kontestator napisał(a):Trzeba promować uczciwe firmy a sekować wyzyskiwaczy niezależnie od narodowości.

Te firmy nic nie produkują u nas! Produkuję w bandyckich Chinach gdzie razem ze swoimi bandyckimi kolegami z rządu mogą zmuszać pracowników do pracy w nieludzkich warunkach.

Jedyne czego potrzebują od Polski to jej rynku! Jej konsumentów! Aby opchnąć wyprodukowany shit.

Produkcje owszem można przenieść za granicę ale to już zrobiono. Sprzedaż nie. No chyba, że chce się stracić przynoszący zyski rynek.

Jeżeli oni nie chcą sprzedawać to szybko znajdzie się firma, która będzie chciała i jej właściciele będą w stanie zrezygnować z części zysku dla siebie na rzecz swoich pracowników.

Tal jak napisał Sofeicz. To bojkotuj LPP i kupuj w H&M i Zarze, które robią dokładnie to samo. Kwintesencja lewicowej logiki :wall:
Tylko te firmy u nas mają wyłącznie działy sprzedaży w przeciwieństwie do LPP która ma tutaj też zarządzanie, logistykę, projektantów (wbrew bredzeniu Corbasa opierają się w dużej mierze na rodzimych projektach) itp. Rozumiesz już czemu pomysł bojkotu jest absurdalny czy też nie? To jakie kto ma zdanie na temat optymalizacji podatkowej nie jest istotne - taki bojkot to strzelanie sobie w stopę.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#39
cobras napisał(a):Kilkaset milionów zysku w zeszłym roku to jest walka o przeżycie? Ciekawe.

Jak się jest Cobrasem i się nie wie o jaki zysk chodzi, skąd on się bierze i co się z tym zyskiem dzieje to rzeczywiście może to być dziwne.

cobras napisał(a):Słaby rynek wewnętrzny. Tak się kończy obniżanie podatków bogatym

A gdzie to zostały obniżone podatki bogatym i jak to wpłynęło na zasoby "biednych" tego oczywiście Cobras już nie napisze, bo w biuletynie komucha o tym nie było.

cobras napisał(a):a podwyższanie VATu.

A że VAT jest "najsprawiedliwszym" podatkiem o tym Cobras już nie wspomni, bo komuszy biuletyn o tym nie wspominał, że VAT jest podatkiem konsumpcyjnym, więc płaci się go tym więcej im więcej się konsumuje, a bogaty konsumuje oczywiście więcej niż "biedny".

cobras napisał(a):Dochodzą do tego jeszcze te słynne optymalizacje podatkowe (bo przecież 19% CIT to o wiele za dużo dla cebulowych biznesmenów)

To nie jest 19% - wiem, że w komuszym biuletynie nic o tym nie powiedzą, ale przyjmij to wreszcie do wiadomości.

No i czekam na skan Twoich PITów z których będzie wynikać, że nie korzystałeś z żadnych ulg, odliczeń i zwolnień podatkowych a pracodawcę poprosiłeś, żeby w trakcie roku pobierał zaliczki po stawce 32%, oszuście podatkowy jeden.

cobras napisał(a):i nielegalne zatrudnianie ludzi na śmieciówkach.

Nie istnieje coś takiego. A zjawisko o którym myślisz zostawia zainteresowanym właśnie więcej kasy, a nie mniej, więc znowu kulą w płot. Ale w komuszym biuletynie o tym nie mówili, więc tego nie wiesz.

cobras napisał(a):A potem jeden z drugim się dziwi, że nikt nie ma kasy na kupowanie ich towarów.

No nie powinni przecież mieć - towary powinny być sprawiedliwie rozdzielane przez urzędników na kartki, nieprawdaż towarzyszu?
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#40
Dziadzie, Socjo - A ja głupi myślałem, że sowieckie myślenie zdechnie razem z moim pokoleniem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości