To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Analizy literackie Patafila
#1
Od ładnych kilkudziesięciu lat niewinna dziatwa szkolna masakrowana jest ,,oświęcimskimi'' utworami Tadeusza Borowskiego. Autor był więźniem Oświęcimia, wobec czego jego opowiadania mają status paradokumentu (dlatego też umieszczam niniejszy wątek w dziale ,,Historia''). Ale gdy sie czyta ze zrozumieniem... hmmm....

Oto opowiadanie ,,U nas w Auschwitz'' i przemawiająca do wyobraźni scena, gdy Abramek opowiada o rewelacyjnej metodzi rozpalania ognia w krematorium poprzez łączenie za sobą główek dziecięcych trupów. Ale jest pewien problem: ciało ludzkie się nie pali, tylko ulega spopieleniu w wysokiej temperaturze, którą wytwarza płonące paliwo, w tym wypadku węgiel. Co dałoby podpalenie włosów na głowie trupa? Włosy, nawilżone naturalnym łojem, błyskawicznie spłoną i co dalej? Prawidłowe rozpalenie węgla jest ważne, dokładnie tak w dawnych kuchniach, a co na tym ogniu się piecze, to już mało istotne.

W najgłosniejszym chyba opowiadaniu ,,Proszę państwa do gazu'' mamy chwytającą za naiwne serca scenę, gdy wloką dziewczynkę bez nogi, wrzucają na samochód z trupami i zamierzają spalic żywcem. Pytanie, na jakim etapie drobiazgowej selekcji dziewczynka (nieletnia i do tego kaleka) zostałaby odłączona od grupy idącej pod ,,prysznic'' i zawleczona w celu spalenia żywcem. Aby było ciekawiej, autor wcześniej stwierdza, że ,,dzieci idą do gazu i nie ma wyjątków''. Cusik nie teges... Duży uśmiech Mamy ponadto scenę, gdy autor opisuje ,,pociąg pchający się tyłem''. ? Niemcy wybudowali bocznice prowadzące do wszystkich obozów, do tego Oświęcim był duzym węzłem kolejowym z niezliczoną liczbą zwrotnic, jaka więc była konieczność jazdy tyłem (czyli, jak rozumiem, skład pchany przez lokomotywę)? Wszystkie niezliczone filmy holokauściarskie przedstawiają zresztą piękny parowóz ze swastyką dumnie przejeżdżający pod bramą główną. Czepiam się drobiazgów? No cóż, ponoć diabeł tkwi w szczegółach... Nie chciało mi się dalej szukać, w końcu mam inne rozrywki, ciekawych zapraszam do krytycznej lektury, a może też coś znajdziecie.

Podobne kiksy można zaobserwować u innych autorów. Zofia Nałkowska w opowiadaniu ,,Dorośli i dzieci w Oświęcimiu'' pisze o grupie 600 dzieci zydowskich, które czekały na zagazowanie, bo ,,nie było kompletu potrzebnego do wypełnienia komory''. To samo: wg wszystkich autorów dzieci poniżej lat 16 szły do gazu, przeważnie z matkami. Po co więc Niemcy trzymali sobie tłum nieprzydatnych i wrzeszczących dzieci, które przecież należało karmić i pilnować? Interesujace że większość tych niezgodności dotyczy scen mających zobrazować zwyrodnienie i okrucieństwa.

Nie bardzo dowierzam też Kazimierzowi Moczarskiemu, którego Juergen Stroop jest tak modelowym przykladem nazisty, że aż niewiarygodnym. Ja np. będąc na miejscu generała SS, wskazałbym na pewien paradoks historyczny: Stroop chciał wyniszczyć Żydów, Moczarski, jako antynazista, nie chciał do tego dopuścić. Obecnie zaś Moczarski jest przesłuchiwany i bity przez zarządzających więzieniem Żydów z UB. Ot, ironia historii...

Za to w naszych, pięknych czasach doczekaliśmy się wiarygodnych wspomnień i wiarygodnych świadków. Mamy wspomnienia pani Mishy Defonseki, która mając kilka lat przewędrowała pieszo, poprzez wojenną Europę, z Belgii na Ukrainę, żyjąc czasowo w stadzie wilków; mamy wspomnienia pan Moshe'go Peera, który był sześciokrotnie gazowany w Bergen-Belsen i przeżył, taki zuch! Co prawda naziole twierdzą, że w Bergen-Belsen komóra gazowych nie było, ale co tam... Duży uśmiech
Odpowiedz
#2
Co do pierwszej części - no i?
Co do drugiej części - czyli co do komór gazowych, to wierzymy nazistom?
Odpowiedz
#3
To jeszcze nic. Tolkien w pewnej scenie pominął fragment, gdzie jeźdźcy Rohanu zsiadali z koni. Najpierw jechali, a potem ni z tego ni z owego stali już na ziemi.

Nalotów bombowych na Londyn nie było.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#4
Nie dość że rasista, jadowity antysemita to jeszcze rasowy :roll: rewizjonista. Pogratulować.

Primo: czy masz jakieś ograniczenie intelektualne przeszkadzające w rozumieniu terminu, uwaga, kreacja literacka (to jest coś, co Borowski robi we wszystkich opowiadaniach, vide nieścisłość biograficzne, chronologiczne - narrator nie musi być i nie jest tożsamy z autorem tekstu!). I jeszcze może, tu kolejne trudne słowo, środki stylistyczne. Postawa Żyda Abramka jest przede wszystkim pewnym symbolem (cynizm, nihilizm, relatywizm, dehumanizacja, reifikacja... te sprawy). Borowski nie pisze reportażu ani sprawozdania. Nie przekazuje faktów technicznych tylko... przemyślenia na temat człowieczeństwa i odczłowieczenia. Rozkłada na czynniki pierwsze własne doświadczenia. O niedosłowności literatury to rzeście słyszeli? O poezji?

Jak mam coś Borowskiemu zarzucić to przede wszystkim propagandę komunistyczną w Muzyce w Herzenburgu Duży uśmiech

Secundo: Tak nie było komór, nie było obozów, nie było ludzi, którzy szli :], ani ludzi, którzy tylko umierali. Furgonów porąbanych i tych ocalonych. Nic nie było, tylko czystość rasowa i cudowne wyparowanie sporej części społeczeństwa. Aryjska magia.

Wiem, to tylko Patafil, ale... Mein Gott, jak ja szczerze nienawidzę tego typu tępej ignorancji i ujemnej wrażliwości emocjonalnej, pierdolenie o czystości krwi to przy tym nic.
Odpowiedz
#5
Ahawa

1) Proszę mi pokazać polską szkołę (na przestrzeni 60 lat), w której belfer powiedział uczniom, iż to tylko ,,kreacja literacka'' i że niektóre opisane zdarzenia są kompletnie niewiarygodne,

2) Proszę zwrocić uwagę na sprzeczności zawarte we własnej tfurczości. Skoro Borowski to tylko wspomniana ,,literacka kreacja'', to ja, podważając ją, nie mogę być nazwany ,,rewizjonistą''. Tak więc albo traktujemy Boroszczaka serio, albo nie,

3) Ogólnie stwierdzam zaawansowany stan babsko-lewackiej histerii. Chłopa ci potrzeba!

IX
Soul


Hau, hau, wrrr, hau, hau, wrrr! Duży uśmiech
Odpowiedz
#6
Patafil
Włbrłelppłepłełe raczej Uśmiech
Odpowiedz
#7
Patafil napisał(a):3) Ogólnie stwierdzam zaawansowany stan babsko-lewackiej histerii. Chłopa ci potrzeba!

Ty, biała konserwo! O szacunku wobec kobiet nie słyszałeś?:roll:
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#8
Patafil napisał(a):Od ładnych kilkudziesięciu lat niewinna dziatwa szkolna masakrowana jest ,,oświęcimskimi'' utworami Tadeusza Borowskiego. Autor był więźniem Oświęcimia, wobec czego jego opowiadania mają status paradokumentu (dlatego też umieszczam niniejszy wątek w dziale ,,Historia''). Ale gdy sie czyta ze zrozumieniem... hmmm....

Oto opowiadanie ,,U nas w Auschwitz'' i przemawiająca do wyobraźni scena, gdy Abramek opowiada o rewelacyjnej metodzi rozpalania ognia w krematorium poprzez łączenie za sobą główek dziecięcych trupów. Ale jest pewien problem: ciało ludzkie się nie pali, tylko ulega spopieleniu w wysokiej temperaturze, którą wytwarza płonące paliwo, w tym wypadku węgiel. Co dałoby podpalenie włosów na głowie trupa? Włosy, nawilżone naturalnym łojem, błyskawicznie spłoną i co dalej? Prawidłowe rozpalenie węgla jest ważne, dokładnie tak w dawnych kuchniach, a co na tym ogniu się piecze, to już mało istotne.

W najgłosniejszym chyba opowiadaniu ,,Proszę państwa do gazu'' mamy chwytającą za naiwne serca scenę, gdy wloką dziewczynkę bez nogi, wrzucają na samochód z trupami i zamierzają spalic żywcem. Pytanie, na jakim etapie drobiazgowej selekcji dziewczynka (nieletnia i do tego kaleka) zostałaby odłączona od grupy idącej pod ,,prysznic'' i zawleczona w celu spalenia żywcem. Aby było ciekawiej, autor wcześniej stwierdza, że ,,dzieci idą do gazu i nie ma wyjątków''. Cusik nie teges... Duży uśmiech Mamy ponadto scenę, gdy autor opisuje ,,pociąg pchający się tyłem''. ? Niemcy wybudowali bocznice prowadzące do wszystkich obozów, do tego Oświęcim był duzym węzłem kolejowym z niezliczoną liczbą zwrotnic, jaka więc była konieczność jazdy tyłem (czyli, jak rozumiem, skład pchany przez lokomotywę)? Wszystkie niezliczone filmy holokauściarskie przedstawiają zresztą piękny parowóz ze swastyką dumnie przejeżdżający pod bramą główną. Czepiam się drobiazgów? No cóż, ponoć diabeł tkwi w szczegółach... Nie chciało mi się dalej szukać, w końcu mam inne rozrywki, ciekawych zapraszam do krytycznej lektury, a może też coś znajdziecie.

Podobne kiksy można zaobserwować u innych autorów. Zofia Nałkowska w opowiadaniu ,,Dorośli i dzieci w Oświęcimiu'' pisze o grupie 600 dzieci zydowskich, które czekały na zagazowanie, bo ,,nie było kompletu potrzebnego do wypełnienia komory''. To samo: wg wszystkich autorów dzieci poniżej lat 16 szły do gazu, przeważnie z matkami. Po co więc Niemcy trzymali sobie tłum nieprzydatnych i wrzeszczących dzieci, które przecież należało karmić i pilnować? Interesujace że większość tych niezgodności dotyczy scen mających zobrazować zwyrodnienie i okrucieństwa.

Nie bardzo dowierzam też Kazimierzowi Moczarskiemu, którego Juergen Stroop jest tak modelowym przykladem nazisty, że aż niewiarygodnym. Ja np. będąc na miejscu generała SS, wskazałbym na pewien paradoks historyczny: Stroop chciał wyniszczyć Żydów, Moczarski, jako antynazista, nie chciał do tego dopuścić. Obecnie zaś Moczarski jest przesłuchiwany i bity przez zarządzających więzieniem Żydów z UB. Ot, ironia historii...

Za to w naszych, pięknych czasach doczekaliśmy się wiarygodnych wspomnień i wiarygodnych świadków. Mamy wspomnienia pani Mishy Defonseki, która mając kilka lat przewędrowała pieszo, poprzez wojenną Europę, z Belgii na Ukrainę, żyjąc czasowo w stadzie wilków; mamy wspomnienia pan Moshe'go Peera, który był sześciokrotnie gazowany w Bergen-Belsen i przeżył, taki zuch! Co prawda naziole twierdzą, że w Bergen-Belsen komóra gazowych nie było, ale co tam... Duży uśmiech

Czytam w tej chwili książkę Baumna http://www.cochise.com.pl/nowoczesnosc_i_zaglada.html

Zwraca on uwagę na to, że to właśnie wysoko rozwinięta cywilizacja może powodować tego rodzaju przebieg wypadków. Pisze o biurokracji i o tym, że całe to przedsięwzięcie zostało przeprowadzone przez zwykłych cywilizowanych ( wysoce zsocjalizowanych) ludzi a nie psychopatów ewentulanie barbarzyńców.

"
Zygmunt Bauman zdobywa się na całkowite odwrócenie perspektywy. Jeśli fakty kłócą się z naszą wizją cywilizacji, to należy zakwestionować tę wizję. Krok po kroku, z żelazną logiką dowodzi, że tylko nowoczesna, racjonalna cywilizacja mogła doprowadzić do zjawiska takiego jak Holokaust. Zagłada to ukryta twarz zachodniego świata. Buchenwald jest jego normalnym wytworem, podobnie jak zakłady w Detroit. Socjolog podkreśla, że Zagłada nie była koniecznością cywilizacji, okazała się niemniej jej możliwością. Przy czym instrumentalna racjonalność, biurokratyczne instytucje zakładające prymat skuteczności nad moralnością mocno wzmagały jej prawdopodobieństwo."
Było także możeliwe do wykonania dzięki (paradoksalnie) współparacy ofiar- ciekawa lektura.
Poniekąd takim współpracownikiem był Borowski.
Odpowiedz
#9
W nauczaniu języka polskiego w szkole średniej za często wg. mnie są poruszane kwestie związane z Żydami.
Be the change you want to see in the world.

Idiotów nie sieją .
Odpowiedz
#10
IX napisał(a):Patafil
Włbrłelppłepłełe raczej Uśmiech
W dalszym ciągu nie dowiedziałem się nic na temat Moshe Peera... Był sześciokrotnie gazowany czy to tylko ,,kreacja literacka'', wg określenia Ahawy? Były te komory w Bergen-Belsen czy nie? Bo Szanowni Towarzysze nie podjęli merytorycznej dyskusji, tylko coś tam se poujadali pod nosem, jak to kiedyś określił prymas Glemp. Uśmiech

Semele

Semeluś, nie na temat! Na razie nie podważam Holololo, tylko mądrze zacząłem od wykazania literackiej przesady w tym temacie. Zapraszam do śledzenia mojej radosnej twórczości. Uśmiech
Odpowiedz
#11
Patafil napisał(a):W dalszym ciągu nie dowiedziałem się nic na temat Moshe Peera... Był sześciokrotnie gazowany czy to tylko ,,kreacja literacka'', wg określenia Ahawy? Były te komory w Bergen-Belsen czy nie? Bo Szanowni Towarzysze nie podjęli merytorycznej dyskusji, tylko coś tam se poujadali pod nosem, jak to kiedyś określił prymas Glemp. Uśmiech

Semele

Semeluś, nie na temat! Na razie nie podważam Holololo, tylko mądrze zacząłem od wykazania literackiej przesady w tym temacie. Zapraszam do śledzenia mojej radosnej twórczości. Uśmiech
Aty sobie wypożycz książkę i poczytaj może jest szansa na gadkę i kawkęUśmiech

patafilkuSzczęśliwy
Odpowiedz
#12
rodnes77 napisał(a):W nauczaniu języka polskiego w szkole średniej za często wg. mnie są poruszane kwestie związane z Żydami.
Racja. Za mało jest z kolei o zbrodniach komunizmu w czasie II WŚ i w PRLu. Ahawa i inni licealiści: też macie takie odczucia?
Odpowiedz
#13
Xeo95 napisał(a):Racja. Za mało jest z kolei o zbrodniach komunizmu w czasie II WŚ i w PRLu. Ahawa i inni licealiści: też macie takie odczucia?
Z tego co pamiętam, to o zbrodniach komunizmu nie ma prawie wcale.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
#14
,,Inny świat'' Grudzińskiego jest lekturą, chyba obowiązkową.
Odpowiedz
#15
Jester napisał(a):Z tego co pamiętam, to o zbrodniach komunizmu nie ma prawie wcale.
Ja miałam sporo. Z tym, że było to w latach 1996-2000 i coś się mogło zmienić. Była seria lekcji pod zbiorczym hasłem "Literatura lagrowa i łagrowa". Omawiało się (między innymi) wspomnianego Herlinga-Grudzińskiego zestawieniu ze "Wspomnieniami z domu umarłych" Dostojewskiego.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#16
Xeo95 napisał(a):,,Inny świat'' Grudzińskiego jest lekturą, chyba obowiązkową.

Jeśli "Inny świat" jest lekturą o zbrodniach komunizmu, to "Dżuma" jest lekturą o Yersinia pestis...

Prędzej taką książką może być powieść o Leninie pióra Ossendowskiego (niestety nie ma jej w kanonie lektur).
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#17
Patafil napisał(a):1) Proszę mi pokazać polską szkołę (na przestrzeni 60 lat), w której belfer powiedział uczniom, iż to tylko ,,kreacja literacka'' i że niektóre opisane zdarzenia są kompletnie niewiarygodne,

No na przykład moje liceum, kilka lat temu. Pamiętam, że rozmawialiśmy nie tylko o różnych fragmentach, ale również i motywach Borowskiego do napisania w ten a nie inny sposób (akurat braliśmy na warsztat nieco inne fragmenty niż te wskazane przez Ciebie). Niekoniecznie należy winić też autora za to, że niektórzy nauczyciele są niedouczeni, sami całkiem nie rozumieją tego, co omawiają, podpisują wszystko pod swoje tezy lub cytują wyuczone na pamięć opracowania.
Odpowiedz
#18
Patafil napisał(a):W dalszym ciągu nie dowiedziałem się nic na temat Moshe Peera... Był sześciokrotnie gazowany czy to tylko ,,kreacja literacka'', wg określenia Ahawy? Były te komory w Bergen-Belsen czy nie? Bo Szanowni Towarzysze nie podjęli merytorycznej dyskusji, tylko coś tam se poujadali pod nosem, jak to kiedyś określił prymas Glemp. Uśmiech

Nie oczekuj merytorycznej dyskusji w tej kwestii. Tutaj możesz albo powtarzać utarte dogmaty religii holokaustu, albo być "antysemitą", "okrutnikiem", "wyznawcą Hitlera", itd. (czyt. "kłamliwym diabłem") Nie ma stanowiska pośredniego. A jak będziesz zbyt natarczywy, to trafisz do więzienia, albo znajdą Cie gdzie jako "martwego samobójcę". Oczko
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#19
rodnes77 napisał(a):W nauczaniu języka polskiego w szkole średniej za często wg. mnie są poruszane kwestie związane z Żydami.

W książce, która aktualnie czytam Ości jednym z elementów charakterystyki bohaterów jest stosunek do holokaustu.

Jest coś na rzeczy. :-)

Maja: wiek 36 lat; waga 52 kg; wzrost 160 cm; oczy piwne; orientacja seksualna: hetero ze skłonnościami do dramatu i eksperymentu; orientacja światopoglądowa: depresja; narodowość: w zaniku; stosunek do ofiar Holocaustu: empatyczny

reszta:http://literatki.com/9400/osci-fragment-...karpowicza
Odpowiedz
#20
semele napisał(a):W książce, która aktualnie czytam Ości jednym z elementów charakterystyki bohaterów jest stosunek do holokaustu.

Jest coś na rzeczy. :-)

Maja: wiek 36 lat; waga 52 kg; wzrost 160 cm; oczy piwne; orientacja seksualna: hetero ze skłonnościami do dramatu i eksperymentu; orientacja światopoglądowa: depresja; narodowość: w zaniku; stosunek do ofiar Holocaustu: empatyczny

reszta:http://literatki.com/9400/osci-fragment-...karpowicza
Czyli Maja jest podręcznikowym okazem lewackiej pindy... Duży uśmiech Jest tam coś więcej na temat walorów jej urody, bo, sądząc z podanych gabarytów, nie ma nadwagi? Lesbijką też nie jest... Ot, zagadka!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości