To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Seksualność dzieci w naszej kulturze
#21
Znaczy się lewactwo (by idiota) to też skrót myślowy i w realu nie istnieje, jeno w jego głowie? Tak właśnie myślałem.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#22
Machefi napisał(a):Znaczy się lewactwo (by idiota) to też skrót myślowy i w realu nie istnieje, jeno w jego głowie? Tak właśnie myślałem.

To źle myślałeś.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
#23
idiota napisał(a):No ale lewactwo chce zrobić ten idealny.
Seth napisał(a):Świat idealny to zwykły skrót myślowy
Machefi napisał(a):Znaczy się lewactwo (by idiota) to też skrót myślowy
Seth napisał(a):To źle myślałeś.
Lewactwo chce zrobić skrót myślowy - teraz dobrze myślę?
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#24
A ja dziś znalazłem coś takiego:
""Raj dla pedofilów". Fanpage "Najpiękniejsze 13-latki" wywołuje kontrowersje na Facebooku"
http://natemat.pl/108699,raj-dla-pedofil...-facebooku
To pokłosie seksualizacji życia dzieci wprost z Ameryki i ze świata mody.

Ostatnie zdanie artykułu:
Cytat:Być może fanpage sam w sobie nie jest złamaniem prawa czy regulaminu Facebooka, ale warto zastanowić się, czy tworzenie tego typu stron przez nastolatki dla nastolatek jest na miejscu.

Z drugiej strony wiele dzieci w tym wieku (a nawet wcześniej) odkryło w sobie seksualność.
Sam tak miałem. Tymczasem...
http://www.stoppedofilii.pl/ chcą wprowadzić do Polskiego prawa zapisek..
"Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich poniżej lat 15, zachowań seksualnych, lub dostarcza im środków ułatwiających podejmowanie takich zachowań.
Art. 2. Ustawa wchodzi w życie po upływie 30 dni od ogłoszenia. "
Czyli nastolatkowie mają sie nie zabezpieczać a nastolatki rodzić w wieku 15 lat.
Najssss
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#25
Iselin napisał(a):Niektórym strasznie odwala. Wybory małej miss czy jakoś tam...

Nom..
http://deser.pl/deser/1,111858,16430286,..._.html#Cuk

Cytat:Czasami przychodzi taki moment, że oglądając telewizję mówimy - dość, to nie powinno się nigdy wydarzyć. Przypadek małej Scarlett i jej mamy Liane należy właśnie do takich sytuacji. Już samo zgłaszanie dzieci do konkursów piękności wzbudza ogromne kontrowersje. Jednak to, co zaprezentowała na scenie pokazu 4-letnia Scarlett, było wyjątkowe pod kilkoma względami.
...
Mamy, które zgłaszają swoje pociechy na tego rodzaju pokazy, dobrze wiedzą, że najważniejsze jest zapisanie się w pamięci jurorów. Dlatego Liane zdecydowała się na strój odrobinę inny, niż wszystkie. Nie uszyła dla córki kolorowej, fantazyjnej sukni. Nie przebrała jej za postać z bajki - to robią inne, „zwykłe” mamy. Wybrała strój kelnerek z sieci, którą Internet określa jako „przykrywkę dla klubu ze striptizem dla starszych panów”.

https://www.youtube.com/watch?v=psLxBDRPqdE
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#26
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/231077...o-zgadzaja

Cytat:Sześcioletnia „miss bikini”? Nie ma już chyba takiej niedorzeczności, której nie zaoferowałby nam współczesny świat. Tm razem potwierdzenie tej tezy znajdujemy w małej kolumbijskiej miejscowości, gdzie podczas „święta rzeki” o tytuł „miss bikini” walczyły dziewczynki w wieku6-10 lat, wijąc się po scenie niczym dorosłe kobiety!
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#27
Właśnie pojawił sie fajny temat na wykopku:
http://www.wykop.pl/link/2634231/wychowane-na-seksie/


A w nim film:

https://www.youtube.com/watch?v=Nfm0_pTS_VA

Oraz inne ciekawe dodatki z youtuba.
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#28
Machefi...
Znam takich całe mrowie.
chcą nie ulepszać społeczeństwo tylko stworzyć człowieka na nowo.

Odpowiedz
#29
https://youtu.be/5ozl_UaNotE?t=17m32s
Temat inny ale jest nawiązanie.

Parafrazując jego wypowiedź (17.32-19.00):
Dzieci widzą na Disney Channel (czyli kanale z którym mają dużą styczność i który w jakimś sensie kształtuje ich osobowość i postrzeganie świata) jak inne dzieci przytulają sie do siebie, trzymają za rączkę, całują oraz scenariusze w których 7 latkowie mówią że mają depresje bo nie maja dziewczyny czy chłopaka. To jest seksualizacja dzieciaków.
Więcej. To jest wręcz podświadome i świadome wywieranie presji na dziecko. Że ono chodzi do 1 czy 2 klasy podstawówki i nie ma jeszcze dziewczyny/chłopaka więc jest gorsze. Że powinno mieć bo jak nie ma to coś jest z nim nie tak. I od tego właśnie potem bierze sie presja rówieśników w szkole i takie dziecko musi kłamać by nie było uważane za odmieńca. Tak jest chociażby ze strata dziewictwa. Chodzisz do liceum (masz 16-18 lat) i jeszcze jesteś dziewicą/prawiczkiem to jesteś wyśmiewany/na.
Wiek inicjacji sie przez to obniża i teraz nawet w gimbazie jest na to presja. Bo jak nie masz za sobą pierwszego stosunku to jesteś dziwny/dziwna.
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#30
http://www.nishka.pl/nie-robmy-z-dziewcz...ji-dzieci/

Cytat:Nie róbmy z dziewczynek małych kobietek, czyli o seksualizacji dzieci

[Obrazek: Marko_Veljovic_05-3.jpg]
Jak sądzicie, ile lat ma ta pani? Otóż 10. Słownie: d z i e s i ę ć.

Jakiś czas temu wystąpiła przed obiektywem serbskiego fotografa Marko Veljovica. Nie wiem jak Wy, ale ja tu widzę kuszącą, emanującą seksapilem Małą Dorosłą i budzi to we mnie przerażenie. Podobnie jak wszystkie inne Stare Malutkie, wystylizowane, wyposażone w najróżniejsze atrybuty seksualności typu sexy outfit, makijaż, manicure albo we w miarę normalnych, czyli przystosowanych do ich wieku stylizacjach, ale pozujące przed obiektywem rodziców-fotografów, przyjmując pozy i miny zalotnych modelek. Gdzie się tego nauczyły? Kogo naśladują?
Kultura masowa coraz częściej i intensywniej prezentuje dziewczynki jako młode seksowne kobietki.
Następuje zatarcie różnic między kobietą a dziewczynką: dzieci są udoroślane, a kobiety udziecinniane. Trening kobiecości zaczyna się od bardzo młodego wieku. Presja na doskonałe stylizacje dziewczynek, atrakcyjny wygląd, apetyczny look, podkreślanie znaczenia wyglądu, dzielenie się sposobami na jego upiększanie. Dlaczego? Bo to się opłaca. W samych Stanach Zjednoczonych wartość tego rynku szacuje się na grube miliardy dolarów.
[Obrazek: Marko_Veljovic_03-1.jpg]
Przemysł ubraniowo-kosmetyczny z przyjemnością wychodzi tym dziewczynkom, a zwłaszcza ich rodzicom, na przeciw. Większość produktów przeznaczonych dla dorosłych ma swoje odpowiedniki w wersji dla dzieci. Cały arsenał błyszczyków, szminek, cieni, lakierów do paznokci, bucików na obcasach, ubrań seksownych lolitek, a nawet bielizny: stringów i biustonoszy z funkcją push-up dla kilkulatek (!). Już nawet w ofercie dla niemowląt można znaleźć śpioszki i koszulki z nadrukami: „Mała Miss 90/60/90”, „Ale ze mnie ciacho!, „I know I’m cute” itp.
Traktowanie ciał małych dziewczynek jako ciał dorosłych kobiet – prezentowanie na nich strojów i zachęcanie do używania kosmetyków uważanych powszechnie za kobiece jest elementem seksualizacji dzieci.
A co sądzicie o tym filmiku, który obiegł niedawno świat? Występująca na nim 6-letnia dziewczynka prezentuje, jak, krok po kroku, wykonała swój makijaż.
[Obrazek: Zrzut-ekranu-2016-06-10-o-17.16.15.png]
Co widzicie? Uroczą małą kobietkę? Bo to przecież naturalne, że małe dziewczynki naśladują swoje mamusie? To takie słodkie, gdy malują sobie, tak jak mama twarze lub paznokcie, pryskają się perfumami (słitaśna wersja for kids), nakładają buciki na obcasikach i minispódniczki? A może, idąc tym torem, niechaj wypiją też jak mamusia kawę albo winko? Co w tym złego, że chcą być jak mama? Nalejmy im do kieliszka soku i niech udają, że to alkohol!
[Obrazek: Marko_Veljovic_07-1.jpg]

Mnie to przeraża. Bo wiem, że te, na pozór niewinne zabawy czy stylizacje, są elementem zjawiska seksualizacji.
Dwa lata temu mój tekst wyrażający zaniepokojenie modą na malowanie kilkuletnim dziewczynkom paznokci: Malowanie paznokci kilkuletnim dziewczynko. Mamo, opamiętaj się wzbudził dużo emocji.
[Obrazek: Thylane-Blondeauma_1967504a-1.jpg]
Część osób, być może pierwszy raz spotkawszy się z określeniem „seksualizacja”, zbulwersowanie i złość skierowała w moją stronę (zabić posłańca niosącego złe wiadomości!). Tymczasem to nie ja jestem twórczynią tego zjawiska. Choć popularyzatorką może i tak [Obrazek: 1f609.png] Rzeczywiście dwa lata temu o seksualizacji mówiło i pisało się w Polsce o wiele mniej niż teraz. Dziś coraz częściej natrafiam na artykuły, reportaże w telewizjach śniadaniowych itp. poświęcone temu zjawisku i bardzo mnie to cieszy.
Dlaczego tak trudno przyjąć to, co piszę za fakt? Dlaczego tyle osób chce mi udowodnić, że się mylę? Bo to, o czym dziś piszę jest niewygodne i dziwaczne: niezgodne z obowiązującym trendem.
Im bardziej kultura przepełniona jest zseksualizowanymi obrazami dziewcząt, im więcej takich obrazów w reklamach, filmach, serialach, teledyskach i innych elementach przestrzeni publicznej, tym w większym stopniu zostaje uznana za naturalne.
I taka głupia Nishka tylko wkurza swoją pisaniną o jakieś seksualizacji i czynieniu z dzieci „obiektów seksualnych”.
Różnicę między seksualnością a seksualizacją wyjaśniłam w tym tekście: Seksualność: tak. Seksualizacja: nie. O podstawowej różnicy między tymi dwoma pojęciami podając konkretne przykłady seksualizacji dzieci.
[Obrazek: Marko_Veljovic_09-1.jpg]

Częste eksponowanie widoku „małych kobietek” czyni z nich normalny widok.
Jest to związane z tak zwaną teorią kultywacji: wystawianie widzów na długotrwałe działanie tych samych bodźców prowadzi do przyjęcia sposobu patrzenia w świat, zbieżnego z oglądanymi obrazkami.
Im więcej dziewczynek nosi na plaży seksi stroje kąpielowe, im więcej rodziców kupuje dzieciom malowidła do twarzy i paznokci, tym bardziej przyjmujemy to jako normę. Jeżeli wszystkie dziewczynki marzą, by być jak księżniczki, a potem bawią się seksownymi lalkami Barbie, wreszcie drapieżnymi lalkami Bratz – przestajemy się temu dziwić, wszak każdy to robi! Tymczasem to nie jest „naturalne”: dziewczynki nie rodzą się z chęcią bycia „najśliczniejszą księżniczką”! Jest to wynikiem wykreowanej przez popkulturę i biznes mody.
I rolą rodzica jest, by nad tym czuwać. Gdy trzeba, odmówić np. zakupu określonej zabawki czy stroju i umiejętnie zachęcić do wyboru innej. Sama, przyznaję, kupowałam 10 lat temu starszej córce różne modne lalki, mimo że czułam dysonans, widząc że kilkulatka bawi się lalką w stylizacji a’la prostytutka. Przy młodszej córce byłam już mądrzejsza i przekonywałam ją do innych gadżetów i zabawek.
*
Gdy mała dziewczynka robi sobie makijaż, maluje paznokcie lub nakłada „dziewczęce szpilki” albo bluzeczkę z napisem „I’m yours” to jest tym samym uczestnikiem procesu seksualizacji. Na życzenie rodzica, który ją tak stylizuje. Oczywiście dam sobie rękę uciąć, że żaden z nich nie ma złych intencji.
Mama lub tata Małej Kobietki nie chce zrobić córce krzywdy i jest nieświadomy tego, co robi. I właśnie przez tę nieświadomość tak postępuje. Gdy przeczyta dzisiejszy lub któryś z poprzednich tekstów Nishki, może się z nią nie zgodzić. Jednak to nie zmieni faktu, że uczestniczy w zjawisku seksualizacji.
W wolnej chwili obejrzyjcie film Wychowane na seksie (trwa 45 minut).

[Obrazek: Zrzut-ekranu-2016-06-10-o-17.14.07.png]
Zaczyna się od słów:
Cytat:Małe dziewczynki zafascynowane światem ułudy. Bawią się w królewny, nakładają makijaż, noszą wysokie obcasy. Chcą wyglądać doroślej (…) Seksowne dzieci stały się częścią naszej kultury.
Wiem: trudno to przyjąć, ale zabawa w waltdisneyowskie (czytaj: seksowne) księżniczki, którą wypromowała kultura masowa, również jest elementem procesu seksualizacji. Dziewczynki chcą być najpiękniejsze, najśliczniejsze i pożądane przez królewiczów, wygląd ma dla nich pierwszorzędne znaczenie. Następnie, kilka lat później, przerzucają się na seksi lalki Barbie, a potem drapieżne lalki Bratz lub Monster High.
Jak mówi psycholog we wspomnianym filmie:
Cytat:Problem pojawia się, gdy najpiękniejsza
chce być najseksowniejsza.
[Obrazek: seksualizacja-dzievci.jpeg] [Obrazek: seksualizacja.jpeg]
Pod koniec ubiegłego roku brałam udział w Kongresie Kobiet. Moją uwagę zwrócił panel dyskusyjny poświęcony seksualizacji dzieci i młodzieży, wynotowałam kilka wypowiedzi psycholog Aleksandry Piotrowskiej biorącej udział w tym panelu.
„- Dopuszcza się, aby w świat dzieciństwa wchodziły atrybuty, które dotychczas były zarezerwowane tylko dla kobiet.” – mówiła.
Zwracała uwagę, że 30-40 lat temu świadomość rodziców była na ten temat większa, wyraźniej pełnili swoją rolę społeczną i reagowali, gdy pewne zachowania wykraczały poza granice „zdrowego rozsądku”,
 „- Chcę zwrócić uwagę na współodpowiedzialność rodziców, nawet jeżeli nie są tego świadomi. (…) Seksualizacja nie jest już tylko problemem okresu dojrzewania nastolatek. To staje się też problemem wczesnego dzieciństwa.
Opowiadała o tym, że wszyscy jesteśmy nasiąknięci wzorami z telewizji i innych mediów o tym, jak „prawdziwa kobieta” ma się zachowywać, czyli… epatować seksem.
Kultura popularna staje się kulturą porno
Dzieci i młodzież bombardowane są przekazem: „Bądź seksi!” Gdy widzę niektóre teledyski Kate Perry, Rihanny, Miley Cyrus, Dody i innych, w których są wystylizowane nieomalże jak gwiazdy porno i moją 10-letnią córkę: potencjalną odbiorczynię takich treści, wzdrygam się,  przełączam kanał i tłumaczę córce, co w tym przekazie jest nie tak. Że świat tak nie musi wyglądać.
A propos Miley Cyrus, idolki młodych dziewcząt. Uwielbia występować w takich sesjach:
[Obrazek: miley.jpg]
Ale też takich:
[Obrazek: miley2.jpg]
[Obrazek: Zrzut-ekranu-2016-06-10-o-17.28.43.png]

To ewidentny przykład seksualizacji niemowląt! (vide: New Miley Cyrus Music Video Promotes The Sexualization of Infants)
Jeszcze bardziej oburzona jestem, gdy słyszę w radiu, teledysku czy reklamie piosenkę, przebój Flo Ridy ostatnich lat, tak chętnie śpiewany przez kilku- i nastolatki:
Can you blow my whistle, baby ♪♪
Whistle, baby, let me know
Girl I’m gonna show you how to do it
And we start real slow
You just put your lips together
And you come real close
Can you blow my whistle baby, whistle baby
Tak! Fraza „blow my whistle” oznacza nic innego jak „zrobienie loda”, czyli seks oralny!
Doprawdy urocze, gdy dziewczynki podśpiewują sobie pod nosem tę piosenkę. Argh.
(Pisałam o tym w tekście Moja przygoda z sextingiem)
*
Miejmy jako rodzice bardziej otwarte oczy i czujne umysły i nie dawajmy się jak maszynki wchłaniać tej całej popkulturowej i komercyjnej sieczce, próbującej nam wmówić, że Małe Kobietki są takie słodkie. Nie. To są małe dziewczynki i dajmy im prawo być jak najdłużej dziećmi.
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#31
Było o dziewczynkach to może teraz coś o chłopcach:
"8-letni chłopiec jest gwiazdą DRAG QUEEN"
https://www.wykop.pl/link/3777853/8-letn...rag-queen/
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#32
Cytat:GPR
Wiem: trudno to przyjąć, ale zabawa w waltdisneyowskie (czytaj: seksowne) księżniczki, którą wypromowała kultura masowa, również jest elementem procesu seksualizacji.

Uważasz, że dzieci są aseksualne?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#33
Moim zdaniem przeceniamy wpływ mediów, które raczej odbijają trendy, niż je kształtują. Proszę zauważyć, że owo zjawisko "seksualizacji" dotyczy w zasadzie wyłącznie dziewczynek. (Chłopczyk jako drag queen to specyficzny wyjątek potwierdzający regułę - drag queen to wszak facet podkreślający KOBIECĄ seksualność).
Tymczasem zawsze jest tak, że dzieci udają dorosłych. Chłopcy bawią się w mężczyzn, a dziewczynki bawią się w kobiety. Przy czym chłopcy nie bawią się w meneli albo w emerytów, tylko w mężczyzn o wysokiej pozycji w stadzie - w wojowników, kosmonautow itd, i także dziewczynki bawią się w kobiety o wysokiej pozycji. Czyli księżniczki. A po czym oceniamy pozycję kobiety w hierarchii?
Dopóki dziewczynka będzie obserwować, jak mamusia lub starsza siostra przed każdym wyjściem z domu godzinę smaruje ryja smarowidłem, mającym uczynić ją młodszą i seksowniejszą A PRZEZ TO lepszą, to nie oszukujmy się, żadne media nie sprawią, że nagle zapragnie innej hierarchii wartości. "Seksualizacja" dziewczynek (a nie dzieci w ogóle) jest tylko efektem ubocznym zjawiska "seksualizacji" kobiet. Nie jest to oczywiście najlepsze słowo, bo sugerowałoby, że kobiety z natury nie są seksualne. To raczek zjawisko EKSHIBICJONIZMU, który z jakichś powodów dla mężczyzny jest obciachowy, a dla kobiety - obowiązkowy. Co w tym dziwnego, że dziewczynki próbują sprostać obowiązkowi dorosłej kobiety, jakim jest eksponowanie swego ciała?
Odpowiedz
#34
Właśnie to jest bardzo dziwne w rytuałach godowych Homo S.
U wszystkich właściwie ptaków, ssaków to facet ma kolory i atrybuty, a kobitka jest szara i niepozorna.
Być może to kobiece strojenie i malowanie niesie kompletnie inny przekaz - "Uważaj, bo kąsam, jestem niebezpieczna!"
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#35
Sofeicz napisał(a): Właśnie to jest bardzo dziwne w rytuałach godowych Homo S.
U wszystkich właściwie ptaków, ssaków to facet ma kolory i atrybuty, a kobitka jest szara i niepozorna.
Jest to różnica między sygnałami szczerymi, a nieszczerymi. Sygnały typu "pawi ogon" to szczere sygnały "mam takie dobre geny, że jestem w stanie przeżyć z takim handicapem". Te sygnały najczęściej wysyłane są przez samce - stronę mniej inwestującą w zrodzenie i wychowanie potomstwa. U człowieka jest to np. demonstrowanie ryzykownych zachowań. Natomiast malowanie się i strojenie to już sygnały nieszczere - udawanie, że ma się lepsze geny, niż w rzeczywistości. I to mogą robić obie strony.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#36
zefciu napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Właśnie to jest bardzo dziwne w rytuałach godowych Homo S.
U wszystkich właściwie ptaków, ssaków to facet ma kolory i atrybuty, a kobitka jest szara i niepozorna.
Jest to różnica między sygnałami szczerymi, a nieszczerymi. Sygnały typu "pawi ogon" to szczere sygnały "mam takie dobre geny, że jestem w stanie przeżyć z takim handicapem". Te sygnały najczęściej wysyłane są przez samce - stronę mniej inwestującą w zrodzenie i wychowanie potomstwa. U człowieka jest to np. demonstrowanie ryzykownych zachowań. Natomiast malowanie się i strojenie to już sygnały nieszczere - udawanie, że ma się lepsze geny, niż w rzeczywistości. I to mogą robić obie strony.

Coś jest na rzeczy. Widziałem kiedyś program, w którym przebierano dziewczynę w różne stylizacje i pytano mężczyzn o jej seksowność.
I wbrew pozorom stylizacja na drapieżną laskę wcale nie cieszyła się wzięciem. Wręcz przeciwnie, największe pożądanie wzbudzała skromna pensjonarka.

Rodica - my na podwórku bawiliśmy się w - sklep, - kanalarzy, - smolarzy kładących asfalt Uśmiech

Sofeicz napisał(a): Właśnie to jest bardzo dziwne w rytuałach godowych Homo S.
U wszystkich właściwie ptaków, ssaków to facet ma kolory i atrybuty, a kobitka jest szara i niepozorna.
Być może to kobiece strojenie i malowanie niesie kompletnie inny przekaz - "Uważaj, bo kąsam, jestem niebezpieczna i droga!"
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#37
Rodica napisał(a):
Cytat:Właśnie to jest bardzo dziwne w rytuałach godowych Homo S.
U wszystkich właściwie ptaków, ssaków to facet ma kolory i atrybuty, a kobitka jest szara i niepozorna.
Zara, u małp różnice wystepują tylko w gabarytach. Ktoś tutaj sobie dorabia teorię.

Zaraz, czy w tropieniu problemu tam, gdzie go nie ma, Rodica nie zauważyła, że samica homo sapiens została tu wyróżniona jako ta posiadająca "kolory i atrybuty"? Czy może jest to określenie, które uwłacza Rodice i nie można go w stosunku do niej, jako przedstawicielki samicy homo sapiens używać? 
Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył! - Stanisław Lem
Odpowiedz
#38
Rodica napisał(a):
Cytat:Właśnie to jest bardzo dziwne w rytuałach godowych Homo S.
U wszystkich właściwie ptaków, ssaków to facet ma kolory i atrybuty, a kobitka jest szara i niepozorna.
Zara, u małp różnice wystepują tylko w gabarytach. Ktoś tutaj sobie dorabia teorię.

To sobie zrób kwerendę, jak wyglądają np. samce alfa dżelad, nosaczy, goryli czy orangutanów a sama zobaczysz jacy to pięknisie Uśmiech
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#39
Jeśli prześledzimy historię mody, zarówno europejskiej, jak i innych kultur, zarówno ubiorów bogaczy, jak biedaków, to zauważymy, że zdobnictwo (lub jego brak), komplikacja stroju (lub jego prostota), albo nawet samo istnienie ubrania (lub powszechny naturyzm!) dotyczy w danym miejscu i czasie OBU płci. Np. w Europie od wczesnego średniowiecza do wieku XIX strój komplikował się i zawierał coraz więcej elementów - w renesansie doszła chociażby bielizna - i dotyczyło to OBU płci. Od połowy XIX wieku zaczęło się ponowne upraszczanie i zmniejszanie ilości ubrania i to również dotyczyło OBU płci. Ale w końcu wieku XX zaczęło się w kulturze zachodniej coś dziwnego i stroje damskie ulegały (i ulegają) nadal coraz większej redukcji, A MĘSKIE NIE. Nie mam nic przeciwko goliźnie, ale czy nie zastanawia was, dlaczego właściwie facet, piękny i młody, jak wyjdzie na ulicę w portaskach odsłaniających pół dupy, to wygląda idiotycznie i nieprzyzwoicie, a laska nie? W czym męska dupa jest gorsza od damskiej? Przecież dla heteroseksualmej kobiety to widok interesujący. A może właśnie męska jest lepsza, dlatego się ją chroni przed lubieżnym wzrokiem wścibskich bab? Nie wiem. Ta asymetria jest bardzo nietypowa. Nie ma w tym nic "naturalnego" dla ogółu populacji Homo sapiens. Coś się wydarzyło w samej kulturze. Moim zdaniem jest to swoisty kontr-feminizm, który jednak odróżnia się od coraz bardziej śmiesznego konserwatyzmu obyczajowego, i dlatego jest bardziej skuteczny. Jeśli w jakiejś populacji niektórzy są ubrani, a inni nadzy (lub półnadzy), to od razu widać, kto jest komu podporządkowany.
Odpowiedz
#40
Słyszałem o jakimś badaniu, które określiło, że w przypadku kobiet istnieje pewien optymalny procent odsłoniętej skóry, dla którego atrakcyjność osiąga maksimum. Znajduje się on tak w okolicach "małej czarnej". Nie wydaje mi się też, żeby rzeczywiście "odsłanianie połowy dupy" było takie powszechne na naszych ulicach, a także, żeby było uważane za smaczne.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości