To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Seksualność dzieci w naszej kulturze
#41
Co do odsłaniania, męskiego tym razem - chyba coraz więcej mężczyzn pojawia się topless (bądź w bieliźnianych podkoszulkach bez rękawów) na ulicach i w samochodach w upalne dni. Jest to imo obleśne. Ulica to nie basen czy plaża. Niektórzy chcą kobietom zabraniać opalać się topless na plaży, a faceci łażą sobie, prezentując obrośnięte czy łyse klaty publicznie.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#42
Coraz więcej ludzi jest zagubionych w temacie ubioru stosownego do okazji, to na pewno. Ja także zauważam coraz więcej nagich męskich torsów na ulicach, a raz zdarzyło się w... kawiarni. W miejscu gdzie oczekiwałabym trochę świętego spokoju, młodzi i "młodzi po raz drugi" gieroje najwyraźniej szukają guza i tworzą wokół siebie aurę rodem z walk kogutów, bo tak odczytuję ten komunikat wysyłany poprzez rozchełstaną do pępka koszulę, czy w ogóle jej brak. Czy odczytuję niesłusznie? Raczej nie, bo bywa że ta, zamierzona czy nie, prowokacja odnosi swój skutek i w stronę adonisa lecą niewybredne męskie komentarze, gwizdy i zaczepki.
Odpowiedz
#43
Noszenie "dupnych" spodenek nie jest jeszcze powszechne, ale częstsze niż dwadziescia lat temu. Wtedy z kolei spodenki kończące sie dokładnie za pośladkami były "odwazne" i nie dla kazdego przyzwoite, a dzisiaj są norma i nie gorszą nawet babć. To jest naprawdę trudny do przeoczenia trend. I nie ma nic obiektywnie niewłaściwego w odsłanianiu ciała, mnie i nudyzm publiczny by nie przeszkadzał, jesli byłby tylko w miarę symetryczny płciowo. A trend taki nie jest - mezczyzni zatrzymali sie na etapie luźnych t-shirtów i spodni za kolana i ani drgną.

Co do atrakcyjności - przecież oceniając atrakcyjność kobiety tak ludzie, jak i inne małpy społeczne biora pod uwagę nie tylko jej fizyczne cechy, ale i jej pozycję społeczną. Królewna jest bardziej atrakcyjna niz chłopka pańszczyźniana, jeśli obie są młode i zdrowe. Paradoksalnie sprowadzanie kobiet do roli towaru wystawionego do konsumpcji ZMNIEJSZA ich atrakcyjność seksualną. Toteź moda, ktora już dwunastoletnim a czasem i młodszym) dziewczynkom podpowiada "im więcej odsłonisz, tym będziesz atrakcyjniejsza w towarzystwie" jest po prostu myląca i prowadzi do zupełnie innych rezultatów.
Odpowiedz
#44
ZaKotem napisał(a): Co do atrakcyjności - przecież oceniając atrakcyjność kobiety tak ludzie, jak i inne małpy społeczne biora pod uwagę nie tylko jej fizyczne cechy, ale i jej pozycję społeczną. Królewna jest bardziej atrakcyjna niz chłopka pańszczyźniana, jeśli obie są młode i zdrowe. Paradoksalnie sprowadzanie kobiet do roli towaru wystawionego do konsumpcji ZMNIEJSZA ich atrakcyjność seksualną. Toteź moda, ktora już dwunastoletnim a czasem i młodszym) dziewczynkom podpowiada "im więcej odsłonisz, tym będziesz atrakcyjniejsza w towarzystwie" jest po prostu myląca i prowadzi do zupełnie innych rezultatów.

To chyba nie jest kwestia mody, a w każdym razie nie tylko. Jakbyś przeglądnął aktualne trendy http://www.vogue.fr/defiles/printemps-ete-2017/149, a nie przeglądniesz więc musisz uwierzyć mi na słowo, to zobaczyłbyś, że jeśli już któryś projektant odsłania nogi (i to do przyzwoitej długości), to sznuruje kobietę aż po samą brodę. Wróciła moda na wysokie, babcine kołnierzyki i generalnie mocno zabudowaną górę. Robi się coraz bardziej barokowo. Ulica zawsze reaguje z opóźnieniem, więc może się w końcu doczekamy, że szorty odsłaniające pośladki spotkamy już tylko gdzieś na ulicy Koziej Wólki, albo innego Wygwizdowa?
Odpowiedz
#45
Wszystko możliwe, aczkolwiek przez internety Wygwizdów nie jest dziś gorszy od Warszawy. Jako człowiek z ludu mam świadomość jedynie mody ludowej, czyli takiej z ulic, fejzbuków i tanich sieciówek. Co noszą damy na salonach, nawet nie śmiem przypuszczać, ale trendy dla małoletniego ludu wyznaczają przede wszystkim celebrytki i to coraz częściej nie telewizyjne, lecz jutubowe. Ciekawe, czy one przeglądają Vogue, czy też raczej wpisują się w modny (!) nie tylko w Polsce lans na lekceważenie "salonów" i "elyt"?
Odpowiedz
#46
ZaKotem napisał(a): Co noszą damy na salonach, nawet nie śmiem przypuszczać, ale trendy dla małoletniego ludu wyznaczają przede wszystkim celebrytki i to coraz częściej nie telewizyjne, lecz jutubowe.


 Ani damy, ani salony. To był link do pret a porter, czyli moda która wkrótce wyjdzie na ulice, nie żadne haute couture.
 Wiedzę i przykład o adekwatności stroju do okoliczności powinno się wynosić z domu, jeśli tego brak to małolaty naśladują we wszystkim idoli, a oni wiadomo, na "ściankach", koncertach, w studiach, wystylizowani na potrzeby chwili, tak by się jak najlepiej sprzedać. No przecież na co dzień scelebryciałe aktorki czy piosenkarki chyba nie chodzą na 15cm obcasach, w gorsetach i z pupą na wierzchu...
Odpowiedz
#47
Rodica napisał(a): Może to efekt odbicia po odwiecznej kulturze tłamszenia kobiecej seksualności. Wiesz co się dzieje, jak się za bardzo sprężynę dociska?
Jeśli już, to "tłamszenie seksualności" nie dotyczyło tylko kobiet.

Poza tym zawsze można preferować inne cywilizacje, gdzie kobiety są w znacznym stopniu uprzedmiotowiane, bo ich seksualność jest postrzegana tak bardzo "na luzie", że równie dobrze może być towarem, jak jakaś dmuchana lala.

Nasza cywilizacja wyróżnia się w tym względzie, bo tutaj panuje największy szacunek wobec kobiet (najmniej przemoc itp.). Jako, że kilka największych kręgów cywilizacyjnych różnią głównie religią, moim zdaniem szacunek do kobiet w naszej kulturze jest promowany przez chrześcijaństwo. To właśnie z chrześcijaństwa pochodzi idea równości wszystkich ludzi oraz - w omawianym kontekście przede wszystkim - kult maryjny. Obecna w świadomości wierzącej części społeczeństwa (czyli przez wiele wieków zdecydowanie dominującej) postać, której należy się bezwzględna cześć i szacunek.

Można choćby porównać z kulturą afroamerykańską, gdzie kult maryjny prawie wcale nie istnieje. I w takich np. hip-hopowych teledyskach kobiety są przedstawiane w sposób tak bardzo uprzedmiotowiony, że aż ręce opadają.

Rodica napisał(a): Faktycznie nietypowy jest ten gatunek homo sapiens. Nie dość, że samice, które chcą rodzić dzieci spotykają się ze społeczną pogardą
Nie wiem, w jakiej dziurze tak jest ale wśród normalnych ludzi kobiety, które chcą rodzić dzieci nie spotykają się z żadną pogardą. To głównie w środowisku feministycznym promuje się robienie kariery ponad wychowanie dzieci. Może więc byłoby lepiej, gdyby feministki bardziej zaangażowały się w promowanie uznania dla macierzyństwa.

Rodica napisał(a): w skutek dążenia kobiet do pokazania swojej niezależnosci i nie liczenia się z męską opinią
A co kogo obchodzą zwyczaje gimbazy? Potem ludzie dojrzewają i mijają im gówniarskie pragnienia pokazywania niezależności, nie liczenia się z czyjąś opinią itp.

I pisze się "wskutek".

Rodica napisał(a): Jestem pewna, że mężczyźni predzej wymyślą sztuczne macice niż dojrzeją emocjonalnie do tego, żeby pomagać kobietom w wychowywaniu potomstwa
Jest bardzo wielu emocjonalnie dojrzałych mężczyzn, dla których priorytetem jest rodzina. I nie powinno się zapominać, że aby coś znaleźć, trzeba tego szukać. A to znaczy, że kobiety też nie mogą zadowalać się byle czym w rodzaju rozpłodowego buhaja, który za rok poleci zapładniać gdzie indziej. Trzeba oczekiwać czegoś więcej niż tylko pustej powierzchownej atrakcyjności, bez liczenia się z tym, że pod fajnym samochodem i przesadną pewnością siebie może kryć się prymitywny małpolud, którego głównym celem życia jest sama kopulacja z maksymalną liczbą samic.

No ale co kto lubi.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#48
[quote pid='667929' dateline='1498736369']

Cytat:Jest bardzo wielu emocjonalnie dojrzałych mężczyzn, dla których priorytetem jest rodzina.
To znaczy, że nie są dojrzali tylko, że znajdują się na poziomie nieucywilizowanego buszmena.
[/quote]

To przepraszam bardzo, kiedy jest dobrze? Jak są cywilizowani i pogardzają opieką nad dziećmi, czy jak zajmują się rodziną, co czyni ich niecywilizowanymi?
Odpowiedz
#49
Rodica napisał(a): To dlaczego, jest tak niski przyrost naturalny? Dlaczego kobiety czują obrzydzenie do macierzyństwa?
Zapamiętaj, Rodico - nie reprezentujesz wszystkich kobiet na świecie i to, że należysz do niewielkiej ich grupy, która macierzyństwa się "brzydzi", nie oznacza jeszcze, że to przekonanie podziela większość kobiet. Jeżeli pragnienie posiadania dzieci i przywiązanie do wartości rodzinnych świadczą wegług ciebie o tym, że ktoś znajduje się na poziomie "nieucywilizowanego buszmena", to ciekawi mnie, co w takim razie uważasz za dojrzałość emocjonalną?
Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył! - Stanisław Lem
Odpowiedz
#50
Owszem, Rodica nie reprezentuje wszystkich kobiet, ale tym bardziej nie reprezentujesz ich Ty.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
#51
Rodica napisał(a): Mam po prostu nadzieję, że mężczyźni nie są tak prości i posiadają więcej priorytetów

Gry komputerowe

Rodica napisał(a): mają jakieś pasje

Piwo.

Rodica napisał(a): zainteresowania

Schabowy.

Rodica napisał(a): które czyniłyby z nich partnerów do życia a nie nudziarzy przy których życie jest nudne, szare, monotonne i do dupy.

Właśnie nudziarze stanowią dobry materiał na partnerów do życia, ale kobiety często wolą ciekawych imprezowych łobuzów, bo "łobuz kocha najbardziej". A potem jest lament, płacz i zgrzytanie zębów, że łobuz, przy którym kobieta czuła nienudny dreszczyk emocji, zaczyna pić, bić, krzyczeć etc.

Dobrze, że istnieją kobiety nudziary, z którymi można sobie szczęśliwie żyć w nudnej szarej monotonii Uśmiech
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#52
lumberjack napisał(a): Właśnie nudziarze stanowią dobry materiał na partnerów do życia, ale kobiety często wolą ciekawych imprezowych łobuzów, bo "łobuz kocha najbardziej". 

Z tego powinno się wyrastać w wieku nastoletnim.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#53
znaLezczyni napisał(a): Owszem, Rodica nie reprezentuje wszystkich kobiet, ale tym bardziej nie reprezentujesz ich Ty.

Proszę wskazać, gdzie Gargamel napisał, że rości sobie prawo do reprezezentowania wszystkich kobiet. Mimo najszczerszych chęci nie zdołał bowiem autor posta doszukać się takiej informacji, no chyba, że mówimy o poście Rodici: "dlaczego kobiety czują obrzydzenie do macierzyństwa?"
Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył! - Stanisław Lem
Odpowiedz
#54
Nie dość, że Rodica w większości odpowiada od rzeczy, to jeszcze wypisuje jakieś niesamowite androny. Kobiety czują obrzydzenie do macierzyństwa - to najbardziej chamskie i odrażające oszczerstwo wobec kobiet, jakie słyszałem od dawna.

Ale cóż, podobno to z obfitości serca usta mówią.

Rodica napisał(a): Gwarantuję ci, że w krajach Europy zachodniej, tam gdzie u progu XIX wieku konfiskowano dobra i majątki kościelne, szykanowano kler i walczono z wpływami koscioła, szacunek do kobiet jest o wiele wyższy.
A w ZSRR nawet palili i mordowali. Tam to dopiero szacunek do kobiet musi panować!
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#55
Robespierre! To był dopiero liberał! Oczko
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#56
Cytat:Mam po prostu nadzieję, że mężczyźni nie są tak prości i posiadają więcej priorytetów.

Priorytet z natury rzeczy jest jeden. Chyba weszła ci w serce korpomowa, w ktorej "każda działalność naszej spółki jest dla nas najwyższym priorytetem", czy cos w tym guscie. W tłumaczeniu oznacza to "Wicie, rozumicie, dopiero przyszłem tu na stanowisko prezesa zarządu i jeszcze mi nie powiedzieli, czym się moja firma zajmuje".
Odpowiedz
#57
No to zgoda. Tkwię mentalnie w epoce, gdy słowo "priorytet" nie oznaczało "coś równorzędne z mnóstwem innych rzeczy" i nie nadążam za zmianami w języku. Tośmy wyjaśnili.
Odpowiedz
#58
Rodica napisał(a): Na przykład rodzina jest równorzędna z pracą i z z satysfakcją z życia.
Oczywiście jest to puste znaczeniowo stwierdzenie. Pojęcie "priorytet" ma sens wtedy, gdy zachodzi konflikt między wartościami. W sytuacji, gdy rodzina, praca i satysfakcja z życia się godzą, nie jest istotne, która z tych wartości ma dla nas priorytet. Zaczyna to być ważne dopiero, gdy trzeba jedno poświęcić kosztem drugiego.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#59
Rodica napisał(a): Na przykład rodzina jest równorzędna z pracą i z z satysfakcją z życia.
Jeśli tego nie rozumiesz, tkwisz mentalnie w porzedniej epoce i nie nadążasz za zmianami cywilizacyjnymi.
Oczywiście nie. Ale by to zrozumieć trzeba wiedzieć, jak to jest mieć dzieci. A konkretnie wiedzieć to, że wtedy nie da myśleć inaczej niż stawiając dobro dzieci na pierwszym miejscu, a nawet bez głębszych wątpliwości poświęcić dla nich życie, gdyby zaszła taka potrzeba.

Podejście takie, w którym jakaś praca jest równorzędna z rodziną to tak naprawdę przejaw niedojrzałości, egocentryzmu oraz zwykłej płytkości emocjonalnej. I gdy tacy ludzie mają dzieci, to nie dziwne, że potem odsetek rozwodów sięga absurdalnych wartości. Zamiast uczyć się budowania dobrych relacji w związku i rozwiązywania problemów, ludzie głównie angażują się w narastające konflikty (to jest o wiele łatwiejsze, bo nie żadnego wymaga wysiłku ani dojrzałości), a w efekcie tracą na tym wszyscy, na czele z dziećmi, których psychika dopiero się kształtuje.

Rodica napisał(a): Porównujesz Stalina do liberałów, bardzo nieudana analogia.
Mentalnie owszem, bliżej Polsce do Rosji.
Czy Ty już naprawdę nie wiesz, co piszesz? Twierdziłaś, że osłabienie chrześcijaństwa wiąże się z poprawą szacunku do kobiet. A ja odpowiedziałem podając przykład, który dowodzi, że to bzdura. Ponadto, w innych cywilizacjach, w których chrześcijaństwa nie ma, żaden szacunek do kobiet też nie panuje.

A Polska ma niższe wskaźniki przemocy i wyższe wskaźniki wykrywalności niż państwa Europy zachodniej. Czyli druga bzdura w Twojej wypowiedzi.

Rodica napisał(a): Kiedy ktoś twierdzi, że dla niego priorytetem jest rodzina to oznacza, że jest zmuszony do rezygnacji z innych mniej ważnych wartości. "Znaczy się" jest biedny i mało zarabia.
Znowu bzdury wypisujesz. To już zaczyna wyglądać, jak jakiś przejaw zachowań autodestrukcyjnych. W stylu klasowego błazna.

Gdy dla kogoś coś jest priorytetem, to nie musi rezygnować z innych rzeczy. Zresztą, przed chwilą zefciu wyjaśnił to łopatologicznie.

Może trzeba popracować nad koncentracją lub czytaniem ze zrozumieniem?
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#60
Rodica napisał(a): Dziękuję zefciu za wyjaśnienie.
Kiedy ktoś twierdzi, że dla niego priorytetem jest rodzina to oznacza, że jest zmuszony do rezygnacji z innych mniej ważnych wartości. "Znaczy się" jest biedny i mało zarabia.
Nie. To znaczy, że w sytuacji, gdy pojawi się konflikt wartości, wybierze rodzinę. Natomiast nikt takiej osobie nie zabrania dobrze zarabiać, o ile nie cierpi na tym jego życie rodzinne.

Sformułowanie zaś o "równorzędnych priorytetach" to po prostu oksymoron.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości