To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Oszczędności w wydatkach publicznych.
#61
Ignorujesz jedną ważną rzecz. Ogólną zamożność społeczeństwa. W Polsce nawet jeżeli nie masz pracy i nie bierzesz żadnych zasiłków, zapomóg itp od państwa to z głodu nie umrzesz. Pewnie zjadając odpadki ze śmietnika odżywiałbyś się u nas lepiej niż niejeden pracujący w krajach 3 świata. Bangladesz jest znacznie biedniejszy więc presja na utrzymanie pracy jest prawdopodobnie znacznie większa przy bezrobociu na poziomie X% niż u nas na tym samym poziomie. Ten sam błąd popełniają te osoby, które straszą, że gdyby nie prawo pracy zapędzono by przysłowiowe dzieci do pracy w kopalniach jak w XVIII wieku. Nie zapędzono by bo nasycenie kapitałem jest na to zbyt duże. No i mentalność też jest inna w krajach bogatych a inna niż w krajach biednych. Głodny inaczej będzie traktował pracę niż syty i zgodzi się na znacznie gorsze warunki.

Ciekawe byłoby zestawienie danych jaki odsetek populacji pracuje lub jest zainteresowany podjęciem pracy u nas a jaki w tych krajach o których piszesz.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#62
Cytat:Zgadza się. I pomijając wysokość pensji (bo czasem po prostu pracodawcy na większą nie stać) często jest tak, że pracodawca jest ok wobec pracownika. To nie jest tak, że są tylko tacy, którzy będą patrzeć jakby tu pracownika oszukać. Oni raczej należą do mniejszości. Buc będzie bucem a człowiek przyzwoity człowiekiem przyzwoitym niezależnie od tego jakie przepisy wprowadzimy.

Tego nie kwestionuję.

Cytat:Natomiast dużo mówi się o etyce pracodawców - a etyka pracowników jest jakby w tym wszystkim pomijana. A przecież wśród pracowników również sporo jest oszustów.

Jedni i drudzy to Polacy, a to oznacza, że już coś jest na rzeczy Język

Cytat:No i jeszcze jedno. Różni ludzie i różne doświadczenia (ja raczej miałem szczęście do pracodawców, moja żona również) , ale mnie wydaje mi się, że najwięcej gówna w robocie powstaje nie na linii pracownik - pracodawca ale na linii pracownik - inny pracownik. Bardzo często jest tak - zwłaszcza w większych firmach, że pracownicy na własne życzenie robią sobie z pracy kołchoz.

A tego to nie wiem, nie doświadczyłem tego. Bardzo dobrze dogaduję się z innymi pracownikami.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#63
lumberjack napisał(a):A tego to nie wiem, nie doświadczyłem tego. Bardzo dobrze dogaduję się z innymi pracownikami.


Bo pracujesz głównie w męskim towarzystwie. Chryje zazwyczaj zaczynają się tam gdzie jest przewaga babek. Z całym szacunkiem do kobiet to one zazwyczaj robią największy syf pod tym względem. Facet jak się wkurzy na drugiego to najwyżej mu w mordę da i po tygodniu będzie spokój. Babki mogą ciągnąć cichy konflikt miesiącami podgryzając kogoś po cichu, obrabiając mu dupę itp. (oczywiście tutaj nieco generalizuję - faceci nie są też święci ale mimo wszystko są mniej konfliktowi w pracy niż kobiety)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#64
DziadBorowy napisał(a):Ignorujesz jedną ważną rzecz. Ogólną zamożność społeczeństwa. W Polsce nawet jeżeli nie masz pracy i nie bierzesz żadnych zasiłków, zapomóg itp od państwa to z głodu nie umrzesz. Pewnie zjadając odpadki ze śmietnika odżywiałbyś się u nas lepiej niż niejeden pracujący w krajach 3 świata. Bangladesz jest znacznie biedniejszy więc presja na utrzymanie pracy jest prawdopodobnie znacznie większa przy bezrobociu na poziomie X% niż u nas na tym samym poziomie. Ten sam błąd popełniają te osoby, które straszą, że gdyby nie prawo pracy zapędzono by przysłowiowe dzieci do pracy w kopalniach jak w XVIII wieku. Nie zapędzono by bo nasycenie kapitałem jest na to zbyt duże. No i mentalność też jest inna w krajach bogatych a inna niż w krajach biednych. Głodny inaczej będzie traktował pracę niż syty i zgodzi się na znacznie gorsze warunki.

Ciekawe byłoby zestawienie danych jaki odsetek populacji pracuje lub jest zainteresowany podjęciem pracy u nas a jaki w tych krajach o których piszesz.
Ale przecież ja doskonale wiem, że tam presja na zachowanie pracy jest większa. Ale ktoś to wykorzystuje. Co mam zatem sądzić o takich osobach, tym bardziej jako katolik?
Brak nasycenia kapitałem w żadnym razie nie jest okolicznością uniemożliwiającą firmom z zewnątrz (eksportującym swoje produkty) stosowanie lepszych standardów. Co innego firma lokalna, na rynku wewnętrznym.
Ten brak nasycenia jest jedynie okolicznością sprzyjającą stosowaniu niskich standardów.

Btw. Ja też się bardzo dobrze dogaduję z innymi pracownikami. Jedyną osobą, z którą niezbyt się idzie dogadać, której nikt nie lubi i która zachowuje się względem innych nie na miejscu jest członek rodziny szefostwa. Uśmiech Czyli mówiąc krótko święta krowa na specjalnych zasadach.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#65
Baptiste napisał(a):Ale przecież ja doskonale wiem, że tam presja na zachowanie pracy jest większa. Ale ktoś to wykorzystuje. Co mam zatem sądzić o takich osobach, tym bardziej jako katolik?
Brak nasycenia kapitałem w żadnym razie nie jest okolicznością uniemożliwiającą firmom z zewnątrz (eksportującym swoje produkty) stosowanie lepszych standardów. Co innego firma lokalna, na rynku wewnętrznym.
Ten brak nasycenia jest jedynie okolicznością sprzyjającą stosowaniu niskich standardów.


Pełna zgoda. Ja niczego nie usprawiedliwiam a w indywidualnych przypadkach nawet takie zachowania potępiam* Tylko patrząc na to w skali gospodarki mamy po prostu pewne zjawisko, które rządzi się określonymi prawami i powoduje, że bardziej niż wszelkie regulacje na relacje pracownik-pracodawca wpływa szeroko pojęty stosunek podaży pracy do popytu na nią. Im większa presja na zachowanie pracy tym więcej może sobie względem pracownika pozwolić pracodawca i mniejsze prawdopodobieństwo, że pracownik upomni się o przyznane mu ustawowo prawa. A firmy zewnętrzne będą równać ofertą dla pracowników do firm wewnętrznych - tak jak to obserwujemy w Polsce.


*Inną sprawą są akcje bojkotu tych pracodawców. Jak ludzie w Europie przestaną kupować ich produkty i firmy wyniosą się z takiego Bangladeszu to jego mieszkańcom nie zrobi się od tego ani trochę lepiej.

Cytat: Jedyną osobą, z którą niezbyt się idzie dogadać, której nikt nie lubi i która zachowuje się względem innych nie na miejscu jest członek rodziny szefostwa. Zdezorientowanymile: Czyli mówiąc krótko święta krowa na specjalnych zasadach.
Taka sytuacja zazwyczaj jest toksyczna. Nie ma nic gorszego niż synek czy siostrzenica właściciela, szefa, kierownika.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#66
Moja kolejna propozycja to zniesienie wszelakich dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej.
Sporo kasy idzie w błoto.
Kwoty tych dotacji jednoznacznie wskazują na to iż służyć one mogą wyłącznie tzw. drobnej przedsiębiorczości.

Czyli sprzyja się rozwojowi chwiejnej struktury gospodarki, dotuje niepewne podmioty (w tym sektorze bankructwa są powszechne). A jednocześnie pomaga się tym, którzy pieniądze na drobną działalność mogliby uzyskać samodzielnie.
O ile kwoty rzędu 10-20 tysięcy można dosyć często odłożyć za pomocą pracy własnych rąk to już poważne inwestycje wymagające setek tysięcy czy milionów są poza zasięgiem dla przeciętnego człowieka czy nawet wielu już prosperujących (a mających rozwojowy i przyszłościowy potencjał) firm.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#67
Może wytkniecie mi powiew Korwinizmu ale wg mnie trzeba zacząć od redukcji osłów, senatorów i tajnych służb. Po pierwsze należy wszystkich wygonić a po drugie zastąpić ich nowymi w mniejszej ilości.
Nie wiem po kija nam aż 460 posłów. Senat też jest od parady.
Bez tego cokolwiek byście nie wymyślili i jakkolwiek genialny byłby to projekt kasa nadal będzie sie rozpływać gdy zasiadać bedą tam ciągle ci sami ludzie.
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#68
GPR napisał(a):kasa nadal będzie sie rozpływać gdy zasiadać bedą tam ciągle ci sami ludzie.
Nowi ludzie nie są lepsi z samego tylko powodu, że są nowi. Tamci też kiedyś byli nowi. Uśmiech
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#69
mimo wszystko chyba rozumiesz co mam na myśli pisząc "nowi".
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#70
GPR napisał(a):mimo wszystko chyba rozumiesz co mam na myśli pisząc "nowi".
Ja nie.
Obstawiam:
- kosmici z Oriona
- cyborgi
- Niemcy
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#71
GPR napisał(a):mimo wszystko chyba rozumiesz co mam na myśli pisząc "nowi".
No niezbyt.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#72
GPR napisał(a):trzeba zacząć od redukcji osłów, senatorów i tajnych służb. Po pierwsze należy wszystkich wygonić a po drugie zastąpić ich nowymi w mniejszej ilości.
Nie wiem po kija nam aż 460 posłów. Senat też jest od parady.

Redukcję ilości posłów choćby o połowę i likwidację senatu postulowały chyba wszystkie partie przed wyborami ale po wyborach zawsze temat znikał.

Powszechnej uwadze umyka natomiast konieczność reformy samorzadowej gdyż obecny ustrój tworzy mnóstwo róznych ciał kolegialnych których kompetencje się zazębiaja. Moim ulubionym przykładem jest 20-tysięczna Sokółka która utrzymuje 21 radnych!!!

Nie wiem o co Ci chodzi z "tajnymi słuzbami" Słuzb jest zdecydowanie za dużo i wchodzą w swoje kompetencje a jednocześnie wykazują się skrajną niekompetencją. Nalezy jednak pamietać, że w kraju socjalistycznym, a w takim jednak wciąz w dużej mierze żyjemy, jedyną mozliwoscią ograniczenia korupcji i niegospodarności jest sprawnie działajacy system kontroli i zdecydowane organa scigania.

Mimo że słuzb róznych mamy wiele to nie widzę szans aby ktoś rozliczył decydentów od np. zakupu pendolino (taka niegospodarność nie mogła byc bezinteresowna)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości