To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czas, i brak końca.
#41
Wg mnie, energia nie jest materialna.
Jest całkowitym zaprzeczeniem materi.
Pomijam fakt że energia może się zmieniać na przemian w materię i odwrotnie, i że energia można powiedzieć jest równa materii.

Powiedzmy, że rzucam kamieniem. Kamień jest materią.
Ja przyłożyłem pewną energię aby wprawić go w ruch. I w tym momencie ten lecący kamień "posiada" energię. Która nie jest materialna. Jest zdolnością do wykonania pracy.
Tak naprawdę to ten kamień jest nadal materią, jest tylko nośnikiem tej energii.
Energia to coś zupełnie wirtualnego. Wg mnie.

To po prostu zdolność do wykonania pracy. Powiedzmy atomy łączy jakaś energia, czyli "coś" co trzyma razem atomy. Jeżeli uwolnimy tą energię to robi ona wielkie bum, ale wykorzystuje do tego materię.

Energia to po prostu "zdolność", "możliwość" którą można mierzyć.
W przenośni można by powiedzieć, że ktoś tam ma wystarczającą energię do przeniesienia trzech worków piasku. Ktoś inny tylko dwóch. Obaj mają różną zdolność ("energię"). Jednak sami są materią, to co przenoszą jest materią. Materia zamienia się w energię. Muszą jeść (materię), aby mieli tą zdolność (energię).
Odpowiedz
#42
XXy:
fajnie to wytłumaczyłeś, wiec można przyjąć po tym co pisze aztec, że materia to coś co jest reprezentowane jako cząska w przestrzeni.
Czyli coś co posiada mase Uśmiech
Ale musze to przetrawić jeszcze.

--- po przetrawieniu ---
no... ale to odwzorowanie też jest w twojej głowie Uśmiech jest materialne wg starej definicji
---

aztec:
Prawda że energia to zdolność do wykonania pracy (zapomniałem już), wtrącić można, że moc to ta zdolność w jednostce czasu.

problem sie tak naprawde robi wtedy kiedy mamy przemiane materii w energie na poziomie atomowym. Czyli sama materia posiada zdolność nie w postaci kamienia który leci (ma energie kinetyczną) ale w postaci energii spoczynkowej. Dwa jądra czegoś tam są lżejsze niz coś zbudowane z tegoż jądra.

W powyższyh przykładach nie zachodzi zjawisko utraty materii
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#43
Tak naprawdę we wszechświecie istnieje tylko Jedna, Jedyna Substancja, Pierwsza Materia - jest to ocean światła nazywany przez dzisiejszą naukę energią punktu zerowego lub próźni, tzn. energii zawartej w pustej przestrzeni. To co nazywamy widzialną, zmysłową materią to tylko zagęszczone światło, to znaczy zagęszczona i zmaterializowana energia. Ta materia widzialna cały czas ulega przemianom - dziś człowiek żyje, jutro nie itd, lecz jedyna rzecz która się nie zmienia to ta podstawowa substancja wszechświata - ocean światła. Dlatego Platon nazywał tą energię Bytem, Światem Realnym, a nasz widzialny postrzegalny świat Iluzją i jedynie Kopią Swiata Prawdziwego.
Odpowiedz
#44
Andrzej Kosela napisał(a):Tak naprawdę we wszechświecie istnieje tylko Jedna, Jedyna Substancja, Pierwsza Materia - jest to ocean światła nazywany przez dzisiejszą naukę energią punktu zerowego lub próźni, tzn. energii zawartej w pustej przestrzeni. (...), a nasz widzialny postrzegalny świat Iluzją i jedynie Kopią Swiata Prawdziwego.
Zgadzam sie w 99.999%
tylko nie iluzją, bo iluzja to coś czego nie ma, kopią też nie bo to znaczy że mamy gdzieś jeszcze jakiś świat
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#45
aktyn napisał(a):XXy:
fajnie to wytłumaczyłeś, wiec można przyjąć po tym co pisze aztec, że materia to coś co jest reprezentowane jako cząska w przestrzeni.
Czyli coś co posiada mase
mogę tylko ze zdziwienia i radości zakszyknąć:
Ten mnie czytał!!!

Odpowiedz
#46
XXy napisał(a):mogę tylko ze zdziwienia i radości zakszyknąć:
Ten mnie czytał!!!
He he ... ustalenie definicji na podstawie jakiś założeń nie jest jeszcze oznaką tych samych poglądów na otaczającą nas rzeczywistość
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#47
XXy napisał(a):
Potepiony napisał(a):Wydaje mi sie ze ty traktujesz przestrzen jako niezmienna. Jako istniejaca od zawsze.
dyć pisałe że j\ej nbie ma!! jak ty czytasz???
jak nie ma, jak matematyczny opis czasoprzestrzeni jest podstawa ogolnej teorii wzglednosci. To czym sie zajmuje ta teoria? czyms czego nie ma? Przestrzen ma nawet pewne wlasnosci, jak sztywnosc.
XXy napisał(a):a dla poterpionego takie pytanko:
wazon stoi na stole
stół i wazon są bez wątpienia materialne.
a jak jest z relacją 'stoi na' - materialna czy nie???
a to ty interpretujesz ze wazon stoi na stole. Zobaczy to kosmita i powie ze stol stoi na wazonie. To tylko odpowiednia konfiguracja atomow i tyle, kazdy z nich ma swoje miejsce w przestrzeni. To ty mowisz ze cos na czyms stoi. Gdyby nie istnialy jednoski ktore potrafily by cos takiego wymyslec, nie istnialy by takie relacjie. Atomy by sobie fruwaly i nikty by sie nie zastanawial czy to materialne czy nie.

wedlug def. materializmu na wiki (tylko taka definije znam) wszystko jest materialne, a to co zdaje sie nie materialne, to wytworumyslu. Jak by nie patrzec, sprawa meterialnosci przestrzeni nie jest prosta. Istnieja teorie fizyczne, ktore traktuja materie jako inna postac przestrzeni.

Cytat:Przestrzenią materialną jest otaczający nas cały wszechświat. Model przestrzeni materialnej zakłada materię jako jedną z form przestrzeni. Przedstawiona hipoteza powstania materii, jest opartym na właściwościach modelu czasoprzestrzeni oraz zdarzeniu doprowadzającym do po-wstania cząstek elementarnych materii. Rozdrobnienie warstw spowodowało powstanie nie-skończenie dużej ilości drobin. W zależności, z której warstwy pochodzą, stały się różnymi cząstkami w budowie atomów.
tu link do tego: http://www.republika.pl/inte/roz2.html Nie wiem ile prawdy w tej teroii, niemniej jednak sprawa materialnosci przestrzeni wedlug mnie, nie jest tak jednoznaczna jak ci sie wydaje.


Wogole mysle - blednie czy nie - ze dociekanie czy przestrzen jest materialna czy nie, wymyka sie nieco filozofii. Skad wiesz ze nei jestes kolejnym Zenonem z Elei ktory na podstawie tych wszystkich tam paradoksow strzaly i zolwi twierdzil ze ruch jest zludzeniem i zmysly nas oszukuja...

Wysłano po 1 minucie 38 sekundach:

XXy napisał(a):mogę tylko ze zdziwienia i radości zakszyknąć:
Ten mnie czytał!!!
moze ci i posag postawia
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."

Arthur Schopenhauer
Odpowiedz
#48
aktyn napisał(a):ustalenie definicji na podstawie jakiś założeń nie jest jeszcze oznaką tych samych poglądów na otaczającą nas rzeczywistość
a czy ja mówię o poglądach?
zrozumiałeś cos co chciałem przekazać tak jak chciałem przekazać -to daje nadzieje na przyszłość, może jestem w sanie się jasno wyrażać...
Potepiony napisał(a):to ty interpretujesz ze wazon stoi na stole. Zobaczy to kosmita i powie ze stol stoi na wazonie. To tylko odpowiednia konfiguracja atomow i tyle, kazdy z nich ma swoje miejsce w przestrzeni. To ty mowisz ze cos na czyms stoi. Gdyby nie istnialy jednoski ktore potrafily by cos takiego wymyslec, nie istnialy by takie relacjie
dredzisz. nawet nie mam zamiaru pokazywac gdzie bo to strata czsu...
a tak na marginesie ten "argument" równie dodrze "dzaiła" na relację "stoi na" jzk i na te atomy co ponoć bardziej obiektywnie niż ta relacja maja wg. ciebie istnieć...

taka uwaga na przyszłość:
jak ktoś będzie chciał używać argumentu "z interpretacji" to może se darować rozmowę bo ja z takim bałaganiarstwem pojęciowym nie chcę i nie będę miał do czynienia.

Odpowiedz
#49
XXy napisał(a):taka uwaga na przyszłość:
jak ktoś będzie chciał używać argumentu "z interpretacji" to może se darować rozmowę bo ja z takim bałaganiarstwem pojęciowym nie chcę i nie będę miał do czynienia.
to samo sie tyczy mnie i niematerialnosci - tym bardziej udowadniania jej filozoficznie, nie biorac pod uwage w jaki sposob wyjasnia cos fizyka.

ps. nie odpisales nic na temat tej przestrzeni. jak w koncu? Jest opisywalna matematycznie, ma okreslona sztywnosc - jeżeli za sztywność gumy przyjmiemy 1, to sztywność stali wynosi 100 000 000 000, a sztywność przestrzeni 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 (43 zera). Wiec jak? Istnieje czy nie?

I po drugie, jestem ciekawy w jaki sposob widzisz granice, w jakie mozna ingerowac filozofia. Wedlug mnie mozg zostal stworzony ewolucyjnie do warunkow panujacych na ziemi - i dlatego wiele rzeczy nie da sie wyjasnic bez przedluzania zmyslow za pomoca roznych przyrzadow badawczych, oraz posluzenia sie narzedziem jakim jest matematyka - chodz nauki scisle bez filozofii tez do niczego nie prowadza...
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."

Arthur Schopenhauer
Odpowiedz
#50
Potepiony napisał(a):jeżeli za sztywność gumy przyjmiemy 1, to sztywność stali wynosi 100 000 000 000, a sztywność przestrzeni 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 (43 zera).
1E43

Ciekawi mnie to, jak policzyli to. Wcześniej nie słyszałem o sztywności ani jak się ją określa
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#51
aktyn napisał(a):Ciekawi mnie to, jak policzyli to. Wcześniej nie słyszałem o sztywności ani jak się ją określa

Przepisze Ci kawalek artykulu z "Urani - Postępów Astronomii" nr. 6/2001 artykuł "Astronomia fal grawitacyjnych"
Cytat:[...]Stala proporcjonalnosci jest proporcjonalna do G/c^4, gdzie G - stala grawitacji, a c - predkosc swiatla w prozni. Stala ta (k = 2*10^-43N^-1) wyraza sztywnosc czasoprzestrzeni. Im k jest mniejsze, tym sztywnosc przestrzeni jest wieksza. Widac odrazu, ze zalezy ona od predkosci rozchodzenia sie swiatla w prozni. Gdyby predkosc swiatla byla kiedys (kilka, kilkanascie miliardow lat temu) mniejsza niz obecnie, wowczas stywnosc przestrzeni bylaby znacznie mniejsza. Kolejna rzecza ktora odrazu widac, okazuje sie ze przestrzen jest nieslychanie sztywna, co onzacza ze nielatwo ja wygiac.[...]

Wysłano po 11 minutach 41 sekundach:

XXy napisał(a):
Potepiony napisał(a):Andrzej Kosela napisał:

Można zniszczyć materię, obrócić ją w energię, ale sama przestrzeń jest niezniszczalna..

nie wiadomo co sie stanie z przestrzenia, jezeli okaze sei ze wszechswiat jednak jest zamkniety...
przestrzeń to MIARA przedmiotów a nie jakiś inny przedmiot co buja PomiędzY innymi. jak anihilować rzeczy to ona zniknie!
wczesniej nie mialem zrodel, bo nie bylo mnie w domu, dzisiaj wrocilem wiec przepisuje Ci kawalaeczek ksiazki: "Czasoprzestrzen" autora Jean-Paul Auffaraya:
Cytat:Czarne dziury i kompaktyfikacja

Czy czasoprzestrzen miala poczatek? Czy bedzie miala koniec?
Tak, jezeli wierzyc specjalistom.
MOwia oni, ze czasoprzestrzen rozpoczela sie Wielkim wybuchem i ze prawdopodobnie zakonczy sie Wielkim Kresem. Niektorzy twierdza takze, ze miedzy strukturami tych dwoch osobliwosci czasoprzestrzeni moze istniec fundamentalna roznica. Jakie moglyby byc pochodzenie tej roznicy?
Ogolna teoria wzglednosci opisuje dwa typy deformacji: skrecenie na skutek efektow przyplywowych i kurczenie sie objetosci spowodowane przez gestosc materii i energii. wedlug Brytyjczyka Rogera Penrose'a, wielkiego wspolczesnego specjalisty w tej dziedzinie, deformacje te sa w roznym stopniu odpowiedzialne za osobliwosc poczatkowa - Wielki Wybuch - oraz hipotetyczna osobliwosc koncowa - Wielki Kres (mialby wystapic gdy skrecenia wynikajace z efektow przyplywowych uzyskaja przewage.

XXy napisał(a):a zauważyliście że nasz forumowy newagowiec od paru(dziesięcu) postów pisze właściwie w kółko to samo - kilka różnych mniej lub bardziej naukawych haseł i przekonuje nas że to jakaśi niesamowita rzecz której potęge przewyższa jedynie jej tajemniczość i że łojezu!!!

ZOLTAN!!!!
haaaa... powyzszy cytat zamyka wedlug mnie dyskusje. Sprostuje tylko, ze ksiazka ta byla napisana zenim odkryto ze ekspansja wszechswiata przyspiesza - dlatego przyjete tam jest, ze Wszechswiat zakonczy sie Wielkim Kresem. Lecz ja rozniez napisalem ze nie wiadomo co sie stanie z przestrzenia, jezeli wszechswiat okazal by sie zamkniety.

Po raz kolejny nasz kochany IksIksIgrek pluje sie o cos w czym nei ma racji! Jednak okazales sie kolejnym Zenonem z Elei!
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."

Arthur Schopenhauer
Odpowiedz
#52
Potepiony napisał(a):Wszechswiat jest prawdopodobnie nieskonczony, ale ograniczony

jak to rozumieć? Czym ograniczony? Czy gdzies stoi płotek a na nim tabliczka z napisem "GRANICA WSZECHŚWIATA"? Może jeszcze jakieś godło albo flaga na maszcie? :roll:

To jeszcze mógłbym sobie wyobrazić ale ta upiorna ciekawość...Co też jest dalej??? :oops:
Odpowiedz
#53
XXY napisał :


wazon stoi na stole
stół i wazon są bez wątpienia materialne.
a jak jest z relacją 'stoi na' - materialna czy nie???

zdanie to jest odwzorowaniem na moim umyśle pewnej relacji w świecie.
a przykład ten miał pokazać że pewne obiekty (jak ta relacja) są ani materią ani energią tylko uporządkowaniami lub właśnie odwzorowaniami. i tu jest miejsce na platonizm.




wg mnie relacja 'stoi na' jest zarówno relacją materialną jak i relacją związaną z przepływem energii , jest w pewnym sensie uporządkowaniem nie ma tu jednak miejsca na platonizm ... ponieważ wazon stoi na stole a więc oba te przedmioty stykają się ze sobą tworząc niejako złączoną ze sobą całość ... gdyby zdanie brzmiało innaczej np :
wazon stoi przy stole.
wtedy relacja 'stoi przy ' zakładając że wazon stoi przy stole nie dotykając go jest relacją niematerialną a jedynie relacją związaną z przepływem energii ,jest uporządkowaniem lub właśnie odwzorowaniem i tu jest miejsce na platonizm.

Wysłano po 21 minutach:

skaranie boskie napisał(a):
Potepiony napisał(a):Wszechswiat jest prawdopodobnie nieskonczony, ale ograniczony

jak to rozumieć? Czym ograniczony? Czy gdzies stoi płotek a na nim tabliczka z napisem "GRANICA WSZECHŚWIATA"? Może jeszcze jakieś godło albo flaga na maszcie? :roll:

To jeszcze mógłbym sobie wyobrazić ale ta upiorna ciekawość...Co też jest dalej??? :oops:


...tak sobie myśle że Wszechświat można by porównać do ludzkiego mózgu który jak wiadomo ma nieskończone możliwości niestety ograniczony jest ludzką głupotą...
Jestem wolnym człowiekiem ... wolnym od konieczności rozumienia wszystkiego tak do końca ... pozwalam sobie również nie mieć racji i na mnóstwo różnorodnych dywagacji !
Odpowiedz
#54
Cytat:jak to rozumieć? Czym ograniczony? Czy gdzies stoi płotek a na nim tabliczka z napisem "GRANICA WSZECHŚWIATA"? Może jeszcze jakieś godło albo flaga na maszcie? :roll:

Jeżeli przyjmując teorię że wszechświat jest nieskończony.
To w nas jest bariera.
Dla nas jest granica, człowiek za mało się rozwinął żeby poznać wszechświat.
To nasza technika nadaje nam barierę, którą staramy się pokonać, 'polecieć dalej'.

Z kolei może być tak, że granica może istnieć w samym wszechświecie
wtedy on sam zacznie się skurczać aż do momętu powstania kolejnego wielkiego wybuchu.
Bóg widząc to co tutaj się dzieje
popełnił samobójstwo.
Odpowiedz
#55
skaranie boskie napisał(a):jak to rozumieć? Czym ograniczony? Czy gdzies stoi płotek a na nim tabliczka z napisem "GRANICA WSZECHŚWIATA"? Może jeszcze jakieś godło albo flaga na maszcie? :roll:
Granica jest hen hen, za niebem, za piekłem, i strzegą ją TROLE by nikt nie przepadł na skraju nicości. :]

Z tego co wiem jak teoria wielkiego wybuchu mówi i obserwacje mówią, to (pomijając tutaj dywagacje na temat świata i czemu tak), to świat rozrzesza sie szybciej od rozchodzenia światła, a to oznacza jedno, NIGDY nie dowiemy sie czy są jakieś granice, ani co jest dalej.

Z tym że cała ta teoria tak do końca dla mnie kupy sie nie trzyma. Może założe kiedyś wątek na ten temat.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#56
aktyn napisał(a):Z tego co wiem jak teoria wielkiego wybuchu mówi i obserwacje mówią, to (pomijając tutaj dywagacje na temat świata i czemu tak), to świat rozrzesza sie szybciej od rozchodzenia światła
nie, nie. Rozszerzal sei szybciej od swiatla tylko w czasie inflacji. Gdyby caly czas rozszerzal sie szybciej od swiatla, to jak mielibysmy dostrzec inne galaktyki??
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."

Arthur Schopenhauer
Odpowiedz
#57
Potepiony napisał(a):nie, nie. Rozszerzal sei szybciej od swiatla tylko w czasie inflacji. Gdyby caly czas rozszerzal sie szybciej od swiatla, to jak mielibysmy dostrzec inne galaktyki??
Normalnie, cały świat sie rozrzesza z większą prędkościa, ale im bliżej danej galaktyki tym ta prędkość jest mniejsza. To jest relacja.

Jak galaktyka oddalona od nas pędzi 2 km/s a nastepna od niej (względem niej) takze 2km/s to ta następna od nas już 4km/s. Im dalej tym ta prędkość jest większa
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#58
aktyn napisał(a):
Potepiony napisał(a):nie, nie. Rozszerzal sei szybciej od swiatla tylko w czasie inflacji. Gdyby caly czas rozszerzal sie szybciej od swiatla, to jak mielibysmy dostrzec inne galaktyki??
Normalnie, cały świat sie rozrzesza z większą prędkościa, ale im bliżej danej galaktyki tym ta prędkość jest mniejsza. To jest relacja.

Jak galaktyka oddalona od nas pędzi 2 km/s a nastepna od niej (względem niej) takze 2km/s to ta następna od nas już 4km/s. Im dalej tym ta prędkość jest większa
no, no w sumie mozliwe. wynikalo by z tego tyle, ze istnieje czesc nieobserwowalnego przez nas wszechswiata, ktorego i tak nigdy nie dojzymy ani nie poznamy... a wiec wszechswaiaby bylby nieskonczony... Masz moze linka do tego??
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."

Arthur Schopenhauer
Odpowiedz
#59
Potepiony napisał(a):no, no w sumie mozliwe. wynikalo by z tego tyle, ze istnieje czesc nieobserwowalnego przez nas wszechswiata, ktorego i tak nigdy nie dojzymy ani nie poznamy... a wiec wszechswaiaby bylby nieskonczony... Masz moze linka do tego??
To wyczytałem z tego forum, nawet z działu nauka. Nie pamietam jak szukałem, albo pod pojęciem energiia albo coś w tym stylu. Jednak dla mnie jest troche niejasności, w całej tej teorii, ale juz nie mam czasu tego rozstrzygać na razie.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości