To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy po dyskusji w tym wątku Twoje poglądy uległy zmianie?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Nie, wcale.
60.00%
12 60.00%
Tak, trochę, spojrzę inaczej na te kwestie w przyszłości.
5.00%
1 5.00%
Uwierzyłem w niektóre zjawiska, ale nie w Boga.
5.00%
1 5.00%
Uznałem, że nie wiadomo, czy istnieje Bóg.
5.00%
1 5.00%
Uwierzyłem w Boga.
20.00%
4 20.00%
Przestałem wierzyć w Boga.
5.00%
1 5.00%
Razem 20 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Co myślicie o tym tekście?
#1
Na świecie żyje miliard katolików, razem z protestantami i prawosławnymi jest ich ponad dwa miliardy. Katolicyzm i inne religie chrześcijańskie, a także i niechrześcijańskie( mam na myśli judaizm i islam) miały swój początek na Bliskich Wschodzie, tereny krajów arabskich, Palestyny, Gailei. Zawsze działo się to wśród ludów semickich( zalicza się do nich także Arabów). Rzeczywiście w pewnym sensie Żydzi to naród wybrany( tylko przez kogo- Boga, diabła, los, jeśli ten może wybrać). Jednak to nie jest miejsce na zastanawianie się i dumanie kwestii powstania i historii religii, a jej prawdziwości. Jestem pewien, że jeśli ktoś dobrze przeczyta ten rozdział, zastanowi się nad nim, weźmie pod uwagę wszystkie moje argumenty, czeka go szok. Panie, panowie przedprzedprzedostatnią bitwę o istnienie Boga czas zacząć, samoloty ze szczególnym uwzględnieniem bombowców, czołgi, artyleria i piechota w stan najwyższej gotowości i teraz ruszajcie do ataku!
1.Ateiści, jeden z głównych argumentów- nie istnieją jakiekolwiek dowody na istnienie Boga. Nawet jeśli takie dowody nie istnieją, to takie rozumowanie jest tzw. błędem logicznym. Błąd logiczny oznacza w logice przyjęciem błędnego rozumowania. Ten błąd logiczny to błąd argumentum ad ignorantiam. Bo czy to, że ktoś nie umie udowodnić swojego pobytu w kuchni oznacza, że go tam nie było. Ktoś nie nagrał swojego pobytu tam, nikt go nie widział, zostawił odcisków palców, ani jednego włosa, nie można odnaleźć żadnego śladu i temu go tam nie było? Ateista pewnie zripostuje, że Można było zainstalować monitoring, że można było prześledzić drogę cząsteczek( tylko jak), ale w tym wypadku tego nie zrobiono( możliwość istniała, ale niestety nie została wykorzystana), czy więc to oznacza, że kogoś tam nie było? Niemożność udowodnienia może wynikać z niemożliwości zrobienia tego przynajmniej w danym wypadku. Czasami po prostu z powodu ograniczeń czy to ekonomicznych, czy fizycznych nie można czegoś udowodnić. Możliwe też, że zwyczajnie ktoś nie wykorzystał możliwości instalacji kamery lub podsłuchu! Powróćmy do naszego przykładu, kamery można było zainstalować, jedna czy brak nagrania, relacji świadków lub innego dowodu( choćby dlatego, że nie wykorzystano jakiejś możliwości) oznacza nie wystąpienie tego zdarzenia?! Przecież to chore! Udowodnij mi, że kosmici istnieją. Nie umiesz? Kosmitów nie ma. Astronomowie często mówią w tym wypadku, ze nieistnienie dowodów( ale czy to prawda, że dowodów nie ma) na istnienie kosmitów nie oznacza ich nieistnienia, bo co z tego, że na dzień dzisiejszy nie da się ich zobaczyć , dotknąć? Mogą istnieć, tylko, że nikt ich nie zobaczył. Udowodnij mi, że latający, niezidentyfikowany junjakuliop nie istnieje. Nie potrafisz? Czyli on istnieje. Podobnie jest z moim pobytem w łazience, mogłem tam być, ale tego nie udowodnię. A jeśli i to cię nie przekonuje to wiedz, że argumentum ad ignorantiam jest faktem. I wiedz ateisto, że ty nie możesz udowodnić, że Boga nie ma. Dlaczego? Bo jeśli nie znajdziesz Boga w świecie materialnym, zawsze ktoś może powiedzieć, że jest on poza przestrzenią ( w tym wypadku mówienie o cechach Boga jest ważne, bo dotyczy możliwości jego istnienia),a jak sprawdzisz, że go tam nie ma? Nie możesz wyjść podprzestrzeń, co najwyżej możesz( jeśli teoria o istnieniu innych wszechświatów okaże się prawdziwa) polecieć do innej przestrzeni, ale zawsze w jakiejś będziesz. Nie wylecisz nigdy z przestrzeni. Jeśli dowodów rzeczywiście nie ma( o czym się przekonamy za chwilę) najrozsądniejszy będzie agnostycyzm( niewiadomo, czy Bóg jest, może mówić,m ze raczej na nie, albo na tak, ale pewności nie ma).
2. Argument ateistów- Kościół ma na sumieniu wyprawy krzyżowe! Religia zawsze powodowała wojny! Tak, Kościół katolicki ma na sumieniu wyprawy krzyżowe. Religia powodowała wojny, czy zawsze, nie jestem pewien. To kolejny błąd logiczny- argumentum ad misericordian. Zaczynamy mówić o błędach , współczuciu, wzbudzamy w kimś litość. Jednak to, że Kościół zrobił coś złego nie oznacza, że Boga nie ma. Co to ma za związek z istnieniem Boga?
3.Następny argument- Mój rozmówca to niewykształcony dzieciak, naiwniak, schizofrenik, chłop, górnik, robotnik, cieśla, on musi się mylić.
Błąd logiczny argumentum ad hominen lub też argumentum ad personam. Polega on na skupieniu się na cechach rozmówcy zamiast na jego argumentach. Pytanie tylko, czy to, że ktoś nie ma wykształcenia oznacza, że jego teoria jest nieprawdziwa. Głupota, niewykształcenie to cecha osoby, a nie jej teorii. Poza tym głupi też może mieć rację. Wiele razy w nauce ktoś niewykształcony( niekoniecznie głupi) dokonywał odkryć. Każdy głupi i niewykształcony może mieć rację. Jeśli ktoś się myli i to jeszcze temu, że się nie zna, chyba łatwo to będzie udowodnić.
5. Bombardowanie- Choroby, śmierć, wojna, zło, grzech- Bóg dobry i kochający nie może istnieć!
A co to ma do rzeczy? Bóg kochający może i nie może istnieć, ale jakiś Bóg tak. Te argumenty nie dowodzą nieistnienia Boga. Teiści próbują te rzeczy godzić z istnieniem dobrego, miłosiernego Boga. Ateista pewnie powie, że to niedorzeczne i nielogiczne, to ,,tricki na deskorolce’’. Jednak, czy umiesz te ,,tricki deskorolkowe’’ obalić. Udowodnij, że to nieprawda. Jeśli nie umiesz powiedzieć inaczej, nie umiesz podać racjonalnego argumentu. Wyśmiewasz tylko czyjąś argumentację(tak, błąd logiczny- argumentum ad ridiculum), ktoś poda inne argumenty( nie obalisz ich, są niezbite), przegrałeś. Pamiętaj brak dobrego Pana Boga, nie oznacza braku Pana Boga.
5. Wierzysz w Boga, to dlaczego nie wierzysz w krasnoludki.
W Boga ktoś wierzy, w krasnoludki ktoś wierzy. Czyli wiara krasnoludki to to samo co wiara w krasnoludki. Znowu błąd logiczny- ewokacja. Podaję kontrargument. W socjalistyczne rozwiązania gospodarcze się wierzy, w kapitalistyczne rozwiązania się wierzy. Kapitalistyczne poglądy to to samo co poglądy socjalistyczne. Nie można mówić, że wiara w coś jest tym samym, ponieważ się w to wierzy. Jaka jest cecha wspólna wiary w Boga i wiary w krasnoludki? Naiwność? To się jeszcze okaże, poza tym chyba po co niektórych moich kontrargumentach, aż tak naiwna nie jest. Dalej drogi ateisto, znowu nie podajesz mi kontrargumentów, tylko mówisz mi co powinienem robić. Nie udowadniasz mi, ze Boga nie ma, mówiąc mi co mam robić niczego nie udowodnisz.
6. Wiele osób tak sądzi( argumentum ad numerum, wielu tak sądzi, to musi być prawda, w średniowieczu wielu sądziło, że wszędzie są diabły), naukowcy tak uważają (argumentum ad populum, jakaś zbiorowość tak sadzi), Richard Dawkins tak sądzi, to autorytet( argumentum ad verecudian).
Panowie i panie w nauce opieramy się na faktach, wydarzeniach, eksperymentach , a nie na opiniach jakiś ludzi. Poza tym nawet Einstein się mylił i to w sprawach naukowych, opinia nigdy nie może być potwierdzeniem jakiejś hipotezy, teorii, tezy. Ktoś może ci potwierdzić, że Ziemia krąży wokół Słońca, ale nie może ci potwierdzić teorii. To mogą potwierdzić ci badania.
7.Argument teistów.
Czasami wydaje mi się, że ateiści mają rację co do teistycznej argumentacji, nie jest najlepsza. Teiści często filozofują sobie, mówią o złożoności mózgu, wszechświata, powstaniu także całego świata. Ateiści może i nie maja racji, odpowiadają, także niekoniecznie skutecznie, ale argumenty te nie przekonują ich. Ja natomiast podam argument ostateczny, które porównam do wybuchu jądrowego.
Najlepszy argument teistów- argument z cudu i innych zdarzeń nadprzyrodzonych, co może być lepszego, dochodzi do przekroczenia praw natury, jaki dowód na istnienie Boga może być lepszy ? Chyba żaden. Jak ateiści na to odpowiedzą? Pewnie powiedzą o przypadku. Ale zaraz, zaraz, jeśli ateista zbadał jeden przypadek i rzeczywiście był to przypadek to za mało, trzeba przebadać więcej przypadków. Jeden przypadek i wnioskowanie po nim to argumentum ad absurdum (!), badamy część i odnosimy to do jakiejś całości.
a)Dowód, który dał mi sam diabeł, niebędące przypadkiem choroby psychicznej opętania.
Ateiści często uważają, że opętania to choroba psychiczna, ale co gdyby okazało się, że nią nie są. Zacznijmy od tego czym opętanie jest. Jest to ( w psychologii/ psychiatrii) stan umysłu w którym osoba odczuwa, że inny, zewnętrzny niematerialny byt, siła ma wpływ na jego zachowanie, albo daje takie wrażenie innym ludziom. Religia i wierzenia ludowe mówią wiadomo co. Pamiętajmy egzorcyści dopuszczają, także dopuszczają wystarczy spojrzeć na ich publikacje możliwość choroby psychicznej, nawet wysyłają takie osoby do psychiatry w celu potwierdzenia braku schizofrenii, itp. Nie wierzysz, to sprawdź! To są fakty, a jak ktoś nie przyjmuje racjonalnych argumentów, fantazjuje o tym, że Aleksander Posacki, Benedykt XVI, Franciszek, Jan Bernard Szlaga, Wiesław Śmigiel, Ryszard Kasyna, o. John Bashobora i wszyscy księża, zakonnice, mnisi zawiązali tajny spisek, aby kit ludziom wciskać, to ja dziękuję. Popełniono błąd fantasy conception (fantazja zamiast faktów, uznawanie swoich teorii bez sprawdzenia, to na pewno podchodzi pod pseudonaukę), to są fakty, egzorcyści dopuszczają chorobę. Egzorcyści zwracają też uwagę na to, że sami psychiatrzy uznają, że osoby opętane nie są chore i kierują je do nich. Jakie są objawy opętania( uznanego za działanie diabła)?

Objawy opętania: bluźnierstwa(choroba to być może), awersja do rzeczy poświęconych(choroba, chyba, że ta osoba nie wdziałaby poświęcenia, wtedy to co innego), czasami na ciele w kontakcie z rzeczą poświęconą pojawiają się symbole satanistyczne na ciele, opętani potrafią mówić w ludzkich językach, których nigdy się nie uczyli, a to jak wyjaśnić naukowo, nie uczył się ich, więc skąd ta umiejętność, potrafisz to wytłumaczyć bez uznania istnienia sił nadprzyrodzonych?! W jaki sposób z dnia na dzień można poznać kilka, kilkanaście języków w tym aramejski. Nie dla wszystkich narodów poszczególne języki są tak samo trudne, a tu słyszymy, że ktoś nagle opanował kilka języków! Inne objawy- lewitacja( ciężko to wyjaśnić choroba psychiczną), telekineza, jasnowidzenie( choroba psychiczna na pewno pozwoli ci dowiedzieć się, gdzie ktoś trzyma pieniądze, albo co zataił na spowiedzi, kiedy o tym nie mówił), znajdowanie przedmiotów w poduszkach i materacach( ciekawa teoria, że to choroba psychiczna). Nawet jeśli ktoś powie, że są inne możliwości wyjaśnienia, bo np. to mogła być choroba z czymś innym. Co ci pozwoli lewitować, jasnowidzieć? Skąd się wzięły przedmioty? Ukradł, każdy z nich kradnie i chowa do poduszki i nikogo nikt nie złapał i wszyscy robią to samo. Ciekawe fantazje. Niemożliwe, aby tylu ludzi oszukiwało skutecznie, to w nauce jest niemożliwe. Dalej, jak wytłumaczycie uwolnienie od opętania po niekiedy godzinie modlitwy? Taka silna autosugestia, egzorcyści rozkaz opuszczenia ciała w imię Jezusa Chrystusa czasami wypowiadają w myślach, opętany tego nie słyszy! Nawet jeśli wytłumaczyłeś jeden z aspektów, objawów opętania, to czy były to wszystkie? Nie wytłumaczycie całości( dobrze o tym wiecie, wielu z was to naukowcy) to pozostaje pytanie skąd reszta, wasze wyjaśnienie na to nie odpowie nie jest prawdziwe.
Nie ma teraz argumentum ad hominen, argumentum ad populum, ad numerum, ad ridiculum, fantasy conception, panowie ateiści, tak naprawdę przegraliście po pierwszym argumencie, teraz przegraliście po raz drugi, proszę innych prowadźcie polemikę z wszystkimi moimi argumentami, a nie z niektórymi, bo jak mówiłem trzeba rozwiać wszelkie wątpliwości. Agnostycy, którzy mówili o tym, że nie wiadomo, już powinni wiedzieć. Deiści widzą, że Bóg jednak ingeruje w świat, pandeiści też. Teiści wygrali bitwę, diabły z kretesem przegrały walkę, czy z Allahem, czy Jezusem, opętania są tak naprawdę we wszystkich częściach kuli i SA bardzo podobne, również co do elementów nadprzyrodzonych. Udowodniłem istnienie diabła, ale i istoty boskiej. Modlimy się do tej Istoty, rozkazujemy w jej imieniu i wtedy dochodzi do uwolnień. Tylko wtedy. Szatan popełnił samobójstwo. Zaczęła się nowa epoka, jestem tego pewien, pokonanie sekularyzmu, laicyzmu, masonów i satanistów zapoczątkuje koniec teju epoki, epoki indywidualizm, epoki laicyzm, epoki liberalizm. Moje pomysły na nazwę.
Odpowiedz
#2
Idioto - do roboty!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#3
Zachęcam autora wątku do zapoznania się z tym (w kontekście pierwszego punktu):
http://www.ateista.pl/showthread.php?t=10947

A skrótowo: nie da się udowodnić nieistnienia. Ciężar dowodu spoczywa zawsze na tym, kto wysuwa twierdzenie o istnieniu.
W przypadku "Boga" jednak mamy do czynienia nie tylko z brakiem dowodu na istnienie, ale bardzo duży problem z ustaleniem istnienie czego konkretnie chcemy dowodzić i na jaki konkretnie temat się spieramy. Aby się spierać na temat czegoś, trzeba znać, wyobrazić sobie, stan rzeczy który zaistniałby, gdyby dane twierdzenie było prawdziwe lub fałszywe. W przypadku Boga, "trójjedynego, transcendentnego bytu duchowego", nie wiadomo co to za dziwo miałoby być, tak więc spór jest literalnie bezsensowny. Por. ignostycyzm.

Nadto, mam wrażenie że Autor wątku nie może zdecydować czy mówi (chce mówić) o Bogu wielkich religii czy Bogu w sensie "metafizycznym" (np. pierwsza przyczyna, stworzyciel świata) itd. Jeśli mówimy o tym drugim stylu posługiwania się tym słowem, to Autorowi odchodzą różne problemy z posługiwaniem się nim, takie jak pogodzenie miłosiedzia ze złem, inkwizycje i inne cuda na kiju - zupełnie nie trzeba się nimi przejmować, bo one nie dotyczą sprawy. Jeżeli w pierwszym, to por. pierwszy akapit tego posta.
Odpowiedz
#4
Rzeczywiście, najpierw trzeba się zastanowić o co się spieramy i rzeczywiście ciężko to zrobić
Odpowiedz
#5
Wookie napisał(a):W przypadku Boga, "trójjedynego, transcendentnego bytu duchowego", nie wiadomo co to za dziwo miałoby być, tak więc spór jest literalnie bezsensowny.
I na tym polega cała "cwaność" i zapętlenie tego konceptu. Im bardziej przyciskasz logicznie, tym bardziej masz w plecy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#6
I stąd właśnie nie ma żadnej odpowiedzialności za słowo. Ale uabstrakcyjnienie "Boga" jest jedyną obroną doktrynalną religii - na Olimp można było w końcu wejść, poza granicę świata nie ma szans Duży uśmiech
Odpowiedz
#7
A opętania, coś udowadnia.
Odpowiedz
#8
A co konkretnie i w jaki sposób?
Odpowiedz
#9
Według autora istnienie ,,świata duchowego'', czyli po prostu istnienia istot duchowych, a Boga autorowi chodziło o to, że jak go poprosisz to tego diabła wyrzuci, czy prostacko wywali i będzie spokój. Moc Boga działa, czyli musi istnieć jakiś tam gościu.
Odpowiedz
#10
Ateizm? napisał(a):A opętania, coś udowadnia.

Udowadnia istnienie chorób psychicznych.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#11
Nie wiem na ile zdołałem zrozumieć Twój post, bo jest to zadanie dość trudne. W każdym razie nadal nie wiem skąd wyciągasz wniosek o tym, że jeśli kimś trząsa na lewo i prawo, i zna kilka języków to:

1) Istnieje rzeczywistość ponadmaterialna, "świat duchowy" (co to w ogóle miałoby być?)
2) Istnieje Bóg (patrz wszystkie uwagi na temat problemów definicyjnych, TRZEBA JE ROZWIĄZAĆ ZANIM PRZYJMIE SIĘ JAKĄŚ HIPOTEZĘ NA "JEGO" TEMAT)
3) Istnieje diabeł (a co to za dziwo, bo nie chodzi chyba o tasmańskiego?)
Odpowiedz
#12
Coś się stało, trząsa nim, więc jakaś siła działa, tak? Coś kims trząsa. Siła nadprzyrodzona, bo tego, siłą inną nie wyjaśnisz.
Odpowiedz
#13
A diabeł i bóg niech będą nadprzyrodzeni, bóg z definicji jest taka istota, definicja Boga istnieje, ludzi kłócą sie co do szczegół€ i konkretnych cech.
Odpowiedz
#14
Ateizm? napisał(a):Coś się stało, trząsa nim, więc jakaś siła działa, tak? Coś kims trząsa. Siła nadprzyrodzona, bo tego, siłą inną nie wyjaśnisz.
Człowieku - ludźmi trząchają różne siły - nie słyszaleś o padaczce - kiedyś ludziska uciekali w panice, bo to było jawne działanie "złego" - i jeszcze ta piana na pysku.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#15
Na temat trząsania już odpowiedział Sofeicz więc nie będę powielał.

Cytat:A diabeł i bóg niech będą nadprzyrodzeni, bóg z definicji jest taka istota, definicja Boga istnieje, ludzi kłócą sie co do szczegół€ i konkretnych cech.

Powtarzam raz jeszcze, masz dwie możliwości.
1) "Boga" traktujesz w stylu wielkich religii. MINUS: musisz powiedzieć, jak rozumieć doświadczalnie co to znaczy być "trójjedynym, transcendentnym bytem duchowym". Jeśli tego nie wyjaśnisz, to każda Twoja wypowiedź zawierająca słowo "Bóg" jest nieznacząca.
2) "Boga" traktujesz w stylu metafizyki. MINUS: nie ma żadnych diabłów, piekieł, nieb, aniołków i innych takich bo to są koncepcje religijne. A zatem zachowania nazywane przez Ciebie "opętaniami" nie mogą być żadnym argumentem.
Odpowiedz
#16
No to w takim razie uznajmy, że Bóg jest niecielesny, niematerialny, pozaświatowy, potrafi przekroczyć prawa natury. Diabeł tak samo tyle, że jest słabszy, a istnienie Boga nie wyklucza jego istnienia. Dlaczego Bóg musi być taki albo taki. . Ja tutaj określiłem niejako definicje Boga. Dlaczego dwie możliwości? O takiego jak tu się będziemy spierać, jak komuś się jeszcze chce. Trząsanie? A reszta to co? Zajmijcie się wszystkimi argumentami. Jak chcecie coś wyjaśnić, musicie wyjaśnić wszystkie aspekty. Trząsanie- padaczka jak najbardziej, choroba psychiczna- to do bluźnierstwa i nazywam się Legion. Ale jasnowidzenie, lewitacja? Świat duchowy, tu chodziło mi o istnienie takich właśnie bytów jak te aniołki i diabełki. Wyjaśnijcie wszystkie aspekty i jest spokój. Nie wyjaśniliście, przegraliście. Znajdzie inne wyjaśnienie niż działanie sił nadprzyrodzonych takich jak tu. Mamy definicję, problem z brakiem definicji, problemy definicyjne nie istnieją
Odpowiedz
#17
Nie, to tak nie działa Uśmiech

Fakt, że nie istnieje przekonujące wyjaśnienie jakiegoś zjawiska nie dowodzi czegokolwiek. Po prostu nie istnieje przekonujące wyjaśnienie i tyle - może za jakiś czas zaistnieje (uwaga: nie wiem, czy nie istnieje takie wyjaśnienie dla tzw. "opętań". Sądzę, że każdy przypadek należałoby tu rozpatrywać oddzielnie, bo z tego co mi wiadomo różnią się one znacząco między sobą i występują w różnych kulturach). Pamiętaj, że systematyczne dociekania naukowe trwają ledwie kilkaset lat, a już udało się wyjaśnić niewiarygodnie wiele jak na tak krótki odcinek czasu, w skali istnienia ludzkości, tajemnic, które dawniej były "tłumaczone" tak zwanymi siłami nadprzyrodzonymi.

Nadto, żeby wyjaśnić cokolwiek poprzez jakąś przyczynę, trzeba co najmniej mieć pewność, czym byłaby ta przyczyna gdyby istniała.

Cytat:Bóg jest niecielesny, niematerialny, pozaświatowy, potrafi przekroczyć prawa natury. Diabeł tak samo tyle, że jest słabszy, a istnienie Boga nie wyklucza jego istnienia.

„Wyrażenie ma charakter poznawczy wtedy i tylko wtedy, gdy odnosi się pośrednio lub bezpośrednio do doświadczenia”. Takie kryterium sensowności słów uznaję za dobrze poparte (por. wskazywany wątek). Powiedz mi jak do doświadczenia odnosi się ów "niecielesny, niematerialny, pozaświatowy, potrafiący przekroczyć prawa natury" "Bóg".
Odpowiedz
#18
Ateisto?
Zróbmy eksperyment.
Ja wymyślę ad hoc jakiś byt (niech to będzie Ra-Nocri-Thet) i obdarzę go wszelkimi atryburami pozarealnymi a jednocześnie fundamentalnie wpływającymi na realność (a co... mogłem przecież mieć wizje i słyszeć głosy).

I teraz jeśli ktoś posługując się logiką udowodni, że nie można wykluczyć istnienia takiego bytu to:
- logika jakiej użył jest do d...
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#19
Jak można udowodnić, że nie można wykluczyć? To jest właśnie brak logiki.
Odpowiedz
#20
Tu nie chodzi o żadne wykluczenie istnienia, panowie coś zadziałało, wciąż tego nie wytłumaczyliście, więc jest to niewytłumaczalne waszymi metodami i waszą logiką. Jeśli istnieje inne wytłumaczenie i ono rzeczywiście to wyjaśnia to z automatu ono jest prawdziwe. Tak w nauce było od zawsze. Nie można tez mówić to nie był diabeł tylko superpotężni kosmici , którzy wyświetlili nam na oczach film. Trzeba pamiętać o brzytwie Ockmana, szukaniu najłatwiejszego wytłumaczenia. A doświadczenia, w takich przypadkach nie ma mowy o innej sile, takiej siły działania doświadczamy i mówię tu o sile przekraczającej prawa i w tym sensie i przez to nadprzyrodzonej. Jakies wyjaśnienie jest wyjaśnieniem wyjaśniającym wszystko, a inne nie zdają egzaminu to to jest prawdziwe. Zgadzam się z twierdzeniem, że jak przekonujące wytłumaczenie nie istnieje to wytłumaczenie takie nie istnieje i nic więcej, ale tu przekonujące wytłumaczenie mamy. Sofeicz jakie pozarealne? Pozarealne mówisz jak coś udowodnisz, a udowodnij mi ,ze to pozarealne.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości