Mnie też się nikt nie pyta, co do zasady. Wyjątkiem od tego były przede wszystkim moje związki, gdzie ten temat prędzej czy później wypływa. I taka reakcja, o jakiej pisałem, wynikła właśnie wtedy (konkretnie od strony rodziny partnerki).
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.