semele napisał(a):Proszę o kilka porad w kwestii jak mówić w Polsce, że jest się ateista aby nie narazić się na ostracyzm i jednocześnie nawet zjednać rozmówcę.Oczywiście ludzie bardzo chętnie tu krytykują księży, ale nie o to mi chodzi.
Pewien mądry człowiek powiedział:
Cytat:Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom
Moje przekonania, to moja wewnętrzna sprawa. Czy jestem katolikiem czy ateistą, to osobom postronnym nic do tego.
Jeśli krytykuję księży, to krytykuję za postawy, które maja wpływ na jakość mojego życia jako osoby postronnej. Nie krytykuję decyzji kościoła, jeśli ten za swoje pieniądze podejmuje jakieś decyzje wewnętrzne.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.