To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Snowpiercer: trumna przyszłosci.
#21
Pomijając, że film nie ma żadnego sensu... Oczko
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#22
Marcin_77 napisał(a):Pomijając, że film nie ma żadnego sensu... Oczko

O czym w takim razie dyskutowaliśmy tutaj z Lumberajckiem i Baptiste?
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#23
Wilk napisał(a):O czym w takim razie dyskutowaliśmy tutaj z Lumberajckiem i Baptiste?
O filmie, ze skopanym scenariuszem, setką nieścisłości i fajnym mimo wszystko pomysłem.... Oczko
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#24
Marcin_77 napisał(a):O filmie, ze skopanym scenariuszem, setką nieścisłości i fajnym mimo wszystko pomysłem.... Oczko

Ja rozmawiałem o filmie z ciekawym scenariuszem, nieistotnymi nieścisłościami (treść ponad formą), i pomysłem który wykorzystywał konwencję SF ale nie ona była sensem filmu.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#25
Powtórzę - pomysł ciekawy, klimat jak dla mnie świetny (wielkie pociągi to coś co uwielbiam) - ale reszta skopana wręcz dyplomowo. Każdy film, można powiedzieć, jest mniejszą lub większą alegorią czegoś tam. Ale na wszystkich bogów - niech scenariusz będzie w miarę spójny i pozbawiony idiotyzmów.
Nastawiałem się na fajny, ciekawy film. Obejrzałem fabularnego gniota z wylewającymi się z ekranu absurdami. Wątek "byczkowatego" ochroniarza przebija nawet końcówkę "MI2" (gdzie napierdalali się równo a żaden nawet siniaka nie miał poza obowiązkową cienką strużką krwi z ust).
Ale to może ja mam problem bo wymagam jakiejś logiki w filmach.... :/
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#26
Wilk natomiast jest w stanie przemilczeć każdą głupotę, bo liczy się tylko "przesłanie", "głęboka treść". Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z Prometeusza, w którym głupota wylewała się ze scenariusza strumieniami i zepsuła odbiór filmu.

"Rok 2031. Świat przegrał walkę z globalnym ociepleniem. Na Ziemi zapanowała wieczna zima, a życie uległo zagładzie. Jedynymi, którzy przetrwali, są pasażerowie Snowpiercera"

Dobra, jestem w stanie jakoś przełknąć ten ekooszołomski wybór reżysera Duży uśmiech

Edycja : Chociaż jak przeczytałem inny opis : "Rok 2031. W wyniku nieudolnych prób powstrzymania globalnego ocieplenia ludzkość doprowadziła do znacznego ochłodzenia się klimatu."

To już podoba mi się taki stan rzeczy.
Odpowiedz
#27
Obejrzałem ten film i nie ma w nim nic skopanego. Jest idealnie przemyślaną i zamkniętą całością. Czepianie się, że gdzie ci ludzie się pomieścili przypomina trochę czepianie się w stylu - jak Noe upakował wszystkie gatunki na Arce? Surrealizm w tym filmie jest całkowicie zamierzoną konwencją. Chętnie obejrzę inne filmy tego reżysera.

Jak już Wilk wspomniał, ogromne podobieństwo do Matrixa - Ed Harris jako Architekt Duży uśmiech Jednakże jest to film mądrzejszy niż Matrix, nie ma w nim lewicowego smrodku
Odpowiedz
#28
Hans - wszystko u ciebie OK?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#29
Sofeicz napisał(a):Hans - wszystko u ciebie OK?

To chyba nie w temacie :p
Odpowiedz
#30
04:24
Na nocne oglądanie filmów się zebrało.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#31
A czemu nie mogą jeździć w kółko jak w Kingsajzie?
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
#32
Hans Żydenstein napisał(a):Wilk natomiast jest w stanie przemilczeć każdą głupotę, bo liczy się tylko "przesłanie", "głęboka treść".

No właśnie. Jak będę chciał film bez "głupot", to obejrzę jakiś dokument, albo wyjrzę przez okno. Oczko

Hans Żydenstein napisał(a):Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z Prometeusza, w którym głupota wylewała się ze scenariusza strumieniami i zepsuła odbiór filmu.

Mam nadzieję że będzie powtórka z Prometeusza, bo to po prostu zajebisty film był... i tej MOJEJ opinii będę się raczej trzymał. Oczko

Hans napisał(a):Surrealizm w tym filmie jest całkowicie zamierzoną konwencją.

No ja to tutaj wciąż powtarzam.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#33
Wilk napisał(a):Mam nadzieję że będzie powtórka z Prometeusza, bo to po prostu zajebisty film był... i tej MOJEJ opinii będę się raczej trzymał. Oczko

W Prometeuszu było pełno głupot i to nie był surrealizm, tylko sceny mające wywołać emocje u masowego odbiorcy, jak na przykład biegnięcie wzdłuż cienia upadającego statku
Odpowiedz
#34
Hans Żydenstein napisał(a):W Prometeuszu było pełno głupot i to nie był surrealizm, tylko sceny mające wywołać emocje u masowego odbiorcy, jak na przykład biegnięcie wzdłuż cienia upadającego statku

No były głupoty, a jednak nawet POMIMO tych głupot film mi się podobał. Nie wiem jak to działa, ale oglądam sobie film ("czynność" oglądania filmu traktuję jako rozluźniającą, bez jakiś specjalnych nastawień) i nagle coś w tym filmie zaczyna "przemawiać" do mnie - oglądam go, ale widzę coś zupełnie innego niż przeciętny kolo. Jakieś trybiki zaczynają się kręcić i zaczynam odnajdywać w tym filmie rzeczy które mnie samego zadziwiają. Duży uśmiech Większość filmów zwyczajnie przechodzi mi przez czachę bez żadnych specjalnych sensacji, ale w niektórych o coś tam zahaczam, no i nie ma chuja wtedy - nawet absurdalna scena jest przeze mnie ignorowana bo skupiam się na czymś zupełnie innym. hehe oglądałem ostatnio Babylon A.D. - taki tam jakiś film z Vin Dieselem - i nagle tik, tik, tik "a co za tatuaże?", "Aurora?", "niepokalane poczęcie i facet z okultystycznym symbolem na karku?", "Kheper na plecach zwykłego najemnika? wtf?"... Oczko
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości