Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
korsarz napisał(a):intro wymiata
Warto posłuchać sobie duetu, który tworzy muzykę jakiej próbkę słychać w serialowej czołówce. Takie country moge słuchać.
Jednak Colin Farella ma odgrywać głównego bohatera. Mam nadzieję, że będzie tak dobry jak w Telefonie. No ciekawe jaki będzie drugi sezon. Ponoć skrypt wg. jednego z producentów czy kogoś z tego kręgu jest lepszy, niż w pierwszym. Nie nastawiam się na kolejne dobre twisty. Na pewno historia i klimat będą inne. Może równie dobrze zrealizowane.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2010
Reputacja:
0
Farell i Vince Vaughn pewni.
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
Marzą o takiej roli.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
Oczywiście. Będzie dobrze, jeśli "serial" będzie odnosiło się do tytułu i głównego autora serii. Takie założenie na "serial" bardzo mi się podoba w obliczu dziesiątków serii dobrze rokujących, które przeradzają się w nudne opery mydlane, bo producenci zdecydowali się eksploatować temat do porzygu dla kasy.
Powstała fajna historia o dwóch postaciach, która jest spójna i to jest siłą. Druga seria może być zupełnie o czym innym, jeśli będzie równie dobra, to mnie kupi.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."