To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jezus to nie Bóg
#1
Tomasz Węcławski[1] (ur. 20 listopada 1952 w Poznaniu) – polski teolog specjalizujący się w teologii dogmatycznej i fundamentalnej, profesor zwyczajny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, były katolicki prezbiter, współtwórca Pracowni Pytań Granicznych UAM, tłumacz.

[Obrazek: Tomasz_Polak.jpg]

"Jezus to nie Bóg"

To ogłosił czołowy polski teolog katolicki, odchodząc z Kościoła. Ksiądz Tomasz Węcławski miał grono wiernych uczniów i przyjaciół. Zachwycali się jego twórczością aż do momentu, gdy zanegował boskość Jezusa i porzucił katolicyzm. Odejście najwybitniejszego polskiego teologa wprawiło ich w sporą konsternację.

Jako seminarzysta i student teologii tłumaczył Stary Testament z hebrajskiego na polski i „Dogmatykę” ks. Wincentego Granata z polskiego na czeski. W wolnych chwilach czytał w oryginale książki niemieckiego teologa katolickiego Karla Rahnera. Niewykluczone, że w jego umyśle już wtedy zostało zasiane ziarno, które w przyszłości doprowadziło go do odejścia z Kościoła. Według niektórych teologów, konsekwentne przyjęcie tez Rahnera może prowadzić do zerwania z katolicyzmem.
Po ukończeniu seminarium Węcławski szybko piął się po szczeblach kościelnej kariery. Od 1983 roku wykładał w Poznaniu teologię fundamentalną. Po sześciu latach otrzymał funkcję rektora Arcybiskupiego Seminarium Duchownego. Cały czas pisał książki teologiczne, cieszące się coraz większym podziwem. Jego doktorat uznano za jedno z czołowych dzieł współczesnej teologii.
Rok 1997 przyniósł ukoronowanie kariery: Węcławski został członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej w Rzymie. Jako jedyny Polak dostąpił zaszczytu wejścia do ścisłej teologicznej elity Kościoła. Korzystając ze swych oszałamiających sukcesów, zorganizował Wydział Teologiczny na Uniwersytecie Mickiewicza i został jego dziekanem.



W swoich ostatnich wykładach profesor przedstawia Jezusa jako twórcę radykalnego ruchu religijnego głoszącego nadejście Królestwa Bożego. Ale Mesjasza zrobiono z Jezusa wbrew jego woli, podobnie jak źle zinterpretowano jego śmierć na krzyżu. Jezus został uznany przez Kościół za „osobę z porządku boskiego” niezgodnie z przesłaniem swojego nauczania. Wniosek stąd prosty: katolicyzm opiera się na fałszu.
Profesor wyciągnął ze swoich przemyśleń logiczne konsekwencje. 21 grudnia 2007 r. wystąpił z Kościoła katolickiego, dokonując oficjalnego aktu apostazji w obecności księdza i świadków. Wiadomość rozeszła się po Poznaniu i długo krążyła w formie plotki. Dopiero w styczniu 2008 poinformował o odejściu teologa „Tygodnik Powszechny”, wywołując lawinę komentarzy.

źródło: http://www.zw.com.pl/artykul/220144.html
Odpowiedz
#2
A tematem tej dyskusji ma być? Bo nie wiem, czy się zorientowałeś, ale to nie jest wikipedia.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#3
To czy Jezus był Bogiem, synem Boga czy prorokiem Boga jest w zasadzie nieważną kwestią. W żaden sposób nie wpływa ona na funkcjonowanie społeczeństwa.
Odpowiedz
#4
Cytat:Wniosek stąd prosty: katolicyzm opiera się na fałszu.
No popatrz!
Profesor doszedł do tego po masakrycznej harówce mentalnej, a ja prosty ateista stwierdziłem to ot tak, na dzień dobry.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#5
Sofeicz napisał(a):No popatrz!
Profesor doszedł do tego po masakrycznej harówce mentalnej, a ja prosty ateista stwierdziłem to ot tak, na dzień dobry.
Ty miałeś farta, on ma pewność Oczko
Odpowiedz
#6
Śmiać się czy płakać?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#7
Pewnie chodzi o dyskusje o tym czy wg nas Jezus jest Bogiem oraz o to czy zachowanie pana Węcławskiego nie sprawie że Kościół solidnie sie zachwiej. Pewnie też chce nam udowodnić że skoro taki wybitny teolog wyszedł z kościoła i podobno twierdzi że Jezus Bogiem nie jest to znaczy że nim nie jest... bo my zwykli ludzie lubimy wierzyć autorytetom (których nagminnie cytujemy opierając sie na ich zdaniu).

Co ja o tym sądzę?
Zacytuję księdza Moszora-Dąbrowskiego powyższego artykułu.
Cytat:Tylko Pan Jezus wie, co jest w sercu każdego człowieka. Dla nas to tajemnica.
Obojętnie kto co powie, kto z kościoła wystąpi i co się innego stanie.
KK zawsze będzie twierdził że Jezus jest Bogiem bo na tym opiera swoje jestestwo (choć większość ludzi o tym nawet nie wie baaa większość polaków nie przeczytało nawet swojej świętej księgi co dopiero zrozumieć czym tak naprawdę jest trójca święta).
Gdyby KK przyznał ze Jezus był zwykłym człowiekiem który coś tam kiedyś głosił, natrafił na podatny grunt i od tego powstała religia to byłby to jego początek końca.
Także KK musi trzymać sie swojej wersji za wszelką cenę (coś jak Mikke i tutejszy Pilaster).
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#8
Sofeicz napisał(a):Śmiać się czy płakać?
Zrób to, co na prostego ateistę przystało, ja nie wiem co to powinno być.
Odpowiedz
#9
GPR napisał(a):Gdyby KK przyznał ze Jezus był zwykłym człowiekiem który coś tam kiedyś głosił, natrafił na podatny grunt i od tego powstała religia to byłby to jego początek końca.

A co by się właściwie takiego strasznego stało?
Czy przesłanie etyczne Jezusa-człowieka do życia w miłości i pokoju byłoby w związku z tym inne - mniej pociągające i inspirujące?
Ta legitymizacja metafizyczna jest wg mnie zupełnie zbędna.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#10
Sofeicz - Nie znam dobrze tematu ale zdaje sie że poprzez święta trójcę kościół ustawił siebie jako jedyna słuszną organizację która przemawia w imię Boga.
Wygląda to tak:
- Bóg jako władca świata który wie co jest dobre a co złe
- Jezus jest ciałem Boga na Ziemii więc również należy go słuchać bo to on wie co należy a co nie
- apostołowie Jezusa dostali od niego pozwolenie na nauczanie po jego śmierci lub wręcz nakazał im szerzyć wiarę
- Kościół Katolicki przejął od apostołów pałeczkę i to teraz on decyduje co jest dobre a co złe i jak należy interpretować zapiski Biblii
KK należy słuchać bo jak nie to Bóg sie zezłości i pójdziesz do piekła.
To co głosi jest święte i ogólnie jest nieomylny.

Gdyby łańcuszek ten został przerwany to KK byłby jak zwykłą organizacja która nie ma nic wspólnego z Bogiem - np taki drugi Unicef wobec czego mógłby stracić przywileje które teraz posiada.
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
#11
Cytat:Jako seminarzysta i student teologii tłumaczył Stary Testament z hebrajskiego na polski
To pewnie znaczy, że to tłumaczenie jest najlepsze jakie się da zrobić.
W końcu pan tłumacz nie miał żadnej wiedzy kiedy tłumaczył, nie?
Duży uśmiech

"On natchniony i młody był..."

Odpowiedz
#12
GPR
Ja to wsjo panimaju.
Ale wydaje mi się, że podstawa etyczna jest trwalsza niż te nieuprawnione 'utrwalacze' w postaci metafizycznych hokus-pokus.
Dla mnie, jako ateisty, ten Jezus-człowiek jest niewątpliwie ciekawą i inspirującą postacią literacką, z gatunku przypowiastek filozoficzno-etycznych.

Ale wszystkie religie tak mają.
Muhamad, gdyby nie lewitował, to by został zapomniany po tygodniu.
Podobnie Budda (dżataka).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#13
idiota napisał(a):To pewnie znaczy, że to tłumaczenie jest najlepsze jakie się da zrobić.
W końcu pan tłumacz nie miał żadnej wiedzy kiedy tłumaczył, nie?
Duży uśmiech

"On natchniony i młody był..."

No przecież oczywiste jest, że jak masz 20 lat słowo "pies" w każdym języku przetłumaczyłbyś inaczej, niż gdybyś tego tłumaczenia podjął się kiedy masz tych lat 50... Bo nie o dokładność tłumaczenia chodzi, a o dokładność interpretacji, prawda? Duży uśmiech
Odpowiedz
#14
pit napisał(a):No przecież oczywiste jest, że jak masz 20 lat słowo "pies" w każdym języku przetłumaczyłbyś inaczej, niż gdybyś tego tłumaczenia podjął się kiedy masz tych lat 50... Bo nie o dokładność tłumaczenia chodzi, a o dokładność interpretacji, prawda? Duży uśmiech


A jak chcesz dokładnie interpretować nie mając dokładnego tłumaczenia? Zresztą, do dokładnego interpretowania tekstu jakim jest Biblia wiedza lingwistyczna nie wystarczy. Potrzebna jest jeszcze spora wiedza historyczno-kulturowa.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#15
Tłumacz ma przetłumaczyć. Interpretowac ktoś z dużą wiedzą historyczno- kulturową. Dlatego mamy w domach lepsze bądź gorsze interpretacje, a interpretacja interpretacji jest trochę bez sensu.
Odpowiedz
#16
pit napisał(a):Tłumacz ma przetłumaczyć. Interpretować ktoś z dużą wiedzą historyczno-kulturową

To tłumaczy najdobitniej instytucjonalną religię. Niektórym ludziom potrzebującym wiary w byty urojone, niezbędni są według tejże religii kapłani, wyposażeni rzekomo w "wiedzę" pozwalającą na interpretację boskich wskazówek. Czyniących przy tej okazji swojego boga debilem, który mimo teoretycznej wszechmocy i wszechwiedzy nie potrafi do nich bezpośrednio przemówić, więc potrzebuje pośredników, wielu pośredników, którzy z kolei potrzebują ciągle i ciągle kasy, kasy i jeszcze raz kasy. Oraz naturalnie jakichkolwiek kuglarskich cudów, aby wiara w owieczkach nie została zastąpiona sceptycyzmem.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#17
Dlatego chciałbym mieć w domu oryginał, a nie interpretację oryginału.
Odpowiedz
#18
pit napisał(a):Dlatego chciałbym mieć w domu oryginał, a nie interpretację oryginału.

Gdybyś miał oryginał, czyli pierwszy egzemplarz wstępnego szkicu mitu o Jezusie napisany ręką Szawła z Tarsu to co by to zmieniło? Nadal wielu wierzących uważałoby, ze Szaweł tez skądś to skopiował i prawdopodobnie mieliby racje. Musiałbyś poszukać u Egipcjan, Babilończyków, Sumerów, albo jeszcze dalej. Nic by to nie zmieniło, nadal byłoby to "tylko" dzieło rąk ludzkich, choćby nie wiem jak stare.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#19
Niby tak. Ale chyba lepiej zobaczyć żonę bez makijażu przed ślubem niż po? Albo chociaż na zdjęciu bez retuszu.
Odpowiedz
#20
piotr35 napisał(a):Czyniących przy tej okazji swojego boga debilem, który mimo teoretycznej wszechmocy i wszechwiedzy nie potrafi do nich bezpośrednio przemówić
Niby dlaczego Bóg nie potrafi do kogoś bezpośrednio przemówić? Skąd ten absurdalny wniosek?

piotr35 napisał(a):mitu o Jezusie
To ciekawe, że nadal to powtarzasz, pomimo porażki w wyszukiwaniu choćby kilku historyków, którzy uważają, że Jezus nie istniał.

Trzeba by być głupszym niż szympans, aby uwierzyć w brednie będące w sprzeczności z opiniami prawie wszystkich historyków świata.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości