To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dolina Hunzy
#1
W każdej ludzkiej kulturze i w każdej epoce występowały mity o odległych krainach, gdzie ludzie żyją zdrowo i szczęśliwie. Nie znają konfliktów i wojen i dożywają bardzo zacnego wieku. Widocznie myślenie, że gdzie indziej jest lepiej, to stały składnik ludzkiej psychiki.
Można by sądzić, że dziś, gdy już poznaliśmy każdy zakątek planety i zobaczyliśmy jak żyją ludzie w innych kulturach, odesłaliśmy takie mity do lamusa. Nic bardziej mylnego – one istnieją i mają się dobrze. Przeglądając Internet trafiłem na jeden z nich:
https://bialczynski.wordpress.com/2010/0...-himalaje/

Napiszcie, co o tym sądzicie? Czy konkretne warunki, w jakich ludzie żyją, a także styl życia, mogą czynić ich szczęśliwszymi, niż to jest przeciętnie w populacji?
[Obrazek: Hunza-View.jpg]
[Obrazek: Martikke-Pakistan-Karimabad-mit-Ultargletscher.jpg]
Odpowiedz
#2
Zaraz, chwileczkę, zdjęcia, które zamieściłeś, nie mają nic wspólnego z rzeczywiście istniejącą, ludzką quasi-religijną potrzebą wymyślania odległych i szczęsliwych krain. Takie odizolowane, górskie miejsca były przez stulecia siedliskiem potwornej nędzy. Aby stały się zamożne, potrzebna była rewolucja przemysłowa, powstanie milionowych miast i w ślad za tym licznej kasty zamożnych mieszczuchów, chętnie płacących za możliwość urlopowania w takich oto sielsko-anielskich miejscach. Czyli najpierw kura, a potem jajko.
Odpowiedz
#3
Patafil,

Cytat:Takie odizolowane, górskie miejsca były przez stulecia siedliskiem potwornej nędzy. Aby stały się zamożne, potrzebna była rewolucja przemysłowa, powstanie milionowych miast i w ślad za tym licznej kasty zamożnych mieszczuchów, chętnie płacących za możliwość urlopowania w takich oto sielsko-anielskich miejscach. Czyli najpierw kura, a potem jajko.
Okazuje się, że zamożność i życie w rozwiniętej cywilizacji, nie przekłada się automatycznie na szczęście i posiadanie przekonania o sensie i celu egzystencji.
Jest odwrotnie, im więcej posiadamy, tym mniej jesteśmy szczęśliwi i bardziej samotni.
Chcesz zobaczyć szczęśliwych ludzi? Proszę bardzo:
http://obiezyswiat.org/index.php?gallery=2951

Nie możemy cofnąć się do ich świata, jest nas na to zbyt wielu, ale takie miejsca, jak Dolina Hunzy pokazują, czego naprawę w życiu potrzebujemy?
Odpowiedz
#4
A skąd to przekonanie, że Buszmeni tacy niby szczęśliwi?
Bo tak się na zdjęciach uśmiechają?
To by znaczyło, że w takiej Europie czy USA szczęście aż kipi:
https://www.google.pl/search?q=selfie&so...CAgQ_AUoAQ
Same szczęśliwe ludzie!

Odpowiedz
#5
Paolo Coelho

Odpowiedz
#6
Ale co to wszystko co Beth pisze ma wspólnego z tematem to...
...no jak zwykle.

Odpowiedz
#7
Beth,

dziękuję Ci za wcześniejszy post. To co napisałaś, grało mi w duszy, tylko nie potrafiłbym równie pięknie tego ująć.Uśmiech
Jaki to ma związek z mitem Doliny Hunza?
Do szczęśliwego życia potrzebujemy stałego kontaktu z naturą. Większość z nas więdnie, żyjąc otoczona asfaltem i betonem, w powietrzu wypełnionym zapachem spalin.
Musimy mieć w życiu cel i musimy ciężko pracować, by go zrealizować. Bezczynność i poczucie zbędności, zabijają.
Powinniśmy spożywać proste i nieobfite posiłki, oparte na naturalnych składnikach. Niestety, wymóg wyżywienia coraz większych rzesz ludzkich, czyni ten postulat nierealnym dla większości populacji.
Optymalnym środowiskiem człowieka, jest niezbyt liczna grupa życzliwych ludzi. Których zna i z którymi nawiązuje przyjacielskie relacje. To dla dobrego samopoczucia istotniejsze, niż stan posiadania.

I wreszcie góry. Nie wiem, na czym polega ich magia. Na pewno zmuszają ciało do nieustannego wysiłku, zapewniając mieszkającym w nich ludziom najlepszy możliwy trening. Ale jest coś więcej. To mistycyzm związany z ich monumentalnymi kształtami, obietnice skryte za ich graniami i przełęczami.
Sam nie wiem co jeszcze, ale po tygodniu spędzonym w górach, jestem nie tylko młodszy i zdrowszy, jestem lepszy.
Odpowiedz
#8
Nie wiedziałem że tu na forum, jest tylu anarchoprymitywistów. Skoro tak się wam takie życie podoba, to może najlepiej byłoby wyrzucić komputer i wyjechać? Duży uśmiech
Odpowiedz
#9
Cytat:Do szczęśliwego życia potrzebujemy stałego kontaktu z naturą.
Oczywiście nie dostaniemy nawet cienia uzasadnienia dla tego poglądu.
Exeter powiedział, mamy się zgadać...

A że nam tu siedzący w dom, jedzący hodowlane,piszący na komputerze, szczepiony, być może też operowany w szpitalu exeter, co na łonie natury nie wyżyłby tygodnia, nam kit wstawia, że bez natury cośtam, to mamy się zachwycać...

Odpowiedz
#10
Exeter
Beth


Jeżeli już chwalicie życie ludów tzw. prymitywnych, to warto pamiętać o kilku ,,dobrodziejstwach'' z tym związanych. Życie krótkie (ok. 30 lat), pełne brutalności i przemocy. Ludy takie żyją w stanie permanentnej wojny, są okrutni dla zarówno dla obcych, jak i swoich. W czasach politpoprawności modne jest cukierkowe przedstawianie ich życia. Ale tak naprawdę nie ma tam rozczulania się nad kobietami, dziećmi, obcymi czy zwierzętami. Zamiast ,,Pocahontas'' czy ,,Avataru'' polecam badania Napoleona Chagnona nad Indianami Yanomani z Amazonii. Ewentualnie ,,Germanię'' swojskiego Tacyta.
Odpowiedz
#11
idiota,

Cytat:Cytat:
Do szczęśliwego życia potrzebujemy stałego kontaktu z naturą.
Oczywiście nie dostaniemy nawet cienia uzasadnienia dla tego poglądu.
Jesteś człowiekiem małej wiary.Oczko

Cytat:A że nam tu siedzący w dom, jedzący hodowlane,piszący na komputerze, szczepiony, być może też operowany w szpitalu exeter, co na łonie natury nie wyżyłby tygodnia, nam kit wstawia, że bez natury cośtam, to mamy się zachwycać...
A co ma do rzeczy mój(nasz) styl życia? Żyjąc w ten sposób i mając to wszystko co napisałeś, jesteśmy nieszczęśliwi, ciągle nam czegoś brak. Szerzą się choroby duszy i ciała, jesteśmy spięci i zestresowani. Porównaj nas z "prymitywnymi" Buszmenami, albo biednymi ludźmi żyjącymi na obrzeżach cywilizacji.
O dobroczynnym wpływie natury na naszą psychikę wiedziano od dawna. I wykorzystywano tę wiedzę w terapii, wysyłając chorych do górskich, czy nadmorskich kurortów. Lokalizując szpitale w lasach, lub nad jeziorami.
Nawet tak błaha sprawa, jak treść zdjęć i obrazów zdobiących nasze ściany. Większość z nich, to wizerunki naturalnych krajobrazów.
To tyle na szybko.

Patafil,

Cytat:Jeżeli już chwalicie życie ludów tzw. prymitywnych, to warto pamiętać o kilku ,,dobrodziejstwach'' z tym związanych. Życie krótkie (ok. 30 lat), pełne brutalności i przemocy. Ludy takiej żyją w stanie permanentnej wojny, są okrutni dla zarówno dla obcych, jak i swoich. W czasach politpoprawności modne jest cukierkowe przedstawianie ich życia. Ale tak naprawdę nie ma tam rozczulania się nad kobietami, dziećmi, obcymi czy zwierzętami. Zamiast ,,Pocahontas'' czy ,,Avataru'' polecam badania Napoleona Chagnona nad Indianami Yanomani z Amazonii. Ewentualnie ,,Germanię'' swojskiego Tacyta.
Już o tym pisałem, nie stawiaj znaku równości, pomiędzy ludźmi żyjącymi w cywilizacji, choć na wczesnym etapie jej rozwoju, z łowcami-zbieraczami.
Wspomniani przez Ciebie Germanowie byli ludźmi cywilizowanymi, żyjącymi na podobnym, jak Rzymianie, poziomie. Nie wiem skąd zaczerpnąłeś dane o jakości życia łowców? Jest na odwrót, to cywilizacja przyniosła regres biologiczny i etyczny. Np. średni wzrost sprzed 10 000 lat, odzyskaliśmy dopiero w XX wieku, dzięki nadwyżkom żywności i postępowi w medycynie. Mieszkańcy Doliny Hunza są ewenementem, gdyż będąc ludźmi cywilizowanymi, zachowali wysokie standardy życia typowe dla łowców. Dlatego budzą takie zainteresowanie.
Odpowiedz
#12
Cytat:Jesteś człowiekiem małej wiary.
Ale sporej wiedzy.
Cytat:A co ma do rzeczy mój(nasz) styl życia?
To,że pokazuje nawet na twoim przykładzie jak bardzo błędne są poglądy, które głosisz.
Cytat:O dobroczynnym wpływie natury na naszą psychikę wiedziano od dawna.
Dlatego ludzie przenoszą się raczej do miast niż z nich wynoszą...
Cytat: I wykorzystywano tę wiedzę w terapii, wysyłając ludzi do górskich, czy nadmorskich kurortów. Lokalizując szpitale w lasach, lub nad jeziorami.
Kurorty i szpitale zaś były zrobione tam z gliny i patyków...
Nic nienaturalnego!
Żadnych łazienek, pomp, lamp, nic...
Pewnie!

Odpowiedz
#13
Cytat:Nie, idioto. Ustosunkowalam się do Twego skojarzenia
To jest na temat na pewno...

Cała reszta zresztą też.

Cytat:W każdej ludzkiej kulturze i w każdej epoce występowały mity o odległych krainach, gdzie ludzie żyją zdrowo i szczęśliwie. Nie znają konfliktów i wojen i dożywają bardzo zacnego wieku. Widocznie myślenie, że gdzie indziej jest lepiej, to stały składnik ludzkiej psychiki.
Niektórzy twierdzą, że są to echa dawno upadłej, a bardzo zaawansowanej technologicznie cywilizacji...

Odpowiedz
#14
My tu nie gadamy ożyciu zdrowo i szczęśliwie, tylko o micie szczęśliwego dzikusa.

Odpowiedz
#15
idiota napisał(a):A skąd to przekonanie, że Buszmeni tacy niby szczęśliwi?
Bo tak się na zdjęciach uśmiechają?
To by znaczyło, że w takiej Europie czy USA szczęście aż kipi:
https://www.google.pl/search?q=selfie&so...CAgQ_AUoAQ
Same szczęśliwe ludzie!
Yebać Ojropę!

https://www.google.pl/search?q=selfie&so...ea+smiling
Odpowiedz
#16
exeter napisał(a):Już o tym pisałem, nie stawiaj znaku równości, pomiędzy ludźmi żyjącymi w cywilizacji, choć na wczesnym etapie jej rozwoju, z łowcami-zbieraczami.
Już kiedyś wymieniałem nie jedno plemię łowców zbieraczy (do których zresztą zalicza się większa część Yanomani) gdzie sytuacja jest bardzo ale to bardzo niekolorowa.
Przecież nie od dziś wiadomo, że prymitywni łowcy-zbieracze nie byli wcale łagodnymi barankami żyjącymi w zgodzie. Nie wiem niby w jaki sposób chciałbyś tutaj zawrócić rzekę.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#17
exeter napisał(a):Patafil,


Już o tym pisałem, nie stawiaj znaku równości, pomiędzy ludźmi żyjącymi w cywilizacji, choć na wczesnym etapie jej rozwoju, z łowcami-zbieraczami.
Wspomniani przez Ciebie Germanowie byli ludźmi cywilizowanymi, żyjącymi na podobnym, jak Rzymianie, poziomie. Nie wiem skąd zaczerpnąłeś dane o jakości życia łowców? Jest na odwrót, to cywilizacja przyniosła regres biologiczny i etyczny. Np. średni wzrost sprzed 10 000 lat, odzyskaliśmy dopiero w XX wieku, dzięki nadwyżkom żywności i postępowi w medycynie. Mieszkańcy Doliny Hunza są ewenementem, gdyż będąc ludźmi cywilizowanymi, zachowali wysokie standardy życia typowe dla łowców. Dlatego budzą takie zainteresowanie.
Ależ ja właśnie mam na myśli łowców-zbieraczy! Co do Germanów, są oni także interesującym przykładem, bowiem uprawiali rolę, ale na niewielką skalę, i zachowali wiele ,,łowiecko-zbierackich'' cech, jak zamiłowanie do wojny i rozbójnictwa. I proponuję głębsze zapoznanie się z tematem. Np. wzajemne wyrzynanie się było powszechne u wszystkich ludów prymitywnych, czyli właśnie łowiecko-zbierackich. W Australii, Nowej Zelandii, Nowej Gwinei, Polinezji (która to część świata dała naiwniakowi Rousseau asumpt do stworzenia mitu ,,szlachetnego dzikusa''), Afryce czy obu Amerykach. I to właśnie krwawi kolonizatorzy zwalczali takie praktyki. Proponuję mniej głupot w stylu Margaret Mead, a więcej rzetelnej wiedzy. Przy okazji, to co głosisz, jest już trochę przebrzmiałe, bo nawet lewactwo musiało niechętnie się pogodzić się z nieubłaganymi odkryciami socjobiologii.
Odpowiedz
#18
Co się z tym forum dzieje, gdzie są posty Beth?
Odpowiedz
#19
exeter napisał(a):Co się z tym forum dzieje, gdzie są posty Beth?

Pewnie roz... komputer i pojechała szukać szczęścia w krainie Hunzów.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości