Pisałem go myśląc o mojej sympatii, nie zastanawiałem sie bardzo nad czym piszę tylko co w danym momencie przyszło mi do głowy, taka pierwsza myśl no i wyszło.Jakbym się bawił żeby rymy, sylaby pasowały to już by nie było żywe , z wewnątrz,tylko skonstruowane jak jakiś szkielet.
Mam jeszcze coś co napisałem kiedyś bardzo dawno jak miałem z 16 lat, tylko nie traktujcie tego poważnie, ja sam się zdziwiłem że takie coś można napisac i trochę mnie to odepchnęło od samego siebie..
,,Rozrywacze mięsa"
Źle się dzieje,to straszne rzeczy się dzieją
oni nadchodzą,bójmy się zatem wszyscy
uciekać do ciemności nam trzeba koniecznie
schowajmy się i przytulmy do piwnicznej
ściany.
Zamknięte są drzwi od piwnicy
położyłem się w kącie zaciemnionym
tulę ręce do twarzy by ją ogrzać
zimno jest ale bezpiecznie
przynajmniej.
Biegłaś po zieleni w lekkiej białej sukni
ręce twe w górze uniesione w moją stronę
uśmiechałaś się wtedy do mnie tak ładnie
że nie zasypiam bez ciebie w myślach
do dziś.
Cu już nowy dzień? Koniec snu?
Gdzie jestem? Czy bezpiecznie tu nadal?
Co to za dźwięk się zbliża do mnie?
Czemu drzwi skrzypią? Chcę żyć!
To tu idzie
Przecież byłem cicho, aaa! Idzie tu, nie ruszaj się przytul ścianę ,jak ja przeżyję,
czuję strach i jeszcze to człapanie w moim kierunku nie ustaje.
Chciałbym się w czymś zamknąć,ale jestem bezbronny, zaraz tu dojdzie
Czuć jego woń, zgniłe ciało rozkładającego się umarlaka, sapie i stęka
Ślina mu kapie-zatrzymał się ,warknął -ała moja noga ,muszę
ją uwolnić ,aj!To boli ,łee jakie paskudne uczucie dotyku
-odgryzł mi mięso z nogi,
Aa ,boli ,czuję ciepłotę krwii ,złapał
mnie za szyję ,a ja ciągle udaję że mnie nie ma i się chowam
skórczony w kącie ,ale to nie podziałało .Najpierw parę osób, potem
sąsiedzi, rodzina aż w końcu w całej okolicy jestem ostatnią nie pożartą osobą
która w ostatniej chwili schowała się w piwnicy pod blokiem i i zasnęła
Po miłym śnie o pięknej pani
.Budzę się a tu coś szura i już wiedziałem ,że to mnie jakoś wywęszyło, chce
mnie zeżreć ,umrę a raczej zginę w okropnych mękach .Czemu mnie nie zostawi
w spokoju niech nie zadaje mi już bólu ,chcę żyć ,boję się śmierci ,a on gryzie ,udręka
nie ma końca, śmierdzące zombii trzyma mnie leżącego w kącie za kark ,konwulsyjnie
oddycham, zamykam oczy i czekam na następny bodziec cierpienia i myślę sobie kiedy
umrę? To już teraz ,ostatnie chwile ,on juz nie przestanie nie otrzymam pomocy.
-Śmiertelny ból wyszarpywanego mięsa z gardła zaczął się.
Mam jeszcze przez chwile świadomość, aż do samego końca bardzo boli .Łudzę się nadzieją
,że przecież mnie to nie może spotkać ,ja nie zginę… nigdy.
Właśnie teraz czuję jak moja krtań jest odgryzana od reszty kręgosłupa.
Straciłem świadomość… wraz z życiem w strachu ,przed śmiercią.
Cierpienie ustało.
Ładna schiza ,nieeee?
Wysłano po 14 minutach 31 sekundach:
Ten znowu napisałem z rok albo 1.5 temu.Sprzeczałem się z kolegą ateistą, że wierząc w boga nie ma niczego do stracenia i w razie pomyłki nawet nie będzie sobie z tego zdawał sprawy (bo go nie będzie)
Ktoś już na to przede mną wpadł (zaklad Pascala) ale wówczas o nim nic nmi nie było wiadomo więc wpadłem na to samo co on zupełnie nieświadomie. A ten ateista nie dał się przekonać.
,,Weź to bracie na logikę"
Zastanów się głęboko,
Tam gdzie nie sięga twoje oko,
Może istnieć pewna rzecz,
O której często mówią ,,idź precz’’
Jest to mianowicie dziwne pytanie,
,,Co się z nami po śmierci stanie’’
Religia odpowiedź nam daje,
-Ateizm zakłada inne rozwiązanie.
Są więc dwie możliwości,
Mają one co do siebie skrajności,
Która może być właściwa?
Gdy tylko jedna jest prawdziwa.
Czy odpowiedź się nam zjawi,
Zleci z niebios i prawdę objawi,
Lecz gdy to nie nastanie,
To okaże się że Apokalipsa to tylko bujanie!
Zatem pozwólcie że się wtrącę,
Podsunę pewną zbawienia rządze ,
W przypadku jej potwierdzenia,
Niewierzący będzie żałował do piekła wtrącenia.
Prawemu katolikowi nie będzie po śmierci przykro,
Gdy nie wstąpi do nieba tam wysoko,
Bo będzie brak mu świadomości,
Jak mu mówił ateista w złości.
Rozsądźcie sami,
Zasugerujmy się w obu przypadkach , zyskami ,
Jedne z n nich być mogą większe,
I w dodatku o potęgę lepsze!!
Czy odmówisz grania w zakładach
Otrzymując codziennie darmowe losy w darach
Nic nie tracąc
A tylko zyskując
i tak nikt tego nie będzie czytał o_0