Litek napisał(a): Jeżeli na czarne ktoś mówi białe, czy jest sens z nim dyskutować ?A może jakiś konkret zamiast mętnych metafor?
Ponieważ moja uwaga dotycząca stawiania spacji przed znakiem zapytania mogła być uznana za luźną uwagę od użytkownika, powtarzam ją.
Cytat:W takim przypadku nie zamierzam tracić czasu.Ale że to jest prośba o bana? Jeśli tak, to proszę bardziej wprost.
krzysiekniepieklo napisał(a): Ateiści żądają od wierzących dowodu na to, że Bóg jestAle ja przecież od nikogo niczego nie żądałem. Litek przedstawił swój „dowód” sam z siebie, a ja jedynie skomentowałem, czemu on mnie nie przekonuje.
Cytat:no ale sami nie są w stanie przedstawić żadnego dowodu, że Boga nie ma.To zależy oczywiście od tego, jak sobie tego Boga zdefiniujemy. Jak najbardziej da się przedstawić dowody nieistnienia konkretnych koncepcji Boga i konkretnych działań Bogu w różnych koncepcjach przypisywanych. Udowodnienie że nie istnieje żaden byt, który hipotetycznie można by nazwać „Bogiem” jest oczywiście niemożliwe. Ale to wynika z niejasności definicji, a nie z braku argumentów ateistów.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson