Hill napisał(a): Nie widzę pola do prowadzenia owocnej rozmowy ...
A ja widzę.
Tylko postuluję odrzucenie koncepcji Boga Osobowego ingerującego na bieżąco w świat, aktywnego moralnie, interesującego się kimś etc.
Wtedy pozostaje Bóg Einsteinowski praktycznie nierozróżnialny od spontanicznego BB.
Z kwestii zasadniczej robi się kwestia semantyczna.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.