To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy zapłodnienie Maryi w celu urodzenia Jezusa można porównać do in vitro?
#1
Pytanie do wierzących chrześcijan w tym katolików oraz do niewierzących jak rozumieją ten mit jakby mieli domalować szczegóły dotyczące przyczyn tej ciąży, ciąży i narodzin Jezusa?

Jest jakaś inna opcja niż że plemnik został wstrzyknięty przez niewidzialnego osobnika zwanego duchem świętym do macicy Maryi?

A skąd pochodził ten plemnik, został stworzony sztucznie z pewnym szczególnym DNA czy Bozia-Ojciec ma własne plemniki bo poniekąd jest przecież mężczyzną a nie kobietą, nie przedstawia się go jako ducha bezpłciowego tylko jako ducha męskiego?

Bo chyba Maryja dała Jezusowi swoje DNA i była biologiczną matką a nie surogatką - to i męskie DNA z jakiegoś plemnika musiałoby pochodzić?

Miała bym jeszcze pomysł, że Maryi metodą in vitro został do macicy wstrzyknięty taki żywy człowieczek mały jak laleczka np. 6 cm wysokości i 3 cm szerokości w barach, od razu oddychający, myślący i modlący się do Ojca ale nie wiem czy ten pomysł nie jest gorszy?

Pytanie dodatkowe:
Gdyby się zachował z czasów Jezusa jego ząb albo włos albo cuś nadające się do sklonowania tego "człowieka" - to czy ten sklonowany człowiek to też byłby Jezus2 - Bóg-i-człowiek?
Przecież może Jezus stracił jakiś ząb zanim wstąpił do nieba, choćby mleczaki miał chyba, matka Maryja mogła przechowywać te mleczaki i przekazać apostołom jako relikwie, może by się gdzieś odnalazły mleczaki lub inne zęby Jezusa?
Nie dało by się z tego sklonować?
A włosy? Może miejscowa czarownica (chyba takie były za czasów Jezusa) ucięła mu pukiel włosów i gdzieś przechowywała, może gdzieś ten pukiel włosów jest ukryty i dotrwał do naszych czasów?
Nie dało by się z tego sklonować Jezusa?
Odpowiedz
#2
nie
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
#3
Gąska - gadasz jak Luter (sola scriptura). Ale na szczęście KK posiada niezmierzoną moc interpretacji PŚ (sola ecclesia). I już po ptokach.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#4
To co wg wierzących umieścił duch święty w macicy szanownej Maryi? Co to było, do czego to było podobne, jaki to miało biologiczny rozmiar, kształt i wygląd?
Niech sobie interpretują PŚ jak chcą, ale co oni w tym temacie wyinterpretowali?

Czy to była zwykła ciąża z grubsza 9 miesięczna i w którym momencie to coś umieszczone w macicy Maryi wyglądało podobnie jak zwykłe dziecko w macicy matki a może w żadnym momencie aż do narodzin do zwykłego dziecka to coś całkiem nie bylo podobne?
A jak się to coś urodziło to było podobne do zwykłego dziecka czy się modliło głośno sześcioma językami po kolei i objaśniało rodzicom jak się rozwiązuje równanie całkowe oraz że Ziemia krąży dookoła Słońca?

Nie bawię się w Lutra, nie szukam w PŚ co tam jest napisane i nie kombinuję czy mam na tyle kwalifikacje żeby dobrze rozumieć co tam jest napisane.

Chcę zajrzeć w mózgi wierzących i ich funkcyjnych co oni tam mają w tym temacie?
Może to być interpretacja a nawet jakby nie było odnośnie jakiegoś szczegółu co interpretować to co im się wydaje w zakresie szczegółu który nie został w PŚ "namalowany" konkretnie ale może na podstawie jakiejś znajomości całokształtu tzw. religii lub cudów na kiju lub na co się chcą powołać - to co im się wydaje w zakresie danego szczegółu lub jeśli zabrnęli aż tak daleko - to w co wierzą w zakresie szczegółu, który konkretnie nie został w jakiś sposób "namalowany" w PŚ. Piszę "namalowany" bo w sumie obraz to jest coś do interpretacji odpowiedniego - można interpretować co malarz chciał wyrazić, tekst powinien być konkretny a rozważanie które szczegóły są kłamstwem a które prawdą a które bełkotem po kielichach alkoholu jest śmieszne.
Jak ktoś to PŚ pisał to anioły sobie poszły jak chciał nakłamać lub jak się napił alkoholu a teraz jak ktoś kombinuje co w PŚ jest prawdą co kłamstwem a co bełkotem to w przypadku funkcyjnych anioł 100% czasu czuwa i podpowiada?
Odpowiedz
#5
Można by.
porównanie wyszłoby negatywnie.
Brak podobieństw.

Odpowiedz
#6
gąska9999 napisał(a):Niech sobie interpretują PŚ jak chcą, ale co oni w tym temacie wyinterpretowali?
Wyinterpretowali, że to tajemnica wiary, i że błogosławiony ten, który nie zadaje zbędnych pytań.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#7
No tak tajemnica.
Ale czy wobec tego którąś z moich opcji na 100% lub 10% odrzucają lub czy odrzucają jakąkolwiek możliwą opcję.
Dostarczenie plemnika i pierwsze na świecie in vitro w przypadku Maryi odrzucają?
Odpowiedz
#8
Twoje racjonalistyczne podejście jest z natury niewłaściwe.
To tak, jakbyś buriackiego szamana pytała, na jakiej częstotliwości radiowej kontaktuje się z duchami kamieni.
Nie mieszaj dwóch porządków.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#9
Hmm, podoba mi się twoje porównanie jednak niewiele wiem o buriackim szamanie i nie wiem czy ma jako takie pojęcie o falach w szczególności radiowych natomiast katole mają pojęcie o plemniku i in vitro choćby na poziomie uczniów, czytaczy gazet i użytkowników lub obserwatorów użytkowników.

Buriacki szaman, może słyszeć jakieś głosy, jeśli jest odpowiednio nabuzowany / ma wysoki poziom emocji odnośnie jakichś kwestii, te głosy mogą mu się nawet przedstawiać, że są kamieniami, jest to bardziej prawdopodobne jeśli w buriackich plemionach jest jakaś wiara w mówiące kamienie.
Ja bym go zapytała jak on te kamienie słyszy, do czego te głosy są podobne, gdzie mu się wydaje, że jest źródło dźwięku?
Ja nic do tego nie mam co buriacki szaman słyszy, mogę wyrazić swoją opinię, że on to co słyszy źle interpretuje wskutek małej wiedzy i horyzontów myślowych.

Czy spotkaliście się z określeniem, że chory psychicznie to wariat zwłaszcza jak słyszy głosy "których nie ma" bo nie pochodzą one z ust innego człowieka obok ani z radia?
Ja to słyszałam aczkolwiek nie jestem pewna czy to jest klimat obecnych psychiatrów czy cywilnych (nie mających nic wspólnego z tym zawodem) przygłupów ryczących "Ło Jezu ale wariat słyszy głosy których nie ma!"

Takie same głosy "których nie ma" są w snach, naszych snach, w snach mówimy sami chociaż nie ustami i nieśpiący obserwatorzy śpiącego w fazie REM (chyba faza ze snami) nic nie słyszą, ale śpiący słyszy co on sam mówi i słyszy inne postaci w jego śnie które też coś mówią.
Dziwne, że jak ktoś ma sny w których coś widzi czego nie ma i słyszy czego nie ma to nie jest to wariat a jak nie śpiąc czyli na jawie też coś widzi czego nie ma i słyszy czego nie ma to już to jest wariat.

Wystarczy żyć w XX wieku lub XXI żeby zauważyć , że widzenie i słyszenie rzeczy których nie ma czy to we śnie czy bez snu to po prostu jakieś funkcje, reakcje mózgu jako organu takiego jak serce a nie świadomości jako Ja-człowiek.

Niewiele wiem o jasnowidzach, nie pogadałam z żadnym konkretnym ani nic konkretnego nie przeczytałam, ale wydaje mi się że to nie jest ściema przynajmniej w części przypadków i że są jasnowidze, którzy faktycznie na jawie coś widzą a może słyszą podobnie jak ci wyzywani od "wariatów". Może widzą to nieco w inny sposób, a to co widzą odpowiada czasem prawdzie np. poszukiwanie zaginionych nie wiadomo gdzie, może ich mózgi potrafią wychwytywać jakąś wiedzę z otoczenia, z mózgów innych ludzi i ich mózgi (jako organy tak jak serce) im (im jako świadomości - świadomemu człowiekowi) "malują" seans jasnowidzenia podobny do "snu" czy przywidzeń "wariatów", którym mózgi często "malują" emocje przestraszenia się np. "jakieś smoki wychodzące ze ściany".

Jeśli to co mówią buriackim szamanom "kamienie" w jakiejś części pokrywa się z prawdą to może jest to podobne do jasnowidzenia ze strefy naszej "kultury".
Ja się z tego nie śmieję.

Plemniki i in vitro w odniesieniu do Maryi to coś na co wierzący i funkcyjni powinni umieć zabrać głos, jeśli nie umieją to to jest śmieszne.
Odpowiedz
#10
Zrozum, że warunkiem koniecznym powstania i ekspansji jakiejkolwiek religii jest komponenta metafizyczna, z natury niepoddająca się rozbiorowi rozumowemu.
Gdyby ojcowie-założycie jedynie mówili i działali mądrze, to pies z kulawą noga by za nimi nie poszedł i ich nie wyznawał.
Dopiero kiedy ich nauczaniu zaczęły towarzyszyć zdarzenia nadnaturalne, to zyskało ono walor religijny.
Jezus był niepokalanie poczęty, chodził po cieczy, mnożył chleb, uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych.
Mahomet lewitował i teleportował się.
Budda nie jadł, nie pił a żył.

Tak działa mechanizm przekształcania się niereligii w religię.
HomoS już tak ma.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#11
gąska9999 napisał(a):Hmm, podoba mi się twoje porównanie jednak niewiele wiem o buriackim szamanie i nie wiem czy ma jako takie pojęcie o falach w szczególności radiowych natomiast katole mają pojęcie o plemniku i in vitro choćby na poziomie uczniów, czytaczy gazet i użytkowników lub obserwatorów użytkowników. (...)
Tak na marginesie, akapit powyższy to doskonała kwintesencja współczesnej ,,myśli ateistycznej'', zwanej też gąskowatością. Duży uśmiech Na temat egzotycznych szamanów nic nie wiemy i nie powinniśmy się wypowiadać, bo wszelaka krytyka czy też kpina z ,,natywnych''religii trąci rasizmem czy mową nienawiści. Za to w temacie ,,katolstwo'', czy szerzej ,,chrześcijaństwo'', wypowiadać sie (negatywnie) może każdy, a wiedzę na jego temat po prostu wysysamy z mlekiem dwóch tatusiów.

Rasiol Patafil po raz kolejny przypomina: to właśnie w eurochrześcijańskim kręgu kulturowym stworzono cywilizację naukowo-techniczna. Może więc - podpowiem - istnieją jakieś głebsze różnice między myślą chrześcijańską a myślą buriackich (i nie tylko) szamanów?
Odpowiedz
#12
Do Patafila. Absolutnie się mylisz. Podstawy dzisiejszej nauki stworzyli starożytni Grecy, przedchrześcijańscy. Chrześcijaństwo zdławiło kulturę antyczną. Nauka odbiła się od dna nie dzięki ale mimo chrześcijaństwa. Były chyba jakieś powody, że Kopernik nie spieszył się z publikacją swego dzieła, że Galileusz mruczał coś tam pod nosem a Giordano Bruno zmarł śmiercią męczeńską, że wymienię tylko najbardziej znane przypadki.
Odpowiedz
#13
niefachowiec napisał(a):Do Patafila. Absolutnie się mylisz. Podstawy dzisiejszej nauki stworzyli starożytni Grecy, przedchrześcijańscy. Chrześcijaństwo zdławiło kulturę antyczną. Nauka odbiła się od dna nie dzięki ale mimo chrześcijaństwa. Były chyba jakieś powody, że Kopernik nie spieszył się z publikacją swego dzieła, że Galileusz mruczał coś tam pod nosem a Giordano Bruno zmarł śmiercią męczeńską, że wymienię tylko najbardziej znane przypadki.
A dlaczego Kopernik stworzył swą teorię, aczkolwiek była ona sprzeczna z nauką Kościoła? Co sprawiło, że właśnie w Europie powstał ferment intelektualny, który zmienił cały świat? Owszem, sprawiła to wyższość intelektualna Białej Rasy, ale nie tylko. Bez dwóch zdań był to także rezultat filozofii chrześcijańskiej, twierdzącej, iż tu na Ziemi mamy ,,wolną wolę'' i nie jesteśmy skrępowani bezpośrednimi mistycznymi zakazami. Łapiesz, o co mi biega?
Odpowiedz
#14
niefachowiec napisał(a):Do Patafila. Absolutnie się mylisz. Podstawy dzisiejszej nauki stworzyli starożytni Grecy, przedchrześcijańscy. Chrześcijaństwo zdławiło kulturę antyczną. Nauka odbiła się od dna nie dzięki ale mimo chrześcijaństwa. Były chyba jakieś powody, że Kopernik nie spieszył się z publikacją swego dzieła, że Galileusz mruczał coś tam pod nosem a Giordano Bruno zmarł śmiercią męczeńską, że wymienię tylko najbardziej znane przypadki.

Nałożą takiemu niefachowcu do głowy marksistowskiej teorii rozwoju historii i taki łazi i powtarza sam nie wie co...
Akurat Grecy stworzyli całkiem niezłą metodologię dla badań nad przyrodą, ale pierwsze kolektywy odkrywczo-wynalazcze (instytuty naukowo techniczne, jak by się to dziś nazwało) stworzył Kościół Katolicki w formie klasztorów i uniwersytetów i uczynił to właśnie w średniowieczu.
Tu poglądowy film w tym temacie:


P.S.
Bruno nie był naukowcem,a Galileusz po "wyroku" mieszkał i pracował naukowo na koszt Kościoła (sic!).

Odpowiedz
#15
Do Idioty. Ano - taki jezdem - łażę i powtarzam to co mnie siem wydaje sensowne.
Nie wiem jak dla szanownego ale dla mnie "kolektywy odkrywczo-wynalazcze"
brzmią bardzo marksistowsko-leninowsko.
Prawdziwie wielcy zawsze działali sami.
Marks napisał sporo i nie wszystko było zbrodniczym bezsensem. Owszem, z jego imieniem na ustach wymordowano miliony. Ale - delikatnie mówiąc - nie tylko w jego imieniu.
Religia i nauka są ze sobą sprzeczne tak, że już bardziej nie można. Obie się opierają
na wierze ale radykalnie w co innego. Nauka na wierze, że prawa natury są stałe i niezmienne i niezależne od czyjegokolwiek widzi mi się. Codzienna praktyka (np taki GPS) bez przerwy to potwierdza. Wiara zaś na założeniu, że jest tam gdzieś byt(byty), który "może wszystko". Jak wszystko to wszystko. Skąd pewność, że np Bóg nie zmieni wartości stałej grawitacyjnej czy szybkości światła w próżni? Przecież może a wyroki boskie są niezbadane. Drobna zmiana tu czy tam i całą dzisiejszą naukę, dorobek wielu, wielu pokoleń będzie można wywalić na śmietnik (o ile oczywiście w takim zmienionym świecie będzie jeszcze komu i na co wywalać)
Parę liczb. Obecnie ocenia się promień znanego Wszechświata na 45 mld lat świetlnych.
No to mamy 300000x3600x24x365x1000000000=9460800000000000000000km. Ziemia około 6500km. Czyli Ziemia jest 6500/9460800000000000000000 = 6.87e-19 razy mniejsza od znanego i istniejącego Kosmosu. Promień jednego atromu wodoru jest szacowany na 10e-10m. Czyli kula ziemska jest w stosunku do znanego Wszechświata miliardy razy mniejsza niż jeden atom wodoru w stosunku do Ziemi.
Czy twierdzenie, że twórcy ewentualnemu tego ogromu, ogromu, który poddaje się tylko żelaznej logice, zależy na naszych hołdach, modłach, nie zatrąca o szaleństwo?
Może ktoś tam jest/był. Ale uwierzyć w płonące krzaki...
Już pisałem ale powtórzę "biblia nie jest słówem bożym bo gdyby była nikt nie miałby żadnej wątpliwości".
Nie wiem czy "ktoś tam" jest czy był. Ale wszystkie znane mi religie to bełkot nawet jeśłi ktoś tam jest. Powiem więcej - w szczególności jeśli ktoś tam jest.
"Bruno nie był naukowcem,a Galileusz po "wyroku" mieszkał i pracował naukowo na koszt Kościoła (sic!)"
No ale został spalony ze względu na to co głosiał a co się wiązało z nauką. Jak się mylę przepraszam. Co do Galileusza. Słyszałeś o "szaraszkach"? Gdzie np taki Tupolew konstruował swe samoloty? Nie on jedne rzecz jasna.
Odpowiedz
#16
No i ani słowa jakiegokolwiek uzasadnienia tezy o szkodliwym wpływie Kościoła na rozwój nauki, do którego zresztą ten Kościół doprowadził budując uniwersytety i klasztory.

A jeszcze zahaczając o Galileusza, to w owym czasie Kościół miał rację - Galileusz nie był w stanie udowodnić swojej teorii, więc ogłaszanie jej jako udowodnionej byłoby nadużycie.

Bruno spalili za głoszenie herezji o tym,że gwiazdy są bogami.
Wot naukowe twierdzenie!

Odpowiedz
#17
Sprawy Bruna dokładnie nie znam, a że jestem leniem nie chce mi się szukać szczególnie, że na istotę sprawy nie ma to wpływu. Niech będzie że Bruno nic wspólnego nauką nie miał i KRK słusznie go spalił. Kopernik zaś musiał być przewrażliwiony a księgę jego na indeks wprowadzono pomylkowo.
Fakt, że Galilueusz nie mógł udowodnić swej hipotezy (znów ufam Ci, że masz rację, może nie było tak, że eminencje nie rozumiały dowodu) nie ma nic do rzeczy. Czy my zabranimy publikacji z powodu trudności z weryfikacją? O bozonie Higsa pisano na dziesiątki lat przed potwierdzeniem. Kościół wykazał by się poparciem dla nauki gdyby tezy Galileusza właśnie rozgłoszono z uwagą, że nie ma potwierdzenia więc jeśli ktoś może obalić lub udowodnić to będzie to mile widziane. To byłoby POPARCIE dla nauki.
O przytoczonych przeze mnie liczbach i wynikających z nim mych wnioskach nic nie masz do powiedzenia? Przypmniały mi się inne liczby. Ponoć na jednej stopie człowieka wegetuje kilka miliardów bakterii. A przecież bakteria w porównaniu do nas to gigant w porónaniu do tego czym jest Ziemia we Wszechświecie. Czy Tobie zależy na tym co o Tobie myślą (załóżmu, że coś tam myślą) bakterie?
Odpowiedz
#18
Sprawy Galileusza też nie znasz.
Galileusza skazano na odmawianie psalmów i areszt domowy.
Areszt nie był ściśle przestrzegany przez tych co go uwięzili, a psalmy odmówił,a potem odmawiał je dalej z własnej woli.
Masz to co stoi na wiki, bo widzę, że zajrzeć tam, to dla ciebie zbytek wysiłku.
"Trybunał Rzymskiej Inkwizycji skazał 69-letniego wówczas uczonego na dożywotni areszt domowy, który spędził najpierw w willi Medyceuszów w Pincio, następnie przeniósł się jako gość do pałacu arcybiskupiego w Siennie, by ostatecznie zamieszkać w willi Arcetri „Il gioiello” (”Perła”Oczko. W czasie pobytu w niej był odwiedzany zarówno przez naukowców jak i przez dostojników kościelnych, z którymi prowadził dysputy. Ostatecznie zakaz opuszczania willi został mu uchylony. Drugą częścią kary Galileusza było cotygodniowe odmawianie siedmiu psalmów pokutnych przez trzy lata, co czynił nadal po jej zakończeniu z własnej woli."
No tak...
Galilieo siedział w łagrze i konstruował duszołapy dla Kościoła, żeby ten miał więcej wiernych...
Cytat:wykazał by się poparciem dla nauki gdyby tezy Galileusza właśnie rozgłoszono z uwagą, że nie ma potwierdzenia więc jeśli ktoś może obalić lub udowodnić to będzie to mile widziane
Tak się właśnie stało i dlatego badania nad jej potwierdzeniem kontynuowano.

Reszta nadal poza tematem.

Odpowiedz
#19
Dlaczego.... Dlaczego zawsze Bruno? Cholera, nie ma ogarniętych wielbicieli Wielkiej Grecji? Nie ma głosicieli glorii Peloponitas? Zawsze tylko Bruno, zbrodnie urojone i koniecznie opozycyjność oddalonych od siebie o kilka czy kilkanaście stuleci systemów. Ja sie pytam dlaczego? Za jaką karę trza ten ugór orać po deterministach z pod znaku pana M? Ide sie pochlastać...
Sebastian Flak
Odpowiedz
#20
OK. KRK motorem postępu naukowego. Ale wciąż nie wyjaśniłeś dobroczynnego wpływu na rozwój nauki wpisania "De revolutionibus".
"Galilieo siedział w łagrze i konstruował duszołapy dla Kościoła, żeby ten miał więcej wiernych..."
Złota klatka jest wciąż klatką. I słusznie piszesz, "żeby ten miał więcej wiernych". Skoro taki Galileusz, mądry człowiek uznał autorytet KRK w dziedzinie nauki to czym jest zwykły człowieczek? Nie co filozofować tylko słuchać dobrodzieja.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości