To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bóg nie umarł
#1
Niedawno byłem w kinie na seansie "Bóg nie umarł". Film opowiada o studencie prawa, który na zajęciach z filozofii jest proszony o napisanie na kartce hasła "Bóg nie żyje", co znaczy, że go po prostu nie ma. Oczywiście się nie zgadza i profesor daje mu trzy lekcje, w których ma przekonać klasę do swojego zdania.

Być może już do kina wszedłem negatywnie nastawiony i nie potrafię ocenić obiektywnie, ale film jako film, nie uwzględniając tematyki, a wykonanie, grę aktorską, muzykę itp., zasługuje najwyżej na średnią ocenę.
Natomiast jeśli chodzi o sposób przedstawienia samej wiary, to wydał mi się tak stronniczy, że aż brakuje słów.

Czy ktoś z Was go oglądał? Jakie są Wasze odczucia?
Odpowiedz
#2
Athmos napisał(a):Niedawno byłem w kinie na seansie "Bóg nie umarł". Film opowiada o studencie prawa, który na zajęciach z filozofii jest proszony o napisanie na kartce hasła "Bóg nie żyje", co znaczy, że go po prostu nie ma. Oczywiście się nie zgadza i profesor daje mu trzy lekcje, w których ma przekonać klasę do swojego zdania.

Być może już do kina wszedłem negatywnie nastawiony i nie potrafię ocenić obiektywnie, ale film jako film, nie uwzględniając tematyki, a wykonanie, grę aktorską, muzykę itp., zasługuje najwyżej na średnią ocenę.
Natomiast jeśli chodzi o sposób przedstawienia samej wiary, to wydał mi się tak stronniczy, że aż brakuje słów.

Czy ktoś z Was go oglądał? Jakie są Wasze odczucia?
Tak w rzeczy samej jest. Ten profesor przed śmiercią też wyznaje wiarę w Boga, co jest w ogóle śmieszne, bo nie pokazano całego procesu dochodzenia tego osobnika do Boga.
Dostałeś czerwone kwadraty za napisanie prawdy o filmie. Tu są kościółkowcy. Na tym forum pseudoateistycznym chrześcijaństwo trzeba chwalić, a kto je krytykuje ten dostaje czerwone kwadraty. Ot, taka aberracja!
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#3
Najwyraźniej trudno jest dyskutować z teistami Język
W filmie przynajmniej była rozmowa, a tutaj tylko czerwone kwadraty Duży uśmiech

A śmierć profesora - umarł 30 sekund później, i to jest łaska? I to jeszcze jak pędził do swojej ukochanej, żeby ją przeprosić.

Dodatkowo, w seansie padło mądre zdanie "najbardziej zagorzali ateiści byli kiedyś chrześcijanami". To zdecydowanie prawda.
Odpowiedz
#4
Nonkonformista napisał(a):Dostałeś czerwone kwadraty za napisanie prawdy o filmie.
Jak Ty to zawsze wiesz, co inni mieli na myśli. Dostał czerwone kwadraty za spam. Wchodzi taki na forum i w pierwszym poście już coś reklamuje.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#5
zefciu napisał(a):Wchodzi taki na forum i w pierwszym poście już coś reklamuje.

Najpierw naucz się odróżniać reklamowanie od krytykowania.
Po takiej "reklamie" nikt normalny tego filmu nawet nie obejrzy.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#6
piotr35 napisał(a):Po takiej "reklamie" nikt normalny tego filmu nawet nie obejrzy.
Gdyby tak było (oczywiście nie jest), to ten wątek już w ogóle nie miałby sensu.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#7
Naprawdę nie pojmuję Twojego rozumowania, zefciu.
Po prostu chciałem zacząć merytoryczną dyskusję nad filmem, który, według mnie, był niesamowicie stronniczy i nijak nie odnosił się do prawdziwego życia.
Nie mam również żadnego interesu w tym, aby pozycję reklamować. Nie jestem jego dystrybutorem, a nawet jeśli bym był, to i tak te ew. dwie osoby, które mógłbym zachęcić, opisując film w superlatywach, obejrzałyby go w Internecie, nie zaś poszły do kina.
Odpowiedz
#8
Oglądasz w Internecie chujowy film. Zakładasz konto na forum tylko po to, aby powiedzieć, że obejrzałeś chujowy film. Piszesz, że moje rozumowanie jest dziwne.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#9
Jak już mówiłem, byłem w kinie.
Nie, nie zakładam tematu tylko po to. Chcę dyskusji z tymi, którzy obejrzeli ten film. Obejrzałeś go? Raczej nie. Proszę więc, nie wypowiadaj się w tym temacie, a swój ból dupy zostaw dla kogoś innego Uśmiech
Odpowiedz
#10
Athmos napisał(a):swój ból dupy zostaw dla kogoś innego Uśmiech
Jaki znowu ból dupy? Uniwersalna odpowiedź na każdy negatywny komentarz do jakiegokolwiek zjawiska (nawet tak oczywistego spamu jak powyżej) "masz ból dupy".
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#11
Czy jest ktoś na forum kto obejrzał ten film i może pomóc w katuszach psychicznych jakie przezeń cierpi Athmos?
Nie sądzę, ale warto spytać...

Odpowiedz
#12
Ja nie widziałem co prawda, ale sam opis fabuły jest bezdennie głupi. Nie znam profesora filozofii, i nie potrafię sobie go wyobrazić, który mówi (jak w trailerze powyższego filmu), że konkluzja "Bóg umarł" jest oczywista i niepodważalna. Takie stwierdzenie zaprzecza w ogóle całej historii filozofii. A już pomysł, że na zajęciach z filozofii ktoś coś takiego każe zapisać jako niepodważalny wniosek to już kuriozum wszystkich kuriozów. Skoro samo źródło jest zatrute, to raczej dobry film z tego chyba nie wyjdzie.
Odpowiedz
#13
Wookie napisał(a):Nie znam profesora filozofii, i nie potrafię sobie go wyobrazić, który mówi (jak w trailerze powyższego filmu), że konkluzja "Bóg umarł" jest oczywista i niepodważalna. Takie stwierdzenie zaprzecza w ogóle całej historii filozofii.

Wypadało by się sporo poduczyć, bo właśnie "bezdennie głupio" wymazałeś z historii filozofii słynnego Fryderyka Nietsche, który swoim słynnym "bóg umarł! bóg nie żyje!" stwierdził, że idea boga przestała być źródłem jakiegokolwiek kodeksu moralnego. Człowiek musi sam poszukać wartości moralnych, bo sacrum przestało istnieć.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#14
Problem w tym, że autorytet Nietzschego to slaby argument, a innych nie podał.

Odpowiedz
#15
piotr35 napisał(a):Wypadało by się sporo poduczyć, bo właśnie "bezdennie głupio" wymazałeś z historii filozofii słynnego Fryderyka Nietsche, który swoim słynnym "bóg umarł! bóg nie żyje!" stwierdził, że idea boga przestała być źródłem jakiegokolwiek kodeksu moralnego. Człowiek musi sam poszukać wartości moralnych, bo sacrum przestało istnieć.

Wypadałoby żebyś przeczytał ze zrozumieniem o co chodziło w poprzednim poście. Wiesz, można uważać "stwierdzenie" Nietzschego za jakiś dogmat wiary, ale to wówczas akt religijny, a nie działalność filozoficzna. Filozofia tak nie działa.
Odpowiedz
#16
piotr jest przecież wyznawcą tego dogmatu.

Odpowiedz
#17
Niech sobie będzie wyznawcą czego chce, warto jednak by odróżnił swoją wiarę przedmiotową od filozofii tejże.
Odpowiedz
#18
A ja bym chciała balonik...

Odpowiedz
#19
piotr35 napisał(a):Wypadało by się sporo poduczyć, bo właśnie "bezdennie głupio" wymazałeś z historii filozofii słynnego Fryderyka Nietsche, który swoim słynnym "bóg umarł! bóg nie żyje!" stwierdził, że idea boga przestała być źródłem jakiegokolwiek kodeksu moralnego. Człowiek musi sam poszukać wartości moralnych, bo sacrum przestało istnieć.

Piotr trzydzieści pięć w całej okazałości i świetności.
Oczywiście nie wiele ma to wspólnego z Nietzschem i jego filozofią gdyż:
- my jesteśmy zabójcami Boga,
- chrześcijaństwo się "zdesakralizowało" podobnie jak inne religie, ale wartości nie spadają sobie ot tak z kosmosu, by można było ich sobie potem po prostu poszukać
- nihilizm (negacjonizm) nie jest wartością,

itd, ale akurat w tym temacie dobrze się lokuje ta wypowiedź jakże znakomitego piotra 35.
Z bardzo prostej przyczyny - o tym właśnie jest film "Bóg nie umarł".
"O tym" czyli o apologii wiary dość po prostacku ujetej i przeciwstawionej kulturowemu ateizmowi, który orłem oczywiscie nie jest i nie wylatuje ponad góry szczyty.
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _


Keep calm and blame Russia
Odpowiedz
#20
Film jest bardzo prosty, jak wyżej zauważył Marlow. Nie jest przeznaczy na rozrywkę intelektualną wyższych lotów, tylko dla laików w temacie "filozofii Boga".

piotr35 napisał(a):"bóg umarł! bóg nie żyje!"
Nawet zacytować nie umiesz poprawnie?

Cytat:stwierdził, że idea boga [jakiego boga?? - przyp.] przestała być źródłem jakiegokolwiek kodeksu moralnego. Człowiek musi sam poszukać wartości moralnych, bo sacrum przestało istnieć.
Czyli nie stwierdził, że Boga nie ma, tylko stwierdził coś innego, jedynie posługując się taką formą wyrazu. Zatem nijak nie przeczy to wypowiedzi Wookiego.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości