To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wysokość płac
#1
Razem pogrążyłaby Polskę w jeszcze większej gospodarczej stagnacji, niż PIS... Ich wrzutka o dzieleniu się pracą albo porównaniu pensji sprzątaczki do prezesa banku demaskuje ich postępującą degrengoladę intelektualną. Niestety sporo młodych, roszczeniowych ludzi łyka jak pelikany podsuwane przez nich populistyczne i komusze brednie, zamiast wziąć się po prostu do nauki, roboty i zacząć żyć na własny rachunek, a nie tylko czyhać na złodziejskie wsparcie od państwa. Pokładam pewne nadzieje w ugrupowaniu Petru, aczkolwiek może to być kolejna polityczna efemeryda...
Odpowiedz
#2
Cytat:ch wrzutka o dzieleniu się pracą albo porównaniu pensji sprzątaczki do prezesa banku demaskuje ich postępującą degrengoladę intelektualną.

Wrzutka pokazała, jak bardzo rozwarstwione są dochody w naszym państwie. Nie widzę tu intelektualnej degrengolady.

Cytat:Niestety sporo młodych, roszczeniowych ludzi łyka jak pelikany podsuwane przez nich populistyczne i komusze brednie, zamiast wziąć się po prostu do nauki, roboty i zacząć żyć na własny rachunek, a nie tylko czyhać na złodziejskie wsparcie od państwa.

Nie widzę tam nic komuszego, no ale niestety, młodzi ludzie łykają jeszcze większe brednie i potem nazywają wszystko na lewo od Korwina komuchami i rozszczeniowcami Uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#3
No to chyba jest w porządku? Czemu ktoś o lata świetlne przewyższający intelektem, rangą wykonywanej pracy sprzątaczkę ma zarabiać porównywalnie z nią? Każdy powinien zarabiać tyle, na ile wyceni go rynek, a nie ustawa człowieka z odchyleniem socjalistycznym. Jeden ma dużo, drugi mniej. Silniejszy, lepiej przystosowany przeżywa, słabszy umiera... Owszem mamy jednakowe żołądki, ale różny zdeterminowany dziedzicznie, środowiskowo potencjał ich zapełniania Duży uśmiech
Odpowiedz
#4
Cytat:No to chyba jest w porządku? Czemu ktoś o lata świetlne przewyższający intelektem, rangą wykonywanej pracy sprzątaczkę ma zarabiać porównywalnie z nią?

[Obrazek: 10404371_433988580102537_446962131062811...e=561AAEAF]

No rzeczywiście taki pan prezes jest bardziej potrzebny niż 60 pielęgniarek, i 60x od nich mądrzejszy. To jest właśnie ładny przykład łykania propagandy i ślepej wiary, że rynek takie rzeczy dobrze reguluje.


Cytat:Jeden ma dużo, drugi mniej. Silniejszy, lepiej przystosowany przeżywa, słabszy umiera...

No ta, darwinizm społeczny, dobry do czasu, gdy jego wyznawcy się noga nie powinie Uśmiech
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#5
Ich praca jest potrzebna, ale zwyczajnie znacznie mniej warta niż działania prezesa. No cóż jeśli podwinie mi się noga i to w wyjątkowo niefortunny sposób, opuszczę ziemski padół.
Odpowiedz
#6
Narcyzik napisał(a): Ich praca jest potrzebna, ale zwyczajnie znacznie mniej warta niż działania prezesa.

w jaki sposób to mierzysz?

poza tym jak to jest, że taka sama praca pielęgniarki w np. niemczech jest dużo więcej warta niż w polsce?

i BTW, czy taki prezes banku nie zarabia bliżej standardów (dla jego stanowiska) europy zachodniej niż pielęgniarka?
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
#7
Odwoływanie się do wojny klasowej to pomysł na kampanię Razem?
Zgoda, że pensje są niskie. Patrzycie na pracodawców i pracobiorców, ale jakoś mało kto dostrzega pomiędzy jednymi a drugimi taki drobny element jak rząd.

Ja kibicuje młodym ludziom, którzy chcą spróbować swoich sił w polityce. Niezależnie od tego czy są z lewej strony czy prawej. Jednak tym, szczególnie z lewej strony, zanim jednak wejdą w politykę i zaczną się wypowiadać o kosztach pracy. Proponuje w celu zdobycia doświadczenia, założenie własnej działalności gospodarczej, zatrudnienie pracownika i płacenie mu tak aby dostawał chłopina 2500 do ręki, może wtedy porozmawiamy o pozapłacowych kosztach pracy. Przepraszam, że tak personalnie, ale jakoś nie widzi mi się, aby Pani z partii Razem z linku, który wrzuciłeś w innym wątku miała jakieś doświadczenie w prowadzeniu działalności gospodarczej.
"Nieszczęsna kraino, gdyby ci rodacy
Co za ciebie giną, wzięli się do pracy..."
Odpowiedz
#8
lorak napisał(a):
Narcyzik napisał(a): Ich praca jest potrzebna, ale zwyczajnie znacznie mniej warta niż działania prezesa.

w jaki sposób to mierzysz?

poza tym jak to jest, że taka sama praca pielęgniarki w np. niemczech jest dużo więcej warta niż w polsce?

i BTW, czy taki prezes banku nie zarabia bliżej standardów (dla jego stanowiska) europy zachodniej niż pielęgniarka?

Niemcy póki co są krajem zamożniejszym niż Polska, więc pracodawca państwowy może zapłacić więcej pielęgniarce. Prezes bzwbk stoi na czele prywatnego przedsiębiorstwa, więc wara od jego zarobków xD W prywatnej służbie zdrowia i przy założeniu likwidacji komuszych regulacji, jak pensja minimalna, regulowany czas pracy etc. zarobi tyle, na ile wyceni ją pracodawca Duży uśmiech Jednak nawet w takiej sytuacji można przyjąć, że prezes i tak będzie zarabiał znacznie więcej, ze względu na swoje kompetencje i specyfikę pracy, a także ograniczoną podaż specjalistów klasy prezesa Duży uśmiech
Odpowiedz
#9
Narcyzik napisał(a):
lorak napisał(a):
Narcyzik napisał(a): Ich praca jest potrzebna, ale zwyczajnie znacznie mniej warta niż działania prezesa.

w jaki sposób to mierzysz?

poza tym jak to jest, że taka sama praca pielęgniarki w np. niemczech jest dużo więcej warta niż w polsce?

i BTW, czy taki prezes banku nie zarabia bliżej standardów (dla jego stanowiska) europy zachodniej niż pielęgniarka?

Niemcy póki co są krajem zamożniejszym niż Polska, więc pracodawca państwowy może zapłacić więcej pielęgniarce.
Prezes bzwbk stoi na czele prywatnego przedsiębiorstwa, więc wara od jego zarobków xD 

toż ten konkretny prezes to tylko przykład, wstaw w to miejsce prezesa jakieś spółki państwowej skoro to dla ciebie takie istotne.
poza tym nie odpowiedziałeś na pytania o to, w jaki sposób mierzysz, że "praca pielęgniarki jest znacznie mniej warta niż prezesa" oraz czy rozpiętość między płacami nie jest większa w polsce?
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
#10
cobras napisał(a): Wrzutka pokazała, jak bardzo rozwarstwione są dochody w naszym państwie.

A jak bardzo powinny być? I dlaczego właśnie tyle?



Cytat:
Cytat:Ich praca jest potrzebna, ale zwyczajnie znacznie mniej warta niż działania prezesa.


w jaki sposób to mierzysz?

Rynkowo. Pielęgniarka na rynku zarabia mniej niż prezes, zatem z definicji jej praca jest mniej warta.


Cytat:czy rozpiętość między płacami nie jest większa w polsce?

W Niemczech? Jest mniejsza. Ale np w Wlk Brytanii o wiele większa.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#11
pilaster napisał(a):
Cytat:
Cytat:Ich praca jest potrzebna, ale zwyczajnie znacznie mniej warta niż działania prezesa.


w jaki sposób to mierzysz?

Rynkowo. Pielęgniarka na rynku zarabia mniej niż prezes, zatem z definicji jej praca jest mniej warta.


dlaczego ta sama praca pielęgniarki wykonywa na jednym rynku unii europejskie ma różną wartość w zależności od regionu? dlaczego też ta rozpiętość płacowa tak się różni między krajami, tzn. jeśli wartość pracy wyznacza specyfika danego rynku to dlaczego proporcje nie są zachowane? bo ok, biedniejszego kraju nie stać, by płacić pielęgniarce tyle, co w niemczech, ale dlaczego płace prezesa również nie są proporcjonalnie mniejsze?
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
#12
cobras napisał(a): No rzeczywiście taki pan prezes jest bardziej potrzebny niż 60 pielęgniarek, i 60x od nich mądrzejszy. To jest właśnie ładny przykład łykania propagandy i ślepej wiary, że rynek takie rzeczy dobrze reguluje.

A jak to by było "dobrze uregulowane"? 

Uwielbiam te populistyczne slogany o nierównościach płacowych pozbawione żadnego wyjaśnienia, dalczego powinniśmy to uznawać za problem.

Prezes banku zarabia 150 000 zł. Pielęgniarka zarabia 2000 zł. No i co z tego? 

Pani Gienia lubi kawę. Pan Zenek lubi herbatę. No i co z tego?

Na czym polega palący problem społeczny? 
Odpowiedz
#13
Witold napisał(a): Na czym polega palący problem społeczny? 

Na tym, że cobrasy chcą dostawać taką kasę jak prezes nie mając jednak jego kwalifikacji i kompetencji Uśmiech
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#14
pilaster napisał(a):
Witold napisał(a): Na czym polega palący problem społeczny? 

Na tym, że cobrasy chcą dostawać taką kasę jak prezes nie mając jednak jego kwalifikacji i kompetencji Uśmiech

To byłoby pół biedy. Chodzi o to aby prezes dostawał taką kasę jak pielęgniarka Uśmiech
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#15
DziadBorowy napisał(a): To byłoby pół biedy. Chodzi o to aby prezes dostawał taką kasę jak pielęgniarka Uśmiech

Wtedy nie byłoby prezesów tylko same pielęgniarki .  Uśmiech

A tak na poważnie, to któryś z mędrców lewej strony (bodajże Szumlewicz), gadał, że proporcje pomiędzy sprzątaczką a prezesem powinny wynosić 1:8.
Problem w tym, że wtedy też nikt nie chciałby być prezesem (z całym szacunkiem) za takie marne pieniądze w stosunku do pełnionej funkcji i odpowiedzialności.
"Nieszczęsna kraino, gdyby ci rodacy
Co za ciebie giną, wzięli się do pracy..."
Odpowiedz
#16
Stres i zakres obowiązków niewątpliwie wysoki. Ale odpowiedzialność?
Wysoką odpowiedzialność to ponosi właściciel firmy a nie prezes jakiejś spółki, najczęściej kapitałowej, która nie jest z nim powiązana osobowo.
Wystarczy do tego (aby nie beknąć za zobowiązania spółki) znajomość prawa na poziomie podstawowym.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#17
Mar napisał(a): A tak na poważnie, to któryś z mędrców lewej strony (bodajże Szumlewicz), gadał, że proporcje pomiędzy sprzątaczką a prezesem powinny wynosić 1:8.

A dlaczego akurat tyle?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#18
Baptiste napisał(a): Stres i zakres obowiązków niewątpliwie wysoki. Ale odpowiedzialność?
Wysoką odpowiedzialność to ponosi właściciel firmy a nie prezes jakiejś spółki, najczęściej kapitałowej, która nie jest z nim powiązana osobowo.
Wystarczy do tego (aby nie beknąć za zobowiązania spółki) znajomość prawa na poziomie podstawowym.
Prezes też nie jest taką świętą krową czy władcą absolutnym. Też ma swoje zobowiązania i cele do zrealizowania, z których jest rozliczany z reguły przed radą nadzorczą.
Do stracenia ma sporo jeśli się nie sprawdzi. A potencjalnych następców na jego stanowiski też jest zapewne nie mało.

pilaster napisał(a):
Mar napisał(a): A tak na poważnie, to któryś z mędrców lewej strony (bodajże Szumlewicz), gadał, że proporcje pomiędzy sprzątaczką a prezesem powinny wynosić 1:8.

A dlaczego akurat tyle?
To nie do mnie pytanie. Uśmiech
Przytoczenie czyjejś wypowiedzi nie oznacza, że się z nią zgadzam.
"Nieszczęsna kraino, gdyby ci rodacy
Co za ciebie giną, wzięli się do pracy..."
Odpowiedz
#19
Mar napisał(a):
Baptiste napisał(a): Stres i zakres obowiązków niewątpliwie wysoki. Ale odpowiedzialność?
Wysoką odpowiedzialność to ponosi właściciel firmy a nie prezes jakiejś spółki, najczęściej kapitałowej, która nie jest z nim powiązana osobowo.
Wystarczy do tego (aby nie beknąć za zobowiązania spółki) znajomość prawa na poziomie podstawowym.
Prezes też nie jest taką świętą krową czy władcą absolutnym. Też ma swoje zobowiązania i cele do zrealizowania, z których jest rozliczany z reguły przed radą nadzorczą.
Do stracenia ma sporo jeśli się nie sprawdzi. A potencjalnych następców na jego stanowiski też jest zapewne nie mało.
Czyli w istocie ma to samo do stracenia co ktoś kto prezesem nie jest-stanowisko pracy.
To odpowiedzialność typowa, przeciętna a nie wysoka.
Wysoka odpowiedzialność ma miejsce wtedy gdy sprawa nie kończy się na utracie stanowiska lecz gdy za podjęte decyzje trzeba odpowiadać własnym majątkiem. Prawo handlowe jest tak skonstruowane, że w przypadku spółek kapitałowych prezesi i zarząd mogą się od tego wymigać i to bez szukania kruczków prawnych lecz z wykorzystaniem powszechnie znanych mechanizmów, które zawarł ustawodawca.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#20
Podnieść małe łódki - szefowa IMF Christine Lagarde

Krótkie tłumaczenie na samym początku.

Last month, on May 6th, I almost choked on my morning yoghurt when I saw the front page of a leading business newspaper. There it was – a league table of the world’s best paid hedge fund managers. It showed that the highest earner was able to pocket $1.3 billion in 2014. One man, $1.3 billion!

Together, the 25 best-paid hedge fund managers earned a combined $12 billion last year, even as their industry suffered from largely mediocre investment performance.


"Miesiąc temu, 6 Maja prawie udusiłam się porannym jogurtem kiedy zobaczyłam stronę tytułową wiodącej biznesowej gazety. Tam była - tabela najlepiej opłacanych menadżerów funduszy hedgingowych na świecie. Pokazała że najlepiej zarabiający był zdolny zakasować 1,3 milarda $ w 2014. JEDEN człowiek, $1.3 miliarda!

Razem, 25 najlepiej opłacanych menadżerów funduszy hedgingowych zarobiło łącznie $12 miliardów w ostatnim roku, pomimo tego że ich biznesy cierpiały głównie przez miernie wyniki inwestycyjne.

Całość http://www.imf.org/external/np/speeches/2015/061715.htm

Jak już w IMF słychać przebąkiwania, to musi być bardzo źle. Diabeł

1,3 miliarda $ dla 1 człowieka, a tysiące nie ma co jeść. To jest dopiero CHORE.

CZYSTE ZŁO W CZYSTEJ POSTACI.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości